Mamy wrzesień, ciekawostki w tym miesiącu związane są z częstymi potknięciami językowymi nauczycieli.
1.
Czy wiesz, że…
…listę obecności należy odczytywać od imienia? Np. w dzienniku jest zapisane: Kowalski Marcin – w trakcie sprawdzania listy obecności czytamy: Marcin Kowalski; w dzienniku zapis: Nowak Renata – czytamy: Renata Nowak?
2.
Czy wiesz, że…
…dziesięciu uczniów to dziesięciu chłopców, a dziesięcioro uczniów to grupa, w której znajdują się zarówno dziewczynki, jak i chłopcy?
3.
Czy wiesz, że…
…jedyną poprawną formą przy wpisywaniu daty (także w dziennikach, na dyplomach czy świadectwach) odnośnie do nazwy miesiąca jest forma dopełniacza, a nie mianownika? Np. 1 października, 11 grudnia; nie: 1 październik, 11 grudzień.
Od 30 lat zyje poza krajem I ogladajac polska TV czasami nie wierze wlasnym uszom.
Dziennikarze, politycy, naukowcy maja problem z podstawowymi slowami uzywanymi na codzien. Nie wiem czy to jest niechlujna maniera czy brak wiedzy ale napewno wiem ze gdyby ludzie czytali ksiazki I zwracali uwage na to co czytaja nie byloby takich zenujacych bledow. Podam przyklad- w liczbie pojedynczej nie mowi sie rekom, nogom, pomadkom, siatkom itp. „A” z ogonkiem zastepowane jest przez „om”. lub co gorsze litera L (jak Lukasz, niestety nie mam w komputerze niektorych liter wiec jest MI ( a nie MNIE) trudno tlumaczyc . Wiem ze jezyk sie zmienia, powstaja nowe slowa ale te ktore juz mamy zasluguja na szacunek.
Mowisz o polskich glupich bledach, a sama napisalas „napewno”, gratuluje 🙂
Muszę przyznać rację Oldzi: jeśli już piszemy krytyczne uwagi odnośnie do „żenujących błędów” innych, powinniśny szczególnie uważać, aby samemu się nie kompromitować naszą pisownią.
Babciu Liviu, ja także żyję od około 30 lat na obczyźnie. Mimo to wiem, że jakkolwiek „napewno” nie należy pisać razem, to na pewno „na codzień” piszemy osobno („na co dzień”).
Oficjalnie od 1936 do 1960 r. obowiązywała pisownia „na codzień”, a tytuł książki poprawnościowej (do dziś wydawanej – teraz pod tytułem „Polszczyzna na co dzień”) zaczęto właściwie zapisywać dopiero w latach osiemdziesiątych. Proszę okazać więc trochę wyrozumiałości ludziom kończącym szkoły polskie (bo o uczących się polskiego na obczyźnie szkoda gadać – tam korzysta się z podręczników nieaktualnych od pół wieku!) trzydzieści lat temu.
Gwoli ścisłości, pisownię rozłączną przyjęto już w XII Pisowni polskiej z 1957 r. (żeby było śmieszniej, przez przeoczenie w jednym miejscu pozostawiono pisownię łączną). Tytuł książki Język polski na co dzień, bo tak on brzmi, w pierwszym wydaniu z 1958 r. zawierał pisownię łączną (podejrzewam, że mógł tu zawinić ówczesny cykl wydawniczy), ale na pewno już w latach sześćdziesiątych zmieniono pisownię na rozdzielną. Ostatnie wydanie ukazało się w 1990 r., a Polszczyzna na co dzień to zupełnie inna książka.
Swój wpis oparłem na danych z bloga dra Malinowskiego (i jeszcze jakiegoś innego, którego adres mi zaginął) oraz własnej pamięci. „Lata osiemdziesiąte”: Malinowski podaje, że w latach siedemdziesiątych w tytule była jeszcze pisownia łączna (tak też to pamiętam). Data zmiany – znane mi źródła podają rok 1960 lub ogólniej – lata sześćdziesiąte. Tytuł rzeczywiście pomyliłem, dziękuję za sprostowanie.
