Zadaj pytanie

Jeśli masz jakiś językowy dylemat i chcesz zadać nam pytanie, wyślij e-mail na adres: pytania[tutaj-wiadomy-znak]jezykowedylematy.pl

Zadaj swoje pytaniePytanie możesz również zostawić w poniższym komentarzu, jeśli życzysz sobie, by inni użytkownicy mogli je przeczytać.

Na część kwestii odpowiemy mailowo, najciekawsze poruszymy w notkach na stronie.

Na wszystkie pytania staramy się odpowiadać do 7 dni. W przypadku tych najłatwiejszych robimy to często ekspresowo.


2 426 odpowiedzi do „Zadaj pytanie”

  1. Ewa

    Dzień dobry. Mam dylemat językowy. Czy w podanym poniżej przypadku będzie występował przecinek przed „czy”? Chodzi mi o pierwsze użyte „czy”. Po drugim wiem, że będzie przecinek, bo „czy” występuje po raz drugi.

    „Ciekaw jestem tylko, czy wynika to z tego, że nie potrafisz sobie nikogo znaleźć, czy po prostu lubisz drażnić matkę.”

    • Paweł Pomianek

      Przed pierwszym? Przed czy wynika to z tego? Naprawdę Pani o to pyta, czy zapomniała Pani czegoś wkleić, a miało chodzić o inny fragment? 🙂 Dziwię się, bo przecież to jest całkowicie typowe zdanie podrzędne z dwoma czasownikami: jestem i wynika 🙂

  2. Kasia

    Czy nazwy takie jak Windows, Linux i FreeBSD się odmieniają przypadki? Czy poprawnie jest «Aplikacja dla Windows», «Aplikacja dla Linux» czy też «Aplikacja dla Windowsa», «Aplikacja dla Linuxa»?

    • Paweł Pomianek

      Polszczyzna jest językiem, w którym wyrazy odmieniamy. Aby nie odmieniać danego wyrazu, musi istnieć reguła na podparcie tego zwyczaju lub inny poważny powód. Do wyrazów określających aplikacje Windows i Linux z łatwością możemy dobrać polską odmianę, która będzie dla nich odpowiednia. Tendencja do nieodmieniania wyrazów jest zazwyczaj forsowana przez właścicieli marek i jest to jeden z najbardziej godnych piętnowania zwyczajów we współczesnym języku. Zdecydowanie Aplikacja dla Windowsa, Linuxa lub – alternatywnie – Aplikacja dla programu Windows, Linux.

  3. Tomasz

    Witam, zastanawiam się w jaki sposób utworzyć przymiotnik od nazwy miasta w Anglii: Lancashire. Czy forma lancashire’ski jest poprawna?

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Problem z przymiotnikami od nazw miejscowości geograficznych jest przede wszystkim taki, że są one nieregularne. W tym sensie, że często jakiś przymiotnik podany przez słowniki istnieje i on obowiązuje. Czy jest tak w przypadku miasta Lancashire niestety nie wiem i nie mam dostępu do literatury, która pozwalałaby mi to sprawdzić.

      Pod względem struktury Pańska propozycja wydaje mi się jednak dobra. Na końcu wyrazu jest e nieme, więc apostrof jest konieczny. Końcówka -ski wydaje się wzorcowa. Tak zapiszemy wyraz, który w wymowie moglibyśmy w mocno spolszczonej formie wypowiedzieć jako lankeszerski. Według mnie jest to poprawna forma.

  4. Czy powtarzać "pani"

    1. Proszę pani, czy mogę ją prosić……..
    2. Proszę pani, czy mogę panią prosić…..
    Które zdanie w bezpośredniej rozmowie jest poprawniejsze?

    • Paweł Pomianek

      Pierwsze jest w ogóle niepoprawne, w takim kontekście nie można użyć zaimka. Drugie jest jak najbardziej w porządku, bardzo grzeczne. Poprawnie można jeszcze powiedzieć po prostu: Proszę pani, czy mogę prosić o….

      • czy powtarzać "pani"

        Pytałem bo miałem wątpliwości, gdyż w tłumaczeniach z literatury francuskiej (nie pamiętam autora), były dialogi z użyciem zwrotu jak w moim przypadku 1.
        Czy może to wynikać z dosłownego tłumaczenia?

        • Paweł Pomianek

          Myślę, że tak. Oczywiście wówczas nie jest to poprawne. Rozumiem, że może to być też rodzaj jakiejś zabawy słownej. A może jakiś archaizm; nie znam dawnego języka aż tak, by móc to wykluczyć bez podania konkretnego przykładu i źródła.

  5. Andrzej74

    Dzień dobry,
    czy zapis okresu czasu w przedstawionej formie (IX 1923–VIII 1930) jest poprawny? W którym miejscu powinny być przerwy między znakami?

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że jeśli pojawiają się przerwy między zapisem miesiąca i roku (a faktycznie muszą się pojawić), to tym bardziej powinniśmy je dodać także pomiędzy okresami. A więc napisalibyśmy:
      IX 1923 – VIII 1930. Przy czym oczywiście w tekście ciągłym będzie to mało czytelne. Wówczas lepiej użyć nazw miesięcy (wrzesień 1923 – sierpień 1930).

      • Andrzej74

        Dziękuję za odpowiedź.
        W tym samym tekście, w jednym akapicie jest kilka zapisów okresów pracy, przykładowo (1977–78). Czy jeżeli w nawiasach z miesiącami są wstawione przerwy miedzy okresami, to czy w zapisie samych lat należy również użyć przerw czy może zapis ciągiem (1977-1978) lub (1977-78)?

        • Paweł Pomianek

          Nie mam przekonania do skróconych zapisów: 1977–78, wolę pełne: 1977–1978 (choć najistotniejsza w tym względzie jest konsekwencja na kartach całego dzieła). Oczywiście przeczytać (przy głośnej lekturze) można to skrótowo. Natomiast fakt, że w przypadku zapisów z miesiącami wstawiamy dodatkowe spacje, nie powoduje, że musimy to zrobić przy zakresach samych lat. Przeciwnie, zakresy samych lat zapisujemy bez spacji, klasycznie. Natomiast formy z miesiącami zapiszemy ze spacjami z powodu tego, że nie mamy równoległości między 1923 i VIII. Równoległość (odniesienie do siebie całych zapisów) pozwalają nam zachować dodatkowe spacje.

  6. Marco

    Dzień dobry czy to jest dobrze napisane chodzi mi głównie czy kropka zanawiasem jest potzrebna w tym przypadku lub czy ma byc umieszczona gdzie indziej dziękuję
    „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie na wieki” (J 11, 25-26).

      • Marco

        Dziękuję a czy moze być takze taki zapis i czy jest prawidłowy
        „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie na wieki”.
        (J 11, 25-26)

        • Paweł Pomianek

          Jeśli siglum jest pod spodem i ma charakter podpisu, to może być w ten sposób. Generalnie tego pierwszego zapisu użyjemy w tekście zwartym, w którym przytaczamy cytat wraz z siglum, a tego drugiego, podanego w pytaniu drugim, np. wtedy, gdy cytat ma charakter motta itp.

  7. aiwlys

    Dzień dobry!
    Czy poprawna jest konstrukcja typu: „zarówno przy ich ocenie, jak i realizacji” / „zarówno szczęście ogółu, jak i jednostki”? Czy może poprawna jest tylko konstrukcja: „przy ich zarówno ocenie, jak i realizacji” / „szczęście zarówno ogółu, jak i jednostki” (co jednak nie brzmi zbyt dobrze)?

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Niestety pierwsza ze wskazanych konstrukcji jest wadliwa. W przypadku spójników skorelowanych, jak mówi prof. Mirosław Bańko w Małym słowniku wyrazów kłopotliwych:

      Po członach tych powinny występować jednostki pełniące taką samą funkcję w zdaniu: dwa rzeczowniki, dwa zdania składowe, dwa wyrażenia przyimkowe itp.

      Zdanie: zarówno przy ich ocenie, jak i realizacji łamie tę zasadę. Z kolei wersja przy ich zarówno ocenie, jak i realizacji – jak zauważono – nie brzmi dobrze, choć spójniki skorelowane zostały użyte właściwie. Alternatywą jest dość proste rozwiązanie: zarówno przy ich ocenie, jak i przy realizacji. I w ten sposób byłoby chyba napisać najlepiej.

      Nieco inaczej podchodzę do przykładu drugiego, który przede wszystkim jest prostszy. Po pierwsze już bazowy przykład zarówno szczęście ogółu, jak i jednostki nie brzmi źle, ponieważ w tym przypadku możemy od biedy mówić o konstrukcji eliptycznej, czyli że w rzeczywistości chcemy powiedzieć: zarówno szczęście ogółu, jak i (szczęście) jednostki. Po drugie w przypadku tej konstrukcji zdanie drugie szczęście zarówno ogółu, jak i jednostki nie rodzi już żadnych wątpliwości ani poprawnościowych, ani brzmieniowych i po prostu można tak bez kłopotu napisać.

      PS Przepraszam za długi czas oczekiwania na odpowiedź.

  8. nauczący czy nauczający?

    Spotkałem się ze świadomym użyciem określenia „osoba naucząca” (zamiast osoba nauczająca, która uczy, osoba ucząca kogoś). W Internecie także znalazłem czasem użycie tego słowa, np „Świętowano natomiast Dzień Nauczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Poniecu”, „Nauczyciel i orator Kwintylian nauczący retoryki” (to ze strony Ministerstwa Edukacji i Nauki); „Przejdźmy razem przez te wzruszające i nauczące wydarzenia, abyśmy w końcu mogli docenić każdy dzień tygodnia”; „Gry nauczące dla klas I-V”;
    Nie mogę znaleźć informacji, czy współcześnie użycie takiego imiesłowu jest dopuszczalne. W zdigitalizowanym słowniku z 1848 r. odnalazłem wyjaśnienie, że „nauczący” oznacza: „z którego się można wiele nauczyć”. Z kolei w poradniku z 1848 roku „Grammatyka języka polskiego podług nowego układu” (Hawer Bronikowski) zapisano, że „(…) nie można tworzyć zmiennych imiesłowów czasu teraźniejszego (…) ze słów dokonanych, bo te nie mają niezmiennego imiesłowu teraźniejszego, z którego zmienne imiesłowy czasu teraźniejszego powinny się tworzyć. Nie można mówić: zmieszający, minący, obroniący, nauczący, zwojujący, umilknący, uproszący, pójdący”.
    Nie potrafię znaleźć współczesnych zaleceń. Uprzejmie proszę o informacje na ten temat, najlepiej z odesłaniem do zapisów jakiegoś słownika/poradnika językowego.

    • Paweł Pomianek

      Nie ulega wątpliwości, że nie ma takiego wyrazu w języku polskim. Prawdopodobnie ma Pan rację, że jest to termin, który kiedyś istniał, na co faktycznie wskazują materiały dostępne w sieci. Dziś jednak nie istnieje. Poprawna forma to nauczający, nauczające. Użycia tego słowa nie sposób zilustrować w poważnym źródle. W Google’u faktycznie się pojawia, ale w jakichś podejrzanych miejscach, czasem żartobliwie – w cudzysłowie. Nie sposób go znaleźć ani na stronie Ministerstwa (nie występuje w serwisie gov.pl), ani na stronach PWN. Nie ilustruje go także w żadnej formie i odmianie dostępny w internecie Słownik gramatyczny języka polskiego.

  9. Nas troje (osób) ?

    Czy można zamiast „trzy osoby” napisać „troje osób” albo „trójka osób”? (podobnie jak np. „trójka zawodników”). Chociażby jako wyjątek, rzadko stosowany?
    Chodzi zwłaszcza o „troje” (w domyśle „osób”), abym mógł napisać „nas troje” (osób, które w dalszej części mojego tekstu z cyklu „Zabawy słowem” okazują się mężczyznami).

    • Paweł Pomianek

      Troje wg poprawnej polszczyzny to zawsze grupa międzypłciowa, tzn. grupa, do której należy przynajmniej jedna kobieta i przynajmniej jeden mężczyzna. Myślę, że trójka osób może mieć już inny odbiór. Ale warto pamiętać, że określenia osób używamy właśnie dlatego, że nie możemy jednoznacznie określić płci tej trójki. Jeśli możemy, wydaje się to trochę naciągane. Choć jeśli to zabawy słowem…

      PS Tutaj ma Pan bardzo ciekawą wymianę poglądów w poradni językowej PWN odnośnie do swojego dylematu.

  10. Rotfeld

    Czy w zdaniu: „W nawiązaniu do rozmowy, uprzejmie proszę o …” powinien być przecinek, czy można zastosować formę: „W nawiązaniu do rozmowy uprzejmie proszę o …”

    • Paweł Pomianek

      W nawiązaniu do rozmowy wydaje mi się fragmentem na tyle zewnętrznym wobec głównej informacji, że trudno byłoby mi znaleźć podstawy dla zaakceptowania wersji bez przecinka. To jest element zewnętrzny wobec głównej treści prośby. Lepsze byłoby chyba już oddzielenie go dwukropkiem od uprzejmie proszę (czyli silniejsze) niż nieoddzielanie go wcale. Według mnie wersja bez przecinka nie jest do zaakceptowania.
      PS Zakładam, że w zastrzeżeniach do samej formy W nawiązaniu do rozmowy, jakie zawierają słowniki, Pan się orientuje, bo to łatwo znaleźć.

  11. Dylematy

    Czy zdanie: „W ubiegły poniedziałek w odbyła się konferencja, na której mieliśmy okazję uczestniczyć.” jest poprawne gramatycznie?

  12. który zwrot jest poprawny

    Dzień dobry,
    bardzo proszę o informację jaka forma przy oficjalnych uroczystościach jest poprawna:
    – Proszę o zabranie głosu Pana Jana Kowalskiego Prezydenta Miasta X.
    czy
    – Proszę o zabranie głosu Prezydenta Miasta X Pana Jana Kowalskiego.
    Dziękuję

  13. Maria

    Szanowni Państwo,
    uprzejmie proszę o odpowiedź na pytania dotyczące interpunkcji:
    1. Czy w zdaniu „Dowiaduje się, co można, a czego nie można wprowadzać do kanalizacji” powinien pojawić się przecinek pomiędzy wyrazami „można” i „wprowadzać”?
    2. Czy przecinek przed wyrazem „poprzez” jest w tym zdaniu błędem interpunkcyjnym „Celem zajęć jest zapoznanie uczestników z podstawowymi pojęciami z dziedziny chemii, poprzez obserwację oraz przeprowadzanie pierwszych doświadczeń naukowych”?
    3. Czy po wyrażeniu „takich jak” powinien się pojawić dwukropek w następującym zdaniu: „Prowadzimy szereg zajęć i programów prośrodowiskowych, takich jak Akademia Młodego Ekologa i projekty nauki obywatelskiej realizowane we współpracy z wieloma instytucjami”.

    Będę wdzięczna za pomoc.

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      krótko odpowiadam na kolejne pytania.
      Ad 1
      Przecinka nie należy wstawiać. Można wprowadzać to konstrukcja łączna. W tym kontekście można odesłać do tematu orzeczenia złożonego oraz czasownika modalnego.
      Ad 2
      To zależy, co jest celem – czyli od znaczenia zdania. Czy celem jest zapoznanie z pojęciami z dziedziny chemii, czy też celem jest zapoznanie z pojęciami z dziedziny chemii poprzez obserwację i pierwsze doświadczenia. W pierwszym przypadku celem jest zapoznanie z pojęciami z dziedziny chemii, a to, co pojawia się po przecinku, jest wskazaniem metody, przy pomocy której zostanie to zrobione. W drugim przypadku chcemy powiedzieć przede wszystkim o tym, za pomocą jakich środków będziemy zapoznawać z pojęciami z dziedziny chemii (a to, że chodzi o dziedzinę chemii, jest jakby oczywistością). Po prostu zdanie z przecinkiem i bez przecinka komunikują coś innego i pojawią się w innym kontekście. Trzeba ustalić, co autor miał na myśli.
      Ad 3
      Po konstrukcji takich jak wstawia się dwukropek, ale w przypadku gdy wymieniamy tylko dwa przykłady, nie jest to konieczne. Gdyby natomiast przykłady były trzy lub byłoby ich więcej – dwukropek należy postawić.

  14. Wypowiedź bohatera wpleciona w narrację

    Dzień dobry,

    bardzo dziękuję za artykuły o pisaniu dialogów i przytaczaniu myśli bohaterów. Są bardzo pomocne! Mam jednak nieco inne pytanie. Co w przypadku, gdy wypowiedź bohatera jest wpleciona w tekst, a wprowadzające ją słowa (mówił, powiedziała itp.) występują przed tą wypowiedzią?

    Oto przykład:

    Chłopiec żył dla tych momentów, gdy jego ojciec patrzył na niego czule i mówił: Dobra robota, synu. Nie zdarzało się to często.

    Być może nie trzeba wprowadzać żadnego wyróżnienia graficznego, być może dwukropek jest wystarczający, ale czy w powyższym przykładzie nie jest problemem fakt, że po wypowiedzi kontynuowana jest narracja, a czytelnik nie dostaje żadnego sygnału, że wypowiedź się skończyła?

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.
      W takich sytuacjach stosujemy po prostu cudzysłów, który rozwiązuje wszystkie problemy. Czytelnik dostaje sygnał, że wypowiedź się skończyła; jest też ona wydzielona graficznie.

      Chłopiec żył dla tych momentów, gdy jego ojciec patrzył na niego czule i mówił: „Dobra robota, synu”. Nie zdarzało się to często.

    • Paweł Pomianek

      Jak patrzę na stronach chemicznych, to wszystko wskazuje na to, że syntezowane. Ale ja niestety nawet nie rozumiem, co to jest. To język branżowy i o takie sprawy lepiej pytać chemików lub inne osoby, które zajmują się tymi tematami.

    • Paweł Pomianek

      Tak się przyjęło i ukształtowało. Trudno znaleźć inną odpowiedź. Może dla łatwiejszego ułożenia aparatu mowy przy wypowiadaniu wyrazu. A zapewne stało się tak również przez analogię do nazwy dezynfekcja – dzięki temu łatwiej wypowiedzieć obydwa wyrazy obok siebie. Swoją drogą zapewne tutaj też nie chodzi o ynfekcję. Więc może jednak jest konsekwentnie?

      • Paweł Pomianek

        Dopiero po chwili zastanowienia domyśliłem się, że nie chodzi o pokój będący przeciwieństwem wojny, tylko o pomieszczenie. Naturalny szyk to Remont pokoju synka, ale czasem można bawić się znaczeniami lub szykiem dla wyzyskania jakiegoś efektu. Jeśli jednak miał to być zwykły tytuł bez kontekstu, to zdecydowanie Remont pokoju synka. Remont synka pokoju zasugerował mi, że chodzi o syna pokoju w przeciwieństwie do np. dziecka wojny. A remont w sensie jakichś państwowych reform 🙂 Zastanawiałem się tylko, dlaczego synek jest zdrobniony 😉 Dodam jeszcze, że w tym zastosowanym szyku można napisać: Remont synkowego pokoju. Nieco archaicznie, ale jednoznacznie.

  15. Joanna

    Czy sformułowanie „Dla tego, kto to wymyślił, należy się nagroda.” Ja bym zawsze napisała: „Temu, kto to wymyślił, należy się nagroda.”.
    Pozdrawiam

  16. Maria

    Szanowny Panie

    Jak poprawnie zapisać w skrócie Europa Środkowo-Wschodnia?

    Europa Śrd.-Wsch. czy Europa Środk.-Wsch.

    Oczekuję na odpowiedź i pozdrawiam serdecznie.
    Maria

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      przejrzałem reguły tworzenia skrótów. Warto pamiętać, że poza grupą skrótów utrwalonych w polszczyźnie i powszechnie używanych (jak ww., np., m.in., itp.), w przypadku skracania wyrazów, które nie mają swoich stałych form skróconych, możemy je tworzyć na potrzeby danego opracowania i mogą one przybrać różną formę. O ile wyraz wschodnia ma swój faktycznie utrwalony skrót wsch. (z tym że w tym przypadku oczywiście zapisywany wielką literą), w dostępnych mi źródłach nie znalazłem stałego skrótu dla wyrazu środkowa Wedle tego, co na temat tworzenia skrótów znalazłem, żadna z podanych form nie jest błędna. Trzeba tylko stosować dany skrót w danym dziele konsekwentnie.

  17. MarekM.

    Dzień dobry, mam pytanie odnośnie zapisu w pewnej ustawie, mianowicie:
    „5b)
    obserwowania i rejestrowania przy użyciu środków technicznych obrazu lub dźwięku w trakcie interwencji w miejscach innych niż publiczne, podczas prowadzenia działań kontrterrorystycznych oraz wspierania działań jednostek organizacyjnych Policji przez służbę kontrterrorystyczną w warunkach szczególnego zagrożenia lub wymagających użycia specjalistycznych sił i środków oraz specjalistycznej taktyki działań, a także w policyjnych środkach transportu.”
    Chodzi o to czy nagrywać można w miejscach innych niż publiczne i koniec, a dalej po przecinku i przyimku podczas są wymienione przykłady czy też musi być spełniony warunek, że aby nagrywać w miejscu innym niż publiczne, trzeba prowadzić działania kontrterrorystyczne”.
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Brakuje kontekstu uprzedzającego, tzn. do czego odnosi się ten zapis. Natomiast sam ten fragment, który Pan przedstawił, wskazuje – patrząc z punktu widzenia językowego, interpunkcyjnego – co najmniej dwie różne, niezależne od siebie sytuacje.

  18. Magdalena

    Dzień dobry,
    chciałam zapytać, czy jest poprawne zdanie typu:
    „Zanim jem śniadanie, biorę prysznic.”
    albo
    „Zanim otwiera okno, zakłada sweter”.
    A ujmując rzecz szerzej, chodzi mi o to, czy można używać czasu teraźniejszego po nim/zanim. Takie połączenie wydaje mi się niewłaściwe, ale spotkałam się też z innymi opiniami i chciałabym rozwiać wątpliwości.
    Ja bym powiedziała: „Zanim zjem śniadanie…”, Zanim otworzy okno…”.
    Wydaje mi się, że konieczny jest tu aspekt dokonany lub ewentualnie czas przyszły, co wynika z logiki tej konstrukcji, w której kolejność czynności ma znaczenie.
    A co Pan o tym myśli?

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.
      Przyznam, że nie mam problemu z zakwestionowanymi zdaniami. Nie znam reguły, która by mówiła, że po nim, zanim nie wolno użyć czasu teraźniejszego.
      Nie wydaje mi się, by logika konstrukcji wymagała przeredagowania. Wręcz przeciwnie, przeredagowanie zmieniłoby znaczenie. Na przykład jeśli napiszemy: Zanim zjem śniadanie, biorę prysznic, odbieramy temu zdaniu informację o powtarzalności czynności. Zdanie: Zanim jem śniadanie, biorę prysznic, komunikuje o pewnym zwyczaju (nawyku). Aby uzyskać to samo w zdaniu zaproponowanym przez Panią, wydaje się, że trzeba by je rozszerzyć, np.: Zawsze zanim zjem śniadanie, biorę prysznic.

      Drugie zdanie, z racji tego, że jest w czasie teraźniejszym, to trochę inna historia. Brzmi ono bardzo literacko. Tak raczej napiszemy tylko w książce, artykule. Po to, by dodać dramaturgii. I znów wydaje się, że jeśli zmienimy pierwszy czasownik na aspekt dokonany, czar pryśnie i nie wyzyskamy tego, o co nam chodzi. Powstaje też pytanie, dlaczego jeden czasownik miałby mieć aspekt niedokonany, a drugi dokonany. Jeśli już zmienić, to wówczas całość: Zanim otworzy okno, założy sweter. Zresztą, czuję, że w tej artystycznej konwencji każda z tych wersji by przeszła, tylko każde brzmienie ma nieco inną wymowę. Niuanse 🙂
      Pozdrawiam Panią 🙂

      • Magdalena

        Dzień dobry,
        muszę przyznać, że tu mnie Pan zaskoczył 🙂 Byłam właściwie pewna swego, a tymczasem okazało się, że moja redaktorka miała rację. Trudno mi będzie się pogodzić z takimi zdaniami, czuję silny wewnętrzny sprzeciw 😉 Przypuszczam, że może to być po części kwestia lokalnych trendów: akurat w moim otoczeniu tak się NIGDY nie mówi, ale najwyraźniej w innych kręgach, rejonach kraju podejście do tematu jest inne.
        Zagadnienie istotnie miało źródło w tekście literackim, gdzie narracja prowadzona jest w czasie teraźniejszym.
        Dziękuję za wyjaśnienia i również pozdrawiam 🙂

      • uważny

        Chyba jednak nie ma Pan racji. Zdanie „Zanim trwa lato, uczę się do matury” brzmi tak idiotycznie, że intuicyjnie uważam je za absolutnie niepoprawnie. Podobnie zdania podane przez p. Magdalenę. W każdym razie w NKJP nie znalazłem żadnego takiego przykładu. Jeśli znajdę potwierdzenie expressis verbis mojego przekonania, to Pana poinformuję. Tylko dla p. Magdaleny będzie to musztarda po obiedzie. Uważam, że na pewno warto zmienić formę gramatyczną na typową dla takich konstrukcji następstwa czynności. Zrobiłbym to nawet wbrew profesorom uniwersyteckim, a co dopiero jakiejś pani redaktor.

        • Paweł Pomianek

          Cóż… być może w sedno trafia tutaj sama p. Magdalena: Przypuszczam, że może to być po części kwestia lokalnych trendów. Już nieraz bywało tak, że raziły Pana określenia w moim regionie zupełnie naturalne.
          Zgadzam się natomiast, że:

          Zdanie „Zanim trwa lato, uczę się do matury” brzmi tak idiotycznie, że intuicyjnie uważam je za absolutnie niepoprawnie.

          Tylko że nie ma ono konstrukcyjnie zbyt wiele wspólnego z tymi przedstawionymi przez p. Magdalenę, dlatego że zmienia się w nim podmiot. To byłoby raczej coś w rodzaju: Codziennie zanim odpoczywam, przez kilka godzin twardo uczę się do matury. Potrafię sobie wyobrazić konteksty, w których to zdanie zagra. Codziennie nim udaje się na spoczynek, poświęca wiele godzin na solidną naukę. Oczywiście tutaj znaczenie jest inne, ale i zdanie brzmi lepiej. Wyżej wskazałem, że wiele zależy od kontekstu. Nie każde takie zdanie zabrzmi, nie każde będzie nawet logiczne. Najwięcej zależy od tego, co chcemy przekazać.

          Jeśli znajdę potwierdzenie expressis verbis mojego przekonania, to Pana poinformuję.

          Będę bardzo wdzięczny za poinformowanie, jeśli faktycznie trafi Pan na taką opinię w którejś z poradni.

          Zrobiłbym to nawet wbrew profesorom uniwersyteckim, a co dopiero jakiejś pani redaktor.

          Proszę mi wierzyć, że czasem „jakaś” pani redaktor może lepiej czuć tekst niż profesorowie uniwersyteccy. Zwłaszcza taka, która pracuje w branży od lat, spotyka się z żywym językiem w praktyce i czuje styl autora. Nie wiem, jak jest w tym przypadku, słyszałem od autorów, że bywają redaktorzy, którym w ogóle nie zależy na tekście, a jeszcze nie słuchają w ogóle argumentów autora. No ale ocenę redaktorki pozostawiłbym p. Magdalenie. Zwłaszcza że ciągle uważam, że w kwestii tych zdań wykazała się dużym wyczuciem i szerokimi horyzontami.

          • uważny

            Pozostaję przy swoim zdaniu. Tożsamość podmiotu jest istotna w imiesłowowych równoważnikach zdań, ale chyba nie w zdaniach złożonych okolicznikowych czasu. Nie ma różnicy, czy mamy zdanie „Zanim jem śniadanie, biorę prysznic”, czy „Zanim jem śniadanie, nastaje południe”. Istotna jest kwestia następstwa czasu wyrażona użytymi czasami czasowników i aspektami. Nie wiem, co tu region ma do rzeczy. Opierajmy się na literaturze o ugruntowanej jakości i proszę o jakiś przykład na taką formę, jaką Pan uznaje za dopuszczalną, a ja za błędną. Bo jak dotąd to Pan i tamta broniona przez Pana redaktorka działają wbrew uzusowi, a ja (i p. Magdalena) zgodnie z nim.
            Uważam za bezpieczne, by p. Magdalena nie zgodziła się, jeśli to jeszcze możliwe, by narzucono jej poddawaną tu w wątpliwość formę wbrew jej woli.

            • Paweł Pomianek

              Pozostaję przy swoim zdaniu.

              Ależ to by było wydarzenie, gdyby Pan kiedyś w trakcie naszej dyskusji swoje zdanie zmienił bądź zniuansował 😉

              Nie ma różnicy, czy mamy zdanie „Zanim jem śniadanie, biorę prysznic”, czy „Zanim jem śniadanie, nastaje południe”. Istotna jest kwestia następstwa czasu wyrażona użytymi czasami czasowników i aspektami.

              Co do tej kwestii przyznaję Panu rację. Tym razem wybrał Pan za przykład bardzo ładne i zgrabne zdanie.

              Nie wiem, co tu region ma do rzeczy.

              Tu mnie Pan rozbroił <3

              Podsuwam przykłady z tekstów znalezione w Google'u tylko co jednego czasownika. Nie wiem, czy jest to literatura o ugruntowanej jakości, akurat wątpię, nie mam pomysłu, jak zebrać dla Pana tego typu przykłady, bo nie znam wyszukiwarek o takich właściwościach. Te konstrukcje wydają się jednak tak naturalne, że jestem przekonany, że takie sformułowania są tak oczytane i osłuchane, że nie zwracamy na nie uwagi:
              1. Tak, prawie skończyłem – odpowiadam i myję jeszcze raz zęby, zanim opuszczam łazienkę.
              2. W tygodniu nie mam czasu, aby robić tam zakupy, bo sprzedawcy zwijają swoje stoiska na długo zanim opuszczam szpital.
              3. Zanim opuszczam jego mieszkanie, Siergiej proponuje mi kieliszek rosyjskiej wódki.
              4. Zanim opuszczam łazienkę, spryskuję się jeszcze perfumami
              5. kopalnia jest przeciążona nawet zanim opuszczam dom

              I jeszcze przykłady użycia z tym naszym Zanim jem. To już żadna literatura, ale na pewno uzus:
              1. W szkole zanim jem kanapkę-lub cokolwiek- zawsze daję gryza mojej przyjaciółce i pytam o to co myśli
              2. Ja tez zawsze się tak ciesze zanim jem sushi.

              No i jako wisienka na torcie trzy przykłady z korpusu językowego PWN, które udało mi się znaleźć.
              1. Lecz zanim milkną emocje, na świerk oddalony o 20 metrów siada drugi kogut.
              2. (…) wynika stąd, że zanim rozpoczyna się w filozofii dowodzić istnienia Boga, już dysponuje się niejasną ideą tego, kim, ewentualnie jaki On jest, czyli ideą Jego „natury”. (Józef Tischner, „Świat ludzkiej nadziei. Wybór szkiców filozoficznych 1966-1975”)
              3. – Widzi nam się to dziwne – zawołał zdławionym głosem – iż wielmożny pan komisarz już teraz, zanim śledztwo -jest rozpoczęte, skargi włościan tutejszych przeciw panu dzierżawcy osądził za niesłuszne i buntownicze! (Leon Kruczkowski, „Kordian i cham”)

              Przy czym trzeci przykład można uznać raczej za przejaw stylu archaicznego. Za to jest to niewątpliwie literatura o ugruntowanej jakości.

              Powiem szczerze, że trudno mi sobie wyobrazić takie ograniczenie językowe, jakie Pan postuluje, bo to by oznaczało, że pewnych rzeczy, które się powtarzają, nie dałoby się zakomunikować krótko. Nie dałoby się też dramatyzować akcji poprzez pisanie tego samego w czasie teraźniejszym. Oczywiście tych zabiegów nie używa się często, może dlatego u niektórych osób budzą wątpliwości. Zwłaszcza jeśli w ich regionie faktycznie są na cenzurowanym. Proszę sobie wyobrazić, że u nas słownikowa forma chłopacy uchodzi za błędną. Z kolei w niektórych regionach w ogóle nie jest używane określenie Zadzwonię ci – świetne skrótowe sformułowanie oznaczające mniej więcej: 'zatelefonuję do ciebie, żeby ci dać znać’. U nas na przykład mówi tak każdy.

              Cóż… w każdym razie myślę, że teraz już p. Magdalena może zupełnie spokojnie zaufać swojej redaktorce w tej kwestii. A mnie cała ta sprawa motywuje do tego, by w dostępnych mi źródłach (a ostatnio doszło nowe ważne) poruszyć ten temat i zwrócić uwagę na to, że można w ten sposób mówić, tak by ktoś, kto ma w tych kwestiach wątpliwości, mógł łatwiej upewnić się, że te formy – choć rzadkie – występują w polszczyźnie i, jak się wydaje, mają się dobrze i są potrzebne.

              • uważny

                Tak więc pan Paweł zmienił zdanie w sprawie tożsamości podmiotu. Nagle stała się ona nieważna 😉 .
                Zdania przez Pana przytaczane mają różny stopień „estetyki językowej”, podobnie jak dwa pierwotne p. Magdaleny (drugie uznałbym za dopuszczalne w sensie „poetyckiej przenośni”, ale nie podjąłbym się jego obrony pod względem gramatycznym). Większość z nich oceniam jak to drugie, a więc jako zrozumiałe.

                Jednakowoż zadałem pytanie Poradni PWN. Zapewne nie zadowoli nas odpowiedź (Wolański nie ma u nas dobrej opinii), ale jednak on ma zdanie tożsame z moim. Tym sposobem siły dyskutantów rozkładają się 3 (ja, Wolański i p.M.) do 2 (Pan i jakaś redaktorka) 😉 .

                Pytanie:

                Szanowni Państwo,

                czy zdanie „Zanim jem śniadanie, biorę prysznic” można uznać za poprawne? Interesuje mnie dopuszczalność czasownika w czasie teraźniejszym w aspekcie niedokonanym w zdaniu podrzędnym (zdanie czasowe), jeśli czasownik jest poprzedzony spójnikiem „zanim”. Czy osoba (tożsama lub różna w zdaniu nadrzędnym i podrzędnym) ma wpływ na kwalifikację poprawnościową takiego zdania?

                Z poważaniem
                XXXXXXXXX

                Odpowiedź:

                Po spójnikach nim i zanim, które wprowadzają wypowiedzenia podrzędne, może wystąpić tylko czasownik dokonany. Spójniki te wykluczają także użycie trybu rozkazującego w zdaniu podrzędnym.
                Adam Wolański

                PS Jest coś takiego jak dobryslownik.pl Jak Pan zapłaci niewielkie pieniądze (które odliczy Pan sobie od przychodu, będzie jeszcze taniej 🙂 ), zyska Pan dostęp do porad w terminie 3 dni (sic!). Różnica między obiema poradniami (i słownikami) jest taka, że panowie Czesak et consortes rzeczywiście opierają się na uzusie, a nie na mniemaniach (jak Wolański). Może podeprą Pańskie zdanie wbrew p. M., mojemu i Wolańskiego? Będzie remis 😉 .
                Chętnie się dowiem…

              • Paweł Pomianek

                Tak więc pan Paweł zmienił zdanie w sprawie tożsamości podmiotu. Nagle stała się ona nieważna .

                Nie nagle. Po prostu przyznałem Panu rację. Pod naporem celnych argumentów 🙂 Moja wypowiedź w tej kwestii nie była należycie przemyślana. Zasugerowałem się i zwróciłem uwagę na nieistotny aspekt.

                Jeśli chodzi o odpowiedź prof. Wolańskiego, nie znajduję jej w poradni PWN. Czy zostanie ona opublikowana? Na jakiej zasadzie wybierane są odpowiedzi do publikacji? Warto też zauważyć, że ważna jest w podobnych sytuacjach forma zadania pytania. Nie mam pewności, czy sens, o którym mówimy, spełnia reguły zdania czasowego. Chyba tak, z tym, że Profesor się do tego nie odnosi. Nie spytał Pan o to, czy można tak napisać, kiedy mamy na myśli czynność powtarzającą się, czyli chcemy wyrazić znaczenie: Zanim zjadam śniadanie, zawsze biorę prysznic – tak by po prostu powiedzieć coś krócej. Lub też, gdy formułujemy np. całą fabułę w czasie teraźniejszym, dla zbudowania dramaturgii (choć tutaj chyba lepsza będzie forma: Zanim zjadam śniadanie, biorę prysznic). Dlaczego tylko ten jeden przykład? Nie sądzi Pan zresztą, że jakaś taka skrótowa ta odpowiedź i że odpowiadający nie pochylił się należycie nad naszym problemem? Może stąd brak publikacji?

                Cieszę się, że zniuansował Pan swoją opinię i uznał Pan, że w uzusie tego typu zdania jednak – wbrew Pańskiemu wcześniejszemu osądowi – występują.

                Zapewne nie zadowoli nas odpowiedź (Wolański nie ma u nas dobrej opinii), ale jednak on ma zdanie tożsame z moim.

                Odpowiedź nie zadowala ze względu na jej lakoniczność. Natomiast co do opinii o Profesorze, to jednak jedno z największych nazwisk językoznawstwa i stale korzystam z jego wydawnictw edytorskich i opinii. Tylko że patrzę na pewne rzeczy z innej perspektywy, bardziej jako praktyk.

        • Artur J.

          Na stronie nkjp.pl wybieramy link „Wyszukiwarka korpusowa IPI PAN”, następnie w polu wyszukiwania wklejamy magiczną formułkę:
          [orth=”[Zz]anim”] [asp=imperf & pos!=”praet|pact|ppas|pcon|inf|bedzie|ger|imps”]
          Część wyników wciąż trzeba odrzucić (jest m.in. problem z czasownikami „kupić” i „pozna(wa)ć”).
          Czy to literatura o ugruntowanej jakości, nie mnie osądzać.

          • Paweł Pomianek

            O! Bardzo miło znowu Pana gościć po latach. I bardzo dziękujemy za pomoc. Magiczna formułka faktycznie działa. Przy czym, nie wiem dlaczego (zapewne tak jest ustawiony), system na mojej stronie podmienił cudzysłowy i po wpisaniu formuły trzeba je podmienić na kwadratowe.

  19. M.S.

    Szanowny Panie Pawle
    mam problem, na który nigdzie nie mogę znaleźć jednoznacznej odpowiedzi. Jaka liczba powinna znaleźć się w poniższych przykładach?

    Przemiana prawa pracy miała miejsce w społeczeństwie (czy społeczeństwach?) polskim i francuskim.

    Przemiany te miały miejsce w wieku (czy wiekach?) XVIII i XIX. [W innym szyku na pewno będzie l.poj.: Przemiany te miały miejsce w XVIII i XIX wieku].

    W szczególności system (czy systemy) szkolny i ochrony zdrowia musiał (czy musiały?) ulec gruntownej przemianie.

    Logika (czy logiki?) cenzusowa i plutokratyczna miała (miały?) się dobrze w wielu krajach.

    Muszę znaleźć równowagę między życiem zawodowym a rodzinnym i osobistym (?).

    Uwagi zostały zgłoszone na poziomie (poziomach?) regionalnym i krajowym.

    Ruchy te miały miejsce w roku 1890 i 1920.

    Zdaję sobie sprawę, że pytanie dotyczy różnych części zdania; wiem, że zasada jest jednoznacznie wyrażona w przypadku składni zgody z przydawką przymiotną i w przypadku orzeczenia, dlatego raczej kierowałabym się ku l.poj. Czy słusznie?

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Przepraszam Panią, wiem, że czeka Pani na odpowiedź na swoje pytanie już dłużej niż tydzień. Okres świąteczny sprawił, że miałem mniej czasu niż zwykle na zajęcie się kwestią strony. Postaram się udzielić kompetentnej odpowiedzi na maila dziś lub jutro.

    • Paweł Pomianek

      Tutaj odniosę się jeszcze do trzech ostatnich przykładów, których nie ma w Pani mailu, a której mają inny charakter.
      Muszę znaleźć równowagę między życiem zawodowym a rodzinnym i osobistym.
      Oczywiście liczba pojedyncza, nie życiami 🙂
      Uwagi zostały zgłoszone na poziomie (poziomach?) regionalnym i krajowym.
      W moim odbierze żadna z wersji nie rodzi problemów poprawnościowych. Obydwa wyrazy mają te same wymagania gramatyczne, więc można użyć liczby pojedynczej. Użycie liczby mnogiej też nie wpływa negatywnie ani na zrozumiałość, ani na brzmienie zdania.
      Ruchy te miały miejsce w roku 1890 i 1920.
      W tym zdaniu nie mam do końca pewności, z czym jest problem. Liczba pojedyncza mogłaby wystąpić, ale w zasadzie zmieniałby znaczenie zdania. Gdyby to był ruch, który powstawał dwukrotnie, byłoby to czymś innym niż działania (ruchy), które miały dwa epizody. Trudno to zresztą w ogóle zestawić ze sobą bez kontekstu.

      Gdyby szukać reguły ogólnej, w wielu spośród podobnych przykładów poprawne mogą być obydwie wersje: i z liczbą pojedynczą, i mnogą. Klarownym przykładem jest zdanie: Przemiany te miały miejsce w wieku/wiekach XVIII i XIX.

      Odsyłam też do odpowiedzi udzielonej w poradni językowej PWN na pokrewne pytanie przez prof. Bańkę. Dotyczy ona konkretnie użycia przymiotnika przy rzeczowniku: tutaj.
      Podobny problem został też poruszony przed miesiącem w komentarzu nieco niżej.

      Nie ulega wątpliwości, że jest to kwestia skomplikowana, a poszczególne zdania wymagają indywidualnego podejścia, bo jednej reguły obejmującej wszystko nie sposób wskazać.

  20. kasia

    Dzień dobry,
    czy przecinki w poniższych zdaniach są postawione poprawnie? (czy nie powinno ich być przed „dotyczącego”, „uznającego”, „definiujący”)?
    1. Program ten porównuje się do prawa z roku 1988 dotyczącego wypłacania odszkodowań dla potrzebujących…
    2. W Chinach dekret z roku 1940 definiujący status osób pochodzenia mieszanego o nieznanych pod względem prawnym rodzicach przyznawał status…
    3. Podczas rozmów prowadzących do przegłosowania prawa 1999 roku uznającego niewolnictwo i handel ludźmi za zbrodnię przeciwko ludzkości deputowana jednego z krajów próbowała przekonać…
    Dziękuję z góry i wszystkiego dobrego na Święta

    • Paweł Pomianek

      Dziękuję za życzenia, które odwzajemniam 🙂
      Jeśli chodzi o pytanie, to w przypadku tego typu przymiotników przecinek jest opcjonalny. Wszystko zależy od tego, czy fragment, którego serce stanowi dany imiesłów przymiotnikowy, jest wtrącony do tekstu głównego, czy też bez niego zdanie główne nie mogłoby się obejść. Wydaje się, że w tych konkretnych trzech przypadkach przecinków faktycznie nie postawimy.
      Myślę, że Pani dylemat jest podobny do dylematu, który inny Czytelnik miał niemal 12 lat temu. Do tego artykułu z odpowiedzią na jego wątpliwość odsyłam Panią po więcej:
      Czy można prowadzić taką „dżdżownicę”? Problem z przecinkami

  21. Jacek Pęczak

    Przenoszenie pojedynczych liter.
    Czytając lub pisząc teksty zawierające dwie osobno występujące samogłoski jedna po drugiej, mam wątpliwość, jak je podzielić na końcu zdania. Przykład z internetowego poradnika: „Wynik finansowy ustalany jest z uwzględnieniem wyodrębnienia rodzajów działań określonych w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie”.
    Przytoczone zdanie jest częścią dłuższego tekstu. Program MS Word nie zna się na polskiej pisowni, więc na końcu linijki pozostają dwie „sieroty”, czyli „i” oraz „o” (chociaż moim zdaniem litera „o” jest nierozerwalnie związana ze słowem „wolontariat”). Czy przenieść je obie do drugiej linijki, czy można podzielić tak, aby „i” pozostało, a „o” przeszło do następnej linii?

    • Paweł Pomianek

      W sztuce składu książki na gruncie polszczyzny pojedyncze litery przenosimy do kolejnej linijki, czyli cała zbitka słów i o wolontariacie powinna zostać przeniesiona do kolejnej linijki. W trakcie pracy w Wordzie nie należy jednak tego robić, ponieważ może to utrudnić potem pracę redaktora technicznego. Zazwyczaj na etapie pracy w Wordzie wydawnictwa życzą sobie, by redaktor usunął wszystkie twarde spacje. Bynajmniej natomiast nie wolno w żadnym wypadku używać w Wordzie breaków i za ich pomocą dokonywać sztywnego podziału linijek, ponieważ przy jakichkolwiek zmianach w układzie akapitu tekst graficznie się posypie. To kwestie techniczne. Jeśli chodzi o stronę stricte językową, w wydrukowanej książce pojedyncze literki powinny być zawsze przeniesione do nowej linijki.

  22. Amanda

    Dzień dobry,

    mam pytanie o składnie zgody przy imiesłowie przymiotnikowym.

    Rozpadła się w wyniku postępującej koncentracji i centralizacji kapitału, które były […];
    czy: rozpadła się w wyniku postępujących koncentracji i centralizacji kapitału […]?

    Dzięki!

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Poprawna jest pierwsza wersja. Po uzasadnienie odsyłam do wypowiedzi prof. Bańki w poradni językowej PWN: tutaj, gdzie jest mowa o bardziej skomplikowanym przypadku.
      Przepraszam za długi czas oczekiwania na odpowiedź.

      • Katarzyna N.

        Pozwolę się dopytać, jak byłoby w przypadku takiego zdania: […] państwo [czy państwa?] chińskie i osmańskie prowadziły [czy prowadziło?] równą grę z państwami europejskimi.

        Bo w zdaniu: „państwo chińskie i osmańskie prowadziło równą grę z państwami Europy”, nie zgadza się orzeczenie, natomiast wersja z „państwami” w liczbie mnogiej, idąc tropem wskazówki, nie byłaby dobra; zaś wersja „państwo chińskie i osmańskie prowadziły […]” też nie brzmi dobrze. CO w takiej sytuacji zrobić?

        Dziękuję z góry 🙂

        • Paweł Pomianek

          Nie bardzo rozumiem, w czym problem. Państwo chińskie i państwo osmańskie to chyba zawsze były dwa osobne państwa. Jeśli tak, to myślę, że spokojnie można napisać: Państwa chińskie i osmańskie prowadziły, lub lepiej: Chiny i imperium osmańskie prowadziły… Można też na przykład powtórzyć: Państwo chińskie i państwo osmańskie prowadziły….

          • K.N.

            Aha, no tak, tutaj nie mamy do czynienia z przydawką przymiotną tylko z podmiotem (mój błąd), czyli w takim wypadku można zapisać pierwszy człon w l.mn. Dziękuję 🙂

  23. Przecinki

    Problem z przecinkami.
    Czy w poniższych zdaniach przecinki są dobrze zastosowane?
    1) To, co zrobiłam, było po to, żeby wiedziała, że źle postępowała wobec ludzi.
    2) Co, do cholery, się stało, Katarzyno?

    • Paweł Pomianek

      W języku mówionym może nie być wulgaryzmem. Myślę, że wiele zależy od kontekstu. Czasem jest to właśnie substytut wulgaryzmu.
      W języku pisanym traktowałbym to chyba jako skrót wulgaryzmu, więc zakwalifikowałbym je jako wulgaryzm, chyba że narracja jednoznacznie zmieniłaby status tego wyrazu.
      Ogólnie to słowo trudniej zakwalifikować jako niewulgaryzm niż popularne kur… (niedokończone) ze względu na jego agresywny charakter polegający na zwrocie bezpośrednio do drugiego człowieka, co uważam za ogólnie nieakceptowalne (poza sytuacjami skrajnymi, jak np. próba kradzieży czy przemocy). Nawet więc jeśli nie nazwiemy tego określeniem wulgarnym, to z pewnością możemy powiedzieć, że zwracanie się w ten sposób do drugiego będzie bezczelnością godną piętnowania.
      To tylko taka refleksja. Nie znam opracowań ani wypowiedzi językoznawców, które ustalałyby, czy skrót wulgaryzmu jest wulgaryzmem. Sądzę, że temat może być nieopracowany.
      W tym kontekście może warto zajrzeć do wpisu w poradni językowej rozróżniającego wulgaryzm od inwektywy (LINK).
      Oczywiście skrócone wypier. nie będzie inwektywą, ale charakter słowa i jego siła względem adresata może być podobna, jak wskazane inwektywy.

    • Paweł Pomianek

      Wydaje się, że naturalnie identyfikacja wizualna, ale tożsamość wizualna kojarzyć się może z nowymi zjawiskami związanymi z Internetem. Generalnie myślę, że to zależy też od kontekstu. Dlatego prosiłbym o podanie przykładowych dwóch, trzech zdań w języku polskim, w których spotkał się Pan z użyciem tego określenia. Jeśli natomiast pyta Pan, jak przetłumaczyć konkretne zdania bezpośrednio z języka angielskiego, lepiej pytać tłumaczy lub po prostu anglistów.

  24. Agnieszka

    Dzień dobry,
    Bardzo proszę o odpowiedź, który sposób zapisu jest prawidłowy. Jest to fragment służbowego mejla.

    „W dniach od 10.08 do 31.08.2022 roku przebywam na urlopie.”
    ” Od 10.08 do 31.08.2022 roku przebywam na urlopie.”

    Pozdrawiam
    Agnieszka

    • Paweł Pomianek

      Użycie lub nieużycie słów w dniach w korespondencji oficjalnej nie wpływa na językową poprawność. Mówimy, że poza stylem urzędowym określenie w dniach jest pretensjonalne i nie powinno się go używać, ale w pismach oficjalnych jest jak najbardziej poprawne. Użycie lub pominięcie tego określenia nie wpływa na kwestię czytelności zdania, więc o żadnym z tych zdań nie można powiedzieć, że jest językowo niepoprawne.

  25. Magdalena

    Dzień dobry,
    mam wątpliwość dotyczącą przypisów bibliograficznych.
    W pracy naukowej sprawa jest oczywista, każdy cytat powinien być opatrzony przypisem z podaniem źródła.
    Czy jednak tak samo rzecz ma się w przypadku luźnego eseju, w którym autor pisze np.

    Jak pisał Mickiewicz w Dziadach „XXXXXXXXXXXXX”…

    W pewnym sensie źródło jest wiec podane, lecz nieprecyzyjnie.
    Czy ma tu znaczenie, na ile dany cytat jest znany?
    Gdyby pod powyższe XXXXXXXX wstawić „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie”, to przypis wydaje się pedantyzmem, ale jeśli będzie to fragment mniej znany? Od razu też rodzi się pytanie, jak rozgraniczyć, co jest powszechnie znane, a co nie?

    Będę wdzięczna za poradę 🙂

    • Paweł Pomianek

      Obecnie, w czasach, gdy wszystko jest skrótowe, te lakoniczne przypisy stały się nie tylko poprawne, ale i modne. Myślę, że w eseju zdecydowanie można zaakceptować wskazaną formę. Jedna rzecz jest tutaj tylko niedopełniona, mianowicie wskazanie, z jakiej wersji (z jakiego wydania) autor cytuje. W tej sytuacji sądzę, że po prostu należałoby zadbać o bibliografię na końcu dzieła, w której byłoby wskazane, z jakiego wydania autor korzystał.

  26. sylwia1506

    Dzień dobry,
    mam niezwykle kłopotliwą sytuację w związku z użyciem w zadaniu procentów, nie wiem bowiem, jak dostosować do nich orzeczenie… Przykłady wyglądają następująco:
    1) 5 procent zwolenników Partii X i taki sam odsetek zwolenników Partii Y wyrazili(?) pogląd, że czuliby(?) się „niezadowoleni”(?), gdyby ich córka lub syn należeli do partii Z.
    2) Prawie połowa zwolenników partii X i ponad 30 procent zwolenników partii Y czułoby(?) się niezadowolonych(?) z małżeństwa międzypartyjnego.
    Jak wybrnąć z takiej sytuacji? Do czego dostosować orzeczenie?
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Przepraszam za długi czas oczekiwania na odpowiedź, ale kwestia doboru orzeczenia to jedna z bardziej skomplikowanych w polszczyźnie.

      Ad 1)
      Wydaje się, że nie ma poprawnej formy orzeczenia, które spełniałoby wymagania gramatyczne obu podmiotów. W związku z tym jedynym rozwiązaniem byłoby przeformułowanie zdania. Np.:
      5 procent zwolenników Partii X wyraziło pogląd, że czuliby się niezadowoleni… Identyczną opinię wyraził ten sam odsetek zwolenników partii Y.
      Czasem w polszczyźnie jedyną drogą jest przeformułowanie całego zdania.

      Ad 2) Analogicznie w przykładzie 2.:
      Prawie połowa zwolenników partii X czułaby się niezadowolona z małżeństwa międzypartyjnego. W przypadku zwolenników partii Y podobnego zdania było ponad 30 procent respondentów.

      Po wyjaśnienie kwestii doboru orzeczenia w podobnych przypadkach odsyłam również do artykułu: Należał, należało, należały. Wymagania gramatyczne rzeczowników.

  27. Magdalena

    Dzień dobry,
    zasadniczo wyrazy czy zdania w obcym języku wyróżniamy w polskim tekście kursywą.
    Obecnie zajmuję się tekstem, w którym te obcojęzyczne elementy często (dla żartu) zapisywane są fonetycznie lub poprzekręcane i jest ich dużo. Cały zresztą tekst naszpikowany jest neologizmami i wszelkiego rodzaju żartami językowymi, a do zasad ortografii i gramatyki podejście ma celowo nonszalanckie.
    Czy w takim wypadku stosowanie kursywy w ogóle ma sens? Musiałoby jej tam być bardzo dużo, więc przestałaby pełnić rolę wyróżnika, a ponadto takie podejście byłoby w jakimś sensie sprzeczne z duchem tekstu, niczym element poprawności pośród chaosu.

  28. monka

    Dzień dobry.

    Proszę o wskazówkę w temacie dzielenia tekstu. Czy poprawny jest zapis w tekście w takiej formie jak poniżej:

    „Tekst tekst tekst tekst tekst (Dz. U. z 2021 r. poz.
    2233 ze zm.) tekst tekst tekst tekst tekst tekst tekst.”

    czy nie powinno dzielić się tekstu ujętego w nawiasie na dwa osobne wiersze?

  29. Sylwia

    Szanowny Panie,
    czy po zwrocie „państwo” można użyć samych imion, bez nazwiska? Np. „Państwo Marzena i Jakub”? W opisie jednego z programów telewizyjnych spotkałam się z takim zapisem i przyznam, że dość dziwnie to wygląda
    Dziękuję

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      nie znalazłem nigdzie w dostępnych mi źródłach słownikowych i w internecie kodyfikacji tej kwestii. Może dlatego, że wydaje się to jednak oczywiste i w takim znaczeniu określenia państwo używamy z nazwiskiem, ponieważ używając słowa państwo, chcemy często wskazać właśnie, jak owi małżonkowie mają na nazwisko. Na moje językowe wyczucie określenia państwo w stosunku do męża i żony po to tylko, by podać same imiona, można użyć jedynie z przymrużeniem oka, by złamać konwencję, w ramach stylizacji, językowej zabawy czy swego rodzaju familiaryzacji. W każdym razie wydaje mi się to dla polszczyzny nienaturalne. Warto jednak pamiętać, że język ewoluuje; używamy przecież form pan i pani z samym imieniem. Może w ramach wypierania form oficjalnych przez coraz bardziej nieformalne, skracania dystansu między ludźmi, czeka nas również taka ewolucja słowa państwo w kierunku jego używania z samymi imionami.

      • uważny

        Zgodnie z definicją SJP PWN „państwo I. 2” to «towarzystwo złożone z osób obu płci». Dlaczego więc nie można by użyć imion bez nazwisk(a), jeśli osoby te nie są małżeństwem lub nawet nim są? Przed udzieleniem odpowiedzi proponuję sprawdzić główne słowniki.

  30. Cóż mi pozostało -- czy też-- cóż mnie pozostało

    Witam, mam pytanie sądzę, że dla Państwa proste ale ja mieszkając 40 lat poza granicami kraju, mam niestety dylemat.
    Proszę mi wyjaśnić czy poprawnie jest stwierdzenie – cóż innego mi pozostawało?
    czy też
    – cóż innego mnie pozostawało?
    Pewnie wszyscy to wiedzą, ale ja piszę w wieku 59 lat drugą w moim życiu książkę na temat emigracji w 1981 roku, w języku polskim i często mam takie dylematy.
    Z góry dziękuję za odpowiedź i wstydząc się za moje pytanie poydrawiam Państwa – Jędrzej Majchrzak

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie.
      Ściśle mówiąc, obydwie formy są możliwe, ale mają one różne znaczenie – użyjemy ich w innym kontekście. Podstawowa forma to cóż innego mi pozostawało. Powiemy tak np. w następującym kontekście: Zgodziłem się w końcu, z bólem serca. Cóż innego mi pozostawało.

      Możliwa jest też jednak forma: cóż innego pozostawało mnie. Ale powiemy tak tylko wówczas, gdy w pozycji akcentowanej stoi mnie (dlatego wówczas wyraz ten przestawimy na koniec), a nie pozostawało. Kontekst, w jakim możemy tak powiedzieć, może się pojawić w sytuacji, kiedy zestawiamy sposoby postępowania dwóch osób. Np. Mój syn się zdecydował. Cóż więc innego pozostawało mnie?

      Tym właśnie różnią się te dwie formy zaimka: mnie i mi. Mnie używamy wyłącznie w pozycji akcentowanej. Po więcej na ten temat odsyłam do naszego artykułu:
      Mnie czy mi – kiedy która forma?
      Myślę, że przeczytanie tego tekstu pozwoli Panu lepiej zrozumieć, kiedy należy używać mnie, a kiedy mi.

      Zakładam jednak, że pyta Pan o sytuację typową. Możemy więc krótko stwierdzić, że powiemy: cóż innego mi pozostawało.

  31. Katarzyna Woźny

    Dzień dobry!
    Czy wyrażenie „w określonym miejscu i czasie” się na tyle oswoiło, że pomija się tu fakt, iż jest to podmiot szeregowy (to miejsce i ten czas)? Nawet na stronie PWN jest „określonym miejscu i czasie”, ale przecież z punktu widzenia poprawnościowego to błędna forma! Czy może się mylę?
    Pozdrowienia

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Również zajrzałem do PWN i faktycznie przynajmniej dwukrotnie (nie licząc użyć w korpusie) ta forma jest używana bez zastrzeżeń w definicjach słownikowych. Stricte poprawnościowo faktycznie ta forma pewnie budziłaby wątpliwości, bo pomimo że zarówno miejsce, jak i czas wymagają formy narzędnika, mają przecież różne rodzaje (nijaki i męski). W niektórych przypadkach wyrazy te potrzebują więc innej formy. Wydaje się, że nie powinniśmy mówić np. określone miejsce i czas, choć tu z kolei możemy wybronić się, przyjmując założenie, że określone to w tym w wypadku liczba mnoga.
      Reasumując, wydaje się, że ta konstrukcja weszła już do języka. Skoro nie budzi zastrzeżeń normatywistów z PWN (a nigdzie takich zastrzeżeń nie znalazłem), to wydaje się, że można uznać ją za utrwaloną i poprawną.

  32. Mania

    Dzień dobry,
    czy imiesłów w tym zdaniu został użyty poprawnie?
    „Chciał poznać Agnieszkę Ozmańską, piękną i młodą aktorkę, która zabiła swoją nieuleczalnie chorą matkę, proszącą ją o skrócenie cierpień, nie mogąc znieść ataków bólu”.
    Dziękuję za odpowiedź!

    • Paweł Pomianek

      Odpowiedź na to pytanie jest wg mnie złożona. Formalnie imiesłów (zakładam, że chodzi o imiesłów przysłówkowy nie mogąc, a nie o przymiotnikowy proszącą) jest użyty poprawnie. Wiadomo, że strukturalnie chodzi o: zabiła, nie mogąc – i to jest poprawne. Problem w tym, że zdanie jest bardzo skomplikowane, za sprawą czego struktura rodzi dwuznaczność. Można by nawet odnieść wrażenie, że to sama matka nie mogła znieść ataków bólu, prosząc o skrócenie cierpień. Wówczas imiesłów byłby strukturalnie źle użyty – on musi się tutaj odnosić do czasownika. Patrząc całościowo, z powodu swojej dwuznaczności, zdanie uznałbym za wadliwe, nadające się do głębszej przeróbki. Jeśli faktycznie chodzi o to, co sama struktura zdania komunikuje, najprostszą poprawką byłoby dodanie zaimka jej, które już pozwalałoby pozbyć się dwuznaczności, natomiast nie rozwiązywałoby kwestii zbytniego skomplikowania formy zdania: która zabiła swoją nieuleczalnie chorą matkę, (…) nie mogąc znieść jej ataków bólu.

  33. Erwin z Lubuskiego

    Szanowni Gospodarze
    Pytanie prawie warsztatowe.
    Mam wątpliwość, czy zapis (nie tylko na Waszych tu stronach) związany z liczbą godzin, jaki u Was tu widzę, jest prawidłowy:
    '…16 stycznia 2022 godz. 09:46…’
    Czyż nie powinno to być zapisane: '…godz. 9:46…’, bez zera?
    Rozumiem, że ktoś Wam ustawił taki algorytm stron, jednak czy nie powiniście programistów przed tym zapisem powstrzymać i doradzić / wyegzekwować, by z zapisu godzin znikło to zero?
    Podobny dylemat ma zapis dat o numerze dnia mniejszym niż 10. Na przykład zapis, jak dla mnie, nieprawidłowy: '…piątek, 09.11.2012 r. …’
    Prawidłowy: '…piątek, 9.11.2012 r. …’
    Rozstrzygnijcie, proszę, ten dylemat (a nawet oba – datacji i godzinowy), ale też nie zmuszajcie uważnych czytelników, by programiści nas torturowali swymi algorytmami zerojedynkowymi.
    Proszę też nie przekonywać mnie, też i czytelników, że musimy się już godzić, by algorytmy nas zdominowały, bo takie czasy…
    Co najciekawsze, chcąc wpisać powyższy mój dylematy (a nawet dwa) w Wasze okienko, dostrzegam na tejże stronie u Was zapisy typu '…17 listopada 2012 at 07:42…’ – powstaje więc pytanie następne: jakie to prawidła pozwalają Waszym algorytmom mieszać tam zapisy polskie [nazwa miesiąca] oraz obcojęzyczne [at] we wspólnotę takową, już nie wspominając o tym zerze przed godziną? Albo polszczyzna, programisto, albo wręcz przeciwnie.

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      dziękuję za ciekawe pytanie i taką pieczołowitość – staranie, by kwestie techniczne również były wyrazem dbałości o język, którą tutaj promujemy.

      Rozpocznę może od sprawy technicznej.

      Rozumiem, że ktoś Wam ustawił taki algorytm stron

      W przypadku WordPressa nie jest tak, że jest wymagana jakaś szeroka praca informatyczna. Ten system jest dostosowany do laików, tak, by programista nie był potrzeby. My po prostu sami wybraliśmy szablon. I faktycznie ten szablon miał wbudowane algorytmy. Od czasu do czasu zlecamy jednak pewne zadania firmie informatycznej i jako że jest to strona poprawnościowa, staraliśmy się wyłapać wszystkie błędne i angielskojęzyczne formy i zakładałem, że stopniowo je usunęliśmy (ten szablon jest na stronie dopiero od bodaj przeszło dwóch lat, wcześniej przez wiele lat działaliśmy na innym). Czyli inaczej mówiąc: wszystkie spolszczenia trzeba było wprowadzić ręcznie, a angielskich form nikt nam nie poustawiał – one po prostu w tym szablonie były.

      Zaniepokoiło mnie to, co Pan napisał:

      Co najciekawsze, chcąc wpisać powyższy mój dylematy (a nawet dwa) w Wasze okienko, dostrzegam na tejże stronie u Was zapisy typu '…17 listopada 2012 at 07:42…’

      Ja we wskazanym miejscu widzę: Magdalena 17 listopada 2021 godz. 07:42. Wprawdzie w momencie wczytywania strony w tym miejscu przebija się forma angielska, ale natychmiast wchodzi polska, co sugeruje, że jest to zmienione – poprawione. Czy u Pana po wczytaniu strony nadal zostaje forma angielska?

      Podobny dylemat ma zapis dat o numerze dnia mniejszym niż 10. Na przykład zapis, jak dla mnie, nieprawidłowy: '…piątek, 09.11.2012 r. …’
      Prawidłowy: '…piątek, 9.11.2012 r. …’

      W tym względzie ma Pan całkowitą rację. Napisaliśmy nawet kilka lat temu artykuł na ten temat: Czy zapis daty można zacząć od zera, np. 09.10.2015. Przy czym u nas, z tego, co widzę, we wszystkich datach mamy ustawiony zapis wzorcowy.

      Mam wątpliwość, czy zapis (nie tylko na Waszych tu stronach) związany z liczbą godzin, jaki u Was tu widzę, jest prawidłowy:
      '…16 stycznia 2022 godz. 09:46…’
      Czyż nie powinno to być zapisane: '…godz. 9:46…’, bez zera?

      W przypadku godzin sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, a jednolita konwencja dla godzin wstawienia komentarzy na stronach internetowych nie wydaje się ostatecznie ustalona. Wg Wolańskiego w tekstach beletrystycznych zapisalibyśmy nawet: 9.46 – nie tylko bez zera, ale obowiązkowo z kropką, a nie z dwukropkiem. Ten ostatni dopuszczalny jest w tekstach niebeletrystycznych, podobnie jak można w nich zastosować indeks górny. Jeszcze inaczej jest w kwestii formularzy, gdzie liczba cyfr w zapisie powinna być zgodna. A oznaczenie dat na stronie internetowej jest swego rodzaju formularzem, bo pojawia się zawsze w tym samym miejscu. Forma 09:46 jest też zgodna z regułami ISO – międzynarodową normą określającą sposób zapisu daty i czasu. Jest też prawdopodobnie wygodniejsza w odbiorze. Dlatego też w jej przypadku mam poważne wątpliwości, czy gra jest warta świeczki i zlecenie zmiany zapisu ma sens.

      Proszę jeszcze zobaczyć sobie ten wpis z poradni językowej PWN. On jest na nieco inny temat, ale proszę spojrzeć, w jaki sposób zapisywane są w nim godziny:

      Mylą się ci, którzy myślą, że doba trwa od 00:00:00 do 24:00:00. W takim przypadku każdego dnia mielibyśmy bowiem dwa razy północ.
      W tekstach oficjalnych nie ma godziny dwudziestej czwartej (24:00:00), jest tylko godzina zero (0:00:00). Jest to sprawa umowna. Gdyby przyjąć inną konwencję i umówić się, że będziemy oznaczać północ jako 24:00:00, to następną jednostką byłby czas oznaczany jako 00:00:01.

  34. Mateusz

    Jak powinno brzmieć w j. polskim przetłumaczenie słowa RTS (Real-Time strategy). Jest to rodzaj gatunku gier komputerowych. Wszyscy używają sformułowania strategia czasu rzeczywistego, co moim zdaniem wydaje mi się błędem, gdyż powinno być strategia w czasie rzeczywistym. Bardzo proszę o rozwianie wątpliwości.

  35. Oleksandra

    Dzień dobry,
    czy te zapisy są poprawne:
    1. Jego proza – jak dowodzi badacz: „ma niesamowitą moc […]”?
    Czy zamiast dwukropka powinien pojawić się myślnik?\
    2. Chce mieć rację – nie tylko w sprawie okoliczności zabójstwa, ile – przede wszystkim – w sprawie […].
    Czy wtrącenie wyróżnione za pomocą myślników może pojawić się po myślniku?
    Dziękuję

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.
      Ad 1
      Tak, poprawnie: należy otoczyć wtrącenie półpauzami:

      Jego proza – jak dowodzi badacz – „ma niesamowitą moc…”.

      Ad 2
      Tak, fakt, że drugą część zdania rozpoczęliśmy po półpauzie, nie wyklucza możliwości wprowadzenia półpauzami również wtrącenia. Zwłaszcza że wcześniej stoi też przecież przecinek, co ma w tym wypadku walor porządkujący. Zawsze w podobnych sytuacjach trzeba jednak rozważyć, czy zdanie jest przejrzyste, i zastanowić się, czy wtrącenia nie wprowadzić inaczej (przecinkami lub przy pomocy nawiasu). W podanym przez Panią przykładzie półpauzy wydają mi się najlepsze. Dodać może jednak warto, że przede wszystkim w tym zdaniu nie musielibyśmy traktować w ogóle jako wtrącenia.

  36. Kuba

    Poproszę o odpowiedź na następujące pytanie, ponieważ
    mamy z kolegą pewien spór dotyczący sensu zdania poniżej.
    Co według Państwa oznacza takie zdanie?

    Moja koleżanka ma do pracy 110 kilometrów w jedną i drugą stronę .

    • Paweł Pomianek

      Zdanie jest wadliwe, wewnętrznie sprzeczne, a przez to niejasne. Interpretacja teoretycznie może być podwójna, ale niezależnie od tego, która jest poprawna, zdanie nie jest wypowiedziane w pełni poprawnie. Gdy jednak ktoś mówi coś takiego, można być na 95% przekonanym, że chodzi mu o to, że koleżanka jedzie do pracy 110 km, a potem wraca znowu 110 km do domu (na pewno tak właśnie zrozumiałbym tę wypowiedź). Jeśli mówimy, że ma do pracy powinniśmy bezwzględnie podać odległość do pracy, a nie łączną, uwzględniającą powrót. Z drugiej strony na końcu podajemy określenie w jedną i w drugą stronę, co rzecz jasna sprawia, że zdanie jest wewnętrznie sprzeczne, powinniśmy bowiem powiedzieć i w jedną, i w drugą stronę, co rozwiązywałoby problem. Tak więc zdanie jest po prostu wadliwe, należy je poprawić i żadna jego interpretacja nie będzie w pełni do obronienia 🙂

  37. Mateusz

    Dzień dobry,

    Czy, oba poniższe zdania będą poprawne (chodzi o użycie „role” vs „rolę”)?

    „Kierownikiem zespołu, pełniącym jednocześnie role dyrygenta i muzyka grającego na klawesynie jest Jan Kowalski. ”
    „Kierownikiem zespołu, pełniącym jednocześnie rolę dyrygenta i muzyka grającego na klawesynie jest Jan Kowalski. ”

    Pozdrawiam 🙂

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o rzeczownik w liczbie pojedynczej lub mnogiej, myślę, że obie wersje są możliwe, choć ta z liczbą mnogą wydaje mi się bardziej naturalna. Natomiast zdanie jest niepoprawne, ponieważ roli nie pełnimy, a ją odgrywamy, natomiast pełnimy funkcję.

  38. Igor Frąckowiak

    Szanowni Państwo!
    Dlaczego mówimy: jesteśmy katolikami, natomiast jesteśmy prawosławni. Nie mogę zrozumieć dlaczego. Jesteśmy (kim? czym? narzędnik) katolikami. Jesteśmy (narzędnik) prawosławnymi. Dlaczego używa się PRAWOSŁAWNI?
    Z szacunkiem
    Igor Frąckowiak

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      ale dlaczego by nie mówić: jesteśmy prawosławnymi. Wzorcowo tak właśnie powiemy. Jesteśmy prawosławni mówimy tylko w języku potocznym, zapewne dlatego, że ta forma jest krótsza.

