Jak należy odmieniać jednostki w połączeniu z ułamkami dziesiętnymi, np:
2,5 zł – dwa i pięć dziesiątych złotego czy złotych;
0,31 cm – trzydzieści jeden setnych metra czy metrów.
W Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod hasłem Liczebnik czytamy:
Liczebniki ułamkowe wymagają określenia rzeczownikowego w dopełniaczu; najczęściej jest to dopełniacz liczby pojedynczej. (…) te liczebniki, które określają wielkość mniejszą od jedności (z wyjątkiem pół), np. trzy piąte, cztery jedenaste, siedem dwudziestych, mogą się także łączyć z określeniem w D. lm – struktura ilościowa wyznacza wtedy nie część obiektu, lecz część zbioru obiektów
Jako że metry nie mogą stanowić zbioru obiektów, należy powiedzieć trzydzieści jeden setnych metra.
Dalej słownik informuje:
W liczebnikach wielowyrazowych, złożonych z liczebnika głównego i ułamkowego, o formie składniowej określenia rzeczownikowego decyduje człon ułamkowy, nie zaś – liczebnik główny, np. Przyniosłam dwa i trzy czwarte kilograma truskawek (nie: *…dwa i trzy czwarte kilogramy); Przebywał na placówce tylko trzy i pół miesiąca (nie: *trzy i pół miesiące); Samolot spóźnił się aż sześć i pół godziny (nie: *sześć i pół godzin). Wyjątkami są połączenia z rzeczownikiem raz, w których dostosowuje on swoją formę do liczebnika głównego, np. Zbudowaliśmy werandę trzy i pół razy (nie: *raza) szybciej niż nasi rodzice.
Nieco wcześniej w słowniku czytamy: „Jeżeli w grę wchodzi 50% jakiegoś zbioru, nazywa go rzeczownik połowa”. Gdyby więc uprzeć się, że chcemy powiedzieć „dwa i pięć dziesiątych złotego” – to użyjemy właśnie tej formy (nie: złotych). Ale zdecydowanie lepiej w tym wypadku powiedzieć po prostu „dwa i pół złotego”.
Paweł Pomianek
Nawet gdyby zdanie, które w „Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN” ma postać:
Liczebniki ułamkowe wymagają określenia rzeczownikowego w dopełniaczu; najczęściej jest to dopełniacz liczby pojedynczej. (…) te liczebniki, które określają wielkość mniejszą od jedności (z wyjątkiem pół), np. trzy piąte, cztery jedenaste, siedem dwudziestych, mogą się także łączyć z określeniem w D. lm – struktura ilościowa wyznacza wtedy nie część obiektu, lecz część zbioru obiektów, np. dwie trzecie autostrad, trzy czwarte mostów, siedem ósmych wyborców.
w używanym przez Pana „Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN” rzeczywiście było krótsze o wytłuszczone wyżej słowa, i tak nie odważylibyśmy się twierdzić, że można powiedzieć trzydzieści jeden setnych metrów.
Bardzo dziękuję za to dopowiedzenie. Jak zaznaczyłem we wpisie, dla mnie trzydzieści jeden setnych metrów brzmi nielogicznie i dość nieszczęśliwie. Nie znalazłem jednak zasady, która bezpośrednio wykluczałaby tę formę, dlatego zaznaczyłem ją jako opcjonalną, choć nieszczęśliwą. Gdyby rzucił się Państwu w oczy w jakimś słowniku bądź innym wydawnictwie poprawnościowym fragment wyraźnie to porządkujący, byłbym wdzięczny za przytoczenie.
Fragment to porządkujący jest w cytacie, od którego się zaczęło: „struktura ilościowa wyznacza wtedy nie część obiektu, lecz część zbioru obiektów”.
Racja! Metry nie mogą stanowić zbioru obiektów. Poprawiłem. Dziękuję!
„NA placówce”? powiedziałabym raczej W placówce…
Obydwa określenia mają chyba jednak inne znaczenia. W placówce oznacza fizyczną obecność, a na placówce jakiś rodzaj zatrudnienia.
O, i znów mój ulubiony temat „na” versus „w” – zwłaszcza w odniesieniu do placówki trudny. Myślę, że uprościł, (by nie rzec – zafałszował) Pan zagadnienie.
Oto, co na temat w/na w kontekście „placówki” ma do powiedzenia prof. Bańko [http://sjp.pwn.pl/szukaj/plac%C3%B3wka.html]:
„Różnice w preferencjach dla przyimka w vs. na próbowano tłumaczyć topografią miejsca, por. na stadionie, ale raczej w hali (sportowej), choć na hali (w górach). Ogólnie biorąc, przyimek w sugeruje, że przestrzeń jest zamknięta, na – że otwarta. Nie jest to jednak jedyne kryterium decydujące o wyborze, czasem mówi się ogólnikowo o „czynnikach leksykalnych”, co w istocie oznacza, że poszczególne wyrazy mają swoje, często trudne do wyjaśnienia, upodobania, i jeśli widać w tym jakiś porządek, to na zasadzie analogii (słowa podobne zachowują się podobnie), a nie silnych, kategorialnych reguł.”
Z pewnością podstawową i historycznie starszą formą jest „na placówce”; wskazuje na to źródłosłów „placówki”, którym jest „plac”, czyli coś płaskiego i otwartego. Użycie wobec „placówki” przyimka „w” jest współcześnie praktykowane, ale nie wiem czy w wysokiej mowie polecane. Podobnie jest zapewne z tymi samymi przysłówkami przy takich rzeczownikach, jak „teren”.
Ja tu przede wszystkim widzę zróżnicowanie w zależności od znaczenia. Uniwersalny słownik języka polskiego PWN podaje 4:
1.
a) «przedstawicielstwo handlowe lub dyplomatyczne jakiegoś państwa znajdujące się na terenie innego państwa»
Tutaj jest jest raczej na, ale spodziewam się pewnych wahań, jak w tym pytaniu do poradni.
b) «zakład, instytucja pełniące rolę ośrodka w jakiejś dziedzinie życia»
Tutaj jest w.
2.
a) «miejsce bronione, przeznaczone do obrony; także: miejsce postoju wojskowego oddziału ubezpieczającego»
Tutaj znów jest na.
b) «niewielki oddział przeznaczony do ubezpieczania wojsk na postoju»
Tego znaczenia raczej problem nie dotyczy.