W języku polskim jest pewna grupa słów, które nazywane są krasnoludkami.
Dlaczego krasnoludkami? Bo niby ich nie ma, ale w pewnym sensie jednak są. Mowa na przykład o rzeczownikach: chyłek, ciemek, ciszek, ciurek, nienacek, omacek i ukradek. Brzmią one jak imiona krasnoludków. Używając języka, korzysta się jedynie z ich form odpowiadających na pytania: jak? w jaki sposób? Oto one: chyłkiem, po ciemku, ciszkiem, ciurkiem, znienacka, po omacku, ukradkiem.
Te formy nie budzą wątpliwości, ale czy istniały kiedyś wspomniane rzeczowniki-krasnoludki? W książce Jak dobrze mówić i pisać po polsku prof. Andrzej Markowski przygląda się każdemu z tych wyrazów.
Chyłek występuje w słownikach z XIX wieku. Oznaczał wtedy małe wygięcie, krzywiznę. Forma chyłkiem odpowiadała więc na pytanie: czym?, oznaczała w pochyleniu, w przegięciu. Według tego jeżeli ktoś szedł chyłkiem, to szedł pochylony. A dziś idący chyłkiem to ktoś, kto chce przejść potajemnie, tak żeby nikt go nie widział. Zmieniło się więc znaczenie.
Wyrazu ciemek z kolei prawdopodobnie nigdy nie było. Był za to pociemek, oznaczający miejsce ciemne. Gdy więc mówiono chodzić w pociemku, oznaczało to chodzenie bez światła. Prof. Markowski przypuszcza, że gdy pociemek wyszedł z użycia, zaczęto sądzić, że w wyrażeniu w pociemku są dwa przyimki: w i po. Podzielono zatem wyrażenie na: w po ciemku, a potem usunięto w. I tak powstało po ciemku.
Słowniki nie notują także rzeczownika ciszek. Jest jedynie nazwisko Ciszek, co objawia się m.in. tym, że gdy wpisujemy w Wordzie nazwy naszych rzeczowników-krasnoludków, ciszek automatycznie poprawiany jest na Ciszek. Nazwisko Ciszek powstało, jak można się domyślać, by określić kogoś cichego. A ciszkiem oznacza bez hałasu, potajemnie.
Podobnie jest z ciurkiem – rzeczownik ciurek nie występuje w słownikach. Co innego forma ciurkiem, która oznacza wąską strużką, kropla po kropli
Nigdy nie istniał także wyraz nienacek. A przysłówek znienacka kiedyś miał inne znaczenie. Oprócz tego miał on kiedyś inną postać: z nienadzka. Znaczył: powoli, pomału. Prof. Markowski dodaje, że wywodził się on od starego słowa nadźba, czyli nadzieja. Dosłowne znaczenie tego wyrażenia to: z nie-nadziei. Po jakimś czasie z nienadzka pomylono z przysłówkiem z nieobaczka (nagle) i od tamtej pory z nienadzka (a potem: znienacka) ma takie właśnie znaczenie.
Przedostatni rzeczownik, omacek, istniał. Znaczył omacywanie, sytuację, w której nic nie widać. Od niego tworzono wiele przysłówków (np. omackiem, omacką, po omacku), które były nazwami sposobu dotykowego poznawania miejsca, gdy panowała ciemność. Do dziś przetrwało jedynie po omacku.
Ostatni rzeczownik – ukradek. W XIX wieku oznaczał kradzież. Forma ukradkiem to narzędnik od tego słowa. A dziś ma znaczenie przenośne: potajemnie.
Tomasz Powyszyński
Są jeszcze Całek, Kretes, Pantałyk, Lik, Kozera 🙂
Jest jeszcze krasnoludek Indziej:)