Nazwy wyrobów i marek – kiedy wielka, kiedy mała litera

Christoph napisał ostatnio następujący post:

Prof. Bańko wyjaśnił na innym forum (Korpus Językowy) poprawne pisanie anglojęzycznej nazwy: Jack Daniel’s.
Piszemy więc prawidłowo: Kupił butelkę Jacka Daniel’sa.
Nie rozwiewa to jednak do końca moich rozterek, jeśli w sformułowaniu powyższym brak słowa butelka.
I tak:
”Nalał sobie pół szklanki Jacka Daniel’sa.”
czy też
”Nalał sobie pół szklanki jacka daniel’sa.”?
Intuicyjnie optowałbym za pierwszym przykładem (od wielkiej litery).
Christoph

Kwestię wielkich liter w nazwach marek handlowych zgłębiałem swego czasu szczegółowo, bo wydawała mi się ona niejasna (podobnie jak Panu). Okazuje się, że i Wielcy Językoznawcy (w tym z poradni PWN) popełniają tu błędy, choć sprawa jest raczej prosta (nie mam na myśli zasady, która w Polsce jest wyjątkowa w stosunku do wszystkich innych krajów i języków – wszyscy piszą nazwy wyrobów i marek dużymi literami, tylko Polacy nie – ale jej stosowanie).

Nazwy marek (i firm, przedsiębiorstw) piszemy zawsze dużą literą, a nazwy produktów zawsze małą. Miałem wątpliwości, jak rozróżnić nazwę wyrobu (jack daniel’s) od nazwy marki (Jack Daniel’s). Sposób okazał się prosty: jeżeli przed nazwą zastrzeżoną (charakterystyczną) stoi nazwa ogólna rodzaju wyrobu (np. „samochód”, „whisky”, „czekolada”) i TYLKO WTEDY, nazwę charakterystyczną uważamy za nazwę marki i piszemy dużymi literami (whisky Jack Daniel’s, czekolada Lindt). Niektórzy puryści piszą ją wtedy nawet w cudzysłowie (whisky „Jack Daniel’s”, czekolada „Lindt”) lub dla pewności wzbogacają o słowo »marki«, co da efekt wynikowy w postaci »czekolada marki „Lindt”«. Jeśli piszemy o wyrobie (sztuka lub objętość produktu firmy Jack Daniel’s Co.), to napiszemy małymi literami: jack daniel’s. Tak więc w Pana przypadku poprawny zapis jest jeden i brzmi on: Kupił butelkę jacka daniel’sa.

Dotyczą tych spraw reguły 18.31 i 20.10 (SJP PWN).

Co do odmiany angielskiego dopełniacza saksońskiego w języku polskim jest druga dopuszczalna opcja – pominąć formę anglosaską na rzecz polskiej: Kupił butelkę jacka daniel’a, którą prof. Bańko uznaje za wzorcową. Mnie wydaje się ona aż tak poprawna, że nikt chyba jej nie stosuje :-).

Żeby sprawę podsumować, podam szereg przykładów (wszystkie za poradnią PWN i RJP):
widzę mercedesa, ale przyjechałem samochodem Mercedes lub samochodem marki „Mercedes”,
kupiłem tabliczkę lindta, ale kupiłem tabliczkę czekolady Lindt lub czekoladę „Lindt”, lub tabliczkę czekolady marki „Lindt”,
wypiłem szklaneczkę wyborowej, ale wypiłem szklaneczkę wódki Wyborowej lub wódki „Wyborowej” albo wódki marki „Wyborowa”,
wypiłem napoleona, ale wypiłem koniak Napoleon lub koniak „Napoleon” albo koniak marki „Napoleon”.