  39. Magdalena

    Dzień dobry,
    mam dziś „matematyczny” dylemat.
    Zastanawiam się, jak zapisać dużą liczbę z ułamkiem dziesiętnym.
    Jak wiadomo, bez ułamka robimy w takim wypadku pauzy co trzy cyfry, np. 95 667 123.
    Z kolei w wartościach po przecinku nie stosuje się pauz, np. 2,3456.
    Gdy jednak te dwa zapisy występują łącznie, efekt jest wizualnie nieładny.
    Np. 671 564 123,67543.
    Czy tak właśnie powinnam to zapisywać?
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    • Paweł Pomianek

      Przepraszam, że tak długo musiała Pani czekać na swoją odpowiedź. Aby jej udzielić, musiałem poszukać w poradniku redaktora Wolańskich Jak pisać i redagować. Wszystko wskazuje na to, że liczby należy zapisywać właśnie tak, jak Pani podała. Niżej cytuję Pani najpierw fragment dotyczący Pani sprawy pośrednio, a potem następujący po nim – i najlepiej zrozumiały w kontekście wcześniejszego – dotyczący już bezpośrednio:

      Zasada dzielenia liczb na grupy trzycyfrowe nie dotyczy liczb określających lata i numery, z wyjątkiem numerów telefonów i kont. (…) Ułamki dziesiętne oddziela się od liczb całkowitych znakiem przecinka (a nie kropką). (…) Cyfr stojących po przecinku nie dzieli się na grupy trzycyfrowe, np. 1,5438…

      Na tym kończy się omówienie tego zagadnienia. Jak więc widać, istnienie cyfr po przecinku nie wprowadza żadnej nowej zasady odnoszącej się do funkcjonowania cyfr przed przecinkiem. Dlatego, pomimo że – jak Pani mówi – efekt jest nieładny, wydaje się, że taki zapis jest poprawny.

      • Magdalena

        Dziękuję bardzo za odpowiedź! Na szczęście przyszła na czas, bo wciąż mam jeszcze w obróbce mój matematyczny tekst. Teraz, dzięki Panu, będę pisać liczby ze spokojem w sercu 😉

  40. Tomasz

    Dzień dobry,
    mam do Pana dwa pytania. Pierwsze wiąże się z tym, jak w książce reportażowej zapisać długi dialog bez żadnych wstawek odautorskich – czy może zostać jako dialog, czy należy go wyróżnić jako wywiad? Mam z tym problem, ponieważ cała książka w gruncie rzeczy (jako reportaż) składa się z różnych rozmów, z tymże niektóre są bardziej „narracyjne” (np. z dopowiedzeniami) i krótsze, a inne dłuższe i właśnie takie „wywiadowe”. Ja myślę jednak, że warto zachować konsekwencję i zapisać wszystko w formie dialogów. Czy to dobry trop?
    Drugie pytanie zaś dotyczy tego, czy sformułowanie „opresja chudego ciała” jest poprawne?
    Dziękuję i pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Co do drugiej kwestii, jest to sformułowanie artystyczne i trudno do nich po prostu przykładać kategorie poprawnościowe. Może się oczywiście pojawić w prozie lub poezji. Może się też pojawić w jakimś zabawnym kontekście. Nie mam co do tego zastrzeżeń.

      Co do pytania dłuższego, nie mam pewności, czy na pewno dokładnie rozumiem, z czym jest problem. Jeśli chodzi o jakąś formę wyróżniania graficznego niektórych rozmów, to myślę, że generalnie jest to kwestia decyzji autora i redaktora. Trudno tutaj mówić o kwestii poprawnościowej. Można – jak Pan mówi – zachować jednolitą konwencję, ale można też zdecydować, że bardziej do rzeczy będzie ustalenie dwóch form zapisów, oczywiście stosowanych wedle jakichś przyjętych reguł.

      • Tom

        Jasne 🙂
        Chodziło mi o to, że w reportażu mam przytaczane różne rozmowy. Jest cały „blok” rozmów dotyczących jednego zagadnienia – rozmowa z twórcami określonego dzieła. Z tymże 3 rozmowy (na 5) zapisane są jak wywiady – tzn. pytanie-odpowiedź bez wstawek narracyjnych, a inne są zapisane płynnie, bez wyraźnie zaznaczonych pytań, raczej taka narracja przetykana wypowiedziami i od czasu do czasu pytanie. Dlatego zastanawiam się, czy w takiej sytuacji lepiej zachować konsekwencję i już wszystko pisać od pauz dialogowych, czy – tak jak nie do końca konsekwentnie są zapisane rozmowy – tak w różny formalnie sposób je potraktować i sformatować raz jako wywiad (np. tylko pogrubić pytanie i zostawić od pauz), a raz tekst. mam nadzieję, że teraz jest to jaśniejsze 🙂

        • Paweł Pomianek

          Rozumiem. Podtrzymuję jednak, że jest to kwestia decyzji. Na pewno ktoś będzie redaktorem Pańskiej książki i będzie miał tekst przed sobą. Dokładnie znając fragment, będzie umiał najlepiej Panu podpowiedzieć. Mam nadzieję, że trafi Pan na kogoś solidnego, oddanego swojej pracy. Tak – że tak powiem – na sucho, nie widząc tekstu, powiem Panu, że ja byłbym albo za tym, żeby jednak składać wszystko normalnie, bez wyróżniania tej jednej rozmowy (bo wytłuszczanie pytań akurat w tej jednej rozmowie będzie wprowadzać dysonans – dlaczego ta ma się wyróżniać), skoro jest ona jedną z pięciu; albo żeby w ogóle wyróżnić to graficznie, zrobić na przykład taką wstawkę w ramce (niekoniecznie ramce wyznaczonej liniami, ale np. wydzielonej szarym tłem.

  41. Sylwia

    Szanowny panie Pawle,
    mam pytanie odnośnie nazw ruchów społecznych, zastanawiam się, czy zapisywać wszystkie słowa wielką literą, czy może tylko pierwsze, czy może w ogóle małą? Chodzi mi np. o ruch Gay Pride, Fat Pride, Fat Acceptance itd.
    Z góry dziękuję za pomoc 🙂

  42. Johann

    Dzień dobry,
    wyobraźmy sobie, że budynek ma 555 drzwi albo dom dziecka 555 dzieci (co nawet nie jest aż tak nierealistyczne). Czy w takim przypadku poniższe zdania są gramatycznie poprawne? Przede wszystkim nie jestem pewien czy liczba pięćset się odmienia czy nie.

    Dom dziecka / Budynek z pięćset pięćdziesięciorgiem pięciorgiem dzieci / drzwi.

    Pozdrawiam,
    Johann

    • Paweł Pomianek

      Wkleję Panu wybrane fragmenty z Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN dotyczące liczebników zbiorowych. Myślę, że to pomoże:

      Grupa liczebników zbiorowych jest nieliczna, obejmuje bowiem odpowiedniki liczebników głównych od dwóch do dziewiętnastu, liczebników głównych oznaczających równe dziesiątki od dwudziestu do dziewięćdziesięciu, dwa liczebniki nieokreślone: kilkoro, kilkanaścioro oraz liczebnik oboje (obydwoje).
      W strukturach wielowyrazowych co najmniej ostatni element musi mieć postać liczebnika zbiorowego, np. Na promie zmieściło się jeszcze trzydzieści sześcioro rozbitków. Również słowne odpowiedniki dziesiątek mogą mieć formę liczebników zbiorowych, np. Dwadzieścioro troje turystów przyglądało się monumentalnej budowli; nie mogą jej natomiast mieć słowne odpowiedniki setek, gdyż nie ma ich w polskim systemie językowym, por. Dwieście siedemdziesięcioro pięcioro zawodników defilowało na stadionie.
      Składnia liczebników zbiorowych występujących z rzeczownikami jest prawie taka sama jak liczebników głównych od pięciu wzwyż. Różnica między nimi polega tylko na tym, że liczebniki zbiorowe łączą się ze swoimi określeniami w związki zgody w celowniku i miejscowniku, podczas gdy liczebniki główne łączą się tak jeszcze w narzędniku, np. C. Podarował pamiątki pięciu uczniom pięciorgu uczniom; Ms. Myślę o pięciu uczniach pięciorgu uczniach, ale N. Kieruję pięcioma uczniami pięciorgiem uczniów.

      Myślę, że Pańska konstrukcja jest poprawna.

    • uważny

      Co do dzieci OK, bo ich rodzaj jest nijaki, a skład osobowy męsko-żeński. Co do drzwi mam wątpliwości. Pluralia tantum ma rodzaj niemęskoosobowy. SGJP w przypadku „drzwi” odsyła do wzorca „brwi”, które mają rodzaj żeński. Mnie „pięcioro drzwi” razi. Nie powiemy „pięcioro brwi” ani „pięcioro kobiet”.

  43. Sylwia

    Dzień dobry, chciałabym zapytać o (bardzo problematyczną) kursywę 🙂 Czy tytuły reality show (i samo reality show) typu Warsaw Shore albo Top model należy zapisać kursywą? Intuicja mi podpowiada, że reality show prosto, jako gatunek już dawno zaadaptowany, ale tytuł Top Model czy Warsaw Shore już kursywą. Tak samo zapisałabym też tytuł streamu internetowego YouTube Shore. Czy słusznie? 🙂 Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.
      Jeśli chodzi o samo określenie reality show to podstawą do pisania kursywą byłoby potraktowanie tego określenia jako wyrazu cytatu. Zalecane jest zapisywanie wyrazów cytatów kursywą. Wydaje się jednak, że ten wyraz jest już tak zaadaptowany i powszechny w polszczyźnie, że tę kursywę można sobie spokojnie odpuścić.

      Co do zapisu nazw wydarzeń cyklicznych kursywą, to odsyłam do artykułu w poradni językowej PWN: nazwy wydarzeń cyklicznych. Jak Pani widzi, możliwy jest wybór zapisu: kursywą, w cudzysłowie lub zwyczajnie pismem prostym bez dodatkowego oznaczenia. Jest więc w tych kwestiach duża dowolność.

  44. Anka

    Dzień dobry, mam wątpliwości co do pisowni słów zapożyczonych z angielskiego kończących się na -man, np. superman czy cyberman. Czy w liczbie mnogiej słowa te powinno się odmieniać jako supermeni i cybermeni czy supermani i cybermani?

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o supermana łatwo sprawdzić na stronach PWN (tutaj), że poprawne są zarówno formy kończące się na -an, jak i te zakończone na -en. Podobnie jest z odmianą – można stosować tak jedną, jak drugą. Jeśli chodzi o cybermana z tego, co widzę, funkcjonuje on właśnie w takiej formie w liczbie pojedynczej, natomiast w liczbie mnogiej w spolszczonej pisowni: cybermeni. Warto jednak pamiętać, że większość tego typu słów nie jest jeszcze skodyfikowana w słownikach, a o tym, w jakich dokładnie formach do nich trafią, zależy od tego, w jaki sposób Polacy będą je zapisywać. Jeśli więc danego słowa z grupy, o którą Pani pyta, nie ma jeszcze w słowniku (warto sprawdzać na stronach PWN), można zazwyczaj wybrać tę formę, która piszącemu najbardziej odpowiada.

  45. Mania

    Dzień dobry Państwu,
    mam dwa pytania dotyczące typografii i interpunkcji.
    1) Czy wielokropek stawiany po skróconych nazwach tytułów zapisywanych kursywą (np. Piknik…) powinien być zapisany również kursywą czy może prosto?
    2) Czy w zdaniu: „Jechał do miejsca, w którym czuł się najbezpieczniej – do domu – aby odwiedzić matkę”, półpauzy są postawione poprawnie? Czy może zdanie powinno być zapisane: „Jechał do miejsca, w którym czuł się najbezpieczniej – do domu, aby odwiedzić matkę”?
    Pozdrawiam serdecznie

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry 🙂
      Ad 1) Wielokropek powinien być zapisany kursywą, ponieważ zastępuje pozostałą część tytułu.
      Ad 2) To już nie jest takie jednoznaczne. Wszystko zależy tak naprawdę od tego… na zamknięciu którego wtrącenia zależy nam bardziej 🙂 Uważam, że żadna z wersji nie jest niepoprawna. Przy czym w pierwszej wersji podrzędność dookreślenia (do domu) jest wg mnie lepiej podkreślona.

  46. Andrzej

    Dlaczego są nazwy miejscowości Brzóza (np. Brzóza Królewska) i Brzuza (np. wieś w woj. łódzkim). Z czego wynika forma z „u”, bo wizualnie to mi pasuje tylko forma brzóza (odmiana brzoza)

    • Paweł Pomianek

      Niestety nie mamy aż tak szerokich kompetencji historycznojęzykowych. Warto pamiętać, że akurat nazwy miejscowości czy nazwiska rządzą się swoimi prawami. Sam jestem daleko spokrewniony z osobami o nazwisku Łudź przez u otwarte.

    • Paweł Pomianek

      Proszę o wyjaśnienie pytania. Nie bardzo rozumiem, w czym problem. Albo można go napisać w innym języku i na przykład dać przypis z polskim tłumaczeniem; albo napisać po polsku, a w narracji zaznaczyć, że rozmawiali w innym języku.

      • Glevissig

        Chodzi mi o to, czy można zapisać obcy język oznaczając go ukośnikiem, wolę oszczędzić sobie gafy 😀
        Zamiast tak:
        – Penso che dovresti smettere di fare la mafia e tornare nella tua nativa Italia. (Uważam, że powinnaś skończyć bawić się w mafię i wrócić do swoich rodzinnych Włoch.)
        To tak:
        – /Uważam, że powinnaś skończyć bawić się w mafię i wrócić do swoich rodzinnych Włoch./
        A jeżeli można tą drugą opcją, to jaka jest jej poprawna pisownia?

        Dziękuję za szybką odpowiedź

  47. Tomasz

    Cześć, mam pytanie gramatyczne o formę orzeczenia.
    Czy zdanie: „Musimy zdać sobie sprawę, w jaki sposób wczoraj i dziś traktuje się ciało kobiet”, jest poprawne? Czy okolicznik wczoraj nie powinien łączyć się z orzeczeniem w czasie przeszłym, a dziś w czasie teraźniejszym? Z drugiej strony w NKJP pojawiają się takie połączenia i sam nie wiem, czy traktować to jako błąd czy nie.

  48. Michał

    Dzień dobry

    Mam pytanie jak poprawnie powinno odmieniać się przez przypadki nazwę miejscowości w mianowniku Lipicze oraz jak nazwać mieszkańców tej miejscowości.
    Z góry dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam\

    • Paweł Pomianek

      Jeśli to jest dokument, to stosujemy zapis z zerem nieznaczącym w celu uniemożliwienia fałszerstwa poprzez dopisanie przed piątką 1 lub 2. W żadnej innej sytuacji, w żadnym innym rodzaju tekstów poza urzędowymi zera nieznaczącego nie używamy.

  49. Piotr Olechnowski

    Dzień dobry Panu,
    Nasi ustawodawcy często zapominają o przecinku, który potrafi diametralnie wypaczyć znaczenie zapisu prawa.
    Czy byłby Pan tak uprzejmy i potwierdził, czy dobrze odczytuję informację z art. 3 p. 2 Prawa budowlanego, którego to zapis brzmi:

    Art. 3. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
    3) budowli – należy przez to rozumieć każdy obiekt budowlany niebędący budynkiem lub obiektem małej architektury, jak: obiekty liniowe, lotniska, mosty, wiadukty, estakady, tunele, przepusty, sieci techniczne, wolno stojące maszty antenowe, wolno stojące trwale związane z gruntem tablice reklamowe i urządzenia reklamowe, budowle ziemne, obronne (fortyfikacje), ochronne, hydrotechniczne, zbiorniki, wolno stojące instalacje przemysłowe lub urządzenia techniczne, (…), oraz fundamenty pod maszyny i urządzenia, jako odrębne pod względem technicznym części przedmiotów składających się na całość użytkową;

    Moje pytanie brzmi:

    Czy zapis art. 3 p. 2 P.b. w stosunku do budowli hydrotechnicznych należy odczytać jako:

    wolno stojące trwale związane z gruntem budowle hydrotechniczne, czy też jest to, niewłaściwe połączenie zapisów dwóch różnych budowli wymienionych w tym artykule i takie połączenie jest niewłaściwe i niepoprawne, gdyż budowle hydrotechniczne, są wymienione jako inne wskazane obiekty od wymienionych łącznie bez przecinka: wolno stojące trwale związane z gruntem tablice reklamowe i urządzenia reklamowe?

    Interpretacje są dwie w naszym kraju – czy może obie są poprawne? Czy jednak nie?

    Dla Pana wiedzy, sprawa dotyczy uznania lub nie za budowle, takich budowli jak: pływające falochrony, morskie pływające turbiny wiatrowe, pomosty pływające czy inne, różnego typu pływające – czyli nie związane na trwałe z gruntem – budowle znajdujące się w przestrzeni publicznej.

    Wspaniała strona http://www.jezykowedylematy, pozdrawiam serdecznie, życząc trudnych pytań i świetnych i celnych odpowiedzi 🙂

    Z wyrazami uznania za niesamowitą wiedzę…, określenie Pana i Współtwórców odpowiedzi expertami to zdecydowanie za mało 🙂

    • Paweł Pomianek

      Jako że w zapisie wolno stojące trwale związane z gruntem tablice reklamowe i urządzenia reklamowe występuje spójnik i, wydaje się, że został on wstawiony po to, by było pewne, iż jest to jeden z podpunktów, który w tym miejscu się kończy. Pewność daje nam fakt, że wyżej wymienione zostały wolno stojące maszty antenowe. Wydaje się więc, że jeśli coś miało być wolno stojące, to zostało to dokładnie określone. Tak więc rozumienie wolno stojące trwale związane z gruntem budowle hydrotechniczne wydaje się nie mieć uzasadnienia, biorąc pod uwagę zapis ustawy.

      • Piotr Olechnowski

        Bardzo Panu dziękuję, nic dodać nic ująć. Wszyscy urzędnicy powinni przejść u pana weryfikację i zdać egzamin z „czytania ze zrozumieniem ustaw i przepisów”
        Nisko się kłaniam…

        • Paweł Pomianek

          Powiem Panu, że jesteśmy we wstępnej fazie przygotowań szkolenia na temat używania przecinków. Jedną z ważnych grup docelowych tego szkolenia mają być właśnie urzędnicy, bo mam podobne zdanie jak Pan co do tej kwestii. Co do czytania ze zrozumieniem ustaw i przepisów to nie czuje się raczej aż tak kompetentny 🙂 W wielu kwestiach odsyłam do prawników. Tutaj sprawa wydawała się jednoznaczna.
          Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.

  50. Sylwia

    Dzień dobry!
    Chciałabym zapytać o zapis liczebników w danym akapicie. Zastanawia mnie bowiem, czy w przypadku, kiedy w jednym akapicie mamy liczebniki: „piętnastolatka; dziewczyna w wieku dwudziestu lat; od szesnastego roku życia”, to powinniśmy stosować jedną zasadę zapisywania ich (słownie/cyfrowo), czy jeśli np. dane wydawnictwo przyjmuje w normie, że słowa piętnastolatka zapisujemy słownie (a nie 15-latka), natomiast w całej książce liczebnik porządkowy typu „szesnastego roku życia” zapisywany jest cyfrowo z kropką (16. roku życia), jak również cyfrowo zapisywane są liczebniki powyżej 9, to czy błędem będzie zastosować słowno-cyfrową pisownię? Np. piętnastolatka od 12. roku życia zastanawiała się, kim będzie w wieku 20 lat.
    Pozdrawiam i dziękuję najpiękniej!

    • Paweł Pomianek

      Ważne jest po prostu trzymanie się reguł danego wydania. Jeśli ktoś zdecydował się na zapisywanie piętnastolatka słownie, ale lat życia cyfrowo, to trzeba się tego zapisu trzymać, nawet gdy wyrazy z tych dwóch grup spotykają się ze sobą lub występują w swojej okolicy 🙂

  51. abc

    Dzień dobry. Jeżeli cytat stanowi samodzielne zdanie, to w którym miejscu powinno postawić się kropkę: wewnątrz czy po cudzysłowie? Np.:
    1. „Walcz i wygrywaj.”
    2. „Walcz i wygrywaj”.

  52. p

    Dzień dobry,

    Czy Państwa zdaniem następujące zdania maja identyczne znaczenie?

    1. Jesteś niemiły dla mnie
    2. Nie jesteś miły dla mnie

    Moim zdaniem nie, w drugim zdaniu, nie jest stwierdzone, że jestem niemiły, można być np. neutralnym, ani miłym, ani niemiłym.

    Proszę o odpowiedź

    • Paweł Pomianek

      Ten nietypowy szyk obu zdań w ogóle sprawia, że w kontekstach można sobie wyobrazić mnóstwo znaczeń. Szyk przestawny Jesteś niemiły dla mnie, w którym akcent zdaniowy pada na końcowe dla mnie wskazuje, że komunikat jest szerszy: Dla niego jesteś miły, a dla mnie nie. Drugie zdanie mogłoby się pojawić przede wszystkim w formie riposty:
      – Przecież ogólnie jestem miły.
      – Ale nie jesteś miły dla mnie. W tym problem.

      W tej formie i z tym szykiem z końcowym dla mnie zdanie drugie wydaje się komunikować dokładnie to samo, co pierwsze.

      W naturalnej formie to drugie zdanie brzmiałoby:
      Nie jesteś dla mnie zbyt miły.
      I choć nadal komunikatem byłby zarzut co do traktowania rozmówcy, byłby on wyrażony w sposób bardziej zawoalowany, inteligentny i nie tak kategoryczny, jak stwierdzenie wprost, że ktoś jest dla mnie niemiły.

  53. Gpsia

    Dzień dobry. Chcę uzyskać odpowiedź, kiedy kończy się kwarantanna, jeśli w piśmie, które dostałam jest taki tekst: W dniu 18.04.2021 nałożono obowiązek kwarantanny domowej, która powinna zakończyć się w dniu 04.05.2021. Czy kwarantanna kończy się 4 maja, czy, jak sugerują wszyscy 5 maja ? Według mojej logiki jeśli ktoś napisał, że w dniu tym i tym to właśnie w tym dniu, czyli 4 maja ? Przecież jeśli ktoś np. urodził się danego dnia, to urodził się właśnie tego dnia, a nie następnego. Proszę o odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      To nie jest pytanie językowe, ale mogę z łatwością odpowiedzieć, że wszyscy mają rację. W tym dniu się kończy, co oznacza, że do tego dnia włącznie obowiązuje. Jeśli kończy Pani wyjazd wakacyjny w niedzielę, to znaczy, że tego właśnie dnia przypada ostatni dzień wakacji i w tym dniu wraca Pani do domu. Jest to więc dzień wliczający się w rzeczone wakacje. Podobnie dzień zakończenia kwarantanny wlicza się do czasu jej trwania. Jeśli ma Pani deadline, żeby złożyć dokument, to w dniu deadline’u też Pani może to zrobić 🙂

  54. Żaneta

    Dzień dobry!

    W tekście artykułu przyjęłam zapis liczebników od 0 do 10 słownie. Mam pytanie, czy będzie się on także odnosił do czasu (a nie sztuk, egzemplarzy)? Na przykład:

    Minęło 37 dni… (czy trzydzieści siedem?)
    Zajął się tym dwa lata temu…
    Od 11 miesięcy… (czy jedenastu?)
    Po trzech dniach prób…

    Czy może zapis czasu rządzi się własnymi prawami i zawsze powinien być zapisywany słownie…? Jako oddzielna kategoria?

  55. Anna

    Dzień dobry,

    czy w poniższych zapisach dialogu brakuje przecinków?

    – Po cholerę im ten angielski?
    – To po cholerę ty tam jedziesz? Ja już cię chyba nie rozumiem.
    – Po cholerę im ludzie z angielskim?

    Pozdrawiam!

  56. Anna

    Dzień dobry, chciałabym zapytać o to, gdzie postawić odnośnik do przypisu. Zastanawiam mnie bowiem, czy jeśli jakiś fragment tekstu, parę zdań, do tego przypisu się odnosi (na przykład streszczam opisany w danym tekście eksperyment), to czy odnośnik powinien pojawić się przy ostatnim zdaniu, czy może przy pierwszym? Pozdrawiam serdecznie

      • Anna

        Serdecznie dziękuję za szybką odpowiedź! Tak też przypuszczałam. A jeśli jeszcze mogę zapytać, czy aby nie mnożyć przypisów w sytuacji, w której w dwóch-trzech zdaniach albo akapicie powtarzają się cytaty z tego samego źródła – np. Ale to nie wszystko, jak pisała Amanda, „jeszcze wczoraj byliśmy w stanie zrobić znacznie więcej”. Jednak teraz „życie ulega coraz większej dezintegracji”, a ponieważ nie każdy umie nadążyć za tempem zmieniającego się świata, „nie każdy może funkcjonować w rzeczywistości 'bez wspomagaczy'” – można przy pierwszym cytacie napisać: Te i dwa następne cytaty z tego samego źródła, albo dodać tylko jeden przypis na samym końcu?
        Przepraszam i dziękuję!

  57. Sylwia

    Dzień dobry!
    Czy jeśli decyduję się w książce popularnonaukowej dialogi i wypowiedzi ustne umieszczać w cudzysłowie, tak jak wszystkie inne cytaty, czy należy dłuższe takie wypowiedzi wyróżniać blokowo?
    Pytam, gdyż w wielu książkach spotkałam się z tym, że redakcja takich dłuższych wypowiedzi ustnych bohaterów, z którymi w podróży spotyka się autor, nie wyróżniała (wyróżniano jedynie cytaty z książek, czasopism itp.).
    Pozdrawiam 🙂

    • Paweł Pomianek

      Pani Sylwio,
      na początku chcę Panią bardzo przeprosić, bo już bardzo długo czeka Pani na odpowiedź na swoje pytanie – zadane 15 dni temu. Normalnie staram się odpowiadać do 7 dni, ale gdy odpowiedzi muszę poszukać w literaturze fachowej, czasem mi się to przesuwa. Ostatnio mam bardzo dużo dodatkowej pracy i stąd, choć na inne pytania na bieżąco odpowiadam, Pani pytanie odsuwam i odsuwam. W planie na wczorajszy dzień miałem udzielenie w końcu odpowiedzi, ale czas i inne obowiązki znowu mnie pokonały. Dziękuję, że tak spokojnie zadaje Pani to pytanie ponownie (tym razem już tylko jako jedno z trzech), cieszę się, że to wszystko jeszcze się nie przedawniło i odpisanie Pani ciągle ma sens.
      By udzielić kompetentnej odpowiedzi, chciałem zajrzeć do Jak pisać i redagować Wolańskich. Zacytuję Pani fragmenty, z których wynika dość jasno, że wszystkie dłuższe cytaty należy wyróżniać blokowo. Pod Pani pytaniem zadanym wcześniej odniosę się do pozostałych części Pani pytania:

      Dłuższe, co najmniej kilkuwierszowe, a tym bardziej kilkuakapitowe cytaty powinny stanowić fragmenty wydzielone z tekstu głównego (oddzielone od góry i od dołu światłem). Tak wydzielonych graficznie cytatów nie ujmuje się w cudzysłowy.
      (…)
      We wciętym cytacie nie stosuje się już wcięć akapitowych. W przypadku wciętych cytatów, liczących więcej niż jeden akapit, końce poszczególnych ustępów powinny być sygnalizowane przez wyraźnie krótsze od standardowego wiersze końcowe.
      (…)
      W obrębie całej publikacji należy stosować konsekwentnie jednolity sposób oznaczania krótszych i dłuższych cytatów.

      Pomysł o umieszczaniu dialogów w cudzysłowach uważam za zły, ale do tego odniosę się pod Pani poprzednim pytaniem, gdzie poruszyła Pani tę kwestię bardziej szczegółowo.

      EDIT: Pani Sylwio, to co Pani przytoczyłem wyżej, nie dotyczy wypowiedzi ustnych, tylko cytatów tekstów z innych dzieł. Odpowiedź na Pani pytanie jest więc inna – faktycznie ma Pani rację. Jeśli chodzi Pani o wypowiedzi osób, z którymi spotyka się bezpośrednio autor, to nie można ich nazwać cytatami. Więcej o tym w odpowiedzi na pytanie z 16.03.

  58. Marek

    Witam, pytanie odnośnie zdania:

    „Nurt, który pojawił się w wieku XVII, w następujących stuleciach swym wpływem zdominował dzieje Europy i świata.”

    Mam problem z przecinkiem przed „w następujących”.

    Z jednej strony zawsze dajemy przecinek przed zdaniem podrzędnym. Z drugiej zaś strony nie dajemy przecinka przed wyrażeniem przyimkowym. Czy coś źle rozumiem? Jeśli nie, to jak pogodzić te dwie pozornie konfliktujące ze sobą reguły?

    Dziękuję.

    • Paweł Pomianek

      Ten przecinek jest potrzebny. Z wyrażeniem przyimkowym to przede wszystkim bywa tak, że przecinek możemy opuścić, gdy ono rozpoczyna wtrącenie. Domknięcie wtrącenia przecinkiem jest obligatoryjne.

  59. Tomek

    Dzień dobry!
    Czy w tekście (tłumaczonym, popularnonaukowym) wstawki tłumacza można dodawać w nawiasie kwadratowym (nie przypisie) i bez dodania adnotacji „przyp. tłum.”, a w miejscu (cytacie), w którym w nawiasie kwadratowym jest dodane słowo, napisać „przyp. aut.”?

      • Tomek

        Chodzi mi na przykład o taką sytuację:
        Wstawka tłumacza w nawiasie kwadratowym (w cytowanym tekście): „Kiedy rozważymy te dane w odniesieniu do kwestii krążenia i wyobrazimy sobie, że prawdopodobnie 10 lub 15 galonów [38–57 litrów],…”
        Wstawka tłumacza w tekście głównym: „Można stwierdzić, że echolokacja polega na wydawaniu dźwięków [o wysokiej częstotliwości]… ”
        Wstawka autora tekstu (w cytowanym przez niego tekście): [Ale] jednak tego nie zrobił…”
        Czy można wówczas w tekście oznaczyć tylko przypis autora (czyli: „[Ale – przyp. aut.] jednak tego nie zrobił…”) i zaznaczyć na początku, że jeśli nie podano inaczej, wszystkie wstawki w nawiasach kwadratowych są tłumacza?

    • Paweł Pomianek

      Jeśli to faktycznie nazwa – to tak. Z tego, co widzę, pisownia w internecie jest zróżnicowana. Wielkimi literami występuje jako rejon kulturowy. Trzeba by ustalić, jaki jest status tego określenia. Niestety brak mi do tego narzędzi.

  60. robi

    Czytam definicje spójnika „zaś” i nie jestem w stanie sam rozstrzygnąć takiego zdania, w którym wg mnie słowo „zaś” może być zastąpione np. słowem „natomiast” i w obu przypadkach rozumiem to zdanie, że jest mowa w nim o dwóch różnych opłatach a nie o tej samej.
    Czyli zdanie nr 2 w pierwszej jego części nawiązuje do grzywny ze zdania nr 1, natomiast w drugiej jego części (tej po „zaś”) mówi o innej opłacie (w domyśle kosztach sądowych).
    Według mnie jeśli mowa miałaby być o jednej i tej samej opłacie (czyli owych kosztach sądowych a nie grzywnie z pkt 1) w zdaniu nr 2 to zamiast słowa „zaś” powinno się użyć „i” „dlatego” gdyż”, czyli słowami które łączą a nie rozdzielają na dwa człony zdanie.

    Owe zdanie pojawia się w orzeczeniu sądu gdzie widnieją dwa punkty:
    „1. Uznaje obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu … i za to wymierza mu karę grzywny w wysokości…”
    „2. Zwalnia obwinionego od obowiązku uiszczenia opłaty, zaś zryczałtowanymi wydatkami postępowania obciąża Skarb Państwa”

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      według mnie faktycznie ma tutaj miejsce wadliwe używanie polszczyzny (zaś powinno być zastąpione przez a), ale zdanie rozumiem tak jak adwokat i w zasadzie trudno mi nawet dopatrywać się w nim kontrowersji. Chodzi o opłatę sądową, nie o grzywnę. Opinie specjalistów od polszczyzny w kwestii dokumentów prawnych nie mają jednak większego znaczenia, ponieważ język prawniczy rządzi się w dużej mierze swoimi – nomen omen – prawami.

      Z wyrazami szacunku
      – Paweł Pomianek

  61. Morgen

    Witam. Mam bardzo krótkie pytanie. Czy istnieje feminatyw słowa „wynajmujący”? Jeśli tak, to jak jego poprawnie użyć w zdaniu podobnym do „umowa zawarta pomiędzy najemcą a _wynajmujący w femitywie_”? Dziękuję bardzo.

  62. Ewa

    Dzień dobry. Mam pytanie interpunkcyjne. Czy w podanym niżej zdaniu dobrze postawiłam przecinek?

    „Nie zwlekając ani chwili dłużej, staranował Jeepem bramę wjazdową i z piskiem opon zatrzymał samochód na ścieżce wysypanej kolorowym żwirem ozdobnym.”

    Nie zwlekając to imiesłów przymiotnikowy i wydaje mi się, że jego też oddziela się przecinkiem od zwykłego czasownika, w tym przypadku „staranował”. Mam rację czy się mylę?

    • Paweł Pomianek

      Nie zwlekając to imiesłów przysłówkowy, nie przymiotnikowy. Imiesłowy przysłówkowe faktycznie oddziela się przecinkiem i w związku z tym przecinek został dobrze postawiony. Jest to jednak kwestia na tyle oczywista, że zachęcam do sprawdzania takich rzeczy samodzielnie (choćby u nas na stronie można znaleźć na ten temat artykuły – na temat imiesłowów przymiotnikowych również). Przy okazji zwracam uwagę na błąd ortograficzny w nazwie samochodu – napiszemy jeepem małą literą.

  63. Maria

    Dzień Dobry

    Jak powinnam napisać:
    Pracownicy WIG-u czy WIG (chodzi o Wojskowy Instytut Geograficzny)?
    Budynek WIG czy WIG-u?

    Z góry dziękuję

  64. 123

    Dzień dobry. Która forma jest poprawna?
    1. Razem z Adrianem zająłem 3. miejsce w konkursie historycznym.
    2. Razem z Adrianem zajęliśmy 3. miejsce w konkursie historycznym.

    • Paweł Pomianek

      Żadna z tych form nie jest niepoprawna. To, która jest lepsza, zależy od kontekstu. Jeśli ktoś referuje swoje sukcesy (całą serię), to wtedy lepiej użyć tej pierwszej. Natomiast gdy mówimy o jakimś pojedynczym sukcesie tak po prostu, lepsza będzie liczba mnoga w czasowniku.

  65. Sylwia

    Dzień dobry,
    mam pytanie odnośnie sposobu zapisu cytatów wypowiedzi ustnych w tłumaczonej książce popularnonaukowej. Jeśli bowiem przyjmuję zasadę, że wszystkie wypowiedzi ustne umieszczam w cudzysłowie, to:
    1) czy mogę wówczas nie wyróżniać dłuższego cytatu blokowo?;
    2) czy takie wypowiedzi można zostawić w osobnych akapitach, czy należy je umieścić w ciągu narracji?
    3) jak zapisać krótkie dialogi? Czy można je zapisać w cudzysłowie i każdą wypowiedź w osobnym akapicie?
    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Witam Panią ponownie. Na pierwsze pytanie częściowo odpowiedziałem już tutaj.

      Ad 2
      Nie znajduję zasady, która by to ostatecznie ustalała. Jestem raczej zwolennikiem przesuwania wypowiedzi do nowego akapitu, ale choćby w artykułach prasowych składa się często wypowiedzi w ramach większego akapitu. Jeśli mamy do czynienia z tekstem popularnonaukowym, nie doszukiwałbym się tutaj błędu.

      Ad 3
      Sprawdziłem w Jak pisać i redagować Wolańskich. Niestety nie odnoszą się oni do sytuacji, o jakiej Pani wspomina. O dialogach piszą tylko w kontekście tekstów literackich. Byłbym jednak zdecydowanym zwolennikiem przeniesienia reguł zapisów dialogów z literatury pięknej, ponieważ innych w polszczyźnie nie mamy. A jeśli tak, to nie można sobie pozwolić na posługiwanie się wzorami z angielszczyzny. W polszczyźnie dialogi na pierwszym poziomie cytowania zapisujemy zawsze od kresek dialogowych i zdecydowanie w taki sposób należałoby to złożyć.

      Ad 1
      W tym kontekście zastanawiam się jeszcze nad kwestią pierwszą. Generalnie bowiem Pani nie pyta mnie o cytaty (przynajmniej tutaj), tylko o wypowiedzi ustne. Przytaczanie wypowiedzi ustnych nie jest tym samym co cytowanie. Cytowanie to przytaczanie fragmentu jakiejś innej publikacji, wypowiedzi gdzieś już zapisanej. Zasady cytowania już Pani przedstawiłem wyżej. Natomiast wypowiedzi ustnych nie trzeba wyróżniać blokowo. Cytaty – owszem; wypowiedzi ustnej – nie. Dłuższą pojedynczą wypowiedź ustną można zapisać w cudzysłowie w normalnym akapicie. Dialogi, rozumiane jako serię wypowiedzi ustnych wiążących się ze sobą, trzeba zapisać jak dialogi, korzystając z kresek dialogowych; każdą wypowiedź od nowego akapitu.

      Wyedytowałem też odpowiedź na pytanie z 31.03 i ją uzupełniłem. Bardzo przepraszam, ale dopiero uświadomiłem sobie, o co Pani mnie konkretnie pyta. Oczywiście ma Pani rację, odróżniając (także graficznie) wypowiedzi ustne od cytatów z innych książek.

      • Sylwia

        Serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź!!
        Ad. 3. (Dialogi) I, jak rozumiem, wówczas nie będzie to postrzegane jako niekonsekwencja, że przytaczane fragmenty rozmowy (wypowiedzi jednego nadawcy) będą umieszczone w cudzysłowie, a krótkie dialogi od kresek dialogowych? 🙂

        • Paweł Pomianek

          No właśnie moim zdaniem nie, jeśli to będzie konsekwentne. Pamiętajmy, że mówimy o literaturze popularnonaukowej (w literaturze pięknej należałoby oczywiście każdą wypowiedź składać od kreski dialogowej). Wypowiedź jednej osoby poza kontekstem dialogu nie jest przecież dialogiem – jest… wypowiedzią. Czy ktoś się może tego przyczepić? Czy ktoś może mieć inną opinię? Na pewno tak. Ale uważam, że jeśli Pani konsekwentnie pokaże regułę, wg której Pani działała – racja będzie po Pani stronie. W tym sensie, że jest to jedna z możliwości i może Pani właśnie tak wybrać.

  66. Janina12141

    Dzień dobry. Mam pewne pytanie. Czy w zdaniu- Samo zgaszenie światła na widowni, co zaczęli praktykować w teatrze symboliści, było trudnym zadaniem.- zdanie podrzędne można by było uznać za przydawkowe? I przede wszystkim czym różnią się zdania rozwijające i przydawkowe? Czy można by je było uznać za tożsame?
    Bardzo dziękuję za odpowiedź
    Z wyrazami szacunku
    Janina K.

  67. 123

    Czy w poniższym zdaniu po imieniu powinno się postawić przecinek?
    Zdanie: Dziękuję Hubert za tę przejażdżkę rowerową.

    • Paweł Pomianek

      Dziękuję, Hubert, za tę przejażdżkę rowerową.
      Forma jest dopuszczalna w normie potocznej. W oficjalnej polszczyźnie napiszemy:
      Dziękuję, Hubercie, za tę przejażdżkę rowerową.

      • uważny

        Nie tylko w oficjalnej, ale w każdej POPRAWNEJ polszczyźnie nie można zastępować wołacza mianownikiem. Taka maniera to rusycyzm (język rosyjski nie ma wołacza i stąd ten błąd).

        • Paweł Pomianek

          Nie mogę się zgodzić. Tylko w polszczyźnie ogólnej, oficjalnej, w odmianie pisanej nie możemy zastępować form wołacza mianownikowymi. Choćby polszczyzna regionalna też jest poprawną polszczyzną, a w niektórych regionach Polski – proszę mi wierzyć – użycie w rozmowie formy wołacza przy zwracaniu się do kogoś uchodzi za ekstrawagancję i jest narażaniem się na śmieszność. Oczywiście w innych regionach kraju jest całkowicie inaczej.
          Tendencja do zastępowania jest już na tyle utrwalona w języku, że choćby Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN w 2007 r. pisał o niej jako o czymś naturalnym (co oczywiście nie znaczy, że ją chwalił):

          We współczesnej polszczyźnie, zwłaszcza mówionej, obserwujemy silną tendencję do zastępowania form wołacza przez formy mianownika, o czym świadczą m.in. użycia składniowe niezdrobniałych imion męskich: Andrzej, kiedy wrócisz? Krzysztof, daj mu spokój! Marek, gdzie kupiłeś ten słownik?, zamiast tradycyjnych: Andrzeju…, Krzysztofie…, Marku…

          Także Katarzyna Kłosińska w poradni językowej PWN nie decyduje się określać tego jako błąd językowy, a jedynie jako niestaranność.

          Czy poprawne jest używanie mianownika w funkcji wołacza? Zdaje się, że jest to coraz bardziej akceptowalne, choć wciąż na pewno niestaranne.

          Jako redaktor książek również nie śmiałbym zmieniać autorowi form mianownikowych na wołaczowe jak leci, bez głębszego zastanowienia w każdym przypadku. Zwłaszcza że pojawiające się w dialogach wypowiedzi bohaterów mają oddawać żywą mowę.

  68. 123

    Dzień dobry. Mam pytanie do tego zdania: Zająłem 1. miejsce w turnieju Masters w Warszawie.

    Czy słowo „Masters” powinno być zapisane z wielkiej czy z małej litery?

    • Paweł Pomianek

      Na stronach PWN – przy czym wyraz występuje wyłącznie w korpusie – w stosunku do turniejów widzę tylko użycia wielką literą. To, czy użyjemy dużej litery, zależy od tego, czy jest to element oficjalnej nazwy turnieju (wtedy dużą), czy rodzaj turnieju (wtedy małą).

        • Paweł Pomianek

          Przepraszam, umknęła mi Pańska odpowiedź. Niestety mogę powtórzyć tylko to, co napisałem wyżej: musi się Pan zorientować, jaka jest oficjalna nazwa turnieju. Prawdopodobnie Masters jest nazwą turnieju lub jej elementem i wyraz ten zapisuje się wielką literą.

  69. Ewka

    Dzień dobry. Mam pytanie.

    „Litery układały się w piękne, męskie imię.”

    Czy tutaj będzie przecinek jak w podanym przykładzie? Bo to chyba wymienianie po przecinku, jakie to imię było. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę.

  70. Michał

    Mam pytanie o zasadność i poprawność używania zwrotów (kompletnie nic nienaczących) – „wszystko, zawsze, wszędzie, cała”. Słyszymy czasem „wszystko robisz źle/ zawsze robisz źle” albo „byłam cała brudna, cała we krwi”.
    Dla mnie używanie takich sformułowań w kontekście np. jakiegoś jednorazowego wydarzenia jest po prostu aż irytujące. Coś ktoś zrobi niepoprawnie (np. w pracy etc) to czy na prawdę całe jego dotychczasowe dokonania sprowadzają się do tej jednej chwili i można powiedzieć, że zawsze coś robi źle, bo akurat teraz zawalił. Albo ktoś powie „uderzyłam się w głowę, cała byłam we krwi”. No to ja pytam – czyli stopy też były we krwi? A, nie były? To chyba nie bylaś CAŁA.
    Nie umiem przejść obok tego zagadnienia obojętnie.
    Jak wygląda sprawa poprawności używania tego typu wyrażeń?

    • Paweł Pomianek

      Ależ to są emocje! Te określenia niosą ogromny walor emocjonalny i nie można ich traktować dosłownie – bo to nieporozumienie. Takie określenia, że ktoś jest w czymś cały uwalany – jak one brzmią! A gdyby nam ktoś powiedział: Miałam uwalane końcówki paców i parę kropek na ubraniu, to byśmy powiedzieli: Dobrze, skończ już, to nieinteresujące, pogadajmy o czymś innym. Trochę inaczej jest z tym określeniami zawsze robisz coś źle. Można w ten sposób bardzo kogoś skrzywdzić i jest ono często niesprawiedliwe. Ktoś, kto stara się dbać o swoją kulturę, sposób traktowania innych (pracownika, dziecka), powinien bezwzględnie pracować nad rugowaniem tego typu wypowiedzi. Niemniej jednak każda osoba trzeźwo patrząca, stojąca z boku lub oceniająca z dystansem, także w tym przypadku wie, że mamy do czynienia ze wzmocnieniami emocjonalnymi i tego typu określenia – wbrew Pańskiej sugestii – nie unieważniają poprzednich osiągnięć. Co ktoś wypowiadający takie słowa – po ochłonięciu powinien przyznać. Ale problemem w tym określeniu nie jest sam charakter uogólniający. Możemy przecież swobodnie użyć pięknego i szalenie miłego: Zawsze można na ciebie liczyć, choć ktoś złośliwy (może Pan? 😉 ) doszukiwać by się mógł wówczas tego jedynego przypadku, gdy akurat liczyć na kogoś nie mogliśmy 😀

  71. plusy i minusy

    Dzień dobry

    Czy używanie sformułowania plusy i minusy w sensie wady i zalety jest poprawne? Np. plusy i minusy sytuacji, bohatera itp.

  72. Ewka

    Dzień dobry. Jeśli na przykład chcemy napisać następujące zdanie:

    „Dawid był szefem Wydziału do Walki z Przestępczością Zorganizowaną.”

    To jak poprawie zapiszemy nazwę wydziału? Z dużych liter – tak jak w przykładzie – czy wystarczy z małych?

  73. 123

    Dzień dobry. Mam pytania do tego zdania: Zajęliśmy 5. miejsce w turnieju ogólnopolskim drużynowym z cyklu Młodzieżowej Ligi Piłkarskiej w Krakowie rangi drugiej w kategorii Open.
    a) Czy nazwę cyklu – Młodzieżowa Liga Piłkarska, powinno się zapisać w cudzysłowie czy wystarczy zapis z wielkich liter?
    b) Czy pomiędzy słowami – ogólnopolskim drużynowym, powinno się postawić przecinek?
    c) Czy pomiędzy słowami – rangi drugiej w kategorii Open, powinno się postawić przecinek?
    d) Czy nazwę kategorii – Open, powinno się zapisać z wielkiej czy z małej litery?

    • Paweł Pomianek

      Przede wszystkim należy zmienić szyk zdania, który jest nieco wadliwy:
      Zajęliśmy 5. miejsce w ogólnopolskim turnieju drużynowym z cyklu Młodzieżowej Ligi Piłkarskiej w Krakowie rangi drugiej, w kategorii open.

      Właściwie to sposób, w jaki sformułowałem zdanie, zawiera też odpowiedzi na Pańskie szczegółowe pytania:
      a) Tego typu nazw nie ujmujemy w cudzysłów.
      b) Nie, ale koniecznie należy zmienić szyk, żeby brzmiał naturalnie, a poszczególne przymiotniki (i nie tylko) odnosiły się do siebie; alternatywny szyk to: w drużynowym turnieju ogólnopolskim, ale brzmi on już gorzej.
      c) Tak, postawienie przecinka będzie zasadne, biorąc pod uwagę długość wcześniejszego określenia. Z tym że wg mnie wersję bez przecinka też można obronić, choć określiłbym ją jako gorszą. Wyraźnie.
      d) Na stronach PWN widzę, że kategorię open zapisuje się małą literą.

  74. Merr

    Powiedzenie, że się wyspała, byłoby niedopowiedzeniem.
    Czy powinno być „Powiedzenie, że się wyspała, byłoby niedopowiedzeniem.”

  75. Bartek

    Dzień dobry,

    W terminologii technicznej używa się słowa „niezarządzalny” przy opisie switchy/przełączników sieciowych. Jest to tłumaczeniem angielskiego słowa „unmanaged”. Nie występuje ono jednak w słowniku PWN a MS Word podkreśla to słowo jako błąd… czy można używać takiego słowa?

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.
      Na terminologii technicznej się nie znam, więc nie mam pojęcia, co to w ogóle znaczy. Fakt, że słowo nie występuje w słowniku, nie znaczy, że w języku technicznym nie można go używać, jeśli jest to rzeczywistość nowa, nieznana do tej pory. Nowe zjawiska trzeba jakoś określać. Więc tak naprawdę to Pan wie lepiej niż ja, czy ten wyraz jest polszczyźnie potrzebny, czy nie.

    • uważny

      Naprawdę używa się nazwy „niezarządzalny”?
      A jednak kwasoród jako oxigenium się nie przyjął. Trzeba było wymyślić tlen. Zanim się jakąś rodzimą nazwę na owo urządzenie wymyśli, ja bym stosował nazwę angielską. Niedługo wszyscy będziemy mówić po angielsku i potrzeba spolszczania nazw technicznych zniknie.

  76. 123

    Dzień dobry. Czy w podanych przykładach poprawne są obie formy?
    a) dwaj kuzyni na rowerach, dwóch kuzynów na rowerach
    b) 2. miejsce w turnieju, 2. miejsce na turnieju
    c) obejrzałem mecz w aplikacji, obejrzałem mecz na aplikacji

  77. aha

    Witam, mam do Pana pytanie czy na zapytanie: ” Kto wygrał grę ?” można odpowiedzieć „Wygrała grę Marta” i jest to szyk zdania poprawny? Albowiem stwierdzono, że nie. Ja zaś uważam, że zarówno zdania „Wygrała grę Marta”, „Marta wygrała grę” i „Grę wygrała Marta” są wszystkie poprawne językowo.
    Dziękuję za odpowiedź.

  78. Mary

    Awansowano tę pierwszą trójkę, czy tą pierwszą trójkę. Mam problem bo wg. wikipedii pierwsza w zdaniu Pierwsza godzina to rzeczownik. Więc Pierwsza trójka jest również rzeczownikiem a zatem do której cześci zdania dostosowujemy tą/tę?

    • Paweł Pomianek

      Poprawnie tę pierwszą trójkę, bo tę trójkę. Ten, kto wymyślił to dostosowywanie formy zaimka do rzeczownika, nie wziął pod uwagę różnego typu wątpliwości. Tutaj generalnie nie chodzi o dostosowanie końcówki, tylko dostosowanie do siebie przypadka. Trzeba zadać sobie odpowiednie pytanie – tutaj: kogo? co?trójkę, tę trójkę. Jest to biernik. Dodajmy, że gdyby było samo określenie tę pierwszą to należałoby też użyć formy , pomimo tego, że końcówki nie są tutaj identyczne. Bo zaimek jest w bierniku, a nie w narzędniku. I to jest ważne.

  79. Alex

    Jaka forma słowa konwencjonalista będzie poprawna?
    1. Aleksander określa siebie jako artysta i nie konwencjonalista
    2. Aleksander określa siebie jako artysta i niekonwencjonalista

    Dziękuję:)

    • Paweł Pomianek

      Z tego, jak czyta mi to Google po angielsku i po polsku, wychodzi, że w angielskim oryginale pada na ostatnią: online, ale po polsku czytamy to wedle charakterystycznego dla naszego języka akcentu, kładąc go na przedostatnią sylabę: online.

  80. Patrycja

    Dzień dobry.
    Ciekawi mnie, które stwierdzenie jest poprawne – cierpieć dla ojczyzny czy cierpieć za ojczyznę?
    Pozdrawiam,
    Patrycja

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Szukam, ale nie znajduję zastrzeżeń dla żadnego z określeń. Przy czym obydwa akcentują coś innego. Pierwsze – cierpieć dla ojczyzny – podkreśla celowość cierpienia. Drugie – cierpieć za ojczyznę – bardziej przywodzi na myśl powód. Choć też w swoim źródłosłowie odnosi się do innych użyć przyimka za, np. modlić się za kogoś. Różnica między tymi określeniami jest więc bardzo subtelna. Zwykle można ich użyć zamiennie.

  81. Piotr

    Dzień dobry,

    Powiedzieć, ile by nie miał, albo ilekolwiek by miał to i tak będzie mało.
    Jak rozumieć to ile by nie miał to będzie mało -> wydaje się to nielogiczne, to sie wyklucza nie miał a będzie mało dziwne, gdzie tu logika. A niby oba zdania znaczą to samo.

  82. Tomek

    Toczę spór słowny ze swoją małżonką o możliwość nazwania jednym zwrotem kobiety , która jest członkiem wspólnoty mieszkaniowej.
    Pomimo , że jest kobietą jest członkiem w/w wspólnoty.
    Czy możemy powiedzieć do niej oczywiście w sposób żartobliwy „ty chuju ” jak do członka w sensie organu męskiego? czy należy to jakoś odmienić bądź musimy zastąpić to innym określeniem.

    • Paweł Pomianek

      Proszę Pana, czyżby zapomniał Pan, że teraz jest moda na żeńskie końcówki? Chuini, proszę Pana, tylko tak można żartobliwie powiedzieć: ty chuinio 😀 😀 😀
      Ależ mnie Pan rozbawił tym pytaniem 😀

  83. Pepa

    Dzień dobry,
    chciałabym zadać dwa trudne językowe pytania. Pierwsze kiedy stawiać ?! , a kiedy !? oraz drugie czy kończyć zdanie powinno się po cudzysłowie czy w?

  84. Filip

    Dzień dobry.
    Razem z przyjacielem zastanawiamy się nad poprawnością użycia „psze/prze pani”. W internecie nie ma żadnej odpowiedzi, jak poprawnie to się pisze. Jedynie znalazłem odpowiedzi użytkowników (ankiety), że wolą formę „prze”, lecz to niekoniecznie musi świadczyć o poprawności. Przyjaciel powiedział, że raczej poprawniej jest „psze pani”, gdyż pochodzi to od „proSZę pani”. W sumie jest to logiczne, lecz dla pewności wolę zapytać tutaj.

    • Paweł Pomianek

      Oczywiście, jeśli już, to wyłącznie psze pani, bo to skrót od proszę – kolega ma absolutną rację. Prze pani to co najwyżej na porodówce 😉 Rozważyłbym ewentualnie zapis p-sze pani, tak jak na przykład piszemy W-wa zamiast Warszawa. Być może właśnie taki zapis p-sze byłby optymalny, wskazując sam w sobie, że jakieś głoski połykamy.

  85. Nocna_Wilczyca

    Witam serdecznie.
    Mnie zaś męczy nieco inne pytanie, z którym się borykam i wydaje się niepoprawne, chociaż niektórzy zaliczają go do oksymoronu.
    Czy można „krzyczeć szeptem”? Wydaje mi się, że jest to błąd z tej samej kategorii co „cofanie się do tyłu” albo „spadanie w dół”.
    Czy jest to oksymoronem, a jeśli nie, to jak to nazwiemy?

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry 🙂
      Nie no, krzyczeć szeptem, to raczej przeciwieństwo cofania się do tyłu. To samo by było, gdyby ktoś krzyczał głośno albo mówił cicho szeptem 🙂 Tak, to z pewnością określenie oksymoroniczne, które może się pojawić w języku poezji.

        • Paweł Pomianek

          W języku poezji, może precyzyjniej: w języku poetyckim. Nie chodziło mi o to, że wykluczone jest pojawienie się go w jakimś rodzaju tekstu. Ale wypowiedź musi mieć jednak konkretne nacechowanie.

          Myślę sobie, że takie określenie może się też pojawić w codziennym języku na opisanie sytuacji, gdy mama krzyczy na starsze dziecko (albo na męża), choć jednocześnie szepcze, bo najmłodsze dziecko śpi obok w łóżeczku. I tak rodzice krzyczą na siebie, ale – z konieczności – szeptem. Nie zmienia to faktu, że jest to określenie oksymoroniczne.

          • Nocna_Wilczyca

            Dziękuję ślicznie za odpowiedź!
            Męczy mnie jeszcze jedna sprawa. Czy rozróżniamy jakoś pleonazm od tautologii? Internet nie do końca się zgadza w tej kwestii i na różnych stronach można znaleźć różne definicje – jeden mówią, że są to określenia zamienne, a inne, że znaczą coś innego. Jak odnoszą się do tego językoznawcy i np. czy wspomina też coś o tym prof. Jerzy Blarczyk?
            Dziękuję za pomoc. 🙂

  86. Filip

    Dzień dobry,
    Od dawien dawna zastanawia mnie kwestia jednego przecinka. Czy w zdaniu „Lepiej żebyś to zrobił” powinniśmy postawić przecinek przed „żebyś”? Bardzo często spotykam się ze zdaniami „lepiej żeby” (czy to na początku zdania, czy w środku). Cały czas widzę wersje zarówno z brakiem przecinka, jak i z nim, a pytając o wyjaśnienie, najczęściej słyszę „Bez przecinka lepiej wygląda” lub „Przecinek, bo jest «żeby»”. I teraz nie wiem. O ile jestem w stanie postawić przecinek w zdaniu „Lepiej żebyś to zrobił”, tak już w „Jeśli to przegrasz, lepiej żebyś się nie pokazywał” waham się. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.
      Przyjrzałem się sprawie, którą Pan poruszył. Z tego, co udało mi się znaleźć, nic nie wskazuje na to, by w takich przypadkach można było pominąć przecinek. Nie ma na to argumentów, żeby po lepiej wprowadza zdanie podrzędne. Lepiej, żeby nie jest też żadnym utartym zwrotem, dlatego przecinek jest potrzebny.
      W słownikach na stronach PWN trudno znaleźć to sformułowanie. Wedle tego, co pokazała mi wewnętrzna wyszukiwarka, pojawia się tylko raz w tekście prof. Bańki dotyczącym innego tematu (tutaj):

      Lepiej, żeby portal nazywał się językowym…

      W korpusie językowym PWN pojawia się sporo zdań z analogicznym zwrotem dobrze, żeby (proszę zajrzeć tutaj) – konsekwentnie z przecinkiem.
      Jeśli zaś chodzi o regułę ortograficzną, trzeba się odwołać do [363] 90.A.2. – może Pan tam zajrzeć po szersze jej omówienie (link tutaj).

      Myślę, że wypada dodać, że istnieje taki zwrot – podawany przez słownik ortograficzny: lepiej by (link tutaj). Pojawia się on jednak w całkiem innych kontekstach i znaczeniach niż to, o które Pan pyta. Np. Lepiej by zrobił, gdyby….

  87. Magdalena

    Dzień dobry,
    chciałam zasięgnąć porady w kwestii konwencji zapisu źródeł antycznych. Jak należało by np. oznaczyć cytat z Cycerona:
    Cic. Rep. I, 27 [Rep. (skrót tytułu dzieła „De re publica”) pisane kursywą]

    Spotkałam wersje z różnymi konfiguracjami kropek, przecinków i spacji, np.:
    Cic, Rep, I, 27
    Cic., Rep I,27…
    A zatem:
    – co powinno pojawić się po Cic?
    – po Rep?
    – czy wszystkie elementy oddzielać spacją, a może przed liczbą nie jest to konieczne?

  88. Maria

    Witam.
    Czy zamiast wyrażenia „czy istnieje jakaś sytuacja, w której doświadczasz…” mogę napisać „Czy istnieje jakaś sytuacja, gdzie doświadczasz…”? Czy takie sformułowanie jest poprawne i dopuszczalne?
    Z góry dziękuję za pomoc 🙂

      • uważny

        A z czym Pan chce „spasować” to „gdy”, Panie Pawle? Bo chyba nie chce Pan „zaniechać” czegoś?
        SJP PWN: spasować II pot. «dopasować do siebie»
        Wyrażenie z podwójnym kwantyfikatorem „III pot, pot”?

    • Paweł Pomianek

      Trochę dała mi Pani – przyznam – zagwozdkę, bo dostępne mi źródła nie rozstrzygają kwestii pisowni parków narodowych. Jeśli o mnie chodzi, to przyznam, że ja bym odruchowo pisał zgodnie z innymi regułami nazw geograficznych, czyli w nazwach z określeniami przymiotnikowymi wielkimi literami, a w nazwach rzeczownikowych – małymi. Faktycznie jednak wszędzie znajduję pisownię wielkimi literami Park Narodowy Ujście Warty. Jeśli takowa obowiązuje może być tylko taki powód, że określenie Park Narodowy traktuje się jako element oficjalnej, całościowej nazwy. Z kolei rezerwat przyrody to po prostu określenie gatunkowe, nie będące częścią danej nazwy. Nie widzę powody, by inaczej podchodzić do określenia geopark. No chyba że pełna oficjalna nazwa brzmi Geopark Łuk Mużakowa, ale tego nie rozstrzygną już reguły polszczyzny (w każdym razie nie na tym poziomie) – trzeba odwołać się do stanu faktycznego. To znaczy, pytanie jest o to, czy coś nazywa się Geopark Łuk Mużakowa, czy nazywa się Łuk Mużakowa i jest geoparkiem.

      • Olga

        Cieszę się, że mogłam rzucić Panu wyzwanie językowe i bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Mam jeszcze drugie pytanie. Która wersja będzie poprawna:
        a) Daj się zaskoczyć, jak wiele ma do zaoferowania! (Chodzi o Polskę, co wynika z wcześniejszego zdania).
        b) Daj się zaskoczyć tym, jak wiele ma do zaoferowania!
        c) Daj się zaskoczyć temu, jak wiele ma do zaoferowania!

  89. Ala

    Dzień dobry.
    Czy w utartych zwrotach zmieniamy liczbę w zależności od kontekstu/liczby osób?
    Np. Radzi nie radzi poszli do urn.
    Czy też winno być: Rad nie rad poszli do urn, co ieco dziewni brzmi?
    Natomiast „nie tracąc gowy” jakoś mniej przeszkadza w : Nie tracąc głowy, poszli do urn, a mniej: Nie tracąc głów, poszli do urn.

    Pozdrawiam serdecznie.
    Ala

    • Paweł Pomianek

      To trudny temat. Ale ma Pani bardzo dobrą intuicję, bo faktycznie wszystko zależy od każdego konkretnego związku.

      Wedle zasad ze względu na stopień stabilizacji frazeologizmu wyróżniamy:
      – związki o nienaruszalnym składzie, czyli stałe,
      – związki o ograniczonej wymienności elementów, czyli łączliwe.
      Tyle że Pani również nie o to pyta, a o to, czy w związkach zmieniamy liczbę w zależności od kontekstu.

      I tutaj też – jakby niezależnie od tego, w której grupie znajduje się związek wedle powyższego podziału – bywa ze związkami różnie. Niektóre nie zmieniają liczby, inne jak najbardziej. Najlepiej byłoby to sprawdzać, ale nie umiem Pani nawet powiedzieć, gdzie, w jakim słowniku. Najlepiej w słownikach frazeologizmów. Ale… mam słownik frazeologiczny i on w ogóle pod takim kątem frazeologizmów nie omawia. Więc zostaje chyba tylko wyczucie i zdrowy rozsądek.

      Z tego, co wnioskuję z fragmentów książki Łukasza Mackiewicza 497 błędów w pełni utarte są zazwyczaj formy liczby mnogiej: łapać kogoś za słowa (nie za słowo), siedzieć na walizkach, od stóp do głów.

      W przypadku podanych przez Panią frazeologizmów: na pewno rad nierad (zwracam uwagę, że poprawnie nierad piszemy tutaj łącznie, inaczej mamy do czynienia z błędem ortograficznym) w danym kontekście bezwzględnie zmienimy na liczbę mnogą. Natomiast co do nie tracąc głowy mam wątpliwości. Nie gra mi żadna z form. Szukałbym zastąpienia tego określenia czymś innym.

          • uważny

            „Chwytać” (a tak jest we wskazanym źródle) robi różnicę. „Chwytać/łapać za słowa/słówka” oznacza „złośliwie interpretować czyjąś wypowiedź”. Natomiast „łapać za słowo” oznacza „wymóc obietnicę czegoś”. Jest jeszcze „trzymać za słowo” co oznacza rzecz podobną – „domagać się dotrzymania obietnicy”. Wszystko za M-N. Może zamiast powielać (? – lub wymyślać) zakazy, zajrzy Pan do kompetentnych źródeł? Albo posłucha/poczyta, jak ludzie mowią? Nie ma błędnych frazeologizmów.

      • uważny

        W sprawie liczby mnogiej/pojedynczej frazeologizmów Tomasz Marek u Pana coś kiedyś pisał. Proszę poszukać (ja nie mam czasu) i zacytować. Zdaje się, że było o tym, że liczby z pojedynczej na mnogą nie należy zmieniać.

  90. MEG

    Hej,

    Mam pytanie odnośnie słowa Bluetooth – czy zapisujemy go wielką czy małą literą??
    Czy może obecnie dwie wersje są poprawne?
    Będę wdzięczna za pomoc

  91. uhyg

    czy forma /decyzyj/ jest obecnie poprawna. W słowie /decyzji/ nie widzę, czy chodzi o jedną konkretną czy też o liczbę mnogą?, a w przypadku stosowania takiej formy wszystko staje się jasne

  92. nie idź czy nie chodź

    Czy na zdanie „Idę już” można odpowiedzieć „nie chodź jeszcze” czy tylko „nie idź jeszcze”? A może obie formy są poprawne?

  93. Olena

    Wyjaśnijcie mi proszę.
    Dla przykładu czekolada może być:)
    Mówimy: „zjadłam ją”, a już w przeczeniu mówimy „nie zjadłam JEJ”
    Dlaczego?

    • Paweł Pomianek

      To jest typowa cecha polszczyzny. W analogiczny sposób używamy zaimków względem większości rzeczowników. Po prostu w określeniach twierdzących występuje biernik (kogo? co? – ją), a w konstrukcjach przeczących zastępuje go dopełniacz (kogo? czego? – jej).

  94. Tomasz

    Czy słowa WSTAJ oraz WSTAJMY są dopuszczalną formą i można te słowa używać, czy są błędne i musimy używać słów WSTAŃ i WSTAŃMY?

      • Tomasz

        Dziękuję za odpowiedź i przepraszam za pytanie bez     „Dzień dobry”, ale gdzieś mi ten zwrot grzecznościowy umknął podczas pisania pytania 🙁

        • Tomasz

          Dzień dobry.
          Jeśli można, chciałbym dopytać w sprawie kwestii poprawności słowa „wstajmy”. Znalazłem bowiem przypadkowo, tekst kolędy, w której słowo „wstajmy” występuje:
          „I my wstajmy, chwałę dajmy; * Temu Panu, Wcielonemu, * Co mamy. * Nuż my dobre chłopy, pójdźmy do tej szopy, * Co mamy, to damy.”
          Sprawdziłem więc, czy to słowo jeszcze gdzieś występuje i znalazłem go w innej pieśni kościelnej:
          „Bracia mili, hejnał świta, * Zbawiciel do nas zawita, * A to już gospody pyta. * Wstajmyż ze snu, duchem wstajmy, * Serca Mu nasze darujmy, * Za gospodę ofiarujmy; * Oto Józef sfrasowany * Nie ma gospody dla Panny,”.
          Dodatkowo, znalazłem go w „Kazaniach sejmowych” Piotra Skargi:
          „Czyniwszy to, co możem z siły naszej, wołajmy do Pana Boga i rano wstajmy, o mądrość go z nieba prosząc”.
          I tu mam następujące pytania. Czy dawniej ta forma „wstajmy” była może poprawna, a jeśli tak, to czy została oficjalnie zdelegalizowana np. podczas reformy ortografii w 1936 roku? Biorąc pod uwagę powyższe przykłady, może jednak można używać słowa „wstajmy”?
          Z góry dziękuję za odpowiedź.

          • Paweł Pomianek

            Dzień dobry.
            Co nieco zorientowałem się w kwestii, o którą Pan pyta. I mogę potwierdzić to, co zakładałem, że forma wstajmy nie pojawia się we współczesnych wydawnictwach słownikowych. Możemy z całą pewnością stwierdzić, że jest to forma archaiczna. Dziś obowiązują: wstańmy oraz wstawajmy (rzecz jasna różnią się one od siebie aspektem: dokonana–niedokonana). Oczywiście forma wstajmy kiedyś była używana, co dokumentują wskazane przez Pana teksty. Niestety nie umiem powiedzieć, kiedy wyszła z użycia – mam zbyt małą wiedzę na tematy historycznojęzykowe.

  95. Magdalena

    Dzień dobry,
    zastanawiam się nad poprawną pisownią zdań w rodzaju:

    Spotkałem jakiegoś typa, który powiedział: „Bardzo mi miło”.

    Czy „bardzo” powinno być tu zapisane wielką literą? Z jednej strony stanowi odrębne zdanie, a z drugiej wchodzi w skład zdania nadrzędnego.
    I druga kwestia – czy dwukropek jest tu konieczny czy jedynie opcjonalny?

    Pozdrawiam 🙂

    • Paweł Pomianek

      Dwukropek jest opcjonalny, podobnie jak cudzysłów. Może być tylko jedno z nich (z tym że cudzysłów uważam za lepszy, bo jest bardziej jednoznaczny), choć mogą być też obydwa. Jako że jest to osobne zdanie, jestem zdecydowanym zwolennikiem wielkiej litery w słowie inicjalnym.

        • Magdalena

          A właściwie… Mam jeszcze drugie, nieco podobne, pytanie.
          Chodzi o dygresje w nawiasach. Czy i tu wskazana jest wielka litera?
          Np.:

          Podszedł i przeprosił (Ale właściwie za co?), a potem zajął miejsce przy stole.

          „ale” czy „Ale”?

          • Paweł Pomianek

            W tej kwestii jest jeszcze więcej wolności. Generalnie w takich wypadkach zawsze kierowałbym się logiką: czy to zewnętrzne zdanie może być tylko wtrąceniem w nadrzędne. W tym wypadku moim zdaniem zdecydowanie może. Można to wypowiedzieć na jednym oddechu przy czytaniu jako właśnie zwykłe wtrącenie. Można też ten fragment równie dobrze wydzielić półpauzami.

  96. Jerzy

    Znajomy pisze na blogu: „posadzeni w bezpiecznych odległościach, wysłuchaliśmy życzeń, odebrali upominki, wysłuchali toastu i zabrali do pysznych dań.”
    Czy ta konstrukcja, ogarnięta domyślnym podmiotem „my” (I os. l. mn.), a rozwinięta odnoszącymi się doń orzeczeniami w III osobie l. mnogiej, jest poprawna, do tego współcześnie uprawniona czy też anachroniczna i lepiej (zgrabniej byłoby używać wszystkich orzecznikowych składników w jednolitym trybie I osoby liczby mnogiej?
    Z góry dziękuję za odpowiedź. Jerzy

  97. Magdalena

    Dzień dobry,
    dziś chciałam dopytać o bibliografię.
    Sporządzam bibliografię, alfabetycznie, rzecz jasna. Pośród polskich nazwisk pojawiają się też nazwiska obce, np. Kóčka.
    Czy č należy traktować jak nasze c, ć czy cz? Zdaje się, że wymowa jest pośrednia pomiędzy ć a cz…
    Kreseczka nad o to akcent, więc zakładam, że to traktuję jak zwykłe o?

    • Paweł Pomianek

      Przeszukałem poradnię językową PWN i niestety nie znalazłem wątku, który pozwalałby odpowiedzieć na to pytanie. Nie dysponuję też słownikami, które by to porządkowały. Nie bardzo wiem, jak Pani pomóc. Na szczęście nie byłem w podobnej sytuacji. Gdyby udało się Pani dotrzeć do czegoś w tej kwestii, do jakichś norm, byłbym bardzo wdzięczny, gdyby zechciała Pani się z nami tą wiedzą podzielić.

  98. Natalia

    Witam, spotkałam się dzisiaj ze stwierdzeniem, że Pani „olejuje” włosy, bądz „olejuje” drewno, czy taka forma słowa olejować jest poprawna?

  99. ROMASER

    Dzień dobry!
    Czy w urzędowym piśmie, zawierającym wskazanie miejscowości i datę sporządzenia, zdanie: W dniu 22 lipca 2020 roku wpłynęła na rachunek bankowy … kwota …. zł tytułem ……. jest poprawne?
    Czy może bardziej prawidłowe jest sformułowanie: W dniu 22 lipca bieżącego roku……

    ROMASER

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że to nie jest kwestia poprawności językowej, bardziej urzędowej konwencji. Patrząc logicznie, faktycznie lepsza wydaje się wersja ze sformułowaniem bieżącego roku. Oczywiście jeśli cytujemy, to wtedy dosłownie (np. Otrzymałem pismo z datą: 22 lipca 2020 r.).

