
symbolem # (ang. hash), będące formą znacznika.
Dzisiejszy wpis z cyklu „Sugestie dla redaktorów” traktuję jako wstępny względem kolejnego, ważniejszego. Ponadto wyrazu hashtag używam niedosłownie, ponieważ to, co chcę zaproponować, choć nosi cechy hashtagu, rzecz jasna klasycznym tego typu znacznikiem nie jest, nie ma bowiem formy interaktywnej.
Wyraz hashtag jest dziś znany i popularny, ale że jest to termin stosunkowo nowy, pozwalam sobie rozpocząć od definicji (za pl.wikipedia.org):
Hasztag (z ang. hashtag) – słowo lub wyrażenie bez spacji poprzedzone symbolem # (ang. hash), będące formą znacznika (ang. tag). Krótkie wiadomości na mikroblogach i serwisach społecznościowych takich jak Facebook, Twitter czy Instagram mogą być oznaczone przez dodanie kratki przed ważnymi słowami (bez spacji) albo wystąpić w zdaniu (np. „Nowy artysta ogłoszony na #SXSW 2012 Music Festival!”).
Hasztagi umożliwiają grupowanie wiadomości, ponieważ można wyszukać komunikaty, w których zawarto dany hasztag. Wyszukiwanie obejmuje tylko jeden serwis internetowy, dlatego hasztag nie może być powiązany z wiadomościami z innego serwisu.
No dobrze, ale jak hashtagi mają się do pracy redaktora w pliku wordowskim?
Ctrl+F

/ Zdjęcie: Dariusz Danek
Ano, bardzo prosto. Wiadomo, że jednym z najbardziej przyjaznych redaktorowi książki skrótem klawiaturowym jest Ctrl+F, pozwalający wyszukiwać wszystkie wystąpienia danego wyrazu na terytorium całego pliku. Jest to na przykład szczególnie potrzebne, gdy w pliku początkowym jakiś bohater ma dwoje różnych imion i nie jesteśmy pewni, które ma być tym prawidłowym, wybranym przez autora. Gdy ten ostatni się zdecyduje, funkcja ta pozwala nam z łatwością wyszukać każde wystąpienie omyłkowej formy imienia.
Na koniec swojej pracy my, redaktorzy, wyszukujemy też np. „trzykropki” (…) zamiast wielokropka (…), których ewentualnie w ferworze innych poprawek wcześniej nie zamieniliśmy. Usunięcie w plikach przed składem tekstu takich trzech kropek obok siebie jest zazwyczaj w wydawnictwach wymagane. W przypadku większości profesjonalnych czcionek prawidłowe wielokropki wyglądają bowiem inaczej i „trzykropki” niszczą estetykę książki. Ich pozostawienie jest zawsze naszym błędem w sztuce.
Komentarze na marginesach
Wiemy też, że zadaniem adiustatora jest pozostawianie w pliku komentarzy dla autora, które pomagają w uporządkowaniu książki. No i tutaj właśnie dochodzimy do kwestii hashtagów.
Choć nie możemy w nie klikać, bardzo przydaje się w pliku stworzenie takich wątków z hashtagiem, które pozwalają redaktorowi i autorowi czuwać nad całością danego wątku lub w ogóle danej kwestii (zależności czasowe, imiona bohaterów, miejsce akcji etc.).

nie stosuje. Tym samym zyskujemy unikalność, a więc
taki hashtag może być krótki. / Małgorzata Kubicz
dla Językowych Dylematów (2015), fot. Marcin Bukała
Czy nie łatwiej byłoby jednak stosować oznaczenia bez kratki, skoro i tak nie możemy w nie klikać? Kratka ma jedną zaletę: w tekście głównym książek się jej nie stosuje. Tym samym zyskujemy unikalność, a więc taki hashtag może być krótki. Jeśli napiszemy „#imiona”, to możemy być pewni, że po wpisaniu Ctrl+F otrzymamy tylko użycia w komentarzach dotyczących naszej kwestii, a jeśli napiszemy „imiona”, może się okazać, że tego wyrazu użyto także kilkanaście razy w tekście lub w komentarzach związanych z innym wątkiem.
Oczywiście kratkę możemy tutaj zastąpić każdym innym znakiem nieużywanym w plikach, np. $, &, *. W pewnym wydawnictwie, z którym współpracowałem, stosowało się oznaczenie @@@, które otwierało i zamykało wiadomość w pliku dla osoby składającej tekst. Składacz wiedział, że tekst tak otoczony jest informacją dla niego, który przed przeniesieniem tekstu do InDesigna lub innego podobnego programu ma za zadanie skasować.
Dodam, że dla mnie używanie hashtagów w plikach jest pomysłem stosunkowo nowym, ale już teraz mogę zdecydowanie stwierdzić, iż znacząco ułatwiły mi one pracę i podniosły jej jakość.
– Paweł Pomianek
„Jest to na przykład szczególnie potrzebne, gdy w pliku początkowym jakiś bohater ma dwoje różnych imion”
Dwoje różnych imion? Mnie się wydaje, że „dwa różne imiona”.
Hmm… zakładam, że obie wersję są poprawne 🙂
’Zapamiętajmy ponadto, że zawsze nosi się dwa imiona (a nie: dwoje imion), ale jest się dwojga (a nie: dwóch) imion; że ma się na imię Ewa, Jan itp. albo nosi się imię Ewa, Jan (a nie: nosi się imię Ewy, Jana)…” – dr Maciej Malinowski.
Nie wiem, na czym dr. Malinowski się oparł, bo o jeśli ktoś ma imiona np.: Jan Maria, to przez analogię do każdego zestawu różnopłciowego lub różnorodzajowego osobowego powiedziałbym, że ten człowiek nosi dwoje imion. Poza tym z historii znamy „Królestwo Obojga (nie Dwóch, nie Obu) Sycylii”, więc widocznie w XIX w, kiedy to królestwo powstało, „obojga”, „dwojga” stosowano do wszystkich par niemęskoosobowych.
Generalnie jednak zgadzam się z drem Malinowskim – dziś „dwoje imion” trąci myszką.
Dziękuję za odpowiedź.
„Szukamy trzykropków”, ale czy nie „wyszukujemy trzykropki”?
Chyba wszystkie wy- mają rząd biernikowy?
Wydaje mi się, że nie. W NSPP (wiem, Pan nie ceni zbytnio, ale…) znalazłem coś takiego:
W podanym przeze mnie kontekście lepiej brzmi mi trzykropków, ale jeśli rzeczywiście okazałoby się to błędem par excellence, oczywiście zmienię.
To proszę zmienić:
„Wyszukiwać łączy się z biernikiem, inaczej niż szukać”
Mirosław Bańko, Poradnia PWN..
[link znowu nie wszedł]
Ech, szkoda, ale przyznaję rację i zmieniam. A link podaję tutaj.
Jest jeszcze frazeologizm: „wypatrywać sobie OCZY”. Ale przyznaję, że nie wszystkie wy- mają rząd biernikowy; wyjątek czyni zasadę nieprawdziwą.