O ile najczęściej nie mamy problemu z zapisem takich form jak tę książkę, o tyle gdy między formą biernika od wyrazu ten, ta stoi wyraz kończący się na -ą, zaczynają się dylematy.
Spotykam się czasem z poglądem, że wybór formy tę lub tą zależy od wyrazu stojącego po niej, czyli jedyną poprawną formą byłoby tą samą. Ale nie jest to prawda.
Otóż – mówiąc najkrócej – obie formy: tą samą i tę samą są poprawne, ale dotyczą one innego przypadka. Ta pierwsza jest formą narzędnika, ta druga – biernika.
Przykładowo, napiszemy:
Marek wracał tą samą drogą.
Ale
Marek wybrał tę samą drogę.
W pierwszym przypadku użyjemy formy tą. Ale nie dlatego, że po wyrazie tą stoi samą, ale przez dostosowanie do rzeczownika drogą. W drugim przypadku dostosowujemy formę końcówki w sposób identyczny – do rzeczownika, a nie do drugiego zaimka.
W tym przypadku jest jeszcze i tak łatwo, bowiem zaimek tę od rzeczownika dzieli tylko jeden wyraz, ale podobnie będzie w zdaniu bardziej rozbudowanym:
Za oknem obserwowaliśmy ciągle tę dołującą, okropną deszczową pogodę.
I tutaj także zapiszemy tę, dostosowując odmianę do rzeczownika (tę pogodę), a nie do występujących po drodze przymiotników.
Trudne? Moim zdaniem łatwe, tylko trzeba zachować czujność, a z czasem wchodzi to w krew. Ale jest jeszcze inne, być może dla niektórych prostsze rozstrzygnięcie tego problemu. Tutaj odwołuję się do tego, co na stronach pewuenowskiej Poradni Językowej napisał jeden z najwybitniejszych językoznawców Mirosław Bańko (cenię go również za zdrowo pojmowany liberalizm językowy, co widać również poniżej):
W szeregu wyrazów tę samą cenę przeplatają się końcówki -ę, -ą, -ę, co komuś refleksyjnie nastawionemu do języka, np. zagranicznemu studentowi uczącemu się polszczyzny, może nasunąć pytanie: dlaczego tak trudno się mówi po polsku? Czy nie prostsze zamiast naszego ę – ą – ę byłoby ę – ę – ę albo ą – ą – ą?
Sekwencję ą – ą – ą oczywiście mamy, ale w narzędniku (tą samą ceną), podczas gdy w pytaniu chodzi o biernik. Jednak także w bierniku mniej więcej do połowy XIX wieku mieliśmy tu jednorodną sekwencję ę – ę – ę, ponieważ mówiło się wtedy tę samę cenę, tamtę twoję cenę itp. Później biernik lp. zaimków przymiotnych w rodzaju żeńskim dostosował swoją końcówkę do form przymiotników i dziś mamy tamtą starą cenę, taką samą cenę i wyjątkowo tę samą cenę, gdyż zaimek ten jako ostatni zachował starą końcówkę żeńską biernika lp. I on jednak w języku mówionym przybiera już formę tą, co w wydawnictwach normatywnych spotyka się z aprobatą. Piszemy zatem tę samą cenę, a mówimy, zwłaszcza potocznie, tą samą cenę – i tak jest dobrze.
— Mirosław Bańko, PWN
Reasumując:
- Powyższą zasadę musimy zachowywać jedynie w tekstach pisanych.
- Aby właściwie dobrać formę tę lub tą możemy 1. dostosować formę do rzeczownika (nie: przymiotnika czy innego zaimka); 2. określić przypadek, w którym zaimek występuje. Jeśli jest to narzędnik, wówczas posłużymy się formą tą, jeśli biernik – wybieramy formę tę.
Mam jakoś zakodowane , może mylnie, że określając rzeczownik rodzaju żeńskiego pisałam tę, tę książke tę ścieżkę, widzę tę dziewczynkę ale witam sie z tą dziewczynką.
Nasza wymowa powinna być staranna, dlatego nie zgodzę się z podsumowaniem. Sugeruje ono, że w wymowie nie musimy stosować tej zasady, a moim zdaniem powinniśmy. Napisałabym:
Powyższa zasada jest obowiązkowa dla tekstów pisanych. W wymowie potocznej dopuszczalne są obie wersje.
Artykuł ciekawy, niemniej jednak komentarze specjalisty „najeżone” są (choc nie wiem czy to prawidłowe określenie) niemiłymi akcentami (pozwoliłam odnieść się do odpowiedzi udzielonej pod komentarzem P. Jacka).
Pozdrawiam
Witam , a jak powiemy ? ” Muszę iść w tę stronę” czy „Muszę iść w tą stronę” ? Interesuje mnie tylko i wyłącznie poprawna forma , bo dla mnie nie ma znaczenia czy pisze czy mówię potocznie. Zawsze chcę być poprawny i tylko jedna forma powinna być prawidłowa i dopuszczalna.