— Tomasz Marek

Czytaj także:
Pisownia nazw marek i artykułów przemysłowych


35 odpowiedzi do „Nazwy wyrobów i marek – kiedy wielka, kiedy mała litera”

  1. Stefania

    Dzień dobry. Wyjaśnienia zasad przejrzyste , ale mam zastrzeżenia co do użycia sformułowania „piszemy od dużej litery” . Uważam, że poprawnie jest „piszemy dużą literą , piszemy mała literą:

    • Paweł Pomianek

      Obydwie formy są poprawne. Może pomyliło się Pani z określeniem z dużej litery, której jest traktowane jako dyskusyjne, ponieważ uznaje się je za rusycyzm.

      Cytuję za Nowym słownikiem poprawnej polszczyzny PWN:

      Pisać coś wielką a. od wielkiej litery (nie: z wielkiej litery) zaczynać pisać wyraz wielką literą

    • Paweł Pomianek

      Zaszło nieporozumienie. Nie Daniels’a – to błędna forma – tylko Daniel’sa, a dokładniej mówiąc Jacka Daniel’sa. Jest tak dlatego, że whisky nazywa się w mianowniku Jack Daniel’s, a nie Jack Daniels. Na jakiej więc zasadzie w przypadkach zależnych moglibyśmy po prostu wyrzucić apostrof?

  2. Dominik

    Dzień dobry,

    w jaki sposób zapisać w opowiadaniu nazwę karabinu Thompson. Czy można zapisać:

    Oparł o ścianę thompsona.

    Czy powinna być użyta wielka litera?

    A jeśli małą, to jak zapisać podobne zdanie:
    Wyruszyli uzbrojeni w Panzerfausty i Panzerschrecki.

    Podobny kłopot mam z zapisem maszyny do pisania:

    Wystukał na underwoodzie.

    Czy może „na Underwoodzie”?

    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o wszystkie podane przez Pana przykłady – nazwy egzemplarzy zapiszemy od małej litery. Także, gdy chodzi o większą ich liczbę: Wyruszyli uzbrojeni w panzerfausty i panzerschrecki.

      • Dominik

        A czy mógłby mi Pan wskazać jeszcze poprawny zapis w przypadku innych zdań:

        (…) były jeepy i wspomniane transportery Scout Car.
        (…) dostarczone brygadzie Shermany (…)
        Kiedy kilka czołowych Panter wtoczyło się na główną arterię wiodącą do miasta.

        Nie jestem pewien zapisu, ponieważ znalazłem informację w słowniku, że „Pantery” i „Tygrysy” dawniej się zapisywało małą literą, a dziś należy wielką. A skoro tak się ma sprawa odnośnie czołgów, to nie jestem pewien pozostałych przypadków.

        • Paweł Pomianek

          Mogę prosić o przytoczenie cytatów o konieczności zastosowania wielkiej litery z uzasadnieniem? Według mnie nie ma tutaj zróżnicowania. Ale może są jakieś powody językowe, których nie znam.

          • Dominik

            Dzień dobry,

            znalazłem następujące wyjaśnienie:

            https://dobryslownik.pl/slowo/Pantera/224932/#znaczenie-241003
            https://dobryslownik.pl/slowo/Tygrys/182276/#znaczenie-241002

            Cóż… Stąd też mój dylemat co do zapisu Shermanów, Panzerfaustów oraz Panzerschrecków.
            Przy karabinie Thompson rzecz ma się inaczej, tutaj czuję podświadomie, że zapis małą literą jest wskazany (podobnie jak: „zarzucił na ramię garanada”, „wystrzelił z colta”). Ale skoro Pantery i Tygrysy są potraktowane jak nazwy własne (?) i zapisywane wielką literą, to może także taki Panzershreck? Lubię jasne i konkretne reguły, które można stosować konsekwentnie we wszystkich zapisach tego typu. Czyżby Pantery i Tygrysy miały stanowić wyjątek? Tylko co w takim razie z czołgiem Sherman? Kiedy zdanie aż się prosi o zapisanie:

            „dostarczone brygadzie shermany”.

