Jak napisać: w Wilanowie czy na Wilanowie? Jeżeli Al. (liczba mnoga alei, np. Al. Jerozolimskie) piszemy dużą literą, to dlaczego ul. (od ulicy) już małą? Co właściwie oznacza M3 i gdzie w zdaniu „Piękna działka z malowniczym akwenem wodnym” kryje się błąd językowy? Poszukaliśmy i znaleźliśmy odpowiedzi na te i wiele innych pytań związanych z pisaniem ogłoszeń nieruchomościowych.
1. ul., pl., al., i Al. – kiedy małą, a kiedy dużą literą?
- Źle:, Ul.
- Dobrze: , ul.
- Wyjątki: nazwy własne lub zwyczaj językowy
O ile w przypadku skrótów od nazw gatunkowych ulica i plac nie ma większych problemów (oba piszemy małą literą), o tyle aleja może nam sprawić więcej trudności. Ogólna zasada mówi, że skrót od słowa aleja (liczba pojedyncza) piszemy małą literą, natomiast skrót od słowa aleje (liczba mnoga) już wielką.
Warto jednak zawsze sprawdzić, czy dany skrót nie powinien być zapisany mimo wszystko dużą literą. Zdarzyć się może, że ze względu na znaczenie danej alei i np. dodatkową chęć podkreślenia zasług jej patrona, oficjalny zapis uwzględnia dużą literę, np. Aleja Piłsudskiego.
2. Komin na domu czy na domie?
- Dobrze: na domu
Słowo domie jest formą przestarzałą, którą możemy jeszcze spotkać w starszych wydaniach literatury. Obecnie zaleca się stosowanie formy domu (i zresztą częściej się jej używa). Wielki słownik ortograficzny PWN (2016) podaje wyłącznie formę domu.
3. Nazwy dzielnic – na Wilanowie czy w Wilanowie?
- Źle: zawsze mówić na
- Dobrze: sprawdzić, jak mówią mieszkańcy
Przyjęło się, że jeżeli nazwa dzielnicy określa część miasta, wówczas mówimy, że jedziemy np. na Wolę (Warszawa). W przypadku, jeżeli nazwa dzielnicy pochodzi od nazwy wsi, która dopiero w okresie późniejszego rozwoju miasta została do niego włączona – wtedy używamy przyimka w, czyli np. w Wilanowie (Warszawa).
Zasada ta nie wydaje się dość jasna, a samo jej stosowanie jest bardzo płynne – w Warszawie powiemy np. w Wilanowie, ale już na Ursynowie, mimo że obie nazwy pochodzą od dawnych nazw miejscowości. Zdarza się też, że choć oficjalnie powinno się użyć przyimka w, to mieszkańcy na zasadzie analogii do innych dzielnic zaczynają stosować zwrot jadę na, który powoli wyprowadza z użytku dawną konstrukcję. Dlatego w przypadku nazw własnych najlepiej jest zawsze sprawdzić, jaki zwrot jest oficjalny lub powszechnie używany. Jak to zrobić? Na przykład wchodząc na stronę urzędu miasta lub dzielnicy, wyszukując hasła w różnego rodzaju encyklopediach internetowych i papierowych czy po prostu zaglądając na strony i fora tematyczne poświęcone danej dzielnicy.
W ten sam sposób warto sprawdzić odmianę nazw mniejszych miejscowości i nazw ulic – często okazuje się, że zwyczajowa forma jest różna od tej, której moglibyśmy się spodziewać.
4. W rynku czy na rynku?
- Dobrze: w rynku, na rynku
Obocznie. Językoznawcy uznają poprawność obu form, jednak trzeba być świadomym, że mogą mieć one nieco różne odcienie znaczeniowe. Podkreślił to prof. Mirosław Bańko w Poradni Językowej PWN:
Na przykład konstrukcja w rynku podkreśla zamknięty charakter tej części miasta (rynek jest jak pudełko, jego pierzeje to ściany pudełka), podczas gdy konstrukcja na rynku podkreśla – przeciwnie – otwarty charakter tego miejsca (synonimem może tu być „na placu”).
5. Pałac Staszica czy pałac Staszica – wielka czy mała litera?
- Źle: pałac zawsze wielką literą
- Dobrze: pałac w zależności od znaczenia
Pałac zapiszemy dużą literą w przypadku, gdy jest on częścią nazwy własnej, np. Pałac im. Staszica. Małą natomiast, gdy będzie to wyłącznie nazwa gatunkowa, czyli określenie, jakiego typu jest to budynek: pałac Staszica. Określenie pałac Staszica może wskazywać, że pewien – niekoniecznie sławny – Staszic po prostu w tym budynku mieszkał (nadal mieszka) bądź był (nadal jest) jego właścicielem.
