Program dla ludzi, którzy chcą sprawdzić, czy w tym, co napisali, są jakieś błędy. Rozmowa z twórcą narzędzia Korektor Tekstu

Artykuł sponsorowany •

Z Łukaszem Kosickim, twórcą narzędzia Korektor Tekstu (korektortekstu.pl), o jego projekcie: po co powstał, jakie błędy wyłapuje i komu się przydaje – rozmawia Paweł Pomianek.

Omawiane w tym wywiadzie narzędzie:

https://www.korektortekstu.pl/narzedzia/sprawdzanie-pisowni

Proponuje Pan użytkownikom narzędzie korektortekstu.pl. „Ty piszesz, my sprawdzamy” – reklamujecie je na samym starcie. Skąd wziął się pomysł na stworzenie tego programu.

Łukasz Kosicki (korektortekstu.pl): Nigdy nie byłem pilnym uczniem i raczej stałem na straży wesołej atmosfery w klasie niż notatek w zeszycie.

Cała historia ma zaś swoje początki w mojej nieszczęsnej pracy inżynierskiej, w której liczba błędów, jaka wróciła z korekty od mojej wychowawczyni Pani Moniki Chorko – którą z tego miejsca chciałbym serdecznie pozdrowić, ponieważ jest inspiracją tego całego narzędzia – była wręcz przytłaczająca. Od przecinków, po literówki, można tam było znaleźć dosłownie wszystko. To był właśnie moment, gdy uświadomiłem sobie, że te błędy są powtarzalne, a dobrze zrobiony program z łatwością je wyłapie. Nie znalazłem odpowiedniego programu, więc zabrałem się za tworzenie własnego.

Od kiedy działa Wasz serwis?

Samo narzędzie działa od grudnia 2017 roku i przynajmniej raz w tygodniu dostaje aktualizacje.

Rozumiem, że z wykształcenia nie jest Pan polonistą czy nawet humanistą. W jaki więc sposób narzędzie uzyskuje swoją – nazwijmy to laicko – bazę „wiedzy”, na podstawie której faktycznie wyłapuje podstawowe błędy w tekście?

Moim głównym zainteresowaniem jest programowanie, mam to szczęście, że zajmuję się tym zawodowo od wielu lat. Stąd też cały program do sprawdzania pisowni mogłem wykonać samodzielnie.

Baza wiedzy początkowo była brana ze słowników, ale bardzo szybko stało się to niewystarczające ze względu na to, że po prostu w słowniku są wyłącznie te najbardziej popularne potknięcia.

Obecnie przykładów błędów dostarcza samo życie, ujawniają się one podczas pisania zwykłych, rutynowych tekstów czy e-maili, oraz podpowiadają je użytkownicy programu, którzy są nieocenionym wsparciem.

Na jakich zasadach narzędzie jest aktualizowane?

Zasady są takie, że jak nazbiera się kilka reguł językowych, to są zwyczajnie wgrywane i 2 minuty później są już dostępne dla wszystkich.

Jakie typy błędów wyłapuje Korektor Tekstu?

Od litrówek po pleonazmy, jak „ferma hodowlana” czy „akwen wodny”. Program wyłapuje również niekonsekwentnie używane formaty dat oraz część skrótów.

Zwraca również uwagę na pisownię dużą i małą literą.

To, co jest w programie wyjątkowe, to rozróżnienie znaczenia danego wyrazu. Ma to miejsce w momencie, gdy błędnie wprowadzony wyraz jest jednocześnie innym poprawnym słowem w słowniku, np. „dostałeś mój lis” czy „meczy piłkarskich”.

Do kogo to narzędzie jest adresowane?

Doświadczonym copywriterom oraz korektorom może służyć jako wstępny filtr przed ich właściwą pracą, a zwykłym zjadaczom chleba pozwoli wyeliminować „tylko i wyłącznie” oraz „włanczać” z maili.

Ogólnie to program jest adresowany do ludzi, którzy chcą sprawdzić, czy w tym, co napisali, są jakieś błędy.

W ofercie macie wersję darmową oraz płatną, w abonamencie po 9,90 zł za miesiąc. Co jest dostępne za darmo, a co w wersji rozszerzonej?

W wersji darmowej, z której można korzystać bez rejestracji, są dostępne najbardziej popularne błędy. Dostępne są też inne narzędzia, jak porównywarka dwóch bloków tekstu, która wskaże, gdzie zostały wprowadzone zmiany.

Wersja premium daje dostęp do dodatkowych reguł językowych oraz uwag stylistycznych, zwiększa również limit znaków, jaki jest możliwy do wprowadzenia.