            Dodam tylko, że nigdzie nie spotkałem się z zapisem „shermany” małą literą… We wszystkich artykułach jest stosowany zapis wielką literą, np: „Angielskie Shermany produkowano (…)”.
            Rozumiem, że powinienem użyć małej litery. A wielkiej, gdyby zapisać:

            „dostarczone brygadzie czołgi typu Sherman”.

            Podobnie:

            „były jeepy i wspomniane transportery Scout Car”.

            Podsumowując: zapis „oparł o ścianę thompsona” wygląda dla mnie naturalnie. Lecz z zapisem czołgów mam wątpliwości. I gdyby miały być zapisywane wielkimi literami, to zaczynam poddawać w wątpliwość także zapis chociażby Panzerfaustów (małą literą), a przecież nie powinny się niczym różnić od zapisu karabinów.

            • Paweł Pomianek

              Ach, widzę tutaj powód, dla którego te Pantery i Tygrysy mielibyśmy pisać wielką literą. Możemy to zrobić, jeśli założymy, że te zwyczajowe nazwy mają charakter przydomku. Z drugiej strony jednak na przykład maluch – określenie fiata 126P – zapisywane jest małą literą i widzę tutaj niekonsekwencję. Najkrócej mówiąc, stwierdziłbym, że jest w tym wszystkim właśnie wyraźna niekonsekwencja, a słowniki ostatecznie tego nie rozstrzygają. Mimo wszystko propozycja pisowni wielkimi literami tygrysów i panter jest dla mnie mocno naciągana. Ja bym wprowadzał konsekwentnie małą literę.

              Ale powiem Panu, że spotkałem się kiedyś w pracy redakcyjnej z taką sytuacją, że autor zażyczył sobie pisowni wielkimi literami wszystkich nazw samolotów, ponieważ stwierdził, że nigdzie nie spotyka się z zapisem małymi. Jest to też istotny argument. Zgodziłem się wtedy.

              • Dominik

                Bardzo dziękuję za radę. Mając na względzie autora, chyba zdecyduję się na zapis wielkimi literami: Pantery, Tygrysy. Choć razi mnie brak konsekwencji w regułach…

                Jeszcze raz dziękuję i serdecznie Pana pozdrawiam!

  3. Anita

    Dzień dobry.

    Nie wiem, do którego wątku z tym pytaniem mogłabym się udać, ale skoro tutaj jest przy okazji mowa o małych i dużych literach, więc zapytam o nazwy drinków, koktajlów itd.

    Drinki, koktajle alkoholowe lub bez:

    Krwawa Mery?
    Cuba Libre?
    Shirley Temple?
    Jagerbomb?
    sambuca?
    margarita?

    Pizza:

    margherita?
    hawajska?
    diabelska (czy „Diabelska”)?
    Prima Vera?
    Dolce Vita?
    „Słodka Rozkosz”?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Pozdrawiam serdecznie!

    • Tomasz Marek

      Zgodnie z artykułem powyżej (co względem pizzy hawajskiej potwierdza explicite Poradnia PWN) wszystkie podane nazwy piszemy od małej litery. Są to nazwy wyrobów, nie marek. Wątpliwości nie budzą przecież: bułka kajzerka, chleb wielkopolski, olej kujawski itp.

      • Anita

        Dzień dobry.

        Dziękuję za odpowiedź.

        Chodziło mi tu jednak o różnice, które występują w tych nazwach; jedne są jakby oczywiste, bo to niejako rodzaje pizzy (hawajska, margherita) czy drinków (margarita), ale inne brzmią tak, jakby to były… hm… nazwy własne. Np. Dolce Vita czy Słodka Rozkosz. W sumie nie wiemy, co się pod nimi kryje, nie ma ustalonych składników, nazwy zwyczajowej czy jakkolwiek to nazwać.
        Shirley temple czy krwawa mary – tutaj pewnie podobnie jak z jack daniel’s (czyli małymi, choć duże tak bardzo pasują ze względu na nazwiska).

