„Rafałku, gdzie byłeś?” – spytałam któregoś zimowego styczniowego dnia mojego niespełna dwuipółletniego synka. „Byłem z tatem na spacerku” – odpowiedział mi zziębnięty, ale rozradowany Rafałek. I niemal natychmiast, jak przystało na polonistkę, pojawił się we mnie odruch, by poprawić ten – wydawało mi się – językowy błąd od razu, by dziecko od początku uczyło się prawidłowej wymowy. No właśnie, czy ten wyraz jest poprawny, czy nie, czy powinniśmy mówić byłem z tatem czy raczej z tatą?
Okazuje się, że użycie obu form jest jak najbardziej poprawne. Zgodnie z tym, co przeczytamy w słowniku języka polskiego, w polszczyźnie dla wyrazu ojciec istnieją dwie alternatywy: tata i tato. Gdy wybierzemy pierwszą formę – tata, wówczas wyraz ten odmieniał się będzie według deklinacji żeńskiej, czyli podobnie jak mężczyzna, poeta, kolega. A więc będziemy mogli powiedzieć (zazwyczaj większość z nas tak mówi): Byłam wczoraj z tatą w kinie.
Natomiast, jeśli wybierzemy tę drugą formę, wówczas wzorzec odmiany może być taki sam jak wyrazu tata, ale może też mieć formy oboczne, które dziś mają już postać regionalizmów:
M. tato, np. Oto mój tato.
D. tata, np. Tata nie było w domu.
C. tatowi, np. Naszemu tatowi zrobimy dziś miłą niespodziankę.
B. tata, np. Poproszę tata o to, by kupił mi pieska.
N. tatem, np. Jak dobrze z tatem iść na lody.
Msc. o tacie, np. O tacie mówię zawsze w samych superlatywach.
W. o tato! np. Tato, zrób mi proszę herbaty.
Ewa Kołodziejek, na której wyjaśnienia tego językowego dylematu się powołuję, zaznaczyła ponadto, że warto wiedzieć, skąd wzięły się oboczne formy: tata i tato. Przytacza słowa Aleksandra Brücknera, który w Słowniku etymologicznym podaje, że „tata to nie słowo, lecz ogólnoludzki wykrzyknik jak papa, mama” , który dziecko artykułuje, ucząc się mowy w wieku niemowlęcym. (Cytata za: E. Kołodziejek, Walczymy z bykami. Poradnik językowy PWN, Warszawa 2010, s. 80.)
Natomiast wyraz tato istniał w języku polskim już od XV wieku jako wariant formy tata. Zresztą, któż z nas nie pamięta przepięknej ballady Adama Mickiewicza Powrót taty, której niekiedy – ja kiedyś na pewno – dzieci uczą się na pamięć w szkołach: „Zmiłuj się, zmiłuj nad tatem”, lub też: „Czyście tęskniły do tata?”.
Zatem mój mały rezolutny synek, odpowiadając na moje pytanie, zapewne nieświadomie, poprawnie użył narzędnika rzeczownika tato.
Myślę, że jest tak:
z siostrą z bratem
z mamą z tatem
Witam
Bardzo dziękuję za to wyjaśnienie.
Mam pytanie dotyczące formy Celownika. Poszukiwałem analogii dla odmiany formy „tato” i mam poczucie, że będzie się to odmieniało tak jak rzeczownik „auto”. W tej sytuacji czy Celownik nie powinien brzmieć „tatu”?
Pozdrawiam
Analogia wydaje się trafna. Można jeszcze dodać np. dłuto czy runo. Wszystkie one mają celownik taki, jak Pan wskazał. Niemniej w wyrazie omawianym wyżej celownik to na pewno tatowi. Wiem z pewnością, bo pochodzę z terenów, na których używa się bardzo często tej właśnie formy. Szukałbym tutaj analogii do form imiennych (Arkowi, Markowi, Pawłowi, Piotrowi). Czy jest to wyjątek, trudno mi tak na szybko powiedzieć. Trzeba by się temu przyjrzeć zdecydowanie szerzej.
Ja bym powiedziała po prostu tacie. Kupiłam tacie prezent. Ani tatuś, ani tatowi. Ja kupiłam prezent tacie. Ale co ja tam wiem.
Ani tatu* ani tatowi*
Ależ nikt nie zabrania tak Pani powiedzieć. To są po prostu alternatywne formy, używane raczej jedynie regionalnie. Skoro jednak słowniki je uwzględniają, warto je uszanować i nie poprawiać kogoś, kto wybiera inną formę niż Pani.
Celownik i biernik są tu chyba źle skonstruowane, wydaje mi się, że powinno być:
C: tacie
B: tatę
Pani Agato,
to w tej podstawowej, najbardziej popularnej odmianie. Tutaj zaproponowano alternatywną. Zachęcam do zajrzenia do całości artykułu.