  100. Krzysztof

    Powtarzam mój dylemat, ponieważ wysłałem go wcześniej, ale nie pojawił się na samej górze jako aktualne pytanie natury językoznawczej.
    Odwieczny dylemat: formułowanie męskich zawodów w rodzaju żeńskim.
    Dzisiaj borykałem się z „użeńszczeniem” słowa chirurg. Bezskutecznie szukałem w internecie kompetentnego stanowiska w tym względzie. Niestety opinie są rozbieżne, i to w dość szerokim zakresie. Znalazłem następujące określenia pani chirurg (pani chirurg brzmi dla mnie najrozsądniej, acz bywa niewygodne w tekstach, w których opisujemy historię z udziałem operującej kobiety): chirurżka, chirurgini, chirurgiczka i chirurga. Które z tych dostosowań do pań byłoby Pana faworytem?

  101. Jacek

    Witam

    JEst tu obszerny artykuł o zbiegu znaków interpunkcyjnych, ale co zrobić z odnośnikiem w takiej sytuacji: cytat w cudzysłowie i w nawiasie.
    Czy podany niżej przykład jest poprawnie zapisany? Cyferki to odnośniki.

    Nadzieje pokładane w tym tekście okazują się być fałszywe („Miało być tak pięknie i rzeczowo”)[1], więc przygotowuję się na nadchodzącą orkę słowną („Ale muszę wcześniej zaczerpnąć świeżego powietrza”)[2].

    Z góry dziękuję za poradę.

      • Jacek

        Dziękuję za odpowiedź. To chyba jedyne miejsce w sieci, gdzie ktoś naprawdę odpowiada na pytania związane z pisaniem. I cenne źródło informacji.

        • Paweł Pomianek

          O, dziękuję za tak ciepłe słowa. Bardzo się cieszę. Dodam, że nie jest to odosobniona opinia, przy czym zwykle słyszałem po prostu, że odpowiadam najszybciej. Bo w PWN na pewno też odpowiadają, tylko są podobno jakieś dzienne limity, a na odpowiedź czeka się długo.

  102. Krzysztof

    Witam serdecznie!
    W jednym z portali literackch opublikowałem mojego drabble’a, w którym
    użyłem sformułowania „U jej stóp przewieszono- fala gorąca uderzyła Romanowi do twarzy- czarną wełnianą suknię i czerwony szal matki.”
    Jedna z krytykujących mój tekst osób stwierdziła, że konstrukcja „fala gorąca uderzyła Romanowi do twarzy” jest błędna. Czy rzeczywiście zastosowany przeze mnie wariant dla gwałtownego zarumienienia się nie jest poprawny? W pewnym artykule medycznym spotkałem się z określeniem „fala gorąca uderza jej na twarz”. Wydaje mi się to jednak mniej poprawne niż moje sformułowanie. Jakie jest Pana zdanie w tej kwestii?

  103. Agnieszka

    Witam serdecznie,

    Bardzo dziękuję za odpowiedzi dotyczące cudzysłowu oraz skierowanie do bardzo ciekawego artykułu. Mam jeszcze kilka pytań dotyczących przypisów i cytatów. Nie mogę znaleźć odpowiedzi w Wolańskim ani w podobnych poradnikach. Muszę przyznać, że tego typu publikacje są bardzo wartościowe, jednak większość trzyma się absolutnych podstaw, często przedrukowując wprost te same przykłady z Edycji Wolańskiego właśnie.

    I. Jak skrócić przypis gdy odnosimy się do publikacji, której tytuł rozpoczyna się cytatem lub tytułem innego dzieła, filmu itd.? Bez użycia dz.cyt, bo w danym tekście są też przywołania innych książek i artykułów tego autora.
    Przykład (wymyślony): J. Kowalski, „Kiedy muzyką jest brzęk złotych monet”. Ekonomia w twórczości Szekspira – Zaznaczam, że cały tytuł jest zapisany kursywą, tutaj nie mogę tego tak sformatować.
    Jak powinien wyglądać przypis skrócony? I co zrobić z kursywą w tym fragmencie, który jest objęty cudzysłowem, czy to nie narusza zasady nadmiernego wyróżnienia?
    -J. Kowalski, „Kiedy muzyką…, s. 14.
    -J. Kowalski, „Kiedy muzyką…”, s.14.
    -J. Kowalski, „Kiedy muzyką jest brzęk złotych monet”. Ekonomia…, s. 14.
    Druga związana z tym kwestia: w niektórych publikacjach w przypisach i bibliografii spotyka się zamiast cudzysłowu prostego takie wyróżnienie: »Kiedy muzyką jest brzęk złotych monet«. Ekonomia w twórczości Szekspira – czy rodzaj cudzysłowu ma znaczenie dla sposobu skracania tytułu w przypisie?
    Czy takie wyróżnienie w przypisach i bibliografii nie powinno być stosowane konsekwentnie, to znaczy:
    jeśli »Kiedy muzyką jest brzęk złotych monet«. Ekonomia w twórczości Szekspira
    to także »Nowy człowiek« w Rosji carskiej i Związku Radzieckim do lat 30.

    II. Czasem w tytule tekstu występują też wyróżnienia pojedynczych słów np. Problem „realizmu” a fantastycznonaukowa konstrukcja powieści ALBO Sienkiewicz wobec pytania quo vadis? czy właśnie »Nowy człowiek« w Rosji carskiej i Związku Radzieckim do lat 30.
    Jeśli w przypisie i bibliografii cały tytuł składamy kursywą, to co zrobić z „realizmem” i „Nowym człowiekiem” oraz z quo vadis? – które w oryginalnej publikacji jest pisane kursywą?

    III. Co z faktem, że w tekście głównym obcojęzyczne słowa oraz tytuły książek, artykułów pisze się kursywą, ale w cytatach już tej kursywy nie ma – czy autor nie powinien zmienić formatowania w cytacie, aby właściwie wyróżnić te wyrażenia, słowa? Nie jest to zmiana merytoryczna a bardziej estetyczna i wydaje mi się słuszna.

    • Paweł Pomianek

      Ad II
      W takich przypadkach zawsze stosujemy regułę odwrotności. To, co w tytule było zapisane kursywą, tutaj zapiszemy bez kursywy.

      Ad III
      Ja bym tego zdecydowanie nie ruszał. Pochylenia słów obcojęzycznych to czasem kwestia typowo uznaniowa, bo przecież można dyskutować, na ile przyswojony jest dany wyraz. Kursywy używa się też w tekstach dla oznaczenia słów kluczowych. Dlatego pod tym względem cytowałbym wiernie, bo dołożenie jakiejś dodatkowej kursywy może wprowadzić czytelnika w błąd co do interpretacji intencji autora tamtego dzieła.

      Ad I
      Ja bym zdecydowanie skracał wg sposobu trzeciego (najdłuższego) – pełny tytuł cytowanego dzieła i fragment dalszej części. Jeśli jednak Wolański i podobne opracowania nie normują tego typu kwestii, to trzeba powiedzieć, że mamy prawo wyboru. Byleby działać konsekwentnie.

  104. Krzysztof

    Panie Pawle!
    W jednej z miniatur w pewnym portalu literackim spotkałem się z następującą konstrukcją dialogu: – Coś mówiliście. – Drążyła temat.
    Moim zdaniem powinno być:
    – Coś mówiliście – drążyła temat.
    Jest to przecież analogiczne do:
    – Coś mówiliście – kontynuowała temat.
    bądź:
    – Coś mówiliście – podchwyciła temat.
    czy:
    – Coś mówiliście – forsowała dyskusję.
    W moim odczuciu „Drążyła” od wielkiej litery jest w tym przypadku błędem.
    Czy może się jednak mylę?

    • Paweł Pomianek

      Absolutna zgoda. Powinno być od małej litery. Przy czym potrafię sobie wyobrazić sytuację, gdy można wybrać wielką – choć to nieco naciągane. Jeśli określenie Drążyła temat nie odnosi się do samych poprzedzających słów, ale ma określać całość postawy mówiącej i odnosi się zbiorczo także do czegoś innego, co mówi.

  105. Krzysztof Wysocki

    Zaintrygował mnie przysłówek od przymiotnika „rozlazły”, czyli „rozlaźle”. Pytanie: jest to forma przestarzała czy też jak najbardziej aktualna i można jej używać bez ograniczeń?

    • Paweł Pomianek

      Rozlazły to sam w sobie wyraz potoczny (tak kwalifikuje go słownik internetowy PWN-u). Jeśli chodzi o strony PWN, to nie notuje się tam ani jednego użycia wyrazu rozlaźle. Skoro jednak już sam rozlazły jest wyrazem potocznym, to względem używania pochodzącego od niego wyrazu zbudowanego regularnie – i oczywiście stosowanego w kontekstach potocznych – nie mam zastrzeżeń.

  106. Magdalena

    Dzień dobry,
    zastanawiam się, czy neologizmy tworzone przez autora należy wyróżniać kursywą. Są to elementy charakterystyczne dla języka bohaterów powieści, np. ucholog (zamiast laryngolog), miszczu (zamiast mistrz) albo ęteligent (zamiast inteligent), niekiedy o obcojęzycznym rodowodzie albo wyrażenia angielskie zapisane fonetycznie, np. nju sytuejszyn… Jest tego sporo i kusi mnie zostawić to bez żadnych wyróżnień… Zwłaszcza, że zaburzenia dotyczą również składni i gramatyki.
    Będę wdzięczna za sugestie 🙂

    • Paweł Pomianek

      Przedyskutowałbym tę kwestię z autorem i spytał, czy on chce te wyrazy w jakiś sposób wyróżniać. Jeśli sam tego nie wyróżnił, to można spokojnie zostawić tak, jak jest. Jeśli wyróżnił niektóre, wtedy trzeba wspólnie poszukać jakiejś konsekwentnej zasady, które wyrazy by się do tej reguły neologizmów autorskich jeszcze kwalifikowały, a które już nie.

      • Magdalena

        Dziękuję za, jak zwykle, błyskawiczną reakcję!
        No to jeszcze wątpliwości ciąg dalszy…
        Obok wyżej wspomnianych wyrażeń, zdarzają się też wyrazy obce w poprawnej oryginalnej pisowni. Czy jeśli zostawiłabym wcześniej wspomniane elementy bez wyróżnień, to w „normalnych” wyrazach obcych kursywa czy także nic?

  107. Agnieszka

    Dzień dobry,
    mam dość skomplikowaną sprawę związaną z tekstem naukowym i pracą korektorską. Czy znajdę tu odpowiedzi?

    1. Autor tekstu, który czytam, krótsze cytaty zapisuje w ten sposób:
    „przekraczania intelektualnego rozdwojenia charakteryzującego umysł „sekretnego zjadacza trucizn manichejskich””

    — podwaja cudzysłów, według mnie należy użyć wyższego poziomu cudzysłowu, np. powinno być tak:

    „przekraczania intelektualnego rozdwojenia charakteryzującego umysł »sekretnego zjadacza trucizn manichejskich«”

    Czy mam rację i czy korektorzy/redaktorzy zmieniają w ten sposób tekst bez konsultacji z autorem? Czy też sugerują mu wprowadzenie takich zmian?

    2. Druga kwestia, to długie cytaty wyodrębnione z tekstu w tzw. bloku. Nie są one więc opatrzone cudzysłowem, ale w ich obrębie występują wyrażenia, pojedyncze słowa czy całe zdania ujęte w cudzysłów.

    Przykłady trzech cytatów blokowych:
    a)
    owa «granica, gdzie kończy się ja i nie-ja», to, jak sądzić można, moment, w którym pęknięcie podmiot-przedmiot zanika. Ten moment jest «zbawieniem» artysty, kontemplacją czystą, zawieszeniem «ja» i utożsamieniem się go z przedmiotem, który właśnie «przedmiotem» być przestaje.

    b)
    określiłem się kiedyś jako „sekretny zjadacz trucizn manichejskich” i ta strona jest we mnie silna, ale przetłumaczyłem też haiku japońskiego poety Issa, który mówi: „Chodzimy nad piekłem, co dzień oglądając kwiaty”. Trzeba aprobować dwie strony egzystencji.

    c)
    „Nirwana oznacza życie w stanie przebudzenia (jako Przebudzony) w tym świecie, można powiedzieć, «życie» w jego prawdziwym sensie”29. Oznacza to, że u podstaw swej egzystencji buddysta może odkryć poszukiwany „dom”. Autor przywołuje tutaj powiedzenie szkoły Rinzai (jednej z dwu głównych szkół japońskiego buddyzmu zen): „nie opuszczać swojego domu będąc w drodze” i „nie być w drodze, opuściwszy dom”
    – ten ostatni przykład jeszcze bardziej skomplikowany, bo właściwe są tu trzy stopnie: blok, „” i »« Pomieszanie z poplątaniem i do tego brak zamknięcia całego cytatu
    – nie wiem co ma oznaczać „29” – przypis z oryginalnego źródła? Ta liczba powinna zostać?

    PYTANIE
    Czytelnik nie będzie wiedział czy teksty źródłowe wyglądają dokładnie tak, jak zacytował je autor, czy może to on sam ingerował i był niekonsekwentny. Co w takiej sytuacji robi korektor/redaktor – zmienia cudzysłów na ten niższego stopnia we wszystkich cytatach? Pozostawia jak jest? Sugeruje zmianę autorowi?

    3. Jeśli w swoim tekście autor stosuje cudzysłów francuski ( « » ), a w przytaczanych przez niego cytatach z różnych źródeł występuje niemiecki ( » « ) i francuski ( « » ), to konieczne jest ujednolicenie tych zapisów do jednego rodzaju?

    • Paweł Pomianek

      Ad 1
      Na razie odpowiem Pani na 1. pytanie, najmniej kontrowersyjne. W najbliższych dniach odniosę się do kolejnych.

      Po pierwsze w polszczyźnie niedopuszczalne jest używanie tego samego znaku cudzysłowu na kilku poziomach, więc trzeba to zmieniać tak, jak Pani wskazała. Na drugim poziomie najlepiej cudzysłów niemiecki, na ewentualnym trzecim apostrofowy.

      Osobną kwestią jest druga część pytania. Generalnie niczego w pracach redakcyjnych nie powinno się robić bez pokazania tego autorowi. Obecnie praktyka jest taka, że pracuje się w edytorze tekstu z podglądem zmian, tak, by autor mógł sobie wszystko przejrzeć. Natomiast w tej kwestii nie trzeba się dogadywać z autorem. To się musi zrobić bez wątpliwości. W dobrym tonie będzie zostawienie komentarza, dlaczego redaktor dokonuje w całym dziele takich zmian.

    • Paweł Pomianek

      Ad 2 i 3
      Pyta Pani:

      Co w takiej sytuacji robi korektor/redaktor – zmienia cudzysłów na ten niższego stopnia we wszystkich cytatach? Pozostawia jak jest? Sugeruje zmianę autorowi?

      Myślę, że przede wszystkim to, co redaktor robi, musi być dokonywane w konsultacji z autorem. Przy pierwszej redakcji należy zaproponować autorowi jakąś ścieżkę lub też jakąś ścieżkę wybrać i na marginesie napisać autorowi, że dokonało się konkretnych zmian, stosując taką a taką zasadę. Wszystkie zmiany należy też wykonywać z ich widocznym podglądem, dzięki temu autorowi nic nie umknie i jeśli do jakichś zmian będzie miał obiekcje, to będzie mógł zwrócić na to uwagę. Właściwie więc pyta mnie Pani nie o konkretny problem językowy, tylko o funkcjonowanie współpracy redaktora z autorem. W tym kontekście polecam swój tekst Redaktor – po stronie autora, w którym ogólnie poruszyłem właśnie ten problem.

      A jeśli chodzi o to, czy cytaty w cytacie ujednolicać we wszystkich cytowanych źródłach, to trzeba przede wszystkim zapytać, co jest celem danego opracowania. Jeśli przekazanie jakiejś treści w możliwie jak najbardziej przejrzystej formie, to zdecydowanie należałoby ujednolicać. Jeśli jednak celem jest np. pokazanie, jak kiedyś pisano, jak zapisywano w dawniejszych dziełach, wtedy trzeba się bardzo trzymać oryginalnych zapisów.

      Zazwyczaj dokonamy zmian i będziemy ujednolicać, co zalecają też Wolańscy w swoim Jak pisać i redagować? (s. 50–51):

      Jeżeli we fragmencie cytowanego tekstu ujętym w cudzysłów występują wyrazy lub wyrażenia mające własny cudzysłów, należy ten ostatni zamienić na cudzysłów drugiego stopnia (…).
      (…)
      Jeżeli w cytowanym tekście występują kategorie elementów wyróżniane typograficznie w całej publikacji, do której cytat został włączony (np. tytuły dzieł składane kursywą), należy je wyróżnić w sposób przyjęty dla danej publikacji.

  108. Jerzy

    Szanowni Państwo
    Jak członek Ochotniczej Straży Pożarnej zajmowałem się najpierw dokumentami a teraz finansami jednostki. I zawsze pojawia się w pewnym momencie problem podpisania umowy. W statucie posiadamy zapis:” Umowy, akty oraz pełnomocnictwa i dokumenty finansowe podpisują w imieniu OSP prezes lub wiceprezes i skarbnik lub zastępca skarbnika” Według naszej interpretacji umowy winny podpisywać dwie osoby: jedna reprezentatywna (prezes lub wiceprezes) a druga od spraw finansowych (skarbnik lub zastępca skarbnika). Wynika to z budowy zdania (koniunkcja alternatyw). Niestety, często nasi partnerzy (samorządy, ministerstwa lub ich organy np. KG PSP) interpretują to, że umowy podpisuje sam prezes a jeśli nie on to dwie osoby – wiceprezes i skarbnik. Uważamy, że nasza interpretacja formy zdania określającego podpisywanie umów jest prawidłowa. Czy tak jest?

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      właściwie sformułowanie jest w 100% dwuznaczne i obie interpretacje są całkowicie poprawne, biorąc pod uwagę samą polszczyznę 🙂 Przy czym dodam, że Państwa interpretacja wydaje mi się bardziej logiczna, bo dlaczego podpis skarbnika miałby się pojawiać akurat, gdy prezesa zastępuje wiceprezes? W każdym razie myślę, że należałoby przegłosować zmianę statutu. Wydaje mi się, że sprawę rozstrzygałoby, gdyby zamiast i pojawiło się a także. Ale to faktycznie dość skomplikowane (pod względem językowym) i trudno to jednoznacznie zapisać.

      • Jerzy

        Witam
        Nadal mnie to nurtuje. Nie chodzi mi o wykładnię prawniczą ale językową. Wszak w zdaniu jest „… podpisują w imieniu…” co jednoznacznie oznacza co najmniej 2 podpisy (liczba mnoga). Czy to nie przesądza językowo o sposobie interpretacji zapisu? Pozdrawiam
        Jerzy Stopa

        • Paweł Pomianek

          Tak, tak, ja rozumiem. Ale podtrzymuję opinię o dwuznaczności zapisu. Słusznie Pan podnosi tę kwestię czasownika w liczbie mnogiej, problem w tym, że to nie jest decydujące, ponieważ tutaj w zasadzie w obu znaczeniach można użyć wymiennie zarówno liczby mnogiej, jak i pojedynczej. Faktycznie liczba mnoga może być tutaj jakąś sugestią, ale – jak mówię – nie ma twardej zasady językowej, która zabraniałaby użycia liczby mnogiej, gdyby podpisać miała jedna osoba lub dwie (a tak rozumieją ten zapis niektórzy). Dlatego pomyłki, które są udziałem urzędników, mają podstawę językową – w tym sensie, że oni faktycznie postępują zgodnie z dwuznacznym zapisem, tylko z w zgodzie z alternatywną interpretacją. Tak to wygląda wg mnie od strony językowej.

  109. Ewa

    Szanowni Państwo,
    mam wątpliwość, dotyczącą okolicznika w zdaniu: Zakończenie roku szkolnego będzie w drugiej połowie czerwca. Czy „w drugiej połowie czerwca” jest okolicznikiem, czy jest tu także przydawka „drugiej”?
    Z serdecznymi pozdrowieniami,
    Jola
    PS Co sądzicie Państwo o takiej formule zakończenia? Wynika ona z chęci „cieplejszego” zakończenia, ale chyba nie jest poprawna.

    • Paweł Pomianek

      Kwestia części zdania nie jest tym, w czym się specjalizuję. By określić część zdania, trzeba najpierw ocenić, czy dany fragment należy do grupy podmiotu, czy do grupy orzeczenia. Generalnie to wg mnie często kwestia interpretacji. Ja bym tutaj uznał, że wskazany fragment to grupa orzeczenia.

      Chętnie odniosę się natomiast do drugiej części pytania. Przede wszystkim zdanie jest niedoskonałe i należałoby je poprawić. Widzę dwie możliwości:
      1. Zakończenie roku szkolnego odbędzie się w drugiej połowie czerwca.
      2. Zakończenie roku szkolnego będzie miało miejsce w drugiej połowie czerwca.
      Oczywiście w danym kontekście raczej wybierzemy jedno bądź drugie (to nie są zdania w 100% synonimiczne), w zależności od tego, co konkretnie chcemy wyrazić.

  110. Karol

    Dzień dobry, od jakiegoś czasu oglądając pewną telewizję informacyjną, przy wypowiedziach ekspertów przez transmisję internetową, jest napis :”łączenie internetowe”. Trochę mnie to drażni, bo wydaje mi się, że powinno być napisane „połączenie internetowe” lub coś w tym stylu. Jak powinno być poprawnie? Z góry dzięki za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Tak, myślę, że ma Pan rację. Tak na logikę, łączenie to moment, gdy połączenie ma się rozpocząć (nawiązywanie połączenia). Ale to rzeczywistość na tyle nowa, że językowo dopiero się kształtuje.

  111. Monika

    Jak przytoczyć sen w książce. Wplatam go w tekst, ale nie na zasadzie, że bohater go opowiada, bardziej na zasadzie czegoś niespodziewanego, przykład: „Wygląda dokładnie jak mój…” – skonstatował. [i teraz zaczyna się sen, dopiero po jego przytoczeniu, okazuje się, że był to sen, bo bohater się gwałtownie budzi]
    „Perun machnął grzywą i ogonem, i parsknął radośnie, zawtórowała mu w tym Krasa,(…)”
    Czy to ma być kursywą, czy w cudzysłowiu, czy normalną czcionką, bez żadnego wyróżnienia. Dziękuję

  112. Rafał

    Dzień dobry.
    Mam dylemat , powinno się napisać „wszystkiego najlepszego dla kochanej mamy” czy „wszystkiego najlepszego kochanej mamie”

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że obie wersje są poprawne. Przy czym w przypadku tej drugiej zmieniłbym szyk: Kochanej Mamie – wszystkiego najlepszego. Proszę pamiętać, by Mamie ze względów uczuciowych napisać wielką literą.

  113. AC

    Dzień dobry.
    Zastanawiam się nad budową etymologiczną wyrazu bawidamek. Czy pochodzi on od słów „bawić” i „damy” i czy w związku z tym jest złożeniem czy zrostem?
    Będę wdzięczna za odpowiedź.

  114. Magdalena

    Dzień dobry,
    dziś dręczy mnie wątpliwość co do poprawnego zapisu tytułu, w którym pojawia się element ujęty w cudzysłów.

    Np.
    Analiza zastosowania przyimków „pod” i „nad”

    Cały tytuł podany jest kursywą. Czy przyimki powinny być ujęte w zwykły cudzysłów? Często spotykam się z zapisem, w którym pojawia się apostrof. Który zapis jest poprawny?
    Pozdrawiam serdecznie,
    Magda

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Powiedziałbym, że to jest akurat kwestią konwencji i wyboru autorskiego. Apostrofu używamy zazwyczaj tam, gdzie podajemy znaczenie danego wyrazu, więc osobiście wolę cudzysłów lub wersję bez żadnego dodatkowego oznaczenia. Choć chyba najbardziej preferowałbym pod i nad zapisane oryginalnie w tytule kursywą. W sytuacji oczywiście gdy kursywą zapisujemy cały tytuł z pod i nad należałoby kursywę zdjąć. W takim wypadku powstaje jednak problem, że wyraz nad będzie wisiał na końcu tytułu już bez kursywy i nie będzie odróżniał się od następującego po nim tekstu głównego. Radziłbym w takiej sytuacji brać tytuły w cudzysłowie. Lepszą wersją jest wg mnie tytuł w cudzysłowie, a wyrazy pod i nad kursywą niż odwrotnie.

  115. Nikodem

    Witam serdecznie,
    zwracam się z pytaniem, czy dopuszczalnym w języku polskim jest użycie sformułowania „Pokonywać wyzwania”? Zdaję sobie sprawę, iż co do zasady wyzwania się podejmuje, a nie pokonuje, jednak sformułowanie „Podejmować wyzwanie” nie świadczy o jego ukończeniu, a na tym wydźwięku właśnie mi zależy. Dla przykładu „Otrzymaj nagrodę, za pokonanie wyzwania (którym jest np. zrobienie dziesięciu przysiadów)” w tym sformułowaniu wiadomo, że skutkiem jego ukończenia jest nagroda, natomiast w przypadku „Otrzymaj nagrodę, za podjęcie wyzwania” sugeruję, że nagroda zostanie przyznana za samą próbę jego ukończenia.

    Będę bardzo wdzięczny za pomoc w tej sprawie.

    Pozdrawiam serdecznie.

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że niestety nie 🙁 Bardzo ładnie Pan omówił związek frazeologiczny podejmować wyzwania. Ale trzeba dodać, że cechą charakterystyczną związków frazeologicznych jest właśnie ich stałość, nienaruszalność struktury. Słownik języka polskiego PWN definiuje wyzwanie tak:

      wyzwanie «trudne zadanie, nowa sytuacja itp. wymagające od kogoś wysiłku, poświęcenia itp., będące sprawdzianem czyjejś wiedzy, odporności itp.»

      Więc cechą wyzwania jest to, że się je podejmuje. Wyzwanie jest czymś przed czym stajemy, o czym zazwyczaj zdajemy się mówić w czasie przyszłym. Podjęte wyzwanie przestaje już być wyzwaniem i w czasie przeszłym już go tak zwykle nie określimy. Szukałbym więc jakiegoś innego określenia. Może dobre byłoby za zwycięskie podjęcie wyzwania – choć tak na logikę to też dość karkołomne. Powiedziałbym, że jeśli już mówimy podjąłeś wyzwanie w czasie przeszłym, chodzi nam o to, że ktoś:
      1. zdecydował się stanąć w szranki z zadaniem, choć było ono trudne i wymagało wiele wysiłku;
      2. wykonał zadanie.

  116. Laura

    Dzień dobry.

    Piszemy „Wielka Woda” czy „wielka woda” (wieści zza wielkiej wody/wieści zza wielkiej wody)?

    Pozdrawiam serdecznie!

    • Paweł Pomianek

      Widzę, że poradnia PWN-u nie porusza tego tematu, a w korpusie językowym PWN pisownia jest zróżnicowana. Osobiście trzymałbym się zasady, że peryfrazy piszemy tak samo jak określenia, których dotyczą. Tutaj wielka woda odnosi się do oceanu. Więc możemy zapisać małą literą. Z drugiej strony, gdybyśmy za podstawę wzięli Ocean Atlantycki to już napiszemy zza Wielkiej Wody. Wydaje się więc, że obydwa sposoby zapisu się bronią i może stąd to zróżnicowanie.

  117. Filip

    Dzień dobry,
    Od bardzo dawna zastanawiałem się nad tym, ale nie mogłem znaleźć w internecie odpowiedzi na moje pytanie. Czy powinno się postawić tutaj przecinki: „Jedynie, co mi zostało, to jego pudełko”. Wiem, że można to zamienić na „Jedynie zostało mi jego pudełko.” – wtedy jest bez przecinków.

    Wiem, że jak jest dopowiedzenie/wtrącenie, to obustronnie stawia się przecinek np. „Czerwone pudełko, które jest puste, jest w rogu pokoju”. Wtedy (ja lubię tak to nazywać) podstawą zdania jest „Czerwone pudełko jest w rogu pokoju.”, a „które jest puste” jest dopowiedzeniem/wtrąceniem. I tak też tłumaczę sobie, kiedy mam jakieś cięższe zdania z wieloma przecinkami. Lecz tutaj ta zasada mi nie pasuje „Jedynie, co mi zostało, to jego pudełko” → Podstawa: Jedynie to jego pudełko | Wtrącenie/dopowiedzenie: co mi zostało.

    Dlatego zastanawiam się, czy powinny być przecinki w takich zdaniach (czy przypadkiem całość nie jest taką podstawą). Zawsze takie rozdzielanie ładnie wychodziło, podstawa zdania miała orzeczenie, tylko tutaj z „Jedynie(,) co” nigdy mi nie wychodzi.
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. W tej kwestii trzeba sobie powiedzieć dwie rzeczy.

      Po pierwsze w zdaniu tym na pewno nie będzie poprawne użycie partykuły Jedynie. Można użyć wyłącznie Jedyne:
      Jedyne, co mi zostało.

      Po drugie z pewnością w tym zdaniu postawimy przecinki. W domyśle mamy tutaj bowiem zdanie złożone, którego podstawową część moglibyśmy inaczej wyrazić jako: Jedynym jest jego pudełko.

  118. andrzej

    Czy w języku można używać określeń typu 10 lat później w kontekście określania rocznika?
    Np. mówię dziesięć lat później kiedy to faktycznie między liczonym odcinkiem czasu nie ma dokładnie 10 lat tylko np. 9 i 5 miesięcy, czy mając na myśli jedynie określenie rocznika będzie to poprawne?

  119. Magda

    Dzień dobry,
    zapewne temat ten był już tu poruszany, ale nie mogę go zlokalizować.

    Mam wątpliwość, czy w przypisie bibliograficznym odnoszącym się do artykułu z pacy zbiorowej powinniśmy poprzedzać przecinkiem [w:]?
    np.
    Jan Nowak, Moje życie, [w:] Anna Kowalska, Ludzkie losy, Warszawa 2006, s. 26-28.

    Dziękuję i życzę dużo zdrowia!

    • Paweł Pomianek

      Tak, można zapisywać w ten sposób. Dodam jeszcze tylko, że w kwestii przypisów bibliograficznych jest tak, że co kraj, to obyczaj. Nawet na filologiach polskich różnych uczelni sporządza się je inaczej.

  120. Rafał

    Dzień dobry,

    w technice spotykamy się z napędami (np. elektrycznymi) o stałej lub zmiennej prędkości obrotowej. Czy pisownia wyrażeń określających napęd jako stałoobrotowy lub zmiennoobrotowy jest poprawna? Czy właściwa jest raczej pisownia stało-obrotowy, zmienno-obrotowy lub stało obrotowy, zmienno obrotowy?

    Pozdrawiam
    Rafał

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry,
      pisownią naturalną w przypadku połączenia przysłówka z przymiotnikiem jest pisownia rozdzielna: stało obrotowy. Pisownia z łącznikiem w ogóle nie wchodzi w grę, jest zawsze w tego typu konstrukcjach błędna. W niektórych przypadkach następuje zrost tego typu wyrazów i pojawia się pisownia łączna: stałoobrotowy. Z tego, co widzę w internecie, w przypadku tych wyrazów występuje właściwie tylko pisownia łączna, która mnie wydaje się zasadna. Nie znalazłem natomiast żadnych opinii językoznawców na ten konkretny temat.

  121. Słowo "dane"

    Witam!
    Mam 2 pytania.
    1. Słyszałam od jednej osoby, że do słowa „dane” nie można stosować zaimka „one” (jak, np., kobieta – ona, facet – on); można powiedzieć tylko „te dane”. Jednak w internecie odnalazłam przykład takiego użycia: „Można powiedzieć że dane testowe są to takie dane które zostały stworzone, dodane przed wykonaniem testu. Mają one wpływ na testowany element. Tak naprawdę pomagają one zasymulować prawdziwe środowisko aplikacji.” No i sama, oczywiście, mam wątpliwość, że ta osoba miała rację, ponieważ zaimkiem można określić jakiekolwiek słowo. Więc, czy mogę używać „one” zamiast „dane” w razie potrzeby?
    2. Czy poprawne jest użycie słowa „dana” („dane” w liczbie pojedynczej)?

    • Paweł Pomianek

      1. Tak, oczywiście można stosować zaimek. Zaimkiem można zastąpić każde słowo, ważne tylko, by przyjmował on odpowiednią formę gramatyczną. W tym wypadku musi być właśnie w rodzaju nijakim.
      2. Nie, taka forma nie istnieje. Dane należą do grupy wyrazów niemających liczby pojedynczej.

      • uważny

        Nie tak prosto, panie Pawle!
        Prof. Bańko (w roku 2003, co warto podkreślić):
        „Tak chyba jest i z informatyczną daną, która Pana i pewnie Pana kolegów po fachu nie razi, ale osobom spoza Waszego środowiska wydaje się dziwna, wręcz błędna. W kontaktach ponadśrodowiskowych lepiej więc tej formy unikać i zamiast posłużyć się fałszywą daną lepiej posłużyć się fałszywą wartością”.
        Tyle że „dana” nie jest wartością w informatycznym sensie.
        Natomiast nowsze artykuły analizujące rzeczownik „dana” w ujęciu informatycznym, np.: [https://www.grzegorzkowalski.pl/dana-osobowa-liczba-pojedyncza-w-uzyciu/], wskazują, że liczba pojedyncza zyskała już rację bytu. Cytowane źródło odnalazło ją w dokumentach urzędowych i literaturze profesjonalnej i oczywiście w publikacjach internetowych.

      • uważny

        Od siebie dodam, że rzeczownik dan jest mi znany od szkoły podstawowej, a dawne to czasy. Na matematyce była (liczba) dana jako przeciwieństwo (liczby) szukanej w równaniach.

  122. Piotrek

    Wiem, że w zdaniu „szerokość prostokąta jest równa długości” podmiotem jest „szerokość”.
    Czym tu jest „długość”?
    Co tu jest orzeczeniem?

      • Piotrek

        Dzięki.
        Również 'podejrzewałem’ 'jakieś’ dopełnienie. Czy w tym przypadku ma ono jakąś dokładniejszą charakterystykę?

        Orzeczenie: jasne, że „jest”. Ale czy samo to słowo, czy może zwrot „jest równa”, jako rodzaj(?) orzeczenia imiennego?
        Pytam o te szczegóły, bo matematyczno-predykatowy sposób widzenia całkowicie mi przesłonił i zatarł 'normalną’ gramatykę.
        Czy mógłbym poprosić o pełny „rozbiór logiczny” tego zdania?

        • Paweł Pomianek

          Muszę przyznać, że ani się tym na co dzień nie zajmuję, ani się w tym nie specjalizuję, bo te kwestie jakby są poza moimi zainteresowaniami zawodowymi. W normalnym czasie nie rozwiązuję też zadań szkolnych (a kwestie rozbioru zdań nie pojawiają się poza zadaniami szkolnymi), bo uważam, że byłoby to trochę nieuczciwe. Teraz – w czasie epidemii – robię od tego wyjątek, bo Językowe Dylematy na pewno są takim miejscem, gdzie uczniowie muszą poszukiwać wiedzy z języka polskiego (bo gdzie mają to robić). Niemniej, pełnego rozbioru zdania nie mogę się na dziś podjąć także ze względów czasowych (z uwagi na inne zobowiązania; a niestety musiałbym trochę pogrzebać). Ale może trafi tu ktoś, kto zrobi to od ręki i zechce pomóc.

          • Piotrek

            Twoja istotna podpowiedź o 'dopełnieniu’ (i google) chyba mnie naprowadziła na rozwiązanie.
            To jest rzeczywiście orzeczenie imienne(!) z orzecznikiem, będącym przymiotnikiem „równa”.
            Żeby „rozebrać” to zdanie, wystarczy je uzupełnić:
            „Szerokość jest [wielkością] równą długości”.
            I teraz wszystko jasne: orzeczenie trójwyrazowe + dopełnienie dalsze..
            Dzięki za podpowiedź!
            (Wcześniej bezowocnie zmarnowałem kilka godzin 🙁 )

  123. Sylwia

    Czy kiedy „ale” występuje na początku zdania, należy w wyznaczonych miejscach stawiać przecinek ?
    1. Ale z punktu widzenia formy, narracji, kreowania świata przedstawionego V ta opowieść nie jest innowacyjna.
    2. Próby budowania samego siebie, ale i swojego świata bez przemocy, kłamstw, intryg wynikających z dorastania V są najlepiej pokazane w części 1.

    • Paweł Pomianek

      W sensie, że te wyznaczone miejsca to owe V, tak? 🙂
      W pierwszym zdaniu przecinka nie wolno nam postawić – to jest jedno niepodzielne zdanie.
      W drugim zdaniu mamy wybór. Jeśli fragment ale i swojego świata bez przemocy (…) z dorastania potraktujemy jako wtrącenie, należy je domknąć przecinkiem. Jeśli nie jest to wtrącenie, tylko istotny fragment zdania – przecinka nie postawimy. Wg mnie jest to jednak wtrącenie.

  124. Eda

    Która forma jest poprawna – Zuzi nie dopadają infekcje czy Zuzię nie dopadają infekcje? Wiem, że czasownik dotknąć łączy się z dopełniaczem (słońce dotknęło horyzontu) i z biernikiem (kryzys dotknął rodzinę). Czy w przypadku czasownika dopaść jest tak samo? dziękuję za odpowiedź

  125. Ala

    Dzień dobry.

    Jestem ciekawa poprawności zbitek typu: wybrali się odwiedzić, poszli zrobić, iść pomagać itd.
    Kiedyś wyczytałam (PWN), że jest to bodajże rusycyzm, bo winno się wstawić „by”, gdy chodzi o język polski: wybrali się, by odwiedzić itd.
    Troszkę to dziwnie brzmi dla ucha przyzwyczajonego do tych pierwszych rozwiązań.
    Niestety nie mogę odnaleźć tej porady, a chciałam się upewnić, czy dobrze zapamiętałam i jeśli tak, jaka reguła o tym mówi.

    Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
    Ala

    • Ala

      Dzień dobry.

      Widzę, że pojawiają się nowe pytania i odpowiedzi na nie. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy może z jakiejś przyczyny nie widzę odpowiedzi do swojego pytania, może mi się nie wyświetla?
      A może pytanie nie nadaje się tutaj?

      Pozdrawiam serdecznie!
      Ala

    • Ala

      Przepraszam, przed chwilą napisałam nie pod tym pytaniem, cpd którym powinnam. Pomyliłyo mi się…

      Dzień dobry.

      Widzę, że pojawiają się nowe pytania i odpowiedzi na nie. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy może z jakiejś przyczyny nie widzę odpowiedzi do swojego pytania, może mi się nie wyświetla?
      A może pytanie nie nadaje się tutaj?

      Pozdrawiam serdecznie!
      Ala

    • Paweł Pomianek

      Tę kwestię porusza w swojej książce 497 błędów Łukasz Mackiewicz (błąd 371, s. 334-335). Cytuję fragmenty:

      Jednym z błędów jest używanie niektórych czasowników w połączeniu z bezokolicznikiem, a nie z rzeczownikiem w odpowiednim przypadku (zwykle bierniku), np.:
      Od dziś planuję biegać każdego wieczoru zamiast: Od dziś planuję bieganie każdego wieczoru.
      Proponuję spotkać się jutro zamiast: Proponuję spotkanie jutro.
      (…)
      Powyższe błędy są kalkami językowymi, w szczególności z rosyjskiego. Część z nich rzeczywiście brzmi niezręcznie, np. Odradzaliśmy jej wyjeżdżać do innego miasta (zamiast: wyjazd do innego miasta), ale już składania planować + bezokolicznik nie wydaje się nienaturalna – niemniej za błędne uznaje się zdanie Planuję kupić nowy komputer (poprawnie: Planuję zakup nowego komputera). Czas pokaże, czy rzeczywiście użytkownicy języka nie przyjmą obcych wzorców składniowych. Jeśli tak się stanie, niewykluczone, że część powyższych konstrukcji składniowych zostanie zaaprobowana przez normatywistów.

      • uważny

        Bzdura sprzeczna z Gramatyką Jagodzińskiego i wieloma innymi. Proszę porównać z artykułem Tomasz Marka „Czasowniki modalne w orzeczeniach złożonych” (na Pańskiej stronie). Proponowana konstrukcja typu „planuję bieganie” (z rzeczownikiem w miejsce bezokolicznika) jest wszędzie (w tym w poradni SJP PWN) traktowana jako przestarzała.

  126. Alexander

    Dzien dobry!
    Czy wyrażenie ”z kolei” użyto poprawnie w poniższym przykaldzie? Z góry bardzo dziękuje za odpowieź!

    „Otóż na powierzchni każdego liścia znajdują się dokładnie takie same linie, które z kolei są lustrzanym odbiciem tych z ludzkiej dłoni, a więc pojedynczy liść to jakby jedna pożółkła strona, wyrwany fragment nieustannie pisanej i uzupełnianej przez drzewa powieści.”

  127. Marta

    Dzień dobry,
    Jak będzie poprawnie „Maść na skórę” czy „Maść do skóry”, ma to być napis na produkcie. Proszę o poradę.

    • Paweł Pomianek

      Z tego, co widzę w słownikach PWN, mamy użycia:
      przeznaczony do smarowania skóry
      do stosowania na skórę
      Tutaj: https://sjp.pwn.pl/slowniki/ma%C5%9B%C4%87.html

      Nieco więcej wyjaśnia Nowy słownik poprawnej polszczyzny:

      1. środek leczniczy lub kosmetyczny: (…) M. do czegoś (nie: dla czegoś) (…): Maść do nosa, do oczu. Maść do smarowania, wcierania, wklepywania. Ale: Maść na kręgosłup. M. na coś a. przeciw czemuś ’ stosowana w konkretnych schorzeniach lub dolegliwościach’: Maść na odmrożenia a. przeciw odmrożeniom. Maść na wypryski. Maść na oparzenia, na bóle stawów.

      Skoro na kręgosłup, to myślę, że również na skórę. Bo w tym przypadku maść nakładamy na wierzch, a do nosa czy oczu wpuszczamy do środka.

  128. Muniek

    Powiedzmy, że mamy dżem wiśniowy z kawałkami owoców. Czy błędem będzie określenie go jako dżem wiśniowy z wiśniami?

  129. Błąd X

    Jest jednowyrazowe określenie na błąd, który polega na tym, że przeszłe decyzje oceniamy na podstawie wiedzy teraźniejszej. Nie mogę sobie przypomnieć ani znaleźć jego nazwy, proszę o pomoc.

      • Błąd X

        Dziękuję za odpowiedź, nie do końca o ten wyraz mi chodziło.
        Ale ostatecznie znalazłem poszukiwany wyraz, chodziło mi o prezentyzm (błąd prezentyzmu). Definicja, którą wyżej przytoczyłem chyba nie była w pełni poprawna, więc moje pytanie było tym trudniejsze.

  130. Sylwia

    Dzień dobry,
    czy istnieje prawidłowa forma pozwalająca na uniknięcie powtarzalności przydawki w zdaniu: „Nasze radne i nasi radni zaproponowali….”?
    Czy w tej sytuacji poprawną wersją jest zastosowanie przydawki określającej pierwszy człon podmiotu szeregowego: „Nasze radne i radni zaproponowali…”, czy też może forma: „Nasi radne i radni zaproponowali….”?
    Zależy nam na zachowaniu feminatywów w tych zwrotach.
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

  131. Paulina

    Dzień dobry,
    bardzo proszę o wyjaśnienie, czy poniższe zdanie jest prawidłowe pod względem składniowym.

    Był to temat, o którym wiedziała, że jest ważny.

    Czy to nie jest zbyt karkołomna konstrukcja? Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam, Paulina

      • Paulina

        W takim razie potwierdził Pan moje przypuszczenie, że zdanie jest poprawne 🙂 To zdanie pierwotnie brzmiało tak: „Był to temat, który wiedziała, że był ważny” i ja poprawiłam na „… o którym wiedziała, że…”, nadal jednak miałam wątpliwość, czy na pewno teraz jest ok.
        Bardzo dziękuję za pomoc 🙂 pozdrawiam serdecznie, Paulina

  132. Irena

    Witam!
    Jak jest poprawnie – Razem z Pawłem dziękuję, czy razem z Pawłem dziękujemy Wam za wspólną, fantastyczną zabawę.
    Irena

  133. Milena

    Dzień dobry
    Chciałabym się dowiedzieć czy poprawnie odmieniam nazwiska w zdaniu:
    Zapraszam serdecznie Szanownych Państwa:
    1) Kujda – Kujdów
    2) Antczak – Antczaków
    3) Kocięda – Kociędów
    4) Pawlak – Pawlaków
    5) Głowa – Głowów
    6) Orynek – Orynków
    7) Całka – Całków
    8) Cylke – Cylków
    9) Fiedczak – Fiedczaków

    • Paweł Pomianek

      Tak, wszystkie nazwiska są odmienione bardzo dobrze. Trzeba jednak zaznaczyć, że w przypadku nazwiska Cylke, jeśli poprzedzają je imiona, można użyć formy nieodmiennej, np. Sz.P. Marię i Mariana Cylke. Jest to o tyle istotne, że Polacy nie lubią odmieniania nazwisk zakończonych na -e, a słowniki w ich przypadku dopuszczają nieodmienianie. Być może więc sami właściciele nazwiska bardziej życzliwie odniosą się do nieodmienionej formy swojego nazwiska.

  134. Filip

    Witam.
    Zawsze uważałem, że po „znaczy/to znaczy” nie powinno się stawiać przecinka, ale też zawsze miałem co do tego wątpliwości. Prawie za każdym razem, gdy widzę przecinek, szukam w internecie (może nowej) informacji, która da mi odpowiedź. Jednak cały czas jestem niepewny. Dajmy sytuację:
    Adam: Czekaj.
    Adam: To znaczy(,) nie musisz zatrzymywać pojazdu.
    Inna sytuacja.
    Ewa: Wiesz, gdzie poszli?
    Adam: Tak.
    Adam: Nie.
    Adam: To znaczy(,) nie wiem.
    Wiem, że bezpieczniej, jeśli mogę tak napisać, jest używać wielokropka zamiast przecinka, lecz właśnie chodzi mi o to, czy jest opcja, by ten przecinek był lub nie. Cały czas muszę być „skazany” na ten wielokropek, czy też mogę stawić przecinek lub go usunąć?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Ta sytuacja nie wydaje się problematyczna z jednego powodu: znaczy to czasownik, a czasownik zawsze tworzy zdanie; a zdanie oddziela się przecinkiem. Tak więc w każdym podobnym przypadku po znaczy powinien pojawić się przecinek. Ewentualnie wielokropek, ale tylko wtedy, gdy chcemy zaznaczyć zawieszenie mowy i zastanowienie.

  135. Magdalena

    Dzień dobry,
    wracam po dłuższej przerwie z nowym pytaniem 🙂 Mam wątpliwości co do pisowni określenia „polski Żyd”. Jak wiadomo Żyd pisany jest wielką literą, gdy chodzi o narodowość, a małą gdy mamy na myśli wyznanie. Skoro Żyd jest „polski” to można by chyba domniemać, że w wyrażeniu odnosimy się do jego wyznania, jednak w tekstach najczęściej spotykam w tym kontekście wielką literę. Jaka jest poprawna pisownia?
    Pozdrawiam serdecznie,
    Magda

  136. Anna

    Zwracam się do Pana z prośbą o pomoc w ustaleniu, która forma będzie poprawna: „Czy życzycie sobie czegoś do pica” czy też „Czy życzycie sobie coś do picia”? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

    Pozdrawiam,
    Anna

    • Paweł Pomianek

      Wklejam odnośny fragment z Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN (wyd. 2003), który nie pozostawia w tej kwestii wątpliwości 🙂 :

      życzyć sobie ndk VIb chcieć, żądać czegoś ktoś życzy sobie czegoś (nie: coś) a. + bezokolicznik: Nie życzę sobie takiego traktowania! Klient życzył sobie rozmawiać z kierownikiem oddziału. Czego (nie: co) pan, pani sobie życzy, czego państwo sobie życzą? zwrot grzecznościowy: czym mogę panu, pani, państwu służyć

      • Katarzyna

        Proszę o odpowiedź, która forma jest poprawna : „Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu” czy „Przechowywać w chłodnym i w suchym miejscu” ?

        • Paweł Pomianek

          Oczywiście obie formy są poprawne. Zastanawiałbym się tutaj, która brzmi ładniej, bardziej naturalnie, bardziej rytmicznie. Według mnie lepsza jest: „Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu”.

      • uważny

        Biernik przy czasowniku życzyć (sobie) nie jest wykluczony, ale jest rzadki. Inny słownik języka polskiego PWN ilustruje go przykładem: „Państwo życzą sobie kolację? W wymienionym przez Panią zdaniu odpowiedni byłby dopełniacz: „Czy życzysz sobie z mojej strony takich uwag?”.
        Mirosław Bańko

  137. Magdalena

    Witam, mam pytanie odnośnie zapisu liczby mnogiej w nawiasach. Poniższe zdanie musi zawierać zarówno liczbę mnogą jak i opcję rodzic lub opiekun. Jak powinno się je poprawnie zapisać?
    Mój rodzic(-e)/opiekun(-owie) bardzo się o mnie troszczy.
    a może
    Moi rodzic(-e)/opiekun(-owie) bardzo się o mnie troszczy(-ą).

  138. Sławomir

    Dzień dobry, mam dylemat co do zdania:
    … w wykonaniu Zespołu Muzycznego i Solistów działającego przy firmie XXX.
    i pytanie czy powinno być napisane „działającego” czy „działających” ?

  139. wawroo

    Dzień dobry,
    czy w zdaniu „Wzbogacamy więcej uranu niż przed osiągnięciem porozumienia” przed „niż” powinniśmy postawić przecinek? Nie jestem pewien, funkcję jakiej części mowy pełni tutaj słowo „osiągnięciem”… bardzo proszę o pomoc.

  140. Krzysztof

    Dzień dobry,
    Mam pytanie odnośnie preferencji, referencji i materiałów referencyjnych. Chcę zlecić pewnej osobie wykonanie usługi. Zostałem poproszony o przesłanie materiałów referencyjnych. Czy może tej osobie chodzić o preferencje? Nie posiadam żadnych referencji i moim zdaniem to zleceniobiorca powinien ewentualnie udostępnić mi materiały referencyjne. Jak jest różnica między materiałem referencyjnym a preferencjami w kontekście zlecania wykonania jakichś usług. Z góry dziękuję za odpowiedź.

  141. Beata

    Dzień dobry,
    mam wątpliwości i proszę o pomoc w rozstrzygnięciu dylematu odmiany nazwy miejscowości Wicie, która z form jest poprawna ” spędzam wakacje w Wiciu” czy „spędzam wakacje w Wiciach”?
    Czy zdanie „Blog o wypoczynku w Wiciach” jest poprawne?
    pozdrawiam serdecznie

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.
      Niestety Słownik nazw miejscowości i mieszkańców PWN nie uwzględnia tej nazwy 🙁 W związku z czym nie umiem Pani pomóc. Proszę najlepiej szukać w materiałach (na stronie internetowej) urzędu gminy. Tam powinni używać oficjalnej, urzędowej odmiany.

  142. Filip

    Dzień dobry.
    Starałem się znaleźć rozwiązanie na mój problem w sieci, jednak ciężko mi jest sformułować treść mego problemu, tak żeby znaleźć trafny wynik. Mając rzeczowniki liczby pojedynczej oraz mnogiej, a także spójnik łączny między nimi, użyjemy „jest” czy „są”? Dam konkretny przykład: „Gdzie jest Aleksander i posiłki?”. Znam osobę, która w takich sytuacjach używa „są”, ponieważ spójnik łączny pozwala zmienić kolejność, lecz wtedy „jest” nie będzie pasowało. Czy jest jakaś zasada? Należy używać wtedy „są”, czy może jest to zależne od tego, która liczba (mnoga/pojedyncza) jest przy orzeczeniu?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

  143. Alex

    Szanowni Państwo,

    czy poprawny będzie związek zgody: wynaturzony głos? w znaczeniu nienaturalny, nieludzki, potworny.
    Dziękuję!

      • Alex

        Szanowny Panie Pawle,

        dziękuję za szybką odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli akapit kończy się linijką dialogu, po czym kolejny akapit również zaczyna się od wypowiedzi – linijki dialogu, należy zrobić odstęp? Czy jeśli wszystkie akapity do tej pory były oddzielone wcięciem, to czy nie naruszy to logiki budowy tekstu?
        Przykład:
        – Nie wiedziałam, że Brian gra w szachy… Nie ma go w domu. Jest w szkole, mogę mu przeka.. – Jakiej szkole? – W okolicy jest tylko jedna.

        – Dzień dobry, nazywam się Eugene Langeweile. A więc gdzie jest mój pacjent? – zapytał mężczyzna w niebieskim kombinezonie i równie niebieskiej bejsbolówce.

        Z góry dziękuję!

        • Paweł Pomianek

          Przepraszam, przeoczyłem w systemie Pana pytanie. Przyznam też, że nie do końca je rozumiem, niemniej intuicyjnie spróbuję odpowiedzieć. Jeśli następują po sobie dwie kolejne linijki wypowiedzi, to oczywiście nie oddzielamy ich linijką odstępu. Obydwa akapity należy wciąć – to jest dla czytelnika informacja, że mówią dwie różne osoby.

  144. Chlebowski12

    Dzien dobry, czy ten dialog jest zapisany poprawnie ?

    – Hey! Znam tę piosenkę! – zawołał i puknął kilka razy w ścianę kabiny. – Hey, fajna piosenka!
    Nikt nie odpowiedział.
    – Hey, jesteś tam? – zapukał jeszcze raz. – Mówię, że też lubię tę piosenkę – powiedział głośno. – Tak przy okazji, jestem Markus. Hey, zasnąłeś tam!? Mowi jedna i ta sama osoba. Dziekuje!

      • Alex

        Dziekuje Panie Pawle. Przepraszam za spam, pewnie pan nie zauwazyl tego pytania.
        1.Niebo było szare, omalże czarne. Pędzące w różnych kierunkach, a to nabrzmiewające, a to z powrotem kurczące się chmury , przypominały kłębek pełzających węży.
        2.Niebo było szare, omalże czarne. Pędzące w różnych kierunkach chmury, a to nabrzmiewające, a to z powrotem kurczące się , przypominały kłębek pełzających jeden po drugim węży.

        Dzien dobry! Czy moglby mi pan pomoc? Ktore z tych zdan jest poprawne? Chodzi mi o slowo ”chmury” Z gory bardzo dziekuje!

  145. Aleksander

    Szanowny Panie

    światło napotkało przeszkodę w postaci solidnego kamiennego muru, po czym rzuciło w niego wszystkie ciągnięte ze sobą cienie. Ten nawet nie drgnął, zmienił się natomiast w ekran kina plenerowego, wyświetlający stary czarno-biały film grozy. Olbrzymie, zniekształcone sylwetki należały do niewielkiej grupy skupionych blisko siebie ludzi.

    Czy powyzszy fragment jest poprawnie zapisany? Czy rzucany na scianie cien – mozna nazwac – sylwetka? Dziekuje bardzo!

  146. Alex

    Dzien dobry czy ponizsze zdanie jest poprawne:
    Lilith znieruchomiała. Van z lodami, pojawiwszy się jakby znikąd, przejechał przez nią na wylot

    czy nalezy zastapic: pojawiwszy sie – ktory pojawil sie

    Dziekuje!

  147. Chlebowski

    1.Niebo było szare, omalże czarne. Pędzące w różnych kierunkach, a to nabrzmiewające, a to z powrotem kurczące się chmury , przypominały kłębek pełzających węży.
    2.Niebo było szare, omalże czarne. Pędzące w różnych kierunkach chmury, a to nabrzmiewające, a to z powrotem kurczące się , przypominały kłębek pełzających jeden po drugim węży.

    Dzien dobry! Czy moglby mi pan pomoc? Ktore z tych zdan jest poprawne? Chodzi mi o slowo ”chmury” Z gory bardzo dziekuje!

  148. Daniel K

    Które zdanie jest poprawne?
    1.Temu, kto ma dużo pieniędzy, brak często miłości.
    2.Temu, kto ma dużo pieniędzy brak często miłości.

    • Paweł Pomianek

      Nie wiem nic na temat funkcjonowanie w polszczyźnie związku frazeologicznego od pierwszego zobaczenia. Takie określenie – tak myślę – może się pojawić, na przykład: ten film spodobał mi się od pierwszego obejrzenia/zobaczenia, tak jak książka mogła spodobać się od pierwszej lektury. Natomiast bynajmniej nie mógłby być to synonim frazeologizmu od pierwszego wejrzenia.

      • wawroo

        Tak, o łącznik, o to, czy powinniśmy pisać „poseł-członek KRS”, „poseł – członek KRS”, czy może „poseł, członek KRS”?

        • Paweł Pomianek

          Jeśli to trzecie określenie wchodzi w grę, to jest z pewnością najlepsze. Zapis z półpauzą nie ma żadnych podstaw ortograficznych ani logicznych. Zapis z łącznikiem byłby, jak się wydaje, do zaakceptowania, tylko polszczyzna nie lubi gdy zapis z łącznikiem stosuje się do określeń dwuwyrazowych. Bo wtedy ten KRS jest luźniej (przynajmniej wizualnie) przyłączony do członka niż poseł.

    • Paweł Pomianek

      PWN nie notuje takiego użycia nawet w korpusie językowym, co pozwala nam wyciągnąć wniosek, że jest to określenie co najwyżej potoczne. Nie powinno się go stosować w piśmie. Można za to elegancko powiedzieć znacznie większy.

  149. Jarosław

    Jaka jest poprawna forma: „16. dnia każdego miesiąca” czy „każdego 16. dnia miesiąca” jeśli chodzi o wydarzenie, które odbywa się przez cały rok 16. dnia miesiąca?

  150. Tomasz

    Witam.
    Zajmuję się pisaniem piosenek i w jednym z moich tekstów użyłem sformułowania „tak prosto w twarz”, zainspirowanego utworami Myslovitz „My” oraz Obywatel G.C – „Tak..To ja”.
    Nasz wokalista stwierdził że te wersy „nie brzmią po polsku”. I tu rodzi się moje pytanie: Czy to sformułowanie ma sens gramatyczny?
    „Siedzę sam i liczę czas
    Czuję to tak prosto w twarz
    Że choć już minęły,
    Chwile w sercu mam”

  151. Alicja

    Witam,

    uprzejmie proszę o wskazanie rodzaju stopniowania przysłówka „elegancko”?
    Pani nauczycielka języka polskiego w szkole syna twierdzi, że poprawna formą jest: eleganciej, najeleganciej. Osobiście nigdy się nie spotkałam w literaturze z takim stopniowaniem i ciężko mi się z tym zgodzić, ale jest to tylko moje intuicyjne zdanie.

    Uprzejmie proszę o odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam,

    • Paweł Pomianek

      Interesujące, bo na maila dostałem dziś identyczne pytanie, tylko zadane od innej strony, tzn. od osoby, która poszukuje potwierdzenia, że stopniowanie eleganciej etc. miałoby być poprawne 🙂 Przypadek? 😉 Odpowiadam w każdym razie to samo:
      Słowniki nie notują wyrazu eleganciej. Nie ma go też użytego choćby raz w korpusie języka polskiego PWN. Możemy więc śmiało stwierdzić, że jest to forma błędna. Rzecz jasna jest to forma stopnia wyższego utworzona w sposób regularny (tak jak np. dobrze – dobrzej, która również jest formą błędną), ale w polszczyźnie występuje tylko bardziej elegancko.

  152. Peter

    Dzień dobry,
    mam pytanie odnośnie do odmiany nazwy ulicy Mangalia. Mieszkam na ulicy Mangalia 10, czy na ulicy Mangalii 10, czy też w rachubę wchodzi dowolność i obie formy są ok?

    Z góry dziękuję.

    • Paweł Pomianek

      Logika wskazywałaby, że na ulicy Mangalii 10, ale mogą istnieć jakieś przesłanki, o których nie wiemy. W Rzeszowie np. jest ul. Zimowit, nie Zimowita. Trzeba by pytać normatywistów z PWN – oni powinni wiedzieć, która forma jest poprawna. To, co do czego możemy być niemal pewni, to to, że raczej nie jest tak, że obie formy są poprawne.

    • Paweł Pomianek

      Nie, w takiej formie zdania zawsze liczbę bramek (czy punktów) zdobytych przez naszą drużynę podajemy jako pierwszą: Nasza drużyna wygrała 2:0 lub: Nasza drużyna przegrała 0:2. Przy tej formie wypowiedzi nie ma znaczenia, kto był gospodarzem meczu.

  153. Mikołaj

    Witam.
    Chciałbym upewnić się czy dobrze rozumiem znaczenia zdań:
    – Rozmawiałem z nią.
    – Rozmawiała ze mną.
    – Rozmawialiśmy ze sobą.
    Wydaje mi się, że wszystkie zdania mówią o tym samym. Ewentualnie pierwszy i drugi przypadek jest monologiem, a trzeci po prostu wymianą zdań, rozmową. Czy dobrze rozumiem? Czy są jeszcze jakieś ukryte przede mną znaczenia tych zdań? Chodzi mi przede wszystkim o to, czy np. dzwoniąc do kogoś mogę powiedzieć, że ta osoba ze mną rozmawiała, czy ja z nią, czy rozmawialiśmy? Jeśli wymienialiśmy się zdaniami, to czy każde z tych zdań będzie poprawne? Czy ma znaczenie kto do kogo dzwonił?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Wydaje się, że wszystko Pan dobrze rozumie. Trudno mi coś dodać do wniosków ogólnych. Pewnie można wskazać sytuacje, gdy poprawne byłoby tylko jedno z tych zdań, ale to już niuanse. Niekiedy może o tym decydować kontekst – to, o kim mówimy w całej wypowiedzi. Generalnie gdy jest wymiana zdań z obu stron, można użyć każdego z tych wyrażeń.

    • Kamil

      Rozmowa zawsze jest wymianą zdań, słów. Każde z powyższych zdań jest rozmową z kimś więc nie może być monologiem. Gdybym rozmawiał sam ze sobą to wtedy i tylko wtedy taka „rozmowa” jest właśnie monologiem. W pierwszym zdaniu „Rozmawiałem z nią”, więc ja czegoś od niej chciałem i zacząłem rozmowę, w efekcie rozmawialiśmy ze sobą. Analogicznie kiedy to ona „Rozmawiała ze mną”, to ona czegoś ode mnie chciała i zaczęła rozmowę, efekt jest ten sam – rozmawialiśmy ze sobą.

  154. Filip

    Witam.
    Od dłuższego czasu zastanawiam się nad porównaniami paralelnymi. Czytałem o tym na wielu stronach, nawet tutaj, ale nie potrafię znaleźć rozwiązania na mój problem. Często spotykam się z takimi zdaniami: „Z nadzieją, że będzie walczył tak, jak na stadionie.”. Czytając o porównaniach paralelnych, zawsze się spotykam z „tak…, jak”, a nie „tak, jak”. Dostałem takie zdanie od koleżanki i nie wiedziałem, czy ten przecinek ma być, czy nie, więc zaproponowałem, żeby zmieniła na „Z nadzieją, że będzie walczył tak samo jak na stadionie.” (chyba że tutaj też ma być przecinek, to będę zaskoczony). Koleżanka zapytała się nie tylko mnie o to zdanie, lecz także innej osoby, która odpowiedziała, że przecinek ma być przed „jak”, ponieważ to nie jest zwykłe porównanie, lecz paralelne. Poczytałem więcej o porównaniach paralelnych przez noc, ale nadal nie potrafiłem tego zrozumieć, dlaczego według tamtej osoby, ma być przecinek. Więc teraz się zastanawiam, czy w zdaniach typu „Upiekł ciasto tak jak wczoraj” też ma być przecinek? Chyba nigdy nie spotkałem się z przecinkiem w takim zdaniu. Podsumowując, żeby zrozumieć, o co mi chodzi. Czy w zdaniach „Z nadzieją, że będzie walczył tak, jak na stadionie.” oraz „Upiekł ciasto tak jak wczoraj.” ma być przecinek przed „jak” i czy moja propozycja była dobra „Z nadzieją, że będzie walczył tak samo jak na stadionie.” (oczywiście czytałem o trzech sytuacjach, kiedy przecinek można pominąć)? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Powiem Panu, że jeśli chodzi o moją opinię, to uważam, iż w tych kwestiach często decyduje uznaniowość. Czytając dużo na ten temat, pewnie – tak wnioskuję z Pańskiej wypowiedzi – zauważył Pan, że tak naprawdę nie ma ostrego podziału. Przy redakcjach generalnie staram się na bieżąco decydować, czy w danym momencie przecinek jest zasadny, czy nie. Pomagam sobie sposobem, w jaki daną rzecz bym przeczytał. Oprócz oczywiście typowych porównań paralelnych, gdzie przecinek jest konieczny, np.: tak na stadionie, jak w hali – tutaj paralela jest w stu procentach widoczna.

      Jeśli chodzi o zdania koleżanki i Pana, należą one do tych, w których paralela nie jest bezpośrednio widoczna. Generalnie podszedłbym do nich podobnie jak Pan: w pierwszym, tym krótszym, postawiłbym przecinek, w drugim – opuściłbym go.

  155. render

    Dzień dobry,

    Czy poprawnym jest mówić zostało mi 9 dni urlopu, jeśli pracę wykonuję od poniedziałku do piątku, a urlop słownikowo to przerwa na wniosek pracownika od wykonywania pracy, przecież w sobotę i niedzielę nie mam urlopu bo nie pracuję? Dlaczego to się liczy jako urlop, nazywa urlopem, czy to potoczne określenie, jak to rozumieć? Podobnie tydzień urlopu, dwa tygodnie urlopu, pytałem o to i o inne dylematy, brak odpowiedzi?

    Pozdrawiam, będę wdzięczny za pomoc

      • render

        Dziękuję za zdanie.

        Jednak nie zgadza się to z definicją słownikową słowa urlop.
        Dlaczego język potoczny może być niezgodny?

        Pozdrawiam

      • render

        Odnośnie urlopu, to może też jest tak, że oznacza to po prostu wolne, jako synonim tego słowa?
        Jaka jest etymologia synonimu słowa urlop i wolne,dlaczego tak jest?

        • Paweł Pomianek

          Język potoczny ma to do siebie, że cechuje go skrótowość. Celem jest przede wszystkim przekazanie komunikatu, informacji, a nie terminologiczna ścisłość. Myślę, że traktowanie urlopu jako synonimu wolnego jest w tym kontekście dobrym tropem.

          • render

            Ostatnia sprawa dla urlopu. Słownik jp definiuje tydzień jako okres 7 dn,i a potam podaje przykład tydzień urlopu, jeśli to wcale nie jest 7 dni jeśli ktoś pracuje od poniedziału do piątku, więc to błąd słownika? Na forum jest taka defnicja słownikowa.

            • Paweł Pomianek

              Nie sądzę. Ja bym po prostu zakładał, że słownik podchodzi do tematu podobnie jak ja – i nie potrzebuje aż takiej ścisłości, jakiej Pan by oczekiwał. Warto dopowiedzieć w tym kontekście, że słownik nie jest encyklopedią.

  156. render

    Jak się powinno mówić, „zaczekam z tym, aż skończę jedzenie”, czy „zaczekam z tym, aż nie skończę jeść”? Logiczniej brzmi wersja pierwsza?

  157. Filip

    Witam.
    Ostatnio rozmawiałem z moimi przyjaciółmi na temat przecinka przed „czy”, a dokładniej w takich sytuacjach: „Ten potwór jest twoim zwierzakiem, czy coś w tym stylu?”. Długo rozmawialiśmy, każdy podawał swoją argumentację. Jedna osoba powiedziała, że to pełni taką samą funkcję co „lub”, dlatego przecinka nie może być. Kolejna osoba powiedziała, że to pełni funkcję dopowiedzenia/wtrącenia, więc przecinek ma być. Niektórzy nie zgadzali się na temat tego, że to dopowiedzenie/wtrącenie. Potem padło zdanie, że to od autora zdania zależy, czy to dopowiedzeniem/wtrąceniem i czy ma być przed tym przecinek. Potem jeszcze inna osoba powiedziała, że „czy coś w tym stylu”, „coś w ten deseń”, „albo czegoś w tym rodzaju” itp. są wyrażeniami, przed którymi stawia się przecinki. Więc żeby to rozwikłać, zadam to pytanie tutaj z nadzieją, że otrzymam odpowiedź, która wszystko wyjaśni. Czy w zdaniach, których występują „czy/lub/albo coś/czegoś w tym rodzaju”, „czy/lub/albo coś/czegoś w tym stylu”, stawia się przecinek przed spójnikiem? Bardzo byłbym wdzięczny za odpowiedź, ponieważ często widzę, jak przecinki przed tym są, a teraz ludzie mi mówią, że nie powinny być. Pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Czytanie relacji z tego typu dyskusji to miód na moje serce, bo widzę tutaj namysł nad polszczyzną, a przede wszystkim logiczne, mądre argumenty, które występują po obu stronach sporu. Mnie – chyba niestety dla Pana, skoro chciałby Pan „odpowiedzi, która wszystko wyjaśni” – najbliżej do opinii:

      to od autora zdania zależy, czy to dopowiedzeniem/wtrąceniem i czy ma być przed tym przecinek.

      Myślę, że nie da się tego lepiej wyjaśnić. Gdy w intencji autora jest to dopowiedzenie, wtedy przecinek postawimy. Gdy z kolei czy miałoby być synonimem zwykłego lub przecinka nie wstawiamy. Proszę zauważyć, że w korpusie językowym PWN też jest to zapisywane różnie: tutaj.

      Jeśli jednak szukać jakiejś zasady dotyczącej interpunkcji w tego typu zwrotach, to powiedziałbym tak: Wedle moich obserwacji częściej jest to dopowiedzenie, zwłaszcza gdy mamy bardziej rozwiniętą końcówkę czy coś w tym stylu. Wówczas dążę raczej do tego, by ten przecinek wstawiać. Z kolei gdy występuje samo czy coś, traktuję je raczej jako lub coś i zostawiam bez przecinka.

  158. render

    Jeszcze taki dylemat, mój.
    Powiedzieć 2 lata starszy, generalnie tego typu określenia, rozumieć 2 lata kalendarzowo czy około 24 miesięcy?

    • Paweł Pomianek

      Zazwyczaj mówimy tak o osobach kalendarzowo dwa lata starszych. Ale można też wtedy uściślić, że ktoś jest np. o półtora roku starszy. Ale zaznaczam raz jeszcze, że to nie są kwestie poprawności językowej, tylko komunikacji między ludźmi. Ważne, by osoby siebie nawzajem rozumiały. Istotne jest to, na jak ścisłym komunikacie nam zależy. Zamykam ten wątek, bo naprawdę nie ma tutaj nic do dodania w kwestiach językowych.

  159. render

    OK.
    Tak jeszcze na marginesie, jeśli ktoś mówi na zakończenie programu, dajmy tv, który jest co tydzień, „następny program za tydzień”, to traktować to jako 7 dób, czy 7 dni kalendarzowych? Bo, od której chwili liczyć czas to Pan mówił jak kto uważa, czy tydzień od chwili mówienia, czy od kiedy zaczął się program, a może jest coś powszechnego?

        • Paweł Pomianek

          Definicja z NSPP powinna rozwiać wątpliwości:

          okres siedmiu dni, zwykle od poniedziałku do niedzieli

          Czyli możliwa jest też każda inna konfiguracja. Ja generalnie liczę tydzień od niedzieli do soboty, tak wygląda też kalendarz na stronie. Kalendarz w takim układzie wisi również u mnie na ścianie. Ale może też przecież chodzić o tydzień od chwili mówienia (np. od dzisiejszej środy do następnej).