        I mam też problem z „nazwą handlową. Wtedy duża litera, tak? Czyli np. chodzę w Air Jordanach? Choć tu się nasuwają adidasy (tutaj nazwa marki może być i produktu, ale nikt już raczej nie napisze „biegam w Adidasach”.
        Czasem trudno się zorientować, co jest nazwą handlową, a co marką, bo tyle tego jest…

        apple, ale MyBook?

        gatorade (piję gatorade’a / gatoradę? – zależy od rodzaju, spolszczenia odmiany…?) też małą? Jak sprite, cola prawda?

        Proszę wybaczyć ten nawał pytań i niepewności, ale dziwne jest to, że tyle zmian zachodzi w języku polskim, by ułatwić użytkownikom korzystanie, a w tym przypadku niby te zasady proste, a jednak sprawiają problem i można być posądzonym o niedouczenie, nawet gdy się zna reguły. Bywa, że trudno dopasować konkretne przykłady…

        Z nazwami win to już zupełna porażka…

        A perfumy? Pachnę Armani Code? Przecież tu zawsze chodzi o markę, po co się chwalić, czym się pachnie, skoro to byłby tylko „produkt”.
        A tak naprawdę to w ogóle nie powinno się tego rozdzielać. Jedna zasada i problem z głowy. 😉

        Bardzo proszę o odpowiedź dotyczącą tych przykładów. Bo aż sapię z nerwów.

        Z góry dziękuję!

        • Tomasz Marek

          Szanowna Pani,
          źródłem problemów związanych z dużymi literami w nazwach wyrobów i marek jest nieprzystająca do obcojęzycznych polska zasada, wg której nazwy wyrobów pisze się małą literą, a nazwy marek (handlowych i innych) – nie nazw – dużą. Cały znany mi świat korzystający z alfabetu łacińskiego pisze wszystkie te nazwy od dużych liter i to przenika do polszczyzny.
          Jeśli chodzi o nazwy eksponowane graficznie: w ozdobnym menu, na plakacie, w grafice w ogólności – wszystkie chwyty są dozwolone. Wszystkie: antyortografia, użycie nieliter (np. lustrzanego „p”), wielka litera w środku wyrazu, litera odwrócona „do góry nogami”, a cóż dopiero wielkie litery inicjalne. I w tym ujęciu w menu nie raziłoby mnie, gdybym wśród dań napotkał w menu takie, jak: Dolce Vita, Margerita, Słooodka Rooozkosz…, Szalona Hawajka pod kołderką z Trawionych Żądzą Pomidorów. Zostawmy artystom (sprzedaży) pole do popisu; to ma być Dzieło, nie tekst.
          Trochę by mnie dziwiły takie nazwy wypisane maszyną do pisania przez kalkę na zatłuszczonym arkusiku A4, ale jeślibym tam znalazł: Czar PeeReLu, Łunnyj Spiryt, czy Herbatę Radziecką – uśmiechnąłbym się ze zrozumieniem.
          Co innego wtedy, gdy pisałbym powieść, w której nadmieniłbym mimochodem, że ona zamówiła un ricardo z koniakiem Martini, a on carbonarę z wyborową. Wtedy musiałbym świadom różnic między produktem a marką wybierać – duża czy mała litera.
          Wyboru, czy Air Jordan to marka, musi Pani dokonać sama. Czytam wprawdzie, że to buty marki Nike, ale na jakimś portalu przeczytałem, że to „brand”, czyli – jak rozumiem – marka (podmarka Nike?).
          Biega Pani w adidasach, ale w butach Adidas. Myślę, że wyrażenie „w butach od Adidasa” byłoby do obrony.
          Co do „MyBook” – nie wiem, co to jest; w internecie zgłasza mi się tylko pisana rozdzielnie (My Book) nazwa zewnętrznego HDD produkcji Western Digital, więc w takim przypadku należałoby w zwykłym tekście pisać ją od małych liter. Nazwy napojów (gatorade), win (riesling, bodreaux, pinot noir), perfum (eternity od Calvina Kleina – bałbym się napisać: „pachnę calvinem kleinem eternity” na przekór niesmacznym skojarzeniom i krzyczącym reklamom) oczywiście też małą.
          Nikt nie obiecywał że będzie łatwo. Życie jest ciężkie i full of zasadzka’s. Zawsze, gdy czuje Pani dyskomfort psychiczny i opory podczas pisania nazw, które krzyczą z plakatów wielkimi literami – małymi, może Pani pisać o: piciu napoju Gatorade, kupowaniu dysku My Book, zapachu perfum Chanel No. 5.

