Jakiś czas temu pisałem o tym, że średnik to nie dwukropek. W redagowanych tekstach spotykam się z jeszcze jedną parą znaków nagminnie ze sobą mylonych: łącznik bywa stawiany w miejscu półpauzy (a bywa też odwrotnie, choć zdecydowanie rzadziej).
Właściwie o różnicy między łącznikiem i półpauzą pisałem już dwukrotnie w dłuższych wpisach, przy czym faktycznie było to dawno. Po szczegóły odsyłam więc do artykułów:
- Użycie łącznika
- Jak pisać dialogi? Inne praktyczne porady (punkt 5. artykułu)
Tutaj, po pierwsze, chcę zwrócić uwagę na problem, bo wydaje się, że świadomość w tym zakresie nie jest większa niż 10 lat temu. A przecież istotną rolę w tym zakresie mogłaby odegrać szkoła. I mam tu na myśli nawet bardziej zajęcia informatyczne niż polonistyczne. Problem w tym, że świadomości w tych kwestiach – jak się wydaje – brakuje samym nauczycielom. Po drugie, chcę krótko przypomnieć najistotniejsze zasady dotyczące tego, kiedy używamy łącznika, a kiedy półpauzy.
Łącznik (inaczej dywiz)
- to znak ortograficzny;
- graficznie jest króciutki i wygląda tak: –
- jest stosowany w pisowni wyrazów złożonych, jak np.: post-Jugosławia, Czechowice-Dziedzice, czarno-biały, herod-baba, 3-majowy, PKS-u (szczegóły w artykule Użycie łącznika);
- nigdy nie oddzielamy go spacją od wyrazów łączonych.
Półpauza lub pauza (inaczej myślnik)
- to znak interpunkcyjny;
- graficznie półpauza jest dwukrotnie dłuższa od łącznika: –, a pauza czterokrotnie: — (o tym, czym różnią się pauza i półpauza i kiedy lepiej stosować jedną, a kiedy drugą, czytaj w Jak pisać dialogi? Inne praktyczne porady – punkt 4.);
- może pełnić funkcje składniowe (np. gdy zastępuje pominięty człon zdania: Rano pijał kawę, wieczorem – herbatę) oraz prozodyczne (np. gdy oddziela wypowiedź od narracji: – W porządku. – Delikatnie się uśmiechnęła. – Jesteśmy tutaj specjalnie dla ciebie);
- półpauzę wpisujemy za pomocą tego samego klawisza co łącznik; jeśli oddzielamy znak spacją od wyrazów po obu jego stronach, Word powinien sam zamienić łącznik na półpauzę (chyba że ktoś ma inaczej ustawione); w systemie Windows możemy jednak wpisać znaki, także posługując się kodami: z wciśniętym klawiszem Alt wybieramy na klawiaturze numerycznej: 0150 dla półpauzy i 0151 dla pauzy;
- zazwyczaj (poza nielicznymi wyjątkami) od wyrazów, pomiędzy którymi stoi, oddzielona jest spacjami.
Znaki te, jak widać, mają całkowicie inną funkcję i pod żadnym pozorem nie wolno ich stosować zamiennie. Jako że zazwyczaj wprowadzamy je tym samym klawiszem, bardzo ważne jest, by tam, gdzie w miejscu półpauzy pozostanie łącznik – tak bywa na przykład na początku linijek w przypadku zapisu dialogów – podmienić je na półpauzy lub po prostu wyrobić sobie nawyk wprowadzania ich przy użyciu kodu.
