Pan Tomasz poruszył ostatnio następującą kwestię:
Mój językowy dylemat związany jest ze słowem „zagranica”, a konkretnie z wyrażeniem „jadę zagranicę”.
Bo jeżeli „zagranica” jest to teren poza granicami kraju to czy nie powinno się pisać „jadę do/na zagranicy/ę”?
A jeśli wybieram się poza obszar swojego kraju to czy nie powinienem pisać, że „jadę za granicę”?
Z góry dziękuję za pomoc.
Tomasz
Ma Pan słuszną intuicję, kwestionując logikę takiego używania określenia zagranica, jakie przytoczył Pan w pierwszym akapicie. Słowniki, z których korzystam najczęściej, tj. Mały słownik wyrazów kłopotliwych PWN autorstwa Mirosława Bańki oraz Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN porządkują tę sprawę. Postaram się streścić to możliwie najkrócej, a jednocześnie tak, by informacje były przejrzyste:
1. Zagranica to ‘kraje leżące poza granicami danego państwa’. Możemy więc wysłuchać wiadomości z zagranicy i wrócić z zagranicy.
2. Wspomniane określenie jest jednak często mylone z wyrażeniami za granicą (‘w obcym kraju’) i za granicę (‘do obcego kraju’). Jedziemy za granicę (nie: *zagranicę; nie *do zagranicy); Przebywamy za granicą (nie *zagranicą).
3. Określenie za granicą może oznaczać również ‘za linią graniczną’. Kiedy używamy go w tym właśnie znaczeniu, możemy napisać o powrocie zza granicy.
Paweł Pomianek
Na zdjęciu Katarzyna Dziura, sesja dla Językowych Dylematów – sierpień 2014 r. © by JezykoweDylematy.pl