Już dziś wieczorem rozpoczynamy świętowanie Bożego Narodzenia. Czy można połączyć temat świąt z tematami językowymi? Wydaje mi się, że z wpisami dotyczącymi języka można połączyć wszystko, bo język to sposób, w jaki wyrażamy się o wszystkich kwestiach. Dlatego dziś będzie o języku – świątecznie.
W ostatnim wpisie Emil Ruciński przypomniał o najważniejszych sytuacjach, w których przed spójnikiem i musimy postawić przecinek. Chciałbym jeszcze raz wrócić do tego tematu, a konkretnie do pierwszej sytuacji, czyli do tej, gdy przecinkiem należy zamknąć zdanie podrzędne, po którym występuje i.
Cóż to ma wspólnego ze świętami, można zakrzyknąć. Ano to, że jako przykładu użyję kilku zdań z wydanej ostatnio w Libenter.pl Opowieści wigilijnej – książki, która bodaj najbardziej kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia. Oto trzy przykłady z tej właśnie książki (w tłumaczeniu Cecylii Niewiadomskiej), w których spójnik i odnosi się do zdania nadrzędnego, po którym wstawione zostało zdanie podrzędne oddzielające.
Przykład 1
Wydeptać sobie ścieżkę obok szerokiego gościńca, którym cały świat biegnie, i ostrzec przechodniów, aby mu nigdy nie włazili w drogę.
Bo zdania nadrzędne to: wydeptać sobie ścieżkę i ostrzec przechodniów. Natomiast którym cały świat biegnie jest wtrąceniem, do którego następujące po nim i się nie odnosi.
Przykład 2
(…) odpowiedział, że i owszem, że możesz, i posłał mnie po ciebie.
Zdanie nadrzędne: odpowiedział i posłał mnie.
Przykład 3 (najciekawszy, bo zdanie podrzędne jest najdłuższe i bardzo złożone)
Duch (…) stanął na rogu, przy wejściu do piekarni, podnosi okrywające kosze płótna i zasłony, nad każdym potrząsa swą jasną pochodnią, niby kropidłem, i rozkoszuje się miłym zapachem świątecznym.
Przed pierwszym i przecinka nie ma, bo płótna i zasłony są równorzędne (wyliczenie). Z kolei przed drugim i przecinek musimy postawić koniecznie, bo zdanie nadrzędne to podnosi okrywające kosze płótna i zasłony i rozkoszuje się miłym zapachem świątecznym. Zdaniem podrzędnym wobec niego jest nad każdym potrząsa swą jasną pochodnią, a wtrącenie niby kropidłem jest na drugim poziomie podrzędności.
Z okazji świąt Narodzenia Pańskiego
A na koniec, zamiast życzeń, ostatnie akapity opowiadania o Ebenezerze Scrooge’u. Zapewne znacie Państwo historię jego przemiany. Życzę Czytelnikom bloga jako owocu nadchodzących świąt, takiego zaangażowania w pełnieniu dobrych uczynków, takiej przemiany serc.
[Scrooge] nie przestawał już z duchami, ale z ludźmi: żył z przyjaciółmi, z rodziną; czekał zawsze niecierpliwie dnia Bożego Narodzenia. Obchodził tę uroczystość wspaniale, upamiętniał ją najlepszymi uczynkami. Wszyscy przyznawali, że nikt tak nie święci Bożego Narodzenia, jak Ebenezer Scrooge.
Pragnę z duszy, aby to samo mówiono o was, o mnie i o wszystkich ludziach.
„Miłujcie się nawzajem” — powiedział Chrystus — o tym pamiętajmy zawsze.