6. Sprzedawać za cenę i po cenie
Jeżeli sprzedajemy coś za cenę, to zwrot ten często sugeruje, że jest to akt jednorazowy – mamy jedno mieszkanie, które ma swoją określoną cenę i za nią je chcemy sprzedać. Natomiast w przypadku, gdy chce się sprzedać wiele rzeczy, częściej używa się zwrotu po cenie, np. wszystkie mieszkania 50-metrowe w budynku sprzedajemy po cenie 400 tys. zł.
7. Czy M2 to mieszkanie dwupokojowe?
- Źle: M2 to mieszkanie dwupokojowe
- Dobrze: M2 to mieszkanie jednopokojowe z kuchnią
Co oznaczają poszczególne M? Liczba przy M kryje w sobie nie tylko pokoje, lecz także kuchnię:
M1 – kawalerka z aneksem kuchennym;
M2 – pokój z kuchnią;
M3 – dwa pokoje z kuchnią;
M4 – trzy pokoje z kuchnią;
itd.
8. Czy Starówka jest tylko w Warszawie?
- Dobrze: starówka to stare miasto
Pisana małą literą starówka to według internetowego słownika PWN „najstarsza dzielnica miasta z zabytkową zabudową”, natomiast pisana dużą literą Starówka oznacza Stare Miasto i jest nazwą potoczną, funkcjonującą jako nazwa własna danej części miasta.
9. Czy kondygnacja i piętro znaczą to samo?
- Źle: piętro to kondygnacja
- Dobrze: piętro i kondygnacja określają różne rzeczy
Jeżeli mamy wątpliwości, czy budynek jednopiętrowy może mieć trzy kondygnacje, to możemy się ich pozbyć. Kondygnacja to po prostu poziom budynku – tak więc jednopiętrowy dom z piwnicą będzie miał trzy kondygnacje: piwnicę, parter i piętro.
10. Czy akwen może być wodny?
- Źle: akwen wodny
- Dobrze: akwen
Akwen to dowolny obszar wodny. A ponieważ w swojej definicji zawiera już znaczenie „wodny”, to dookreślanie go tym przymiotnikiem jest niepotrzebne. Słowo to zostało utworzone od łacińskiego aqua oznaczającego (znowu!) wodę.
Jakie jeszcze błędy popełniamy przy opisywaniu ofert nieruchomości? Więcej przeczytasz w artykule 22 problemy językowe w opisach ofert nieruchomości.
Opublikowany materiał otrzymaliśmy od Katarzyny Lasockiej, redaktor blogu o nieruchomościach Morizon.pl.
„Jeżeli mamy wątpliwości, czy budynek jednopiętrowy może mieć trzy kondygnacje, to możemy się ich pozbyć. Kondygnacja to po prostu poziom budynku – tak więc jednopiętrowy dom z piwnicą będzie miał trzy kondygnacje: piwnicę, parter i piętro.”
Chyba że budynek nie jest podpiwniczony 🙂
W kwestii „w rynku/na rynku”, to moim zdaniem rozróżnienie nie polega na jakimś podkreślaniu zamknięcia czy otwartości, lecz (pisałem o tym tu kiedyś) na odróżnieniu zabudowy trwałej (budynki) od płaszczyzny (często brukowanej), na której odbywa się handel. Z takich właśnie powodów „rynek” ma drugie – niearchtektoniczne – znaczenie, jako dowolne miejsce handlowania, również wirtualne.
Natomiast w kwestii M1, M2… MX zgłaszam protest. Pamiętam czasy, kiedy to nazewnictwo było w polskim budownictwie mieszkaniowym powszechne i obowiązujące. Otóż cyferka przy „M” oznaczała ilość mieszkańców, dla których dany lokal był zaprojektowany. Cyfra ta NIE wiązała się bezpośrednio z ilością izb (izba jest tak powszechnym pojęciem w architekturze, na dodatek ma prawną GUS-owską definicję, więc warto byłoby ją tu dla jasności wprowadzić). W PRL nie budowano w blokach mieszkań większych niż M6, ale nawet te nie miały więcej niż 5 izb. M3 były równie często dwuizbowe, jak trzyizbowe. Autorka tematycznego bloga o nieruchomościach mogłaby opierać się na czymś branżowo wiarygodnym, a nie powielać błąd z Wikipedii.
Nie autorka, tylko autor. Tekst jest skrótem artykułu linkowanego na końcu, a jego autorem jest niejaki Tomasz Piętowski.
Czytam:
„Opublikowany materiał otrzymaliśmy od Katarzyny Lasockiej…”. Byłem pewien, że to Autorka, która się pod tym podpisuje.
Przepraszam, jeśli zawiniłem.
To chyba po prostu Pani od spraw marketingowych, jak sądzę 🙂 Ona przekazała wpis, z nią się kontaktowałem, ustaliliśmy, że informacja będzie brzmiała właśnie tak. Ale nie ma tutaj przypisania jej autorstwa. Winy jednak nie widzę.