Niedawno w książce, którą korygowałem, znalazłem zdanie, które w intrygujący sposób pokazuje, jak wiele w nawet skomplikowanym wyrażeniu może zmienić jeden malutki przecinek. Oto i zdanie:
Latem, w czasie jednego z patroli, na który poszedłem, w wysokich górach, w pełnej trupów porżniętych białą bronią spalonej wiosce, znaleźliśmy skrajnie wyziębione umierające z głodu i ran dwie młode kobiety, jedną z dzieckiem przy piersi i małą, może siedmioletnią dziewczynkę.
Dziś, choć zajmujemy się tutaj zazwyczaj językoznawstwem, jest okazja, by zająć się problemem, który leży na pograniczu języka polskiego i… matematyki, a mianowicie spróbujemy policzyć, ileż to ostatecznie znaleziono skrajnie wyziębionych i umierających z głodu osób.
Ze struktury zdania wynika, że… trzy: dwie młode kobiety, czyli tę z dzieckiem przy piersi oraz małą dziewczynkę; trzecią osobą jest właśnie owo maleństwo będące przy matce.
Skąd taka interpretacja. Otóż w takim zapisie trzeba uznać, że dwa fragmenty:
dwie młode kobiety
oraz
jedną z dzieckiem przy piersi i małą
mają charakter synonimiczny. Druga część jest doprecyzowaniem pierwszej. W takim kontekście mała dziewczynka może być przecież ogólnie nazwana „młodą kobietą”.
Dalsze fragmenty książki pokazały jednak, że nie chodzi tutaj o trzy osoby, ale o cztery: dwie młode kobiety, dzieciątko na ręku jednej z kobiet oraz małą, może siedmioletnią dziewczynkę.
Czego więc potrzeba w tym zdaniu, aby jego struktura i interpunkcja wskazywała taką liczbę osób? Potrzebny jest jeden malutki przecinek przed fragmentem i małą:
dwie młode kobiety, jedną z dzieckiem przy piersi, i małą, może siedmioletnią dziewczynkę.
Teraz nie ma wątpliwości, że siedmioletnia dziewczynka jest kimś różnym od drugiej z kobiet, czyli od niewiasty, która nie ma przy piersi dziecka. Ów postawiony przecinek zmienia bowiem relacje pomiędzy fragmentami wyrażenia. W ten sposób nadrzędnym staje się:
znaleźliśmy skrajnie wyziębione umierające z głodu i ran dwie młode kobiety i małą, może siedmioletnią dziewczynkę.
(Jasne nie jest jedynie to, czy dziewczynka również umiera z głodu i ran, ale nie jest to już problem, który można rozstrzygnąć na etapie korekty – powinien się nim wcześniej zająć redaktor).
Z kolei fragment
jedną z dzieckiem przy piersi
ma charakter wtrącenia, doprecyzowania dotyczącego jednej z kobiet.
Proszę mi wybaczyć, że rozważam ten temat na tak drastycznym przykładzie, ale po pierwsze taki się trafił, a po drugie można powiedzieć, że gdy znajdujemy się na pograniczu życia i śmierci, sprawa jasnego wyrażenia, ile osób trzeba wyratować, sytuuje kwestie interpunkcyjne w kontekście po stokroć poważniejszym, niż mamy zwyczaj umiejscawiać je na co dzień.
Paweł Pomianek
Nie wiem jak autor/ka doszła do tego że to trzy osoby, ale nawet bez tego przecinka ewidentne jest to, że chodzi o cztery osoby.
Nie jest to żadne doprecyzowanie, bo forma „małą” ewidentnie wskazuje na to, że nie mówimy już o tej, która jest przy piersi matki.
Kupiłem cukier, pomidory i jabłka.
czy
Kupiłem cukier, pomidory, i jabłka?
Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiał Pan moje intencje.
Struktura zdania oryginału sugeruje, że mamy do czynienia z trzema osobami, tzn.:
– jedną młodą kobietą z dzieckiem przy piersi,
– drugą młodą kobietą, czyli siedmioletnią dziewczynką,
– dzieckiem, które jest przy piersi pierwszej z kobiet.
Chodzi więc tutaj o inne utożsamienie, nie o to, którego Pan się dopatrywał. Oczywiście, że mała siedmioletnia dziewczynka to nie ta, która jest przy piersi matki.
Przecinek przed i małą jest konieczny, żeby zamknąć wtrącenie po jedną z dzieckiem przy piersi. Wtedy wiadomo, że mała siedmioletnia dziewczynka nie jest jedną z młodych kobiet, ale czwartą osobą.
Ani formalnie (nauki biologiczne, medyczne, behawioralne) ani zwyczajowo siedmioletniej dziewczynki nie nazywa się kobietą.
…nawet jeśli niektóre z nich bardzo by tego oczekiwały 😉 To prawda. Ale, wie Pan, autorzy naprawdę mają przeróżne pomysły, a opis dotyczy innej kultury – brak przecinka wprowadza w każdym razie sugestię, że autor mógł potraktować młodą jako kobietę. I trzeba to wyjaśnić.
Mam wątpliwości, czy to zdanie jest poprawne pod względem składni,
poszedłem ( 1 os. l poj) a dalej mamy czasownik znaleźliśmy ( 1 os. lmn), czy to jest dopuszczalne w obrębie jednego wypowiedzenia?
Proszę o odpowiedź, gdyż bardzo mnie to interesuje.
Dziekuję
Moim zdaniem jest to dopuszczalne. Biorąc oczywiście pod uwagę, że na który poszedłem jest dopowiedzeniem, znajdującym się poza zdaniem głównym. Proszę zauważyć, że całe to zdanie mogłoby się świetnie obyć bez tego fragmentu. Autor wpina to, by rozwiać wątpliwości, być może chcąc podkreślić dobrowolność udania się na ten patrol.