Obecnie we współpracy z zawodowymi korektorami tworzymy słownik wyrazów nadużywanych oraz często mylonych, on też będzie dostępny wyłącznie w płatnej wersji.

W przeliczeniu na cenę za jeden dzień – wychodzi 34 grosze. Nie jest to wiele, i pewnie część czytelników więcej gubi na ulicy. Nam te 34 grosze pozwalają opłacić serwer i od czasu do czasu zjeść kebaba na mieście, hehe.

Dodatkowe narzędzia, które mnie zaciekawiły, to: słownik synonimów oraz statystyki tekstu, które wskazują m.in. powtarzalność wyrazów oraz średnie długości słów używanych w tekście – co może świadczyć o językowym wyrobieniu piszącego. Czy mógłby Pan powiedzieć o tym coś więcej?

Idea, jaka przyświeca projektowi, to stworzenie jednego miejsca, w którym będzie wszystko, co potrzebne do pracy. Synonimy, dokładne statystyki tekstu, korekty, dodatkowe uwagi i co tylko jeszcze się przyda.

Słucham uwag korektorów, którzy mają za sobą już tysiące sprawdzonych stron. Te mininarzędzia zostały dodane specjalnie na ich prośbę. Po prostu od czasu do czasu się przydają, a mając je pod ręką, nie muszą się rozpraszać.

Na jakich urządzeniach możemy korzystać z korektora?

Na wszystkich, na których dostępna jest przeglądarka internetowa oraz internet.

Czy podobnie jest z wersją darmową?

Tak.

I ostatnie pytanie. Na jakiej zasadzie działają polecane na dole strony dodatki do poszczególnych przeglądarek?

Są to dodatki do przeglądarek takich jak Google Chrome czy Firefox. Dzięki nim nie trzeba przeklejać tekstu na stronę, tylko można pisać spokojnie maila w Gmailu, a nasz korektor będzie to na bieżąco sprawdzał.


4 odpowiedzi do „Program dla ludzi, którzy chcą sprawdzić, czy w tym, co napisali, są jakieś błędy. Rozmowa z twórcą narzędzia Korektor Tekstu”

  1. matita

    Nie polecam. Niestety pracując na Grammarly, które ma zbliżoną zasadę działania, jak zobaczyłam też podobny interfejs szybko zdecydowałam się na wersję premium. Nie powtórzę błędu, bo pieniądze wyrzucone w błoto.
    Leży na najbanalniejszej rzeczy: interpunkcji na końcu zdania. Jeśli nie wstawię kropki na końcu, a rozpocznę zdanie wielką literą, to nawet nie wyświetla się sugestia dodania znaku. Na brak wielkiej litery na początku słowa następującego po kropce też nie reaguje.
    A ja głównie do takich drobnych błędów wynikających z szybkiego pisania potrzebuję programu, bo przeglądarka mi tego nie zapewnia.

  2. Borys

    Czy program wyłapuje powtórzenia wyrazów? Na przykład, jeżeli w dwóch zdaniach pod rząd użyję „więc”, czy zostanie to wyłapane? I czy można samemu definiować sposób wyszukiwania powtórzeń, np. jeśli nie chcę, żeby to same słowo powtarzało się na przestrzeni N zdań z samodzielnie wybranym N?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jesteśmy pasjonatami polszczyzny i pracy ze słowem pisanym. Założyliśmy tę stronę, by dzielić się swoją wiedzą na temat naszego języka i rozwiązywać językowe dylematy naszych czytelników. Postawiliśmy sobie za cel także rzetelne przygotowywanie tekstów do druku i pomoc autorom podczas wszystkich kolejnych etapów procesu wydawniczego, dlatego oferujemy profesjonalną redakcję, korektę oraz skład i łamanie tekstu. Autorami tekstów na stronie są: Paweł Pomianek, gospodarz serwisu, właściciel firmy Językowe Dylematy, doświadczony redaktor tekstów oraz doradca językowy, a także zaproszeni goście.

Zadaj pytanie językowe!

Jeśli masz językowy dylemat, kliknij tutaj i zadaj pytanie.

Polub nas!

Najnowsze komentarze

  1. Jest to terminologia specjalistyczna i z tego, co widzę, poprawnościowcy w ramach polszczyzny ogólnej dotąd chyba się tym określeniem nie…

  2. Dzień dobry, Jaka jest poprawna nazwa dla specjalisty zajmującego się dobieraniem dawki pokarmowej dla zwierząt. Specjalista żywienia czy specjalista żywieniowy.…

Archiwa

kwiecień 2021
N P W Ś C P S
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Nasze nagrania