      • render

        Trochę wymijające, jeśli ktoś mówi, widzimy się za 7 dni to wcale nie ma dokładnie 7 dób, a 7 dni kalendarzowych jest. Więc nie zawsze 7 dni kalendarzowych = 7 dób, w takim wypadku? Czyli jak powiem widzimy się za 7 dni to oznaczać to bedzie 7 dób, czy 7 dni kalendarzowych? Taki to dylemat mam.

          • render

            Chodzi mi o to, że jeśli powiem o godzinie np. 15, że spotkanie jest za 7 dni o 6:00, to 7 dni kalendarzowych jest, natomiast nie ma pełnych 7 dób, jest 6 i 15 godzin. Więc nie zawsze to jest równe. Jeśli mówię za 7 dni, to chyba kalendarzowo jest bliżej prawdy, więc czy takie znaczenie to ma, czy jak kto woli?

          • render

            Po prostu przeszkadza mi jeśli ktoś mówi za tydzień, a faktycznie nie ma idealnie 7 dób.
            Nie myślimy o precyzyjnym użyciu słowa tydzień, a może należało by liczyć czas od takiej chwili by ta precyzja była? Pan chyba traktuje liczenie dni jako od świtu do zmierzchu, kalendarzowo i tyle.

            Pozdrawiam

          • render

            Co z tym dniem kalendarzowym i dniem jako doba?
            Czy może być tak jak piszę, że liczę niepełny dzień jako dzień kalendarzowy, który wtedy nie jest dobą bo nie jest cały, więc mam przykład różnicy między dniem kalendarzowym a dobą?

            • render

              Panie Pomianek, mi chodzi o to, że przyimek za odnosi się do czasu liczonego od chwili móiwenia i dziwne jest uzycie takiego znaczenia do podawania dni kalendarza skoro nie mają one jako tako wymiaru, tylko są liczbami?

  160. Render

    Powiedzieć, tydzień wolnego w pracy co oznacza? 7 dni, widzę sprzeczność, jeśli ktoś pracuje od poniedziałku do piątku, tydzień to 7 dób.

  161. Filip

    Witam.
    Od pewnego czasu nurtuje mnie jedna rzecz. Starałem się znaleźć odpowiedź na internecie, lecz nie otrzymałem jasnej odpowiedzi. Czy gdy zdanie rozpoczyna wielokropek, oddziela się go od wyrazu np. „… chłopcem.”, czy może spacji się nie stawia „…chłopcem.”? Dużo osób mi mówi, żeby po prostu unikać wielokropka na początku zdania, lecz chciałbym znać na to odpowiedź. Często się spotykam z tekstami, która mają wielokropek na początku zdania bez spacji między wyrazem. Rzadko kiedy widzę, żeby ktoś jednak stawiał spację po wielokropku. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Generalnie wielokropek powinniśmy do czegoś przyłączyć. Jeśli przed nim znajdują się jakieś wyrazy, wówczas zawsze przyłączamy go do wyrazu poprzedzającego. Jeśli jednak występuje na początku akapitu, wtedy przypinamy go do wyrazu, który następuje po nim. Pozostawienie spacji po wolnym wielokropku uważam za błąd graficzny.

    • Purysta

      Przede wszystkim w języku polskim nie ma takiego czegoś: kropka, zamknięcie cudzysłowu. Kropka jest ZAWSZE po cudzysłowie. Nie „… chłopcem.”
      Poprawnie: „… chłopcem”.

  162. Sylwia

    Witam 😉 Mam pytanie. W zdaniu: „Smok wylądował przed nim, pozbawiając go z”, ten zaimek „g” jest niezbędny? Czy pominięcie go to błąd? I jeżeli tak, to jaki? Czy istnieje reguła określająca, że trzeba ponownie dopowiedzieć podmiot?
    Pozdrawiam serdecznie!

    • Paweł Pomianek

      Jeden z problemów jest taki, że… to nie podmiot 🙂 Podmiotem w zdaniu jest smok. I bardziej naturalne byłoby, gdybyśmy w strukturze zdania pisali dalej o smoku. Choć tak naprawdę w tym wypadku możliwe jest zdanie dwojakie:
      Smok wylądował przed nim, pozbawiając go z…
      Smok wylądował przed nim, pozbawiając się z…

      Jest to błąd składniowy, polegający przede wszystkim na tym, że cierpi logika zdania, które z powodu tego błędu staje się wybrakowane, a może być i dwuznaczne.

  163. miskasia

    Dzień dobry.
    Chciałam się dowiedzieć czy stosowanie skrótu myślowego typu: „biuro pracuje w godzinach …” jest poprawne?

  164. Wojtek

    Dzień dobry,

    Zawsze irytowało mnie słowo „diagnosta” jako określenie osoby zajmującej się diagnostyką samochodową czy laboratoryjną. Przecież mówimy „matematyk”, a nie „matemata”, „polityk”, a nie „polita”, „automatyk”, a nie „automata”. Skąd wzięła się taka, nazwijmy to, językowa niespójność?

    Pozdrawiam,
    Wojciech

    • Paweł Pomianek

      Niestety aż takich kompetencji, by wyjaśniać kwestie pochodzenia wyrazów, nie mam. Mogę jednak podjąć się sformułowania wniosku ogólnego. Generalnie nazwy zawodów tworzymy na kilka różnych sposobów i w formie diagnosta nie ma ani nic nadzwyczajnego, ani nie można jej określić wyjątkiem. Oj, weźmy choćby takiego polonistę (nie polonistyka), utworzonego identycznie jak diagnosta 🙂 Jest też germanista (nie germanistyk) czy anglista (nie anglistyk), dentysta, pacyfista, higienista, altruista itd., itp. A z kolei taki pedagog czy psycholog utworzony jest jeszcze w zupełnie inny sposób.

  165. Gabi

    Dzień dobry,

    Jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej- analiza porówawcza francuski-polski.
    Analizuje zdania:

    Zaczyna jej bić serce
    Zaczęło jej bić serce
    Serce zabiło mu raźniej.

    Czy moglibyście Państwo pomóc mi jaka funkcje w kazdym zdań mają poszczególne elementy : zaczyna, jej, mu, bić serce.

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry,
      proszę dać mi przykład na podstawie jednego wyrazu, o co konkretnie by Pani chodziło. Zastrzegam, że w sprawach czysto teoretycznych, akademickich, mających w sobie w zasadzie niewiele z językowych dylematów, nieszczególnie się specjalizuję.

        • Paweł Pomianek

          Tylko że zaimek osobowy jest częścią mowy, a z kolei dopełnienie jest częścią zdania. To jednak dwie różne nomenklatury. Serce nie jest dopełnieniem, ale podmiotem. A jako część mowy jest to rzeczownik rodzaju nijakiego w mianowniku.

  166. Render

    Dzień dobry,
    Mam taki językowy dylemat, jeśli kupiona rzecz, za którą zapłaciłem 20 zł ulegnie zniszczeniu z mojej winy. To powiedzenie jestem stratny 20 zł oznacza, że zostały stracone 20 zł w sklepie, bo jak się okazało rzecz uległa zniszczeniu, mogłem nie wydawać 20 zł na tę rzecz, czy jednak 20 zł w postaci wartości rzeczy?

    • Render

      W zasadzie jeszcze trochę inaczej, jeśli kupiona rzecz ulegnie zniszczeniu, to poprawnym jest powiedzieć, że straciło się pieniądze w sklepie, czy jednak kupioną rzecz?

          • render

            Nie rozumiem, jeśli pyta Pan o to, czy coś ze mną (minka),może jestem zbyt natrętny, nie wiem czy brak odpowiedzi i zadawanie tego typu pytań o tym świadczą, jeżeli pan uważa, że tak to proszę to napisać widocznie nie mam wyczucia. Zadałem pytanie i jestem ciekawy, zdania?

            • Paweł Pomianek

              Zadał Pan pytanie, czy nie ma Pan gdzie znaleźć odpowiedzi 🙂 Pytajnik wkradł się pewnie przypadkiem, ale zażartowałem sobie po prostu z tego (niezłośliwie, stąd puszczone oczko). Bo skoro ma Pan tak szerokie oczekiwania względem mnie, to – biorąc pod uwagę, że jesteśmy na stronie poprawnościowej – liczyłbym przynajmniej na Pańską staranność. Bogiem a prawdą, co to Panu da, że ustali Pan, co oznacza dane powiedzenie, jeśli będą się Panu wkradały pytajniki na końcu zdań oznajmujących? Znajmy proporcje i hierarchię.

  167. render

    Proszę o komentarz, a nie ignorancję.
    Powiedzieć w sobotę, widzimy się za tydzień w poniedziałek, oznacza która wersję, tydzień liczony mało precyzyjnie od chwili mówienia i wskazanie poniedziałku, czy jednak tydzień liczony od najbliższego poniedziałku, mam wtedy równo tydzień? Skąd wiadomo z czego to wynika?

    • render

      Bądź też określenia czasu za 4 dni, rozumieć to kalędażowo , czy jednak mniej precyzyjnie około 4 x 24 h? Podobnie z czego to wynika? Proszę o pomoc w kwestii 3 moich postów, by pomuc mi rozwiązać moje wątpliwości.

      • Paweł Pomianek

        Szanowny Panie,
        poświęciłem już bardzo wiele czasu na odpowiedzi na Pańskie pytania, zarówno tutaj, na stronie, jak i mailowo. Napisałem Panu jednoznacznie, że nie mam już nic rzeczowego do dodania. Odpowiedź na każde Pańskie pytanie jest niemal identyczna. Poleciłem Panu literaturę Noama Chomsky’ego. Jeśli chce Pan poszerzyć swoją wiedzę na rzeczony temat, tutaj już nie ma możliwości. Podzieliłem się bowiem z Panem całą moją wiedzą. Proszę pytać normatywistów, np. w poradni językowej PWN, proszę czytać literaturę. Naprawdę nie mogę już nic więcej dla Pana zrobić – jako że, jak wspomniałem, odpowiedź na prawie każde Pańskie pytanie jest identyczna, proszę więc wrócić do poprzednich. Jeszcze raz ponawiam prośbę, ty to Pan zdobył wiedzę na ten temat i wrócił tutaj, by podzielić się nią ze mną i Czytelnikami Językowych Dylematów. Będę wdzięczny!

          • render

            Czyli,z tym:Powiedzieć w sobotę, widzimy się za tydzień w poniedziałek, oznacza która wersję, tydzień liczony mało precyzyjnie od chwili mówienia i wskazanie poniedziałku, czy jednak tydzień liczony od najbliższego poniedziałku.

            Podsumowanie: Są to możliwe interpretacja, zależne od gwoli mówcy. Potocznie po prostu Poniedziałek?

            • render

              Pan chce bym poszukał odpowiedzi(zrobię to), natomiast mam wrażenie, że w ten sposób chce pan abym przestał już pytać. Pan również mógłby się pofatygować o odpowiedź od Chomskiego, Pan prowadzi blog. Chyba, że Panu takie określenia nie robią problemu i są jasne, jeśli tak jest to może Pan powiedzieć jaka jest uniwersalna interpretacja, przyimka „za” np. w sytuacji kiedy prezenter TV na końcu programu mówi „następny program za tydzień”, od kiedy liczyć tydzień, początek programu, koniec, czy jeszcze jak?

  168. render

    Powiedzieć na końcu audycji radniowej o 16:05(zczynała się o 16), która jest co pół godziny, następna audycja za pół godziny. Oznacza 30 minut liczone od początku audycji, czy miej precyzyjnie od chwili mówienia, która wersja jest poprawna? Przyimek za, musi mieć jakieś ogólne znaczenie.
    Oraz dwa lata starsza oznacza 2 lata rocznikowo, czy mnij więcej 24 miesięce?

        • render

          Wydaje mi się, że jedno i drugie, zależy jak kto uważa, a no i od kontekstu. Tak mi sie wydaje. Tyle, że rocznikowo, takie słowo nie istnieje w słowniku. Jest rocznik, ale to mi jakoś nie pasuje do tego co ma sie na myśli mówiąc rocznik, chodzi nam wtedy o liczbowe określenia lat, tka myślę?

          • render

            Rocznik to od stycznia do grudnia, więc to mi jakoś nie pasuje, jeśli mówię rocznikowo. Podobnie kalendarzowo 2 lata starszy, osobiście myślę o latach jako liczbie, nie roku kalendarzowym od stycznia do grudnia, czy dobrze rozumiem to znaczenie?

  169. Krzysiek

    Dzień dobry.
    Mam pytanie dotyczące przedrostka anty. Jego znaczenie według SJP to: przeciwny, występujący przeciw, przeciwdziałający. W związku z tym, tworzone z nim wyrazy powinny mieć ten sam wydźwięk. Jednak w wielu przypadkach wyrazy te mają wydźwięk dalece negatywny, poprzez przypisanie im dodatkowych znaczeń takich jak: wrogi, dyskryminujący, zwalczający, pogardliwy itd. Przykładem może być tutaj wyraz antysemityzm, oraz inne odnoszące się do osób o innych poglądach, rasie, religii, płci, orientacji seksualnej itd. I teraz moje pytanie. Czy to rozszerzone znaczenie jest uprawnione i uzasadnione na poziomie językoznawstwa? Czy też jest to nadużycie, utrwalone przez kontekst kulturowy, polityczny itp.

    • Paweł Pomianek

      Przyznam szczerze, że choćby wskazany wyraz antysemityzm w mojej opinii spełnia dokładnie podaną definicję przeciwny, występujący przeciw, przeciwdziałający. Faktem jest, że znaczenie całego tego wyrazu rozszerza się w sposób nieuprawniony, ale nie dokonuje się tego w trakcie dodawania przedrostka anty-, tylko później, już względem całego wyrazu. Myślę, że jeśli dostrzega Pan nadużycia, to proces ich powstawania ma zazwyczaj charakter analogiczny i jest efektem dziennikarskich manipulacji i politycznej poprawności.

  170. Ewa

    Witam. Dawno o nic już nie pytałam, ale w trakcie pisania pewnego zdania, znowu zrodziło się w mojej głowie pytanie, a że lubię mieć wszystko zapisane poprawie, wolę zapytać ekspertów.

    Mając zdanie:
    „Garść tabletek przeciwbólowych, które zażył, uśpiły go jak niemowlaka.”

    Moje pytanie brzmi: Co w tym zdaniu jest podmiotem? Tabletki czy garść? Bo gdyby zapisać to w ten sposób: „Garść tabletek przeciwbólowych, którą zażył, uśpiła go jak niemowlaka.”, to wyszłoby na to, że zażył garść, a nie tabletki. Poprawcie mnie proszę, jeśli się mylę.

    Pozdrawiam.

  171. Filip

    Dzień dobry,
    mam pytanie dotyczące przecinków między spójnikami. Czy należy stawiać LUB czy można stawić przecinek między spójnikami”ale” i „żeby” w przykładowym zdaniu poniżej. „Ale(,) żeby zdobyć tę książkę, potrzebuję znacznie więcej pieniędzy.” Bo wiem, że zdanie można przekształcić tak i nie straci sensu: „Ale potrzebuję znacznie więcej pieniędzy, żeby zdobyć tę książkę.”. Czy w zdaniu 1. część „żeby zdobyć tę książkę” nie pełni roli wtrącenia, dlatego można stawić przecinek? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      W przypadku takich zdań jestem zdecydowanym zwolennikiem stosowania zasady cofania przecinka (zob. tutaj) – zyskuje na tym nie tylko estetyka zapisu, ale też tekst łatwiej jest przeczytać, bo między Ale i żeby nie powinniśmy robić przerwy oddechowej.

  172. Emilia

    Witam! Mam pytanie odnośnie imiesłowów przysłówkowych współczesnych: czy w poniższym zdaniu drugi przecinek jest konieczny? Odnoszę wrażenie, że lepiej byłoby bez niego, aczkolwiek mam spore wątpliwości.
    „Rozglądał się, obejmując wzrokiem panujący zgiełk, i słuchając szumu liści.”

    • Paweł Pomianek

      Drugi przecinek należy skasować, ale to nie ma związku z imiesłowami, tylko z tym, że i słuchając… jest współrzędne względem obejmując wzrokiem…, a nie Rozglądał się….

  173. Maja

    Dzień dobry,

    Ostatnio zastanawiam się, czy istnieje słowo „zastosowawczy”? Ponieważ używa się go w niektórych tekstach, lecz żadnych rzetelnych źródeł znaleźć nie mogę.

    Pozdrawiam

  174. talsen

    Babcia zawsze uczyła mnie ,że mówi się: poszliśmy, zrobiliśmy, zjedliśmy, graliśmy itp. ,tymczasem w mediach i w życiu codziennym powszechnie słyszę formę ,żeśmy poszli, żeśmy zrobili, żeśmy zjedli, żeśmy grali. Która z form jest prawidłowa?

    Czy dopuszczalne jest sformułowanie „pogranicznicy” zamiast służba graniczna, pracownicy pogranicza, straż graniczna itp ? Forma „pogranicznicy” używana masowo między innymi w TVP, kojarzy mi się z jakimś rusycyzmem i niezwykle mnie irytuje.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o formy poszliśmy i żeśmy poszli etc. to moje doświadczenia są dokładnie odwrotne. Można więc stwierdzić, że Babcia posługiwała się stylem wysokim, starannym. W moich terenach raczej właśnie babcie mówiły stylem żeśmy zrobili, żeśmy zjedli, które to formy charakterystyczne są dla stylu gwarowego i na moje oko raczej dziś ustępują z języka, a osoby ich używające bywają stygmatyzowane czy wyśmiewane.

      Co do formy pogranicznicy występuje ona w słowniku języka polskiego (tutaj) we wskazanym znaczeniu i nie wydaje się, by była kontrowersyjna lub uznawana za gorszą. W każdym razie nie znalazłem takiej sugestii.

    • Paweł Pomianek

      Intuicyjnie mówiłbym i pisał na Sri Lance, bo jest to wyspa. Niemniej dostępne mi słowniki rzeczywiście nie precyzują, jakiej powinno używać się formy przyimka. Być może dopuszczalne są obydwie wersje: na Sri Lance (wyspie), w Sri Lance (państwie).

  175. Kamila

    Dzień dobry,

    Mam pewien dylemat. Pisząc zdanie, tak w domu, jak i pracy, powinienem użyć zaimka „w” przed słowem „pracy”? Jest to błąd, czy raczej luźna forma?

  176. Ewa

    Dzień dobry.

    Odpowiedź powinna być prosta, ale… ździebeł czy źdźbeł (otrzepałam się ze ździebeł/źdźbeł trawy)?

    Pozdrawiam serdecznie!
    Ewa

  177. Kinga

    Dzień dobry,
    chciałabym zapytać, jaki rodzaj ma w języku polskim tureckie słowo „yakamoz”? Rzeczownik ten oznacza odbicie światła księżyca w tafli wody. Nie jestem pewna, czy powinnam zastosować rodzaj męski, czy rodzaj nijaki. Proszę więc o pomoc i podpowiedź, która z poniższych wersji jest poprawna: „każdy ma swój yakamoz” czy „każdy ma swoje yakamozo”?

    • Paweł Pomianek

      Polszczyzna nie ustala rodzaju każdego słowa obcego w naszym języku. To raczej kwestia tego, jak się z czasem przyjmie. Jeśli zna Pani język turecki, to proszę zastosować oryginalne słowo tureckie i dobrać do niego rodzaj. Zwłaszcza że w podanym przykładzie rodzaj zależy od brzmienia słowa, co już zupełnie wykracza poza moje kompetencje.

  178. Alina

    Dzień dobry.

    Jak to jest z tym puszczaniem oczka/oka? Puszcza się je komuś czy do kogoś?
    Puścił mi oczko (Puścił mi oko).
    Puścił do mnie oczko (Puścił do mnie oko).

    Z góry dzięuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie!
    Alina

    • Paweł Pomianek

      Wielki słownik języka polskiego (tutaj) uwzględnia tylko wersje z puszczaniem oczka do kogoś. Proszę sobie kliknąć na zakładki (nie ma do nich osobnych linków) znajdzie Pani tam również kilka ciekawych wariantów i przykłady użycia.

  179. Natalia

    Witam,
    zastawiam się nad poprawnością podpisu pod dedykacją na pamiątce z Pierwszej Komunii Świętej. Jestem matką chrzestną.
    Biblia będzie personalizowania i na okładce chcę umieścić dedykację: ” Z darem modlitwy matka chrzestna”. Czy ten zapis jest poprawny? Znajomi sugerują jeszcze dopisanie imienia i nazwiska, tylko po co, skoro matkę chrzestną ma się jedną?
    I kwestia druga czy matka chrzestna jest jakaś nazwą własną bo na przykładach życzeń w internecie wszędzie widzę podpis: „Matka Chrzestna”. Druga dedykacja będzie brzmiała: ” Na pamiątkę Pierwszej Komunii Świętej – Matka Chrzestna” czy ” Na pamiątkę Pierwszej Komunii Świętej – matka chrzestna” Nie bardzo chce się sugerować zapisem sklepów ponieważ widzę tam zapisy „Ciocia” „Wujek” z wielkiej litery a z tym nie mogę się zgodzić. Proszę o pomoc, ponieważ nie chce dziecku dać pamiątki z błędami :). Z góry dziękuje.

    • Paweł Pomianek

      Pięknie Pani to wszystko analizuje. Bardzo szanuję takie podejście, to, że tak Pani zależy na poprawności. Chciałbym zasugerować dwie rzeczy:
      1. Podpis „matka chrzestna” koniecznie małą literą, bo pisze Pani o sobie. Gdyby to chrześnica wręczała prezent Pani, wtedy napisałaby „Matka Chrzestna”. Imię i nazwisko, podobnie jak Pani, uważam za zbędne.
      2. W tym pierwszym podpisie też użyłbym półpauzy przed „matka chrzestna”, jeśli to, co Pani przytoczyła, jest całą dedykacją.

  180. Tomek

    Dzień dobry,
    Chciałbym zapytać o sposoby określania czasu trwania danej czynności. Mianowicie jeśli coś trwało 20 godzin to możemy powiedzieć, że coś trwało prawie dobę. Ale czy w związku z tym możemy również powiedzieć, że dana czynność trwała prawie 24 godziny? Oba stwierdzenia oznaczają to samo, ale mam wrażenie, że wiedząc, że właśnie było to 20 godzin to można powiedzieć „prawie doba” ale już niekoniecznie „prawie 24 godziny”. Jak to jest?

    • Paweł Pomianek

      Generalnie przychylam się do Pańskiej opinii. Przy czym potrafię sobie wyobrazić użycie określenia, że trwało to prawie 24 godziny, przy czym wówczas byłby to stuprocentowy synonim doby i kontekst musiałby to wskazywać.

    • xpil

      W moim rozumieniu określenie „prawie {X} {jednostek czasu}” oznacza, że najprawdopodobniej upłynęło już {X-1} jednostek czasu i ciut, ale jeszcze nie {X}. Dlatego „Prawie 24 godziny” rozumiałbym jako „23 godziny i pewna nieznana bliżej ilość minut”.

  181. Mateusz

    Dzień Doby

    Mam pytanie odnośnie nowych technologii a dokładnie „Kanału” – na YouTube.
    Powiedzcie jak powinno mówić się poprawnie. Do tej pory miałem przeświadczenie, że poprawna forma to”Witam na moim kanale” – i tego się trzymałem. Natomiast często również słyszę „Witam w moim kanale”. Rozwiejcie proszę wątpliwości w tym temacie 🙂

    Pozdrawiam

    • Julka

      Z tego co słyszałem to chyba forma ” Witam na kanale…” Jest poprawna.
      W kanale brzmi dosłownie jakby zapraszali do śmierdzącego kanału 🙂

    • Paweł Pomianek

      Tak, dopóki nie będzie Pan witał w kolejnym materiałku na swoim kanałku 😉 co do wyboru przyimka na pewno nikt nie powinien mieć zastrzeżeń. Wiadomo, że takie użycie przyimka dopiero się kształtuje (bo kanały internetowe to całkiem nowa rzeczywistość) i z czasem wygra to, które będzie częściej używane. Obydwa mają swoje analogie. Mówimy na TVN-ie lub w TVN-ie. W stosunku do kanałów telewizyjnych mówimy na kanale, ale w danej stacji. Spokojnie poczekajmy, która forma się przyjmie. Na razie może Pan używać tej, którą uważa za lepszą. Ja też preferowałbym na.

  182. Ania

    Dzień dobry,
    Mam pytanie co do odmiany imion angielskich jednosylabowych zakończonych na -y, które wymawia się [aj], np. Sy. Czy odmiana będzie wyglądać przykładowo: D. Sy’a C. Sy’emu? Czy bez apostrofu?
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że trzeba je odmienić zgodnie z zasadą 66.1. c) (dotyczącą odmiany nazwisk)

      otrzymują końcówki polskie bez apostrofu

      czyli: Sya, Syowi, z Syem, o Syu

      Skąd pomysł na formę celownika Sy’emu? Tej odmiany używamy przy tych nazwiskach (i oczywiście imionach), które w wymowie kończą się na wymawiane y poprzedzone spółgłoską.

  183. Marek Przepiórka

    Dzień dobry.
    Tłumaczę włoską książkę napisaną przez Armidę Barelli, współzałożycielkę Akcji Katolickiej we Włoszech. Największy problem nie tylko dla mnie, także dla zleceniodawcy oraz kręgu osób zainteresowanych tą publikacją tkwi w znalezieniu polskiego słowa, odpowiadającego znaczeniem włoskiego: dirigente. Słownik podaje: kierownik, przywódca, działacz. I najwłaściwszym słowem byłby przywódca, gdyby rzecz dotyczyła mężczyzn. Ale Armida opisuje historię żeńskiego ruchu, który w tamtej epoce, na początku XX wieku, był ściśle oddzielony od męskiego. Mężczyźni, prócz kapłanów, prawie się nie pojawiają w książce. A termin „przywódczynia” wszystkich z mego kręgu bardzo razi (na tej samej pewnie zasadzie jak doktorka, adwokatka, psycholożka) i zdecydowanie nie życzą sobie „przywódczyń” w mym tłumaczeniu.
    Podobny mam nieco problem z używanym przez nią słowem propaganda, które wyraża to, co my dzisiaj rozumiemy przez ewangelizację. W 1918 zakładała ona „scuola di propaganda” (szkoła propagandy), które przecież nie mogę przetłumaczyć na szkołę ewangelizacyjną, zważywszy, iż tamtym uczennicom zabronione było czytanie Pisma Świętego.
    Marek Przepiórka

    • Paweł Pomianek

      Co do żeńskiego odpowiednika przywódcy to jest oczywisty i nie rodzący problemów poprawnościowych rzeczownik przywódczyni. I z pewnością tej formy należy użyć.

      Jeśli chodzi o tę propagandę, to dziś stosuje się względem instytucji kościelnych m.in. termin rozkrzewianie (wiary). Pomyślę jeszcze nad tym, gdyby przyszło mi do głowy coś trafniejszego – dam znać.

  184. Dylemat językowy

    Szanowny Państwo,
    ostatnio podczas lekcji języka polskiego pojawił się problem z użyciem i poprawną odmianą wyrażenia operować maszynę. Czy można operować maszynę? Według słownika PWN operować oznacza między innymi «posługiwać się czymś» w tym wypadku maszyną. Jeśli ten zwrot jest poprawny, to czy jego odmiana w zdaniu będzie wyglądała w następujący sposób?
    Był zajęty operowaniem maszyny produkującej biały pył.
    Sprawdziłam odmianę przez przypadki wyrazu maszyna i w dopełniaczu, odmienia się on: operowaniem (kogo? czego?) maszyny. Niektórzy jednak uważają, że poprawną formą jest:
    Był zajęty operowaniem maszyną produkującą biały pył.
    Czyje rozumowanie jest poprawne?
    Z wyrazami szacunku
    Alicja

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      w tym kontekście wyraz operować jest odpowiednikiem kierowania, więc możemy go użyć tylko z narzędnikiem: operować/kierować maszyną.

      Określenia, że był zajęty operowaniem maszyny moglibyśmy użyć żartobliwie, gdyby kierowca tę maszynę właśnie naprawiał.

  185. Anita

    Dzień dobry.

    Mam odwieczny problem z przecinkami i imiesłowami przymiotnikowymi, mimo że czytałam na ten temat wiele. Reguły są niby jasne, ale czasem się można pogubić. Często też mowa o określeniach rozwiniętych.

    Czy potrzebne są przecinki w zdaniach:

    Zmęczony, oparł się o krzesło.
    Zmęczony, oparłem się o krzesło.
    Oparł się o krzesło, zmęczony.
    Karol oparł się o krzesło, zmęczony.
    Skołowany, siedziałem na kanapie.
    ?

    Czy zasada z domniemanym „będąc” (Będąc zmaczony, oparł się o krzesło) ma tu rację bytu, więc wyjaśnia przecinek? Czy nie jest on potrzebny?

    Pozdrawiam serdecznie!
    Anita

    • Paweł Pomianek

      Przyznam, że jeśli chodzi o to domniemanie, jest trochę naciągane. Można je wykorzystywać wtedy, gdy mamy ochotę ten przecinek postawić – używając tej przesłanki jako uzasadnienia. Ale na pewno nie mamy takiego obowiązku. Generalnie sprawa z tymi przecinkami jest taka jak zawsze w przypadku imiesłowów przymiotnikowych: przecinek możemy postawić, ale nie musimy. Warto zaznaczyć, że ze względów brzmieniowo-znaczeniowych przecinek wydaje się bardziej potrzebny w tych spośród powyższych przykładów, w których imiesłów znajduje się na końcu.

  186. Sugar

    Dzień dobry, piszę z pytaniem:
    Czy da się położyć łyżkę cukru? Łyżka cukru to kolokacja łyżki stołowej zawierającej cukier albo jednostki miary. Teoretycznie: jeżeli da się postawić szklankę wody, to można byłoby położyć łyżkę cukru, ale czy w tym momencie należy wyróżnić czy wspominamy o dosłownym położeniu łyżki zawierającej cukier, czy też mamy na myśli wysypanie cukru z łyżeczki? (Cukier jako substancja sypka nie może być chwycona i położona, więc w przypadku jednostki miary możemy jedynie wsypać łyżkę cukru, prawda?)

  187. Ewa

    Dzień dobry,
    czy w zdaniach:
    1. Ludzie wynoszą ze sklepów, co się da
    2. Kobieta stoi przy oknie w swoim pokoju, tyłem do mnie
    przecinki zastosowane są prawidłowo?

    • Paweł Pomianek

      Ad 1
      Znalazłem w poradni językowej wpis prof. Bańki, który traktuje o zwrocie prawie identycznym i zawiera ważną sugestię ogólną. Odsyłam tutaj.

      Ad 2
      Przecinek jest opcjonalny – wolno go nie postawić. Sugerowałbym jednak pozostawienie go tam, gdzie jest.

  188. Ala

    Dzień dobry.

    Chciałam zapytać, jak wygląda sytuacja z odmianą słowa „tylni” (w liczbie mnogiej; sztandarowy przykład z PWN-u: tylni strzelcy w odróżnieniu do tylnego zderzaka).

    Czy:
    Trzymał ręce w tylnich kieszeniach spodni?
    Wyszedł tylnimi drzwiami?

    Liczba mnoga, a jednak wygląda dziwnie.

    Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję!
    Ala

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.

      Tylni to nie jest inny wyraz niż tylny, tylko właśnie jedna z form wyrazu tylny, występująca tylko w jednym przypadku. W odpowiedzi w poradni chodziło o tę jedną konkretną formę przymiotnika – mianownik liczby mnogiej. Formy innych przypadków, o które Pani pyta, brzmią już: w tylnych kieszeniach czy wszedł tylnymi drzwiami.

      Odmiana wyrazu tylny w liczbie mnogiej (w formie męskoosobowej):
      M: tylni
      D: tylnych
      C: tylnym
      B: tylnych
      N: z tylnymi
      Ms: o tylnych
      W: tylni!

  189. Filip

    Dzień dobry.
    Mam pytanie, bo często mam do czynienia ze zdaniami tego typu: „Może go złapać i wypchnąć.” i chodzi mi o poprawne użycie „go”. Czy w ww. zdaniu jest użyte poprawnie, czy też może powinien się pojawić za „złapać” lub „wypchnąć”?

  190. Łukasz

    Dzień dobry,
    czy w zdaniu: „Powiedzieć zatem ”xyz…” to nic nie powiedzieć” należy postawić przecinek przed „to”?
    Dziękuję za odpowiedź.
    Łukasz

  191. Ewa

    Dzień dobry.

    Czy plac Lenina (w dawnym ZSRR) piszemy właśnie tak? Czy może jest to całość nazwy: Plac Lenina?
    (Wielkie święto na placu Lenina. / Wielkie święto na Placu Lenina).

    Pozdrawiam serdecznie!

  192. Damian

    Czy poprawne jest wyrażenie:

    „od lat świetlnych się nie widziałyśmy”?
    Dwie koleżanki tłuką mi do głowy, że tak… ale ja jestem albo tak głupi, albo tak mądry, że uważam odwrotnie.

    Kto ma rację?

    • Paweł Pomianek

      Z tego, co widzę, ożywione spory w tej kwestii prowadzone są również w internecie. W każdym razie taki frazeologizm funkcjonuje w powszechnym użyciu. Notuje go Wikisłownik. W poważniejszych wydawnictwach w sieci go nie widzę. Frazeologizm bazuje na błędnym rozumieniu wyrazu, ale z frazeologizmami niekiedy tak bywa. Z mojego punktu widzenia jeśli coś funkcjonuje w języku i jest zrozumiałe, to ja bym nie krytykował. Zwłaszcza że chodzi tutaj o użycie w kontekstach potocznych, codziennych, w których można dopuścić o wiele więcej.

  193. Aneta

    Dzień dobry.

    Wczoraj zadałam pytania, ale – zdaje się – „nie weszło”.

    Mam problem z: jak zwykle/jak zawsze”.
    Znam przykłady z PWN:
    […] obecność przecinka zależy od kontekstu, np.
    No i proszę, Ania pobrudziła stół, jak zwykle (jak zawsze) – ale: W domu było jak zwykle (jak zawsze).

    Zatem czy w zdaniach typu:
    Jak zwykle poszedł do tej samej restauracji.
    Jak zwykle nie miała dla niego czasu.
    Podreptała jak zwykle najpierw do domu.
    trzeba postawić przecinki (w pierwszych jeden, w trzecim dwa?)

    Bardzo proszę odpowiedź.

    Pozdrawiam!
    Aneta

  194. Aneta

    Dobry wieczór.

    Mam problem z: jak zwykle/jak zawsze”.
    Znam przykłady z PWN:
    […] obecność przecinka zależy od kontekstu, np.
    No i proszę, Ania pobrudziła stół, jak zwykle (jak zawsze) – ale: W domu było jak zwykle (jak zawsze).

    Zatem czy w zdaniach typu:
    Jak zwykle poszedł do tej samej restauracji.
    Jak zwykle nie miała dla niego czasu.
    Podreptała jak zwykle do domu.
    trzeba postawić przecinki (w pierwszych jeden, w trzecim dwa?

    Bardzo proszę odpowiedź.

    Pozdrawiam!
    Aneta

  195. Ładowanie się strony

    Dzień dobry. Pracuję w firmie informatycznej. Pewnego dnia analizowaliśmy naszą nową stronę internetową. Podczas dyskusji, jeden z moich kolegów programistów zauważył, że strona ładuje się bardzo wolno. Użył stwierdzenia: „w czym tkwi największy problem ładowalności tej strony?”. Zszokowana przełożona poprawiła kolegę, mówiąc: „mówi się „ładowność”. Proszę o opinię, bo wydaje mi się, że obie formy są niepoprawne, a prawidłowa to: „problem ładowania się strony”.

    • Paweł Pomianek

      Ha ha, ładowność mnie pokonała 😀 W sensie, że zawsze bardzo bawią mnie ludzi, którzy zszokowani poprawiają na oczywisty błąd. Proszę wybaczyć uszczypliwość, ale czy na pewno w tym zespole odpowiednia osoba jest przełożonym? 😉

      ładowność «maksymalny ciężar ładunku, jaki można jednorazowo załadować na urządzenie transportowe»

      Pan oczywiście ma rację, że najlepiej powiedzieć oficjalnie problem z ładowaniem się strony. Niemniej trzeba uznać, że ładowalność nie rodzi słowotwórczo wątpliwości, jest jednoznaczna (wiadomo, o co chodzi), spełnia też zasadę ekonomiczności języka, bo w zamian za trzy słowa proponuje jedno. W takiej szybkiej dyskusji w pracy ładowalność wydaje się bardzo dobrym określeniem.

  196. Ola

    „Korzystając z tego, co dostępne, umożliwiamy naszym klientom zaspokojenie potrzeb w każdym czasie ”. Czy przecinki w tym daniu są dobrze dodane ?

    • Paweł Pomianek

      To jest zdrobnienie. Zdrobnień nie rozważamy raczej w kategoriach poprawnościowych. Zbudowany jest na pewno typowo dla zdrobnień. Warto jednak pamiętać, że zdrobnienia ogólnie bywają pretensjonalne.

      • Benjamin

        Bardzo dziękuję za odpowiedź. Wychodzi na to, że zwracałem uwagę kolegom z Ukrainy niesłusznie. Zauważyłem, że oni używają zdrobnień nagminnie wszędzie gdzie się da. Często można usłyszeć podobne konstrukcje: „Otworzyłem pliczek excel i wrzuciłem raporcik do tabliczki. A po pracy pojadę autobusikiem do kapliczki”. Nie wiem skąd to wynika, nie znam ukraińskiego. Może to jakaś próba przenoszenia podobnych słów z własnego języka na polski. A może po prostu mają dzieci i to „pieszczenie się” językowe przenosi się na rozmowy biznesowe 🙂
        Chcę zaznaczyć też, że sam jestem cudzoziemcem. Wieć może tylko dla mnie brzmi to dziwnie.

        • Paweł Pomianek

          Nie, nie tylko dla Pana. Dla mnie też brzmi to dziwnie. Wiele osób reaguje alergicznie na przesadne zdrabnianie i ja to całkowicie rozumiem. Nadużywanie zdrobnień może wystawiać złe świadectwo kulturze językowej danej osoby.

  197. Małgosia

    Student polonistyki napisał na forum taki post: „Sprawę komplikuje ten fakt: Jezus urodził się przed naszą erą, ale nie rok, tylko co najmniej cztery lata. Herod, który jest wspominany na kartach ewangelii, zmarł cztery lata przed początkiem naszej ery. Dionizjusz Mały, zakonnik, który tworzył kalendarz na zlecenia Papieża, pomylił się w obliczeniach.

    Wszystko oparte jest więc na błędzie, kłamstwie i mistyfikacji…” https://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=1024068#p1024068
    Twierdzi, że ostatnie zdanie to ironia, ale ten, ani wcześniejszy kontekst z jego wypowiedzi na to (moim zdaniem) nie wskazuje. Kto ma rację? Ja czy on?

  198. Łukasz

    Dzień dobry,

    Ostatnio zaczęło mnie nurtować pytanie, czy zwrot „lubię doceniać” jest zwrotem poprawnym językowo i czy powinien być on używany? Rozumiem że znaczenie tego zwrotu znaczy mniej więcej „staram się pozytywnie odbierać to, w czym biorę udział”.

    Pozdrawiam serdecznie!

    • Paweł Pomianek

      Panie Łukaszu,
      pozwalam sobie odpisać tutaj, uwzględniając kontekst wypowiedzi przedstawiony dodatkowo także w mailu. Jak Pan pisze, zwrócono Panu uwagę, aby nie używać tego zwrotu bo nie brzmi on ładnie w języku polskim. Proszę zauważyć, że nie brzmi ładnie w języku polskim to jednak kategoria bardzo subiektywna. Jednemu nie brzmi ładnie to, innemu tamto. Wskazany przez Pana zwrot jest charakterystyczny dla stylu familiarnego, raczej lekkiego, zbliżonego do potocznego. Nie widzę jednak problemu z używaniem takiego zwrotu, zwłaszcza po przeczytaniu pierwszej dziesiątki przykładów użycia w Google’u. Oto kilka z nich:
      Lubię doceniać zwycięzców.
      Ja również lubię doceniać kunszt
      Lubię doceniać ludzi.
      Po prostu lubię doceniać ludzkie zaangażowanie
      Sama też lubię doceniać innych

      Osobiście użyłbym każdej z tych konstrukcji, oczywiście w formie męskiej 😉 Bo generalnie naprawdę lubię doceniać ludzi 🙂

      • Łukasz

        Dziękuję za odpowiedź z nowym punktem widzenia, Panie Pawle. Myślę że jest on bowiem bardzo przydatny w kwestii dokładnego zrozumienia o co może chodzi w tej sytuacji. Jeszcze w kwestii użycia zwrotu „lubię doceniać” o której mówimy, jednym z argumentów przeciwko takiemu jego użyciu jest również to, że właściwie to lubienie w przypadku czasownika „doceniać” może być stosunkowo domniemane, więc mówiąc „lubię doceniać” tworzymy swego rodzaju „masło maślane”. W końcu jeżeli coś doceniamy, to powinniśmy mieć pozytywne nastawienie do podmiotu. Zastanawiałem się więc, czy używając po prostu „doceniam” zamiast „lubię doceniać” nie uniknę tego o czym wspomniałem, podczas gdy kontekst wypowiedzi zostaje mniej więcej nie naruszony. Przyznaję, że na chwilę obecną omawiany ciągle zwrot wydaje się nieelegancki.

        Pozdrawiam!

        • Paweł Pomianek

          Zdecydowanie nie zgadzam się, że chodzi tutaj o masło maślane. Nie chodzi o zwrot lubię i doceniam czy coś o podobnym przesłaniu. Chodzi o stwierdzenie, że docenianie sprawia mi przyjemność; uważam docenianie innych za coś wartościowego, budującego relację. Zwrot lubię generalnie ma takie brzmienie nieco potoczne czy familiarne, trzeba wiedzieć, kiedy użyć go nie wypada. Ale określenie lubię doceniać nie jest bardziej nieeleganckie niż lubię w użyciach z innymi wyrazami.

    • Paweł Pomianek

      W polszczyźnie ogólnej na dwór. Podane przez Pana formy to zapewne albo regionalizmy, albo potocyzmy, albo po prostu zdrobnienia, tak więc nie można ich rozpatrywać w kategoriach powinno się.

  199. Dorota

    Jeśli poezja pisana w wieku dziewiętnastym to poezja dziewiętnastowieczna, jak analogicznie określić poezję z wieku dziewiątego (także z wieków od piątego do dziesiątego)?

    • Paweł Pomianek

      O ile mi wiadomo (i po szybkim sprawdzeniu) polszczyzna nie zna takich odpowiedników. W takich sytuacjach trzeba rozpisywać: poezja z dziewiątego wieku. Widocznie tego typu terminów używało się tak rzadko, że nie pojawiła się w języku potrzeba stworzenia na ich określenie odpowiedników jednowyrazowych.

      • Dorota

        Dziękuję za odpowiedź. W moich dociekaniach również doszłam do takiego wniosku i szukałam jego potwierdzenia/obalenia.
        Swoją drogą to ciekawe, że nie stosuje się tych odpowiedników, bo przecież istnienie szóstoklasisty (itp., tu ciekawe przypadki w słownikach choćby z ośmio- i ośmoklasistą) podpowiada, że szóstowieczna budowla byłaby jak najbardziej na miejscu.

  200. Ala

    Dzień dobry.

    Czy dobrze „wyczuwam”, że można by zapisać:

    – Tak – odparłam speszona.

    ale:
    – Tak – odparła, speszona.
    ?

    Jako że w pierwszym nie ma wątpliwości, o kogo chodzi, natomiast w drugim przypadku bez przecinka można by odczytać „speszona” nie jako przymiotnik, lecz określenie człowieka (w typie np. „niebieskooka”; odparła speszona, odparła niebieskooka). Nie wiem, czy zrozumiale wyjaśniłam swoją wątpliwość, bo jakoś trudno mi to ubrać w słowa.

    Pozdrawiam serdecznie!
    Ala

    • Paweł Pomianek

      Tak, zrozumiale, i nawet – dzięki wyjaśnieniu – przekonała mnie Pani, że wersja z przecinkiem w drugim zdaniu jest rzeczywiście do wybronienia. Niemniej jednak można spokojnie napisać bez przecinka. Nie obawiałbym się tutaj dwuznaczności. Ogólnie w tego typu przypadkach jest możliwa wersja zarówno z przecinkiem, jak i bez. Tutaj za lepszą uważam wersję bez przecinka.

  201. zapytajniaczka

    Przedmiotem sporu językowego jest następujące zdanie:
    A może z uwagi na żywe, jak najbardziej, tło nie można tej fotografii nazwać martwą naturą?

    Próbuję mojego kolegę oświecić, całą część zdania po drugim przecinku sformułował niepoprawnie, on z kolei, że tak, że nie rozumiem funkcji dwuwyrazowego wtrącenia „jak najbardziej”, jak sobie przeczytam kompletne zdanie bez wspomnianego wtrącenia, od razu wszystko mi się rozjaśni w mojej ciemnej główce (brunetką jestem)!

    Z góry dziękuję za poprawną odpowiedź, życzę miłej niedzieli.

    Z góry dziękuję za

    • Paweł Pomianek

      Też mam wątpliwość co do dobrego umiejscowienia w zdaniu wtrącenia jak najbardziej, zwłaszcza że można bez problemu napisać:

      A może z uwagi na jak najbardziej żywe tło

      Chciałbym jednak zapytać, z czego wg Pani wynika zarzut niepoprawności drugiej części zdania. Po prostu brakuje tylko jednego przecinka. Pierwsze zdanie to bowiem: A może z uwagi na żywe tło, a drugie nie można tej fotografii nazwać martwą naturą. Najważniejszym przecinkiem w zdaniu, niezależnie od tego, co zrobimy z jak najbardziej, będzie ten po wyrazie tło, którego brakuje. Można też rozważać, czy może i można nie jest nieszczęśliwym powtórzeniem. Ale to tyle zarzutów wobec tego zdania. Zastanawiam się, z czego u Pani wynika tak radykalna ocena.

      • zapytajniaczka

        Panie Pawle,

        bardzo dziękuję za błyskawiczną odpowiedź.

        Moja „rydykalność” wzięła się tylko z jednego, kolega radykalnie stwierdził, CAŁE zdanie ułożył POPRAWNIE (znaków przestankowych NIE WYŁĄCZAJĄC), sama jestem winna swojej niewiedzy, nie rozumiem funkcji wtrąceń. Ja z kolei naumiałam się przed stoma laty, „tło nie można tej fotografii nazwać martwą naturą” po ojczyźnianemu raczej nie brzmi, powinno jednak, nawet po wtrąceniu!
        Słowem, całą tę drugą część zdania sformułował NIEPOPRAWNIE (przy jego aksjomatycznej tezie o poprawności absolutnej).

        Z miłym pozdrowieniem,

        Grażyna

  202. Radek

    Dobry wieczór,

    proszę o informację która forma powinna być stosowana: 1) idziemy ganiać się po pokoju? 2) idziemy gonić się po pokoju? W kontekście zabawy dzieckiem.

    Dziękuje i pozdrawiam

  203. Anna

    Dzień dobry,

    być może moje pytanie okaże się śmieszne, jednak mam problem z zapisem „nie” w poniższym zdaniu:
    Na pewno jeszcze w zimowych miesiącach 1950 r., ale (nie)bezpośrednio po wyskoczeniu z pociągu.
    Czy „nie” będzie pisane w tym przypadku łącznie, czy rozdzielnie?

    Pozdrawiam
    Anna

    • Paweł Pomianek

      Dlaczego śmieszne? To bardzo dobry dylemat, bo istnieją podstawy zarówno do zapisu łącznego, jak i rozdzielnego. Myślę jednak, że tutaj bardziej naturalna i właściwa będzie pisownia rozdzielna. Chodzi bowiem o przeciwstawienie: na pewno jeszcze…, ale nie bezpośrednio. Nie chodzi więc o wyraz niebezpośrednio w takim sensie, jak w zdaniu: Czy powiedział mi to wprost? Nie, niebezpośrednio.

  204. Magdalena

    Dzień dobry,
    Proszę o wsparcie. Nie daje mi spokoju taki oto dylemat:
    „W Urzędzie Publikacji przyjęto następujące zasady [3]:
    — między cyframi (lub jednostkami redakcyjnymi, takimi jak litery i podpunkty) używamy półpauzy bez spacji: Program na lata 2007–2013; Lekarz przyjmuje w godz. 10–15;

    — jeśli półpauza oznaczająca relację „od … do …” łączy elementy niejednorodne lub wieloskładnikowe, przed nią i po niej stawiamy spacje: 15 października – 16 grudnia; 3 lutego 2010 r. – 5 maja 2011 r.; Kraków – Nowy Sącz.”

    I tutaj mój dylemat.
    Jak rozumieć „elementy niejednorodne”… Co w sytuacji gdy chcemy zapisać:
    > maj – czerwiec 1990
    > 100 – 150 lat
    Nie wiem czy traktować „czerwiec 1990” jako jeden inny składnik, czy raczej jako całość czyli: maj–czerwiec 1990 i analogicznie: 100–150 lat..
    Który zapis jest poprawny…?

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że w przypadku zapisów 100–150 lat mamy jednak do czynienia z elementami jednorodnymi (obie liczby możemy odnieść do wyrazu lat). Podobnie w przypadku nazw miesięcy połączonych z rokiem.

      Warto jednak pamiętać, że w tego typu kwestiach decyduje w pewnej mierze również uznaniowość. Może warto upewnić się u autora Urzędu Publikacji, aby poznać intencję tego, kto miał kompetencje do ustalenia zasad.

  205. Klaudia

    Dzień dobry.

    Czy może być „ze środka” i „z środka”? Czy tylko jedna forma jest poprawna?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam!

  206. Magda

    Dzień dobry, czy tego typu zapis jest prawidłowy (chodzi o formy skrótowe):
    „Wieś zamieszkiwało 500 mieszkańców, w tym 100 rz.-kat. i 400 gr.-kat.” ?

  207. Angelika

    Dzień dobry,

    mam problem z użyciem wielkiej lub małej litery w następujących słowach: komunistyczne państwo polskie, polski konsulat, rząd polski we Francji, emigracyjny rząd polski i dowództwo sił zbrojnych. Nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi, że wszystkie te wyrazy powinny być zapisane małą literą, zaznaczę tylko, że charakter tekstu jest neutralny. Zostały one użyte w następujących zdaniach:
    „Część archiwum akowskiego została przejęta przez organa bezpieczeństwa komunistycznego państwa polskiego”.
    „Zgłosił się do Poselstwa RP, którego częścią był polski konsulat”.
    „Dla społeczności najważniejsze było przekazanie informacji o rządzie polskim we Francji”.
    „Wzmacniało poczucie łączności z emigracyjnym rządem polskim i dowództwem sił zbrojnych w Londynie”.
    „(…) jak uchronić się przed wywiadem sowieckim i kierowanym przez niego resortem bezpieczeństwa komunistycznego Rządu Polski”.

    Z góry dziękuję za pomoc.

    • Paweł Pomianek

      Przyznam, że poza sformułowaniem komunistyczne państwo polskie, które jednak też pisałbym małą literą, nie widzę kontrowersji w tym sensie, że nie dostrzegam żadnych przesłanek do użycia we wskazanych sformułowaniach wielkiej litery.

    • Tomasz Marek

      Rzeczywiście pisownia „komunistyczne państwo polskie” jest kontrowersyjna, bo chodzi o nazwę państwa. Ja bym pisał „komunistyczne Państwo Polskie”, gdyż upatruję w tej nazwie sensu oficjalnego, tak jak Rzeczpospolita Polska, Republika Litewska, Zjednoczone Królestwo.
      Z kolei Poselstwo RP wygląda właśnie jak nazwa z tabliczki na bramie. Bo gdyby było „poselstwa polskiego” to na pewno małymi. A ten „konsulat” w kontekście „Poselstwa” mnie razi – skoro pierwsza nazwa jest oficjalna, to i druga powinna być. Nie chodzi przecież o budynek, lecz o instytucję.
      „rząd polski” – jak się okazuje – nie jest nazwą oficjalną, lecz opisową, więc małymi. „Dowództwo Sił Zbrojnych” w wym. zdaniach pisałbym od wielkich liter, bo to nazwa oficjalna organu pańswowego (choćby skrócona, bo pełna nazwa to: „Dowództwo Polskich Sił Zbrojnych”. Jeśli nie chodzi o nazwę, a o personel, to „dowództwo (Polskich) Sił Zbrojnych”.
      „…komunistycznego rządu polskiego” na nie „…Polski”. Małą. Dlaczegóżby „rząd polski” miał być bardziej oficjalny od „państwa polskiego” z pierwszego zdania? A czy „resort bezpieczeństwa” można wprost powiązać z rządem? Tego bym nie powiedział. Była to instytucja państwowa, a nie agenda rządowa. RBP powstał razem z PKWN przed powołaniem rządu i był od niego w dużej mierze niezależny (nawet nadrzędny, bo podlegał w zasadzie Moskwie). Na dodatek, gdyby traktować ów „Resort Bezpieczeństwa” za uproszczenie nazwy „Resortu Bezpieczeństwa Publicznego” to i dużymi literami, bo to była oficjalna nazwa organu (do 31 grudnia 1944)

      • Paweł Pomianek

        Przy czym w wypadku nazw skróconych, w przypadku skrótu funkcjonującego nieoficjalnie, można obronić i pisownię wielkimi, i małymi literami (jako określenie opisowe). Przyznaję jednak, że pewne nazwy przejrzałem zbyt pobieżnie i w przypadku części z nich są podstawy do użycia wielkiej litery.

  208. Magda

    Witam, jak w cytowanym tekście (np. czyjejś dłuższej wypowiedzi) zaznaczyć opuszczone fragmenty? Rozumiem, że nawias z wielokropkiem (…) stosujemy na początku/na końcu zdania jeśli chcemy wyciąć kilka słów. A jeśli chcemy wyciąć kilka zdań wypowiedzi? Również możemy go zastosować?

  209. Artur

    Okazuje się, ze adres e-mail jest istotny więc go podaję :-).

    Pytanie dotyczyło wystawiania zaświadczeń i zapisu dat.

    „w terminie od 22.10.2018 r. do 22.10.2018 r. uczestniczył(a) w kursie”, czy taki zapis jest do przyjęcia?

      • Tomasz Marek

        Zabrzmi to może znajomo (jakbym podszywał się pod innego znanego internautę 😉 ), ale tym razem ja zapytam: „Skąd Pan to wie”?
        Matematyk przy kursie jednodniowym dopuściłby „od DD do (DD+1)”.
        Logik i matematyk nie oprotestowaliby propozycji p. Artura.
        Ja zaproponowałbym po prostu (dla zachowania formularza) wykreślenie „od” i „do DD. MM.RRRR r.”, czyli zostałoby: ” …w terminie 22. 10. 2018 r. uczestniczył w kursie…”.

    • Artur

      Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
      Też jestem za sformułowaniem „w dniu 22.10.2018 r. uczestniczył(a) w kursie”, ale obowiązuje mnie wzór jednostki nadrzędnej. Nie wiem, czy oni zrozumieją 🙂 to, że powinien istnieć drugi wzór na kursy jednodniowe. Także jestem pomiędzy młotem, a kowadłem.
      Przypominam też, że jest to wzór ustanowiony przez jednostkę nadrzędną, na podstawie decyzji wzorów świadectw i zaświadczeń.
      Pewnie padnie polecenie: „Pisz w dniu”, a później badacze pisma będą szukali tego, kto bez wiedzy autora decyzji, zmienił wzór zaświadczeń :-), a winny zawsze jest ten, co najniżej. Poza tym, według mnie, jeśli zaświadczenie jest niezgodne ze wzorem to jest nieważne. Bezpieczniej chyba jest przełknąć tą głupotę i stosować się do wzoru :-(.

      • Tomasz Marek

        Przy takim reżimie (strachu?) proszę do owej jednostki nadrzędnej oficjalną drogą przesłać zapytanie o sposób wypełniania formularza w takim szczególnym przypadku.

  210. Artur

    Dzień dobry Wszystkim!
    Otóż wystawiam zaświadczenia na podstawie wzoru, gdzie jest m.in. taki zapis:
    „w terminie od DD.MM.RRRR do DD.MM.RRRR uczestniczył(a) w kursie”

    Problemu nie ma, gdy kurs trwa minimum 2 dni, ale co w przypadku, gdy kurs jest jednodniowy?
    Czy taki zapis jest poprawny:
    „w terminie od 22.10.2018 r. do 22.10.2018 r. uczestniczył(a) w kursie”,
    czy jednak powinien on wyglądać tak: „w dniu 22.10.2018 r. uczestniczył(a) w kursie” – w takim zapisie zmieniam jednak wzór zaświadczenia.

  211. Krystyna Kot

    Szanowni Państwo!
    Bardzo proszę o odpowiedź, czy poprawne jest wyrażenie: „dyskusjom nie widać końca”. Mam wrażenie, że należałoby powiedzieć: „nie widać końca dyskusji” (nie widać końca czego, a nie czemu), nie potrafię tego lepiej uzasdnić. Być może ktoś użył słowa dyskusjom, żeby podkreślić, że jest wiele dyskusji.
    Z poważaniem,
    Krystyna Kot

    • Paweł Pomianek

      Nie widać końca to określenie idomatyczne, dlatego można go używać w szczególny sposób. Warto zajrzeć do korpusu językowego PWN i przejrzeć przykłady użycia: tutaj. Znajdzie tam Pani jeden analogiczny przykład użycia:

      W ostatnich dwóch latach w całym kraju diecezje wypłaciły około 900 mln dolarów odszkodowań, a skargom nie widać końca.

      Nie do końca wiem, jak mam to Pani napisać, ale zdania „nie widać końca dyskusji” i „dyskusjom nie widać końca” wypowiemy trochę inaczej. To drugie z większym przekąsem.

      • Tomasz Marek

        Moje ucho językowe buntuje się przeciw stosowaniu frazy „[*czemuś] nie widać końca”. Poprawna fraza to: „[czegoś] nie widać końca” lub (częściej) „[czegoś] końca nie widać” albo wręcz „nie widać końca [czegoś]. Przykład (JEDEN!) z NKJP na frazę pierwszą dotyczy prasy, co podważa wiarygodność. Z celownikiem jest fraza zbliżona: „[czemuś] nie ma końca”.
        Myślę, że w zdaniu Pani Krystyny Kot doszło do zlepienia dwóch zbliżonych frazeologizmów w jeden błędny. A że błąd (powtarzam: JEDEN) cytuje NKJP , to jeszcze nie znaczy, że jest on akceptowalny.
        Jestem przekonany, że duch św. pamięci prof. Bąby klaszcze mi z niebios. 😉

  212. mucios

    Witajcie!

    Mam problem z pisownią „Ci”, „ci”. Chodzi mi o przypadek gdy piszemy o kimś w trzeciej osobie typu „ci lekarze”, „ci ludzie”, ale w momencie, gdy nie używam tego bezosobowo, a mam na myśli konkretną grupę osób np „ci koledzy byli u mnie”.
    Jak to napisać poprawnie? Czy użycie Ci z wielkiej litery będzie błędem nawet jeśli odoszę się do tych ludzi z szacunkiem?

      • Tomasz Marek

        Zgłaszam zdanie odrębne. Zaimek wskazujący nigdy nie jest używany w okolicznościach związanych z szacunkiem. Pisanie go dużą literą wskazywałoby na przekąs lub wykrzyk. Odebrałbym taką pisownię jako deprecjację owych kolegów.
        Szacunek można okazać pisząc od małej „ci” (jeśli koniecznie trzeba użyć zaimka wskazującego; ja bym inaczej wypowiedź formułował, np. użyłbym „niżej wymienieni”, „oto”) a od dużej litery „Koledzy”.

  213. Van Der Drwal

    Witam serdecznie
    Ostatnio często natykam się, zwłaszcza w mediach, na wyrażenie „bić się w pierś” lub „bić się w piersi” a więc właśnie, która forma jest poprawna, czy obie dopuszczalne? Osobiście słaniałbym się ku pierwszej, ale pewności nie mam. Jeśli mogliby państwo rozwiać moje wątpliwości byłbym wdzięczny.
    Dziękuję z góry

    • Tomasz Marek

      Ustalony frazeologizm brzmi: „bić się w piersi” bez oboczności „*pierś”. Jego źródłem jest Biblia, a dokładniej Łk. 18, 13. Oznacza on 'uznawać swoją winę, kajać się, okazywać skruchę’ i ma konotacje pokutne, a więc żalu bez usprawiedliwiania się. „Bicie się w piersi” należy rozumieć przenośnie, a nie jako opis czynności, acz w liturgii katolickiej pewnym aktom pokutnym towarzyszy gest symbolicznego uderzania się zamkniętą dłonią we własną klatkę piersiową. Można bić się w pierś, ale powinno się to wtedy rozumieć dosłownie, a nie przenośnie.
      We wszystkich innych frazeologizmach (wg P. M-N.) występuje albo pierś albo obocznie pierś/piersi.

  214. Magda

    Witam serdecznie
    Na ursusowskich forach ciągle trwa dyskusja czy powinniśmy mówić „w Ursusie”, czy „na Ursusie”? Chodzi o ogłoszenia typu „Kupię mieszkanie w Ursusie” lub „Gdzie na Ursusie znajdę dobrego fryzjera”. Ci pierwsi twierdzą, że zawsze się mówiło „w Ursusie” i jest to jedyna dopuszczalna forma, drudzy zaś przychylają się do nowej formy, jako że Ursus już od dawna jest dzielnicą Warszawy.
    Pozdrawiam Magda

    • Paweł Pomianek

      Osobiście hołduję zasadzie, że mówimy w miejscowości, ale na dzielnicy/osiedlu. Jak pisze (tutaj, w artykule o Wilanowie) w poradni językowej PWN prof. Mirosław Bańko zawsze po włączeniu miejscowości do większej odbywa się taki powolny proces przechodzenia z w na na. Następuje to jednak z różną szybkością, o czym przeczytamy z kolei w tekście tegoż na Mokotowie, ale w Ursusie. W tym ostatnim artykule – i tutaj dochodzimy do sedna Pani pytania – czytamy też:

      Dawne w Ursynowie ustąpiło miejsca nowemu na Ursynowie.

      • Jakubaku

        Ja bylem zawsze karcony przez rodziców, jeżeli chodzi o obiekty sportowe typu: idę grać na czwórkę (czyli boisko w Ursusie przy szkole podstawowej nr 4) w Ursusie nie brzmi jeszcze nie naturalnie. Znajdźcie mi kogoś, kto powie jadę w Mokotów, a nie na Mokotów. Mam pytanie z innej beczki dlatego tu trafiłem. Bękart to dla mnie dziecko z ojcem nie znanym, jednak wikipedia i ogólnie wszystkie słowniki tłumaczą to jako synonim dziecka po za ślubem z czym się osobiście nie zgadzam. Bękartem można nazwać dziecko z łona matki, która nie wie kto jest ojcem.

        • Paweł Pomianek

          To dość swoista interpretacja. Wydaje się, że rozumienie tego wyrazu nie rodzi kontrowersji. Słownik PWN definiuje bękarta jako nieślubne dziecko, opatrując tę definicję określeniem pogardliwie. Dziwię się jednak Pańskiej interpretacji także z tego względu, że nawet potocznie, w serialach odwołujących się stylistyką do średniowiecza (jak np. Gra o tron), bękart funkcjonuje najczęściej jako dziecko ojca z obcą kobietą, często wychowujące się przy ojcu.

      • Tomasz Marek

        Boję się, że ktoś powie „na mojej dzielnicy nie ma imigrantów” i powoła się na Pana. Podkreślmy więc, że:
        na Mokotowie, na Pradze, na Podhalu, na Mazowszu;
        ale:
        w dzielnicy („w mojej dzielnicy mówimy poprawną polszczyzną”, a ja dodam, że „na moich Winogradach też staramy się tak mówić”)

  215. Ala

    Dzień dobry.

    Zgrzebny, czyli prosty, bez ozdób. Zgrzebna koszula, zgrzebne odzienie… Czy zatem też zgrzebne łóżko?
    Podobnie z „siermiężne”.

    Pozdrawiam serdecznie.

    • Tomasz Marek

      Jeśliby dosłownie traktować definicję słownikową, to łóżko może być „zgrzebne”. Wydaje się jednak, ze takie rozszerzenie staropolskiej „zgrzebności” (wyraz ten pochodzi od „zgrzebła” i z początku opisywano nim grube, sztywne, rzadko tkane, a więc biedne tkaniny) z trudem przyjmuje się w polszczyźnie: na 56 zastosowań w NKJP tylko 8-10 nie dotyczy tekstyliów ani pojęć niematerialnych (język, polityka, kapitalizm), dla określenia których (=’prymitywne’) już jest normą.
      Z „siermiężnym” jest podobnie; oba przymiotniki są stosowane niemal zamiennie, czasem równolegle. Oba mają wydźwięk pejoratywny.

  216. Marcin

    Jak należy rozumieć tekst: Hasło nadane przez użytkownika musi składać się z co najmniej 8 znaków, zawierać małe i wielkie litery oraz cyfry lub znaki specjalne.

    O ile oczywiste jest dla mnie, że takie hasło musi zawierać małe i wielkie litery to problem mam ze zrozumieniem drugiej częścią zdania, która nie jest dla mnie zrozumiała w sposób jednoznaczny. Zastanawiam się czy takie hasło musi zawierać i cyfrę i znak specjalny, czy tylko jedno z nich, i czy takie zdanie jest sformułowane w sposób prawidłowy.

    • Paweł Pomianek

      Tak, myślę, że wszystko jest w porządku i właśnie tak to należy rozumieć. Lub zakłada w sobie także opcję i. Tak więc może użyć samej cyfry, samego znaku specjalnego albo zarówno cyfry, jak i znaku specjalnego.

    • Paweł Pomianek

      W przypadku flagi Polski i Malty mówimy, że jest biało-czerwona, z kolei w przypadku flagi Indonezji i Monako, że jest czerwono-biała. Wynika to z prostego faktu, że flaga Polski jest biało-czerwona (na górze biała, czyli biały występuje najpierw, ponieważ patrzymy od góry do dołu lub z lewej do prawej), a flaga Monako czerwono-biała.

  217. Karolina

    Dzień dobry,
    Mam pytanie dotyczące wymowy obcojęzycznych imion/nazw w polskich zdaniach. Przeczytałam, że powinno się je odmieniać, ale często brzmią bardzo nienaturalnie jeśli wymówimy je np. „po angielsku” z odpowiednim akcentowaniem itd. i dodamy polską końcówkę odmiany. Wiele często używanych angielskich nazw ma spolszczone wymowy, które łatwo jest odmienić (np. Harry Potter, Disney). Czy jest to poprawne? Czy mogę to zastosować przy angielskich nazwach dla których nie jest to przyjęte? Przykładowe słowa z którymi mam problem:
    – Joey/Crowley (męskie imiona)
    – Winchester (nazwisko) – tutaj sama odmiana jest prosta, ale przy zachowaniu angielskiego akcentowania i dodaniu polskiej końcówki słowo brzmi dziwnie. Czy powinno się zmienić akcentowanie, żeby brzmiało bardziej naturalnie?
    – Rachel (imię żenskie) – wydaje mi się, że się tego i innych żeńskich imion kończących się spółgłoską się nie odmienia?

    • Tomasz Marek

      Polska norma językowa określa odmianę imion i nazw obcych. Imiona obce żeńskie odmienia się, jeśli są zakończone na „a”, czyli Rachel (jak Pani słusznie napisała) się nie odmienia. Nie znam POLSKIEJ normy językowej, która określa akcentowanie nazw obcojęzycznych. Zawsze trudno je wymawiać „z obca”; często stałyby się wtedy nawet niezrozumiałe. Pisałem o tym kiedyś – proszę iść do restauracji i próbować zamówić sushi, wymawiając tę nazwę po japońsku. Użycie nazwy odmienianej zwiększa trudność i ew. dziwność obcego akcentowania i obcej wymowy; myślę, że żadnemu lektorowi, aktorowi ani językoznawcy to nawet do głowy nie przychodzi. Mówimy po polsku do Polaków i powinniśmy być tego świadomi. Moda na angielską wymowę, zwłaszcza jeśli dotyczy nazw nieangielskich, jest żenująca. Nie tylko „Polacy nie gęsi…”, inni też wymawiają nazwy i nazwiska polskie (i każde inne) po swojemu, ale tylko Polacy chcą szpanować…

    • Ilona

      Dzień dobry. Mam zapytanie : zaległości wg stanu na dzień … wynoszą? czy zaległości w dniu … wynoszą? Bardzo proszę o podpowiedź jaka jest poprawna pisownia ?

      Pozdrawiam
      Ilona

      • Paweł Pomianek

        Ja bym powiedział, że to mowa branżowa i zasady polszczyzny ogólnej jej nie dotyczą. W polszczyźnie ogólnej każda z tych form mogłaby zostać uznana za pretensjonalną. W żargonie branżowym należy użyć formy, która jest bardziej przejrzysta i jednoznaczna dla odbiorcy.

  218. Oliwia

    Szanowni Państwo,
    piszę z dylematem dotyczącym interpunkcji w pewnym zdaniu. Która wersja będzie poprawna?
    – „Nieprzerwana, od kilku lat, praca nad różnymi projektami dała mi doświadczenie.”
    – „Nieprzerwana od kilku lat praca nad różnymi projektami dała mi doświadczenie.”
    Pozdrawiam i czekam na odpowiedź

  219. Mutesa

    Dzień dobry. Studiując ustawę o gospodarce nieruchomościami natrafiłem na artykuł który nie do końca rozumiem. Art 74. ust. 1b. brzmi: „Przez gospodarstwo domowe rozumie się gospodarstwo prowadzone przez użytkownika wieczystego samodzielnie lub wspólnie z małżonkiem lub innymi osobami stale z nim zamieszkującymi i gospodarującymi na nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste.”. Chodzi o ostatni fragment:”innymi osobami stale z nim zamieszkującymi i gospodarującymi na nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste.”. Czy zarówno „zamieszkiwanie” i „gospodarowanie” odnoszą się do „nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste” ? Czy też „stałe zamieszkiwanie” odnosi się do jakiegokolwiek miejsca, a jedynie „gospodarowanie” do nieruchomości wspólnej?

    • Tomasz Marek

      Miałem wykłady z logiki, ale nie miałem wykładów z prawa. Logicznie obie interpretacje są uprawnione, ale wobec prawa nie ma to znaczenia, bowiem liczy się wykładnia sądu.

    • Tomasz Marek

      Powiedziałbym, że podpis jest pod wnioskiem. Jeśli pieczątka jest pod, obok lub bezpośrednio nad podpisem ale nie w nagłówku, ani nie wchodzi w skład wniosku jako składnik (na przykład, gdybyśmy wnioskowali o zmianę treści pieczątki i jako dowód „przybili” ją w środku tekstu) – to i pieczątka jest pod wnioskiem (pieczętujemy i podpisujemy wniosek). Historycznie rzecz biorąc pieczęć kładło się pod dokumentem, jako urzędowe potwierdzenie. Mam wątpliwości w kwestii pieczątki nagłówkowej zastępującej dane wnioskodawcy, i w takim przypadku dopuściłbym „na”, bardziej w sensie „nad wnioskiem” niż „na formularzu”, bo w eleganckiej polszczyźnie napisałbym, że pieczątka jest w nagłówku wniosku. Formalnie bowiem wniosek zaczyna się od pierwszej litery tekstu a kończy się przed formułą podpisową (jeśli zastosowano) lub podpisem wnioskodawcy.

  220. Tobołek

    Czy w pytaniach negujących jakąś czynność (np. Nie lubisz jej?) odpowiedź „oczywiście” potwierdza czy zaprzecza negację zawartą w pytaniu? Mamy przyjętą normę, że słowem „oczywiście” potwierdzamy sens przedstawiony w pytaniu czy niezbędna jest dodanie partykuły, która doprecyzuje nasze stanowisko?