Ciekawostka
Bodaj najbardziej rażącym przykładem pomylenia tych znaków jest sytuacja, gdy kobieta (lub niekiedy mężczyzna, choć ci rzadziej mają ku temu okazje) nosząca dwuczłonowe nazwisko zamiast z łącznikiem zapisuje je ze spacjami i z półpauzą. Czyli np. zamiast Kowalska-Nowak, mamy bijące po oczach: *Kowalska – Nowak. Jest to błąd niemniej rażący niż zapisanie własnego(!) nazwiska z błędem ortograficznym (ściśle mówiąc, jest to błąd ortograficzny). W piśmie odręcznym między zapisami z łącznikiem i półpauzą nie ma różnicy. W piśmie komputerowym – jest kolosalna. Każdą osobę noszącą nazwisko dwuczłonowe lub mającą to w zamiarze należałoby nauczyć, jak powinna się podpisywać.
– Paweł Pomianek
Przeczytaj wpisy na podobne tematy:
Dzień dobry,
frapuje mnie jeszcze jedno. Zestawienia nierównorzędne (typu artysta malarz, student góral, lekarz dentysta) zapisuje się – jak rozumiem – bez łącznika w KAŻDYM przypadku gramatycznym, prawda? Tymczasem spotykam się bardzo, bardzo często w publikacjach z wstawieniem pomiędzy oba człony dywizu, gdy mamy do czynienia z dopełniaczem, np.
– nazwiska uczonych-twórców
– było to typowe dla żołnierza-rekruta
– spotkałem studenta-górala.
Przypuszczam, że wynika to z chęci uniknięcia niejasności: że nie chodzi o studenta uczącego się u górala, lecz o studenta, który był góralem; że nie chodzi o lekarza, który leczył dentystę, lecz o lekarza, który jest dentystą etc.
Takie jednak stawienie dywizu, jak rozumiem, jest niepoprawne, zgadza się? Czy dobrze rozumuję, czy też jestem w błędzie?
Pozdrawiam
Tutaj mogę odpowiedzieć krótko: Nie istnieje reguła, która pozwalałaby używać łącznika w przypadkach zależnych, jeśli w mianowniku obowiązuje pisownia rozdzielna.
Witam,
A. Wolański w książce „Edycja tekstów” pisze, że należy unikać podziału pomiędzy kolejne wiersze liczb połączonych separatorem liczbowym (s. 25). Jeżeli nie da się uniknąć takiego podziału, należy separator liczbowy pozostawić na końcu pierwszego wiersza i nie powtarzać go na początku następnego.
Tyle że jako separatora można użyć łącznika, a jest to przecież znak, który w przypadku dzielenia wyrazów zostaje na końcu pierwszego wiersza i jest powtórzony na początku następnego. Jeśli mamy do czynienia z przedziałem np. 1823-1920 z użytym dywizem i akurat koniec linijki wypada na separatorze (tu: dywizie), to niepowtórzenie dywizu na początku linijki sprawić mogłoby wrażenie, że chodzi o zapisaną ciurkiem liczbę 18231920.
Krótko mówiąc, czy uzasadnione jest powtarzanie – przy takich przedziałach liczbowych – dywizu na początku linijki? Albo inaczej: czy powtórzenie w takich przypadkach dywizu na końcu linijki jest błędem typograficznym?
Pozdrawiam
Pardon, ostatnie zdanie miało brzmieć:
Albo inaczej: czy powtórzenie w takich przypadkach dywizu na początku linijki jest błędem typograficznym?
Pozdrawiam
Tak, skoro prof. Wolański twierdzi, że rozwiązuje się to inaczej i jest to jednoznacznie unormowane, to powtórzenie dywizu jest błędem typograficznym. W przypadku zakresów liczb jest jednoznaczne z kontekstu, że chodzi o zakres (np. lat), stąd zapewne reguła, żeby nie mnożyć znaków, co wydaje się uzasadnione.
Czyli, jak rozumiem, reguła powtarzania dywizu na początku kolejnej linijki (gdy łamanie wypada w miejscu dywizu) dotyczy złożeń typu król-poeta, polsko-amerykański, Herling-Grudziński? Czy jakichś innych?
I czy dajemy również dywiz na początku linijki w takich sytuacjach: pół-Francuz, nie-Polak, pseudo-Amerykanin, niby-Włoch?
