Szanowny Panie,
Mam do Pana pięć pytań o problemy językowe.
Jak lepiej powiedzieć:przez znajomych nawiązał z nim kontakt, czy poprzez znajomych…;
weszli na salę rozpraw, czy do sali rozpraw;
pracowała w portierni, czy na portierni;
zostawił klucze w portierni, czy na portierni;
ćwiczyli w sali gimnastycznej, czy ćwiczyli się w sali gimnastycznej.Za odpowiedzi z góry dziękuję.
Z poważaniem Dawid
Odpowiadam krótko na poszczególne poruszone przez Pana kwestie:
1. przez znajomych nawiązał z nim kontakt, czy poprzez znajomych…
Nowy słownik poprawnej polszczyzny wprost odnosi się do tego problemu. W haśle poprzez przy czwartym znaczeniu tego słowa znajdziemy następującą informację:
«za pośrednictwem, za pomocą kogoś lub czegoś»: Autor przedstawia dzieje narodu poprzez opis dziejów jednej rodziny. Oceniać wszystko poprzez własne doświadczenia. Zwrócić się do rektora poprzez, lepiej: za pośrednictwem, dziekana wydziału. W tym znaczeniu przyimek poprzez jest nadużywany, zwykle lepiej użyć przyimka przez lub innej konstrukcji składniowej. Np.: Poprzez, lepiej: przez, znajomych nawiązał kontakt ze specjalistami od budownictwa mieszkaniowego.
2. weszli na salę rozpraw, czy do sali rozpraw
NSPP również w tej kwestii nie pozostawia wątpliwości, w ramach hasła sala podając przykład: Wejść do sali rozpraw.
3. i 4. pracowała w portierni, czy na portierni
zostawił klucze w portierni, czy na portierni
Oto fragment hasła portiernia w NSPP: Zostawić klucze w portierni, pot. na portierni. Ale: Pracować na portierni (nie: w portierni).
5. ćwiczyli w sali gimnastycznej, czy ćwiczyli się w sali gimnastycznej
Ćwiczyli w sali gimnastycznej – bez zaimka zwrotnego.
Paweł Pomianek
Witam serdecznie,
zasadniczo nie mam problemu z naszym ojczystym językiem, ale proszę o zajęcie stanowiska w terminologii medycznej. Niektórzy poloniści dość nagminnie potępiają wszystkie „na”, tłumacząc, że na znaczy tyle co „na dachu”, że powinno być „w”. Wg mnie chory jest oczywiście „w” szpitalu, „na” oddziale, „na” salach chorych ( to pojęcie jest dla mnie ogólnikowe), bo oczywiście tenże chory może być i może go nie być „w” sali. Przy użyciu określenia, że chorzy „są w” salach (bardziej skonkretyzowane) – oznacza wg mnie, że konkretnie są oni w salach, a nie np. na korytarzu lub w gabinecie zabiegowym. Ćwiczenia np. rehabilitacyjne odbywają się „na” sali gimnastycznej (również wg mnie pojęcie ogólnikowe). Tak samo subtelna różnica – można być i ćwiczyć zarówno „na” basenie, jak i „w” basenie.
Bardzo proszę o odniesienie się do wspomnianych terminów.
Szanowna Pani!
W zakresie terminologii medycznej może zabierze głos p. Pomianek. Ja się nie odważę – brak podstaw merytorycznych. Mogę jedynie wypowiadać się z pozycji ogólnych języka polskiego.
Sprawa stosowalności przyimków była już tu dyskutowana [link A]. Generalnie można wskazać dwa obozy: jeden upiera się przy konwencji (1), drugi – przy geometrii (2). Prof. Bańko potrafi łączyć różne racje [link B] na zasadzie odczucia językowego; np. twierdzi, że „na sali” znaczy, że sala jest duża, a „w sali” – że mniejsza.