Powiemy czy napiszemy? Napiszemy poprawnie Muszę iść w tę stronę, ale wypowiemy to najstaranniej bez zaznaczenia w mowie ogonków (ich wypowiadanie uznaje się zazwyczaj za hiperpoprawność i ocenia się raczej krytycznie), czyli musze iść w te strone.
Skoro chciałby Pan zrobić z polszczyzny matematykę (czy w każdym razie naukę ścisłą), dlaczego Pana powyższa wypowiedź jest tak najeżona błędami, które można by najłatwiej wytłumaczyć niestarannością? Abstrahując już od tego, za jak niegrzeczne powitanie uchodzi Witam. Zawsze powtarzam, że lepiej skupić się na ewidentnych błędach niż zwalczać formy potoczne.
Ja też chciałbym „zrobić z polszczyzny matematykę” i podobnie jak kolega wyżej robię błędy, bo języka uczyłem się „na wyczucie” zamiast…metodologicznie, tak jak powinno się uczyć przedmiotu ścisłego.
Chciałbym „zrobić z polszczyzny matematykę”, żeby uniknąć tego…b…bałaganu, śmietnika, sprzecznego podejścia, itd.
Z jednej strony podejście „a jak sobie ludzie gadają, to niech już im będzie tak jak sobie gadają”, a z drugiej strony czepianie się ortografii, odmiany itd. Gardzę taką niekonsekwencją, hipokryzją itd. lubię porządek. Albo wóz, albo przewóz. Albo są zasady albo „jak sobie ludzie gadają to niech tak będzie”.
Albo się uczę zasad i je przestrzegam albo…olewam to wszystko i patrzę „co ludzie gadają”.
Muszę w końcu dostać konkretne wytyczne, bo jak nie…to będe się wypowiadał tak jak teraz, niby chcę poprawnie, a „gadam” potocznie.
…Albo złoty środek. W kwestiach językowych jego wybór sprawdza się najlepiej. A wszystkim niestety i tak nie dogodzi.
Drogi Panie (dla którego niektóre formy grzecznościowe są… co tu dużo mówić niegrzeczne),
Nawstępnie pragnąłbym zwrócić uwagę, że na początku tej piorunująco ważniakowatej idiosynkracji użyłem słowa „nawstępnie”. H***j Pan wiesz, bo h***j jak chmura też wyjątek. Gość ma fantazję, a taki jajogłowy arogancki flet jak Pan, Waszmości, nie zdaje sobie sprawy, że netykieta wymaga użycia powitania prostego i sympatycznego, czyli najczęściej „Witam”. Nie jest to forma najbardziej poprawna, a prawidłowa. Po drugie w netykiecie używanie cytatu dla zaargumentowania czyjejś słabości oznacza szczyt chamstwa, buty i wspomnianej arogancji.
Tyle tytułem preambuły.
Jeśli teraz napisałbym „Z poważaniem” sugerowałbym wyrazy szacunku, a pisać „Z najwyższym poważaniem” nie będę, bo to oznacza kompletny jego brak i zwykle się na to nie decyduję. Co by się NIE działo, proszę zapomnieć, że razem z dziekanem doszliście do wniosku, iż trzeba ten post zignorować.
Żegnam…
p.s. Trzy kropki są wyrazem braku szacunku, podczas gdy dwie oznaczają najczęściej szacunek i uznanie.. (tu – tylko dla samego siebie)…
Ciekawy i pouczający artykuł
A co ze słowami takimi jak np. objętość? Jak jest poprawnie – „oblicz tę objętość” czy „oblicz tą objętość”?
To jest biernik, więc tę. Dane słowo nie ma znaczenia. Istotne jest, w jakim przypadku występuje zaimek.
Zawsze zastanawiałem się skąd wynika różnica w użyciu określeń „tą” i „tę” używając odpowiednich form na zasadzie przyzwyczajenia i osłuchania, dlatego dziękuję za jasne wyjaśnienie problemu.
Natomiast mam inne pytanie, które nasunęło mi się czytając Pana wpis. Mianowicie w akapicie:
„Otóż – mówiąc najkrócej – obie form: tą samą i tę samą są poprawne, ale dotyczą one innego przypadka. Ta pierwsza jest formą narzędnika, ta druga – biernika.”
zauważyłem dwie literówki, w wyrazie „form” brakuje na końcu litery „y” albo przed nim brakuje litery „z”, poza tym czy w zdaniu: „… ale dotyczą one innego przypadka …” nie powinna być użyta forma „przypadku”?
Jeśli jestem w błędzie proszę mnie poprawić,
Pozdrawiam serdecznie!
Czytelnik
Szanowny Czytelniku,
za zwrócenie uwagi na literówkę bardzo dziękuję. Już poprawiłem.
Jeśli chodzi o dopełniacz wyrazu przypadek, gdybym napisał przypadku, chodziłoby o zdarzenie losowe, zbieg okoliczności. Ja miałem na myśli termin gramatyczny, a w tym przypadku używamy dopełniacza przypadka.