W Jak pisać i redagować Wolańskich mamy sformułowaną taką regułę dotyczącą tego typu wyrazów:
Myślę, że zasada, by tego typu wyrazów nie dzielić, dotyczy w szczególności takich, gdy pierwszy wyraz jest krótki lub ma charakter przedrostka. Natomiast jeśli już dzielimy, to zgodnie z tą regułą.
Uwaga, którą Pan wskazał wcześniej, dotyczy jedynie liczb. Wydaje się, że jest to napisane jednoznacznie. W każdym innym przypadku obowiązuje reguła bardziej ogólna, wskazana tutaj.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam 🙂
Jeszcze inny przykład, z którym się spotkałem ostatnio:
„Te słowa sędziego-poganina stanowiły zjadliwą reprymendę wobec perfidii i fałszu
przywódców Izraela, którzy (…)”. Chodzi o to, że sędzia jest zarazem poganinem, więc nie powinno być dywizu, nieprawdaż?
No właśnie na odwrót 🙂 To znaczy, jeśli miałoby chodzić o to, że to jest i sędzia, i poganin, a określenia byłyby równorzędne i można by je wymieniać (sędzia, który jest poganinem; poganin, który jest sędzią) – to właśnie mamy wersję z dywizem. Wydaje się, że tutaj ta równorzędność zachodzi, chyba że mowa była o kilku sędziach: jeden był poganinem, drugi protestantem, trzeci jakimś tam innym. Wtedy nie ma już równorzędności, tylko mogą to być dookreślenia.
Dzień dobry,
zastanawia mnie edytorska kwestia, mianowicie co zrobić, gdy na okładce książki tytuł złamany jest następująco: „Stres / twój wróg?”, przy czym w tekście tytuł ten figuruje w postaci z półpauzą (pauzą), czyli: „Stres – twój wróg?”. Czy skoro na okładce (a także stronie przedtytułowej i tytułowej) przecinek wypadający w miejscu łamania można usunąć, to czy można tak samo postąpić z półpauzą (pauzą)?
Byłbym wdzięczny za pomoc.
Pozdrawiam
Ja bym to potraktował jako kwestię czysto artystyczno-graficzną. Inna sprawa, czy takie rozwiązanie jest mądre. Wg mnie nie, ale nie mam przed oczami, jak to faktycznie wygląda. Jeśli zostało to atrakcyjnie zrobione, to czemu by nie…
Półpauza (pauza) to nie „inaczej myślnik”. Niech Pan się wstydzi, panie Pawle, tak wprowadzać w błąd. Pan ten błąd powiela w wielu miejscach swego bloga, choć po artykule na temat glifów zdawało mi się, że Pan się wyleczył. Myliłem się.
Półprawda jest gorszą dezinformacją od kłamstwa.
Na dobrą sprawę w tym artykule słowa „pauza” i „półpauza” w ogóle nie powinny paść.
(prof. Adam Wolański, tutaj)
Czyli tutaj mówimy o użyciu półpauzy i pauzy w funkcji myślnika.
Ale już np. u prof. Bańki mamy:
Gdzie myślnik jest synonimem pauzy w odróżnieniu od półpauzy.
Co ciekawe podobnie jest to traktowane w innym tekście prof. Wolańskiego (tutaj):
Nie wiem, czy działa Pan w branży redaktorskiej lub zajmującej się redakcją techniczną (składem, łamaniem tekstu) – ja pracuję w niej już kilkanaście lat i ta terminologia, którą podaję, funkcjonuje, jest przejrzysta i zrozumiała dla zwykłego Kowalskiego.
Tak zdają się podchodzić do tematu również profesorowie w PWN-ie.
