Niedawno pod wpisem Jak pisać dialogi. O wtrąceniach narratora pan Piotr Z. napisał:
Przeczytałem porady dotyczące dialogów i jestem za nie bardzo wdzięczny. Niemniej nie udało mi się rozstrzygnąć kwestii, czy należy interweniować w takim momencie:
– Więc to tylko grypa. Dzięki Bogu – pochylił się do przodu i oparł łokcie o stół.
zmieniając na:
– Więc to tylko grypa. Dzięki Bogu. – Pochylił się do przodu i oparł łokcie o stół.
inny przykład z jeszcze jedną wersją:
– Masz otartą skórę – odwinął bandaż, odsłaniając ranę.
– Masz otartą skórę. – Odwinął bandaż, odsłaniając ranę.
– Masz otartą skórę – powiedział i odwinął bandaż, odsłaniając ranę.
Czy wszystkie one są poprawne? Inaczej mówiąc, jak bardzo muszą się odnosić didaskalia do wypowiedzi bohatera, żeby można je było zawrzeć w jednym zdaniu.
I jeszcze problem – przepraszam – niedialogowy, ale dotyczący półpauzy:
1. Dostrzegła jakiś ruch w innym miejscu, odwróciła się – i zobaczyła, że przez wyrwę w płocie przedziera się kolejna grupa.
2. Zawsze droczyła się z nią, że niepotrzebnie chce zbawić cały świat – i miała rację.
Czy można stosować takie zbitki – półpauza ze spójnikiem? Tak jak w drugim przypadku zastanawiam się, czy nie jest to zabieg mający jakiś sens – zawieszenie głosu – ale nie wiem, czy zastosowany środek jest poprawny, tak w pierwszym nie widzę nawet powodu, żeby zastosować taki zapis. Zatem, czy tak wolno i czy widzi Pan różnicę między tymi przykładami?
pozdrawiam,
Piotr
Panie Piotrze,
jeżeli chodzi o pierwszy przykład, który Pan podał, to zmiana jest wskazana. Powinno być:
– Więc to tylko grypa. Dzięki Bogu. – Pochylił się do przodu i oparł łokcie o stół.
Kolejny przykład: z trzech podanych przez Pana wersji pierwsza jest niepoprawna, a pozostałe dwie są poprawne. Powinno więc być albo:
– Masz otartą skórę. – Odwinął bandaż, odsłaniając ranę.
albo:
– Masz otartą skórę – powiedział i odwinął bandaż, odsłaniając ranę.
Odpowiadając na Pana pytanie dotyczące tego, jak bardzo komentarz narratora może odnosić się do wypowiedzi bohatera, by móc ująć je w jednym zdaniu, zacytuję fragment z książki Edycja tekstów Adama Wolańskiego (pogrubienia moje):
Dialog i bezpośrednio odnoszącą się do niego wypowiedź narratora zawierającą czasownik oznaczający mówienie rozdziela się myślnikiem. Tekstu dialogu nie kończy się wówczas kropką.
Na podstawie tego można stwierdzić, że niepoprawne są wersje:
– Więc to tylko grypa. Dzięki Bogu – pochylił się do przodu i oparł łokcie o stół.
– Masz otartą skórę – odwinął bandaż, odsłaniając ranę.
Powyższe dwa przykłady są niepoprawne dlatego, że stojący po myślniku czasownik nie oznacza mówienia i w zasadzie nie dotyczy bezpośrednio wypowiedzi. Mówi jedynie o zachowaniu bohatera, które w jakiś sposób oczywiście związek z wypowiedzią ma, ale nie jest to związek bezpośredni.
A teraz odpowiedź na problem niedialogowy, dotyczący półpauzy w dwóch podanych przypadkach. Poradnik interpunkcyjny, autorstwa Edwarda Polańskiego, Marka Szopy i Ewy Dereń, o stosowaniu myślnika mówi:
Różnorodność zastosowań myślnika może powodować u użytkowników polszczyzny pisanej skłonność do jego nadużywania. Dlatego warto kierować się ogólną regułą: używajmy myślnika wówczas, jeśli nie da się go zastąpić innym znakiem przestankowym; w pozostałych przypadkach (tzn. możliwej wymienności znaków) korzystajmy w pierwszej kolejności z przecinka, nawiasu lub dwukropka.