    • Tomasz Marek

      Słownikowo ujmując, „oczywiście” to «wykrzyknik nawiązujący do wcześniejszej wypowiedzi i potwierdzający to, co ona komunikuje», więc odpowiedź:
      – Oczywiście! [synonim: „Tak”].
      na pytanie:
      – Nie lubisz jej?
      potwierdza, że „jej nie lubię”. Warto jednak ujednoznacznić odpowiedź, konstruując zdanie.
      Na podobne pytanie dotyczące odpowiedzi na pytanie przeczące (Nie lubisz pomidorów? Odp A: Nie, odp. B: Tak), tak wyjaśnia dr. Grzenia (Poradnia PWN) – cytat do końca wpisu:
      Problem nie jest gramatyczny, ale praktyczny, a w swobodnej mowie obie formy są poprawne. Istotnie, zwykle odpowiada się według pierwszego wzoru, a ewentualny problem z logiką wypowiedzi rozwiązuje kontekst słowny lub sytuacyjny. Krótkie „Nie” zostanie w codziennej komunikacji zinterpretowane jako wyrażenie eliptyczne (z pominięciem składników domyślnych), a gdyby odpowiadający chciał uniknąć możliwych niejasności, mógłby odpowiedzieć „Nie lubię” (bez pauzy między tymi wyrazami!). Również okoliczności towarzyszące mówieniu mogą wiele wyjaśniać, np. słowu „Nie” w takich wypadkach często towarzyszy gest przeczenia, odpowiednia mimika.
      Właściwa interpretacja odpowiedzi jest także możliwa dzięki temu, że odpowiedź przecząca miałaby inną formę, np. „Dlaczego, lubię”, „Czemu tak myślisz, lubię”, mogłaby wprawdzie mieć też postać „Nie, lubię”, ale z wyraźną pauzą między wyrazami.
      Co ciekawe: odpowiedź „Tak” zostanie prawdopodobnie zinterpretowana jako forma ekspresywna o znaczeniu ‘bardzo nie lubię’.

  221. Jakiś idiota z internetu

    Witam, znacie jakieś ciekawe zdania, w których przecinek zmienia zupełnie sens? Coś w stylu „Założyłem najlepsze skórzane buty.” i „Założyłem najlepsze, skórzane buty.”. Każdy przykład ma dla mnie znaczenie. Z góry dziękuję za pomoc 🙂

      • Magda

        Ponieważ w okolicy są również ulice Midza i Niwa to sądzę, że: „płosa, dział, w dawnej Polsce określenie części niwy (zwartego obszaru gruntu uprawnego), rozmaitego kształtu i wielkości;”

        • Paweł Pomianek

          A wie Pani może, jaka jest urzędowa praktyka odmiany? Z nazwami własnymi niestety często jest kłopot, bo taki wyraz jak płosa może podlegać kilku typom odmiany. I każda byłaby zgodna z regułami. Ale tylko jedna jest w rzeczywistości poprawna, zgodnie z tym, jak się oficjalnie przyjęło.

        • Tomasz Marek

          Poradnia US tak odpowiada:
          „Nazwy ulic występujące w tej formie pozostają zwykle nieodmienne: Nadarzyn, Foksal, Widok, Korczak, Zalew, zwłaszcza jeśli są używane łącznie z rzeczownikiem ulica, np.: mieszkam na ulicy Foksal, Nadarzyn, Korczak, Zalew. Potocznie, a szczególnie w kontaktach z osobami, które są zorientowane w terenie, można używać form odmienionych, bo one nikogo w błąd nie wprowadzą”.
          Czyli oficjalnie: „mieszkam przy ulicy Płosa pod 8.”
          Potocznie (wobec tubylców): „Mieszkam przy (ew.: „na”) Płosie 8 (bądź „pod 8.”)”.
          Podobnie (w Poznaniu) wobec ulic o nazwach „Czarna Rola”/”Jasna Rola” w pismach i komunikatach mówi się o ulicy Czarna Rola bądź Jasna Rola. Tubylcom zdarza się mieszkać na Czarnej Roli bądź iść na Jasną Rolę.

  222. JAB

    Pochodzę i mieszkam w Poznaniu. W ciągu Ostatnich kilku lat zauważyłem coraz częstsze używanie słowa ” Borówka „. W moim środowisku zawsze używało się słowa „Jagoda” . Zatem moje pytanie :Jagoda czy Borówka ?

    • Tomasz Marek

      Również pochodzę z Poznania, w którym mieszkam do dziś. Nie zaobserwowałem, by w Poznaniu na „(czarną) jagodę” (Vaccinium myrtillus L.) mówiono „borówka”. Natomiast na owoce nieco innej rośliny uprawianej w ogrodach (Vaccinium corymbosum L.) mówi się (jak chyba w całej Polsce) „borówka (amerykańska)”. Owoce obu tych roślin są tak podobne, że laicy odróżniają je głównie po wielkości. Może źródłem Pańskich wątpliwości jest to podobieństwo? Upieram się, że poznaniacy mówią: „borówka (amerykańska)” na owoce z upraw i „(czarna) jagoda” na owoce leśne.
      Ponieważ mapa linkowana w Poradzie wskazanej przez p. Pomianka jest niedostępna, podam że na”jagodę” – „borówka” mówili w 1960 roku mieszkańcy pasa Polski na południe od linii Kraków – Rzeszów oraz (sic!) obocznie mieszkańcy okolic Leszna Wlkp. i Zbąszynia. Nazw na tę roślinę jest wiele; spośród mniej znanych wymienię: „kupy” – tak jagody nazywało się ok. 1960 r. w okolicach Tarnowa.

  223. Mariusz

    Witam, mam pytanie dotyczące słowa zaspałem(np. do pracy)
    Jak prezentuje się poprawna forma tej czynności w zdaniu:
    Codziennie … do pracy.
    Pozdrawiam

  224. Urszula

    Dzień dobry,
    czy zwroty „dolegliwości bólowe”, „jednostka chorobowa” i „jednostka treningowa” są poprawne? Używane są już częściej niż „ból”, „choroba” i „trening”.
    Czy w języku polskim używa/używało się takich zwrotów?
    Mam wrażenie, że używający tych zwrotów próbują sobie dodać np. powagi, bo wydaje im się, że rozbudowany zwrot jest bardziej profesjonalny (a w rzeczywistości okazuje się pretensjonalny).

    Pozdrawiam serdecznie,
    Urszula

  225. Jacek

    Dzień dobry. Poszukuję odpowiedzi na pytanie dotyczące długiego, kilkuakapitowego zapisu wypowiedzi bohatera w powieści. Problem polega na tym, że ze względów koncepcyjnych nie chcę tej wypowiedzi przedzielać wtrąceniami narracyjnymi. Czy każdy kolejny akapit wypowiedzi bohatera, nieprzedzielony narracją mam zaczynać od myślnika? A może wystarczy, wstawić myślnik jedynie przy pierwszym, rozpoczynającym wypowiedź akapicie? Spotkałem się z różnymi metodami zapisu takiej wypowiedzi i interesuje mnie, która jest poprawna. Jeśli znajdzie Pan czas na odpowiedź, będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Praktyka wydawnicza w polszczyźnie od dość dawna jest taka, że stawiamy półpauzę wyłącznie na początku pierwszego akapitu, a potem ciągniemy wypowiedź już normalnie. Tak było jeszcze w starych, dobrych czasach, gdy proces wydawniczy był o wiele staranniejszy. Stawianie półpauz na początku każdego akapitu sprawiałoby mylne wrażenie, że bohater dyskutuje sam ze sobą. Myślę, że zwyczaj odmienny, z którym się Pan rzekomo spotykał, jest wynikiem niewiedzy, błędu w sztuce.

  226. Tomek Mus Kovalsky

    Właśnie gramy mecz z Senegalem. I słyszymy o Senegalczykach. A przecież kiedyś byli Polanie, Łużyczanie, Morawianie czy w końcu Słowianie. Czy zatem o mieszkańcach Senegalu możemy powiedzieć Senegalianie?

      • Tomasz Marek

        „Nazwy mieszkańców tworzymy, używając przyrostków -anin, -czyk i -ak (przy czym w formach żeńskich w ich miejscu występują odpowiednio: -anka, -ka i -aczka). Pierwszy z nich używany jest zwykle w połączeniu z nazwami polskimi, drugi przeważnie z nazwami obcymi, a trzeci pojawia się głównie w języku potocznym…”
        Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski
        Jan Grzenia nie widzi przeszkód, by używać dowolnej z wymienionych form, jeśli da się ją w danym przypadku utworzyć. W szczególności porada ta dotyczyła mieszkańców Poznania.

        • Paweł Pomianek

          Myślę, że zdecydowanie nie możemy trzymać się tej opinii co do nazw mieszkańców, a już szczególnie co do narodów. Po to powstają Słowniki nazw miejscowości i mieszkańców, aby można było sprawdzić utrwalone formy i używać właściwych. Jeśli forma Kostarykańczyk jest uważana za błędną, a Kostarykanin za poprawną, to nie możemy powiedzieć, że ta pierwsza jest równie dobra. Przy czym w przypadku Senegalczyka jest odwrotnie – tutaj niepoprawną formą jest Senegalianin.

  227. Gosia

    Witam, mój problem polega na odmianie nazwiska. Moja nauczycielka nazywa się Monika Goła, czy podziękowanie będę pisać do Moniki Gołej, czy lepiej zostawić nieodmienioną formę nazwiska?

    • Paweł Pomianek

      Nigdy nie wolno zostawiać nieodmiennej formy nazwiska, gdy nie ma to wyraźnych podstaw formalnych. Ale odmiana nie jest oczywista. Trzeba zapytać, jak nazywa się mąż nauczycielki. Jeśli mąż nazywa się Goła wówczas odmienimy dla Moniki Goły, jeśli nazywa się Goły wówczas dla Moniki Gołej. Formy nieodmiennej nie wolno w tym przypadku zastosować. Należy upewnić się co do właściwej odmiany lub tak przeredagować podziękowanie, by użyć w nim formy mianownika: Monika Goła.

      Tutaj znajdzie Pani dokładniejsze omówienie tego tematu.

  228. cudnaaa

    Witam. Mam pytanie z zakresu nazewnictwa podrozdziału w pracy magisterskiej. Czy poprawane jest zdanie: „Szanse wdrożenia outsourcingu na większą skalę” lub „Szanse wdrożena outsourcingu w większym zakresie” ? Mam problem z skonstruowaniem tego podrozdziału, proszę o pomoc 🙂

    • Paweł Pomianek

      To nowomowa lub po prostu język branżowy, więc trudno do końca ocenić jej poprawność. Mogę tylko zwrócić uwagę, że w przypadku zdania drugiego napiszemy raczej: Szanse wdrożenia outsourcingu w szerszym zakresie.
      A dlaczego by nie po prostu: Szanse na szersze wdrożenie outsourcingu? Czy to nie brzmi ładniej?

      • Tomasz Marek

        Ależ to są trzy różne znaczenia! A „szerszy” w kontekście zakresu jest w NKJP zaledwie dwukrotnie częstszy niż „większy”. I czasem „szerszy zakres” bywa używany błędnie, gdy poprawnie byłoby „większy”.

        • Tomasz Marek

          Należy rozróżnić „szersze wdrożenie czegoś” od „(zwykłego) wdrożenia czegoś w innej (np. większej) formie”.

            • Tomasz Marek

              Planujemy wdrożenie WORD-a i EXCEL-a w urzędach powiatowych. Gdy wdrożymy go również w urzędach gminnych, to będzie szersze wdrożenie WORD-a i EXCEL-a.
              Planujemy wdrożenie WORD-a i EXCEL-a w urzędach. Ale zastanawiamy się nad możliwością równoczesnego wdrożenia w tych urzędach całego OFFICE-a. I to będzie wdrożenie szerszego pakietu oprogramowania.

              • Tomasz Marek

                @ p.Pomianek godzina 13:00.
                Przyrząd pomiarowy zapewnia szeroki zakres pomiarów, jeśli mierzy (np.) napięcie stałe i zmienne, prąd stały i zmienny, rezystancję, pojemność, częstotliwość. Przyrząd ma duży zakres pomiaru napięć, gdy mierzy napięcie stałe w zakresie od (np.) 1 mikrowolta do 10 kV. Nigdy zamiennie.

      • Tomasz Marek

        To teraz o outsoursingu.
        Zlecamy szkolenia BHP zewnętrznej firmie.
        „Większa skala” będzie wtedy, gdy zlecać będziemy nie tylko szkolenia w jednym oddziale, ale w centrali i we wszystkich filiach. Będzie to wtedy „outsorsing na większą skalę” – większą, niż pierwotnie planowano.
        „W większym zakresie”, gdy obok szkoleń podstawowych kurs obejmie też szkolenia specjalistyczne w zakresie p.poż. i bezpieczeństwa danych połączone z egzaminem kwalifikacyjnym inspektora (BHP, danych osobowych, p.poż.).
        „W szerszym zakresie”, gdy outsoursingiem obejmiemy też ochronę, catering i usługi księgowe.

  229. Ania Nowak

    Dzień dobry,
    pytanie z zakresu edycji tekstów – jeśli w tekście złożonym kursywą (przytoczenie wypowiedzi) pojawiają się tytuły (tu akurat utworów muzycznych, w innych miejscach składane kursywa) – dla odróżnienia pozostawimy je pismem prostym, bez ujmowania w cudzysłów, prawda?
    Bardzo proszę o odpowiedź, to pilne 🙂

  230. Oliwia

    Witam,
    zastanawia mnie czy forma „stac na kolanach” jest poprawna. (Prosze wybaczyc brak znakow polskich, lecz nie mam aktualnie mozliwosci kozystania z polskiej klawiatury).
    Pozdrawiam

      • Tomasz Marek

        Myślę, że pytanie zasadza się na nieporozumieniu bądź żarcie. P. Oliwia ma zapewne na myśli nadużywaną propagandowo frazę „wstać z kolan”. „Wstawanie z” odnosi się w języku polskim nie do rzeczownika, na którym się stoi, lecz do takiego, który właśnie do stania jest w opozycji, a więc przykładowo do: łóżka (wstać z łóżka – na łóżku z zasady się leży), krzesła (na krześle z zasady się siedzi), a czasem (ostatnio w polityce nagminnie) kolan, na których się z zasady klęczy. Można jeszcze wstać z martwych, bądź z grobu.
        Czy forma „stać na kolanach” jest poprawna? Gramatycznie tak, logicznie nie, skoro na (swoich) kolanach się klęczy. Ale można stać na cudzych kolanach, oczywiście. Można też stać na kolan(k)ach hydraulicznych lub z makaronu, czemu nie. 🙂

  231. Iwona

    Dzień dobry,
    która forma jest poprawna?
    1. Takim dowodem jest zeznanie świadka X i zeznanie świadka Y.
    2. Takim dowodem są zeznanie świadka X i zeznanie świadka Y.

    • Tomasz Marek

      „…Jeśli orzeczenie stoi przed podmiotem szeregowym, to dopuszcza się użycie czasownika w liczbie pojedynczej, pod warunkiem jednak, że nie doprowadzi to do kolizji rodzajowej między podmiotem a orzeczeniem. W praktyce polega to na tym, że liczbę pojedynczą może przyjąć czasownik w czasie teraźniejszym (gdyż wówczas nie „widać” jego rodzaju)…
      Katarzyna Kłosińska, UW”
      Czyli praktyką jest liczba mnoga czasownika, a dopuszczeniem (dla tego zdania) liczba pojedyncza orzeczenia są/jest.
      Czy na pewno (mnogie, bo co najmniej dwa) zeznania są (jednym) dowodem? Taka konstrukcja prowadzi do wniosku, że każde z nich bez drugiego nie jest dowodem; dowód powstaje z kompletu obu zeznań.
      Jeśli tak nie jest, ja bym zdanie przeredagował: „Takimi dowodami są zeznania świadków X i Y”.

  232. D jak dylemat ;-)

    Dzień dobry,

    mam taki dylemat. Do analizy otrzymałam wypowiedzenie wielokrotnie złożone. Składało się ono z 6 wypowiedzeń. Nie pamiętam początku. Końcówka zdania brzmiała:
    (…) kobieta postanowiła wysiąść z pociągu (4), sądząc (5), że dotarła do celu(6) .

    Moje wątpliwości dotyczą wypowiedzeń: 5, 6.
    Czy:
    5- imiesłowowy równoważnik zdania okolicznikowego czasu czy przyczyny?
    6 :5 będzie zd. zł. podrzędnym podmiotowym czy dopełnieniowym?
    Z góry dziękuję za odpowiedzi.

    • Tomasz Marek

      Wysiadła, PONIEWAŻ sądziła. Ta przeróbka imiesłowowego równoważnika zdania „sądząc” wskazuje wyraźnie, że chodzi o przyczynę. O przyczynę pytamy: „dlaczego, z jakiej przyczyny/jakiego powodu, z czego”. Sądzeniu tu jest synonimem myślenia, mniemania (a nie pracy sędziego – osądzania), na co wskazuje dopełnienie: „sądziła, ŻE…”, więc nie ma mowy o czasie.
      „Sądziła, że dotarła do celu”. W tej wersji mamy zdanie podrzędne dopełnieniowe spójnikowe – tako rzecze Jagodziński. Identycznie będzie w Pani wersji z imiesłowowym równoważnikiem zdania „sądząc, że…”.
      Jeśliby chciała Pani na siłę zdania okolicznikowego czasu i podrzędnego podmiotowego, to musiałoby to być coś takiego:
      „…sędzina postanowiła wyjść z gmachu, sądząc tego, kto ją znieważył”.

  233. Piotr

    Dzień dobry,
    Problem, z którym borykam się od jakiegoś czasu to umiejscowienie przydawki, a co się z tym wiąże rozróżnienie między przydawką charakteryzującą a klasyfikującą (gatunkową). Tę pierwszą stawiamy przed wyrazem określanym, a tę drugą po nim. Posłużę się przykładem. Chcę opisać jakie to dobroczynne korzyści mogą się wiązać z częstym konsumowaniem warzyw. Czy w związku z tym w tytule mojego tekstu powinienem napisać „Warzywa – źródło wielu składników o właściwościach prozdrowotnych” czy też „Warzywa – źródło wielu składników o prozdrowotnych właściwościach”? Czy ‘prozdrowotne’ to przydawka charakteryzująca czy klasyfikująca ‘właściwości’?
    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Przydawka „prozdrowotna” będzie miała takie znaczenie (charakteryzujące bądź wyodrębniające=klasyfikujące) jakie jej Pan nada, sytuując względem rzeczownika. To tak jak z przydawką „polska” w odniesieniu do poezji. Można napisać: „Przerwa-Tetmajer był luminarzem polskiej poezji”, gdy chcemy zaakcentować „poezję”, a więc że był poetą, albo: „Przerwa-Tetmajer był luminarzem poezji polskiej”, jeśli zależy nam na podkreśleniu polskości jego twórczości.
      W pracy z żywą polszczyzną warto skoncentrować się na akcencie zdaniowym, gdyż on decyduje o frazie, a nie na nazewnictwie gramatycznym, które opisuje stan istniejący; czasem wyjaśnia, ale często odwraca uwagę od rzeczy istotnych ku przyczynkom.
      Z Pańskich intencji przedstawionych w komentarzu („Chcę opisać, jakie to dobroczynne korzyści mogą się wiązać z częstym konsumowaniem warzyw”) wnioskuję, że te korzyści wiążą się „prozdrowotnością”, więc ona ma być akcentowana. Zatem: „…o właściwościach prozdrowotnych”.

      • Piotr

        Dziękuję za wyjaśnienia. Sam zastanawiałem się nad zagadnieniem akcentowania pewnych treści poprzez nadanie im odpowiedniej pozycji w szyku zdania. Pańska porada w tej kwestii pokazała, że błądziłem.

        Pozdrawiam

  234. render

    Witam
    Pan Pomianek napisał kiedyś:
    „Za tydzień od chwili mówienia (napisania) tego, co teraz werbalizuję, to będzie piątek 10 listopada przed godziną dziewiętnastą. Zresztą, generalnie po prostu w piątek 10 listopada.”
    Więc jeśli tak, to jeżeli liczę 7 dób, które wskazują listopad przed godziną dziewiętnastą to nie można odnieść to do całego dnia 10 listopada bo będzie to niepełne 7 dób więc zmieniamy znaczenie słowa tydzień? To ostatnie pytanie odnosnie czasu.

    • render

      Czy nie poprawniej było by uważać, że za tydzień to za 7 dniami, za tymi dniami wliczając trwający dzień a nie liczenie czasu od chwili mówienia?

    • Paweł Pomianek

      https://sjp.pwn.pl/sjp/tydzien;2531530.html
      Kontrowersyjna definicja, czyż nie? I bardzo ograniczona. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN jest tutaj bardziej otwarty, dodając słowo zwykle. Skopiuję Panu całą definicję, może się przyda, choć nie dotyczy ona tyle kwestii znaczenia samego wyrazu, ile raczej poprawnych użyć (co też w jakiś sposób Pana interesuje):

      tydzień m I, D. tygodnia, C. tygodniowi (nie: tygodniu), lm D. tygodni okres siedmiu dni, zwykle od poniedziałku do niedzieli: Dobry, ciężki, spokojny tydzień. Spędzić tydzień poza domem. W tym, w przyszłym, w ubiegłym tygodniu. Tygodnie upływają, mijają. Wyjechać na tydzień. Co tydzień jeździł na ryby. Dwa razy w tygodniu a. dwa razy na tydzień chodziła na angielski. (Całe) tygodnie spędzała na marzeniach. (Całymi) tygodniami opalała się i pływała. Na tydzień przed a. tydzień przed wyjazdem pojawiły się nieoczekiwane trudności. Tydzień temu a. przed tygodniem wyszła za mąż. Od tygodnia jest szczęśliwą mężatką. Za tydzień wyjeżdżają w podróż poślubną. · Błędne w zn. 'w ciągu tygodnia’. Np.: Taki sweter można zrobić za tydzień, poprawnie: w ciągu tygodnia. T. czegoś: Tydzień urlopu. Tydzień ciężkiej pracy. pot. W tygodniu (nie: na tygodniu) w ciągu dni powszednich, nie w czasie weekendu: Wpadnę do ciebie w tygodniu. · Niepoprawnie w połączeniu: tydzień czasu, poprawnie: tydzień.

      • Tomasz Marek

        Ja w kwestii formalnej. NSPP podaje w definicji „zwykle”, które Panu wydaje się rozszerzeniem def. z SJP PWN. Tymczasem tak nie jest; def. SJP PWN zawiera człon „też”, który po prostu podaje drugie znaczenie tygodnia. W moim odczuciu takie rozdzielenie na DWA znaczenia jest właściwsze.
        Cytuję def. z SJP PWN:
        „tydzień «część miesiąca licząca siedem dni, od poniedziałku do niedzieli; też: każdy okres liczący siedem dni» ”
        Tak więc def. z SJP PWN nie jest bardziej ograniczona niż ta z NSPP – przeciwnie, jest dokładniejsza.

        • Paweł Pomianek

          Potraktowałem definicję z SJP PWN jako podanie dwóch różnych znaczeń, z których to pierwsze miałoby być odpowiednikiem definicji z NSPP. Moją nieścisłość mogę tutaj zrzucić jedynie na pośpiech spowodowany chronicznym brakiem czasu w ostatnich – nomen omen – tygodniach. Dziękuję za zwrócenie uwagi.

          PS Ciekawe czy w systemie p. Rendera określenie w ostatnich tygodniach też ma przypisaną jakąś określoną liczbę dni 😉

          • Opol

            Jeśli będziemy wiedzieć ile tygodni to ostatnie tygodnie to można to policzyć.
            Jeszcze odnośnie tygodnia czy poprawnym jest mówić za tydzień w piątek, za dwa tygodnie w piątek, za trzy tygodnie w piątek…? Jeśli mówię to w inny dzień niż piątek, od którego dnia liczyć tygodnie od dnia, w którym to mówię i doprecyzowuję o jaki dzień chodzi, czy od najbliższego piątku? A może niema to znaczenia.

  235. Jan

    Witam,
    w woj. małopolskim jest miejscowość o nazwie „Klucze” i w związku z tym mam pytanie:
    czy poprawna jest forma: „Jestem z Klucz” czy „Jestem z Kluczy”, czy też „Jestem z Kluczów”?

  236. Tomasz Marek

    Jaki przypadek ma mieć dopełnienie po „zdziwił się”?
    „Jan zdziwił się liczbie gości” czy „Jan zdziwił się liczbą gości”?
    Bo po „dziwił się” raczej celownik (liczbie).
    Jest też cytat z „Lalki”: „Gospodarz trochę zdziwił się gotowości Wokulskiego…”, w którym ładniejszą(?) dla mnie formą byłaby: „Gospodarz trochę zdziwił się gotowością Wokulskiego…”.

    • Paweł Pomianek

      Intuicyjnie zgodziłbym się niewątpliwie z Panem: dziwił się liczbie gości; zdziwił się liczbą gości. Sprawdzam w nielubianym przez Pana NSPP, który potwierdza tok naszego myślenia: ktoś zdziwił się czymś: Zdziwił się przyjazdem ojca.

      Zdaniem z Lalki bym się nie sugerował. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że kiedyś taka forma była dopuszczalna lub nawet obowiązująca.

    • Tomasz Marek

      Tak, na pewno; wszystkie rzeczowniki w polszczyźnie są odmienne.
      A jak, to rzecz nie do rozstrzygnięcia, bo nie tylko reguły gramatyczne o tym decydują, ale i zwyczaje lokalne, zaszłości historyczne. Można domniemywać, że albo byłoby jak z odmianą nazw miejscowości z końcówką -szyn (np. Cieszyn, D: Cieszyna), albo jak z tą jedyną spośród obecnych w wykazie miejscowości polskich, która ma końcówkę -szym: Straszym (D: Straszymia). Nazwy miejscowości z końcówką -rzym odmienia się różnie: albo twardo (D: -rzyma – jak wszystkie rzeczowniki pospolite z tą końcówką, np. olbrzym), albo miękko (D: -rzymia, jak Torzym, Mierzym, Borzym). Jest też miejscowość o nazwie Rzym, która odmienia się jak stolica Włoch (D: Rzymu).
      W nazwie Lepszym ze względu na spółgłoskę „p” przed końcówką -szym obstawiałbym 2:1 D: Lepszyma.

  237. Darek

    Dzień dobry,
    czy sformułowanie „ukończył studia co najmniej pierwszego stopnia”
    jest prawidłowe ? Wiadomo że przesłanie mówi o studiach pierwszego lub drugiego stopnia ale czy użycie „co najmniej” nie sugeruje występowania również niższej wartości,
    której w tym wypadku nie ma ( np. studia 0 stopnia 😉 ) ?

    • Tomasz Marek

      A ja w zasadzie zgadzam się z p. Darkiem. Nie pierwszy raz (niedawno było to „przeciwdziałanie pojawianiu się wypadków”) obserwuję tendencję do nadmiarowości w wypowiedziach. Jeśli pierwszy stopień studiów (cokolwiek to jest) jest najniższym ze stopni, wystarczy powiedzieć „ukończył studia” lub – jeśli chcemy podkreślić, że nieważny jest stopień (?) – „ukończył studia dowolnego stopnia”.

    • Paweł Pomianek

      ukończył studia dowolnego stopnia
      Tak, to zdecydowanie bardziej szczęśliwe. Choć przyznam, że nadal trudno mi powiedzieć, czy z tym wyjściowym sformułowaniem jest problem. Jakiś zgrzyt logiczny jest. Ale czy też i błąd językowy (wiadomo, że język nie wszędzie jest w pełni logiczny)?

  238. Jakub

    Jak się po polsku mówi na ludzi, którzy idą za kimś kto prowadzi? Czy jest na takich ludzi odpowiedni rzeczownik, który będzie związany z podążaniem, marszem, chodzeniem za kimś, coś jak „follower” w języku angielskim (i wykluczam tu wszystkie rzeczowniki nie związanie z czynnością chodzenia czyli związane z wiarą, przynależnością do grupy, uczepianiem się kogoś etc.)?

    • Paweł Pomianek

      Proponuję jeszcze rozszerzyć, rozpisać pytanie. Jakieś przykładowe polskie zdania, w których chciałby Pan tego rzeczownika użyć. Często jest tak, że w danym języku nie ma odpowiedniego wyrazu i wtedy w tłumaczeniu trzeba rozpisywać na kilka wyrazów albo użyć słowa niedoskonale oddającego znaczenie i sporządzić przypis tłumacza, jakie sensy były w tym miejscu w oryginale. W zestawieniu z angielskim czy łaciną polski zdecydowanie NIE jest językiem zwięzłym.

      • Jakub

        Chodzi o rzeczownik, który będzie można użyć jako nazwę marki. Wycieczka, pielgrzymka, atak wojska są doskonałym przykładem kontekstu. Osoba która wycieczkę / pielgrzymkę / armię prowadzi jest liderem, przewodnikiem. Czy jest rzeczownik, którym jednoznacznie można określić osobę, która za kimś taki fizycznie podąża, idzie, kroczy? Przymiotnikowe formy (jak np. podążający) mi nie pasują bo trudno na czymś takim zbudować markę.
        Zawsze wydawało mi się, że jest to prosty powszechny wyraz ale chyba za długo mieszkam za granicą. Nikt z moich znajomych nie może tego wyczarować. Wychodzi na to, że każdy ma z tym trudność i chyba będę się musiał obejść smakiem.

  239. Katarzyna

    Takie mam rozterki – dostałam mejle marketingowe, w których zwrot jest tylko per Pan, jakby firma nie liczyła się z tym, że odbiorcami ich treści może być kobieta. Mnie to bardzo razi. Czy słusznie? Zapisałam się na newsletter (serwis dla każdego, czyli konsumencki nota-bene;-) ) i dostaję potwierdzenie: Panie Friendzie, (…) w związku z tym otrzymuje PAN kod zniżkowy …. .
    Przecież można napisać, skoro już firma nie zbiera imion do newslettera, i go nie personalizuje: Szanowna Pani/Szanowny Panie.
    Co Państwo o tym sądzą?

    • Paweł Pomianek

      Mnie się wydaje, że firma właśnie personalizuje maile na Pan, Pani, a Friend to po prostu pan (spełnia cechy nazwy męskiej) i tak automat to zinterpretował. Myślę, że powinna w tej sytuacji istnieć w systemie możliwość wyboru płci, co rozwiązałoby tego typu problemy.

  240. Wojtek

    Dzień dobry,
    Mam pytanie, jak poprawnie napisać słowo „cyberekonomia”. Ponieważ w książce B. Gregor, M. Stawiszyński, pt. „E-commerce” napisane jest łącznie, zaś program Word oraz google podaje oddzielnie (cyber ekonomia)?

    • Tomasz Marek

      Word nie podaje pisowni rozdzielnej za poprawną – on zaledwie sygnalizuje, że zna słowo „ekonomia” a nie zna słowa „cybereknomia”. Słowa „cyber” też w wordowskim tezaurusie nie ma – przynajmniej w moim.

  241. Zakłopotana

    Witam!
    Wdałam się dzisiaj w dyskusję i naprawdę już nie wiem, co jest poprawne.
    Całe zdanie brzmi „Działalność prewencyjna polega na przeciwdziałaniu pojawiania się wypadków ubezpieczeniowych (…)”
    Instynktownie forma „przeciwdziałaniu pojawiania się” brzmi poprawnie, a jednak wydaje mi się że skoro przeciwdziałam komuś, czemuś, to również tutaj rzeczownik „pojawianie się” powinien wystąpić w celowniku, a więc poprawnie byłoby „przeciwdziałaniu pojawianiu się”.
    Ktoś powiedział mi, że pojawianie się przez pochodzenie od czasownika odmienia się inaczej, a potem, że wyrazy te „pełnią inną funkcję w zdaniu”, i naprawdę tego już nie rozumiem, stąd byłabym niezmiernie wdzięczna za rozwianie moich wątpliwości.
    Z góry dziękuję za pomoc!

    • Tomasz Marek

      W Pani zdaniu orzeczeniem jest „polega na”, a rzeczownik „przeciwdziałanie” jest dopełnieniem dalszym przyimkowym („Gramatyka” Jagodzińskiego, pozycja 19 – „na+Msc”: „Jan polegał na przyjaciołach”).
      W omawianym zdaniu występują jednak dwa dopełnienia, co stwarza problem gramatyczny, tym trudniejszy, że kombinacji z „na+Msc + ?” „Gramatyka” Jagodzińskiego nie przewiduje.
      Spróbuję poradzić sobie z nim własnymi siłami, ale proszę p.Pomianka o zatwierdzenie lub skorygowanie odpowiedzi.
      „Działalność prewencyjna polega na przeciwdziałaniu pojawianiu się wypadków ubezpieczeniowych (…)” jest bezsprzecznie poprawną wersją. Analogiem jest „Projekt ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy” – przyjęty ostatnio dokument rządowy. Czy poprawna może być wersja: „Działalność prewencyjna polega na przeciwdziałaniu pojawiania się wypadków ubezpieczeniowych (…)”? Moim zdaniem nie. Poprawna mogłaby być ewentualnie taka: „Działalność prewencyjna polega na przeciwdziałaniu pojawiania się wypadkom ubezpieczeniowym (…)”, ale wymaga ona bardzo specyficznego rozwinięcia, by zachować poprawność. A i tak lepiej byłoby dokonać przestawienia dopełnień: „Działalność prewencyjna polega na przeciwdziałaniu wypadkom ubezpieczeniowym pojawiania się (…)”.
      A tak w ogóle – czy tego „pojawiania” nie można wykreślić? Dla mnie to nowomowa. Czy są wypadki, które się nie pojawiły?

        • Zakłopotana

          Cytat, skoro już o tym mowa, pochodzi z mojego podręcznika akademickiego – występował tam w niepoprawnej wersji (nie był to jednak pierwszy raz, gdy polszczyzna w nim zawiodła).
          Dziękuję za odpowiedź! Naprawdę bardzo mi pomogła!

  242. Bożena

    Mamy na zdjęciu kilka osób. Opisujemy jedną z nich i zadaniem czytelnika jest odgadnąć o kogo chodzi. Zadajemy pytanie. Jak powinniśmy je zapisać?

    a) Kto wie, która to [osoba]?
    b) Kto wie która to [osoba]?

    Dziękuję 🙂

  243. opol

    Witam

    Mam takie pytanie jeśli mówię za tydzień będzie też ten program tv, po zakończeniu programu to liczę 24 h siedem razy wiec będzie już koniec programu. Czy mam rozumieć za tydzień od chwili rozpoczęcia programu w danym dniu mimo, iż program się już skończył, jak to jest?

    Pozdrawiam

      • Jendrej

        Nie jestem pan Pomianek, ale napiszę, co myślę.
        Słowo „tydzień” można rozumieć jako 7 dni albo 7 dób. W tym zdaniu użyte jest znaczenie pierwsze. Powtórka programu będzie jutro, a następny odcinek za tydzień. O tej samej godzinie, co dziś.
        Jeśli użylibyśmy wyrażeniu „za tydzień” w znaczeniu „za 7 dób”, to rzeczywiście chodziłoby o to, że trzeba odliczyć równe 168 godzin, ale nikt tak nie powinien zrozumieć przytoczonego zdania w ten sposób.

        • opol

          Jasne.
          Tyle, że dlaczego nie liczyć tygodnia od chwili rozpoczęcia programu, można tak pomyśleć i tyle(czas można odczuwać subiektywnie, abstrakcja dla czasu)? Można przyjmować różne punkty czasowe od, których liczę np. tydzień, a Jendrej piszesz o powszechnym użyciu, które się utrwaliło(bo dlaczego zawsze liczyć czas od chwili mówienia?).

        • render

          Więc co to znaczy dzień? Od świtu do zmierzchu
          Mi się wydaje, że za siedem dni to mniej więcej za 7 dób, bo dzień to doba.
          Proszę o komentarz.

        • render

          Proszę jeszcze o komentarz, nie piszę maila do Pana, Panie Pomianek, pytam na forum. Czy to co Pan Jendrej napisał jest OK? Jak to jest z tym tygodniem, w kontekście powiedzenia na końcu programu TV, który jest co tydzień, do zobaczenia za tydzień, następny program za tydzień? Powiem szczerze, że męczą mnie te określenia i generalnie mam tego dość, ale jakos nie umiem odpuścić, proszę wybaczyć?

  244. Ewka

    Witam. Mam dylemat. Jak poprawie zapisać to zdanie:

    „Postanowił jeszcze przez jakiś czas pograć kochającego męża, zanim wyjdzie z niego diabeł wcielony.”

    czy

    „Postanowił jeszcze przez jakiś czas pograć kochającego męża, zanim nie wyjdzie z niego diabeł wcielony.”

    I jeszcze jedno pytanie. Jakby to wyglądało w przypadku, gdyby „zanim” zastąpiło słowo „dopóki”? Czymś się to różni?

    • Tomasz Marek

      Pani Ewko!
      Po pierwsze „pograć” nie można kogoś (wyjątkiem jest twórczość muzyczna: „pograć Bacha”, czyli ‘grać muzykę Bacha’). Kogoś lub coś (w sensie aktorskim) można „grać” lub „zagrać”. A w starannej polszczyźnie napiszemy: „[za]grać [czyjąś] rolę”.
      Po drugie – zestawienie „grać jakiś czas” z „zanim” zgrzyta nadmiarem okoliczników czasu.
      Po trzecie – napisałbym „…grać rolę kochającego męża, zanim…”, lecz nie „wyjdzie diabeł wcielony”! „Diabeł wcielony” jest stosowany z czasownikiem „wyjść” jedynie w bardzo rzadkim stałym związku frazeologicznym „z [kogoś] wyszedł diabeł wcielony”. Modyfikacja czasu („wyjdzie”) lub inne zmiany prowadzą do błędu. Należy zatem użyć innego określenia, np. „okaże się [kimś/czymś]/okaże się, że jest [kimś/czymś]”.
      Po czwarte – konstrukcja z przeczeniem („zanim NIE wyjdzie”) jest uważana za rusycyzm.
      Po piąte – „dopóki” w starannej mowie zestawia się z „dopóty”: „dopóty A, dopóki [nie] B” albo z przeczeniem: „A, dopóki nie B”. Przy braku przeczenia stosowany jest szyk odwrócony: „dopóki A, [to] B”.

  245. Opol

    Witam

    Określenie za tydzień w czwartek skąd się wzięło, jak rozumieć? 7 dni od czwartku bieżącego tygodnia jako za tydzień, czy, że za tydzień jako 7 dni od dzisiaj i czwartek to wskazanie dokładnego dnia? Podobnie za dwa i tak dalej tygodnie.

  246. Andrzej

    Przeglądając mapy znalazłem rzekę Wierzycę i kilkadziesiąt kilometrów dalej miejscowość Wieżyce,
    Jak wdać jedno piszemy przez „rz” a drugie przez „ż”
    Moje pytanie brzmi – z czego wnika różnica pisowni?

    • Tomasz Marek

      Miejscowość Wieżyca (Wieżyce to część wioski Skrzynka w Małopolsce) wzięła nazwę od pobliskiej góry (Wikipedia) o tej samej nazwie. Narzuca się skojarzenie z „wieżą”, ale brak na to dowodów.
      Nazwa rzeki pisze się przez „rz”, pochodzi ona bowiem od starszej „Werysa/Werisa”, czyli kiedyś zawierała „miękkie r”, które później (po XIII w.) przeszło w „r szczelinowe” i ostatecznie (od ok. XVI w.) jest zapisywane jako „rz”, a od XVII w. wymawiane jako [ż]. Wg Wikipedii nazwa pochodzi od słowa „ver” – 'wilgoć’ i przyrostka „issa” – typowego dla języka Wenedów przybyłych na te tereny w II w. p.n.e. Po raz pierwszy nazwa rzeki Verissa pojawiła się w dokumentach w XII wieku.

  247. Opol

    Witam

    Określenie czasu tydzień pracy może oznaczać mniej niż 7 dni? Tydzień to 7 dni. Mówi się nie ma co do końca tygodnia, w pracy. Mam pewną nieścisłość tych określeń.

    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Tak jak dzień roboczy nie ma 24 h, miesiąc pracy nie ma 28 (29), 30, ani 31 dni, tak i tydzień roboczy nie liczy sobie (z reguły) 7 dni. Sprawy te regulują regulaminy przedsiębiorstw i Kodeks Pracy i nie mają one związku z językiem polskim od strony poprawnościowej.

      • Opol

        Ok. Czyli jak mówię nie ma mnie do końca tygodnia, to należy to rozumieć do niedzieli czy do piątku pracowniczego? Chodzi mi o jakąś ścisłość językową.

        • Paweł Pomianek

          Ja na przykład, gdy mówię do końca tygodnia, to mam na myśli do soboty, ponieważ – co wyraża również kalendarz na stronie – tydzień zaczyna się wg mnie pierwszego dnia tygodnia, czyli w niedzielę. Generalnie o wszystkim decyduje tutaj kontekst.

          • Opol

            Mam rozumieć, że kontekst mówi o tym czy jest to tydzień pracy = 5 dni itp. A czy język polski nie jest odporny na kontekst i dosłownie mówi, że tydzień to 7 dni? Dzień 24 h a nie jako dzień pracy = 8 h?

            • Tomasz Marek

              Zapytał Pan wprost o „tydzień pracy”, więc wskazałem na Kodeks Pracy i regulaminy. Gdyby pytał Pan o tydzień jako taki, odpowiedź byłaby inna. A kontekst wypowiedzi jest (w każdym trybie komunikacji, a więc i w każdym języku) rzeczywiście istotny, bo upraszcza komunikację, wiele uściśleń czyniąc zbędnymi.

  248. Jack Daniels

    Witam!

    Jestem redaktorem naczelnym portalu pokerowego i od dłuższego czasu sen z oczu spędza mi i moim kolegom odmiana nazwiska jednego z najlepszych graczy na świecie. Nazywa się on Phil Ivey (polska potoczna wymowa to Phil „Ajwi”) i jego nazwisko jest wiecznym powodem naszych redakcyjnych rozmów i sporów.

    https://www.jezykowedylematy.pl/2010/10/nazwiska-obce-kiedy-stawiamy-apostrof/

    Według powyższego tekstu powinno używać się odmiany takiej, jak w przypadku nazwiska Kennedy (samogłoska na końcu nazwiska). Jestem jednak osobiście zwolennikiem odmiany, jak w przypadku nazwiska Disney. Dlaczego? Otóż (przynajmniej potocznie, ale za to od wielu lat) w Polsce mówi się np. o wygranych Phila „Ajweja”, a nie Phila „Ajwiejego” (OMG, koszmar!). Gra się też z Philem „Ajwejem”…

    Oczywiście nasz problem z tym nazwiskiem może być efektem naszej złej odmiany samego nazwiska, nad czym się również zastanawiamy od jakiegoś czasu… Prosimy o pomoc!

    • Tomasz Marek

      A czemu „Ajwiejego” a nie po prostu (przez analogię do przywołanego Kennedy’ego) „Ajwiego” (Ivey’ego)?

  249. Ania

    Dzień dobry,

    chciałabym zapytać, czy poprawne są sformułowania typu:
    „Podstawiając liczbę do równania, otrzymuje się wynik… ”
    lub
    „Całkując równanie, przenosi się niewiadomą na drugą stronę…”, itp.

    Jeśli są to poprawne zdania (jeśli można łączyć takie formy imiesłowów/czasowników), to czy przecinek jest umieszczony poprawnie, czy powinno go nie być?

    A może jedyne poprawne formy tych zdań to:
    „Podstawiając liczbę do równania, otrzymujemy wynik…”
    „Całkując równanie, przenosimy niewiadomą na drugą stronę…”
    lub inaczej:
    „Po podstawieniu liczby do równania, otrzymuje się wynik…”
    „Przy całkowaniu równania, przenosi się niewiadomą na drugą stronę…”

    I znów – co z przecinkiem?
    Dodam, że chodzi o naukowy tekst (dlatego nie bardzo pasuje mi forma „otrzymujemy”, „przenosimy”, ale może się mylę?).

    Dziękuję i pozdrawiam,

    Ania

    • Tomasz Marek

      Szanowna Pani,
      poprawność wypowiedzeń zawierających imiesłowowe równoważniki zdań, jest – o dziwo – wciąż przedmiotem dociekań językoznawców. Obecnie literaturę przedmiotu zdominowało podejście prof. Jadackiej. Jest ono bardzo restrykcyjne; duża liczba zakwestionowanych przez nią konstrukcji zawierających imiesłowowy równoważnik zdania nie jest dyskwalifikowana przez czołowych gramatyków, zwłaszcza ze starszej szkoły. Dodam też, że imiesłowowe równoważniki zdań są w języku polskim formą żywą, to znaczy wciąż rozwijaną i (różnie) ocenianą przez normatywistów.

      Właściwe używanie równoważników imiesłowowych określają dwie ogólne reguły poprawnościowe (Markowski, NSPP):
      1. wspólny podmiot mianownikowy (wyrażony wprost lub pośrednio, przez właściwy morfem słowa osobowego), wskazujący wykonawcę czynności, o którym mowa w obu częściach zdania złożonego;
      2. zachowanie określonej relacji czasowej między czynnością wyrażoną formą imiesłowu i działaniem oznaczanym przez orzeczenie:
      a) imiesłów współczesny wskazuje zawsze czynność równoczesną z czynnością (przeszłą lub teraźniejszą) zdania głównego;
      b) imiesłów uprzedni sygnalizuje zawsze czynność przeszłą, wcześniejszą niż czynność (również przeszła) zdania głównego.

      Poniżej będę prezentował stanowisko prof. Jadackiej.

      Zdanie:
      „Podstawiając liczbę do równania, otrzymuje się wynik… ”
      nie spełnia warunku zachowania relacji czasowych między konstrukcją imiesłowową a zdaniem głównym. W czasie długiego podstawiania („Podstawiając” mówi o pewnym czasie trwania tej czynności) nie otrzymuje się wyniku, lecz dopiero po. Zapewne zdanie powyższe w wersji poprawionej:
      „„Podstawiwszy liczbę do równania, otrzymuje się wynik… ”
      nie zasłużyłoby na ten zarzut. Tu kolejność czasowa jest zachowana – najpierw się podstawia, a potem otrzymuje wynik.
      Wersja:
      „Podstawiając liczbę do równania, otrzymujemy wynik…”
      spotyka się z takim samym zarzutem.
      Wersja bez imiesłowowego równoważnika zdania:
      „Po podstawieniu liczby do równania otrzymuje się wynik…”
      jest bez zarzutu (oczywiście bez przecinka).
      W dyskusji o poprawności zdania:
      „Całkując równanie, przenosi się niewiadomą na drugą stronę…”
      prof. Jadacka zapytałaby, „czy przenoszenie ma miejsce w czasie całkowania”. O ile mi wiadomo, w opisie działań matematycznych nie chodzi o czas w ogóle, stąd o zasadność takiego użycia imiesłowowego równoważnika zdania czasowego proszę pytać matematyka (autora).
      Zdanie:
      „Przy całkowaniu równania przenosi się niewiadomą na drugą stronę…”
      jest gramatycznie bez zarzutu (oczywiście bez przecinka). Merytorycznie nie czuję się na siłach dyskutować, czy nie lepsza byłaby inna forma, np.:
      „Podczas całkowania…”,
      „Przy całkowaniu równania należy przenieść…”,
      „Po scałkowaniu równania należy przenieść…”,
      która usunie wątpliwości w zakresie wzajemnej korelacji czasowej całkowania i przenoszenia.

  250. Jakiś idiota z internetu

    Witam, jestem w trakcie „pisania książki” i mam problem z pewną sprawą. Jak napisać treść emailu/listu w książce? Napisać go kursywą, od nowego akapitu, z półpałzą?

    • Paweł Pomianek

      Z półpauzą to nie, chyba że jest przez kogoś głośno odczytywany, wtedy jak najbardziej. Można kursywą, można w cudzysłowie, można jakoś graficznie wyodrębnić. Można połączyć też to wszystko ze sobą. Kwestia konwencji. I po części też osoby składającej tekst przed drukiem, bo różne wydawnictwa mają różne preferencje w tych kwestiach.

  251. janusz malazdrewicz

    Dzień dobry Panie Pawle,
    czy słowo ” utrzymanie czystośći” na aleji ogrodowej w regulaminie działkowym oznacza też koszenie trawy na tej aleji? Moim zdaniem utrzymanie czystości to np.zbieranie smieci,butelek ,puszek itp a koszenie trawy to co innego. Ale zarząd domaga się tez koszenia trawy mówiąc że w słowie utrzymanie czystosci mieści się też koszenie trawy .Ja uważam że oba słowa znaczą co innego i nie mozna ich łączyć.
    Dziękuję z góry za odpowiedż w imieniu wielu działkowców mających ten sam problem.

    • Paweł Pomianek

      Panie Januszu,

      niestety nie jest to stricte problem językowy i nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć go tutaj 🙁 Może jest jakiś regulamin, do którego trzeba się odnieść. A może trzeba pogrzebać w przepisach prawnych. Bazując na samych znaczeniach wyrazów w polszczyźnie, nie jesteśmy w stanie tego rozstrzygnąć.

  252. Julia

    Jezeli zapisuje mysli bohatera w opowiadaniu i cale zdanie sklada sie tylko z jego mysli to ktory zapis jest poprawny:
    „Powinienem jej powiedziec”?
    czy
    „Powinienem jej powiedziec?”

      • Tomasz Marek

        A właśnie że nie:
        „Jeśli cytat funkcjonuje jako końcowa część zdania, to powinien być zamknięty kropką, umieszczoną po cudzysłowie. Przed cudzysłowem może się znaleźć pytajnik, wykrzyknik, wielokropek lub kombinacja tych znaków, ale nie zwykła kropka. A zatem:

        Powiedział: „Znasz go?”.
        Powiedział: „Uważaj!”.
        Powiedział: „No, no…”.
        Powiedział: „Wystarczy”.

        Jeśli natomiast całe samodzielne zdanie jest zamknięte w cudzysłowie, przy czym przed zamykającym cudzysłowem stoi pytajnik, wykrzyknik lub wielokropek, to po cudzysłowie kropki już nie stawiamy, np.:

        „Znasz go?”
        „Uważaj!”
        „No, no…”
        „Wystarczy”

        – Mirosław Bańko, PWN”

        • Paweł Pomianek

          W tych kwestiach są w ogóle różne szkoły. Na polonistykach na różnych uniwersytetach uczą inaczej. Ja twardo trzymam się poglądu, że cudzysłów nie jest znakiem, który może kończyć zdanie.

        • Paweł Pomianek

          Zachęcony prywatnie przez p. Tomasza Marka, dorzucam jeszcze kilka zdań, by być lepiej zrozumiany i by jednoznacznie wskazać p. Julii, że w tych kwestiach trudno wskazać jedno dogmatyczne rozwiązanie.

          Jest to wg mnie jedna z tych spraw graficznych, w których można mieć różne poglądy. Trzeba tylko stosować tę lub inną metodologię konsekwentnie. Jeśli ma Pan za sobą autorytet prof. Bańki, to wydaje mi się to nieproblematyczne. Studiując na KUL teologię i polonistykę, musiałem stosować obydwa systemy. W pismach teologicznych, w encyklikach i Piśmie Świętym konsekwentnie nie stosuje się po cudzysłowie kropki, jeśli poprzedza go pytajnik. Tak też robiono np. na polonistyce w Rzeszowie i moim znajomi spierali się zawsze o to ze mną.

          Dlaczego jestem za kropką po cudzysłowie? Właściwie tylko dlatego: cudzysłów nie powinien stać na końcu zdania. Zamknięcie go kropką jest i logiczne, i estetyczne. Parę lat temu zdziwiłem się nawet, że jest to skodyfikowane, znajdując to w jakichś regułach interpunkcyjnych w wydawnictwie PWN. Przy czym chyba w ogóle nie znałem rozróżnienia zastosowanego przez Bańkę, na które – gdyby taka była wola autora – byłbym gotów przystać. Generalnie albo ktoś powiela znak interpunkcyjny po cudzysłowie, albo nie. Ja jestem zwolennikiem powielania.

  253. Olek

    Dzień dobry,
    Proszę o informację czy zdanie: „Praca napisana pod kierunkiem dr inż. Jana Kowalskiego” jest poprawne? Mi osobiście wydaje się, że po skrócie dr powinna być kropka, ponieważ odmieniając mówimy „Praca napisana pod kierunkiem doktora inżyniera Jana Kowalskiego.

  254. Hypnox

    Czy zdanie „Rodzicu, pilnuj swoje dziecko.” jest poprawne. Moim skromnym zdaniem lepiej prezentowało by się „Rodzicu, pilnuj swojego/swego dziecka.”
    Pierwsze zdanie jakoś mnie odpycha, to jakby napisać „Kto pilnuje wasze dzieci” zamiast „Kto pilnuje waszych dzieci”.

    • Paweł Pomianek

      Cytat z Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN:

      pilnować ndk IV ktoś, rzad. coś pilnuje kogoś, czegoś (nie: kogoś, coś): Pilnuj jej (nie: ją) dobrze! Pies pilnuje domu (nie: dom). ktoś pilnuje (kogoś, coś), żeby…: Rodzice pilnują, żeby dzieci chodziły do szkoły.

      Oczywiście zgadzam się z opinią wyrażoną w powyższym komentarzu.

  255. ZMS

    Chciałam prosić o rozwianie wątpliwości dotyczącej następującej kwestii: zwrócono mi uwagę, że zdanie „nie zamierzałam atakować Twojej osoby” jest błędne, ponieważ „atakuje” łączy się z biernikiem. Nie znam konkretnej zasady rządzącej tymi kwestiami, ale intuicja podpowiada mi, że moje zdanie było poprawne – analogicznie (moim zdaniem) mówi się „chciałam zjeść rybę”, ale „nie chciałam zjeść ryby”. Kto ma tu rację i dlaczego?

    • Paweł Pomianek

      To Pani ma rację, przy wyrazach bowiem, które przy twierdzeniach rządzą biernikiem, gdy w grę wchodzą przeczenia (nie zamierzałem) – rządzą one dopełniaczem. To bardzo znana na terenie polszczyzny zasada, więc dziwię się, że ktoś zwraca uwagę komuś innemu, nie znając jej. Powiemy: „Zamierzałem atakować twoją osobę”, ale „Nie zamierzałem atakować twojej osoby”.

  256. Agnieszka

    Dzień dobry, chciałabym zapytać o poprawną wymowę słowa „magenta” – czy dopuszczalna jest wymowa /magenta/, czy też jedyną poprawną wersją jest /madżenta/? Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam 🙂

      • Tomasz Marek

        Od dawna dziwi mnie, dlaczego niektóre słowa polskie pochodzenia obcego (zwłaszcza nowe nabytki) są wymawiane z angielska, ba – istnieje wręcz presja na angielską wymowę. Klasykiem jest wymowa nazw organizacji handlowych „Jumbo” i „Carefour”. Większość nalega, by je wymawiać [dżambo] i [kerfuur], choć macierzyste wymowy to [humbo] i [karfur]. Nigdy nie zrozumiałem, dlaczego rozpowszechnione w Polsce słowa mamy wymawiać z obca. Wszak komputer (słowo nowsze w języku polskim od magenty) wymawiamy po polsku, a nie [kopjuter] ani [kompteur].
        Ad rem. „Magenta” jest nazwą włoską i Włosi wymawiają ją [mażęta]. Dlaczego mamy wymawiać ją z angielska [madżęta] lub francuska (tak samo)? Dlaczego to słowo, przyjęte głównie w żargonie drukarzy/grafików, w ogóle wymawiać z obca? Dla szpanu? Przecież inną nazwę koloru – „cyjan” – wymawiamy po polsku [cyjan] a nie [sajan]?
        PS. Osobiście mówię [pepśi kola], [cyjan] i [magenta].

        • Paweł Pomianek

          Potrafię to wytłumaczyć jedynie zwyczajem językowym lub tym, jaka pisownia lub wymowa się przyjęła. Duże znaczenie ma też stopień przyswojenia danej nazwy. A to zazwyczaj przebiega etapowo.

          PS. Spotkałem się nawet z wypowiadaniem nazwy [lasagne] dokładnie tak, jak się pisze.

          • Tomasz Marek

            🙂 O nazwach z restauracyjnych menu można by długo pisać. Niektóre wymagają dużych zdolności i znajomości wielu języków. Charakterystyczne jest, że Chińczycy i ogólnie kucharze wschodu nie stosują (na szczęście!) w swoich menu języków własnych (już widzę menu napisane kanji czy hán tự!) poza (i tak zniekształconymi na wzór angloeuropejski) kilkoma nazwami powszechnie znanych potraw. Nikt ich nie wymawia (przykład: „sushi” [su.ɕi]) z uwzględnieniem iloczasu i specyfiki akcentowej. I nikt o to kopii nie kruszy.

        • Tomasz Marek

          No tak! Z IPA (International Phonetic Alphabet) wynika (etutor.pl), że ma Pani rację. Jednakowoż nie wiadomo, na ile Wikipedia (źródło tej wymowy) ma być lepsza od sjp.pl. Dla porównania (forvo.com): Włosi, Katalończycy, Francuzi i Brazylijczycy wymawiają przez „ż”, Portugalczycy (ten sam język) przez „g”. Przez „dż” wymawiają Anglicy, POLACY(!?); przez „g” inni Słowianie, Niemcy, Węgrzy, Norwegowie, Chorwaci, Finowie, Szwedzi; przez „h” Hiszpanie, Holendrzy. Czyli wychodzi na to, że jesteśmy największymi snobami, bo dla języka polskiego charakterystyczna jest jednolita wymowa „g” jako [g], a jako jedyni wymawiamy to z angielska – nie wiedzieć, czemu akurat z angielska (pisałem o tym wyżej). Osobiście prowadzę wojnę z takimi tendencjami.

  257. render

    Witam

    A takie pytanie.
    Jeśli stacja benzynowa kupuje paliwo od arabów a ja kupuję paliwo od stacji benzynowej, to czy poprawnym jest mówić , że ja kupuję paliwo od arabów, finansuję ich?

    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Nie kupuje Pan paliwa od koni chyba? A tylko konie rasy arabskiej, w skrócie „araby”, piszemy od małej litery.
      Większość surowca do produkcji polskich paliw silnikowych pochodzi z Rosji, a jego cena to najwyżej kilka procent ceny końcowej, której większość wędruje do budżetu. Zatem bliżej prawdy będzie Pan mówiąc, że kupuje paliwo od Skarbu Państwa.

  258. Leszek

    Dzień dobry,
    Ostatnio nurtuje mnie pytanie, jak odmienić czasownik „obejść” w czasie przeszłym dokonanym, niezależnie od znaczenia, czy chodzi o obchody święta czy np. o okrążenie drzewa. Przykład: Kubuś chodził wciąż koło drzewa i wąchał je w różnych miejscach. Gdy stary jesion został przez niego …………. kilka razy, niespodziewanie ruszył w stronę stawu. Co mam wpisać w miejsce kropek, gdy chcę użyć słowa obejść w formie czasu przeszłego? OBSZEDNIĘTY?

    • Paweł Pomianek

      Nasuwa się forma obejdzione, która jest regularna i nawet logiczna 😉 Tyle że nie występuje w słownikach i nie jest akceptowana. Więcej o tym poczyta Pan u naszej zaprzyjaźnionej konkurencji 😉 : tutaj.

      Jedynym rozwiązaniem jest jakoś temat… obejść i użyć innego słowa, np. okrążone.

    • Tomasz Marek

      To tak, jak z grą zespołową. Jest turniej gier zespołowych, ale jeśli organizujemy turniej, w którym zespoły zawodników będą walczyć o prymat w jednej z takich gier, np. w koszykówce, musimy powiedzieć: „turniej koszykówki”. Analogicznie będzie ze sportami halowymi, sportami zimowymi, sportami motorowodnymi, pracami ręcznymi itd.

  259. Hanna

    Dzień dobry,
    mam pytanie dotyczące liczebników oraz ich uzgodnienia z czasownikiem. Kwestia jest dość ważna, dlatego że posługuję się liczbami na co dzień i pracuję z tekstami, tworzę treści informacyjne. Ale do tego czasu nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące pytanie:
    kiedy mamy liczebniki 2, 3, 4 korzystamy z liczby mnogiej, np. trzy dziewczyny siedzą w klasie. Jak wygląda odmiana czasownika w przypadku liczebników złożonych z 2, 3, 4 na końcu, np. 53, 64, 72? Będziemy je odmieniać w liczbie mnogiej czy pojedynczej?
    Dziękuję z góry za wyjaśnienie.
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Odmiana będzie wyglądała następująco:
      M. pięćdziesiąt trzy dziewczyny
      D. pięćdziesięciu trzech dziewczyn
      C. pięćdziesięciu trzem dziewczynom
      B. pięćdziesiąt trzy dziewczyny
      N. z pięćdziesięcioma trzema dziewczynami
      Ms. o pięćdziesięciu trzech dziewczynach
      Czy o to Pani chodziło? Nie do końca umiem sobie wyobrazić, jaka mogłaby być rzekoma alternatywa.

    • Paweł Pomianek

      Przepraszam, miałem jakieś zaćmienie. Ale chyba nadal mam, bo nie bardzo wiem, o jaką odmianę miałoby chodzić:
      pięćdziesiąt trzy dziewczyny siedzą w klasie
      sześćdziesiąt cztery dziewczyny siedzą w klasie
      siedemdziesiąt dwie dziewczyny siedzą w klasie.
      Wydaje mi się jednak, że nie o to chodzi, bo to oczywiste.

      Odmienić się tego za bardzo nie da, bo automatycznie czasownik zamienia się w przymiotnik:
      pięćdziesięciu trzech dziewczyn siedzących w klasie (w domyśle: brakowało, nie było)
      ewent.:
      pięćdziesięciu trzech dziewczyn, które siedzą w klasie

      • Tomasz Marek

        A ja myślę, że chodzi o omawiany w Poradni PWN problem dotyczący odmiany liczebnikowej. Zwraca się tam uwagę na wyjątkowość odmiany dla liczb kończących się na: dwie, trzy i cztery przy koniugacji żeńskiej
        Pięćdziesiąt dziewczyn szyło (szyje, będzie szyło, uszyje, etc.) suknie.
        Pięćdziesiąt jeden dziewczyn szyło suknie.
        Pięćdziesiąt dwie dziewczyny szyły (szyją, będą szyły, uszyją, etc.) suknie.
        Pięćdziesiąt trzy dziewczyny szyły suknie.
        Pięćdziesiąt cztery dziewczyny szyły suknie.
        Pięćdziesiąt pięć dziewczyn szyło suknie.
        Pięćdziesiąt sześć [i dalej aż do „dziewięć”] dziewczyn szyło suknie.

        • Paweł Pomianek

          Tak, z pewnością. I mam nadzieję, że z moich ostatnich dwóch odpowiedzi – mimo mojego zaćmienia – jednoznacznie wynika, jaka jest odpowiedź na pytanie. Bardzo dziękuję za to uzupełnienie. Po prostu przy 2, 3, 4 jest liczba mnoga, co p. Hanna zawarła już w pytaniu.

    • Tomasz Marek

      Myślę, że żadni językoznawcy (mówię o tych prawdziwych) nie normatywizują terminologii branżowej, a do niej należą oba te wyrażenia. Spodziewam się, że można napotkać domorosłych znawców, którzy dowodzą wyższości „przezwajania” nad „przewijaniem”. I może przyznałby im rację… gdyby nie większa (dla elektryka) jednoznaczność terminu „przewijanie”, bowiem przez „przezwajanie” można TEŻ rozumieć zmianę TYPU uzwojenia (np. z 2P na 4P, jeśli Pan jest elektrykiem, to Pan wie, o co chodzi). „Przewijanie” zakłada zawsze odtworzenie oryginalnych uzwojeń.
      A cewki się „nawija”, a nie „uzwaja”, prawda? Więc o co cały ten ambaras?

  260. render12

    Witam

    Mam takie pytanie. Mówi się 10 lat starsza, młodsza, dlaczego rozumie się to rocznikowo?
    Skoro rok słownikowo to 12 miesięcy(więc powinno być dniami identycznie)

    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Pytanie podobne do tych z 19 listopada 2017 i 19 września 2017, a więc i odpowiedź taka sama. Czy rzeczywiście Pan przypuszcza, że mówiąc o Jasiu urodzonym 28 grudnia 2015 i Gosi urodzonej 4 stycznia 2016, ktoś powie, że Jaś jest o rok starszy od Gosi?
      W żadnym słowniku nie znalazłem definiowania roku jako okresu dwunastu miesięcy (to byłoby nielogiczne).

  261. Leszek Stankiewicz

    Która forma zwracania się do innej osoby jest poprawna ?
    1/ Mamo, podaj proszę cukier
    czy
    2/ Czy może Mama podać mi cukier?

    • Tomasz Marek

      Pierwsza familiarna, współczesna.
      Druga oficjalna, lekko staroświecka, w niezażyłych kontaktach osób dorosłych (zięć – teściowa). Trudno sobie wyobrazić, by maluch używał formy trzecioosobowej.
      Kiedyś istniała trzecia forma, używająca 2. os. lm. (3/ Podajcie cukier, matko.), dziś jako relikt czasem jeszcze na wsi. Trzeba się zdecydować na jedną z dwóch pierwszych.

  262. Wojciech

    Uszanowanko 🙂

    Mam pytanie, która forma jest poprawna:
    – pomogłem bratu
    – pomogłem dla brata
    Gnębi mnie to już od jakiegoś czasu 😛

    • Paweł Pomianek

      Straszne są te formy pomogłem dla kogoś! 🙂 Może Pan wie, skąd to się w ogóle bierze. Czasem spotykam to nawet – z najwyższym niedowierzaniem – w redagowanych książkach. Wiem, że Szwagry tak mówią. Czy to jakiś regionalizm?…

      • Tomasz Marek

        W Wielkopolsce nie słyszałem.
        Chyba, że chodzi o coś innego:
        „Pomogłem [jej] w żniwach dla brata” tj, „ze względu na brata”. Np. brat jest chory i ktoś pomaga w żniwach znienawidzonej bratowej, ale robi to dla [ze względu na] brata.
        – Dlaczego pomagasz tej zdzirze?
        – Pomagam dla brata.

  263. paulina

    Mam poważne dylematy teraz iz pisownią i z czytaniem tych w Polsce używanych wyrazów i różnego dowcipu nawet w sprawach poważnych jak np. prasa „rze”. A w nazwie restauracji jest „krowarzywa” czy błąd czy z jakiego języka czy dwa wyrazy czy jeden jak to czytać.

      • paulina

        Z tą inteligencją to coraz częściej mam wątpliwości , bo chyba przez taki dowcipy są duże problemy językowe bo jak ma obcokrajowiec poznać język polski? Ten dowcip pozostać powinien na scenie by ośmieszać tych co nie potrafią.My też zniekształcamy teraz całkowicie obce języki i już nie wiadomo jaki jest jaki tak jak z polskim i gwarami nie ma czystego języka jedynie na dyktandzie ogólnopolskim.

        • Paweł Pomianek

          Nie sądzę, żeby komedia lub kabaret były odpowiednim miejscem do nauki języka dla obcokrajowców. W filmach amerykańskich też pojawiają się bohaterowie, którzy mówią śmiesznie. A duża część dobrych dowcipów opiera się na zabawie znaczeniami lub formami wyrazów.

  264. paulina

    Mam pytanie uczyłam się dawno temu i „człowiek” był tylko w liczbie pojedynczej a spotkałam już u osoby młodszej i wykształconej odmianę „czlowieki” czy to się zmieniło a jak tak to jak odmienia się ludzie w liczbie pojedynczej.

  265. Gacia.

    Cześć wszystkim! 🙂
    Chciałabym się dowiedzieć, czy to zdanie jest poprawne stylistycznie. Chodzi mi o brzmienie czy coś pokręciłam.
    „Razem zbudowali piękną przyjaźń, która nauczyła ich patrzeć na świat i ludzi w taki sposób, jaki dotąd nie patrzyli. „

    • Tomasz Marek

      Co najwyżej „…w taki sposób, w jaki dotąd…”. Samo zdanie piękne nie jest.
      Na „budowanie przyjaźni” znalazłem w NKJP jedno użycie, ale w sensie, że „coś buduje trwałe przyjaźnie”, a nie że ludzie budują przyjaźń. Wydaje mi się, że „budować przyjaźń” to kalka z angielskiego. W polszczyźnie przyjaźń się zawiera, cementuje, depcze, nawiązuje, ofiarowuje, okazuje; przyjaźnią się darzy, związuje; przyjaźni się dochowuje.

  266. render12

    Witam

    Określenie dawkowania leku w postaci 3 razy na dobę, dlaczego domyślnie przyjmuje się 24/3 czyli co 8 godzin?
    Przecież 3 razy na dobę to mozażyć trzy dawki na raz i następne 3 za 24 godziny i też będzie proporcja zachowana? Dlaczego domyślnie przyjmujemy jednostajny rozkład?

    • Paweł Pomianek

      Wcześnie Pan zaczął dzisiejszego sylwestra 😉 Proszę się nie gniewać za tę drobną złośliwość, ale czasami naprawdę nie wiem, jak się zabrać za odpowiadanie na Pańskie pytania.
      Ale jednak odpowiadając – też trochę półżartem – może dlatego, że korzystamy z rozumu i zakładamy, że zażycie trzech dawek po sobie mogłoby być zdrowotnie niebezpieczne? Każda wypowiedź ma miejsce w jakimś kontekście kulturowym i ten kod kulturowy pozwala ją zrozumieć. Raz jeszcze odsyłam do książek dotyczących właśnie tych kwestii. O ile dobrze kojarzę, to Noam Chomsky pisał o takich rzeczach. Mam podejrzenie, że gdyby Pan dotarł do jego książek na ten temat, mógłby Pan mieć poczucie, że ktoś w końcu myśli podobnie jak Pan 🙂

    • Paweł Pomianek

      A tak swoją drogą. Na lekach jest napisane najczęściej oprócz tego, ile razy na dobę trzeba dany lek zażyć, także jak duży musi być minimalny odstęp między dawkami. Więc nie jest dokładnie tak, jak Pan mówi. Jeden z podstawowych leków przeciwbólowych można zażyć cztery razy na dobę w odstępach minimum czterogodzinnych (to się nie sumuje z 24 godzinami). Więc konieczne jest jednak dokładne rozpisanie, np.: dwa razy na dobę, rano i wieczór.

  267. Lukasz

    Witam, mam wydaje sie proste pytanie 🙂 Dla mnie odpowiedz jest prosta ale moj znajomy twierdzi inaczej. Rozchodzi się o zwrot – „poszłem”. Twierdzi ze oglądał program TV z Prof. Miodkiem…ba twierdzi ze było to ok 15 lat temu i wtedy Prof. Miodek stwierdził ze obie formy sa poprawne i można tak mówić 🙂
    To że w danych regionach czy społecznościach tak ludzie mówia nie znaczy ze jest to poprawne. Pewnie to mial profesor na mysli ze jak si ew danym miejscu przyjeło to tak ludzie mowia.

  268. Amelia

    Dzień dobry. Chciałabym się dowiedzieć, czy w tym zdaniu należy wstawić przecinek: „Zasnęłabym z muzyką grającą w moich uszach”. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

  269. zz

    „wpływy z ostatnich 3. m-cy ”

    Mam pytanie do wycinka wyżej. Czy traktujemy to jako wpływy załóżmy na konto we wrześniu, październiku i listopadzie, czy październiku, listopadzie i grudniu? Obecnie mam 14/12.

    Kłócę się z myślami czy traktować to w wersji pierwszej, ku drugiej bym się skłaniaj gdyby było Za ostatnie 3 miesiące.

      • Tomasz Marek

        Dylemat charakterystyczny dla Rendera i Opola. Jeśliby to był blog finansowy, odpowiedziałbym, że finanse dotyczą zawsze miesięcy bilansowo zamkniętych, a więc miesiąc bieżący uznaje się za niewidoczny.