Jeśli więc już przychodzi mi się wstydzić, to cieszę się, że mogę to robić w tak przezacnym gronie 😉
A wydaje się, że sprawę rozstrzyga ostatecznie Rada Języka Polskiego (tutaj) [pogrubienia moje – PP]:
RJP w cytowanym zdaniu sprzed 20 lat wyraża pewien skrót myślowy, ale nawet w nim nie ma utożsamienia „pauza/półpauza CZYLI myślnik”. W pozostałych argumentach (cytowania) tym bardziej nie ma tego utożsamienia. Bańko w przytoczonej poradzie wręcz twierdzi, że półpauza i myślnik są czymś zupełnie innym. To, że myślnik oddajemy w druku pauzą/półpauzą, jest tak samo oczywiste, jak to, że kropkę w druku oddajemy małym kleksikiem (nie musi być kolisty!) na poziomie podstawy liter. Nikt nie powie jednak, że kleksik to kropka, ani że zdanie oznajmujące kończymy kleksikiem. Nazywajmy rzeczy po imieniu: myślnik to znak interpunkcyjny, a pauza/półpauza to glif, którym można ten myślnik oddać w druku. Tym samym glifem można oddać znak minus, operator odejmowania, kreskę dialogową i zapewne użyć go w wielu innych znaczeniach (prof. Bańko wspomina o jednym z nich: „od do”, podobnie jak P-G). Pańskie niezrozumienie różnic bierze się (jak sądzę) właśnie z przesiąknięcia żargonem drukarsko-edytorskim, który zaciemnił Panu istotę myślnika W JĘZYKU. Wszystkie autorytety, na które Pan się nierozumnie powołuje
podają: „pauza/półpauza W FUNKCJI myślnika”. I to właśnie twierdzę i ja. Wywód kończę kleksikiem w funkcji kropki.
Tak, twierdzi, że myślnik to pauza, w odróżnieniu od półpauzy (podobnie traktuje to też m.in. Słownik interpunkcyjny Podrackiego i Gałązki). Czyli dokładnie tak, jak jest w moim tekście, w którym myślnik utożsamiam stricte z pauzą (właśnie za autorytetami). Półpauzę nazywamy także myślnikiem, ale tylko potocznie, dla ułatwienia komunikacji (wyraz myślnik jest jednak popularniejszy, a w druku myślnik ma dziś zazwyczaj postać półpauzy, a nie pauzy).
Jeśli Pan twierdzi, że jak RJP pisze, że Pauza (myślnik) i półpauza to znaki interpunkcyjne, to ma rację, bo wyraża pewien skrót myślowy, więc im wolno, a gdy ja piszę Półpauza lub pauza (inaczej myślnik) to znak interpunkcyjny, to piszę półprawdę i mam się wstydzić, to wystawia Pan samemu sobie świadectwo. Ten wątek dyskusji uważam za zamknięty.
Czcionki dla matematycznego znaku odejmowania mają zaprojektowany specjalny symbol, więc oddawanie go przy pomocy półpauzy jest jednak niezgodne ze sztuką edytorską. To trochę jak wstawianie łącznika w miejsce myślnika, który powinien mieć formę pauzy lub półpauzy.
Rozumiem różnicę, co powinien Pan dostrzec w całej naszej dyskusji. Uważam tylko, że ta różnica jest istotna w ramach sporów akademickich. Na poziomie upowszechniania języka po prostu się zatarła i nawet wypowiedzi językowych autorytetów są w tej materii nieostre (czasami się mówi: myślnik może mieć formę pauzy i półpauzy, a innym razem: pauza to myślnik, a półpauza to coś innego). Uważam, że oba stwierdzenia są słuszne i względem siebie po prostu komplementarne. W uproszczeniu mówimy: Pauza (myślnik) i półpauza to znaki interpunkcyjne (jak RJP).
