Dziś ponownie chciałbym zwrócić uwagę na dwie formy błędnie ze sobą utożsamiane. Tak że także temu wpisowi warto się przyjrzeć.
W pisowni częściej spotykany jest wyraz także. Jest to partykuła i oznacza tyle co też, również, jak również.
Przykłady użycia:
W sali oprócz prowadzących i prelegentów było także obecne liczne grono słuchaczy.
Warto obejrzeć także słonie, żyrafy, hipopotamy i wiele innych egzotycznych zwierząt.
Zdarza się jednak, że forma także jest używana błędnie również tam, gdzie chodzi nam o zupełnie inne znaczenie.
Tak że pisane osobno ma zresztą nie tylko inne znaczenie, ale jest nawet inną częścią mowy. To spójnik, którego synonimami są takie słowa jak więc, zatem, toteż, dlatego, stąd też.
Dlaczego pojawia się w pisowni błąd i utożsamienie tych wyrazów? Myślę, że powody są co najmniej dwa. Po pierwsze także jest w pisowni używane zdecydowanie częściej niż spójnik tak że, stąd na oko pierwsza forma wygląda lepiej – można by powiedzieć normalnie. Druga kwestia to fakt, że o ile w mowie często mówimy tak że (a sporadycznie i tylko w oficjalnych sytuacjach także), o tyle w pisowni rzadziej tej formy używamy, ponieważ mamy wiele bardziej upowszechnionych, poważniej brzmiących synonimów, z których część wspomniałem wyżej.
Warto jednak mieć świadomość tego rozróżnienia i wybierać właściwą formę. Zwłaszcza że w tym wypadku jest to proste, bo trzeba jedynie zastanowić się nad znaczeniem.
Tak że jeśli powiedzieliśmy sobie już wszystko o teorii, spróbujmy rozwinąć podane wyżej zdania tak, by umieścić w nich obok także także formę tak że.
W sali oprócz prowadzących i prelegentów było także obecne liczne grono słuchaczy, tak że pomieszczenie było prawie pełne.
Warto obejrzeć także słonie, żyrafy, hipopotamy i wiele innych egzotycznych zwierząt, tak że na pewno nie będą się Państwo nudzić.
Paweł Pomianek
Zobacz wpisy pokrewne:
Przewidzenie i przywidzenie – dwa różne, mylone terminy
Mgnienie oka i okamgnienie
Najczęściej popełniane błędy interpunkcyjne
Mam takie pytanie: Czy „tak że” może być rozpoczęciem zdania?
Oczywiście. Jest to charakterystyczne szczególnie dla stylu potocznego i polszczyzny mówionej.
Trochę spóźniony zgłaszam się z trzecim, jeszcze innym zapisem podobnego wyrażenia.
Mamy TAKŻE jako synonim również (już omówione).
Mamy TAK ŻE jako rodzaj spójnik z sugestią wynikania (już omówione).
I jeszcze mamy TAK, ŻE (osobno i z przecinkiem w środku!) , przygotowujące bliższe określenie skutku wcześniej opisanego zdarzenia. Dał mi w łeb TAK, ŻE wszystkie gwiazdy zobaczyłem. TAK ŻE TAKŻE TAK, ŻE zasługuje na osobne potraktowanie.
Pozdrawiam
Oba użycia „tak że”, z przecinkiem przed „tak” i z przecinkiem przed „że”, różnią się tylko niuansami znaczeniowymi, wynikającymi ze sposobu akcentowania, co skutkuje pozycją przecinka.
„Dał mi w łeb, tak że wszystkie gwiazdy zobaczyłem” (zobaczyłem gwiazdy w efekcie dania mi w łeb w ogóle). Akcent na „łeb”. Synonimicznie: „Dał mi w łeb, tak więc wszystkie gwiazdy zobaczyłem”.
„Dał mi w łeb tak, że wszystkie gwiazdy zobaczyłem” (zobaczyłem gwiazdy w efekcie sposobu, w jaki dostałem w łeb). Akcent na „tak”.
Analogiczną sytuację mamy z „tak jak”, gdzie przecinek również można stawiać przed „tak”, jak i przed „jak” z takim samym skutkiem, oraz z niektórymi innymi porównaniami. Wiele wyjaśni Panu też reguła dotycząca cofania przecinka.