Więc dobrze przeczuwałem z tym drem Malinowskim (wtedy jeszcze Mistrzem). Cóż, tak to jest z jego blogiem, trzeba uważać na zamieszczane tam informacje, zresztą nie tylko tam. Zauważyłem na różnych językowych blogach (również tu, mam nadzieję, że Pan Paweł się nie obrazi) coś w rodzaju głuchego telefonu — czerpane z różnych źródeł informacje są czasem trochę podkręcane, treści, które zawierały niejasności, niedopowiedzenia, zostają nie zawsze trafnie uzupełnione, przez co stają się zwyczajnie błędne, czasem chęć przekazania informacji własnymi słowami wprowadza różne zniekształcenia. Ogólnie trochę brakuje dokładnego zrozumienia źródła (proszę tego nie odnosić do siebie, mam na myśli raczej Mistrza Malinowskiego).
A wydania Języka polskiego na co dzień z lat sześćdziesiątych z pisownią rozłączną można zobaczyć choćby na Allegro.
Panie Arturze, bardzo proszę w miarę możliwości czuwać i takie rzeczy obecne tutaj wskazywać, tak jak zresztą już nieraz Pan to robił. Zresztą duże zasługi w tym względzie położył i p. Tomasz Marek. Bardzo obu Panom dziękuję.
***Przyczynek***
Twierdzenie znanych mi językoznawców, jakoby nie istniało słowo „codzień”, uważam za nieprawdziwe. W znanym frazeologizmie „dzień jak codzień” (pod takim zresztą tytułem wyszedł w 1930 r. wybór wierszy Józefa Czechowicza) trudno obronić zapis rozdzielny „co dzień” – „codzień” występuje wyraźnie w roli rzeczownika. Logiczne byłoby istnienie obu: i „codzień” jako samoistnego rzeczownika oznaczającego „dzień powszedni” i „co dzień” jako określenie częstotliwości (jak co noc, co godzina, co roku, co krok) miałyby rację bytu. Konstrukcja z rozdzielnym „co dzień” wymagałaby czasownika (robić coś co dzień, jak codziennie), z łącznym „codzień” pasuje jak ulał do wyrażeń bezczasownikowych, właśnie jak „język na codzień”, „ubranie na codzień” czy „dzień jak codzień”. W Poznaniu w czasach mojego dzieciństwa używano wyrażenia „w codzień” („W codzień chodzę w fartuchu, a w święto – w sukni”). W angielskim odpowiednik „everyday” występuje obok „every day” i nie ma problemu. „Everyday” tłumaczy się jako „zwykły, codzienny, powszedni, banalny” a „every day” – „każdego dnia”. Istnieje i w języku polskim przecież coś podobnego: „coraz” obok „co raz”.
Skoro już o potknięciach mowa, to co to jest jedyna poprawna forma przy wpisywaniu daty odnośnie do nazwy miesiąca? Po co to odnośnie do? Czy nie należało napisać jedyną poprawną formą nazwy miesiąca przy wpisywaniu daty jest … albo przy wpisywaniu daty jedyną poprawną formą nazwy miesiąca jest …?
wielu uznawane jest za błędne, niemniej ta forma częściej występuje…
Zdanie zapisane przez autora jest poprawne, Twoje propozycje również są.
W wypowiedzi urywało mi kilka słów… Napiszę więc całą wypowiedź raz jeszcze…
„Odnośnie do czegoś” to zapis wzorcowy. „Odnośnie czegoś” przez wielu uznawane jest za błędne, niemniej ta forma częściej występuje…
Zdanie zapisane przez autora jest poprawne, Twoje propozycje również są.
Myślę, że Pszetrufni na pewno nie chodziło o zapis odnośnie czegoś, tylko o to, że zapis, który zastosowałem, jest przekombinowany :-). Zgadzam się z tą sugestią o tyle, że rzeczywiście miałem pewien problem ze sformułowaniem tej myśli i może ona wyglądać nieco sztucznie. Jeszcze pomyślę, ale za podpowiedzi już teraz dziękuję.
„Odnośnie do czegoś” w znaczeniu „w nawiązaniu do czegoś” jest tępione jako rusycyzm. W języku polskim „odnośnie do czegoś” jest poprawne (acz w zasadzie nie stosowane) w znaczeniu „w porównaniu do czegoś”. „Odnośnie czegoś” jest uważane za rozpowszechnione, acz niepoprawne w ogóle.