          • Anita

            Bardzo dziękuję za odpowiedź.

            Zdaję sobie sprawę, że życie prostym nie jest, toteż chociaż w języku udogodnień człowiek szukać by chciał. 🙂

            Przepraszam za zamieszanie z My Book – chodziło mi o MacBook; stąd połączenie z apple. Czy tu również małymi? (No i proszę, kolejne pytanie, ech).

            Mam oryginalne Air Jordany (jeśli użyję „oryginalny”, to wówczas konieczne duże litery czy nie?).

            Nadal nie mogę się oswoić z myślą, że słodką rozkosz miałabym napisać małymi literami (nie chodzi o menu, tylko beletrystykę np. przy zamówieniu). Dla mnie to jest jak nadane pizzy imię… Pizza hawajska „Błękit Laguny”. 🙂

            Pozdrawiam serdecznie, mając nadzieję na jeszcze jedną odpowiedź. Choć chyba już ją znam (oby…).

            • Tomasz Marek

              MacBook, ze względu na tę wielką literę wewnątrz wyrazu (nawiązanie do pisowni nazwisk szkockich) podpada pod grafikę bądź pod nazwisko szkockie właśnie – uzasadnienie do wyboru. Był kiedyś taki dylemat z nazwą samochodu 4Runner i też – z wątpliwościami – tak bym napisał, ale Bańką ani Kłosińską nie jestem, więc proszę to traktować jako zdanie osobiste. Co do butów, to w takim wypowiedzeniu, które Pani podaje jestem za małą literą. Mam oryginalne adidasy, ona ma oryginalne air jordany – nie widzę różnicy ortograficznej. Z tą „słodką rozkoszą” jest pewne wyjście – jeśli napisze to Pani w cudzysłowie, to można (może nawet lepiej) użyć dużych liter, bo będzie to traktowane jak tytuł dzieła albo pewnego rodzaju separowanie się autora (takie mrugnięcie okiem) bądź przekąs. Myślę, że byłoby to do obrony. A jeśli napisze Pani: kawałek tortu „Słodka Rozkosz”, to już będzie całkiem OK. Tak jak z tą pizzą hawajską „Błękit Laguny” – to też jest ortograficznie OK.

              • Anita

                Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam przy kieliszku jacka daniel’sa single barrel lub przy kieliszku whisky Jack Daniel’s Single Barrel (zawsze te dodatki do nazwy podstawowej – single barrel – wprowadzają we mnie konsternację). 🙂

  4. Anita

    Dobry wieczór.

    Nie wiem, w którym wątku mogłabym o to zapytać, więc może tutaj, gdy mowa o dużych literach (lub małych).

    Jak zapisujemy nazwy drinków, koktajlów?
    Krwawa Mery?
    Cuba Libre?
    Shirley Temple?
    Jagerbomb?
    Cosmo?
    Sambuca? (Chociaż tutaj to raczej likier jako składnik do drinka?)

    Dziękuję z góry za odpowiedź.

