Jak wszyscy miłośnicy footballu zapewne wiedzą, wczoraj na dobre rozpoczął się nowy sezon NFL. Jako że również należę do – wąskiego wciąż w naszym kraju – grona fanów tego sportu, chciałbym skreślić kilka słów na temat pisowni jego nazwy w języku polskim. Zaznaczam, że jest to moja prywatna opinia.
Wiadomo że w Stanach Zjednoczonych nazwa tego sportu to football (bez żadnego dookreślenia); nasz futbol jest tam z kolei określany jako soccer. W Polsce przyjęło się określać tę pierwszą dyscyplinę jako futbol amerykański. Przyznam, że jako fan footballu mam z tym pewien problem. Po pierwsze dlatego, że ta dyscyplina w oryginale nazywa się po prostu futbolem, bez przydomków. Po drugie dlatego, że polska nazwa jest dość długa i niewygodna do zapisywania i wypowiadania.
Dla języka mówionego nie mam prostego rozwiązania. W wielu kontekstach trzeba po prostu dopowiedzieć, że chodzi o ten futbol – tzn. amerykański – a nie o tamten, czyli o piłkę nożną. W przypadku pisowni już takie proste rozwiązanie dostrzegam. Zamiast pisać futbol amerykański należałoby korzystać z kalki z języka angielskiego (w wersji amerykańskiej) i pisać po prostu football. Gdy ktoś ma na myśli piłkę nożną, zawsze napisze futbol – trudno się spotkać w Polsce z pisownią angielską – więc tutaj nie byłoby żadnego problemu dotyczącego rozróżnienia.
Pisownia football realizowałaby dwie ważne zasady językowe: 1) regułę przejrzystości, jasności, jednoznaczności; 2) regułę ekonomiczności – zamiast dwóch słów, mamy jedno.
Problemem może być pewnie dla niektórych to, że proponuję zastąpić rodzime wyrazy – angielskim. Osobiście jednak w sytuacji, gdy jeden wyraz pozwala zastąpić nazwę opisową (dookreślenie amerykański jest w jakiś sposób opisowe), jestem zdecydowanym zwolennikiem wprowadzania do polszczyzny wyrazów obcych.
Paweł Pomianek
Na zdjęciu: Adrian Peterson – Minnesota Vikings, źródło: fullscalesports.com