W polskiej gramatyce często pierwszy i ostatni przypadek mają identyczne formy i nie musimy się tego obawiać.
Jakiś czas temu napisał do nas p. Marek:
Mam pewien dylemat językowy odnoszący się do mickiewiczowskich słów:
„Litwo! Ojczyzno moja…”
Odnoszę to podobnie do:
Anglio! Ojczyzno moja, Austrio! Ojczyzno moja, Polsko…,
Francjo…, Rosjo… to zrozumiałe.
Ale jeśli chodzi o:
Niemcy, Węgry, Czechy, Białoruś
Jak więc napisać gramatycznie po polsku: Niemcy! Ojczyzno moja…?
Rzecz jest stosunkowo oczywista, w tym sensie, że w tym miejscu zawsze będzie stała forma wołacza. Rozumiem jednak, że o ile wołacz: Litwo, Anglio, Polsko, Francjo – nie rodzi obiekcji, ponieważ jego forma jest charakterystyczna dla tego przypadka, o tyle wątpliwość powstała tam, gdzie mianownik i wołacz brzmią tak samo. W polskiej gramatyce często jednak pierwszy i ostatni przypadek mają identyczne formy i nie musimy się tego obawiać. Należy więc zawsze stosować formę wołacza, niezależnie od tego, jak ona brzmi.
Warto jednak zauważyć, że o ile w wyrazach Niemcy, Czechy, Węgry – wołacz faktycznie brzmi tak samo jak mianownik, o tyle Białoruś ma nietypowy wołacz Białorusi.
Formy poszczególnych przypadków najlepiej sprawdzać w dostępnym w internecie Słowniku gramatycznym języka polskiego:
http://sgjp.pl/leksemy/#10399/Bia%C5%82oru%C5%9B
– Paweł Pomianek