  270. Agnieszka

    Dzień dobry,

    chciałabym zapytać Państwa, jak powinny wyglądać poprawne warianty interpunkcyjne w trzech poniższych zdaniach:
    1) Anna nigdy go nie lubiła, ale gdy pomimo złych intencji Magdy mu pomogła, czuła się dobrze.
    2) Chciała zamilknąć, choć gdy wbrew woli matki śpiewała, odczuwała satysfakcję.
    3) Nie chciałam już więcej pić, ale mocno pijana sięgnęłam po kolejny kieliszek.
    4) Bardzo go kochała, ale z miną obrażonej księżniczki wyszła z klubu.

    Mam na myśli drugą część powyższych zdań – fragmenty, gdzie stykają się dwa spójniki lub spójnik i imiesłów. Przykładowo w pierwszym zdaniu człon „pomimo złych intencji Magdy” wydaje się mieć charakter wtrącenia, zgodnie z zasadami słownikowymi nie oddzielamy jednak spójników. Z kolei w zdaniu drugim „Choć gdy” łączy się składniowo ze „śpiewała”, czy oznacza to, że fragment zaczynający się od „wbrew” mamy potraktować jak wtrącenie?
    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Istnieje reguła cofania przecinka przed spójniki zestawione nieakcentowane. W Pani przykładach można doszukiwać się wtrąceń, jednak wtrącenie charakteryzuje się tym, że jego wykreślenie nie zaburza konstrukcji gramatycznej. Zatem MOŻNA uznać za wtrącenia: „pomimo złych intencji Magdy” i „wbrew woli matki”. Wtedy pozostałoby: „Anna nigdy go nie lubiła, ale gdy mu pomogła, czuła się dobrze” i „Chciała zamilknąć, choć gdy śpiewała, odczuwała satysfakcję”. Nie ma to jednak wpływu na przecinek między spójnikami zestawionymi „ale gdy” i „choć gdy”.
      Interpunkcja w zaproponowanych wersjach zdań jest poprawna.

  271. Łukasz

    Dzień dobry,
    Jedna ze stacji radiowych reklamuje się hasłem: „Słuchaj nas w internecie, na smartfonie i w tablecie”. Czy przyimki są w tym zdaniu użyte prawidłowo?

    • Paweł Pomianek

      Użycie przyimków w stosunku do smartfona (czy może smartfonu) i tabletu dopiero się kształtują. Niemniej, ich zróżnicowanie – na smartfonie, ale w tablecie – trochę dziwi. Może autorzy tego hasła umieliby jakoś to wyjaśnić?

      • Tomasz Marek

        „W internecie” prawidłowo, tak jak „w eterze”, „w sieci”; w tym samym znaczeniu „w radio”, „w telewizji”, gdzie rzeczowniki te występują w roli mediów, nośników informacji, a nie urządzeń.
        W NKJP jest przykład „słuchać na walkmanie”, ale chodzi o dźwięk utrwalony „na nośniku”, więc można uznać to za elipsę. W przypadkach z reklamy nie ma mowy o dźwięku utrwalonym. Żargonowo stosuje się „słuchać czegoś na słuchawkach”, rzadziej „… na głośnikach”, gdy urządzenia te są końcówką toru dźwięku (podobnie kolejarze mówią: „pociąg jedzie na Szczecin”, co jest prawdopodobnie kalką niemiecką). Można „słyszeć coś w…”, ale nigdy „słuchać w…”, jeśli się ma na myśli urządzenie pośredniczące w przekazie dźwięku. Podobnie będzie z oglądaniem: można oglądać na smartfonie i na tablecie (czyli na ekranie, tak jak na radarze), ale nie protestowałbym przeciwko oglądaniu w tablecie ani w smartfonie, bo przyjęło się „oglądanie w telewizorze”, a nie tylko „w telewizji”. Oglądanie w kinie to inna bajka – tu jesteśmy wewnątrz sali zwanej kinem.
        Reasumując, najmniej do mnie przemawia „słuchanie w tablecie”.

    • Paweł Pomianek

      Życzymy Ci, Krysiu.
      Wyłącznie z zaimkiem w tej formie! Proszę zwrócić uwagę, że w tekście były jeszcze inne błędy (literowy i interpunkcyjny).

  272. render12

    Witam

    Jak rozumieć określenie godziny jako np. za dziesięć 10:00 jeśli minuta, w której to mówię już trwa, od której chwili czasu to liczyć od momentu mówienia? Czyli mówię nieprawdę bo jest mniej niż 10 minut do godziny?
    Czy jest gdzieś to ustalone napisane, że można mówić w ten sposób mimo, że brakuje mniej czasu? Chyba, że czas liczymy, traktujemy od czasu jak minuta trwająca się rozpoczęła? render12=opol

    • render12

      Albo w pół do to dokładnie 30 minut a wcale nie ma dokładnie 30 minut, mówiąc tak może już być ileś sekund po 30 minutach?
      Widzę, że nikt się nie kwapi do odpowiedzi

      • Tomasz Marek

        Przeciwnie – zapewne p. Pomianek jak i ja uznał, że odpowiedź została już Panu (pod nickiem „opol”) udzielona 15 września o 23:23.
        Bo znowu zależy to od języka, czyli od osoby wypowiadającej się i jej odczucia miary i dokładności pomiaru. I nie jest to temat, którym zajmują się poloniści. A kto? Nie wiem – może matematycy, może socjolodzy, behawioryści, kulturoznawcy – niech Pan pyta.
        Jedyną sugestią, na którą mnie stać, będzie wzmianka o sposobie wyrażania miary w technice. Tu dokładność miary MA BYĆ podana explicite i regulują to normy. Jeśli nie jest ona podana, wśród inżynierów i wykonawców istnieje domniemanie, że dokładność odtworzenia miary równa się połowie użytego rzędu jednostki. Zatem żądanie ucięcia pół metra (0,5 m) listwy oznacza, że otrzymamy kawałek o długości zawartej w przedziale od ponad 0,45 do mniej niż 0,65 m. Skąd 0,45 i 0,65? Wynika to z zaokrąglenia (0,44 zaokrągla się do 0,4, a 0,4 to nie 0,5). Natomiast listwa o długości 50 cm oznacza w efekcie listwę dłuższą niż 49,5 cm, ale krótszą niż 50,5. Jak widać 0,5 m niekoniecznie jest tym samym co 50 cm.
        Zatem jako inżynier oczekiwałbym, że umawiając się na spotkanie „za pół godziny” zostanę uznany za punktualnego, jeśli przyjdę po 24 minutach, ale przed upływem 36 minuty od tej deklaracji.
        Nawyki, oceny i przyzwyczajenia innych mogą się różnić od nawyków inżyniera, co należy wziąć pod uwagę. Przysłowiowy jest np. „akademicki kwadrans” – rozpowszechniony na uczelniach sposób pojmowania punktualności.

      • Paweł Pomianek

        Jeśli już jesteśmy przy tej luźnej refleksji pozajęzykowej, to ja np. bardzo nie lubię, gdy ktoś przychodzi 5 minut przed czasem (bo jestem jeszcze zupełnie lub częściowo niegotowy), a nie przeszkadza mi, jeśli spóźni się 20 minut 🙂 Ale to, jak Pan mówi, bardzo indywidualne.

        I – jak już zwrócił uwagę przedmówca – to, o co Pan pyta (już nie po raz pierwszy) – tu zwracam się już do Pana Rendera/Opola – to nie są kwestie dotyczące języka. Niech Pan spróbuje o nich podyskutować na jakimkolwiek innym portalu językoznawczym. Jestem przekonany, że nikt nie podejmie dyskusji.

        • render12

          Dziękuję za opinię.
          Wydawało mi się, że jednak jest gdzieś ustalony pewien schemat, sposób rozumowania określenia czasu w postaci np. za dwie 10 a nie indywidualnego odczucia.

          Pozdrawiam

  273. Grzesiek

    Witam, chciałem zapytać jaką częścią mowy są wyrazu typu „Chodźta”, „Obejrzyjta”, Idźta”, są to czasowniki, czy też może wykrzykniki ?

  274. Marta

    Witam,
    Która forma zdania jest poprawna?
    1. Beneficjent uczestniczył w szkoleniu lub korzystał z doradztwa, realizowanych przez (…)
    czy
    2. Beneficjent uczestniczył w szkoleniu lub korzystał z doradztwa, realizowanego przez (…)
    Obie formy wsparcia są realizowane przez jeden podmiot.

    • Tomasz Marek

      „imiesłowowy równoważnik zdania «równoważnik zdania zawierający imiesłów nieodmienny»” [SJP PWN.
      Zatem człon zaczynający się od słowa „realizowanych/-ego” nie tworzy zdania ani jego równoważnika, a więc przecinek przed tym słowem jest zbędny. Czyli – żadne z tych zdań nie jest poprawne, jeśli imiesłów przymiotnikowy przeszły bierny „realizowany” ma dotyczyć zarówno szkolenia, jak i doradztwa. Drugi z wymienionych wariantów po wykreśleniu przecinka jest poprawny, ale „realizowanego” dotyczy tylko „doradztwa”.

  275. Monika Siembida

    Dzień dobry, zastanawia mnie biernik liczby mnogiej słowa chłopaki. W liczbie pojedynczej mamy słowo chłopak, natomiast w liczbie mnogiej mianownik ma dwie formy chłopaki i chłopacy, z tym, że pierwsza jest niemęskoosobowa. I o ile w przypadku formy osobowej sytuacja jest jasna, biernik i dopełniacz będą synkretyczne, „lubię chłopaków, którzy” i „nie lubię chłopaków, którzy”, to w przypadku formy niemęskoosobowej byłoby „to są chłopaki” i „lubię chłopaki, które”. Czy w ogóle coś takiego funkcjonuje?

    • Tomasz Marek

      Synonimy i antonimy bywają bardziej i mniej dosłowne. Przykładowo dla „bezdomnego” znalazłem w jednym ze słowników antonim dosłowny „niebezdomny”, ale nie podoba mi się on, głównie z racji podwójnego przeczenia. Słowa „domny” nie ma. Synonimy istnieją jednak opisowe i rozbudowane, dla „bezdomnego” znalazłem np. „człowiek bez dachu nad głową”, czyli (upraszczając) „bezdachowiec”. Antonimem byłby wobec tego… „dachowiec”. Już Pani widzi, że takie rozumowanie zaprowadziło nas do kabaretu.
      Istnieje jeszcze trzeci rodzaj antonimów, oparty na odwróconym sensie, przeciwieństwie, a nie na zaprzeczonej postaci wyrażenia. Są to tzw. konwersje. Dla pociągów osobowych przeciwieństwem są pociągi pośpieszne; dla nieba – piekło, dla anioła – szatan itp. Idąc tym tropem, wobec „bezdomnego” przeciwieństwem będą: „mieszkaniec”, „domownik”, „najemca mieszkania”, właściciel domu” itp. Wg innego słownika, w tym ujęciu antonimami „bezdomnego” mogą być nawet: „bogacz”, „krezus”, „milioner”.

  276. Magda

    Witam serdecznie!

    Dziś chciałam zapytać o apostrof w zapisie roku.
    W „Edycji tekstów” Wolańskiego znalazłam zasadę, że można zastąpić apostrofem tysiące i setki, np. Barcelona ’92, Grudzień ’70, pod warunkiem, że mamy na myśli bieżący wiek.
    A przecież książka pochodzi z 2008 roku, więc przykłady odnoszą się do wieku minionego 🙁
    Czy to znaczy, że wiek XX, jako stosunkowo świeża przeszłość, ma uprzywilejowaną pozycje?
    Tylko pytanie jak zinterpretować w takim wypadku np. zapis Grudzień ’17 (1917 czy 2017)?
    A może zasada powinna brzmieć, że apostrof może się odnosić do ostatnich stu lat, niezależnie od tego, czy formalnie jest to ten sam wiek?

    • Tomasz Marek

      Wydaje się, że zapis roku z apostrofem [apostrof w tym przypadku jest „znakiem elizji (opuszczenia), charakterystycznym dla obcych ortografii, por. angielskie rock’n’roll (zamiast rock and roll) czy francuskie l’esprit (zamiast le esprit) – Wolański”], ograniczony jest do nazw jednoznacznie się kojarzących wydarzeń. O ile zatem „Grudzień ’70” i „Marzec ’68” są poprawne (duża litera w wyrazach „Grudzień” i „Marzec” oznacza nazwę własną pewnych wydarzeń), to zapis „listopad ’81’ żadnych skojarzeń nie wywołuje i jest niejasny, a więc (moim zdaniem) niepoprawny. Podobnie „Październik ’56” i „Warszawska Jesień ’65” są poprawne, a „styczeń ’45” może się pojawić ew. w jakiejś monografii historycznej o II Wojnie Światowej, a „jesień ’17” będzie zrozumiała w komentarzu o trendzie w modzie, ale bez kontekstu – nie. O stosowalności takiego znaku elizji decyduje zrozumiałość, często wzmocniona konwencją (np. nazwa festiwalu), a nie sztywno pojmowany zakres.

  277. Ewa

    Witam. Piszę tutaj ponownie, ponieważ mam kolejny problem. Nie znalazłam nigdzie takiego tematu, bo musiałabym pewnie przekopać się przez setki stron, więc jeśli takowy istnieje, proszę o odesłanie mnie do niego, a jeśli nie, proszę o wytłumaczenie, jaka jest różnica pomiędzy „ów”, „owe”, „owych”. Czy wszystkie te formy są poprawne i której z tych form powinno się używać w konkretnych sytuacjach? Np.:

    „Zostało zaledwie dwie godziny do ślubu. To za mało nawet na to, żeby wymyślić jakąkolwiek wymówkę, która byłaby w stanie odwlec ów wydarzenie.”

    „Wściekła chwyciła do rąk poduszkę i zaczęła nią brutalnie uderzać o ramę łóżka, zupełnie jakby wpadła w jakiś bliżej nieopisany rodzaj amoku, po czym z całej siły cisnęła ów poduszką w drzwi.”

    „Pocałowała go, a on odwzajemnił ów pieszczotę.”

    Wszędzie powinno być „ów” czy inna forma? I jak to odróżnić? Bardzo proszę o w miarę szybką odpowiedź. Będę wdzięczna.

    PS. Może jakaś inna propozycja, która zastąpi „ów”, a nie zmieni sensu zdania? Choć chodzi mi bardziej o poprawne zastosowanie „ów”, „owy”, „owych”.

    • Paweł Pomianek

      Odpowiedź na to pytanie jest w rzeczywistości bardzo prosta. Wszystko zależy od rodzaju danego wyrazu. Najprościej może sobie to Pani zobrazować w następujący sposób:
      – tam, gdzie stałby ten będzie stał ów (por. powiedzenie ten i ów),
      – tam, gdzie toowo (por. powiedzenie to i owo), np. to i owo wydarzenie,
      – tam, gdzie taowa, np. owa poduszka, ową poduszką; owa pieszczota, ową pieszczotę,
      – tam, gdzie ciowi,
      – tam, gdzie teowe.

      Wyrazy ów, owa, owo można w wielu kontekstach zastępować właśnie zaimkami: ten, ta, to. W niektórych kontekstach owa w ogóle słabo pasuje, np. o wiele lepiej byłoby napisać: Pocałowała go, a on odwzajemnił pieszczotę; lub jeszcze lepiej po prostu: Pocałowała go, a on odwzajemnił pieszczotę.

  278. Gosia

    Bardzo często spotykam się ze sformułowaniami: „kupiłem samochód w gazie/w metaliku/w dieslu” ale również „tę sukienkę oferujemy w granacie i w czerni”.
    Czy oba sposoby użycia rzeczowników w takiej formie są poprawne?

    • Tomasz Marek

      Z pewnością żadne z cytowanych zastosowań „w [czym]” nie jest dopuszczalne w standardowej polszczyźnie, o starannej nie mówiąc. O ile „bluzka w czerni” dałaby się jeszcze jakoś usprawiedliwić (uproszczenie „w kolorze czarnym” lub nawiązanie do czarnej aury), to wyrażenia „w dieslu”, „w gazie” są już żargonowe. Język literacki zna wyrażenia „cała w bieli”, „przyszła w czerni”, ale dotyczą one wyłącznie koloru stroju osób i mają źródło stosowania „w otoczeniu kolorem” czy aurą. W otoczeniu aurą mieszczą się również użycia „w smutku”, „w szczęściu”, „w szale”… Inne literackie zastosowania „w [czymś]” dotyczą prostych opisów, gdy ktoś/coś znajduje się wewnątrz czegoś (zawiera się w czymś) lub jest otoczone czymś ( w domu, we mgle, w gatunku). Nie można być wewnątrz diesla, metaliku; a bluzka nie może być otoczona kolorem ani być wewnątrz koloru.
      Gwarowe frazy przez Panią przytoczone mają źródło w opuszczeniu słowa uogólniającego (kolor, wersja, odmiana, gatunek itp), które umożliwiałoby zastosowanie przyimka „w” : „w wersji z silnikiem diesla”, „w odmianie metalic” itp.. „W granacie” to są pestki lub TNT, a suknia może być ew. „w kolorze granatowym”, a najlepiej, żeby była granatowa.

  279. opol

    Witam

    Skąd wiadomo, że jednostkę pisze się po liczbie a nie przed liczbą. Czy to ma znaczenie przy interpretacji?(dwa jabłka(jabłko jako jednostka), a nie jabłko dwujkę)?

  280. Ewa

    Witam. Które zdanie brzmi poprawnie?

    „Opowiedział jej o tym jak grał w zespole rockowym i został z niego wyrzucony za pomylenie melodii podczas pierwszego debiutanckiego występu.”

    czy

    „Opowiedział jej o tym jak grał w zespole rockowym i został z niego wyrzuconym za pomylenie melodii podczas pierwszego debiutanckiego występu.” ?

    Ogólnie chodzi mi o jedno słowo pomiędzy, a mianowicie „wyrzucony” czy „wyrzuconym”?

    Byłabym wdzięczna za odpowiedź 😉

  281. Patrycja

    Moje pytanie dotyczy różnic między użyciem cudzysłowu i kursywy. Czy te formy wyodrębnienia pełnią dokładnie te same funkcje? Czy pisząc pracę powinnam zdecydować się na jedną formę wyodrębniania w przypadku wszystkich cytatów, tytułów, wyrazów obcych stylistycznie, definicji itp.? Czy może powinnam w przypadku cytatów używać np. cudzysłowu, a w przypadku definicji oraz wyrazów obcych stylistycznie używać kursywy?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Och, wie Pani, jaki to szeroki temat?! 🙂 Rozumiem, że oczekuje Pani tutaj takiej maksymalnie skrótowej i prostej (w sensie możliwie jednoznacznej) odpowiedzi?

      • Patrycja

        Tak, byłabym bardzo wdzięczna. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym problemem, ale czuję się coraz bardziej zagubiona.

        Proszę również o podpowiedź, czy istnieje gdzieś jakieś szersze opracowanie tego tematu, bo jak dotychczas nie trafiłam na satysfakcjonujące porównanie kursywy oraz cudzysłowu i do końca nie wiem, czym się kierować dokonując wyboru między nimi.

        Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      W skrócie: obydwa te wyróżnienia pełnią podobne funkcje, często mogą być zastępowane. Zaleca się jednak:
      – cudzysłów lub cudzysłów + kursywę w przypadku cytatów;
      – kursywę dla tytułów dzieł;
      – tylko kursywę wolno stosować w przypadku wyrazów cytatów (makaronizmów); można też pisać je (mniej starannie) pismem prostym.

      Nie do końca rozumiem, co rozumie Pani pod pojęciem definicji. Jeśli są one przytaczane, to traktuje się je zwyczajnie, jak cytaty. Ważne jest, by na kartach całego dzieła zachować konsekwencję.

      • Tomasz Marek

        Czy miał Pan na myśli „TYLKO […] wolno stosować…”, czy „TYLKO kursywę…” w znaczeniu „samą kursywę”?
        SJP PWN jako oznacznik definicji stosuje „« » „, który „służy głównie do wyodrębniania znaczeń (w pracach naukowych i w słownikach)”.
        Dużo mądrych wskazówek jest w SJP PWN pod hasłem 98. „cudzysłów” oraz na stronie „typografia.info”.

        • Paweł Pomianek

          Chodziło mi o to, że w przypadku makaronizmów nie stosuje się cudzysłowu, a tylko kursywę, więc akurat w tym wypadku sprawa jest jasna. Za dwuznaczność przepraszam.

  282. Render

    Jak jest logicznie i poprawnie mówić językowo nigdy nie za wiele, czy nigdy za wiele zdrowia. Bo to nie są te same zdania. Nigdy za wiele mówi by za wiele nie było? Nigdy nie czyli zawsze nie za wiele?
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      W polszczyźnie mówimy poprawnie nigdy za wiele i oznacza to właśnie, że nigdy nie jest za wiele (podwójne przeczenie nie zmienia znaczenia). Tak jak nigdy dość! znaczy, że nigdy nie jest dość.

      • render

        Witam

        Nie zgadzam się z Panem. Mi się wydaje, że zaimki negatywne takie jak nigdy z reguły w języku polskim wymagają zaprzeczenia nie. Tak też znalazłem na poradni pwn. Nie nigdy dość, ale nigdy nie dość.

        • Paweł Pomianek

          Wolno Panu nie zgadzać się ze mną. Wolno też Panu przeczyć faktom. Znalazłem artykuł, na który Pan się powołuje. Zgadza się, że zdanie z przeczeniem nie jest bardziej staranne. Ale znalazłem też taki, również prof. Bańki (link tutaj):

          Dzień dobry, jak powinno się powiedzieć: „Ostrożności nigdy za wiele” czy może „Ostrożności nigdy nie za wiele”? Dziękuję i pozdrawiam.

          Oba zdania (właściwie równoważniki zdań) są skróconą wersją zdania pełnego: „Ostrożności nigdy nie jest za wiele”. Różnią się tym, co w nich pominięto bez uszczerbku dla zrozumiałości wypowiedzi. W pierwszym pominięto więcej, w drugim mniej. Poza tym oba są równoważne i jednakowo poprawne.

          • rende

            Tzw. zaimki negatywne, do których należy zaimek nigdy, w zasadzie wymagają w języku polskim negacji czasownika, por. „Nigdy nie miał czasu”, a nie „Nigdy miał czas”. W związku z tym należy wybrać konstrukcję nigdy nie za dużo (np. ostrożności).
            Do negatywnych należą też zaimki nikt, nic, nigdzie, znikąd, donikąd, żaden, por. „Nikt nie przyjdzie”, „Nic się nie stało”, „Nigdzie nie byłem” itd. Sytuacje, w których zaimek negatywny nie wymaga negacji czasownika, staraliśmy się opisać w Innym słowniku języka polskiego PWN (dostępnym obecnie na CD jako Multimedialny słownik szkolny języka polskiego, a w uproszczonej wersji w dwóch tomach jako Wielki słownik ucznia). Słownik nie podaje przykładu użycia zaimka nigdy bez negacji, ale przykładowe zdania podane przy innych zaimkach negatywnych mogą posłużyć jako model. W słowniku znajdujemy np. zdanie „Nikt inny, tylko właśnie Goethe był jego duchowym nauczycielem”, na którego podstawie, przez analogię, można utworzyć przykład: „Nigdy więcej, tylko tego wieczoru myślał o zaimkach”. Widać jednak, że w obu zdaniach negacja jest obecna, tyle że nie wyrażona w strukturze (jak niektórzy dodają dla ścisłości – powierzchniowosyntaktycznej) zdania.
            Mirosław Bańko, PWN

      • Tomasz Marek

        Nieobecność przeczenia po „nikt”, „nigdy” itp. zaimkach negatywnych tchnie staropolszczyzną, gdzie z reguły występowała w równoważnikach zdań: „Nikt/nic nad Boga”, „nikt jak Bóg”, „nigdy przede mną”, „Jan był Aniołem w ciele, nikt nad niego czystszy, wsydliwszy, pokornieyszy, nikt …[i dalej do końca zdania tego dzieła z 1780 r. o Janie Kantym nie ma partykuły „nie”]. Z NKJP wynika wyraźnie, że ta forma stylistyczna wyszła z użycia i myślę, że we współczesnej polszczyźnie jest obecna tylko w ustalonych zwrotach, jak przywołany: [czegoś] nigdy za wiele.
        Opis z „Odysei” o Polifemie, „którego Nikt oślepił” zawsze brzmiała cudacznie i przez nieuniknioną nieobecność „nie” w tłumaczeniu na polski sprawiała, że jako chłopak nie rozumiałem, jak można było nie rozumieć, że „Nikt” w tej wypowiedzi jest imieniem, a nie zaimkiem.

  283. ika

    Dzień dobry,
    Mam dwa zapytania:
    1. Czy w zdaniu :” W Wielkopolsce znajdują się prawietysiącletnie dęby w pięknym parku w Rogalinie koło Poznania” powinien być postawiony przecinek po wyrazie dęby?, zgodnie z zasadą rozdzielania okoliczników jednorodnych(miejsca) Nie byłoby wątpliwości, gdyby zdanie miało konstrukcję: Prawietysiacletnie dęby znajdują się w Wielkopolsce, w pięknym parku w Rogalinie koło Poznania.
    2. Czy poprawny jest zapis małą literą”w lasach garwolińskich” w zdaniu: ” W Puszczy Kampinowskiej, w lasach garwolińskich, w Lasku Bielańskim rosną stare dęby”. Opcjonalnie, jak należałoby zapisać, wielką czy małą literą gdyby odpowiednio użyć zamiast garwolińskich np. w Lasach Parczewskich, w Lasach Siekierzyńskich, w Lesie Turyńskim, Mazurskim czy Taborskim. Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Z jakiego powodu zadała Pani po kilku godzinach dokładnie to samo pytanie? To pierwsze (obie wersje wydają mi się identyczne) pozwalam sobie dla porządku skasować.

    • Paweł Pomianek

      Ad 1
      Wie Pani co? Ja tutaj nie widzę za bardzo jednorodnych okoliczników, tylko właśnie podrzędność, doprecyzowanie. Moje pierwsze skojarzenie z większym tekstem na Językowych Dylematach to zdecydowanie z tym: „W Wilnie w tym domu mieszkała s. Faustyna”. Czy potrzebny tu przecinek?. Odsyłam do tego wpisu, bo myślę, że pomaga on zrozumieć, kiedy w podobnych sytuacjach przecinek postawimy, a kiedy nie.

      Z tym że tutaj sytuacja jest odwrotna i przecinek jest potrzebny. Przyznam przy tym, że mnie ten szyk nie przekonuje. Dla mnie naturalny jest albo taki szyk, jaki Pani przedstawiła w tym zdaniu bez wątpliwości, albo następujący: W Wielkopolsce, w pięknym parku w Rogalinie koło Poznania, znajdują się prawietysiącletnie dęby. Przy czym każde z tych zdań mówi co innego i logicznie pasuje do innego kontekstu. Zdanie, o które Pani pyta, ma sens jedynie przy wymowie następującej: W Wielkopolsce znajdują się prawietysiącletnie dęby. Konkretnie można je znaleźć w pięknym parku w Rogalinie koło Poznania. Biorąc pod uwagę to znaczenie, przecinek wydaje mi się niezbędny.

    • Paweł Pomianek

      Ad 2
      Pani Iko, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jaki jest status lasów garwolińskich. Google podpowiada zapis wielką literą, ale nie widzę żadnych wypowiedzi na ten temat na sjp.pwn.pl. Dlaczego zaproponowała Pani zapis małą literą. Musi mnie Pani oświecić geograficznie, bym mógł na to pytanie zasadnie odpowiedzieć 🙂
      Dodam przy okazji, że piszemy Puszcza Kampinoska, nie Kampinowska.

      • Tomasz Marek

        W sprawie lasów garwolińskich: Google niezupełnie podpowiada wielkie litery. Jedynie internetowa „Encyklopedia leśna” podpisana przez Romana Zielonego (pseudonim?) i niepodpisana propagandowa publikacja internetowa Starostwa Powiatowego używa wielkich liter, przy czym ta pierwsza stosuje nazwę Lasy Otwocko-Garwolińskie. Inne, jak biuletyny regionalne i książka (drukowana) Lechosława Hertza „Wilga i lasy garwolińskie”, używają małych liter. Na stronie Lasów Państwowych brak nazwy geograficznej „Lasy Garwolińskie” pisanej od dużych liter. Polecam telefon do Nadleśnictwa Garwolin; gdy dzwoniłem, nikt już nie odbierał; zapewne z powodu późnej pory.

  284. Sabina

    Witam. Mam pytanie.

    „– Nie możesz tu być. Musisz stąd iść – prosiła, chociaż brzmiało to bardziej jak rozkaz.
    – Kto tak powiedział? – droczył się z nią.
    – Ja tak mówię.”

    Czy w tym wypadku „droczył” powinno być z dużej litery czy z małej? Chodzi mi o to, czy można do zaliczyć do formy mówienia czy już do czynności?

  285. render12

    Witam

    Chciałem zapytać o słowo ważyć. Mówi się ważę 2 kg a jak wiadomo waga to siła wyrażona w innej jednostce. Czy jest gdzieś oficjalne przyjęte, zapisane, że w ogólnym języku waga to masa?

    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      „Waga” w znaczeniu 2 SJP PWN to «ciężar czegoś, mierzony takim przyrządem». W uproszczeniu można powiedzieć, że w warunkach grawitacji ziemskiej waga=ciężar („ciężar” w znaczeniu 1 SJP PWN) jako siła przyciągania danego ciała ma wartość tożsamą z masą ciała.
      PS Czy „render12” to „render” i „opol”?

  286. Grzesiek

    Witam, ostatnimi czasy zachodze w głowę jaką częścią mowy jest słowo „lepiej” w zdaniu
    „Lepiej stąd pójde”. Nie może być to chyba przysłówek, bo nie oznacza on, że ktoś pójdzie „lepiej” w znaczeniu „dobrze”, jeżeli mógłbym uzyskać odpowieć na to pytanie, to byłbym bardzo wdzięczny.

    • Paweł Pomianek

      Czymże jest, Panie Grześku, odpowieć ;-)?

      A przechodząc do meritum. W słowniku języka polskiego PWN lepiej ma też drugie znaczenie, potoczne, 'raczej’ (zob. tutaj). Tymczasem Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN kwalifikuje raczej następująco:

      spójnik łączący współrzędne zdania lub części zdań o charakterze przeciwstawnym: Ja poczekam, ty raczej idź, bo spóźnisz się do szkoły.

  287. render

    Witam
    Powiedzenie za jeden dzień jeśli dzień już trwa jak rozumieć?
    Od chwili mówienia 24 godziny czy od chwili jak zaczął się ten dzień(od godziny 0:0)?
    Słownik mówi, że przyimek za oznacza czas od chwili mówienia. Więc liczyć cały dzień jeśli już trwa jest niepoprawne? Skąd wiadomo jak to jest, czy jest to ustalone?

    Również określenie za tydzień jeśli już tydzień trwa jak rozumieć w powyższym kontekście? Czy może oznaczać za tygodniem trwającym a nie siedem dni od chwili mówienia. Jeśli od chwili mówienia to, od której chwili liczyć 7 x 24 h?

    • Paweł Pomianek

      Język to tylko narzędzie, które służy właśnie temu, by ludzie rozumieli, o co im chodzi. Używa się w tym języku określeń bywających skrótami myślowymi, które są dopuszczalne, gdy wszyscy je rozumieją. Podobnie jest z takimi określeniami, używanymi często li tylko potocznie. Dobrze jest, jeśli dalszy kontekst to wyjaśnia. Określenie za tydzień dla mnie oznacza ten sam dzień (np. dziś wtorek) następnego tygodnia.

      Biorąc pod uwagę to, o co Pan pyta (pod jednym i drugim nickiem), wydaje mi się, że byłoby dobrze, gdyby sięgnął Pan po jakieś opracowania z teorii języka sięgające do samych podstaw tego, po co język powstał, na jakiej zasadzie przebiega komunikacja w języku, czym jest komunikat itd. Sądzę, że to by Pana zainteresowało.

      • rednder

        Witam

        Dzięki za pomoc.
        Proszę o ustosunkowanie się do słownikowego znaczenia od chwili mówienia, jako za tydzień?
        Czy za tydzień w takim razie, jesli słownik mówi od chwili mówienia może oznaczać za tygodniem który już trwa jako jeden, lub poprosyu za jeden tydzień , za dwa tygodnie, kalędażowo.
        Czy jeśli słownik coś nie „ogarnia” to jest to poprawne, formalnie?

        Pozdrawiam

        • Paweł Pomianek

          Za tydzień od chwili mówienia (napisania) tego, co teraz werbalizuję, to będzie piątek 10 listopada przed godziną dziewiętnastą. Zresztą, generalnie po prostu w piątek 10 listopada.

          • render

            A za dwa tygodnie?
            Nie może oznaczać po prostu samego tygodnia, po następnym, nieważne, który dzień?

            Podobnie mówi się w sylwester, dla żartu, do zobaczenia za rok a wcale nie mamy na myśli 365 dni.

            • Paweł Pomianek

              Czasem może oznaczać. Wszystko zależy od kontekstu. Dwie osoby, które rozmawiają, zapewne dobrze się w tej kwestii rozumie. A jeśli nie, to ta, która dokładnie nie rozumie, zaraz się dopyta, co konkretnie ma na myśli tamta.

              • Tomasz Marek

                Zgłaszam zdanie odrębne. Stojąc na gruncie języka polskiego, „za dwa tygodnie” oznacza 'za około 14 dni’. Jeżeli jakaś grupa ludzi dobrze się rozumie, posługując się (własnym) żargonem, to ja do tego nic nie mam, ale zrównywanie żargonu bądź gwary czy wręcz szyfru słownego z językiem polskim uważam za nieuprawnione. Przy takim podejściu mielibyśmy różne „języki polskie” i Pan przy wydawaniu swoich poprawnościowych opinii musiałby określać, której wersji każda z nich dotyczy.

              • Paweł Pomianek

                Więc uściślę. Wytłumaczenie za dwa tygodnie jako za około czternaście dni jest znakomite. A o który konkretnie dzień chodzi, rozmówcy już się dogadają. Mimo wszystko poprawność językowa nie jest matematyką.

              • render

                I ta odpowiedź mi się podobała.
                Do czasu, aż Pan Tomasz wbił mi ćwieka. Dziwne jest to dla mnie, jeśli mówi się np. za jeden dzień kiedy dzień już trwa w kontekście następnego dnia, mówi się za tydzień mimo, iż nie ma 7 dni, mówi się za rok mimo, iż nie ma 365 dni.
                Jak to do jasnej jest?

              • Paweł Pomianek

                Z czym konkretnie ma Pan większy problem:
                – z tym, że za tydzień oznacza za 7 dni;
                – z tym, że za dwa tygodnie oznacza za około 14 dni?
                Bo rozumiem, że problemem jest także ten brak równoległości.

              • render

                Witam

                Generalnie chodzi mi o to czy za tydzień można powiedzieć jako za tydzień trwający mimo braku całych 7 dni.
                Za dzień mimo braku 24 godzin jako za trwający dzień do godziny 24. Za rok jako za niecały rok, kalendarzowo za rok kalendarzowy trwający?

              • render

                Aha poza tym wydaje mi się, że kontekst nie jest w opozycji z j.polskim. Czy jest konkretne rozumowanie dnia jako za 24 godziny od chwili mówienia a czy za dzień kalendarzowy, kontekstowo?

              • Paweł Pomianek

                Pytanie (podobnie jak większość innych przez Pana zadanych) zdaje się przekraczać kompetencje językoznawców (abstrahując już od tego, na ile uczestników tej dyskusji można tak nazwać). Może warto o to zapytać filozofów lub profesorów specjalizujących się w logice.

              • Opol

                Więc, za jeden dzień należy rozumieć za 24 h czy też można jako za jeden dzień kalędarzowy mimo, iż dzień już trwa? Licząc od momętu kiedy dzień się rozpoczął. Pozdrawiam

              • Opol

                Sam sobie odpowiem :
                Za tydzień oznacza za 7 dni od chwili mówienia. Pytanie jest od jakiej chwili rozmówca chce to liczyć, a to załatwia kontekst podobnie za dzień, za rok itd. Tak uważam a jeśli coś nie jest poprawne to proszę o zdanie.

        • Paweł Pomianek

          Na pewno mogę polecić książkę prof. Andrzeja Markowskiego z cyklu Kultura języka polskiego, część: Teoria. Zagadnienia leksykalne. Choć nie wiem, czy do końca trafi to w Pańskie zainteresowania. Radziłbym też poszukać przez nazwisko Noam Chomsky. Jak czytam Pana komentarze, to zawsze jakoś myślę sobie, że powinien Pan poczytać Chomsky’ego (choć nie ukrywam, że ja znam go jedynie z drugiej ręki) – że to by po prostu Panu podeszło, jeśli chodzi o sposób myślenia o języku.

          • render

            Ok, dzieki.
            A przy okacji, pan pisał:
            „Pytanie (podobnie jak większość innych przez Pana zadanych) zdaje się przekraczać kompetencje językoznawców (abstrahując już od tego, na ile uczestników tej dyskusji można tak nazwać). Może warto o to zapytać filozofów lub profesorów specjalizujących się w logice.”

            A Pan osobiscie jak uważa?
            Za dzień w ujęciu dzień jako 24 h czy kalendarzowo, a moża po prostu za dniem trwającym.

            • Paweł Pomianek

              Ja uważam, że zależnie od kontekstu. Czasem trzeba to doprecyzować, czasem – często zwłaszcza w mowie potocznej – wystarczą tego typu stwierdzenia ogólne i wszyscy wiedzą mniej więcej, o co chodzi, a to wystarczy.

              • render

                Czyli, aby dowiedzieć się co rozmówca ma na myśli od której chwili liczy czas to należy go dopytać a tak to traktować to ogólnie? Natomiast dokładne jednostki czasu wskazują od kiedy liczyć czas, ale czy ktoś tak to robi to indywiduum, natomiast można, ale to już pytać jak kto to rozumie, tak?

              • Paweł Pomianek

                Ta sprawa jest dużo prostsza niż Pańska skomplikowana wypowiedź 😉 Wątek możemy uznać za zamknięty. Proszę o minimum dobrej woli dla zrozumienia tematu.

  288. Monika

    Dzień Dobry. Od kilku tygodni na lokalnych portalach intenetowych mojego miasta, toczy się spór o to, jak poprawnie nazwać mieszkankę i mieszkańca Barlinka. Proszę o rozwianie tych wątpliwości.
    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Skoro mieszkańcy Raciążka to raciążczanin i raciążczanka (J. Grzenia, Poradnia PWN), to przez analogię mieszkańcy Barlinka to barlinczanin i barlinczanka. Warto to potwierdzić w „Słowniku nazw miejscowości i mieszkańców” PWN, Warszawa 2007, którego nie mam pod ręką, ale może jest dostępny w Bibliotece Publicznej w Barlinku. Z zaciekawieniem odnotowuję, że raciążczan WORD podkreśla na czerwono, a barlinczan – nie.

    • Paweł Pomianek

      Ja mam ten słownik. Zawsze na jego podstawie odpisuję w kwestii nazw miejscowości (oczywiście niestety słownik nie wszystkie obejmuje – a szkoda). No ale Barlinek na szczęście jest 🙂 Więc tak jak wydedukował p. Tomasz Marek, poprawne nazwy mieszkańców to: barlinczanin, barlinczanka.

  289. opol

    Witam

    Mam pytanie skad wiadomo, gdzie ustalono czytanie znaku : jako przez, na,do (takie znaczeine ma w matematyce)?
    Czy znak : w wyniku meczu 2:3 to znak dzielenia?
    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Pańskie pytanie jest kolejnym z gatunku ‘czy „x” w zapisie gabarytów to znak mnożenia’. Otóż każdy sposób zapisania myśli za pomocą znaków graficznych posługuje się pewnymi ustalonymi co do znaczenia, najczęściej umownymi, znakami, zwanymi często alfabetem. Naukowcy mówią, że system znaków jest cechą danego języka. Sposób użycia znaków danego języka określa gramatyka. Przez język można rozumieć sposoby porozumiewania się pewnych grup etnicznych (mamy np. język polski, angielski, kaszubski, mbembe) lub zawodowych bądź stowarzyszeń (np. esperanto). Może to być język programowania (np. C+, Basic), język zapisu matematycznego, fonetycznego itp. Wiele języków posługuje się unikatowymi znakami graficznymi (np. katakaną), inne wykorzystują pewien zbiór uniwersalny, często uzupełniając go własnymi znakami. Tak wykorzystuje znaki alfabetu łacińskiego język polski (dodając m.in. ‘ą’, ‘ę’, ‘ń’). Tak też robią matematycy. W języku polskim ‘a’ oznacza zapis głoski, a w języku matematyki będzie to „stała”. Przecinek (‘,’) oznacza w języku polskim znak interpunkcyjny, a w matematyce oznacza separator dziesiętny (Niemcy) lub separator pozycyjny (Anglia). Znaki graficzne mogą być takie same, ale ich interpretacja, czyli znaczenie i odczytanie, zależy od języka, w którym występują. To, w jakim języku napisano przekaz, który czytamy, ma wpływ na interpretację znaków graficznych i na sens przekazu. Dlatego, jeśli napotkamy dwukropek (‘:’), to musimy wiedzieć lub domyślić się, czy czytamy zapis w języku matematyki (wtedy odczytamy go jako operator dzielenia albo składnik znaku złożonego [np. ‘:=’ oznacza definicję]), czy w języku polskim, w którym jest to znak interpunkcyjny sygnalizujący przytoczenie lub wyliczenie, czy w też w innym języku (np. C+), którego gramatyka nada temu znakowi inne znaczenie. Żaden znak graficzny nie występuje w oderwaniu od języka. Stąd pytania w stylu „czy znak : w wyniku meczu 2:3 to znak dzielenia?” albo „czy ‘×’ (bądź ‘x’) w zapisie gabarytów ‘2 × 3 × 5 cm’ to znak mnożenia?” mogą tylko generować odpowiedź odsyłającą do języka, w jakim pisano wypowiedź, i do jego gramatyki. W Pana konkretnym przykładzie mamy zdanie zapisane w slangu sportowym języka polskiego, a jak to czytać i interpretować, to każdy chyba wie.

      • opol

        Dziękuję za wyczerpująca odpowiedź.
        Skąd Pan to wie?
        Zastanawia mnie oznaczenie napędu 4×4, czy x to mnozenia, jak to rozumieć jako iloczyn?
        Gdzie jest ustalone jak to jest z napędem?
        Pozdrawiam

        • Tomasz Marek

          ’Napęd 4 x 4′ jest już trzecim z tej serii (poprzednie to gabaryty i wynik meczu) na jezykowedylematy. Zbieramy kolekcję. 😉

            • opol

              Witam

              Dziękuję wszystkim za podzielenie się swoim zdaniem.
              Panie Tomaszu odniosę się do pierwszej Pana odpowiedzi. Mam rozumieć, że : w wyniku meczu odnosi się do języka polskiego, natomiast korzysta co do nazewnictwa z języka matematyki?
              Skąd wiadomo gdzie określono jak nazywać znak „:” w języku matematyki tj. przez, dzielone(czy przez jest skrótem od podzielić przez, czy też osobnym tworem?)?

              • Tomasz Marek

                „Mam rozumieć, że : w wyniku meczu odnosi się do języka polskiego, natomiast korzysta co do nazewnictwa z języka matematyki?” – Niczego takiego nie napisałem.
                „Skąd wiadomo gdzie określono jak nazywać znak „:” w języku matematyki tj. przez, dzielone(czy przez jest skrótem od podzielić przez, czy też osobnym tworem?)?” – Najwłaściwszym adresatem tego pytania jest nauczyciel matematyki w ostatnich klasach podstawówki.

  290. render

    Dlaczego powiedzenie jeden raz wiecej oznacza tyle samo co dwa razy więcej?
    Jeden raz wiecej to powinno byc tyle samo? A może też tym samym jest jeden raz mniej co jeden raz więcej?

    • Paweł Pomianek

      Chyba raczej o jeden raz więcej. I nie oznacza tego samego co dwa razy więcej. W przypadku jeśli zrobiliśmy coś dwa razy, to o jeden raz więcej będzie oznaczało trzy razy, a dwa razy więcej – cztery razy.

  291. Łucja

    Dzieńdobry,
    Czy to zdanie jest poprawne?: ”Zwracam się do Pana z kilkoma pytaniami, na które, nie ukrywając, Pańska odpowiedź mogłaby bardzo mi pomóc”
    Mam problem z 'nie ukrywając’. Otóż nie wiem czy mogę go użyć w tym zdaniu. Czy mogę to czymś zastąpić?

    • Tomasz Marek

      Całe to zdanie jest tak nieudane, że najprościej jest podzielić je na dwa.
      Proponuję: „Zwracam się do Pana z kilkoma pytaniami. Nie ukrywam, że Pańskie odpowiedzi mogłyby mi bardzo pomóc”.
      A czy ta uwaga o „nieukrywaniu” jest w ogóle potrzebna? Może to tylko taki zwrot retoryczny? Może wystarczy: „Zwracam się do Pana z kilkoma pytaniami, a Pańskie odpowiedzi mogłyby mi bardzo pomóc”?

  292. Teresa

    Dzień dobry, chciałabym zapytać, która wersja (a może obie?) jest poprawna: przykład czegoś, czy przykład na coś?
    Będę wdzięczna za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Oto fragment hasła przykład z Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN:

      P. kogoś, czegoś: Był dla mnie przykładem człowieka, który nie ma własnego zdania. Przykład epitetu, porównania. Sztandarowy przykład postmodernizmu we wzornictwie. Godny uwagi przykład dbałości o środowisko. Jaskrawy przykład arogancji i cynizmu. P. na coś: Przykład na dodawanie liczb ujemnych. Dawać przykłady na użycie przyimka: do.

  293. PM

    Szanowni Państwo,
    jaki rodzaj przymiotnika stosować odnośnie anglojęzycznych tytułów, np. filmów? Czy stosować taki sam, jaki użyłoby się wobec polskiej wersji (debiutanckie „Badlands”, czyli debiutanckie „Pustkowie) czy wobec rodzaju dzieła (debiutancki „Badlands”, czyli debiutancki film „Badlands”)?
    z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Pytanie to wiąże się z odmianą wyrazów obcojęzycznych. Jeśli dany tytuł składa się z jednego wyrazu spolszczonego (np. „smartfon”), to znamy jego odmianę, a więc i rodzaj gramatyczny. Jeśli składa się z jednego wyrazu dotąd niespolszczonego, dr Grzenia radzi go odmieniać jak polskie wyrazy o tym samym zakończeniu fonetycznym (np.: Stracraft – Strarcrafta, Starcrafcie…). Typ odmiany ma jednoznaczny związek z rodzajem. Sprawa się komplikuje przy tytułach wielowyrazowych, które dr Grzenia radzi uznać za nieodmienne. Wtedy rodzaj będzie tożsamy z rodzajem zastosowanego rzeczownika opisowego: piękny (a nie piękna ani piękne) FILM „Tu tytuł wielowyrazowy”, wzniosłe (nie wzniosły ani wzniosła) DZIEŁO „Inny tytuł”, porywająca (nie porywający ani porywające) PIOSENKA „Je t’aime”. W kolejnych przywołaniach tytułu użyjemy tego samego rodzaju, bo będzie on nawiązywał do użytego rzeczownika opisowego.
      Praktyka wykazuje, że w przypadku użycia rzeczownika opisowego przed tytułem lub tytułami, wymienianymi nawet w następnym zdaniu, do tytułów, nawet jednowyrazowych, stosuje się zwykle rodzaj tegoż rzeczownika. Np.: „Słuchał piosenek Beatlesów. ‘Flying’ i ‘Blackbird’ nie spodobały mu się, ale ‘Fever’ ujęła go rytmem”. Gdyby jednak opuścić „piosenek”, trzeba by użyć rodzaju męskiego (przy konflikcie rodzajów w jednej wypowiedzi, stosujemy rodzaj męski): „Słuchał Beatlesów. ‘Flying’ i ‘Blackbird’ nie spodobali mu się, ale ‘Fever’ ujął go rytmem”. Ponieważ może to zgrzytać, lepiej użyć rzeczownika opisowego, który narzuci rodzaj również tytułom jednowyrazowym.
      W konkretnym przypadku tytuł „Badlands” jest rodzaju męskiego (przez analogię do podobnie zakończonych rzeczowników polskich) i przy nieużyciu rzeczownika opisowego należałoby napisać: „debiutancki ‘Badlands’”. Rodzaj gramatyczny tłumaczenia nie ma związku z rodzajem cytowanego wyrazu obcojęzycznego, choć w przypadku użycia obu obok siebie trzeba się postarać, by konflikt rodzajów nie raził.

  294. Natalia

    Witam serdecznie,

    chciałabym się dowiedzieć, czy istnieje różnica pomiędzy formami prośby o powtórzenie niedosłyszanego zdania: „proszę” i „słucham”. Czy któraś z tych form jest bardziej wskazana od drugiej, bądź jest niepoprawna?

        • Paweł Pomianek

          Myślę, że są przede wszystkim bardzo naturalne, tak spontaniczne, że trudno byłoby w tym miejscu o coś bardziej przemyślanego. Zawsze lepsze to niż Co? 😉

          • Tomasz Marek

            „Przepraszam, nie dosłyszałem?”
            „Czy mógłby Pan powtórzyć?”
            A są i dłuższe wyrażenia. Proszę spojrzeć do „Rozmówek” polsko/obcojęzycznych. Skrótowych form tam Pan nie znajdzie. Nie mogę sobie wyobrazić sytuacji oficjalnej, choćby na styku student-profesor, w której student nie dosłyszał np. pytania egzaminacyjnego i pyta: „Proszę?”. Za czasu moich studiów i profesor nie zwróciłby się tak do studenta. Podobnie w rozmowie telefonicznej, nawet na linii sprzedawca-klient, o urząd-petent nie wspominając.
            To są jednak zagadnienia savoir vivre’u, a nie językowe.
            Przyzna Pan, że pytania typu: „Proszę?”, „Słucham?”, czy „Chę?” są dwuznaczne. Odbiorca, zwłaszcza jeśli jest przewrażliwiony, może je odczytać jako oburzenie, powątpiewanie lub niedowierzanie, bo intonacja jest taka sama.

    • Tomasz Marek

      Pytanie do Poradni PWN:
      „Kiedy stawiamy przecinek przed co? Czy w zdaniu „Jesteś całkowicie oddzielony od tego co nazywamy światem zewnętrznym” postawimy przecinek przed co?”
      I odpowiedź prof. Bańki:
      „Owszem, należy w tym zdaniu postawić przecinek, gdyż co wprowadza w nim zdanie składowe zależne. Przecinek postawilibyśmy nawet wtedy, gdyby po co następował równoważnik zdaniowy, czyli całostka zdaniopodobna z pominiętym orzeczeniem, np. „Lubię to, co ty”.”
      Zasada 90.A.1 w WSO PWN stanowi, że nie tylko zdania podrzędne należy wydzielać przecinkami, ale też równoważniki zdań.

  295. Magda

    Mam jeszcze takie pytanie. Tym razem (dla odmiany) nie o przecinkach.
    Napotkałam następujące zdanie:

    Kobiety w białych bluzkach odbierały telefony, a ich znudzone wyrazy twarzy sugerowały, że wolałyby zajmować się czymś zupełnie innym.

    Wydaje mi się, że choć kobiet jest kilka, a w związku z tym także kilka twarzy, to jednak te „znudzone wyrazy twarzy” w liczbie mnogiej są niefortunne. Czy można tu dać liczbę pojedynczą?

    • Tomasz Marek

      Nie wprost. Można próbować napisać: „…znudzony wyraz ich twarzy sugerował…” lub po prostu: „…ich znudzone twarze sugerowały…”.
      Wersja bazowa jest rzeczywiście błędna stylistycznie, pierwsza propozycja nieco poprawia zdanie, ale dopiero druga czyni je bez zarzutu.
      Pomieszanie liczb w zdaniu z frazeologizmem „wyraz twarzy”, który nie ma l.mn., jest trudne do opanowania.

  296. Magda

    Dzień dobry 🙂
    Zastanawiam się, jak zapisać dialog, w który wplecione są wypowiedzi dobiegające z radia. Obecna koncepcja wygląda tak:

    – Ile jeszcze mamy czekać?
    – Zaraz się zacznie…
    – Wysłuchają państwo programu… [ta linijka kursywą]
    – Jesteś pewien, że on tam wystąpi?

    Czy wypowiedź z radia powinna się zaczynać od półpauzy? Znalazłam poradę, by takie kwestie zamieszczac w cudzysłowie, ale chyba kursywą byłoby fajniej?
    Będę wdzięczna za radę.

  297. Kate

    Dzień dobry,
    czy poprawnie jest mówić i pisać „niezależnie jak” lub ” niezależnie czy”, zamiast „niezależnie od tego, jak” lub ” niezależnie od tego, czy” ?
    Czy przysłówek „niezależnie”, o ile nie jest stosowany samodzielnie (np.:”Każdą książkę wydano niezależnie.” lub „Może on niezależnie podejmować kluczowe decyzje.”), nie powinien być zawsze w parze ze słowem „od” lub „od tego…”?

    Czy poniższe zdania są zbudowane poprawnie?:
    1. „Muszę więc z przykrością odmówić po raz kolejny, niezależnie, jak hojna byłaby wasza propozycja.”
    2. „Niezależnie, jak obrócę kompas, igła zawsze wskazuje ten sam kierunek.”
    3. Świat jest zbyt mały, by zniknął w nim ktoś taki jak Bruce Wayne… niezależnie, jak głęboko postanowił zatonąć.
    4. „Siła ta może konstruktywnie wzmacniać – niezależnie czy jest to wyrażanie się na obszarze zawodowym czy społecznym.”
    5. „Niezależnie czy będzie to przygodówka i tak wzbudzi zainteresowanie graczy.”

    Czy powyższe zdania nie powinny brzmieć następująco?:
    1. „Muszę więc z przykrością odmówić po raz kolejny, niezależnie od tego, jak hojna byłaby wasza propozycja.”
    lub
    „Muszę więc z przykrością odmówić po raz kolejny, nieważne, jak hojna byłaby wasza propozycja.”

    2. „Niezależnie od tego, jak obrócę kompas, igła zawsze wskazuje ten sam kierunek.”
    3. „Świat jest zbyt mały, by zniknął w nim ktoś taki jak Bruce Wayne… niezależnie od tego , jak głęboko postanowił zatonąć.”
    4. „Siła ta może konstruktywnie wzmacniać – niezależnie od tego czy jest to wyrażanie się na obszarze zawodowym czy społecznym.”
    5. „Niezależnie od tego czy będzie to przygodówka i tak wzbudzi zainteresowanie graczy.”

    Będę wdzięczna za opinię.
    Pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Szanowna Pani,
      standardowy zwrot to „niezależnie od [kogo? czego?]” – ok. 300 przywołań w Korpusie. Połączenia skrótowe (bo tak to można nazwać – pełny zwrot to „niezależnie od tego, czy…” lub „niezależnie od tego, jak…”) są w nim nielicznie obecne w niestarannych wydawnictwach („niezależnie czy”) lub jednostkowo obecne („niezależnie jak”) i w zasadzie dotyczą wypowiedzi bohaterów literackich lub bohaterów wywiadów, a więc mowy nacechowanej.
      W okresie przedwojennym wyrażenia typu „niezależnie od tego, jak hojna…” były uważane za naleciałość rosyjską, w przeciwieństwie do „niezależnie od hojności…”. Dziś, po kolejnym naporze rusycyzmów składniowych w czasie powojennym, nie sądzę, by ktoś zwracał uwagę na takie niuanse.
      W zdaniach przez Panią poprawionych brakuje szeregu przecinków:
      „Siła ta może konstruktywnie wzmacniać – niezależnie od tego, czy jest to wyrażanie się na obszarze zawodowym, czy społecznym.”
      „Niezależnie od tego, czy będzie to przygodówka, i tak wzbudzi zainteresowanie graczy.”
      Przed „i” może równie dobrze stać myślnik.
      Natomiast w zdaniu:
      „Muszę więc z przykrością odmówić po raz kolejny, nieważne, jak hojna byłaby wasza propozycja.”
      przed „nieważne” zamiast przecinka postawiłbym średnik lub myślnik, a nawet kropkę.
      [Może Pani też napisać: „…bez względu na hojność waszej ewentualnej propozycji.”]
      W sprawie przecinka w (gwarowych) zwrotach „niezależnie czy” i „niezależne jak” mam wątpliwości, czy zapisywać zgodnie z „usłyszaną” przerwą oddechową (a więc przecinek lub jego brak – to zależy), czy niewolniczo trzymać się – pomimo gwarowego charakteru konstrukcji wypowiedzi – zasady ortograficznej i przecinek po „niezależnie” stawiać.

  298. Agnieszka

    Dzień dobry,
    Proszę o pomoc! 🙂
    Mam dylemat związany ze spacją po kropkach… Mam na myśli przypadek numerowania ilustracji (il.). Mam mieszane uczucia czy powinno być: il.5 czy il. 5? Podobnie w przypadku 25.edycji… czy 25. edycja?

    To może drobiazgi, ale bardzo mnie nurtują… Będę wdzięczna za odpowiedź!

      • Agnieszka

        Bardzo dziękuję za odpowiedź! Po przeczytaniu tego artykułu zdecydowanie zapamiętam tą zasadę. Niestety moje dylematy wynikają z tego, że moje oko estetycznie uzasadnia takie połączenie… Jednak od dziś zapamiętuję i już nie kombinuję 😉
        Pozdrawiam serdecznie!

  299. Magda

    Dzień dobry,
    poprosze o informację jak zdrobnić imię ALEXANDER? Alexsio?Muszę je zapisać i mam kłopot jak to poprawnie zrobić. Juz sie pogubiłam czy w ogóle można je zrdobnić.
    Dziekuje za odpowiedż, pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Jak już gdzieś pisałem: kwestia zdrobnień jest całkowicie dowolną kwestią i należy do sfery inwencji zdrabniającego. Podobnie jak nadawanie przydomków.

  300. dree

    Ja mam takie śmierdzące pytanie 😉 jak się mówi/pisze prześmierdł czy prześmiergł? Z odmiany wynika, że ta pierwsza forma jest prawidłowa, ale wielu ludzi używa drugiej formy, a może obie są dopuszczalne?

    • Paweł Pomianek

      Poprawnie prześmierdł. A co do tej drugiej formy, to wcześniej jej nie słyszałem. W Google’u sprawdziłem, że bywa używana, ale zazwyczaj przez komentujących artykuły. Wydaje mi się, że to coś lokalnego albo sformułowanie funkcjonujące na prawach cytatu z czegoś – może z jakiegoś filmu, może z literatury z dawnych lat (w swem prześmiergłem trupami sercu wygląda dość literacko). Wyraz częściej występuje w rodzaju nijakim: prześmiergło.

  301. Agata

    Bardzo proszę o radę, jak odmienić nazwisko męskie Chochół? W Dopełniaczu będzie Chochóła czy Chochoła? Dziękuję bardzo.

    • Tomasz Marek

      Z całą pewnością D. może brzmieć „Chochóła”. Na możliwość obocznej wersji „Chochoła” mogłyby wskazywać dwie przesłanki (za Grzenia, „Słownik nazw własnych”): analogia do rzeczownika pospolitego (jak w nazwisku „Stępień” do „stopień”: Stępnia/stopnia) lub postać rzeczownika pospolitego (Kocioł – Kocioła lub Kotła). Oba przypadki tu nie zachodzą: nie ma rzeczownika pospolitego chochół, a podobieństwo do rzeczowników pospolitych, jak chochoł, pachoł, zakłada (tu niezachodzącą) tożsamość ostatniej sylaby. Jest jeszcze „padół”, ale ten ma D. (męskorzeczowy) „padołu” , który skutkowałby D.: „Chochołu”. Ta wersja z pewnością nie wchodzi w rachubę jako obca j. polskiemu (właściwa dla języka małoruskiego). Poza tym nazwisko Chochół odmienione do „Chochoła” wprowadzałoby dezorientację – osoby, które zetkną się tylko z wersją odmienioną, z pewnością myślałyby, że M. brzmi „Chochoł”. Zatem możliwość oboczności odrzuciłbym.

  302. Wojtek

    Dzień dobry,

    chciałbym zapytać, jak należy rozumieć przyimek „dla” na początku frazy:

    Dla jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata

    Jak powiedzieliśmy to samo dzisiejszym językiem?

    Pozdrawiam serdecznie

    • Paweł Pomianek

      Za przyczyną (Jego bolesnej męki), na podstawie zasług wysłużonych (przez Jego bolesną mękę), z powodu (Jego bolesnej męki), biorąc pod uwagę (Jego bolesną mękę)… Gdyby trochę uprościć, powiedzielibyśmy może dzięki jego bolesnej męce. Czy to wystarczające wytłumaczenie?

    • Tomasz Marek

      Nie jest to znów taki niedzisiejszy język. I dziś (2017) znajdzie Pan w SJP PWN pod hasłem „dla”:
      4. «przyimek wprowadzający przyczynę jakichś działań, np. „Na dziki polowano dla mięsa”.»

  303. Karolina

    Dzień dobry, która pisownia jest poprawna:
    1) zakaz spożywania napojów niezakupionych w lokalu
    2) zakaz spożywania napojów nie zakupionych w lokalu

  304. Justyna

    Witam,czy to prawda,że Panna Młoda to związek frazeologiczny i tylko ta forma jest poprawna, a nazywanie Pannę Młodą- Panią Młodą jest niepoprawne?
    Będę wdzięczna za odpowiedź.

  305. Michau

    Mam pytanie dot. zazdrości:

    Czy jeżeli chcę pojechać do Portugalii, a mój znajomy tam był – to czy jest to zazdrość?
    Nie towarzyszy mi jakieś bardzo przykre uczucie, bowiem wiem, że kiedyś spełnie to marzenie.
    W każdym razie, na jego opowieści z Portugalii mówię „Ale Ci zazdroszczę!”. Pytanie czy musi towarzyszyć mi naprawdę przykre uczucie?

      • Michau

        Dokładnie tak. W definicji znajduje się dość enigmatyczne wspomnienie o „przykrym uczuciu” i nie wiem jak to interpretować.

        • Paweł Pomianek

          Kwestie uczuć są akurat – wie Pan – trudne do zdefiniowania. Można by nawet powiedzieć, że ile słowników, tyle definicji, czy nawet: ile osób, tyle definicji 😉 Pan odwołuje się do definicji pomieszczonej m.in. w słowniku języka polskiego PWN, ja podsuwam Panu inną, analogiczną, z Wikisłownika: uczucie chęci posiadania czegoś należącego do innej osoby, robienia tego, co ona. Wydaje mi się, że ta definicja idealnie pasuje do tego, co akurat Pan w swoim zdaniu chciał wyrazić. Ja nie widzę z tym żadnych problemów.

          Ba, można się tu odwołać i do takich quasi-definicji, które odróżniają zazdrość, określając ją jako coś pozytywnego, motywującego, od zawiści, która byłaby uczuciem niszczącym, skupiającym się na chęci odebrania innemu tego, czego my nie możemy mieć (syndrom psa ogrodnika). Nie dostrzegam w Pańskim użyciu terminu zazdrość żadnego kłopotu.

  306. Arkadiusz

    Witam, chciałbym uzyskać odpowiedź na nurtujące mnie pytanie dotyczące wulgaryzmów w tekście. Piszę książkę, gdzie bohaterami są walczący żołnierze i po przez ich wypowiedzi zawierające wulgaryzmy chciałbym poniekąd oddać ich charakter. W kilkunastu dialogach wyszłoby, że co trzeci wyraz mógłby być wulgaryzmem, jednak obawiam się, że może to zostać źle odebrane przez czytelnika. Z drugiej strony jeśli spłycę wyrazistość postaci odczuwam, że pozbawiam takiego bohatera osobowości i już nie jest tym kim był w moim zamyśle.
    Ale do sedna, czy stosowanie wulgaryzmów sprawi, że będzie ciężej mi znaleźć wydawcę, książka zostanie jakoś sklasyfikowana dla starszych odbiorców? Co Państwo sądzicie o takich zabiegach stosowania wulgaryzmów?
    Pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      pytanie wydaje mi się wykraczać nieco poza tematykę tej strony. Jeśli chodzi o mój prywatny pogląd, to zdecydowanie jest to kwestia wyboru ze strony autora. Stylizacja jest stylizacją i ma swoją wartość. Ale oczywiście Pańskie obawy mogą się potwierdzić. Trudno mi powiedzieć. Obecnie nie jestem wydawcą (prowadziłem zresztą wydawnictwo o na tyle specyficznym profilu, że tutaj również i ten fakt nie ma znaczenia), a jedynie redaktorem książek i nie zajmuję się w żadnej mierze polityką wydawniczą, więc trudno mi kompetentnie odpowiedzieć.

    • Tomasz Marek

      Pisze Pan, że wulgaryzmy adresują książkę do starszych odbiorców, co wydaje się fałszywym założeniem. To młodzi stykają się z wulgaryzmami częściej. Z drugiej strony młodzi czytają mniej. Ci, którzy wulgaryzmy łykają bez niesmaku, nie czytują książek, więc na tę grupę proszę nie liczyć. Nadmiar wulgaryzmów sprawia, że czytelnik nie ma chęci kontynuować lektury. Wymienione powody skutkują tym, że wulgaryzmy w książkach pojawiają się w małej liczbie i tylko w przypadkach niezbędnych. I dobrze – literatura ma być i piękna, i prawdziwa. Utrata równowagi pomiędzy tymi cechami daje w wyniku szmirę.

      • Paweł Pomianek

        książka zostanie jakoś sklasyfikowana dla starszych odbiorców

        Sądzę, że autorowi chodziło po prostu o odbiorców pełnoletnich i zaklasyfikowanie książki dla grupy 18+.

        • Tomasz Marek

          „Starszy” jest eufemizmem oznaczającym (przy braku kontekstu) ludzi w wieku 50+. 18+ to „pełnoletni”, jak Pan sam napisał. Można by też użyć określenia „dojrzały [czytelnik]”, co rozmywa wiek w kierunku cech intelektualnych i doświadczenia. Jednakowoż zdecydowanie nie polecam, a nawet nie mogę sobie wyobrazić zgody wydawnictwa na literaturę dziecięcą lub młodzieżową, w której „co trzeci wyraz mógłby być wulgaryzmem”. Dorośli ludzie, a tym bardziej dojrzali, powinni poczuwać się do dbałości o język dzieci i młodzieży. Jeśli dojrzali będą ich ŚWIADOMIE I Z PREMEDYTACJĄ uczyć „łaciny”, to pora umierać. Stąd w ogóle do głowy mi nie przyszło, że autor pisze książkę dziecięco-młodzieżową.

  307. Kate

    Dzień dobry,
    Uprzejmie proszę o opinię.

    W poniższym fragmencie, w drugim zdaniu występuje błąd składniowy:
    „Miał na sobie srebrny pancerz, przykryty czarną szatą. Nosił kaptur, a przy pasku zwisał miecz i srebrna maska.”

    Według mnie, drugie zdanie powinno mieć następującą formę:

    „Miał na sobie srebrny pancerz, przykryty czarną szatą. Nosił kaptur, a przy pasku miał zwisający miecz i srebrną maskę.”
    lub
    „Miał na sobie srebrny pancerz, przykryty czarną szatą. Na głowie nosił kaptur, a przy pasku zwisający miecz i srebrną maskę.”
    lub
    „Miał na sobie srebrny pancerz, przykryty czarną szatą. Nosił kaptur. Przy pasku zwisał mu miecz i srebrna maska.”

    Mam trudność w zdefiniowaniu na czym właściwie polega błąd w przedstawionym, pierwszym przykładzie. Czy chodzi o brak tożsamości podmiotu? Czy o brak powiązania czynności z podmiotem? a może to wina użytego spójnika „a”? Jaka zasada tu została naruszona?
    Będę wdzięczna za fachowe wyjaśnienie nieprawidłowości występującej w zdaniu: „Nosił kaptur, a przy pasku zwisał miecz i srebrna maska.”

    Z góry dziękuję i pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Szanowna Pani,
      błąd w drugim przedstawionym zdaniu polega na pomieszaniu podmiotów. Co najmniej to „mu”, jak w Pani trzeciej propozycji, obowiązkowe. Pani sanacyjne próby są prawidłowe.
      W pierwszej występuje nieładne powtórzenie „miał”.
      W trzeciej miałbym wątpliwość, czy coś może „zwisać przy pasku”. NKJP nie podaje żadnego przykładu z użyciem zwrotu „zwisać przy”. „Przy ‘czymś’ zwisać” ma jedno notowanie. Zwykle zwisa się „z”. Dopuściłbym „zwisanie przy” tylko wtedy, gdy wymieniamy przedmioty zwisające („z paska zwisała przy mieczu manierka”), lub istnieje dodatkowy okolicznik („miecz zwisał z paska przy boku”).
      „Pasek” przy takim opisie razi. Oczami wyobraźni widzę mrocznego rycerza, nieledwie ducha, groźne widmo, to i „pasek” pasem (rycerskim) warto zastąpić.
      „Miecz ‘zwieszający się’ z pasa” tchnie defetyzmem i dekadencją. Zwieszający się miecz to jakaś żałosna karykatura, jak opuszczony karabin, stępione ostrze. Miecz wojownika tkwi (w pogotowiu u pasa), w ostateczności wisi, jest przytroczony, spoczywa w pochwie, pobrzękuje.
      Mam też wątpliwości, czy kaptur jest czymś, co można nosić. (Nie nosimy kołnierza, kieszeni.) Byłoby tak, gdyby nie należał do wymienionej szaty, czyli byłby czymś osobnym, jak wymieniana później maska, ale chyba tu tak nie jest.
      Inna wątpliwość dotyczy przecinka w zdaniu pierwszym. Jego użycie, jeśli nawet możliwe, narzuca deprecjację, nieistotność tej przykrywającej pancerz szaty. Czy o to chodzi?
      Proszę rozważyć inne wersje. Oto szkolna: „Miał na sobie srebrny pancerz przykryty czarną szatą. Głowę okrywał mu kaptur, a z pasa zwieszały się miecz i srebrna maska”. Mroczna: „Na sobie miał srebrny pancerz przykryty czarną szatą, na głowie kaptur, a u pasa miecz i srebrną maskę”. Archaizowana: „Miał na sobie srebrny pancerz przykryty czarną szatą. Kaptur, a u pasa miecz i srebrna maska dopełniały stroju”.

  308. Kate

    Szanowni Państwo,

    Chciałabym prosić o pomoc dotyczącą interpunkcji.
    W pewnej historii o tematyce fantasy opisywany jest pierścień ze znakiem runicznym. Runa ta ma magiczną moc otwierającą (np.: drzwi, portale lub myśli) i jest wygrawerowana w szkiełku zamocowanym w pierścieniu.
    Autor historii, opisując ten pierścień, napisał następujące zdanie:
    „Norhat był zły, ponieważ właśnie stracił pierścień z runą otwierającą wygrawerowaną w szkiełku.”

    Czy zdanie to jest zbudowane poprawnie pod względem szyku?
    Jeśli tak, to jak powinna wyglądać w nim interpunkcja, aby było jednoznacznie zrozumiałe, że runa jest ‘wygrawerowana w szkiełku zamocowanym w pierścieniu’ i że runa ta ‘ma magiczną moc’?

    Według mnie, zdanie to brzmi obecnie tak, jaby było niedokończone. Rozumiem z niego, że pierścień ma runę, która otwiera jakąś rzecz, i która to rzecz jest wygrawerowana w szkiełku.

    Np.: Stracił pierścień z runą, otwierającą wygrawerowaną w szkiełku symboliczną zapadkę.”

    Ja postawiłam jednak w powyższym „dokończonym” zdaniu przecinek przed imiesłowem, co z pewnością dużo zmienia. Jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że zdanie to również bez wspomnianego przecinka, niesie dokładnie to samo znaczenie. Czy słusznie?

