Pod artykułem Wydzielenie imienia i nazwiska przecinkami. Czy to poprawne? otrzymaliśmy ostatnio od Czytelniczki następujące pytanie:
Czy mogłabym dopytać, jak powinny prawidłowo wyglądać następujące zdania? Czy w którymś z przypadków imię powinno zostać wydzielone przecinkami? Zapisuję tak, jak mi się wydaje, że powinno to wyglądać. Czy popełniłam błąd?
Był to prezent dla mojego syna Edwarda.
Był to prezent dla syna mojego, Edwarda.
Był to prezent dla mojego syna Edwarda i mojej córki Anny.
Był to prezent dla syna mojego, Edwarda, i córki mojej, Anny.
Był to prezent dla syna mojego ukochanego, Edwarda.
Myślę, że przemyślała to Pani dogłębnie i wybrała perfekcyjnie. Od siebie dodam tylko, dlaczego przecinki są potrzebne w przykładach:
Był to prezent dla syna mojego, Edwarda.
Był to prezent dla syna mojego, Edwarda, i córki mojej, Anny.
Był to prezent dla syna mojego ukochanego, Edwarda.
Po prostu w tych formach, ze względu na zmianę szyku, w zapisach bez przecinka chodziłoby o inną osobę.
Był to prezent dla syna mojego, Edwarda
– oznacza prezent dla syna, który ma na imię Edward.
Był to prezent dla syna mojego Edwarda
– może oznaczać prezent dla syna męża, np. z jego poprzedniego małżeństwa. Lub też dla wnuka (syna mojego [syna] Edwarda). W każdym razie w tej wersji nie znamy imienia adresata prezentu.
Był to prezent dla syna mojego ukochanego, Edwarda
– oznacza prezent dla ukochanego syna, który ma na imię Edward.
Był to prezent dla syna mojego ukochanego Edwarda
– oznacza prezent dla syna ukochanego Edwarda, którego miał w poprzednim związku. W tej wersji nie znamy imienia adresata prezentu.
Przecinek może zmieniać znaczenie zdania lub powodować zmianę relacji między elementami lub osobami. W powyższych przykładach odpowiednie użycie przecinka może jasno określić, kto jest adresatem prezentu.
Szanowny Panie,
niezupełnie się zgadzam.
„Był to prezent dla syna mojego ukochanego, Edwarda”
Ze zdania wnioskuję, że ukochany (partner, mąż, kochanek) ma syna Edwarda i ten syn dostaje prezent. Bez przecinka „Edward” byłoby imieniem owego ukochanego (partnera, męża, kochanka).
Gdyby chodziło o prezent dla ukochanego syna autorki wypowiedzi, który ma na imię Edward, zdanie (wg mnie) powinno zmienić szyk:
„”Był to prezent dla mojego ukochanego syna, Edwarda”.
…a przecinek precyzuje, że „ukochany” jest przymiotnikiem odnoszącym się do syna. Po przestawieniu („ukochanego, syna Edwarda”) doczytamy się, że „ukochany”, który jest „synem Edwarda”, dostał prezent.
Przecinek w zdaniu:
„Był to prezent dla syna mojego, Edwarda”.
mówi, że syn o imieniu Edward dostaje prezent, owszem.
Jednak jest to „biblijny” szyk zdania, Wujkiem trącący. Zmieniony (na współczesny):
„Był to prezent dla mojego syna, Edwarda”
…już nie wymaga przecinka, bo i bez niego zdanie ma takie samo znaczenie. Przecinek stwarza tylko przerwę oddechową (jest uznaniowy), czyniąc z imienia „Edward” dopowiedzenie. Przecinka przecież nie postawimy w zdaniu:
„W progu stała dziewczynka z kwiatami dla naszego dyrektora Twardowskiego”.
Co do archaizmu i analizy interpretacyjnej po zmianie szyku – pełna zgoda. Co do oryginalnego zapisu: Panu ten szyk kojarzy się z Biblią Wujka, mnie przede wszystkim z dziewiętnastowiecznym dramatem.
Natomiast co do interpretacji zdania Był to prezent dla syna mojego ukochanego, Edwarda – ilekroć je czytałem, wersja z przecinkiem i przerwą oddechową zdawała mi się jednak komunikować, że Edward to imię syna piszącej. Ale ma Pan rację, przecież mógłby być to również syn ukochanego, a nie piszącej te słowa! Faktycznie jest to kwestia interpretacji. Zależy od kontekstu. A przede wszystkim od poziomu patosu (który pojawia się wraz z archaizującym szykiem przestawnym, gdyby miało chodzić o syna piszącej). Dla mnie było to oczywiste, że dedykacja dla syna, ale tak nie jest. Można napisać taką dedykację, bo syn zapewne będzie wiedział, że jest synem. Natomiast problem interpretacyjny dla osoby postronnej rozwiązuje zaproponowana przez Pana zmiana szyku. Tylko wtedy nie ma już tego patosu, który być może pragnęła wyzyskać autorka.