Podczas nauki szkolnej zapewne wszyscy dowiedzieliśmy się, że język polski zna trzy czasy: przeszły, teraźniejszy i przyszły. Tak też twierdzą popularne współczesne gramatyki. Czy to prawda?
Większości z Państwa wiadomo, że czasów gramatycznych w językach obcych jest więcej niż w polskim. Historycznie rzecz ujmując, czasów w języku polskim, czy raczej starosłowiańskim, również było znacznie więcej. Stały się one podłożem rozwoju wielu współcześnie istniejących form gwarowych. Niektóre z nich są wciąż akceptowane na gruncie starannej polszczyzny. Jak ta:
Gdybym ja była wiedziała, że więcej dzieci przyjdzie, to byłabym naskrobała więcej ziemniaków.
Tego typu konstrukcje to wyższa szkoła jazdy, może dlatego nie są przedmiotem nauki w szkole powszechnej. W tej występuje podobieństwo do czasu zaprzeszłego, ale gramatyki akademickie traktują ją raczej jako przykład trybu warunkowego nierzeczywistego niż czasu zaprzeszłego. Typowe przykłady czasu zaprzeszłego pojawiają się w trybie orzekającym, np.:
Naskrobała była babka ziemniaków, zanim się okazało, że gości nie będzie.
Powyższe zdanie jest całkowicie poprawne, ale współcześnie widoczna jest tendencja stylistyczna do zastępowania czasu zaprzeszłego czasem przeszłym (tzn. bez czasownika posiłkowego była). W przytoczonej wypowiedzi zastąpienie naskrobała była przez naskrobała nie zmienia jej sensu ani nie ujmuje zrozumiałości, ale już przy czasownikach winien i powinien jest inaczej.
Zdanie: Jan powinien się uczyć jest bez kontekstu niejasne; nie wiadomo, kiedy Jan powinien się uczyć – rok temu, teraz czy za rok. Nie wiadomo też, czy Jan się uczy i powinien uczyć się nadal, czy jeszcze nie zaczął; ani czy sprawa jest wciąż aktualna, czy jest już historią. W przeciwieństwie do powyższego, zdanie: Jan powinien był się uczyć, jest jednoznaczne; wiadomo, że chodzi o czas miniony, a Jan się nie uczył i na naukę już za późno.
Tak więc, o ile użycie czasu zaprzeszłego przy większości czasowników trąci myszką i jest obecnie uważanie za stylizację, to w przypadku niektórych, jak wzmiankowane winien i powinien, stosowanie go w zdaniach dotyczących przeszłości jest godne polecenia ze względu na ścisłość wypowiedzi.
— Tomasz Marek
za: prof. M. Bańko, Poradnia PWN.
Czy powszechnie używane np.ubralam buty lub sukienkę,jest już akceptowane przez jezykoznawcow?Mnie to nadal bardzo razi i używam czasowników wkładać, zakladac . Wieslawa
Nie jest akceptowane. Ale funkcjonuje jako formy regionalne. U nas na Podkarpaciu wszystko się ubiera 😉 Ale w języku starannym wedle normy powszechnej (ogólnopolskiej) nie można tak powiedzieć, jeśli chce się mówić poprawnie.
Przykład:
„Gdybyś był się uczył to byś zdał.”
Przykład:
„Gdybym ja był wiedział to powiedział byłbym ci o tym.”
Ciekawa informacja, ale nadal jestem rada, że w szkole musiałam przerabiać tylko te 3 czasy. 🙂
Ale czy w „Jan powinien był…” mamy rzeczywiście do czynienia z czasem zaprzeszłym, czy po prostu z doprecyzowaniem, że mowa o czasie przeszłym (bo „powinien” się nie odmienia)?
Ja jestem wielkim zwolennikiem czasu zaprzeszłego. Używa go m.in. Jacek Dukaj w swojej prozie. Uważam, że czas zaprzeszły pozwala doprecyzować związki przyczynowo-skutkowe w narracjach korzystających z czasu przeszłego.
„… powinien był…” prof. Bańko uważa za przykład czasu zaprzeszłego. O konstrukcji „powinien był” w podobnym duchu wypowiada się prof. Miodek, który określa ją jako „relikt czasu zaprzeszłego”.