Środki stylistyczne i figury retoryczne są narzędziami artystów, którzy specjalizują się w języku, ale i ludzi – nas samych – którzy używają ich w codziennym życiu.
W drugim członie zdania, zaczynającym się od słowa którzy, użyłem paralelizmu – środka artystycznego polegającego w tym wypadku na podobieństwie składni.
Środki dotyczą pisania, figury zaś mówienia.
Tutaj, w drugim zdaniu składowym, użyłem elipsy – pominąłem domyślny element wypowiedzi.
Warto również dodać, że jakieś sformułowanie może być nie jednym językowym przyrządem, a – wieloma. Np. Jej oczy były niczym zielonosrebrzysty ptak, który lata w przestworzach raju i piekła – to zdanie zawiera porównanie, metaforę, wyliczenie oraz oksymoron.
Należy wiedzieć, że takie „narzędzie” może mieć różne rodzaje, np. ożywienie, uczłowieczenie, uosobienie czy uzwierzęcenie należą do metafor.
Metody zdobienia, czyli środki poetyckie i figury stylistyczne, nie są czymś mocno konkretnym – są bowiem artystycznym środkiem wyrazu, lecz granica – przynajmniej w powszednim życiu – musi być zachowana.
Spójrzmy zatem, dla przykładu, na zdanie Mówię ci to setny raz!!! wzięte żywcem z mowy potocznej. Więc – czy faktycznie coś jest powtarzane sto razy? Raczej nie. Taki zabieg – często nieświadomy – nazywa się hiperbolą (przesadnią).
Kacper Kaczmarczyk – wpis gościnny
Mnie zastanawia przedostatni akapit. Co to znaczy, że metody zdobienia nie są czymś mocno konkretnym, lecz granica musi być zachowana? Granica między czym a czym i jaki to ma związek z konkretnością metod zdobienia?
Mnie zaś odrobinę martwi doszukiwanie się we wszystkim nudnej do granic możliwości właśnie konkretności. Mam nadzieję, że za rym nie zostanę skarcony. 😉
Metody zdobienia są utożsamione ze środkami czy figurami – nie wyraża się ich zazwyczaj bezpośrednio (oczywiście w sztuce). Granica dotyczy używania ich, sposobu tej czynności – codzienność to przecież nie synonim poezji.
Hmm… A co do zastrzeżeń… Ilu jest polonistów – tyle jest opinii (czasem bardzo subiektywnych). Ja nie uważam, abym popełnił tu jakikolwiek karygodny błąd. Nie dążę do językowej perfekcji, która jest, według mnie, absurdem. Wręcz cieszę się z tego, że istnieje tak dużo stylów pisania. Każdy ma w sobie coś innego (oczywiście nie mówię o błędach językowych), niezmiernie ciekawego.
Oczywiście że nie ma karygodnego błędu :-). Dlatego nie było również co do tego zdania zastrzeżeń przy drobnych korektach w tekście. Można by się generalnie zastanawiać nad jego przejrzystością i nad związkami logicznymi. Ale uznałem, że zdanie można zostawić w tej formie, szanując wybór formy i styl Autora.
Zabraniać nie wypada, ale zasugerować zmianę – już tak 🙂
Warto również dodać, że jakieś sformułowanie może być nie jednym językowym przyrządem, a – wieloma.
Powinno być: ale/lecz/tylko. Konstrukcja „nie X, a Y” jest potoczna, na pewno nie powinna się pojawić na blogu językowym 😉 http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/nie-X-a-Y;9515.html
Trudno zabraniać gościom używać konstrukcji potocznych ;-). Osobiście miałbym do tego zdania nawet nieco więcej zastrzeżeń :-).
Faktycznie!