      • Drinki

        Dzień dobry
        W nawiązaniu do dyskusji dotyczącej pisowni drinków przypominam sobie, jak żona jednego z bartenderów wypowiadała się, że nazwy koktajli należy traktować jako nazwy własne i pisać dużą literą. Jako przykład podam własny krótki tekst:
        Lubię pić czasem martini, od kiedy przestałem kupować mezcal. Ostatnio żona namówiła mnie, aby udać się do pobliskiego baru, gdzie przez cały wieczór sączyłem Martini à la Ja-mes Bond, wstrząśnięte, niemieszane, z oliwką na dnie kieliszka do martini. Moja partnerka zdążyła zamówić dla siebie dwa razy Barbados Sunrise
        i Mojito, tryplet – Malibu Sting, Cuba Libre oraz Pina Coladę. Nawet barman pod koniec pracy przyłączył się do nas i sączył swojego Meksykańskiego Surfera. A nad ranem uraczył wszystkich przepyszną Krwawą Mary.
        Oczywiście, że nazwę drinka można poprzedzić określeniem gatunkowym, np. „piłem drinka Meksykański Surfer”, co wyglądałoby dość osobliwie przy ww. tekście. Chociaż w tym wypadku słowo „drink” pełni taką funkcję, jak słowo „marka” czy „model” przy innych nazwach własnych, np. „samochód marki Volkswagen”. Nie napiszę też, że piłem Żywca (!), lecz żywca, ponieważ nie da się wypić miasta. Podobnie jest z paleniem marlboro (papierosy), a nie Marlboro (producenta papierosów). Koktajle jednak są wytworem pracy barmana, często niepowtarzalne i nie powstają na taśmie produkcyjnej jak wyborowa, żywiec czy volkswageny.
        Prosiłbym uprzejmie o komentarz.
        Z poważaniem
        Witold

  5. Alicja

    Dzień dobry.

    Chciałabym się upewnić, czy tak jest poprawnie:

    Zaparkował czarną toyotę Avensis na podwórzu.
    Zaparkował czarny samochód Toyota Avensis na podwórzu.
    Czyli pierwszy człon małą literą, a drugi dużą, jeśli nie mówimy o marce, lecz o produkcie (Ruszyłem swoją toyotą Corollą w podróż)?

    • Alicja

      Dzień dobry.

      Czy mogłabym otrzymać odpowiedź? Chyba że mi się nie wyświetla; przepraszam, jeśli tak jest.

      Pozdrawiam serdecznie.

      • Tomasz Marek

        Wg mojej wiedzy (efekty jej zgłębiania w artykule powyżej) pierwsze zdanie powinno się zapisać tak:
        Zaparkował czarną toyotę avensis na podwórzu.
        – i tu zgoda z p. Pomiankiem. W przypadku drugiego zdania nie ma zgody; Pani zapis jest prawidłowy. Nie ma znaczenia, czy chodzi o egzemplarz; przecież jeśli ktoś kupił „tabliczkę czekolady Lindt” to kupił jeden egzemplarz, co zdanie stwierdza wprost, a nie cały koncern.

    • Paweł Pomianek

      Nie znam powodu ani reguły językowej, dla których drugi człon, konkretyzujący, miałoby się pisać wielką literą. Napiszemy:
      Zaparkował czarną toyotę avensis na podwórzu.
      W drugim przypadku też uważam, że chodzi o egzemplarz, więc proponuję zapis:
      Zaparkował czarny samochód toyota avensis na podwórzu.

      • Alicja

        To chyba wynik wyjaśnienia, którego dopatrzyłam się niedawno, szukając tutaj odpowiedzi dotyczącej zapisu nazw typów aut. Być może nie do końca zrozumiałam, dlaczego zapis „Jadę toyotą 4Runnerem” jest poprawny, a nie toyotą 4runnerem. Pojawia się kwestia cyfry na początku, ale jednak nazwa produktu to nazwa produktu. Chyba że chodzi o to, że gdyby cyfrę zapisać słownie, byłoby fourRunnerem, bo nie ma spacji, czyli traktować to jako jeden wyraz, gdzie została w środek włożona duża litera. Nie wiem, czy jasno wyraziłam swoje wątpliwości…

        Pozdrawiam serdecznie.