I może jeszcze jedno, bo nie wiem, czy Pan bierze to pod uwagę. Powyższy artykuł jest przede wszystkim właśnie o funkcjach różnych form znaków graficznych. Krótkiej kreski używamy jako łącznika (znaku ortograficznego), półpauzy jako znaku interpunkcyjnego. Gdyby w artykule użyć wyłącznie określenia myślnik, to jakby nie powiedzieć nic, bo wydaje się, że artykuł byłby po prostu niezrozumiały – dlaczego myślnik nie miałby mieć formy łącznika? No właśnie dlatego, że myślnik przyjął dziś formę półpauzy, wiążąc się z nią do takiego stopnia, że dziś tych terminów często swobodnie używamy zamiennie.
Pytanie do Poradni Językowej PWN:
„Szanowni Państwo,
na pewnym blogu poprawnościowym autor explicite nazwał półpauzę i pauzę znakami interpunkcyjnymi (cytuję: „półpauza lub pauza (inaczej myślnik) to znak interpunkcyjny”). Czy to utożsamienie jest naukowo poprawne?
Źródłem moich wątpliwości są słowniki (w tym NSIJP J. Podrackiego i SJP PWN). Znakiem interpunkcyjnym nazywają one myślnik, natomiast pauza i półpauza są znakami typograficznymi (ściślej glifami), którymi można w druku (i tylko w druku) oddać np. myślnik”.
I odpowiedź:
„Pauza i półpauza to znaki typograficzne. Każdy z nich – choć niejednocześnie – może wystąpić w tekście w funkcji myślnika (znaku interpunkcyjnego). Każdy z nich ma także swoje oddzielne funkcje typowo edytorskie, nieregulowane przez zasady interpunkcji.
Adam Wolański”
Czy nie jest to DOKŁADNE powtórzenie tego, co pisałem w postach powyżej? Czy nie jest to dokładne powtórzenie tego, co ma Pan na swoim blogu w tekście o glifach? Nie czytuje Pan swego bloga?
Na przyszłość proszę o poważniejsze traktowanie moich uwag, bowiem nie opieram ich na mniemaniach i przesądach, a na gruntownej wiedzy, o czym Pan, panie Pawle, mógł się już kilkukrotnie przekonać.
PS.
…”dlaczego myślnik nie miałby mieć formy łącznika”.
Ależ może mieć! Żadna reguła językowa nie mówi o FORMIE znaków interpunkcyjnych czy ortograficznych; innymi słowy nic nie mówi o glifach. To tylko ustalenia edycyjne, A NIE JĘZYKOWE. Ponownie odsyłam do artykułu o glifach na Pańskim blogu. Opisuje on w przystępnej formie to, co Panu się miesza: ortografia z edycją.
Opinie prof. Wolańskiego w tej sprawie ustaliliśmy już wcześniej 🙂
PS A Pana uwagi traktuję niezmiennie bardzo poważnie. Dlatego tyle miejsca poświęcam wyjaśnianiu własnego stanowiska.
„…z wciśniętym klawiszem Alt wybieramy na klawiaturze numerycznej…”
Szlag, a ja niedawno zamieniłem klawiaturę na model TKL, czyli bez wysepki z klawiszami numerycznymi. I co teraz?
W Wordzie działa, tak jak piszesz, ale ostatnio jakoś mi z Wordem nie po drodze. Częściej używam MarkDown, a tam pauzę i półpauzę uzyskuje się kodem HTML: – albo —
Wydaje mi się, że WordPress swego czasu automatycznie zamieniał podwójny łącznik na półpauzę, ale przed chwilą sprawdziłem i jednak nie zamienia. Może muszę sobie coś włączyć? Hm.
#firstWorldProblems
Podejrzewam, że w każdym programie jest jakieś rozwiązanie. Nie wiem, może jak nie ma klawiatury numerycznej, to na niektórych klawiaturach da się tego używać, wciskając jakiś klawisz i korzystając ze zwyczajnych numerków na górze. Podpowiedzi na temat uzyskiwania pauzy i półpauzy przy pomocy różnych skrótów można znaleźć na Wikipedii. Czy to pomoże w Twoim przypadku – nie wiem.