Podobnie jak Pan, uważam, że w przykładzie nr 1 myślnik jest niepotrzebny. Nie trzeba tam nawet wstawiać przecinka. Mogłoby być:
Dostrzegła jakiś ruch w innym miejscu, odwróciła się i zobaczyła, że przez wyrwę w płocie przedziera się kolejna grupa.
Drugi przypadek natomiast można różnie interpretować. Wydaje mi się – ale jest to tylko moje zdanie – że można uzasadnić użycie myślnika, ale można także próbować wykazać jego bezzasadność.
Jest pewna zasada – jedna z wielu oczywiście – stosowania myślnika, która brzmi (cytuję za poradnikiem wspomnianym wyżej):
Myślnik stawiamy przed wyrazem, który w zamyśle autora zdania ma wywołać:
a) zdziwienie,
b) refleksję,
c) spotęgowanie nastroju.
Wydaje mi się, że podany przez pana przykład nr 2 można zinterpretować w ten właśnie sposób – jako próbę spotęgowania nastroju czy też wzmocnienia przekazu. Ja bym więc zostawił myślnik:
Zawsze droczyła się z nią, że niepotrzebnie chce zbawić cały świat – i miała rację.
Nie udało mi się znaleźć żadnej reguły czy sugestii dotyczącej stosowania myślnika przed spójnikiem. Myślę jednak, że nie jest to błąd.
Tomasz Powyszyński
Witam,
Znalazłem taką poradę:
„Czasem zdarzy się, że w wypowiedzi wtrąca się jakąś czynność. W tym wypadku zdanie kończymy kropką, a opis zaczynamy z dużej litery.
– Bardzo mi się to podoba. – Dziewczynka uśmiechnęła się, siadając na krześle.
! ale
– Mi naprawdę jest przykro… naprawdę, bardzo, bardzo… – spojrzałem na nią z błaganiem, wierząc, że gesty są ważniejsze niż tysiąc słów.
[Tutaj co prawda nie opisujesz, jak zostało to powiedziane, ale gesty („spojrzałem na nią z błaganiem”) ściśle nawiązują do wypowiedzi.]
Niektórzy autorzy stosują to, inni nie. Najczęściej sporu dotyczą gesty mówiącego („uśmiechnęła się”, „westchnęła”, „machnęła ręką i poszła dalej” etc.), ponieważ słowa te możemy pisać zarówno z małej litery i bez kropki na końcu wypowiedzi, jak i z dużej z ową kropką na końcu. Istnieje tutaj jedna zasada: jeśli już jakiś wariant sobie wybierzesz, musisz stosować go od początku do końca.”
Czyli, że można byłoby pisać:
– Już, momencik – uspokoiła go Kasia. (Np. „– Już, momencik. – Kasia uspokoiła go.” brzmi kiepsko)
– OK. – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
– Tak! – skinął głową.
– Nie… – wzruszył ramionami.
– E tam! – skrzywiła się Kasia.
Wydaje mi się, że tak pisane dialogi są żywsze. Nie chciałbym więc wszędzie wstawiać kropek i dzielić zdań. Niemniej jednak mam kłopoty ze zdaniami tego rodzaju:
1 – Kasiu, bądź ostrożna – dobiegły ją słowa ojca. // – usłyszała w odpowiedzi.
2 – Kasiu, bądź ostrożna – głos ojca był nabrzmiały od emocji. // – w jego głosie słuchać było ostrożność.
3
– Wiem tylko, że gdy… – zawahała się przez sekundę – że gdy zobaczyłam, co się stało, zaniemówiłam. (tu chyba nie ma kłopotu, ale w następnym?)
– Tylko że… – ojciec pokazał rękę – ja też jestem ranny.
(może należałoby tu dać drugi wielokropek?)
4
I jeszcze to:
– Mogę się przysiąść? – na krześle po drugiej stronie stołu zasiadł Jurek, trzymając w dłoni kubek parującej kawy.
Według przytoczonych wcześniej zasad powinienem zmienić na:
– Mogę się przysiąść? – Jurek zasiadł na krześle po drugiej stronie stołu, trzymając w dłoni kubek parującej kawy.
Ale czy może być tak:
– Mogę się przysiąść? – Na krześle po drugiej stronie stołu zasiadł Jurek, trzymając w dłoni kubek parującej kawy.”?
Piotr Z.