        • Tomasz Marek

          W Poradni PWN dr Grzenia tak odpowiada (na nieco inne pytanie, ale przypatrujemy się pisowni nazw samochodów zawierających część ogólniejszą (toyota) i nazwę modelu (corolla):
          «W takich złożonych nazwach firmowych odmienia się albo oba wyrazy (np. „Ludzie cenią Toyotę Corollę” ‘marka’ / „Ludzie cenią toyotę corollę” ‘samochód tej marki’), albo tylko nadrzędny (np. Toyotę Corolla / toyotę corolla).»
          Zatem wygląda na to, że wypowiadając się na temat pisowni „toyota 4Runner” zagalopowałem się, interpretując w takim zestawieniu słowo „toyota” za nazwę ogólną. W interpretacji dra Grzeni (acz jego wypowiedź uważam za błędną w innym aspekcie) tak nie jest. Natomiast co do „wielkiego R” w nazwie „4Runner” uważam tamtą moją wypowiedź za aktualną (przypominam, że uważałem zarówno pisownię „4Runner” jak i „4runner” za „do obrony”). Ja sam zapisywałbym „4Runner”, ale tylko ze względu na zbitkę cyfry i litery, co czyni tę nazwę znakiem towarowym, a ten nie podlega zasadom ortografii. I – zgodnie z tamtą wypowiedzią – w tym przypadku nazwałbym się „progresistą”. Nie dotyczy to jednak pisowni nazw „klasycznych”, a więc dających się ortograficznie zaszufladkować (np. [toyota] avensis, [volkswagen] golf, [fiat] stilo…).
          Jednakowoż teraz się waham, czy toyoty NIE można interpretować, jako nazwy ogólnej w stosunku do modelu (np. avensis), zastępującej inne nazwy ogólne, jak „wóz”, „samochód”, co przyznawałoby rację Pani interpretacji („zaparkował toyotę Avensis”). Bo faktycznie można się dopatrzyć strukturalnych analogii w wypowiedziach „zaparkował samochód Avensis” i „zaparkował toyotę Avensis”, które powinny rzutować na analogię ortografii.
          Wzorem p. Pomianka ( 🙂 ) doradzam zatem unik przez wprowadzenie nazwy ogólnej „samochód”, „wóz” lub „marki”, co spowoduje pisownię od wielkich liter [„przyjechał samochodem Toyota Avensis”, „zaparkował swój wóz marki Toyota Avensis…”], zgodną z ogólnoświatowymi regułami i – w takim ujęciu – z polskimi.

  6. Artur

    A jak będziemy pisać slogan „Nasze Polskie” jako marka i nazwa portalu internetowego obydwa wyrazy użyte na stronie czy w zdaniu z małej czy dużej litery będzie poprawnie ?

    • Tomasz Marek

      O pisowni nazw marek wszystko napisano w artykule.
      O pisowni nazw witryn internetowych wypowiedziała się RJP w Uchwale Ortograficznej nr 2 przyjętej na IX posiedzeniu plenarnym 5 grudnia 2000 r. (zmiany na XIII posiedzeniu 19.10.2002 r. i XXX posiedzeniu 23.03.2002 r.).
      „Słowa wchodzące w skład nazw witryn i portali internetowych piszemy wielką literą, z wyjątkiem spójników i przyimków, występujących wewnątrz tych nazw.”