Jako niemedykowi i w dodatku zwolennikowi geometrii trudno mi wyobrazić sobie chorych „na salach”, ale może w branżowym żargonie da się to przełknąć. Czy zamiast rażącego mnie „Rozmieść chorych na salach” można powiedzieć „Rozmieść chorych po salach”? Ten dylemat zostawię do rozwiązania Pani. Z basenem [link C] nie jest tak źle – jeśli „basen” rozumiemy jako „pływalnię”, przyimek „na” będzie akceptowalny. Zawsze jednak – zwłaszcza, gdy każdemu laikowi basen + medycyna kojarzą się z pojemnikiem na mocz – możliwa jest reakcja prześmiewcza.
Generalnie Poradnia PWN jest pełna porad w kwestiach „na” versus „w” – w sprawie szczegółów i argumentów odsyłam Panią do niej.
1) Pod pojęciem konwencji rozumiem to, co znajdzie Pani w słownikach normatywnych i tych, które za takie chcą uchodzić.
2) Pod pojęciem geometrii rozumiem wyobrażenie sobie fizyczności obiektu i dostosowanie do niej przyimka. Oczywistym przykładem tej zasady jest zestawienie na nasypie wobec w wąwozie. W zakresie niegeometrycznym dominuje przyimek „na”: dlatego pracujemy „na portierni”, że tu portiernia jest stanowiskiem pracy o nieokreślonej lokalizacji, ale porządek robimy „w portierni”, bo tu portiernia jest dokładnie określoną przestrzenią zamkniętą.
Jeszcze uwaga o „na basen” wobec „do basenu” w kontekście artykułu dra (wtedy) Jana Miodka z zeszytu LIX „Języka Polskiego”. Można iść „na basen” lub być „na” basenie w znaczeniu „na zabieg/na zabiegu”, gdy „basen” rozumiemy jako nazwę zabiegu (tak jak idzie się na zastrzyk, na resekcję). W tym rozumieniu jednak nie można „na” basenie powiesić listy pacjentów. Tu więc dr Miodek poparł obóz geometrii.
To dlaczego nie mówimy „pracuję na szkole”? Czym się różni szkoła od portierni?
Po pierwsze i przede wszystkim dlatego, że tak się utarło, a to jest ostatecznie kluczowe. Po drugie szkoła jednak znacząco różni się od portierni, ponieważ jest osobną całościową jednostką (jak dom, kościół czy urząd). Możemy ruszyć na szkołę, kościół czy urząd, ale będzie to raczej znamionowało natarcie o charakterze siłowym. Oczywiście możemy też pracować na szkole w przypadku prac naprawczych czy budowlanych wykonywanych na dachu. Portiernia jest tylko fragmentem danej jednostki. Zazwyczaj nie ma osobnego dachu 😉
„Pracować na szkole”? Skąd Pan to wziął? NKJP ma coś w tym kształcie: „idę na szkołę grać w siatkówkę” (z forum internetowego; na pewno niepoprawny skrót myślowy dot. boiska szkolnego), ale jak praca NA to zawsze DACHU SZKOŁY. Wyjaśnia Pan nieprzekonująco. Portiernia często jest osobnym budynkiem i miewa dach. NA dotyczy czegoś niematerialnego, np. organizacji „życie na szkole się nie kończy”, lub zewnętrza „na portierni zawisła tablica pamiątkowa”. W dotyczy wnętrza, stąd „siedział na portierni” oznacza stanowisko pracy, a i to raczej gwarowo i przenośnie („siedział na tym stołku dyrektorskim od lat”), a nie krzesło w pomieszczeniu. BTW – z Miodkiem bym dyskutował: na basenie jak i na portierni można coś powiesić; mają ściany wewnętrzne i zewnętrzne.
I teraz moja teoria: nie mówi się „pracuję na szkole”, …”na szpitalu”, choć mawia się „pracuję na zakładzie (fuj)”, „…na portierni”, „…na tramwajach (motorniczy)”, „…na warsztacie”, dlatego że „na” pracują ludzie bez wykształcenia, a „w” – wykształceni.
🙂