Ostatnio Karol, mój znajomy, zapytał mnie o bardzo interesującą kwestię związaną z odbywającym się w Brazylii mundialem:
Jak nazwać reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej? Nie będzie to chyba Wybrzeżanin? Spotkałem się z ładnym określeniem Iworczyk, tyle że to nie po polsku. No więc jak mówić?
W Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod hasłem Wybrzeże Kości Słoniowej czytamy:
Nazw mieszkańców i przymiotnika nie tworzy się.
Ale to przecież poważny brak, luka w języku, nad którą nie można przejść do porządku dziennego. Wybrzeżanin mi się nie podoba, bo przecież jakiś inny kraj też mógłby się nazwać wybrzeżem czegoś innego. Gdyby chcieć koniecznie trzymać się języka polskiego, można by raczej próbować utworzyć jakiegoś Kościosłonianina, ale brzmi to fatalnie. Do mnie przemawia ten Iworczyk, czy może ładniej Iworyjczyk.
Słownik nazw geograficznych Jana Grzeni podaje:
Jednowyrazowych nazw mieszkańców oraz przymiotnika nie używa się, lecz możliwe są: Iworyjczyk, Iworyjka, Iworyjczycy | iworyjski.
To bardzo słuszny kierunek rozwoju, przy czym we wspomnianym słowniku można się dopatrzeć pewnej sprzeczności. Z jednej strony mowa o tym, że się jednowyrazowych nazw „nie używa”, z drugiej, że pewne jednowyrazowe formy są „możliwe” (czyli można ich użyć). Wydaje mi się, że to sugestia, iż te formy wchodzą do naszego języka – nie są wszak jeszcze oficjalnie przyjęte. Trzeba jednak zaznaczyć, że wspomnianych nazw jak najbardziej już się „używa” – sformułowanie „nie używa się” jest więc niefortunne. Język nie znosi próżni, a formy utworzone od francuskiej nazwy państwa Côte d’Ivoire doskonale wypełniają lukę.
Wracając do dwóch zaproponowanych wyżej form Iworczyk i Iworyjczyk, pozwoliłbym się temu w tym kierunku kształtować. Z czasem do słowników (już jako pełnoprawną) należałoby wprowadzić formę częściej spośród tych dwóch stosowaną (lub obydwie, przy czym jedną z kwantyfikatorem rzadziej). To jest dobry przykład na to, że kalki językowe są czasami potrzebne, by wprowadzić do języka wyrazy, które nie mają rodzimych odpowiedników. „Podczepiona” do tego polska końcówka – mnie się to bardzo podoba. Osobiście używam formy Iworyjczycy.
Paweł Pomianek
Na zdjęciu Didier Drogba, legenda iworyjskiej piłki. Autor: Новикова Юлия, Wikimedia Commons.
„…od francuskiej nazwy wyspy Côte d’Ivoire…”
Wyspy?!?!?!?!?!?!?
Cóż… usprawiedliwia nas może jedynie to, że nie jesteśmy stroną zajmującą się geografią ;-). Dziękujemy! Poprawione.