Dzięki za odpowiedź, ale w istocie powtarza ona moją główną tezę: że mianowicie poza (1) „TAKŻE” (pisane razem, a oznaczające tyle, co „też”) i (2) „, TAK ŻE” (pisane oddzielnie, z przecinkiem przed „tak”, oznaczające ogólnie stosunek wynikania lub podobnego związku logicznego między tym, co przed a tym, co po”), istnieje też odrębne znaczeniowo i interpunkcyjnie (3) „TAK, ŻE” (pisane oddzielnie z przecinkiem pośrodku, podkreślające sposób „stania się” tego, co przed, jako specjalną przyczynę tego, co po).
Nie podzielam tezy, że to tylko jakiś wariancik związany z akcentowaniem i można sobie raz tak, a raz tak.
Reguła cofania przecinka brzmi mądrze, ale nie wyjaśnia, dlaczego w przypadku (2) ten przecinek cofamy, w przypadku (3) zaś tego nie czynimy.
Mały sprawdzian: „Dał mi w łeb tak, że aż wszystkie gwiazdy zobaczyłem”. Proszę zostawić to „aż” i przesunąć przecinek tam, gdzie wskazuje Pańska reguła. Sam się Pan zawstydzi, jak Pan to potem przeczyta…
Ponadto – między nami mówiąc – nie pisałem do Państwa z prośbą o poradę językową lub odesłanie do jakiejś reguły (która zresztą, jak się rzekło, w omawianym tu wariancie „nie chwyta”).
Pokazywałem Państwu tylko, że jest „jeszcze coś”, czego Wasza notka nie objęła.
Pozdrawiam.
Ależ to jest zdanie będące doskonałym przykładem tego, że Pańska trójka to tylko wariant pisowni rozdzielnej, zdanie to można bowiem doskonale zapisać zarówno w powyższy sposób, jak i:
Dał mi w łeb, tak że aż wszystkie gwiazdy zobaczyłem.
Tak postawimy przed przecinkiem lub po przecinku w zależności od tego, która część zdania ma być bardziej uwypuklona, mocniej wyakcentowana. Jest to bardzo widoczne przy głośnym odczytaniu tekstu. Zgadzam się tutaj z p. Tomaszem Markiem.
Nie sądzę, by ktokolwiek odebrał Pańską wypowiedź jako pytanie o poradę. Pan zaproponował uzupełnienie wpisu o rzekomą dodatkową regułę, a p. Tomasz jedynie wdał się w polemikę. Po prostu tutaj dyskutujemy. Jako autor wpisu również podzielam opinię Pańskiego polemisty.
Przede wszystkim ANALFABETYZM WTÓRNY. Taki niestety poziom nauczania; albo przyswajania nauki; cóż, wiedzę się dzisiaj czerpie z portali społecznościach, a nie z książek. Weź jakiemuś tumanowi po gimnazjum powiedz o czymś takim jak słownik języka polskiego, to się będzie zastanawiał, z jakiego języka to tłumaczenie 😉
Artykuł trafny i pomocny, ale ostatni przykład jest niestety „wpadką”. Nie mam na myśli przypadków użycia obu zwrotów, ale o fragment: „…na pewno nie będziecie się Państwo nudzić”. Zwroty grzecznościowe stosujemy w trzeciej osobie, a nie w drugiej – zarówno w liczbie pojedynczej („nie BĘDZIE się Pan nudził”, a nie: „nie BĘDZIESZ się Pan nudził”), jak i w liczbie mnogiej („nie BĘDĄ się Państwo nudzić”, a nie: „nie BĘDZIECIE się Państwo nudzić”).
Zasada nagminnie ignorowana, zwłaszcza w mediach.
Szanowna Pani,
nie jest do końca tak, jak Pani pisze. Uporządkujmy tę kwestię. Rzeczą, którą wydawnictwa poprawnościowe piętnują i uznają za absolutnie nie do przyjęcia, jest stosowanie takiej konstrukcji w liczbie pojedynczej, np. nie będziesz się Pan nudził (powszechnie używanej w czasach Polski Ludowej). Jeśli chodzi o liczbę mnogą, ma Pani rację o tyle, że rzeczywiście normą wzorcową jest forma z trzecią osobą: nie będą się Państwo nudzić. Jednak co do formy z drugą osobą (nie będziecie się Państwo nudzić) zdania są podzielone. Niektórzy rzeczywiście jej nie akceptują, inni z kolei jej nie piętnują – przede wszystkim jednak uznając ją za akceptowalną w normie potocznej. Osobiście lubię tę formę z drugą osobą, ponieważ ona w pewien sposób (choć umiarkowanie, co też jest zaletą) likwiduje dystans między piszącym a czytelnikiem.
