Z historii języka: dykcja ludzi Odrodzenia, czyli jak mówił Jan Kochanowski

Tomasz Marek ●

Portret Jana Kochanowskiego – drzeworyt Aleksandra Regulskiego wg rysunku Józefa Buchbindera

Szanowni Państwo – sensacja! Jedyne w sieci spotkanie z XVI-wieczną polską wymową! Na podstawie wskazówek prof. St. Urbańczyka, zawartych w specjalnym numerze Języka Polskiego (XXXIII) z 1953 r., postarałem się (nieudolnie – nie jestem aktorem ni lektorem zawodowym) odtworzyć dla Państwa TREN IV Jana Kochanowskiego w brzmieniu, jakie najprawdopodobniej wypłynęłoby z ust Mistrza z Czarnolasu.

Mnie, człowiekowi współczesnemu, sprawiło mnóstwo kłopotu oddanie wielu nieznanych mi fonemów: ścieśnionych (pochylonych) samogłosek: a (czytana niemal jak „o”; „jasne”, czyli współczesne „a” zapisywano wtedy: á), é (czytane jak „i” lub „y”), ó (pośrednie między dzisiejszymi „o” i „u”), wygłoszenie przedniojęzykowego ł (podobne do tzw. wymowy kresowej; takie „ł” możemy usłyszeć w polskich przedwojennych filmach), pamiętanie o labilizacji o (przed głoską „o” występuje stłumione „ł” lub raczej „u”) i na koniec wymowa rz, która to głoska zawierała dwudźwięk: najpierw wibrujące „r”, a potem nasze współczesne „ż” (niemal jak w słowie „rżysko”, tylko „r” krótsze).

Oto, co z tego wyszło:

Nieatrakcyjny tembr mojego głosu proszę reklamować u Stwórcy. Za błędy dykcji – przepraszam. Za błędy akcentu i przestankowania – też; zbytnio skupiałem się na oddaniu głosek. Choć fachowcy wytkną mi wiele usterek artykulacji, to i tak unikatowa próba, bo w sieci nie znajdą Państwo podobnej. Każdego z Państwa zachęcam do zabawy: uzbrojeni w powyższe informacje, spróbujcie Państwo sami mówić, jak na renesansowym dworze.

Tren IV w wydaniu z 1585 r. zaczyna się na str. 113, a kończy na następnej. Dla Państwa wygody złączyłem oba fragmenty w jedną całość.

Jan z Czarnolasu był autorem projektu ortograficznego (jednego z dwóch w tym czasie, i to tego, który się przyjął i prawie bez zmian obowiązywał – dzięki „zmowie” drukarzy – do końca I Rzeczypospolitej) ogłoszonego drukiem w 1594 r. w dziele zbiorczym pod nazwą Nowy karakter polski Jana Januszowskiego (drukarza, pisarza, tłumacza i wydawcy). Można wręcz powiedzieć, że Jan Kochanowski ustalił polską ortografię na dwa wieki.

Jak pisał – to widzimy. Ale ortografia ujawnia tylko część właściwości fonetycznych tekstu. Nie są istotne litery y zamiast i, y lub i zamiast j (nowa ówcześnie litera „j” była w Polsce nieznana) ani inicjalne v zamiast u (vmiérájąc, vmrzeć); to naleciałości łacińskie. Istotne są samogłoski pochylone (á, é, ó) i nosowe (ą, ę), ale to nie wszystko. Skąd reszta informacji o fonetyce? Ważnym źródłem poznania wymowy jest wersyfikacja. Dobrzy poeci bezwzględnie utrzymywali rytm (ilość i akcentowanie sylab w wersie) i rym (identyczność fonetyczna końcówek wersów w zakresie od przedostatniej samogłoski ostatniego wyrazu). Kochanowski nigdy nie rymował ż i rz, co potwierdza, że głoski te były wymawiane inaczej (patrz wyżej). Podobnie nigdy nie rymował samogłosek pochylonych z jasnymi. Nie mazurzył (wymowa typu: moze, usył sukienecke, psysed wiecór), co było ewenementem w tamtych stronach (mazurzyła cała Małopolska, Mazowsze i Mazury; w tym bratanek poety, Piotr), co właśnie po rymach widać i co jest dowodem jego dworskiej ogłady. Ówczesna Małopolska przejęła (na krótko) z Wielkopolski wymowę: reka, zeby, råk, zåb (å = „a pochylone”, więc wymawiane podobnie jak dziś „o”), zamiast ręka, zęby, rąk, ząb. Że tak mówił Kochanowski, sugerują sporadyczne rymy narzekam – lękam, niestety – wzięty. Resztę wiadomości o typowej wymowie uzyskano z licznych rękopisów z tej epoki, bo te nie podlegały rygorystycznej korekcie i piszący często „zapominali się” i pisali tak, jak mówią, czyli fonetycznie. Wielką pomocą są też gwary; przechowały wiele cech języka dawnych wieków. Stąd mój jedyny atut: pamiętam melodię niedawnej wielkopolskiej zapadłej prowincji, a ta – jak pisze prof. Urbańczyk – jest zbliżona do brzmienia języka wykształconych Polaków z Odrodzenia.


2 odpowiedzi do „Z historii języka: dykcja ludzi Odrodzenia, czyli jak mówił Jan Kochanowski”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jesteśmy pasjonatami polszczyzny i pracy ze słowem pisanym. Założyliśmy tę stronę, by dzielić się swoją wiedzą na temat naszego języka i rozwiązywać językowe dylematy naszych czytelników. Postawiliśmy sobie za cel także rzetelne przygotowywanie tekstów do druku i pomoc autorom podczas wszystkich kolejnych etapów procesu wydawniczego, dlatego oferujemy profesjonalną redakcję, korektę oraz skład i łamanie tekstu. Autorami tekstów na stronie są: Paweł Pomianek, gospodarz serwisu, właściciel firmy Językowe Dylematy, doświadczony redaktor tekstów oraz doradca językowy, a także zaproszeni goście.

Zadaj pytanie językowe!

Jeśli masz językowy dylemat, kliknij tutaj i zadaj pytanie.

Polub nas!

Najnowsze komentarze

  1. Witam serdecznie, mam pytanie: czy słowa wzruszająco naiwny (skoro się przecież chyba nie wzrusza, czyli jest złośliwy) psychologa do pacjenta…

Archiwa

sierpień 2017
N P W Ś C P S
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Nasze nagrania