Pod wpisem Zdrobnienia i spieszczenia imion pan Bartłomiej napisał:
Witam,
mam wątpliwości odnośnie zdrobnień, a konkretnie odmiany tychże. Tyczy się to przede wszystkim tych zakończonych na -uś. Weźmy dla przykładu „Maciuś”, „Aguś”, „Oluś” czy „Bartuś” Czy to są w ogóle poprawne formy? (Zwłaszcza żeńskie – nie powinno być „Agusia” lub „Olusia”?) Jeśli tak to jak je poprawnie odmienić? Forma „Aguś” to mianownik? Znów, jeśli tak, to jak brzmi wołacz? Będę bardzo wdzięczny za wyjaśnienie sprawy.
Pozdrawiam,
Bartłomiej
Szanowny Panie,
mam wrażenie, że nazbyt poważnie podchodzi Pan do tych form, chcąc je traktować tak, jak każdy inny wyraz. Warto jednak pamiętać, że są to zdrobnienia, a te rządzą się swoimi prawami.
Myślę też, że przedstawiony przez Pana problem nie dotyczy imion męskich. Maciuś czy Bartuś odmieniają się regularnie: Maciusia, Bartusia; Maciusiowi, Bartusiowi; z Maciusiem itd. Maciuś i Bartuś to w tym wypadku zarówno forma mianownika, jak i wołacza.
O tym, że także tego typu formy żeńskie są poprawne, pisze już w samym komentowanym przez Pana wpisie Tomasz Powyszyński, gdy wymienia formy zdrobnień i spieszczeń, a wśród nich modyfikację formy fleksyjnej imienia, której przykładem może być ukształtowanie imienia żeńskiego na wzór męskiego, np. Maryś, Hanuś, Ewuś, Aguś.
Rzecz jasna taka forma sama w sobie nie będzie się odmieniać, ale będzie korzystać z odmiany formy: Marysia, Hanusia, Agusia itd. Czyli jeżeli użyjemy mianownika Oluś, to w dopełniaczu powiemy już naturalnie Olusi.
Taka forma imienia rzadziej pełni zresztą funkcję mianownika, a zdecydowanie częściej wołacza. Częściej spotykamy formy:
Oluś, przyprowadź rower.
Co o tym sądzisz, Aguś?
rzadziej:
Czy jest w domu Aguś?
To Oluś to zrobiła.
Niemniej, użycie mianownikowe Maryś, Aguś, Hanuś – jak już pośrednio zaznaczyłem – także jest w pełni uprawnione.
Dlaczego tak jest? By odpowiedzieć na to pytanie, nie pozostaje mi nic innego jak przytoczenie raz jeszcze tego, co na podsumowanie artykułu Zdrobnienia i spieszczenia imion napisał już Tomasz Powyszyński:
W przypadku zdrobnień imion – normy gramatyczne ustępują zwyczajom środowiskowym, w tym także rodzinnym. Nie ma więc imion zdrobniałych utworzonych źle, są tylko takie, które nam się podobają i których używamy, i takie, które nam się nie podobają i których nie używamy.
Paweł Pomianek
„Maciuś i Bartuś to w tym wypadku zarówno forma mianownika, jak i wołacza”.
A nie przypadkiem Maciusiu, Bartusiu?
Zdecydowanie. Zastanawiam się, co miałem te 8 lat temu na myśli. Oczywiście formy mianownika można – zwłaszcza regionalnie – używać w funkcji wołacza, ale Maciuś i Bartuś to nie są formy wołacza.