Niemniej, rozumiem, że Czytelnik Językowych Dylematów oczekiwałby, że będziemy korzystać z normy wzorcowej, dlatego z pokorą poprawiam fragment tekstu zgodnie z Pani propozycją. Aczkolwiek w mediach akurat tego błędu bym nie piętnował. Język mediów jest tak skażony różnymi innymi fatalnymi naleciałościami, że zaczynanie jego poprawiania od tej sprawy uważałbym za nadgorliwość.
Pozwolę sobie tylko dopowiedzieć, że mam absolutną świadomość tego, iż zdania w tej kwestii są podzielone. Trzymam się jednak tej strony rzeczonego „podziału”, po której opowiadają się językoznawcy i daleko mi do uznania uzusu potocznego jako wyroczni w tym temacie. Oczywiście nie jest Pan odosobniony w odczuciu, jakoby ten zwrot miał skracać dystans między nadawcą a odbiorcą komunikatu, ale takie odczucie nie jest nijak usankcjonowane. W tej kwestii jestem absolutnym purystą.
Zgodzę się tymczasem z uwagą na temat skażenia językowego mediów. Nie waham się nazywać języka mediów niechlujnym i wcale nie twierdzę, że kwestia zwrotów grzecznościowych jest tutaj największym występkiem. Uważam jednak, że pobłażanie nie należy się żadnym niedbałym konstrukcjom językowym – ani tym dużym, ani małym. Amen 😉
„Mam absolutną świadomość…” –
Mam wrażenie, że chciała Pani powiedzieć, że ma Pani „absolutnie świadomość”, jako „zdecydowanie, z pewnością”, tj. „absolutnie mam świadomość”, a nie „mam świadomość absolutną”. Mając absolutną świadomość informuje Pani, że Pani świadomość podziału zdań we wspomnianej kwestii jest totalna i całkowita. W tak błahej sprawie sądzę, że świadomość się ma lub nie. Jestem raczej nieprzychylny jakiemukolwiek stopniowaniu świadomości, ale jeśli już, to kojarzy mi się ona ze zdaniami typu „Mam niewielką świadomość zagrożeń związanych z pobytem w Peru” albo „Jest bardzo świadoma swojej urody”. Czy jednak nawet w takich zdaniach mówić można o „absolutnej świadomości”? Myślę, że nie.
Za Łukasz Łaziński, „O PANACH I PANIACH…”, Warszawa PWN 2006:
„Do dziś nieustalona jest składnia lm., w której połączenie z 2 os. nie ma charakteru poufałego, np. 'pozwólcie państwo’, choć wydawnictwa poprawnościowe zalecają tu formę równobrzmiącą z trzecioosobową: 'niech państwo pozwolą’. W KJPPWN forma zalecana przez językoznawców jest dziesięciokrotnie rzadsza niż potoczna…”.
Dodam, że to samo obserwuję w życiu, a uzus ma zawsze rację. Dla mnie na przykład forma zalecana (z użyciem słowa „niech”) brzmi imperatywnie, przez co robi akurat wrażenie mniej grzecznej. Dodatkowo kojarzy się z użyciem analogicznym w lp. „Niech Kasia zrobi”, a tak zwracała się tylko pani do służącej, i to przed wojną.
Czy na pewno osobno pisane „tak że” występuje bez przecinka? Nie powinno być „tak, że”?
Na pewno. Podobnie jak chyba że, zwłaszcza że, mimo że etc. Oczywiście mogą się zdarzyć również konstrukcje, w których przecinek będzie potrzebny, np. Uderzył go tak, że ten mocno krwawił z nosa; ale Dałem mu w nos, tak że na razie będziemy mieć z nim spokój.
„…o tyle w pisowni rzadziej TĘ formę używamy…”? Chyba „tej” formy raczej używamy, czyż nie?
Artykuł przydatny. Dziękuję i pozdrawiam.
Tak jest, dopełniacz a nie biernik. Bardzo dziękuję za korektę. Błąd został już poprawiony.
Pozdrawiam.
Jak także się cieszę! Zawsze miło, gdy Czytelnicy pozostawiają tego typu komentarze. Dziękuję i pozdrawiam!
Bardzo serdecznie dziekuje za ten artykul. Od dluzszego czasu szukalam podobnego tekstu,takze w sieci,tak ze bardzo dziekuje za usatysfakcjonowanie mnie.
Z powazaniem Beata z Wloch