  7. Yeti

    Dlaczego używa Pan w artykule zarówno słów „wielkich”, jak i „dużych liter”? Prof. Miodek w wywiadzie udzielonym Gazecie Wrocławskiej powiedział: „Czy zauważyli Państwo, że w całym dzisiejszym odcinku posługiwałem się tylko wyrażeniem „duża litera”? – Będę tak robił do końca życia, bo „wielka litera”, która wdarła się do słowników i podręczników szkolnych, też mnie wyjątkowo irytuje. Przecież parom przeciwieństw typu zimny – ciepły, niski – wysoki, wąski – szeroki, lekki – ciężki, pionowy – poziomy, prosty – krzywy, chudy – gruby itp. od zawsze towarzyszy przeciwstawna para mały – duży. Wielki to jest duży + nacechowanie emocjonalne (wielkie chłopisko, wielka baba, wielki gmach, wielki zwierz). Jak można określać mianem wielkiej literę?!!” i całkowicie się z nim zgadzam, brzmi to dość nonsensownie — czy mimo to obie formy są poprawne? Będę wdzięczny za odpowiedź, pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Opinia prof. Miodka to tylko opinia, którą notabene bardzo cenię i właściwie głównie na podstawie tej opinii używam określenia duża litera, tradycyjnie uchodzącego za potoczne, nieoficjalne. Słownikowo oficjalnie jest wielka litera i podejrzewam, że jest wielu polonistów, którzy dużą literę chcieliby piętnować. Określenia wielka litera jest poprawne na pewno. Co do dużej litery są kontrowersje, czy nie jest to określenie, które przystoi tylko w kontekstach potocznych. Ja przychylam się do opinii, że duża litera jest określeniem o wiele bardziej naturalnym, dlatego używam go w tekstach obok wielkiej litery.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jesteśmy pasjonatami polszczyzny i pracy ze słowem pisanym. Założyliśmy tę stronę, by dzielić się swoją wiedzą na temat naszego języka i rozwiązywać językowe dylematy naszych czytelników. Postawiliśmy sobie za cel także rzetelne przygotowywanie tekstów do druku i pomoc autorom podczas wszystkich kolejnych etapów procesu wydawniczego, dlatego oferujemy profesjonalną redakcję, korektę oraz skład i łamanie tekstu. Autorami tekstów na stronie są: Paweł Pomianek, gospodarz serwisu, właściciel firmy Językowe Dylematy, doświadczony redaktor tekstów oraz doradca językowy, a także zaproszeni goście.

Zadaj pytanie językowe!

Jeśli masz językowy dylemat, kliknij tutaj i zadaj pytanie.

Polub nas!

Najnowsze komentarze

  1. Tak, ma Pan rację! Faktycznie poprawna jest podana przez Pana forma. Bardzo sprytnie wybrnął też Pan z błędnej formy –…

  2. Dzień dobry! Jest taka pamiątkowa tablica na kamieniu o treści "Pamięci Wszystkim Ludziom Stowarzyszenia" - czy to jest poprawny gramatyczny…

  3. Dziękuję za szybką odpowiedź. Tak, też właśnie myślałem o tym fragmencie w partyzanckiej pieśni: "w mgle utonie próżno wzrok".

  4. Generalnie poprawną i skodyfikowaną formą (na zasadzie wyjątku od reguły) jest we mgle. Można o tym przeczytać np. tutaj w…

  5. Stosujemy zwrot "we mgle". Czy poprawna jest oboczność "w mgle"? Może dopuszczalna jest przy zmianie szyku wyrazów w zdaniu, np.:…

  6. Tak. Przyjrzałem się tematowi i myślę, że trudno byłoby znaleźć inne możliwe rozwiązanie. Końcówka tego typu nazwiska w miejscowniku ulega…

  7. Dzień dobry! Czy nazwisko Hogshire odmieni się w miejscowniku jako: Hogshirze? Dzięki piękne za pomoc!

  8. Przepraszam za tak długi czas oczekiwania na odpowiedź. Musiałem to sprawdzić we wszystkich dostępnych źródłach (co jest – wiem –…

Archiwa

czerwiec 2016
N P W Ś C P S
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
2627282930  

Nasze nagrania