    W mojej opinii zdanie autora lepiej by brzmiało, gdyby zmienić szyk:
    „”Norhat był zły, ponieważ właśnie stracił pierścień, z wygrawerowaną w szkiełku runą otwierającą .”

    Pytanie: Czy powyższy, zaproponowany szyk, jest jedynym poprawnym jeśli chcemy, by zdanie jednoznacznie informowało, iż runa jest ‘wygrawerowana w szkiełku zamocowanym w pierścieniu’ i że ma ona 'magiczną moc’?
    Czy po słowie „pierścień” powinno się postawić przecinek?

    Proszę o odpowiedź, czy istnieje jakaś zasada dotycząca stawiania przecinków oraz szyku w zdaniach, w których pojawiają się sąsiadująco imiesłowy przymiotnikowe, tak jak ma to miejsce w podanym przeze mnie przykładzie?
    W jaki sposób określać kolejność czy też ważność poszczególnych imiesłowów?

    Będę ogromnie wdzięczna za konkretne odpowiedzi.

    Pozdrawiam serdecznie cały zespół.

    • Tomasz Marek

      Szanowna Pani,
      zacznę od krytyki przedstawionej sanacji. Otóż zdanie: „Norhat był zły, ponieważ właśnie stracił pierścień, z wygrawerowaną w szkiełku runą otwierającą” jest błędne, jeśli „runa” jest składnikiem pierścienia. Zdanie obramowane przecinkami jest w naturalny sposób odczytywane jako wtrącenie. Wtrącenie można opuścić, a „Norhat był zły z wygrawerowaną w szkiełku runą otwierającą” nie jest chyba tym, co autor chciał wyrazić.
      Po skreśleniu przecinka przed „z”, zdanie staje się dopuszczalne, ale powstaje nieścisłość znaczeniowa – zachodzi wątpliwość co do stosunku wzajemnego rzeczy straconych. Przecież można „stracić coś z czymś” w taki sposób:
      „Ustawa straci moc z ostatnim dniem lipca”.
      „Stracił pracę z chwilą wejścia do UE”.
      W zdaniu autora należy postawić przecinek przed „wygrawerowaną”: „Norhat był zły, ponieważ właśnie stracił pierścień z runą otwierającą, wygrawerowaną w szkiełku”, gdyż rozdziela się przecinkiem przydawki równorzędne.
      Co do kolejności, to nie wiem, czy jest to gdzieś podane explicite, ale jeśli jedno z określeń jest silnie związane z rzeczownikiem i w utartym zwrocie STOI ZA NIM (tak jak: bocian biały, mury zamkowe, runa otwierająca, mowa tronowa), to inne przydawki sytuujemy w ich naturalnym miejscu: przed nim. O kolejności przydawek mówi też artykuł na tym blogu „Przydawka” [link tutaj].
      Sanując dalej, dobrze byłoby posłużyć się imiesłowowym równoważnikiem zdania przyczynowego. Wtedy byłoby: „Straciwszy pierścień z wygrawerowaną w szkiełku runą otwierającą, Norhat był zły”. Wartością dodaną jest poprawa akcentu zdaniowego, który w naturalny sposób pada na koniec wypowiedzenia, a informacja „był zły” ma, zdaje się, treściowo dominować.

  309. Ewka

    Witam, mam pewien dylemat w dialogu.
    Czy dopuszczalne jest, by dialog zapisać w ten sposób?

    – Co ty robisz?! – usłyszał nagle za swoimi plecami znajomy głos.

    Chodzi mi konkretnie o to, czy jeśli podaną kwestię wypowiada jakaś tam osoba do drugiej osoby, to czy po pauzie mogę zapisać, że ta druga osoba usłyszała znajomy głos, czy muszę to napisać w oddzielnym akapicie?

      • Ewka

        Gdzieś czytałam, że jak wypowiada się jedna osoba, a konkretna fraza po pauzie odnosi się do drugiej osoby, to powinno być to w oddzielnym akapicie. Tutaj mam taką sytuację właśnie. „- Co ty robisz?” – mówi ten znajomy głos.

        A więc według tego co czytałam powinno być chyba tak:
        – Co ty robisz? – odezwał się znajomy głos za plecami chłopaka.

        To już odnosi się do tej samej osoby. Rozumie Pan, o co mi chodzi mniej więcej?

    • Tomasz Marek

      Jeżeli mąka ma służyć do zrobienia ciasta, z którego Pan wypiecze pizzę, to będzie to „mąka NA pizzę” (kluski na obiad, deski na trumnę). Jeśli kupuje Pan mąkę, którą planuje pan dodać do (gotowej) pizzy, będzie to „mąka DO pizzy” (piwo do obiadu, gwóźdź do trumny). Drugi przykład w przypadku mąki i pizzy jest egzotyczny, ale sprawa będzie bardziej zrozumiała, gdy użyjemy pomidorów i zupy. „Pomidory NA zupę”, jeśli kupuje Pan pomidory, z których ugotuje pan zupę. „Pomidory DO zupy” gdy włoży (wkroi) je Pan do ugotowanej zupy lub użyje jako dodatku.

  310. Agnieszka

    Dzień dobry, piszę z prośbą o wyjasnienie odmiany nazw miejscowości: Hulcze i Horodyszcze. Jaka jest prawidłowa odmiana: bedę w Hulczu/Horodyszczu czy będę w Hulczach/Horodyszczach? Całe życie wszyscy mowili w 1 formie, ostatnio osoba przyjezdna zwróciła mi uwagę,że źle odmieniamy. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii.

    • Tomasz Marek

      Zgodnie z oficjalnym wykazem miejscowości (2012 r.) „Hulcze” to nazwa w M. l. poj. rodzaj nijaki („to” Hulcze), a więc: D.: Hulcza, C.: Hulczu, B.: Hulcze, N.: Hulczem, Ms.: Hulczu. Pochodzenia nazwy nie udało mi się znaleźć. Pewne analogie z etymologią nazwisk mogą wskazywać na pochodzenie od słowa „hulać”=’bawić się grzecznie’ (sic!); inne analogie, rosyjskie (i zapewne ukraińskie), na związek z „хулить ” (hulić) = 'przeklinać, lżyć’.
      Wyjątek gramatyczny stanowi kolonia przy miejscowości Piszczac, która ma inną odmianę (Hulczego, Hulczemu, Hulcze, Hulczem, Hulczem).
      Sprawa z Horodyszczem jest prostsza. I odmiana, i źródłosłów nie sprawiają kłopotów; „Horodyszcze” to oczywiście M. l.poj. rodzaj nijaki. D.: Horodyszcza, C.: Horodyszczu, B.: Horodyszcze, N.: Horodyszczem, Ms.: Horodyszczu. Źródłosłów bezpośredni; w tłumaczeniu na polski to 'grodziszcze’ = 'grodzisko’.

    • Tomasz Marek

      Piszemy: „w terroryzmie, komunizmie, socjalizmie” i chyba każdym innym -izmie. Ale wymawiamy miękko z „ź”.

  311. Adam

    Szanowany panie,

    Pytam o „Upór” i „Upartość”. Jak zwykle rzeczowniki odprzymiotnikowe dotyczą cech. Tu, „upartość” to cecha tego, kto uparty. Ale, dla słowa „upór”, znalazłem dwie definicje w dwóch miejscach. W WSJP, „upór” jest jako cechą, ale w SJP, „upór” jest jako zachowaniem. Czy „upór” ma te dwa znaczenia?

    • Tomasz Marek

      Panie Adamie, języka polskiego nie da się poszufladkować w oparciu o sztywne reguły, czego Pan usilnie stara się dokonać. Podobno jest to możliwe z językami sztucznymi (esperanto); na pewno z językami programowania.
      Ja bym na czworo włosa nie dzielił.
      A definicja „uporu” z SJP PWN: «niezmienne trwanie przy swoim stanowisku, często mimo oczywistej jego niesłuszności», wcale nie dotyczy wyłącznie zachowania, lecz jest też opisem cechy charakteru.
      Słowo „upartość” zanika wypierane przez „upór”. Pierwsze ma tylko jedno przytoczenie w Korpusie, drugie aż 300.

      • Adam

        Przede wszystkim, chciałbym, żebym podziękował Ci za spędzany wysiłek i cierpliwość. Też przepraszam bardzo za irytację powodowaną przez moje pytania. Może pan po prostu mi powiedzieć, że ta witryna nie pasuje moim trywialnym pytaniom. Jako Polak, polonista i moderator tej strony pan może uważać moje pytanie za niekonieczną filozofię. Być może ta strona jest dla Polaków, lub wzniosłego używania języka. To było moje ostatnie pytanie w każdym razie.

        As Polish comes fourth to my three established tongues, neither am I ignorant nor oblivious of the flexible nature of languages. The continuous process of skin shedding, so to speak, that languages undergo over the course of time; the interlingual interactions, and the intralingual activity, make it almost impossible to perceive one language with a pre-established mold. i.e. Each language should be perceived independently owing to the inherent uniqueness.

        There’re such pairs as (analogia-analogiczność) and (monotonia-monotonność).
        I could have inadvertently assigned “upór” and “upartość” to any of these (obstinacy-obstinateness-stubbornness) via a direct translator. But, I learn Polish in Polish.

        There’s a difference between carefulness or meticulousness and stiffness, rigidity. In learning Polish, I simply try to discern the underlying pattern of this intricate language, to make out the rule, even if the rule is the exception. THIS IS A FEATURE OF THE HUMAN MIND; detection of the pattern.
        Basically, I receive Polish as it‘s, observe the language silently with no comment, search and ASK questions, then portray an ORGANIZED pattern, and that is it. There’s no place here for rigid rules formulation. I don’t engage into analyzing nor theorizing.
        The last three sentences, you Sir, provided were sufficient and satisfactory.

        Mr. Marek, if you were to learn a language of the high-caliber of Polish, under such scarcity of language institutions or centers, the lack of interactive language references for foreign learners, the scarcity of certified teachers outside the native country, and the sometimes unsurpassable language barrier between the student and the teacher, you definitely would not be astonished at my endeavour.

        • Tomasz Marek

          Szanowny Panie Adamie,
          z polskiej części Pańskiej wypowiedzi wybrzmiewa uraza, choć, doprawdy, nie wiem, czym na nią zasłużyłem, więc kładę ją na karb Pańskiej niedoskonałej znajomości języka polskiego. Może nastąpiło jakieś nieporozumienie, bo w moim odczuciu odpowiedziałem na Pańskie pytanie. Może, chcąc przeskoczyć pewien etap językowy, zamiast poznać język polski w jego użytkowej wersji, zastanawia się Pan nad elementami na tyle ubocznymi, że są one dla nas, Polaków, mało zrozumiałe, a co dopiero wyjaśnialne na tym poziomie. Jeśli tak jest, proszę próbować takimi niuansami zainteresować naukowców-polonistów.
          Z powodu niedoskonałej znajomości angielskiego nie śmiem dywagować na temat głównej części Pańskiego wpisu. Napisał Pan jednak: „…I simply try to discern the underlying pattern of this intricate language, to make out the rule, even if the rule is the exception.”, i to zdanie (jak je rozumiem) dowodzi celności pierwszego zdania mojej uprzedniej odpowiedzi. Powtarzam: język to nie matematyka. Jeśli istnieją reguły, to znajdzie je Pan w częściach gramatycznej i ortograficznej SJP PWN lub innego słownika. Polecam też (nieco trudniejszą w stosowaniu) „Gramatykę” Jagodzińskiego. Jeśli tam reguły Pan nie znajdzie, to WIDOCZNIE JEJ NIE MA. Jeśli istnieje wzorzec (rozumiany jako pewien typ, analogia), to jego stosowalność jest dyskusyjna na poziomie akademickim, a to (I’m sorry!) poziom, do którego zaledwie usiłuję aspirować. Reasumując: podziwiam Pański wysiłek w kierunku poznania języka polskiego, aczkolwiek sądzę, że jest on ukierunkowany na szukanie błahych szczegółów, podczas gdy przed Panem morze rzeczy ważniejszych.
          Zawsze jeśli zada nam Pan pytanie na miarę naszych kompetencji, postaramy się na nie odpowiedzieć.

  312. Kejs

    Jak powinno się pisać smsy wysyłane między bohaterami?
    Dam na przykład to w mojej wersji:

    Ela, dlaczego nie przyszłaś na herbatę?, napisała Ania.
    rozchorowałam się
    ojej, zdrowiej

    • Paweł Pomianek

      Można wybrać konwencję:
      – w cudzysłowach,
      – kursywą,
      – kursywą i w cudzysłowach,
      – jak normalny dialog.

  313. Łukasz

    Dzień dobry
    Czy w poniższym zdaniu należy postawić przecinek przed „i dlaczego”?
    „Jaka była najlepsza rada, którą kiedykolwiek usłyszałeś i dlaczego?”
    Z góry dziękuję za odpowiedź

    • Paweł Pomianek

      Tak jest. Zdanie nadrzędne to Jaka była najlepsza rada i dlaczego?, stąd przecinek przed i dlaczego jest potrzebny jako zamykający wtrącenie.

  314. adam adam

    Czy teza : „praca może być zarówno pasją jak i obowiązkiem” i następnie stwierdzenie że dla tych dla których jest pasją ludzie są szczęśliwi itp , natomiast dla tych których jest obowiązkiem nie są itd.. Można odbierać w sensie że jest ona pasją LUB obowiązkiem? Czy jest to poprawne?

    • Paweł Pomianek

      Hmmm… jeśli zestawimy ze sobą takie dwa stwierdzenia, to wygląda na to, że właśnie taka była intencja autora. Przy czym lub w polszczyźnie zawiera w sobie również i, czyli jeśli założymy znaczenie lub, to możemy mieć trzy opcje:
      – praca może być tylko obowiązkiem;
      – praca może być tylko pasją;
      – praca może łączyć w sobie pasję i obowiązek.
      Tak bym to rozumiał. Ale nie wiem, czy przedstawiłem to w sposób przejrzysty.

      Warto dodać, że intencja autorska mogła być jednak wykluczająca istnienie obu opcji na zasadzie: albo praca jest obowiązkiem, albo jest pasją – nie może być zarazem jednym i drugim. I mam podejrzenie, że pyta Pan właśnie o takie znaczenie. Ale wtedy w sensie logicznym nie można użyć lub.

      • adam adam

        Chodzi o to , że dla jednych jest ona obowiązkiem natomiast dla innych jest pasją . Zostały przytoczone dwa przykłady na pracę z pasji i jeden na obowiązek . Chodzi mi o to czy po prostu teza jest dobrze sformułowana i można ją tak odbierać jak napisałem teraz.

        • Tomasz Marek

          Wyrażenie, „praca może być ZARÓWNO pasją JAK I obowiązkiem” absolutnie jednoznacznie wyraża, że może ona być jednym i drugim jednocześnie. Wynika to z definicji spójnika złożonego „zarówno… , jak” [SJP PWN]. Przemawia za tym też brak przecinka przed „jak”, który osłabia porównanie paralelne [reguła SJP PWN 90.H.3.]. Fakt bycia jednym ALBO drugim (rozdzielnie) wynika z domysłu – gdyby taka możliwość nie była przez autora brana pod uwagę jako oczywista, zacytowana konstrukcja (z warunkowym „może być”) nie miałaby wobec czego być przeciwstawną.

            • Tomasz Marek

              Hmm… Przeglądam Korpus pod kątem tego wyrażenia – co i Panu zalecam – i widzę zastosowania rozłączne (tj. w których oba człony wydają się wykluczać), jak np. „zarówno w dobrym jak i w złym tego słowa znaczeniu”. Można to rozumieć dwojako: razem w obu znaczeniach jak i to w jednym, to w drugim. Podobnych przykładów jest więcej. Pomimo że (przynajmniej wg mnie) ujęcie słownikowe (a szczególnie przykłady zastosowań w SJP PWN) wskazuje na koniunkcję, Korpus daje nadzieję na rozłączność. Język polski to nie matematyka i zależy na jakiego interpretatora Pan trafi.

            • Tomasz Marek

              I jeszcze jedno: tym LUB tym oznacza w logice, że coś może być równocześnie oboma bądź jednym z dwóch. A i w języku polskim spójnik LUB nie jest rozłączny. Tak więc nie wiem, co Pan właściwie na tej maturze napisał. Jednakże teza, że praca NIE MOŻE być jednocześnie i pasją, i obowiązkiem, wydaje mi się karkołomna.

              • adam adam

                Ale tu chyba pan mnie nie rozumie. Nic takiego nie pisałem. Pisałem że dla jednej osoby może być pasją natomiast dla innych może ona być obowiązkiem? Co jest w tym złego ? Gdzie wspominałem coś o tym , że jak to Pan napisał : ” NIE MOŻE być jednocześnie..” ?

              • Paweł Pomianek

                Panie Adamie,
                jeśli już jesteśmy przy znaczeniu słów, to również słowo natomiast ma konkretne znaczenie, które możemy oddać jako w przeciwieństwie do… I tutaj jest właśnie ta sugerowana rozłączność: dla jednej osoby może być pasją, dla innych – w przeciwieństwie do tego – jest jedynie obowiązkiem. Pańskie zdanie można swobodnie zinterpretować również i w taki sposób. Cóż, pozostaje Panu czekać, na kogo Pan trafi i jak to zinterpretuje. Wg mnie jest tutaj niewątpliwa wieloznaczność, żeby nie powiedzieć nieścisłość. Ale przecież sprawdzają to osoby, które chyba zdają sobie sprawę, że język maturzysty nie jest językiem doktora filologii polskiej. Więc proszę być dobrej myśli.

  315. Agnieszka

    Czy poprawne jest zdanie : „Proszę o wymienienie uszkodzonego sprzętu”? Wydaje mi się, że powinno być „Proszę o wymianę uszkodzonego sprzętu”. Proszę o Wasze opinie, która forma jest poprawna!

    • Paweł Pomianek

      Forma sugerowana przez Panią jest z pewnością bardziej elegancka. Ta pierwsza wydaje mi się jednak również jednoznaczna.

    • Tomasz Marek

      Pan Pomianek już odpowiedział, to ja teraz będę się czepiał. Otóż: „W odpowiedzi na Pani prośbę wymieniamy: 1) amplituner AAT5, 2) gramofon GG2, 3) słuchawki SSV4. Pozostajemy z szacunkiem…” . Logiczne? Logiczne i POPRAWNE JĘZYKOWO!
      Druga opcja jest bezpieczniejsza, ale jak się ktoś uprze: „W nawiązaniu do Pani żądania informujemy, że dokonaliśmy wymiany uszkodzonego sprzętu na inny uszkodzony”. Też tak można. Praktyka życiowa i prawnicy uczą, by stawiać sprawę jasno i jednoznacznie. Jako inżynier serwisu zalecałbym takie brzmienie: „Proszę o wymianę uszkodzonego sprzętu […] na nowy (sprawny) tego samego typu […]”.

      • Tomasz Marek

        Nie widzę niczego niezręcznego w zdaniu p. Noemki. „Historia” w znaczeniu 1) SJP PWN to «dzieje […] lub proces rozwoju czegoś», a „dowodzenie czegoś” jest uwzględnione na pierwszym miejscu hasła „dowodzić” przez WSFJP P.M-N z przykładem: «sprawa jednoznacznie dowodzi niekompetencji władz». Jeśli „sprawa” może dowodzić, to dlaczego nie „historia”?

        • Paweł Pomianek

          Tak, ja też myślę, że zdanie jest do obronienia. Starałem się myśleć, jak polonista szkolny, bardzo schematyczny. Mógłby dopatrzeć się dwuznaczności. Moje zdanie wydaje mi się bezpieczniejsze. Nie negując zdania p. Noemki, opatrzyłem swoje bardzo otwartym Może lepiej.

  316. MarcinK

    Witam Państwa,
    Która wersja jest poprawna ?
    W umowie czy na umowie?
    Przykład : „Przesyłam Panu liste rzeczy które chciałbym żeby znalazły sie na umowie.”
    Moim zdaniem obie są poprawne tylko jedna brzmi lepiej ale moja mama upiera sie ze powinno być „w”.
    Dziękuje i pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      Jeśli chodzi o klauzulę, zastrzeżenie itp. to z pewnością W UMOWIE. Rzeczownik „rzeczy” wskazuje jednak na coś materialnego. Jeśli prześle Pan wazonik, to można go postawić NA egzemplarzu umowy, w języku popularnym „na umowie”.
      Zapewne Pańskie wątpliwości wywodzą się z żargonowego (używanego przez pracowników i HR) wyrażenia „pracować na umowie”, „…na zleceniu”. Na umowie (lub „pod umową”) można złożyć podpis. Poza tym można coś „oprzeć na umowie” w znaczeniu, że umowa jest podstawą prawną. Myślę, że to żargon prawniczy.
      Zalecam: „…listę punktów [zastrzeżeń, klauzul, warunków, ustaleń], które chciałbym, żeby znalazły się w umowie”.

    • Tomasz Marek

      Imiesłów przymiotnikowy bierny.
      [„…zgodnie z zasadami polskiej składni imiesłowy bierne tworzy się od czasowników rządzących dopełniaczem, biernikiem lub narzędnikiem. Jeśli więc zdarzy się podobne słowo utworzone od czasownika o rządzie np. celownikowym, to należy je interpretować jako przymiotnik.” Prof. Bańko. Tu mamy rząd narzędnikowy.]

  317. Andy

    Witam, chciałem się spytać, czy stylistycznie poniższe zdanie jest poprawne i czy wydźwięk jest poprawny:

    „W liceum Marek dobrze się uczył. Wszyscy mniemali, że jest mądry. Także na studiach okazał się bystry.”

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Proszę dookreślić, o które zdanie Panu chodzi, bo fragment zawiera trzy. Proszę też dookreślić, jaki miał być wydźwięk, byśmy mogli ustalić, czy jest taki, jaki miał być. Jeśli chodzi o kwestię logiki, to ja dość krytycznie oceniam zdanie trzecie. Marek bowiem już wcześniej okazał się bystry, a nowością mogłoby być to, że na studiach dobrze mu szło. Czyli można by to napisać tak:

      …Wszyscy mniemali, że jest mądry. Także na studiach szło mu dobrze.
      lub
      …Wszyscy mniemali, że jest mądry. Jego bystrość potwierdziła się na studiach.

      • Andy

        Chodziło mi o to, czy „mniemali”, nie ma zwyczajowo negatywnego wydźwięku. Który koliduje z trzecim zdaniem, potwierdzającym jego inteligencję.

        Czy samo drugie zdanie (gdyby nie było trzeciego), miałoby wydźwięk powątpiewania w inteligencję tej osoby.

        • Paweł Pomianek

          Rzeczywiście, ma Pan całkowitą rację. W tym kontekście wydźwięk jest taki: Marek dobrze się uczył i wszystkim wydawało się, że to z powodu jego mądrości, tymczasem… (i tutaj trzeba by dopowiedzieć co). Ale też ten wydźwięk można wygasić trzecim zdaniem:
          W liceum Marek dobrze się uczył. Wszyscy mniemali, że jest mądry. I rzeczywiście, studia potwierdziły jego nieprzeciętną bystrość.

        • Tomasz Marek

          W korpusie językowym wszystkie użycia czasownika „mniemać” dotyczą przypuszczeń, które okazały się niesłuszne, lub też takich, które narrator podaje w wątpliwość.

        • Tomasz Marek

          „Mądrość” nie jest synonimem „bystrości” ani „inteligencji”.
          Jeśli w czwartym (siedemnastym, trzysta piątym) zdaniu nie okaże się, że jednak Marek nie był mądry, drugie zdanie trzeba przeredagować. W obecnej postaci zapowiada suspens.

          • Paweł Pomianek

            Bo cały ten wywód i z tą mądrością, i z tym mniemaniem w takiej prześmiewczej konwencji raczej. Dlatego ja bym go bronił 🙂

            Tym bardziej, że np. NSPP definiuje wyraz mniemać w ten sposób:

            mniemać [wym. mniemać, nie: miemać] ndk I książk. uważać, sądzić ktoś mniema, że.: Mniemam, że Wysoki Sąd weźmie pod uwagę okoliczności sprawy. rzad. ktoś mniema coś a. jakoś o kimś, o czymś: Co pan mniema o jego poglądach na to zagadnienie?

            Nie widzę tutaj odgórnego założenia, że mniemania są niesłuszne.

            • Tomasz Marek

              Może tylko w pierwszej osobie ma to charakter górnolotny lub żartobliwy. Ja sprawdzałem w Korpusie trzecią osobę l.mn. Może niesłusznie rozszerzyłem tę obserwację na wszystkie osoby.

  318. Marek

    Mam pytanie o ilość sylab i wymowę w wyrazach typu: poliester, poliuretan, miliamper. Czy w „poliester” powinno być wyraźne zwarcie krtaniowe jak w „miliamper”? Poliester to trzy czy cztery sylaby?

    • Tomasz Marek

      Sylaba to «część wyrazu lub wyraz zawierające jedną samogłoskę lub dyftong, wymawiane jako jedna całość» {SJP PWN). Dyftong to «połączenie dwóch samogłosek, z których jedna nie jest sylabotwórcza» (tamże). Przykładem dyftongu jest wymowa nazwiska „Poirot”, w którym „oi” czyta się jak „ła”. Na dyftongi we współczesnym języku polskim nie trafiłem. Tak więc regułą w polskich słowach jest, że ma ono tyle sylab, ile samogłosek.
      Dlaczegóż by „poliuretan” miał zgubić sylabę z powodu zbitki dwóch samogłosek? Zwłaszcza że przedrostek „poli” (oznaczający „wiele”) aż prosi się, by akcentować jego odrębność, jak to robimy w innych przedrostkach, np. „anty”, „nowo”, „mimo”, „mili” (jak w wyrazie „miliamper”; „milicjant” to inna bajka – tu „mili” nie jest przedrostkiem). Czy potrafi Pan wymówić dwusylabowo wyraz „poidło” lub jednosylabowo „boa”, „poić”? Gdyby w tych ostatnich przykładach wymawiać zbitkę samogłosek niewyraźnie, z „pojenia” wyszłoby „picie”, a z węża (lub szala) sam nie wiem co.

      • Paweł Pomianek

        Zgadzając się z sednem Pańskiej odpowiedzi, zwracam jednak uwagę, że pytanie jest zasadne, albowiem „i” ma podwójną funkcję w polszczyźnie: zazwyczaj jest sylabotwórcze, ale czasem ma jedynie funkcję zmiękczającą, nie tworząc sylaby. W pańskiej wypowiedzi jest przynajmniej jeden taki wyraz: wiele – składa się on z trzech samogłosek, ale tylko z dwóch sylab: wie-le.

  319. Adam

    Szanowany panie,

    Niech pan popatrz na to: np. Czy on przeczyta tę książkę?/Czy on przeczytałby tę książkę?
    Czy jest ważna różnica w znaczeniu pod względem drugiej formy w trybie przypuszczającym?

    Z góry dziękuję.

    • Paweł Pomianek

      O co dokładnie Pan pyta? Oczywiście pewna różnica znaczeniowa jest. W pierwszym zdaniu pytamy, czy dana osoba przeczyta książkę; w drugim mówimy bardziej o zdolności (predyspozycjach), jakichkolwiek możliwościach jej przeczytania.

    • Tomasz Marek

      Panie Adamie (z Kanady?)!
      Zmieńmy nieco realia, aby jasno różnicę zilustrować.
      „Czy John zabije brata? Dowiecie się w następnym odcinku”.
      W kolejnym odcinku John nie żyje.
      Dwa odcinki później ma miejsce rozprawa sądowa.
      „- Czy tak dobry człowiek jak John zabiłby brata? Czy byłby zdolny do takiej zbrodni? Sędziowie przysięgli, spójrzcie w jego szczere oczy i stwierdźcie: to musiał być ktoś inny”.
      W Kanadzie jest chyba podobnie?…
      Will the woodchuck chuck the whole wood?
      How much wood would a woodchuck chuck?
      😉

  320. Cezary G.

    Zauważyłem, że w ostatnim czasie infolinie banków w komunikatach nagranych automatycznie (poprzez tzw. systemy „IVR”) zwracają się do konsumentów w drugiej osobie liczby pojedynczej – „per Ty”. Np.: infolinia mBanku. Czy jest to dopuszczalne zachowanie wg polskich norm językowych traktowanie w ten sposób klientów w kontaktach stricte nie prywatnych przez nieznane sobie osoby? Czy też jest próba nieudolnej „kalki językowej” z anglojęzycznych serwisów telefonicznych dla konsumentów?


    Pozdrawiam

  321. Jarek

    Witam, zadaję sobie pytanie czy sposób mówienia mojej tesciowej to jedynie jakieś niedbalstwo językowe, tylko jej właściwe, czy może to sa jakies naleciałości gwarowe i większe grupy ludzi tak mówią. Pochodzi z lubelszczyzny. Zamiast powiedzieć 'Poszedłbyś’ mówi 'Byłeś poszedł’. Itp. Np 'Byliscie pojechali’. 'Byłaś kupiła’.
    Dziękuje i pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Martwię się, że w kwestii gwar to chyba jednak nie będę w stanie pomóc ze względu na braki w kompetencjach. Proponuję spróbować w poradni językowej PWN.

    • Tomasz Marek

      Zdarzyło mi się słyszeć kiedyś wymienione formy („byłeś poszedł” i „byliście pojechali” [oraz „oni byli pojechali”]), ale w innym znaczeniu – odpowiednio: „poszedłeś” i „pojechaliście”. Traktowałem to [może pod wpływem „oni byli pojechali”] jako reminiscencję po czasie zaprzeszłym.

  322. Ewa

    Witam,
    Ostatnio coraz częściej widzę zdania zawierające zwroty takie jak „kaukaski mężczyzna”, „kaukascy ludzie”, „rasy kaukaskiej” gdy jest mowa o białych ludziach. Na Allegro widziałam nawet lalkę opisaną przez sprzedawcę jako „rasy kaukaskiej”. Czy jest to kalka językowa czy też faktycznie w Polsce używamy tego typu określeń w mowie potocznej?
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      W korpusie językowym PWN trafiają się użycia wyrazu kaukaski w takim znaczeniu (zob. tutaj).

      W poradni językowej (ale nie pewuenowskiej) jest mowa o rasie kaukaskiej (zob. tutaj).

      Myślę, że jest to określenie na tyle jednoznacznie, że stosowałbym je bez obawy.

      • Tomasz Marek

        Zgodnie z przytoczonym przez Pana źródłem z „niepewuenowskiej” poradni, określenie „rasa kaukaska” jest synonimem „rasy białej”. Potwierdziłem to w publikacjach antropologicznych, aczkolwiek ostatnimi laty pisanie o rasach ludzkich jest przyjmowane niechętnie. Natomiast (również wg przytoczonego źródła) nazwa „mężczyzna kaukaski” rodzi wątpliwości, czy chodzi o mężczyznę RASY białej, czy pochodzącego z Kaukazu. Przecież „Rumun karpacki” to nie Rumun rasy karpackiej (bo takiej nie ma), lecz Rumun z Karpat, rumuński góral. Poprawnie i jednoznacznie powinniśmy zapisać „mężczyzna kaukazoidalny”, tak jak negroidalny (rasy czarnej), czy europeidalny (niegdyś synonim rasy białej).

        • Ewa

          Panie Tomaszu, też mam takie wątpliwości. Jeśli słyszę, że w filmie Ghost in the shell zamiast Azjatki zagrała kaukazka blondynka, to od razu przychodzi mi na myśl kobieta z Armeni czy Gruzji a nie Scarlett Johansen. Nie jestem pewna czy przeciętny polak prawidłowo zrozumie zdanie „w produkcjach z Hollywood jest zdecydowanie za dużo Kaukazów”. Dotychczas wydawało mi się, że w Polsce kaukazami określamy psy rasy owczarek kaukaski, a gdy mówimy o kaukaskich ludziach, kaukaskich kobietach, dzieciach itd to mamy na myśli ludzie rejinu Kaukazu, a nie każdego białego człowieka, i że w Polsce biały człowiek to poprostu biały człowiek.

    • Paweł Pomianek

      W jakim słowniku ten wyraz występuje? Z użycia w Google’u odbieram ten wyraz jako żartobliwy w znaczeniowo nieco zróżnicowanych funkcjach.

    • Tomasz Marek

      „Pożytecznik” to prawidłowo utworzony neologizm, którego znaczenie nie jest jeszcze ugruntowane i ustalone oficjalnie (słownikowo). Wg internetu wydaje się, że największe szanse mają dwa znaczenia:
      1) antonim rzeczownika „szkodnik”
      2) określenie zbioru, zestawu zbliżonego znaczeniowo do rzeczownika „niezbędnik”, lecz o niższym natężeniu przydatności.
      Nawiązując do znaczenia 2. „niezbędnikiem” nazywa się różne zestawy przyrządów, programów, książek i narzędzi, a precyzacja dokonuje się w dookreśleniu bądź przymiotniku (niezbędnik wojskowy, niezbędnik programisty, niezbędnik ucznia). Przez analogię – „pożytecznikiem” nazwać możemy analogiczny zestaw, jeśli autor tekstu ma mniej emocjonalny stosunek do opisywanego zestawu. Wydaje się to prawidłowe – tromtadracka nazwa dla byle zestawu narzędzi „niezbędnik” słusznie powinna być zastąpiona stonowanym neologizmem „pożytecznik”.
      Za pomocą „pożytecznika” życzę wielu zwycięstw w walce z krzykliwą reklamą, gdzie niezbędne jest wszystko wszystkim. Może jeszcze użyje Pani słowa „potrzebnik”?
      Przy okazji polecam lekturę Leśmiana. Te ci był mistrzem pięknych neologizmów!

  323. m

    Witaj, pisze wlasnie zaproszenie slubne. Czy dopisanie takiej wstawki jest poprawne gramatycznie?
    „Drodzy Goście, będzie nam bardzo miło, gdy do życzeń, zamiast kwiatów dołączycie butelkę wybranego trunku do skompletowania domowego barku lub kupon lotto na szczęście.”

    • Paweł Pomianek

      Albo fragment zamiast kwiatów trzeba otoczyć przecinkami z obu stron, albo przecinek po życzeń skasować.
      Zastanawiam się też nad przyimkiem do przed wyrazem skompletowania. Być może lepszy i bardziej pasujący do zaproponowanej stylizacji byłby dla. Choć wydaje się, że do będzie w porządku.

      • Tomasz Marek

        A ja powiem, że barku się nie kompletuje. Chyba, że to barek składany, np z klocków lego 😉 . Tu chodzi o zawartość barku. Zaś z dwóch przyimków odnoszących się do skompletowania: „do” i „dla” wybrałbym… trzeci: „celem”. A więc: celem skompletowania zawartości barku.
        Moje wrażliwe ucho razi i to zdanie, bo kompletować można jakiś zestaw, który podlega znanym prawidłom zestawiania, a tu żadnych reguł kompletacji nie ma, chodzi po prostu o zapełnienie jego (powiedzmy, że chodzi o barek) wnętrza czymkolwiek.
        Więc może lepiej będzie po prostu: „…wybranego trunku do naszego barku”?
        PS Tak oto romantyzm, piękno i wspomnienia przegrywają z codzienną, pijaną rzeczywistością.

  324. Héctor

    Dzien dobry, znalazlem w Sonecie Krymskim V zdanie:”Aby gwiazd karawanę nie puszczać ze wschodu?”. Ja sie uczylem, ze dopelnienie blizsze po przeczeniu zawsze jest uzywany dopelniacz. Czy tu chodzi o licencje poetycka? Dziekuje z góry.

    • Paweł Pomianek

      Niekoniecznie. Normy językowe zmieniały się w ciągu wieków, dziesięcioleci bardzo znacząco. Podejrzewam więc, że została tutaj używa forma dawniejsza, która dziś już byłaby uznana za niepoprawną.

      • Tomasz Marek

        Może Mickiewiczowi bardziej pasowało „gwiazd… nie puszczać…”, a ta karawana była dodatkiem? Może nie chciał akcentować karawany, lecz gwiazdy?
        Wg Bąka Mickiewicz jest wzorcem polskiej współczesnej mowy wysokiej, więc nie przypuszczam, by jego gramatyka zasadniczo różniła się od naszej.
        Ale to tylko domysły…
        Dziękuję za impuls do przypomnienia sobie Sonetów krymskich.

  325. Ewa

    Witam serdecznie. Czy o mężczyźnie, który ma piwny kolor oczu, można powiedzieć „piwnooki”? Bo w wordzie podkreśla mi to słowo czerwoną falą, tak jakby to było błąd. Byłabym wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam.

  326. Ela

    Witam serdecznie 🙂

    O swoich dylematach interpunkcyjnych mogłabym napisać książkę, ale ostatni nie daje mi spokoju 😉
    Czy w zdaniu: „Jestemy skłonni uznać Pańską reklamację oraz, w ramach rekompensaty, udzielić Panu rabatu (…)” należy postawic przecinek po „oraz” i „rekompensaty”, czy można go sobie darować?
    Będę wdzięczna za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Postawienie tych przecinków jest zależne od tego, co chce powiedzieć mówiący. Jeśli fragment w ramach rekompensaty ma być w jego ujęciu wyraźnym wtrąceniem, przecinki trzeba postawić. Można się jednak bez tych przecinków doskonale obyć. Osobiście, gdybym chciał podkreślić, że w ramach rekompensaty jest wtrąceniem, otoczyłbym ten fragment półpauzami, a nie przecinkami.

  327. Adam

    Szanowany panie,

    Jeżeli chcę mówić o miesiącu plus rok, która forma jest poprawna:

    Stycznia dwa tysiące siedemnastego roku..
    W styczniu dwa tysiące siedemnastym roku..

          • Adam

            Nie rozumiem!
            W rzeczywistości, jestem Kanadyjczykiem studiującym polski.

            Oznaczył pan Pawle ostatnią odpowiedzią, że aby się mówić poprawnie, musi się być miejscownikiem miesiąca plus dopełniacz lat, lub plus też miejscownik lat?

            • Paweł Pomianek

              Jak już wyjaśniliśmy z p. Tomaszem Markiem, żadna z odpowiedzi nie była prawidłowa. Ma być:

              W styczniu dwa tysiące siedemnastego roku (miejscownik + dopełniacz)

            • Tomasz Marek

              Obcokrajowcom winni jesteśmy bardziej szczegółowy wykaz odmiany daty. 🙂

              l.poj.
              M: styczeń dwa tysiące siedemnastego roku lub styczeń roku dwa tysiące siedemnastego
              D: stycznia jw.
              C: styczniowi jw.
              B: styczeń jw.
              N: styczniem jw.
              Msc: styczniu jw.
              W: styczniu jw.

              l.mn.
              M: stycznie lat dwutysięcznych
              D: styczni jw.
              C: styczniom jw.
              B: stycznie jw.
              N: styczniami jw.
              Msc: styczniach jw.
              W: stycznie jw.

              Trudniej jest, gdy odmieniamy samą datę roczną:

              l.poj.
              M: dwa tysiące siedemnasty rok lub rok dwa tysiące siedemnasty
              D: dwa tysiące siedemnastego roku lub roku dwa tysiące siedemnastego
              C: dwa tysiące siedemnastemu rokowi lub rokowi dwa tysiące siedemnastemu
              B: jak M.
              N: dwa tysiące siedemnastym rokiem lub rokiem dwa tysiące siedemnastym
              Msc: dwa tysiące siedemnastym roku lub roku dwa tysiące siedemnastym
              W: dwa tysiące siedemnasty roku! lub roku dwa tysiące siedemnasty!

              l.mn.
              M: lata dwutysięczne
              D: lat dwutysięcznych
              C: latom dwutysięcznym
              B: jak M.
              N: latami dwutysięcznymi
              Msc: latach dwutysięcznych
              W: jak M!

              Dla porównania z datą dzienną:

              l.poj.
              M: drugi stycznia dwa tysiące siedemnastego roku
              D: drugiego jw.
              C: drugiemu jw.
              itd.

              l.mn.
              M: drugie dni stycznia lat dwutysięcznych
              D: drugich dni jw.
              C: drugim dniom jw.
              itd

  328. Ewa

    Witam. Mam problem z określeniem, jakich określeń osób wolno używać narratorowi. Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc przy zdaniu:

    „Seba postanowił pozwolić, by ta gnida nacieszyła się trochę ukochaną, zanim zostanie mu ona odebrana, a on sam umrze z jego własnej ręki.”

    Ściślej rzecz ujmując, chodzi mi o to, czy narratorowi wolno używać sformułować typu: „ten łajdak, ta gnida, ten sukinsyn, ten gnojek, ten gówniarz, itp.”?

    • Tomasz Marek

      Pan Pomianek jest specjalistą od redakcji tekstów i od zwyczajów wydawniczych, więc proponuję cierpliwie czekać na jego orzeczenia w tej sprawie. Przedtem jednak zgłoszę swoje trzy grosze.
      Otóż w powieści istnieją dialogi, których redakcji poświęcono na tym blogu tyle uwagi, że nie powinna ona budzić wątpliwości. W dialogach oddaje się język postaci, dokonując stylizacji, więc jest oczywiste, że nie jest to język używany przez autora na co dzień, i jako taki nie powinien podlegać ocenie moralnej, stylistycznej, gramatycznej, a czasem też ortograficznej.
      W powieści występują też komentarze odautorskie i opisy, których język jest na ogół językiem autora. Wyjątkowo może to też być język postaci (gdy autor dokonał zabiegu literackiego, wkładając narrację w usta postaci), i wtedy też wszystkie chwyty, łącznie z wulgaryzmami, są dozwolone.
      Kolejnym elementem są myśli postaci, zapisywane w różny sposób (była o tym mowa na jezykowedylematy.pl), i wtedy ich język należy traktować jak język dialogów.
      Niektórzy autorzy zastępują myśli postaci (w pierwszej osobie) narracją opisową, która tym się od nich różni, że jest napisana w trzeciej osobie. Przykładem takiej narracji będzie akapit zaczynający się od „Pomyślał, że…”. Często, by uczynić zadość potrzebie potoczystości i naturalności literackiej, opuszcza się ten wstęp („Pomyślał, że…”), ale czytelnik musi mieć wrażenie, że czytając tekst „wgląda” w myśli bohatera i z nim współodczuwa emocje, a nie słucha narratora zewnętrznego. I wtedy też autor może i powinien używać stylizacji, czyli np. wulgaryzmów, jeśli postać, jego zdaniem, takim językiem myśli się posługuje i takimi słowami oddaje swoje uczucia.
      Reasumując, w Pani przypadku wydaje się, że czytelnik ma wgląd w myśli bohatera i w stan jego uczuć. Wg mnie użycie stylizacji to podkreśla, a więc jest uzasadnione.

      • Tomasz Marek

        PS Innym zagadnieniem jest pomieszanie gramatyczne: jeśli TA gnida, to ONA sama. Tak jest poprawnie, choć nienaturalnie. I zaimków dużo za dużo – to cecha kobiecych wypowiedzi. Proszę nad tym tekstem popracować.

    • Paweł Pomianek

      Obie wersje mogą być poprawne i zazwyczaj będą. Często o tym, która jest lepsza, bardziej adekwatna, zdecyduje kontekst.

  329. Wojtek

    Witam serdecznie!
    Gdy ktoś ma syna i córkę, to możemy powiedzieć inaczej, że ma dwoje dzieci .
    A gdy ma wnuka i wnuczkę, to wtedy ma … ?
    Pozdrawiam

        • Tomasz Marek

          Prof. Bańko słowa „wnuczę”, „wnuczęta” określa jako nacechowane emocjonalnie i radzi, by nie używać ich w mowie oficjalnej. Nic nie pisze o wieku wnuczęcia. Inne (w większości już nieużywane we współczesnej polszczyźnie) słowa zakończone w l.mn. -ęta, jak: nożęta, rączęta, panięta, królewięta, bliźnięta, ślepięta… to wyrazy ekspresywne i też dotyczy ich powyższa porada.
          Oficjalnie (wg Kamila Kromskiego) jest tak:
          „Jeżeli babcia oraz dziadek mają wyłącznie chłopców w postaci wnuków, poprawna forma mianownikowa brzmi wnukowie. Jeśli mają tylko dziewczynki, to bez problemu powiemy wnuczki. Jeśli zaś wśród wnuków znajdują się i chłopcy, i dziewczynki, mianownik przybiera formę wnuki”.
          Czyli mam: wnuczki (płeć żeńska), wnuków (płeć męska) albo wnuki (płeć mieszana lub nieznana).

          • Wojtek

            Pozwolę sobie podsumować z liczebnikiem:
            wnuk i wnuk – dwóch wnuków
            wnuczka i wnuczka – dwie wnuczki
            wnuk i wnuczka – dwoje wnuków
            Pozdrawiam i dziękuję za poświęcony czas
            Wojtek

  330. Kasia

    Proszę o informację, czy w poniższym zdaniu powinien być dwukropek.
    Do najpiękniejszych miast w Polsce zalicza się: Kraków, Gdańsk, Wrocław i Lublin.

      • Tomasz Marek

        A czy TO wyliczenie JEST POPRZEDZONE określeniem ogólnym?
        Czy nie ma różnicy, jeśli zamiast:
        „Do najpiękniejszych w Polsce zalicza się miasta: A, B, C, i D”.
        napiszemy:
        „Do najpiękniejszych miast w Polsce zaliczamy[:] A, B, C i D”?
        W tym drugim przypadku (a pytanie takiego dotyczy) dopuściłbym jako równoprawną wersję bez dwukropka, bazując na zasadzie 96.3 SJP PWN:
        „Jeśli wyliczenie nie jest poprzedzone określeniem ogólnym, dwukropek możemy pominąć:
        W drodze do Rzymu zwiedzili Wenecję, Padwę i Florencję”.

        • Kasia

          Witam i dziękuję za odpowiedź, która… niczego nie wyjaśniła. Z jednej strony Pan Paweł pisze, że zdecydowanie powinien być dwukropek, z drugiej strony Pan Tomasz, że – nie.
          Czy w przytoczonym zdaniu nie ma wyrazu ogólnego? Przecież występuje wyraz „miast”.
          Pozdrawiam

          • Tomasz Marek

            Protestuję – ja podaję w wątpliwość jedynie dwukropek jako OBOWIĄZUJĄCY.
            Wg mnie kluczowe jest słowo „poprzedzone”. Wyraz ogólny „miasto” jest, ale nie poprzedza bezpośrednio wyliczenia. Sprawa – przyznaję – jest dyskusyjna. Jedno wydaje się pewne – dwukropek nie będzie błędem.

  331. Ola

    Witam,

    mam problematyczne zdanie. Spotkałam się z różnymi „pomocami” dotyczącymi przecinków w poniższym zdaniu. Będę wdzięczna za pomoc z omówieniem.

    „Niezależnie od tego czy posiadasz sieć restauracji czy food trucka – mamy dla Ciebie wiele możliwości”.

    • Tomasz Marek

      Przed każdym w/w „czy” przecinek.
      Mamy zdanie nadrzędne z podrzędnym wtrąceniem (wprowadzonym partykułą „czy”) w postaci dwóch zdań (zdania i elipsy) współrzędnie złożonych, połączonych spójnikiem.
      Myślę, że artykuł „Przecinek przed czy” z tego bloga (opublikowany 2011-04-05) dostarczy wszelkich niezbędnych wyjaśnień.

      • Paweł Pomianek

        Takie zdania są jednak zawsze dwuznaczne i są kwestią interpretacji.

        „Niezależnie od tego, czy posiadasz sieć restauracji, czy food trucka – mamy dla Ciebie wiele możliwości”.
        „Niezależnie od tego, czy posiadasz sieć restauracji czy food trucka – mamy dla Ciebie wiele możliwości”.

        Optowałbym za pierwszą wersją, bo jest bezpieczniejsza, ale nie wykluczałbym drugiej. Wszystko zależy od tego, czy to pierwsze czy zinterpretujemy jako paralelne z tym drugim, czy też nie (o, tutaj mamy analogiczną sytuację) – a więc o to, czy będziemy tutaj mieli do czynienia z wielospójnikowością, czy też nie.

        • Tomasz Marek

          Prof. Bańko radzi podobnie jak p. Pomianek:
          „Ponieważ rozstrzygnięcie, czy mamy do czynienia z partykułą, czy ze spójnikiem (sic!), bywa trudne, a czasem niemożliwe, w sytuacjach wątpliwych radzę poprzedzać przecinkiem powtórzone czy, czyli przyjmować interpretację partykułową jako domyślną”.
          W innej poradzie podane przeze mnie uzasadnienie przecinka elipsą prof. Bańko uznaje za przekomplikowane i do niego zniechęca.

  332. Kamil

    Witam serdecznie od jakiegoś czasu zacząłem się zastanawiać dlaczego niektórzy mówią a właściwie wiele osób pytają innych jak się nazywają?
    Tylko ja odnoszę wrażenie że nazywają się rzeczy, można im nadać nazwę
    a ludzie mają imię/imiona chętnie dowiem się jak jest poprawnie.
    Z góry dziękuje za odpowiedz i pozdrawiam

    • Tomasz Marek

      W Polsce, jak we wszystkich znanych mi krajach, nazwisko oznacza nazwę (nazwisko = wielka/ważna nazwa, jak kolisko = duże koło) rodu i jest dziedziczone po rodzicu, zwykle po ojcu. Indywidualne nazwanie (imię) nadawane jest przez rodziców w celu odróżniania w zwrotach i wypowiedziach jednego członka rodu od drugiego.

  333. Mariusz

    Dzień dobry, czy rzeczownik „forum” (= „ogół, grupa, itp.”) wymaga dopełnienia? Czyli, czy można mówić „Powiem to na forum” czy „Powiem to na forum klasy”? „klasa” tu oczywiście jest tylko przykładem. I czy to dopłęnienie może być nieosobowe np „zebranie”, „wywiadówka”, itp…? Z góry dziękuję, Mariusz

    • Tomasz Marek

      Na mój rozum myśli pan nie o dopełnieniu a o przydawce. To przydawka określa rzeczownik i odpowiada na pytania: jaki? jaka? jakie? który? która? które? czyj? czyja? czyje? ile? ilu? czego? z czego?
      Rzeczownik „forum”, jak każdy inny, wymaga dookreślenia wtedy, gdy jego znaczenie jest niejasne. Jeśli wiadomo z kontekstu wypowiedzi bądź z okoliczności jej towarzyszących, o jakie forum chodzi, precyzować nie trzeba.
      Słysząc zdanie „Leon jest pierwszy w swojej klasie”, tylko z kontekstu możemy wiedzieć, czy mowa jest o klasie pojazdów, a „Leon” to samochód, czy o klasie szkolnej, a „Leon” to chłopiec. Jeśli kontekstu brak, wypowiedź domaga się wyjaśnienia. Może ono przybrać formę: „Leon jest pierwszy w klasie samochodów kompaktowych”.
      Użycie wskazanych przez Pana rzeczowników „zebranie” i „wywiadówka” jako przydawek dookreślających rzeczownik „forum” nie znajduje potwierdzenia stosowalności w Korpusie PWN i wydaje się niewłaściwe.

    • Tomasz Marek

      SJP PWN podaje następujące znaczenia rzeczownika „forum”:
      1. «miejsce publicznych wystąpień»
      2. «spotkanie poświęcone omawianiu spraw z określonej dziedziny; też: grupa ludzi biorących udział w takim spotkaniu»
      3. «internetowa forma grupy dyskusyjnej, służąca do wymiany informacji i poglądów przy użyciu przeglądarki internetowej»
      4. «stowarzyszenie skupiające organizacje, państwa lub osoby na zasadzie dużej autonomii organizacyjnej i odrębności poglądów»
      5. «plac w miastach starożytnego Rzymu, na którym odbywały się zebrania ludowe, targi, sądy»
      6. «w dawnej Polsce: sąd właściwy dla rozstrzygania danej sprawy»
      W podanych przez Pana zastosowaniach rzeczownik „forum” ma znaczenie miejsca, w którym wypowiedź wybrzmiewa.

    • Tomasz Marek

      Proszę przestudiować temat „Orzeczenie proste” na tym blogu wraz z dyskusją. Pytanie Pani dotyczy szerokiego tematu podmiotu szeregowego.
      Za Poradą prof. Bańko:
      Wszystko zależy od tego, jak ważny jest dla autora tekstu Jan w porównaniu z jego kolegą. Jeśli jest ważniejszy od niego i ma być wyeksponowany w zdaniu, to należy użyć orzeczenia w liczbie pojedynczej: „Jan wraz z kolegą pisze egzamin”. Jeśli natomiast kolega Jana jest nie mniej ważny od niego, to orzeczenie powinno mieć formę liczby mnogiej: „Jan wraz z kolegą piszą…”. U Brzechwy w jednym z wierszy czytamy: „Konik polny z bożą krówką poszli raz ku Kalatówkom”, skąd od razu widać, że intencją autora było potraktować konika i bożą krówkę na równi.

      Sposób uzgodnienia podmiotu i orzeczenia w zdaniach z tzw. podmiotem szeregowym to jedno z bardziej złożonych zagadnień polskiej składni. Wybór liczby, rodzaju i osoby orzeczenia zależy od różnych czynników, m.in. pozycji podmiotu w stosunku do orzeczenia, spójnika łączącego człony podmiotu, a także znaczenia tych członów.

  334. Klops

    Szanowny Panie Pawle,
    Chciałbym zadać pytanie odnośnie nazewnictwa trzech elementów pokoju:
    1. Jak nazywamy odcinek, który znajduje się na styku dwóch ścian?
    2. Jak nazywamy odcinek, który znajduje się na styku ściany z sufitem?
    3. Jak nazywamy miejsce, w którym zbiegają się dwie ściany i sufit?
    Z góry dziękuję i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie Klops,
      to niestety nie jest pytanie stricte językowe, tylko raczej pytanie do specjalistów od… no właśnie od czego? Może do budowlańców po prostu. A może Pan Tomasz Marek jest specjalistą i w tej branży?

      • Tomasz Marek

        Dziękuję za opinię „specjalisty od wszystkiego”. Tak nie jest. Obracam się jednak wśród różnych inżynierów i wykonawców i żadnych żargonowych (tym bardziej specjalistycznych) nazw na te elementy nie słyszałem. Gdybym miał sam je określać, użyłbym języka geometrii. I tak:
        ad.1. krawędź narożna, krawędź narożnikowa, narożnik (jeśli wiadomo, że nie chodzi o podłogę czy sufit)
        ad. 2. krawędź ścienno-sufitowa, styk ściany z sufitem (to przeważa w internecie)
        ad. 3. narożnik (sufitu, jeśli to uściślenie jest potrzebne)

        • Paweł Pomianek

          „Specjalista od wszystkiego” brzmi lekceważąco 😉 Pana określiłbym po prostu humanistą w starym stylu (zresztą już to chyba kiedyś nawet omówiliśmy) – Pan się zna na wielu rzeczach dogłębnie, a nie po łebkach.
          Kolejny raz dziękuję za pomoc.

      • Tomasz Marek

        Suplement.
        Zawsze też możemy posłużyć się stronami: krawędź górna (danej lub „tej” ściany), dolna, lewa, prawa. Przy dużych budowlach używam czasem stron świata, np: ściana północna, narożnik południowo-wschodni.

        • Paweł Pomianek

          Powiem Panu szczerze, że właśnie tak się zastanawiam. Próbuję to wziąć na logikę i… hmm… wydaje mi się, że byłoby do obronienia, ale mówi się jednak trener sportowy lub po prostu trener. Może trzeba by głębiej prześledzić Korpus językowy PWN?

          • Tomasz Marek

            Na MOJĄ logikę wyrażenie „trener sportu” jest nie do obrony. W ostateczności znaczyłoby, że sport jest podmiotem trenowanym. Ew. kontrprzykład z „nauczycielem matematyki” mnie nie przekonuje – tu ukłony dla p. Agatki z IVa, która zdobywa sobie moje uznanie. Właśnie jej przykłady z innymi trenerami utwierdziły mnie w tym przekonaniu. W Korpusie brak połączenia „trener” ze „sport”.
            „Nauczyciel matematyki” to odpowiednik „trenera koszykówki”, trener sportowy to byłby odpowiednik „nauczyciela szkolnego”, a „trener sportu” musiałby być odpowiednikiem „nauczyciela szkoły”.

            • Paweł Pomianek

              tu ukłony dla p. Agatki z IVa, która zdobywa sobie moje uznanie.

              No widzi Pan, widzi. Bo to kolejny ciekawy dyskutant do naszego grona, które tym samym się poszerza. Jak już wspomniałem w jednym z komentarzy, krótko po starcie blogu p. Agatka była pierwszą osobą spoza redakcji (wtedy było nas kilkoro) bardzo kompetentnie komentującą (o ile dobrze pamiętam, to mnie parę razy wyprostowała). Stąd bardzo ucieszył mnie ten come back po latach 🙂

        • Agatka z IVa

          Jeżeli Pan Paweł Pomianek pozwoli, to dodam coś od siebie (nie jako ktoś oficjalnie związany ze stroną, ale jako czytelniczka zainteresowana tematyką językowej poprawności i nieco z nią obeznana). Moim zdaniem w języku polskim słowo trener jest nierozłącznie związane z działalnością sportową, czyli mówiąc trener, ma się na myśli kogoś, kogo Pan określa trenerem sportowym. To inni – coraz modniejsi – trenerzy muszą się odróżnić od tych „bezprzymiotnikowych”, tzn. sportowych, przez dodanie jakiegoś określenia do słowa trener, np. osobisty (personalny – to to samo), może jeszcze jakiś inny… Wyobrażam sobie sytuację, kiedy konieczne byłoby powiedzenie o kimś „trener sportowy”. Byłoby to np. na zjeździe trenerów osobistych, a ten „sportowy” znalazłby się tam przypadkiem albo był np. gościem honorowym… Jednak nawet w tym przypadku lepiej byłoby o nim powiedzieć trener skoku w dal czy trener bokserski.

  335. Anna

    Dobry wieczór,
    mam pytanie, czy poprawny jest zwrot „budujemy kontakty z zagranicą”, uważam, że powinno być: nawiązujemy kontakty. Będę wdzięczna za rozwianie wątpliwości.

    • Tomasz Marek

      Frazeologizm „budować kontakty” jest nieznany i konstrukcyjnie nieprawidłowy. Popularny i prawidłowy jest frazeologizm „budować sieć kontaktów”, gdyż „sieć”, jako rzecz wielką, można budować, w odróżnieniu od drobnego „kontaktu”.
      Frazeologizm „nawiązywać kontakty” ma inne znaczenie, niż „budować sieć kontaktów”. „Nawiązywanie” jest ulotne i kończy się w momencie nawiązania, a budowanie jest czynnością tworzącą coś (tu: sieć) trwałego.

  336. Andrzej

    Witam czy zdanie: „Opisując zagadnienie odpadów należy również powiedzieć o środowisku, na które odpady oddziałują.” jest napisane poprawnie jeśli chodzi o bezosobową formę?

  337. Jacobsen

    Witam

    Mam pytanie odnośnie wyrażenia pewnej rzeczy z przeszłości jeżeli nie ma pewności że miała ona miejsce.

    Przykład : Marcin miał lecieć samolotem i miała rozmawiać z nim pewna nieznajoma.

    Co to jest za forma ?

    Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Tomasz Marek

      Przeglądając bloga zauważam brak odpowiedzi, stąd, poniewczasie, ten wpis.
      „Mieć lecieć”, „mieć rozmawiać” to orzeczenia złożone werbalne z czasownikiem modalnym „mieć” (za Jagodzińskim).

  338. Dorota Kałowska

    Dobry wieczór,
    bardzo proszę o odpowiedź na poniższe pytanie:
    Zapisując nazwę godła Polski 'Orzeł Biały’ piszemy z dużych liter. A jak poprawnie zapisać zdanie?: Godło Polski przedstawia białego orła na czerwonym tle. Tu też z dużych liter cz w związku z tym, że zdanie opisuje elementy występujące w godle oraz to, że przymiotnik znajduje się przed rzeczownikiem 'biały orzeł’ może być z małych liter?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam,

  339. Wiktor

    Witam,
    Mam tak naprawdę dwa pytania:

    1. Czy forma użycia czasownika w czasie teraźniejszym w sytuacji kiedy coś dzieje się w przeszłości jest dopuszczalna? Przykładowo często przeczytać można nagłówek w prasie w stylu: „Samolot wypada z pasa startowego” – wiadomo, że nie wypada bo już wypadł, ale czy coś uzasadnia taką formę?
    2. Czy błąd mowy, polegający na połączeniu dwóch słów w jedno (kiedy oba umożliwiają określenie czegoś) ma jakąś swoją nazwę? Chodzi mi o sytuację, kiedy odpowiadając komuś myślimy czy powiedzieć „na przykład” czy też „przykładowo” i wychodzi nam „naprzykładowo”, albo (z życia) chcąc powiedzieć o „Biegu trzech Kopców”, a myśląc o biegu „W pogoni za żubrem”, powiedziałem o „Biegu trzech żubrów”…

    Dziękuję z góry.

    • Paweł Pomianek

      1. Tak, taka forma jest dopuszczalna i najczęściej realizuje ekspresywną funkcję języka – ożywia mowę lub tekst.

      2. Taki błąd nazywamy kontaminacją. Błędów tego typu popełnia się niemało.

      • Wiktor

        Dziękuję za odpowiedzi. Sam również wcześniej doszukałem się opisu „kontaminacji”, ale sądziłem, że przypadek taki jak opisany przeze mnie nie należy do tejże grupy. Dzięki raz jeszcze!

  340. Marian K.

    Witam,
    Chciałbym zapytać czy forma „poszukać kogoś/coś” jest prawidłowa. Czy prawidłowym sformułowaniem będzie np. „Nie mogłem jej poszukać”. Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Z przykładu wynika, że chodziło Panu o formę poszukać kogoś/czegoś. Jeśli tak, w porządku. Forma z biernikiem nie będzie prawidłowa.

    • Paweł Pomianek

      W stosunku do zdrobnień nie stosowałbym ścisłego kryterium poprawnościowego. To bardziej kwestia jakiegoś wyczucia, mody, tego, co konkretnie w danym momencie chcemy wyrazić; czasem może być ono charakterystyczne dla danego środowiska. Mnie ten telefonek nie pasuje, ale jako imię bohatera filmu rysunkowego mógłby się sprawdzić.

  341. Angelika

    Szanowny Panie,
    bardzo proszę o informację, czy interpunkcja w poniższym fragmencie jest poprawna? Zastanawia mnie głównie przecinek między „ale” a „gdy” (nie wiem, czy na początku zdania działa zasada cofania przecinka?) oraz między „dlatego że” a imiesłowem „mówiąc”.
    „Gdy się jest w gronie znajomych, dyskusja oczywiście musi mieć zupełną wolność. Ale, gdy się z kimś rozmawia w miejscu publicznym, w tramwaju, w muzeum, w foyer teatru, w kinematografie – wówczas człowiek dobrze wychowany nigdy nie wygłasza zdań ostrych głośno, dlatego że mówiąc na cały głos, a w dodatku zdanie bardzo indywidualne, zadaje gwałt obcym ludziom, zmuszając ich do wysłuchania cudzej rozmowy wbrew ich woli, a nieraz słuchania opinii, które się tamtym wydać mogą bredniami”.

    Dziękuję za pomoc.

    • Tomasz Marek

      Zapewne (sądząc po stylistyce) ten tekst też pochodzi sprzed wojny. Jakie reguły obowiązywały przed wojną, nie wiem. Cała poniższa notka dotyczy współczesności.
      W sprawie przecinków tylko jedno zastrzeżenie – między „Ale” a „gdy” dziś nie stawia się przecinka; cofa się go przed „ale”.
      Uwag stylistycznych mam więcej. Widać z nich, jak różni się nasz język od tego, który stosowali pradziadowie.
      Użyte w pierwszym zdaniu wyrażenie „dyskusja musi mieć wolność” jest niestosowane. Zastąpiłbym je przez „może charakteryzować się wolnością”, lub „nie podlega ograniczeniom”.
      Zdanie drugie („Ale gdy…”) połączyłbym z pierwszym: „… wolnością, ale gdy…”. Dla rozdzielenia ich (jak w tym tekście) brak uzasadnienia.
      Wygląda na to, że „w foyer” podpada pod regułę, że „We piszemy regularnie przed wyrazami, które zaczynają się od spółgłoski [w] lub [f], a potem mają jeszcze jedną spółgłoskę”, bo „foyer” czytamy „fłajè”.
      Słowo „wówczas” jest nadobowiązkowe i usunąłbym je.
      Konstrukcja „Gdy się rozmawia… człowiek…” powinna zostać poprawiona, np. na: „Podczas rozmowy… człowiek”, lub „Gdy rozmowa toczy się…, to człowiek… nie powinien wygłaszać”.
      Zdanie podrzędne „a w dodatku…” wymaga powtórzenia orzeczenia: „a w dodatku wygłaszając zdanie…”.
      Orzeczenie następnego zdania wzbogaciłbym o rys bezosobowy („zadaje się gwałt…”), bo nawiązując (jak w zamyśle przedwojennego autora) do owego człowieka „dobrze wychowanego”, należałoby użyć trybu warunkowego: „zadawałby gwałt”.
      W kolejnym zdaniu powtórzyłbym przyimek „do”: „… nieraz do słuchania…”.
      Ostatnie zdanie składnią też zdradza stuletnie pochodzenie – dziś zaimek zwrotny „się” sytuujemy bliżej czasownika: „się wydać” lub „wydać się”; ew. „wydać mogą się”.
      Oczywiście we współczesnym tekście „kinematograf” może być użyty tylko jako stylizacja.

    • Paweł Pomianek

      Gdyby jednak zająć się wyłącznie interpunkcją, abstrahując od uwag na temat stylu, to należałoby skasować jedynie przecinek po Ale.

  342. Seweryn

    Na pytanie „Jakiego koloru jest sukienka?” jak bym chciał odpowiedzieć jednym słowem to muszę powiedzieć „Niebieskiego” czy też mogę powiedzieć „Niebieska”?

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chciałby Pan odpowiedzieć poprawnie i ściśle na pytanie, to należałoby powiedzieć Niebieskiego. Ale w zwykłym codziennym kontakcie chodzi przede wszystkim o komunikatywność. I nie widziałbym problemu z odpowiedzią Niebieska (w domyśle Ona jest niebieska).

      • Seweryn

        Dzięki wielkie.
        Miałem problem z pytaniem sprawdzającym przy rejestracji na forum „jakiego koloru jest niebo”, które ma służyć, żeby ograniczyć rejestrację przez roboty. Niestety rejestrację przez cudzoziemców też skutecznie hamuje jak widać, bo natrętnie próbowałem wpisać „niebieskie” 🙂

  343. Tomasz Marek

    Mam wątpliwości co do pisowni „zagranicy” w następującym zdaniu:
    „Sprzedawcy w Polsce i [za granicą/w zagranicy/zagranicy/zagranicą] oferują ten model…”
    Użycie „za granicą” sugeruje (moim zdaniem), że gdzieś blisko, a dalej (Madryt, Chicago) już nie. Alternatywą byłoby „za granicami”, ale to ma podobny wydźwięk. Z kolei „w zagranicy” razi mnie zbyt natarczywym akcentowanym użyciem rzeczownikowym „zagranica”. A czy można (trzeci wariant) użyć domniemanego „w zagranicy”? Wersja „zagranicą” w tym kontekście (bez osobnego przyimka) też budzi wątpliwości; „w zagranicą” jest – jak sądzę – błędne. Co wybrać?
    Jeśli unik, to jaki Pana zdaniem jest najdokładniejszy co do znaczenia?

    • Paweł Pomianek

      Ja bym poszedł po linii najmniejszego oporu i napisałbym Sprzedawcy w Polsce i zagranicą. Przyznam, że dla mnie ten podział za granicą i zagranicą jest nieco mniej ścisły, niż to się podaje w opracowaniach językoznawczych. Ewentualnie, żeby nikogo nie razić, przeformułowałbym zdanie: Sprzedawcy zarówno w Polsce, jak i w wielu innych krajach lub jakoś podobnie.

      • Tomasz Marek

        Hmmm… M: zagranica, D: zagranicy… N: zagranicą, Ms: zagranicy… Czy w Pańskiej propozycji nie miesza się przyimka „za” z rzeczownikiem „granica” (N: „granicą”), PISZĄC TE DWA WYRAZY RAZEM? Takie (rzeczownikowe) podejście wymaga chyba przyimka, a przyimek pisze się rozdzielnie? Czyli „w zagranicy”? Korpus SJP jest po Pańskiej stronie, ale już poradnia nie bardzo.
        Za propozycję obejścia dziękuję.

        • Paweł Pomianek

          Zgadzam się, miesza się :-). Mimo wszystko szedłbym tutaj za uzusem. To rozwiązanie wydaje mi się po prostu najprostsze i najbardziej praktyczne.

  344. Angelika

    Dzień dobry,
    dziękuję za poprzednią odpowiedź.
    Tym razem chciałabym zapytać, czy w poniższym zdaniu działa zasada cofania przecinka między „jednak” a „gdy”?
    W wypadkach jednak(,) gdy służącej nie ma, a drzwi zabezpieczone są najróżniejszymi kunsztownymi zamkami, nie pozostaje pani domu nic innego, jak gościa swego osobiście wyprowadzić.

    • Paweł Pomianek

      Nie widzę podstaw do pominięcia tego przecinka. Zdanie nadrzędne to W wypadkach jednak (…) nie pozostaje pani domu nic innego. Przynajmniej tak to interpretuję. gdy służącej nie ma rozpoczyna wtrącenie.

  345. Angelika

    Szanowny Panie,
    czy poprawna jest konstrukcja „w różnych okazjach”? Czy nie jest to czasem połączenie zwrotów „przy różnych okazjach” i „w różnych sytuacjach”?
    Chodzi mi o konkretne zdanie: „Stroju wizytowego mężczyźni używają w różnych okazjach, w których należy wystąpić oficjalniej, więc np. przedstawiając się osobie urzędowej, udając się na pogrzeb, na ślub przedpołudniowy, na dancing popołudniowy, na skromniejszy wieczorek, do teatru, na wszelkie wizyty oficjalne itd.”
    Dodam, że tekst pochodzi z 1934 roku.

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,

      jeśli to tekst z 1934 r., a jest to informacja kluczowa, to nie umiem powiedzieć, czy akurat wtedy było to poprawne. Na specjalistę od historii języka nigdy się nie kreowałem ;-). Jeśli zaś chodzi o interpretację współczesną, to na pewno w różnych okazjach należałoby zinterpretować tak, jak Pani to zrobiła, i poprawić. No chyba że jest to rzeczywiście archaizm, ale wtedy trzeba by konsultować z autorem, czy jego celem było użycie konstrukcji archaicznej, np. do stylizacji.

  346. Agnieszka

    Szanowni Państwo,

    jak odróżnić pytanie retoryczne od pozornego pytania rozpoczynającego się połączeniem wyrazów o charakterze frazeologizmu?
    Jak poddaje “Wielki słownik ortograficzny” (90.A.2. UWAGA 1), w zdaniach typu Kto wie co by się wtedy z nim stało. (= Nikt nie wie, co by się wtedy z nim stało) – w przeciwieństwie do zdań typu – Kto wie, co by się wtedy z nim stało? (= Który z was wie, co by się wtedy z nim stało?) nie stawiamy na końcu pytajnika. Zgodnie z zasadami opisywanymi w wydawnictwach poprawnościowych w daniach typu Któż mi wtedy otworzy?, Kto to widział, żeby tak się zachowywać? znak zapytania powinien wystąpić, chociaż ich wydźwięk jest taki sam jak wydźwięk cytowanego zdania z utartym zwrotem językowym na początku (mam tu bowiem na myśli następujący sens powyższych zdań: Nikt mi wtedy nie otworzy i Nikt nie widział, żeby się tak zachowywać). Czy jest tu jakaś zasada, która pomogłaby piszącemu podjąć decyzję, czy postawić pytajnik, czy nie? A może pomijamy go tylko, gdy początkowe wyrażenie jest strukturalnie identyczne jak frazeologizm, a w innych przypadkach stawiamy pytajnik? Czy w zdaniu Kto wie, może zwariowała (?) [ i jego odwróconej wersji – Może zwariowała, kto wie?] powinien pojawić się pytajnik (może wprowadza zdanie pytające, ale równocześnie jest tu przywołane już kto wie – będące skróconą wersją utartego wyrażenia kto wie co ). Moje ostatnie pytanie dotyczy stawiania pytajnika po spójniku rozłącznym albo w zdaniach: Generał spał (albo udawał, że spał?) Była to komedia, albo dramat może?
    Czy jeśli intencją nadawcy jest podanie informacji w wątpliwość (albo udawał, że spał?), dopuszczalne jest w ogóle postawienie pytajnika po zdaniu wprowadzonym przez spójnik rozłączny albo?

    Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

    Z wyrazami szacunku
    Agnieszka

    • Tomasz Marek

      Reguła 90.A.2 dotyczy przecinków a dołączona UWAGA 1 każe nie stawiać przecinka w ustalonych frazeologizmach (najczęściej) wprowadzanych przez wymieniany tam spójnik. Przykłady tam cytowane rozróżniają pytanie (wtedy zdanie jest zakończone pytajnikiem) od stwierdzenia (brak pytajnika), co ma wpływ na obecność przecinka. Wnioskuję, że zamysł autora tej UWAGI był taki: autor decyduje, czy to stwierdzenie (skutek: brak pytajnika i przecinka), czy pytanie (skutek: pytajnik i przecinek), czy inne zdanie (skutek: pytajnik lub wykrzyknik).
      Reguła ta nie mówi o pytaniach retorycznych, które z reguły kończą się znakiem zapytania.
      W Pani dylematach zdanie „Któż mi wtedy otworzy?” nie spełnia wymogu „ustalonego frazeologizmu”, więc znak zapytania jest potrzebny ze względu na ewidentnie pytającą konstrukcję zdania, a o przecinku mowy nie ma, bo gdzie miałby być?
      Zdanie „Kto to widział, żeby tak się zachowywać?” (lub powszechniejsze: „Kto to widział tak się zachowywać.”) może być stwierdzeniem (zwłaszcza w wersji z nawiasu) lub pytaniem i wtedy zarówno przecinek jak i pytajnik. UWAGA: Zdanie to (obie wersje) może też wyrażać zdziwienie lub oburzenie i wtedy będzie pytajnik i (lub) wykrzyknik bez przecinka.
      Zdanie „Kto wie, może zwariowała?” zawiera wprawdzie frazeologizm „kto wie”, ale brakuje w nim spójnika, co wg mnie wymaga przecinka przy wprowadzeniu zdania podrzędnego. Pytajnik zależy od intencji autora (czy to stwierdzenie, czy zdziwienie, oburzenie, pytanie). Bez koniecznego przecinka byłoby zdanie podobne: „Kto wie czy zwariowała.” – jeśli w zamyśle autora ma to być stwierdzenie, to i bez pytajnika.
      W SJP PWN nie widzę zakazu stosowania pytajnika po czymkolwiek. Pytajniki (oprócz pytania) mogą wyrażać niepewność, zdziwienie, ironię, oburzenie, prośbę, łagodny nakaz. Poprawne odczytywanie zdań zakończonych pytajnikiem wymaga zrozumienia ich treści. I odwrotnie – zamiar autorski dotyczący wyrażenia treści warunkuje przestankowanie.
      Ze względu na złożoną materię językową proszę p. Pomianka o własny komentarz.

    • Tomasz Marek

      Jeszcze garść uwag o dwóch ostatnich zdaniach.
      Wg mojej nieortotoksyjnej (bo XIX-wiecznej) i zwalczanej przez p. Pomianka teorii interpunkcja jest instrukcja dla lektora i dotyczy intonacji przy czytaniu. I tak wtrącenie w nawiasie czytamy nieco ciszej, a pytajnik decyduje o melodii zdania i akcencie zdaniowym (zdanie pytające kończy się podniesieniem tonu). Jeśli autor zdania „Generał spał (albo udawał, że spał?).” chce wyrazić wątpliwość (przez podniesienie intonacyjne ostatniego wyrazu), musi postawić za nim znak zapytania. Wątpliwość dotyczy wtedy (w połączeniu z „czytaną” za pomocą ściszenia głosu kwestią w nawiasie) tylko zdania w nawiasie. Gdyby wątpliwość miała dotyczyć całości, nawias należałoby usunąć. PS Proszę zauważyć, że użycie czasu przeszłego „spał” dotyczy narracji zaprzeszłej, tzn. że w chwili, w której narracja się toczy, generał już nie śpi. Inaczej byłoby ze zdaniem „Generał spał (albo udawał, że śpi?).”, gdzie narracja jest prowadzona wprawdzie w czasie przeszłym, ale w TYM SAMYM czasie, w którym generał śpi lub sen udaje.
      Zdanie „Była to komedia albo dramat może?” (bez przecinka przed albo; jeśli autor chce, by lektor głos zawiesił, aby oddać namysł, powinien użyć myślnika lub wielokropka) odczytuję jako „Czy była to komedia albo dramat?”, „Co to właściwie było?”, „Byłażby to komedia albo dramat?”. „Może” wyraża wątpliwość w stosunku do całej alternatywy. Znak zapytania sygnalizuje wątpliwości, kpinę lub pytanie (retoryczne) dotyczące całości zdania, bo całość będzie przeczytana (przez lektora) na jednym poziomie głośności z akcentem na „może”. Jeśli wątpliwość miałaby dotyczyć kwestii „czy to komedia, czy dramat?”, to autor może to oddać przez wzięcie drugiego członu w nawias lub stosując wielokropek: „Była to komedia… albo dramat może?”. Wielokropek oddaje najdłuższą pauzę i zawiesza głos lektora po nieakcentowanym słowie poprzedzającym. Taka konstrukcja oddaje albo fakt, że możliwość „to był dramat” nasunęła się dopiero w chwili pisania (wypowiadania zdania, czytania) i tu „instrukcję dla lektora” ujednoznaczniłbym wykrzyknikiem zamiast lub obok pytajnika (zdziwienie własnym „odkryciem”), albo że dramat jest wprawdzie możliwy, ale mało prawdopodobny.

      • Agnieszka

        Szanowny Panie,

        bardzo dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź.
        Pierwszy raz korzystam z Państwa porad i jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. W przeciwieństwie do wielu podobnych poradni odpisują Państwo w zawrotnym tempie, a Państwa odpowiedź jest szczegółowa i nie składa się z trzech zdań na krzyż.
        Jeszcze raz najmocniej dziękuję.
        Z wyrazami szacunku
        Agnieszka

        • Paweł Pomianek

          Szanowna Pani,

          z tym tempem to niech Pani nas aż tak nie wychwala, bo oboje wiemy, że dwa dni wcześniej wysłała Pani swoje pytanie mailem i jeszcze nie zdążyłem się zabrać za odpowiadanie. Na szczęście na stronie mam ogromne wsparcie ze strony Pana Tomasza – najbardziej kompetentnego językowego pasjonata, jakiego znam.

          Dziękuję więc w tym miejscu zarówno Pani za dobre słowo o serwisie, jak i Panu Tomaszowi, że popracował, by Pani to dobre słowo u nas zostawiła. No i zapraszamy częściej :-).

  347. Marina

    Dzien dobry. Prosze o pomoc. Jak prawidlowo trzeba napisac – stworzone, zeby pracowac czy zrobione, zeby pracowac? Dziekuje serdecznie!

        • Paweł Pomianek

          Logo ma przede wszystkim brzmieć. Stworzone brzmi bardziej górnolotnie, więc pewnie jest lepsze. Ale to nie jest problem językowy.

          • Tomasz Marek

            Co do twierdzenia „to nie jest problem językowy” pozwolę obie wyrazić votum separatum. Wg mnie jak najbardziej jest to kwestia stylistyki. Co do górnolotności „stworzone” versus „zrobione” – pełna zgoda. Stworzenie jest aktem Boskim, a zrobienie cuchnie trudem, potem i czarną robotą. Wiem, każda reklama woli aluzję do Boskiego aktu czynić, okiem opatrzności mrugać, ale czasem na pośmiewisko to jej wychodzi. Temat ten jest wart pracy doktorskiej. Natomiast oba zestawienia „stworzone żeby pracować” versus „zrobione żeby pracować” są równie nieudane.
            Pierwsze kojarzy się niesmacznie ze stworzeniem o statusie niewolnika. Skojarzenia takiego nie wywołałoby słowo „utworzone”, które wymaga jednak obiektu niematerialnego (i np. z produktem bankowym nie razi).
            Drugie ociera się o pleonazm. Gdyby miało dotyczyć produktów materialnych, trzeba by pomyśleć o jakimś synonimie słowa zrobione – może: „zbudowane”, „skonstruowane”… Bardziej ryzykancki copywriter mógłby pokusić się o użycie słowa „wyczarowane”.

              • Paweł Pomianek

                Ja się trzymam swojej opinii. Tzn., że zdecydowanie lepiej stworzone. I to jest raz. A po drugie, to tylko opinia, bo nie czuję się kompetentny do rozstrzygania dylematów twórców reklam. Najwyżej mogę powiedzieć, że przecinek jest potrzebny :-D.

              • Tomasz Marek

                do p. Pomianka w kwesti przecinka w logo. Na tej Pańskiej stronie rozstrzygaliśmy już dylemat związany z szeroko rozumianą niepoprawnością językową w logo. Efekt był taki: sloganów reklamowych i zwłaszcza haseł oraz logo związanych z grafiką reklamową poprawność językowa nie dotyczy. Jako przykładu użyłem tytułu miesięcznika „Uważam Rze”.

              • Paweł Pomianek

                Tak, tak, powiedziałbym przynajmniej tyle, że tego typu grafiki rządzą się swoimi prawami.

            • Tomasz Marek

              Do p. Mariny. Nie śmiem wyręczać copywritera; ani kompetencji, ani kontraktu, za którym idą pieniądze. Ale czy nie uwięzła Pani w pułapce związanej z użyciem słowa „pracować”? Może to trzeba zmienić?

  348. Tomasz Marek

    Jaka forma czasownika jest właściwa w zdaniu: „Powiem ci, co ustalimy/ustaliliśmy”? Dodam, że chodzi o sens „powiem ci o ustaleniach, gdy zapadną”, a cała rozmowa toczy się wokół zbliżającej się narady, na której jedna z osób będzie nieobecna.
    „Powiem ci, co ustalimy” sugeruje, że relacja będzie zawierała jakąś prognozę przyszłych decyzji bądź wróżbę. Z drugiej strony „Powiem ci, co ustaliliśmy” mówi, że ustalenia już zapadły, a ja je wyjawię za chwilę lub kiedyś później.
    Co Pan radzi?

    • Paweł Pomianek

      Przyznam, że nawet nie do końca wiem, czy zakwalifikować ten dylemat jako dotyczący poprawności językowej. To potoczne formy i obie wydają się funkcjonalne i zrozumiałe. A jeśli chodzi o ideał (pod względem logicznym) szukałbym czegoś jeszcze lepszego, np. Powiem ci, jak coś ustalimy lub raczej Przekażę ci nasze ustalenia.

      • Tomasz Marek

        Wersje „przekażę ci nasze ustalenia” jako wytyczne dla twojej pracy lub „poinformuję cię o naszych ustaleniach” gdy twoja reakcja nie będzie potrzebna, podobają mi się bardziej, niż „powiem ci, jak coś ustalimy”, bo tu można się zastanawiać, czy nie skończy się na komunikacie: „już ustaliliśmy”. Dziękuję.

  349. d.

    Dzień dobry,

    Mam pytanie, czy w odniesieniu do osoby można powiedzieć, że ktoś jest wizualny (w sensie bycia wzrokowcem)? „On jest wizualny” – brzmi niepoprawnie, ale może się mylę. Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Hmm, gdyby tak wziąć definicję pewuenowskiego Słownika języka polskiego (tutaj), to może by się i dało tę definicję podstawić w miejsce tego słowa :-). Ale nie znam takiego użycia tego wyrazu. Może to w jakiś slangu branżowym psychologów czy pedagogów?

      • d.

        Właśnie osoba „pracująca słowem” w ten sposób określiła siebie – „jestem wizualna” i tak mi to zgrzytnęło 🙂 Dziękuję za odpowiedź 🙂

        • Tomasz Marek

          Czyli osoba werbalna mówi, że jest bardziej wizualna? 😉
          Gdybym usłyszał „jestem wizualna” nie skojarzyłbym tego z byciem wzrokowcem. Raczej z synonimami „fotogeniczna”, „dobrze wypadająca na wizji”. Nigdzie „wizja” nie występuje jako synonim wzroku, spojrzenia; o technikach pamięciowych nie mówiąc. Może ta pani „werbalna” posłużyła się nieudolnie angielską kalką – „visualizer” to ktoś (lub coś), kto (co) (sobie) coś wizualizuje, czyli wyobraża lub przekazuje albo zapamiętuje obrazy. Podobno to branżowe (psychiatria, za dwoma słownikami) tłumaczenie polskiego terminu „wzrokowiec”. Zgodnie z duchem języka polskiego, pani ta mogła utworzyć słowo „wizualista”, które mogłoby być kojarzone ze wzrokowcem, tak jak słowo „werbalista” (znane tylko z Doroszewskiego, ale już on uważał je za przestarzałe), które ma (miało?) dwa znaczenia: 1) ktoś, kto mówi dużo i beztreściwie; 2) zwolennik tłumaczenia dosłownego.
          W sumie ciekawe i zabawne. Może ta pani mówiła to żartem?

          • Paweł Pomianek

            Może ta pani mówiła to żartem?

            Albo przynajmniej z przymrużeniem oka. Tak się zastanawiam, czy nawet w odpowiednim kontekście takie określenie byłoby dla mnie zrozumiałe…

  350. Damian Baron

    Szanowny Panie,
    mam problem odnośnie do interpunkcji w zdaniu:
    „Robiła to wtedy, kiedy przychodziłam do niej z pytaniami: dlaczego mam się uczyć?, po co mi budowa komórek?, co mi to da w przyszłości?”.
    Czy wyrażenia te należy zapisać w cudzysłowie i czy powinny rozpoczynać się wielką literą?
    Z poważaniem
    Damian Baron

    • Paweł Pomianek

      Kwestia konwencji. Można by zapisywać w cudzysłowie, można by i wielką literą. Od biedy można by też skasować pytajniki i pisać po prostu po przecinku, a zamknąć kropką. Wtedy chodziłoby po prostu o podanie konkretnych pytań, ale nie w formie pytań, tylko w funkcji ich brzmienia. Ale rzeczywiście wersja z cudzysłowami z rozpoczynaniem każdego pytania wielką literą byłaby bodaj najbardziej przekonująca:

      Robiła to wtedy, kiedy przychodziłam do niej z pytaniami: „Dlaczego mam się uczyć?”, „Po co mi budowa komórek?”, „Co mi to da w przyszłości?”.

    • Tomasz Marek

      O formie orzeczenia przy podmiocie zbiorowym nawet prof. Bańko wypowiada się bardzo ostrożnie i odsyła do jedynej monografii na ten temat. Ciekaw jestem, jak p. Pomianek odpowie.
      PS Może jeszcze być rozpatrywana wersja „Mężczyzna lub para potrzebny”.

    • Paweł Pomianek

      Tak, jak wspomniał p. Tomasz Marek, temat jest nieco skomplikowany. Dlatego tak odkładam tę odpowiedź i odkładam, ale też nie będzie Pani czekać w nieskończoność, więc odpowiem choćby krótko. Niestety podstawowy artykuł na naszej stronie obejmujący ten temat, a mianowicie tekst Orzeczenie proste niewiele nam w temacie wnosi.

      Państwo zauważyli, że są możliwe trzy rozwiązania, ja bym dodał jeszcze czwarte: żadne z tych zdań nie jest możliwe do zaakceptowania. I najprawdopodobniej większość językoznawców zaproponowałaby w tej sytuacji właśnie przerobienie tego zdania, np. na:
      Potrzeba nam mężczyzny lub pary

      Ja osobiście w takich sytuacjach widzę jeszcze dwa dobre rozwiązania. Zastosowanie liczby mnogiej (czyli wersja nr 2):
      Mężczyzna lub para potrzebni
      Jest to jednak o tyle nieszczęśliwe, że potrzebny jest tylko jeden mężczyzna :-).

      I wreszcie rozwiązanie trzecie, które stosuje się też przy przymiotnikach (chętnie poparłbym to źródłami, ale czas dziś mi nie pozwala – postaram się kiedyś ten wpis nieco rozwinąć i zrobić z niego osobny artykuł; terminu jednak nie jestem w stanie dziś określić), czyli przerzucić czasownik na początek i dostosować jego formę do pierwszego rzeczownika (też brzmi to wtedy w miarę naturalnie), czyli:
      Potrzebny mężczyzna lub para.

  351. pracownik

    Witam serdecznie.
    Proszę mi powiedzieć, które zdanie jest poprawne stylistycznie:
    (1)”Wiele kontrowersji wokół wynegocjowanego dwa lata temu, porozumieniu handlowym UE z Kanadą”.
    (2)”Wiele kontrowersji wokół wynegocjowanego dwa lata temu, porozumienia handlowego UE z Kanadą”.
    Na co dzień pracuję w firmie monitorującej media. Zdanie oznaczone jako (1) uznane jest za niestylistyczne i błędne.
    Dziękuję.

    • Paweł Pomianek

      Tak, bardzo słusznie zdanie pierwsze uznano za nieakceptowalne. Drugie z kolei powinno być uznane za błędne ze względu na dyskwalifikujący błąd interpunkcyjny (przecinek jest niepotrzebny).

          • Tomasz Marek

            zdanie (za SJP PWN):
            „3. jęz. «zespół wyrazów powiązanych zależnościami gramatycznymi i zawierający orzeczenie»”
            Definicje 1. i 2. dotyczą potocznego określenia „wyrazić zdanie”, czyli opinię, myśl lub osąd.
            Definicja 4. dotyczy logiki.
            Definicja 5. dotyczy muzyki.
            Omawiane wypowiedzenia nie są z pewnością zdaniami logicznymi ani muzycznymi. Czyżby to wg Pana Pomianka były osądy lub myśli? Jeśli tak, to def. 3. (językowa) i 2. (osąd) są bez sensu, bowiem wszystko zawiera się w pierwszej.
            Wszystkie znane mi źródła podkreślają, że w języku polskim zdanie musi zawierać orzeczenie. Jeśli orzeczenie jest domyślne, mamy do czynienia co najwyżej z równoważnikiem zdania.

            • Paweł Pomianek

              Mnie chodzi o ujęcie potoczne, używane na co dzień. Generalnie w redagowanej książce w relacjach z autorami zdaniem nazywam każdą całostkę oddzieloną kropką. Gdybym pisał komuś: proszę poprawić trzeci równoważnik zdania występujący po drugim zdaniu narażałbym się na śmieszność, a przede wszystkim na niezrozumienie. A po co komu język, gdy jest niekomunikatywny? Nazewnictwo równoważnik zdania sugeruje, że to coś pełni taką samą funkcję jak zdanie, czyż nie? Stwierdzenie pracownika i kwalifikację błędne zdanie jako określenie podanego wypowiedzenia uważam za zupełnie niekontrowersyjne.

              Swoją drogą, jeśli już przy równoważnikach zdania jesteśmy, to mnie z kolei uczono, że ten powinien zawierać imiesłów, podczas gdy w wypowiedzeniu, o które pyta pracownik, takowego nie znajduję.

              • Artur J.

                Pokrywającą się z tym definicję zdania znajdziemy na przykład w WSJP: „ciąg wyrazów, ułożonych w określonym porządku, zawierający pewną treść, w piśmie zaczynający się od wielkiej litery, a kończący się kropką lub wykrzyknikiem albo znakiem zapytania”.

                Definicja ze słownika PWN odpowiada dominującej w polskim językoznawstwie, ale oczywiście jest ich więcej. Autor hasła Zdanie w Encyklopedii językoznawstwa ogólnego doliczył się ich w literaturze językoznawczej ponad 200.

                A co do równoważnika zdania, oczywiście imiesłów powienien zawierać imiesłowowy równoważnik zdania, inne go nie zawierają. 🙂

              • Tomasz Marek

                To ja chyba nie pasuję do tej branży. 200 (różnych!?) definicji zdania! Zdecydowanie lepiej czuję się na gruncie nauki i techniki, gdzie definicje są jednoznaczne i prawdę można potwierdzić doświadczalnie, a nie cytując odpowiadającą w danym momencie dyskutantowi jedną z 200 definicji.
                A z tym równoważnikiem zdania to Pan popłynął… Choć może i znajdzie się odpowiednia definicja, gdzieś w jakimś SXXJXXP, na pewno!

              • Artur J.

                Ale który pan popłynął z równoważnikiem zdania?
                Może uściślę swoją wypowiedź: inne równoważniki zdania mogą zawierać imiesłowy, ale nie muszą, chodziło o konkretny rodzaj imiesłowu i konkretny rodzaj równoważnika zdania.

              • Paweł Pomianek

                Myślę, że jednak chodziło o to, że ja popłynąłem. Pan wyprostował. Dziękuję.

                PS Widzę, że p. Marek zdążył mnie uprzedzić z wyjaśnieniem.

              • Paweł Pomianek

                Biję się w tej kwestii w piersi. Skorzystałem z wiedzy na poziomie podstawówki bez sprawdzania definicji słownikowych i tak to się zwykle kończy. Zwłaszcza że akurat w mojej codziennej pracy tego typu akademicka 😉 wiedza bardzo rzadko się przydaje (zresztą akurat ta wiedza rzadko przydaje się i tutaj, na JD). Niemniej, na co już kiedyś zwracał uwagę p. Artur J., powinienem zawsze sprawdzać to, co piszę, i brać odpowiedzialność za poziom (parafrazuję), z czym się zgadzam. Tutaj popłynąłem i biję się w piersi, i bardzo przepraszam (także innych Czytelników) za napisanie, co mi ślina na język przyniesie. Nie znajduję dla siebie usprawiedliwienia, aczkolwiek pocieszenie czerpię z tego, że obaj Panowie mnie pilnują i zaraz poprawiają, za co bardzo dziękuję.

              • Tomasz Marek

                Do p. Artura J. Popłynął p. Pomianek oczywiście. Fakt – drabinka odpowiedzi się skończyła, ale mam zwyczaj w takim przypadku, tj. gdy kieruję wpis do kogoś ze szczebla równoległago, jak teraz, zaznaczać adresata wpisu w pierwszym wierszu. Skoro nie zaznaczam, proszę domniemywać, że odpowiadam zgodnie z drabinką.

    • Christoph

      Zgadzam się z Panem Tomaszem Markiem. Dopiero to jest zdaniem:
      Wiele kontrowersji wywołało wynegocjonowane dwa lata temu porozumienie handlowe UE z Kanadą.

  352. Eugeniusz Morawski

    Dzień dobry
    Mam pytanie odnośnie odmiany czasownika.
    Proszę o poprawność odmiany czasownika mleć / pleć .
    Z góry dziękuję za odpowiedź .

    • Tomasz Marek

      Ponieważ pyta Pan o odmianę nie podając osoby ani czasu, odpowiedź byłaby bardzo długa i bez tabel mało czytelna. Najprościej będzie, gdy wejdzie Pan w Wikisłownik i wpisze swój czasownik (np. „mleć”) w okno „szukaj słowa”. Można też posłużyć się internetową Gramatyką Jagodzińskiego (polecam ją jako najłatwiej dostępną spośród tych, które podają wzorce koniugacji i deklinacji), z tym że tam obsługa jest trudniejsza, za to skutek nieco bardziej wiarygodny. Choć i na Wikisłowniku się nie zawiodłem; w kontrowersyjnych przypadkach daje odnośnik do źródła i wiadomo, że wtedy trzeba samemu drążyć.
      Odmiana kontrowersyjnych wyrazów jest też zawarta i czasem dyskutowana w SJP PWN.

  353. Piotr

    Dzień dobry!
    W jednym z dyktand spotkałem się z takim zdaniem: „(…) choć nie najtrudniejszy miniwierszyk, niby-recytowany, a naprawdę to na pewno mocno skandowany (…)”. Czy pisownia „niby-recytowany” jest jedyną poprawną w tym zdaniu?

    • Paweł Pomianek

      Tak, wydaje mi się, że to najlepszy wariant. Więcej o tym przeczyta Pan tutaj. Chociaż gdyby się wgłębić, można by się też doszukiwać wariantu z pisownią rozdzielną, gdyby niby miało mieć taką funkcję w zdaniu, jak np. w takim: Czy to miniwierszyk? Niby nie lub Niby (jest) recytowany, a w rzeczywistości mocno skandowany. Ja właśnie dlatego nie lubię dyktand, bo tam – niezależnie od interpretacji – tylko jedna wersja w kluczu jest odpowiednia.

      • Tomasz Marek

        Sprawdzam w SJP PWN. Po pierwsze – „recytowany” jest imiesłowem odczasownikowym; w regule 52 mamy przykłady cząstki „niby” z łącznikiem wyłącznie z rzeczownikami (niby-Amerykanin, niby-artysta, niby-człowiek, niby-Francuz, niby-gotyk), przymiotnikami (niby-ludowy, niby-orientalny) i przysłówkami (niby-romantycznie). SJP nie dał przykładu z imiesłowem i czasownikiem. Po drugie – zamieszczono przykład wraz z UWAGĄ 2 („postać niby nieznajoma, ale głos nieobcy”) na funkcję porównawczą, w której „niby” jest przysłówkiem, który wymaga pisowni rozdzielnej. W omawianym zdaniu ( „[…] choć nie najtrudniejszy miniwierszyk, niby-recytowany, a naprawdę to na pewno mocno skandowany […]” mamy analogiczne porównanie („niby recytowany, a naprawdę […] skandowany”). Wg mnie w tym zdaniu „niby” jest przysłówkiem, a nie cząstką przedrostkową i powinno być pisane rozdzielnie bez łącznika.

  354. Wojtek

    Proszę o opinię na temat zdań ze sformułowaniem „takie jak”, po którym stoi wyliczenie kilku przykładów:
    „Nie należy wybudzać ze snu zimowego zwierząt takich jak niedźwiedzie, jeże i nietoperze.”
    Czy przed „takich jak” powinno się postawić przecinek, czy można go pominąć?
    Pozdrawiam
    Wojtek

    • Paweł Pomianek

      Można postawić, ale wolno pominąć. Zależy, czy chcemy zrobić z tego wtrącenie (dopowiedzenie) czy równorzędny fragment tekstu głównego.

    • Tomasz Marek

      Poza pytaniem jest kwestia dwukropka po „takich, jak”.
      SJP PWN mówi o tym w regule 96.4.
      Dwukropek powinniśmy postawić, jeśli w zdaniu występuje podmiot szeregowy, a orzeczenie ma formę liczby mnogiej, i gdy następuje wyliczenie kompletne, np.
      „Do odmiennych części mowy należą: czasownik, rzeczownik, przymiotnik, zaimek i liczebnik”.
      Jeśli wyliczenie nie jest kompletne, a przykładowe, ale jest poprzedzane zapowiedzią np. „jak”, dwukropek można postawić. Mówi o tym reguła 96.5.
      Należy też wziąć pod uwagę regułę 96.3.:
      „Dwukropek poprzedza wyliczenie szczegółów, o ile przed samym wyliczeniem zostały one zaznaczone w formie ogólnej”.
      Biorąc pod uwagę powyższe dwukropek w przykładowym zdaniu p. Wojtka usilnie bym zalecał.

      • Paweł Pomianek

        Tak, bardzo dziękuję za to uzupełnienie. Językoznawcy mówią, że przy takich wyliczeniach od trzech wymienionych przedmiotów, istot czy osób wzwyż konieczny jest dwukropek. Czasem zbytnio skupiam się tylko na jednym problemie, o który ktoś pyta, a pomijam jakąś inną, równie istotną sprawę.

        • Wojtek

          Dziękuję za Wasze opinie, Panowie.
          Do wpisu p. Tomasza, zastanawiam się, czy postawienie dwukropka:
          „Nie należy wybudzać ze snu zimowego zwierząt takich jak: niedźwiedzie, jeże i nietoperze.”
          nie zasugeruje, że wyliczenie jest kompletne? Chciałbym, żeby ze zdania jednoznacznie wynikało, że wyliczenie jest jedynie przykładowe.

          • Tomasz Marek

            Z przytoczonych reguł wnioskuję, że Pańskie zdanie (z dwukropkiem po „jak”) nie mówi jednoznacznie, czy wyliczenie jest kompletne, czy nie. Wg mojego rozumienia tych reguł dwukropek jest obowiązkowy dla takiej konstrukcji („zwierząt” + „jak”). Jeśli zależy Panu na takiej jednoznaczności (na zaznaczeniu niekompletności wyliczenia), należałoby zdanie zmienić na np. takie:
            „Nie należy wybudzać ze snu zimowego zwierząt, takich jak np.: niedźwiedzie, jeże (i) nietoperze.”
            Zamiast (i) postawiłbym przecinek, co wg mnie wzmocni odczucie niekompletności.
            Zastanowiłbym się też (proszę p. Pomianka o komentarz) nad zagadnieniem (nieporuszonym w SJP PWN), jaki wpływ wywrze wielokropek na końcu wyliczanki i czy jest to dopuszczalne. Gdybym napotkał takie zdanie:
            „Nie należy wybudzać ze snu zimowego zwierząt takich jak niedźwiedzie, jeże, nietoperze…”
            tobym wiedział, że wyliczenie nie jest kompletne. Ale to pomysł poza znaną mi normą językową. Norma (reguła 92.3) mówi tylko o wielokropku w nawiasie (najlepiej kwadratowym: […]) jako oznaczniku opuszczenia w cytowaniach, a tu nie cytujemy, lecz wymieniamy.

  355. Tomasz Marek

    Dylemat potrójny – oto zdanie z „Przeglądu Sportowego”:
    „Sposób dalszego budowania relacji z kibicami to niejedyna kość niezgody pomiędzy właścicielami, ale zapalnik do konfrontacji.”
    Po pierwsze – podejrzewam, że ze względu na przeciwstawienie powinna być pisownia rozdzielna „nie jedyna kość…, ale…”. Z drugiej strony, przeciwstawienie nie jest typowe: „nie jedyna kość ale jedna z pięciu”; nie dotyczy jedyności, lecz przeciwstawia (niejedyną) kość niezgody zapalnikowi.
    Po drugie : a może cała konstrukcja przeciwstawienia jest wadliwa? Czy w ogóle można przeciwstawić „niejedyną kość niezgody” zapalnikowi?
    I po trzecie – czy zapalnik jest „do” (wg mnie zapalnik jest „czegoś” nie „do czegoś”)?
    Co Państwo na to?
    PS. Oto jaką ładną ilustrację tego dylematu znalazłem:
    Wlazł kotek na płotek i mruga,
    ładna to piosenka, niedługa.
    Nie długa, nie krótka, lecz w sam raz,
    zaśpiewaj, koteczku, jeszcze raz!
    I nie byłbym sobą, gdybym jej nie strawestował:
    Chłopak to jest czy dziewczyna?
    Zagadka to niejedyna!
    Nie jedyna lecz dość ważna,
    By gej nie wyszedł na błazna.

    • Christoph

      Sformuławanie tego zdania w prasie uważam za bardzo nieprofesjonalne.
      Może lepiej brzmiałoby to tak:
      „Sposób dalszego budowania relacji z kibicami to niejedyna kość niezgody między właścicielami, ale także zapalnik prowadzący do konfrontacji.”
      Ale i moja propozycka nie wydaje się idealna- sensowna byłaby przy „…nie jedynie…”, tak jednak pozostaje- jak Pan słusznie zauważa- problem z większą liczbą domniemanych kości niezgody.

      • Tomasz Marek

        Zapalnik nie może prowadzić. Ta zmiana prowadzi donikąd. Propozycja z „nie jedynie kość niezgody, ale…” częściowo sanuje zdanie w kwestii „po drugie”. Debatujemy jednak o „niejedyna vs nie jedyna”. „Niejedyna” i „jedyna” to przymiotniki, a „jedynie” jest przysłówkiem.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o mnie, to przyznam, że nijak sobie tego zdania logicznie ułożyć nie potrafię. Choć doszukując się logiki, powiedziałbym, że pewnie chodzi o coś takiego:
      „Sposób dalszego budowania relacji z kibicami to [wprawdzie] niejedyna kość niezgody pomiędzy właścicielami, ale [jest bardzo ważna, ponieważ stanowiła] zapalnik do konfrontacji”.
      Brzmi mi to wszystko koślawie. Oczywiście po moich uzupełnieniach jest oczywiste, że jest to niejedyna (łącznie) kość niezgody. Pytanie tylko, czy moja interpretacja sensu zdania jest tą właściwą.

      • Tomasz Marek

        Jeżeli „nie długa (…) lecz w sam raz”, to i „nie jedyna, ale ważna”. Pan użył sformułowania „jest ważna” i mamy nowy dylemat: to jeszcze przeciwstawienie, czy już samodzielne zdanie współrzędnie złożone. Wydaje się, że dodane przez Pana „wprawdzie” buduje przeciwstawienie, a wtedy „nie jedyna” pisalibyśmy rozdzielnie. Ma Pan rację – po Pańskiej przeróbce zdanie wygląda równie koślawie (czy można „brzmieć koślawie”?), co przed.
        Na dodatek frazeologizm „kość niezgody” znam wyłącznie w liczbie pojedynczej. Sugeruje to, że kość niezgody jest zawsze jedna, więc jedyna. Zatem wyrażenia „niejedyna kość niezgody” i „nie jedyna kość niezgody, ale…” wydają się podejrzane pod względem stylistycznym, jak „niejedyne jabłko niezgody”, czy „niejedyne jądro [czegoś, np. ciemności]”.
        I do „zapalnika” Pan się nie odniósł…

  356. Glorian

    Dzień dobry.
    Chciałbym zapytać o jedną rzecz, która od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju.
    Otóż często w grach widzę takie dwie wersje zdań:
    – Kliknij by zapisać.
    – Kliknij, by zapisać.

    Która z nich jest poprawna i dlaczego?
    Pierwsza bo to krótki komunikat? (czasownik, spójnik, bezokolicznik)
    Czy druga bo to zdanie podrzędnie złożone? A może jeszcze jakoś inaczej?
    Będę wdzięczny za odpowiedź.

  357. paula

    Dzień dobry,

    mam ogromny problem z poprawnością zdania (mała litera, przecinki) :
    Bardzo proszę o wskazanie, w którym miejscu wstawić przecinek oraz użyć wielkiej litery.

    Już w najbliższą sobotę, 13 maja zapraszamy na Stadnion Miejski przy ul. Kruczej, gdzie odbędą się Wojewódzkie Zawody Sportowe.

    Z poważaniem,
    Paula

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o przecinki, to można napisać dwojako:
      Już w najbliższą sobotę, 13 maja, zapraszamy na
      Już w najbliższą sobotę 13 maja zapraszamy na

      Co się zaś tyczy pisowni wielką i małą literą, to jeśli są to oficjalne nazwy, wówczas stosujemy wielką literę, jeśli nazwy rodzajowe albo określenia potoczne danego miejsca – piszemy małą literą. Przy czym w przypadku jeśli nazwa Stadion Miejski jest nazwą skróconą oficjalnej nazwy, można ją wówczas zapisać zarówno wielką, jak i małą literą (w tym ostatnim przypadku traktując jako rodzajową).

  358. Janina

    Chciałabym prosić o rozwianie wątpliwości dotyczących interpunkcji w takim zdaniu:
    „Po 20 latach ciężkiej pracy na budowie przyszła pora, żeby zobaczyć jak jest gdzie indziej.”
    Czy przecinek jest prawidłowo postawiony i czy powinien być tylko jeden? Czy może powinien się też znaleźć przed „jak” lub przed „przyszła pora”?
    Dodatkowe pytanie – czy liczbę lat można zapisać w tym zdaniu tak jak to zrobiłam – za pomocą liczby – czy lepiej słownie?
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      w zdaniu trzeba postawić drugi przecinek, ale nie przed przyszła pora, a po żeby zobaczyć. Jeśli chodzi o pisownię liczby lat, to można zapisać w ten sposób (zapis bardziej praktyczny) lub słownie (zapis bardziej elegancki) – wiele zależy od tego, jakiego typu jest to tekst.

      Po 20 latach ciężkiej pracy na budowie przyszła pora, żeby zobaczyć, jak jest gdzie indziej.

  359. Zuzia

    Witam 🙂
    Chciała bym sie dowiedziec jak to poprawnie napisac: „Niewiem komu mam dziękować za nadanie sensu mojego zycia… ”
    Czy: ” Niewiem komu mam dziękować za nadanie sensu mojemu życiu”
    Prosze o odpowiedz
    Dziekuje

  360. Gosia

    Dzień dobry, jaka jest poprawna wersja zdania:
    1. Widziałam tłum kobiet biegnących w stronę (…).
    2. Widziałam tłum kobiet biegnący w stronę (…).
    Czy obie te formy są poprawne? Ja skłaniam się bardziej do 1 wersji, ale w tekście autor zastosował zapis drugi…

    • Tomasz Marek

      Przy rozbudowanym określeniu ja ustawiałbym kolejność inaczej:
      „Widziałam tłum kobiet, biegnących w stronę jakąś tam.”
      „Widziałam biegnący w stronę jakąś tam tłum kobiet.”
      Pierwsza wersję wzbogaciłbym o przecinek, jako zawierającą imiesłowowy równoważnik zdania.

  361. Asia

    Dzień dobry Panie Pawle
    Mam pytanie dotyczące kwestii „panna młoda” i „pani młoda”.
    Zgodnie z definicją SJP panna młoda to „kobieta w dniu swojego ślubu”, czy zatem sformułowanie „pani młoda” jest błędne? Dość często się je słyszy, szczególnie na weselach, co oczywiście nie oznacza, że jest poprawne…, aczkolwiek wcześniej sądziłam, że po ślubie „panna” staje się już „panią” młodą i tak należy o niej mówić. Będę wdzięczna za rozwianie moich wątpliwości 🙂 pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Akurat to samo pytanie mieliśmy niewiele ponad miesiąc temu. Proszę przeczytać odpowiedzi (tutaj), zwracając uwagę szczególnie na tę ostatnią, autorstwa Tomasza Marka. Jak Pani zauważy, wcześniej rozumowałem podobnie jak Pani. Wygląda jednak na to, że oficjalnie powinno się mówić i pisać panna młoda.

    • Tomasz Marek

      Mniemanie, jakoby sama przysięga małżeńska wiele zmieniała, jest dość rozpowszechnione, acz błędne. Takie małżeństwo nazywane jest w KK niedopełnionym. Owszem, wiąże strony, ale nie jest dożywotne i może być rozwiązane z „ważnej przyczyny” przy udziale biskupa. Dopiero dopełnione (tzn. po następującym po ślubowaniu rozpoczęciu współżycia seksualnego) wiąże dożywotnio i nieodwołalnie. Stąd niezrozumiały jest pomysł, by w wyniku wypowiedzianych słów „panna” (młoda) stawała się „panią”. Do tej „cudownej” przemiany potrzebny jest… . No właśnie! Jeśli Pani nie wie (wątpię!), dowie się Pani po ślubie. „Vive la petite différence”

      • Tomasz Marek

        Osobiście byłbym ostrożny z takimi neologizmami. Są poprawnie zbudowane (pod względem gramatycznym), ale budzą niejasność znaczeniową. Skoro jako frazeologizm nie mają utrwalonej historii zastosowań, czyli nie kojarzą się jednoznacznie, to ich sens może byś pojmowany różnie i bywa niejednoznaczny. Przykładowo: „niewyżyty” ma znaczenie ustalone, ale „wyżyty” może być zaprzeczeniem „niewyżytego” lub – równie dobrze – oznaczać kogoś, mającego życie za sobą na wzór „wyczerpany”. „Wyżyć się” ma różne znaczenia; wśród nich oznacza intensywny rękoczyn prowadzący do zmasakrowania kogoś. „Wyżyty” prowadzi zatem i do skojarzeń z masakrującym i z masakrowanym.
        „Wyszalana” oprócz szaleństwa kojarzy się np. z szalą (od wagi), szalem (wyplątana z szala ;-)) i z szalejem. Znam frazę „wyszalałam się”. Czy nie wyraża tego samego, co
        „jestem wyszalana”?
        Proszę też pamiętać, że użycie neologizmu powinno być uzasadnione artystycznie. Aby wprowadzić neologizm w obieg oficjalnie akceptowanych frazeologizmów, trzeba być czytanym masowo twórcą. Inni dadzą wyraz swoim dziwactwom (wg jednych) lub prymitywizmowi (wg drugich).

  362. aaaaaaaaa

    mam pytanie: czy na akcie nadania stopnia nauczyciela mianowanego powinno odmieniać się nazwisko czy niby to jest pismo urzędowe i nie? Przykład: nadaje stopien Panu Bartkowi Ratajczyk czy Ratajczykowi itd. ?

    • Paweł Pomianek

      Nieodmienianie nazwiska jest błędem zawsze i wszędzie, także w pismach urzędowych (chyba że mamy rubryczkę, w której jest oczywiste, że trzeba wpisać nazwisko w mianowniku). Nazwiska proszę koniecznie odmieniać.

    • nel

      Witam, cały czas mam problem z miejscem przecinka w zdaniach tego typu: 1.Następnie wraz z bratem, Józefem odbył podróż. ( Czy przecinek jest tu potrzebny?)
      2. Już w pierwszych latach panowania króla, Stanisława Augusta, znalazł się w szeregach opozycji. (Czy prawidłowe jest oddzielanie imienia króla od reszty zdania?)
      3. Jako dziewięcioletniego chłopca oddano go na dwór stryja, biskupa warmińskiego, Andrzeja Załuskiego. (Czy ilość przecinków nie sugeruje, że chodzi o więcej niż jedną osobę?)
      4. Biskup krakowski, Andrzej Załuski, był przeciwny temu, by ewangelik był bibliotekarzem. ( I ten sam problem- kiedy oddzielać przecinkami podmiot w zdaniu, a kiedy można przecinek zastąpić myślnikem np. Biskup krakowski –
      Andrzej Załuski był przeciwny…)
      Bardzo proszę o rozstrzygnięcie moich kwestii…Zawsze mam problem ze zdaniami tego typu. Dziękuję!

      • Paweł Pomianek

        Myślę, że ten wpis będzie pomocny. Trzeba jednak zaznaczyć, że czasami bywa tak, że imię i nazwisko możemy oddzielić przecinkiem, gdy informacja o tym, jak nazywała się dana osoba, jest wyraźnie podrzędna względem całego wywodu. I tak w przykładzie czwartym można by użyć przecinków wydzielających imię i nazwisko biskupa, gdyby sens zdania był na przykład taki: Biskup krakowski, którym akurat wtedy był Andrzej Załuski, był przeciwny temu…

    • Tomasz Marek

      Rzeczywiście! Dziwnym trafem na aktach nominacyjnych częstym przypadkiem jest odmieniane imię obok nazwiska w mianowniku. Widziałem właśnie kopię aktu mianowania „pchor. Wieslawa Dymny podporucznikiem”. Widocznie taka była maniera w PRL-u, gdzie tzw. pisarz kompanijny pisać umiał, ale do jego znajomości gramatyki (odmiana niektórych nazwisk bywa trudna) nie miano zaufania i kazano nie odmieniać. Jednak żeby wśród nauczycieli też?…

  363. Agata

    Czy poprawne jest zdanie: „Było ich tak dużo, że nieco ponad dwie godziny, które poświęcił na przeglądanie zawartości pendrive’a, dało mu jedynie ogólne pojęcie o zakresie śledztwa i stopniu jego zaawansowania.”? Generalnie chodzi o to czy „nieco ponad dwie godziny” dało czy dały. Będę wdzięczna za odpowiedź.

    • Tomasz Marek

      Po obcięciu (brzytwa Okhama ;-)) elementów zbędnych i podrzędnych interesuje Panią zdanie: „…godziny dały…”. Chyba wszystko jasne?
      Ładniej jednak będzie użyć frazy z „dało pojecie”. Można pokusić się o konstrukcję następującą: „…przeglądanie … dało pojęcie…” lub „…poświęcenie … dało pojęcie…”

  364. Bożena

    Czy poprawne jest sformułowanie „umówić spotkanie”. Mnie wydaje się jakieś niezręczne, sama umawiam się na spotkania, ale może nie mam racji.

    • Paweł Pomianek

      Przede wszystkim jest tutaj różnica znaczeniowa. Sama Pani umawia się na spotkania i ja też umawiam się na spotkania, ale gdy umawiam kogoś na spotkanie z kimś innym, powiem, że umawiam spotkanie. To najczęściej rola sekretarki czy kogoś innego niższego w hierarchii pracy, by umówić spotkanie szefa z kimś innym. To określenie wywodzi się przede wszystkim z terminologii dotyczącej działalności firm, przynajmniej tak bym je postrzegał.

  365. Agata

    Dzień dobry,

    Mam prośbę o wyjaśnienie jak właściwie powinno się zapisać dialog, który jest zapisem tego, co bohaterowie oglądają na ekranie, tzn. w trakcie śledztwa pokazane jest podejrzanemu nagranie jego rozmowy z innym przestępcą. Czy można to zapisać jako normalny dialog, czy też należy zastosować wyróżnienia typu cudzysłów lub kursywa jak w przypadku monologów lub cytatów. Będę wdzięczna za rozstrzygnięcie.

    • Paweł Pomianek

      Kwestia dialogów jest w polszczyźnie sprawą na tyle otwartą, że właściwie autor czy redaktor może tutaj wybrać wersję, jak chciałby to zapisywać. Można każdą wypowiedź brać w cudzysłów, można też złożyć wszystko jak zwykły dialog. Mnie osobiście najciekawszym pomysłem wydaje się zapis dialogowy złożony kursywą.

  366. Tomasz Marek

    Czy mogę prosić o wyjaśnienie? Oto pytanie z quizu językowego (gazeta.pl):
    Które zdanie jest poprawne:
    A. Wiele uwagi zostało poświęcone na rozwiązanie tego quizu
    B. Wiele uwagi zostało poświęconej na rozwiązanie tego quizu
    Moje zdziwienie wzbudził fakt, że za jedynie poprawną uznano wersję B.
    Czy autorzy się nie pomylili?

    • Paweł Pomianek

      Wie Pan, jakie mam zdanie na temat quizów i konkursów językowych. Mówiąc niegrzecznie (nie względem Pana, ale względem autorów quizu), powiedziałbym, że może dlatego, że tak się autorom quizu bekło ;-). Sam zdecydowanie wybrałbym wersję A. Jeśli wersja B jest poprawna, to w każdym razie A także. No ale to jest właśnie ta mentalność quizowa, szkolno-testowa, gdzie nie ma kilku poprawnych wersji, tylko jedna pasuje pod arkusz odpowiedzi ;-).

      • Artur J.

        A ja przypuszczam, że autorzy quizu nie wzięli tego pytania z głowy, tylko z jakiejś mądrej książki poprawnościowej (np. Formy i normy).
        Miałem o tym przedwczoraj napisać szybką notkę na blogu, ale jak zwykle z tego nic nie wyszło. Ale może jeszcze napiszę.
        Tutaj jeszcze wspomnę, że w korpusach liczba wystąpień konstrukcji typu „zostać + imiesłów w dopełniaczu lp.” (żeby sięgnąć jak najszerzej) jest jednocyfrowa. 🙂

        • Paweł Pomianek

          Na pewno z czegoś to wzięli. Podkreśliłem, że mój komentarz ma charakter złośliwy i nie sięga należycie głębi sprawy. Życzyłbym sobie, by w takich quizach błędna odpowiedź naprawdę była czymś, co rzeczywiście jest błędem.

          • Artur J.

            Cóż, autor jednego dnia robi quiz o poprawnej polszczyźnie, drugiego o egzotycznych ptakach. Na wszystkim się nie zna, więc pewnie korzysta z uczonych ksiąg. Dlatego trzeba mierzyć wyżej, w autorów tych źródeł.

        • Tomasz Marek

          O! „Formy i normy, czyli…”! Redaktor naukowy: prof. Katarzyna Kłosińska! Moja „ulubiona specjalistka” od liczebników porządkowych i nie tylko!
          PS Przepraszam za nadmiar zdań wykrzyknikowych, ale tak się samo jakoś porobiło…

          • Paweł Pomianek

            Aż się uśmiechnąłem, bo przyznam, że w pierwszym komentarzu miałem napisać, że może ktoś oparł się właśnie na prof. Kłosińskiej. Przypomniałem sobie bowiem, że Pan kiedyś podważał (zdaje się, że słusznie) bardzo podobną opinię p. profesor. Zdaje się, że mozaika zaczyna się układać.

            • Wojtek

              Ciekawy temat!
              Wiele pracy zostało wykonane dobroczynnie
              Niewiele oddechu zostało dane zawodnikom w trakcie przerwy
              ale
              Wiele krwi zostało przelanej przez bohaterów
              Wiele architektury zostało uratowanej przed zniszczeniem
              – tak podpowiada mi intuicja nielingwisty (prawnika i tłumacza) – podzielacie ją Panowie?
              A jeśli tak, jaka tu rządzi reguła?

              • Tomasz Marek

                Ja nie podzielam.
                Odwróćmy szyk zdań:
                Przez bohaterów zostało wylane wiele krwi („zostało wylanej wiele krwi” jest oczywiście niepoprawne, co rzutuje na zdanie w szyku przed odwróceniem).
                Przed zniszczeniem zostało uratowane wiele architektury (j.w. – dodatkowo wyrażenie „wiele architektury” uważam za co najmniej nieszczęśliwe).
                Ale wymyśliłem zdanie, w którym odwracanie szyku nie skutkuje odrzuceniem imiesłowu w bierniku:
                Wiele uwag zostało wpisane do dzienniczka. / Wiele uwag zostało wpisanych do dzienniczka.
                Po odwróceniu:
                Do dzienniczka zostało wpisane wiele uwag. / Do dzienniczka zostało wpisanych wiele uwag.
                I co z tym fantem zrobić? Męczcie się Panowie dalej.

              • Tomasz Marek

                Do p. Pomianka w kwestii linku (2016-08-11 10:59): Proszę nie cytować mi regułek z NSPP, jeśli gdzieś jeszcze one się pojawiają, wtedy proszę o link do innego źródła. Powód – wiadomy. Dyskusja pod linkowanym tematem, choć zawikłana, też niczego nie rozwiązuje. Temat uważam za niezamknięty.

              • Paweł Pomianek

                Problem w tym, że akurat w moim przypadku NSPP jest jedynym słownikiem poprawnej polszczyzny, którym dysponuję na co dzień, poza tym mam jednak lepsze zdanie od Pana na temat tego słownika, choć rzeczywiście w niektórych przypadkach domaga się uzupełnień. A regułek z NSPP celowo nie cytowałem Panu, tylko p. Wojtkowi :-). Akurat ta podana tam zasada w pracy nad tekstami przydaje się bardzo i wydaje się absolutnie logiczna, nawet patrząc pod kątem językowej estetyki.

                Zgadzam się jednak, że całego szerokiego tematu absolutnie nie zamyka.

  367. Agnieszka

    Dzień dobry,
    czy konstrukcje typu: „dobrze jest + bezokolicznik”, „ważne jest + bezokolicznik” są kalkami i czy są poprawne? Czy nie wystarczyłoby napisać: „dobrze zrobić to w następujący sposób”, „napisać w dwóch zdaniach”, „powiedzieć po francusku”?

    • Paweł Pomianek

      W sumie nie mogę dogrzebać się do zasady, która jasno by to regulowała, ale jeśli chodzi o moje prywatne językowe odczucia, wynikające z doświadczeń pracy z tekstami, to jednak forma z jest wydaje się o wiele staranniejsza, a czasem wręcz trudno sobie wyobrazić bez tego czasownika funkcjonowanie niektórych konstrukcji.

  368. Tomasz Marek

    Niektóre nazwy teatrów odmieniamy (La Scala, Teatr Wielki, Opera Poznańska), inne nie (Metropolitan Opera). Jak będzie w przypadku (piszę w mianowniku): „Teatr Bolszoj”. Instynkt mi podpowiada, że ze względu na pierwszy, odmienny człon, i drugi powinien być odmieniamy. W dialogach naturalne jest opuszczenie pierwszego członu nazwy. Jeśli tak, to jaka jest deklinacja „Bolszoj” w języku polskim?
    – Spotkamy się wieczorem w Bolsz???
    – Naszej Operze do Bolsz??? dużo brakuje!
    Czy stosować deklinację rosyjską? Polska („Idziemy do Bolszoja”, „Spotkamy się w Bolszoju”) mnie razi. Nieodmienianie, zwłaszcza bez wstępnego „Teatr”, wydaje się niedopuszczalne.
    Co Pan radzi?

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      mnie się, szczerze mówiąc, nie bardzo widzi inna odmiana niż polska. Albo stosowałbym tak, jak Pan napisał, albo zdecydowałbym się na formy nieodmienne, albo – tę opcję wskazałbym chyba jako najlepszą – starał się pisać tak, by tam, gdzie nazwa jako całość występuje w przypadkach zależnych, przed Bolszoj stał zawsze Teatr.

      Z ciekawości: Jak wyglądałaby deklinacja rosyjska?

      • Tomasz Marek

        M. [Именительный]: Tieatr Bolszoj
        D. [Родительный]: Tieatra Bolszowo
        C. [Дательный]: Tieatru Bolszomu
        B. [Винительный]: Tieatr Bolszoj
        N. [Творительный]: Tieatrom Bolszym
        M. [Предложный]: Tieatrie Bolszom
        Czyli:
        – Jak zwykle, przed Teatrem Bolszoj. Pa! kochana.
        albo:
        – Kochana, zapraszam dziś do Bolszoja.
        Fuj, fuj. Pierwsze zbyt oficjalne, drugie skręca moje ucho (znam rosyjski). Może jednak wprowadzić stylizację:
        – Jak zwykle, przed Bolszom. Pa! kochana.
        Rosjanie kochają skróty, zdrobnienia, w mowie (inaczej niż w piśmie) rzadko stosują składnię oficjalną, nawet służbowo.

        • Paweł Pomianek

          Ja pewnie mam mało wyczulone ucho na rosyjski, poza tym, że brzmieniowo jest to dla mnie od dawna najpiękniejszy język ze wszystkich. Nie znam jednak ich językowych zwyczajów, więc zdaję się na Pana. Przyznam, że mnie nie przeszkadza żadna z tych wersji. Jako że akurat w tej sytuacji, którą Pan zaproponował, mamy do czynienia z relacją bliskich sobie osób, optowałbym za formą najbardziej potoczną (choć i tak elegancką). Gdyby jakiś autor, z którym pracuję, zaproponował odmianę rosyjską, wyjaśniłby mi, o co chodzi i że tak sobie życzy pisać, oraz byłbym w tym konsekwentny – myślę, że byłoby dla mnie do zaakceptowania. Zwłaszcza że przecież z odmianami łacińskimi w polszczyźnie dokonuje się takich zabiegów.

  369. Elżbieta G.

    Dzień dobry,
    w odpowiedzi na otrzymane życzenia napisałam:
    „Wiem, Marysiu, i bardzo dziękuję.”
    Czy prawidłowo? Zostałam pouczona przez inną koleżankę, która tę odpowiedź przeczytała, że po „Marysiu” nie powinnam postawić przecinka, ponieważ jest on przed „i”, a przed „i” stawia się go tylko wtedy, gdy jest użyty w powtórzeniach typu: i białe, i czarne, i szare… Czyli, że powinnam napisać: Wiem, Marysiu i bardzo dziękuję.
    Bardzo proszę o rozstrzygnięcie .

    • Paweł Pomianek

      Na to pytanie jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź: Pani napisała poprawnie, a koleżanka próbuje Pani wcisnąć błąd :-). Są trzy przypadki, w których przed i stawiamy przecinek, niestety koleżanka zna tylko jeden. Marysiu bezwzględnie musimy potraktować jako wtrącenie i jako takie otoczyć je z obu stron przecinkami, tak jak to Pani wzorcowo zrobiła.

      Koleżance bardzo proszę podesłać link do tego wpisu Kiedy przed „i” trzeba postawić przecinek, myślę, że powinna sobie go dokładnie przeczytać.

      Gratuluję wyczucia, bo rzeczywiście zdecydowana mniejszość użytkowników polszczyzny postawiłaby ten koniecznie potrzebny przecinek.

      • Elżbieta G.

        Bardzo dziękuję, koleżance podsyłam link i już wkrótce będę się cieszyć smakiem wygranej czekolady. Na Pana blog trafiłam zupełnym przypadkiem, ale sądzę, że będę tu częściej wracać i polecać znajomym. Jeszcze raz dziękuję,
        Elżbieta G.

  370. Wojtek

    Mam pytanie dotyczące czasownika „żałować”.
    Można żałować czegoś, co zależało od osoby mówiącej, np. „Żałuję, że nie skorzystałem z tamtej okazji”.
    A czy poprawne jest użycie tego czasownika w odniesieniu do zdarzeń niezależnych od mówiącego, np. „Żałuję, że mój syn nie poszedł na studia” albo „Żałuję, że powódź zalała akurat nasz dom”
    Z góry dziękuję za odpowiedź!

    • Paweł Pomianek

      Cóż, gdyby trzymać się definicji z Nowego słownika poprawnej polszczyzny, to rzeczywiście Pańska sugestia jest zasadna, tzn. użycie żałuję w dwóch ostatnich zdaniach byłoby błędne. Oto definicja:

      odczuwać żal z tego powodu, że się coś zrobiło albo że się czegoś zaniechało ktoś żałuje czegoś (nie: za czymś): Żałowała straconego czasu. ktoś żałuje, że.: Żałował, że kupił te buty.

      Jeśli o mnie chodzi, to o ile zdanie ostatnie (z powodzią) rzeczywiście bym odrzucił jako niepoprawne, o tyle to ze studiami syna, ze względu na bliskie więzy rodzinne, współodczuwanie, nie byłoby dla mnie rażące i uważam, że można by je obronić.

      • Artur J.

        Dziwnie wąska definicja. W USJP: «odczuwać żal, smutek, przykrość z jakiegoś powodu, zwykle po stracie kogoś lub czegoś, z powodu niedostania, nieosiągnięcia czegoś». Podobnie w słowniku Doroszewskiego, a jeden z przykładowych cytatów brzmi: W lecie pragniecie zimna, a gdy to przyjdzie, żałujecie, iż lato minęło. Moich obiekcji to zdanie nie wzbudza.

        • Paweł Pomianek

          Rzeczywiście NSPP nie uwzględnia tego szerszego znaczenia, które i mnie wydaje się bardziej naturalne. Zdecydowanie też można żałować, że lato minęło. Może po prostu zdanie „Żałuję, że powódź zalała akurat nasz dom” jest zbyt sztuczne i dlatego trudno je zaakceptować. Ale generalnie jednak żałować można wielu różnych rzeczy.

          • Artur J.

            Tak, może to mieć związek z rozmiarami tej straty. Weźmy taki skrajny wypadek: Żałuję, że morderca zabił całą moją rodzinę.. Nie przychodzi mi do głowy sytuacja, w której brzmiałoby to naturalnie.

            • Tomasz Marek

              „Żałuję, że morderca zabił całą moją rodzinę, a mnie oszczędził!” – dramatyczne w swej rozpaczy wyznanie. Czy brzmi sztucznie? Nie dla mnie! Panowie – nie Wam (ani mnie, ani nikomu) wyrokować o żalu, czy jest sztuczny, czy nie. Zakrawa to na wchodzenie z butami do czyjejś duszy, a Wy jesteście tylko językoznawcami.

              • Paweł Pomianek

                Ale Pana zdanie jest już inne, dla mnie jak najbardziej w porządku. Żal dotyczy bardziej tego, że bohater został oszczędzony. I jak ma teraz żyć?! Problem w tym, że nasze zadanie jest takie, by tekst był zgodny z wolą autora, tzn. by autor wyraził to, co zamierza wyrazić, w taki sposób, by zostało to odpowiednio odczytane przez czytelnika. I w tym świetle w takich przypadkach ingerencje w styl są jak najbardziej uzasadnione.

              • Tomasz Marek

                Do komentarza p. Pomianka do tego wpisu (bo drabinka dyskusyjna już się skończyła): Kontynuacja „…a mnie oszczędził!” może być domyślna i wynikać z fabuły/kontekstu. Dołączyłem ją jako składnik wypowiedzi – skrót literacki. Chciałem zilustrować protest przeciw brakowi wyobraźni u p. Artura J.

      • Tomasz Marek

        Odłóżcie Państwo NSPP i całą twórczość słownikową sygnowaną przez prof. Markowskiego do tylnego rzędu – to są wydawnictwa szkodliwe! Jest tyle lepszych słowników!

        • Wojtek

          Widzę, że wywiązała się ciekawa dyskusja.
          Może będę osamotniony, ale mimo wszystko takie rozszerzone znaczenie „żałowania” odrobinę zgrzyta mi logicznie. Są inne lepsze sformułowania – np. „Szkoda, że…” „Niechby…”. Żałować można tego, co leży w naszej mocy, w naszych decyzjach, co mogliśmy zrobić/czego mogliśmy zaniechać, a z jakichś względów postąpiliśmy inaczej. Czyny innych lub zdarzenia zewnętrzne mogą wzbudzać w nas smutek, złość, rozpacz, mogą czynić nam zawód, przykrość, mogą być dla nas nieszczęściem – ale nie możemy ich żałować.
          Zdanie z powodzią zasłyszałem gdzieś w mediach, jest autentyczne.
          PS. Zajmuję się tłumaczeniami, a blog zauważyłem dopiero dzisiaj, na pewno będę to wracał.

          • Tomasz Marek

            „nie móc odżałować” – nie móc przestać odczuwać smutku, żalu z jakiegoś powodu.
            „nie żałować (pieniędzy itp)” – nie oszczędzać, przeznaczać dużo … na.
            „nie żałować (trudu, wysiłku)” – robić coś z zaangażowaniem, poświęceniem.
            „pożałowania godny” – nędzny.
            „godny pożałowania” – wzbudzający litość.
            Te i innych parę, to [są imiona mojej starej ;-)))] przykłady frazeologizmów (za Mueldnerem-Nieckowskim) ilustrujące znacznie szersze stosowanie czasownika „żałować”, niż podaje Markowski. Frazeologia decyduje o języku, bo rejestruje to co jest, a nie to, co wydaje się komuś z profesorów właściwe. Choć niektórym zdarza się poprawiać i utrwaloną frazeologię.

          • Tomasz Marek

            Ad. PS
            Zapraszamy! Niebawem opublikujemy obszerny wpis istotny szczególnie dla tłumaczy literatury fantasy i historycznej.

      • Tomasz Marek

        „Żałuję, że powódź zalała akurat nasz dom” (bo gdyba zalała Kowalskiemu, to wreszcie ten skurwiel miałby za swoje).

        • Paweł Pomianek

          O proszę, a jednak znalazł Pan odpowiedni kontekst :-). Problem w tym, że to dokończenie raczej nie może pozostać w domyśle. Choć może się znaleźć np. w zdaniach poprzedzających, a nie w tym konkretnym.

    • Paweł Pomianek

      Mówiąc ściśle, powiedziałbym, że do momentu zawarcia sakramentu małżeństwa (do chwili wypowiedzenia przysięgi) to jest panna młoda, a potem już pani młoda. Wydaje mi się jednak, że zazwyczaj te terminy używane są po prostu zamiennie.

        • Paweł Pomianek

          Nie bardzo rozumiem, czego ma dotyczyć to drugie pytanie. Czy jeśli napisano Pani Młoda, to napisać również Mama (lub Tata) Pani Młodej? Jeśli wybrano formę Pani Młoda, to z pewnością logicznie będzie, by rodzice też byli Pani Młodej.

    • Tomasz Marek

      Jeśli trzymamy się tradycji chrześcijańskiej (oraz zwyczaju i logiki), to na wszystkich wizytówkach, zaproszeniach itp. związanych ze ślubem i weselem pisać powinno się „Panna Młoda, Pan Młody”. Takie tytuły przysługują im w dniu ślubu i podczas wesela. Istnieje zwyczajowe domniemanie, że wychodząca za mąż kobieta pozostaje panną (virgo) do nocy poślubnej (w domach królewskich i niektórych arystokratycznych były to oficjalne pokładziny, podczas których mężczyzna rozdziewiczał świeżo poślubioną na oczach urzędników i dworzan). Dopiero potem można było stosować termin „młoda pani” (raczej małymi literami — nie żyjemy w epoce feudalnej!) i „tytuł” ten stosowała służba dla odróżnienia od „starszej pani”, którą często była matka właściciela siedziby lub ochmistrzyni (były to czasy, kiedy żona dosłownie wchodziła do domu męża i przejmowała po ślubie część służby i zarządu domostwem/pałacem). Dziś, gdy służba, pałace i wielopokoleniowi „państwo” są rzadkością, stosowanie terminu „młoda pani” razi – jest nieadekwatne albo pretensjonalne, a „pani młoda” to jawna ludowość (patrz „panicz bogaty” u Jana Kaczmarka).

  371. Marta

    Witam serdecznie
    Prosze o podpowiedź jaka forma jest dozwolona pisząc, że „osoba została zatrudniona do działu marketingu na stanowisko Specjalista ds. PR i marketingu”, czy też „osoba została zatrudniona do działu marketingu na stanowisko Specjalisty ds. PR i marketingu”?
    Wyraz specjalista odmienia się, ale spotkałam się w takim przypadku jak wyżej z dwoma możliwościami, zarówno specjalista jak i specjalisty.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli w pierwszej wersji, to z pewnością Specjalista ds. PR i marketingu trzeba wziąć w cudzysłów. Jest to zresztą na tyle nienaturalna forma (choć jednak do zaakceptowania), że dla poprawienia stylu można by dodać jeszcze dwukropek po wyrazie stanowisko. Taki zapis może być potrzebny, gdy główną treścią komunikatu ma być wskazanie dokładnej nazwy stanowiska. Bardziej rażące jest dla mnie sformułowanie zatrudniona do działu marketingu, które trudno mi zaakceptować. Trzeba by napisać: została zatrudniona w dziale marketingu lub ewentualnie przez dział marketingu. Można też powiedzieć, że ktoś został dokooptowany do działu marketingu. Zatrudnionym do to można zostać najwyżej do ciężkich robót :-). Do działu marketingu raczej nie.

      • Tomasz Marek

        W sprawie odmieniania „stanowiska” proszę porównać:
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/b-stanowisko-b-sprzedawcy;16029.html

        W kwestii wielkich liter nazw stanowisk prof. Marcjanik (zwolenniczka „ludowej” tendencji małych liter) radzi:
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/nazwy-stanowisk;4753.html
        Jednakże basuje jej prof. Bańko:
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/nazwy-stanowisk;8494.html
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/jeszcze-o-nazwach-stanowisk;15292.html
        choć w innym miejscu:
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/nazwy-stanowisk;1973.html
        wyraża odmienne zdanie.
        Dr Grzenia dopuszcza i uzasadnia obie wersje:
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/nazwy-stanowisk;9097.html
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/urzedy-stanowiska-godnosci;9646.html
        ale tu:
        http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/nazwy-stanowisk-i-nazwisko-Milosevic;3348.html
        już tylko dopuszcza małe litery.

        Zatrudnionym DO można być nie tylko w przypadku ciężkich robót. Choć czy ja wiem… Może zatrudnienie kogoś do nadzoru czegoś, do koordynacji czegoś, do sprzątania, do prowadzenia, itp. itd. to są wszystko ciężkie roboty? ;–) Generalnie DO czynności, W dziale, NA stanowisku, PRZY maszynie.
        Przypominają mi się nasze dyskusje na temat na/w/przy – co do ulic, alej; ale też i o stanowisku było – pamięta Pan? Miałem dylemat przy/na/w inwestycji.

        Nowym wątkiem jest konstatacja zatrudnienia DO DZIAŁU w aspekcie, że jest to PRZYSZŁE miejsce pracy, tzn. osoba została zatrudniona i (będzie) skierowana (docelowo) do Działu Marketingu/do (pracy) w Dziale Marketingu. I taką wersję bym ostatecznie zalecił:
        „Osoba została zatrudniona na stanowisko: Specjalista ds. PR i Marketingu w Dziale Marketingu”,
        lub mniej „rubrykowo” (nazwa stanowiska pracy w mianowniku zastąpiona przez miejscownik):
        „Osoba została zatrudniona do pracy w Dziale Marketingu na stanowisku specjalisty ds. PR i marketingu”.
        Może być jakaś odmiana takiego zdania:
        „Osoba została zatrudniona do pracy w Dziale Marketingu, gdzie obejmie (celem objęcia) stanowisko (stanowiska) Specjalisty ds. PR i Marketingu”.

        Myślę, że te wersje godzą wszystko – i przypadki stanowisk i wielkie litery.
        Porada zatrudnienia przez Dział Marketingu jest bezsensowna, bo nie Dział Marketingu zatrudnia, lecz (dawniej) Dział Kadr lub (obecnie) Dział HR.

        • Paweł Pomianek

          Po raz kolejny okazuje się, że jest Pan nieocenioną pomocą w moich działaniach na Językowych Dylematach. Z tą wielką literą to rzeczywiście moje przeoczenie. Sam kiedyś opublikowałem artykuł o pisowni nazw stanowisk od wielkiej i małej litery, więc w tej sprawie zdecydowanie nie potrzebuję przekonywania. Na Językowych Dylematach jest chyba nawet więcej tekstów na podobny temat. Po prostu tak się zająłem innymi kwestiami, że zwyczajnie nie pomyślałem, by zmienić wielką literę na małą. Pozostałe Pańskie uwagi – w moim mniemaniu – są rozwinięciem, uściśleniem lub doprecyzowaniem moich opinii (poprawieniem skrótów myślowych).

          Jeśli chodzi o tę pierwszą formę na stanowisko Specjalista ds. PR i marketingu to podkreśliłem wyraźnie jej nienaturalność, dlatego propozycja podwójnego zdystansowania się od jej naturalności w tekście (dwukropek + cudzysłów). To trochę tak, jakby powiedzieć na stanowisko o nazwie specjalista…. Zastosowanie tej formy uznałem tutaj właśnie za analogiczne do formularzowych, zakładając, że może chodzić o sytuację, gdy firmie zależy, by nazwa stanowiska padła w mianowniku. Firmy gotowe są czasem spierać się o różne dziwne rzeczy i upierać przy swoim, a pracownik musi wykonać. Dlatego też starałem się wskazać rozwiązanie kompromisowe. Zdecydowanie lepszy jest jednak zapis z formą odmienioną.

  372. Angelika

    Dzień dobry,
    mam kilka wątpliwości dotyczących interpunkcji w poniższych zdaniach:

    Prócz prac wskazujących na indywidualne cechy liderów politycznych(,) literatura dotycząca reżimów totalitarnych koncentrowała się wokół trzech grup zmiennych…

    Konstancja, iż kraje arabskie(,) pomimo osiągania relatywnie wysokich wskaźników ekonomiczno-społecznych(,) nie ulegały procesowi demokratyzacji, stała się impulsem do…

    Innymi słowy(,) jednostka, kierując się logiką adekwatności, decyduje o swoich celach.

    • Paweł Pomianek

      W każdym przypadku jest to kwestia wyboru, rozłożenia akcentów, tego, co chcemy powiedzieć, czy chcemy z danego fragmentu zrobić wtrącenie, czy chcemy go zachować w zdaniu głównym.

  373. turek17

    Witam.
    Ostatnio spotkałem konstrukcję: „Panowie rozmawiali na temat kwestii związanych z czymś”. Czy jest to poprawne użycie? Wygląda mi trochę jak „na wskutek”:D, bo przecież rozmawiali „na temat czegoś” albo „o kwestiach związanych z czymś”. Jak to jest?
    Pozdrawiam TT

    • Paweł Pomianek

      Rzeczywiście pachnie tautologią czy pleonazmem :-). W luźnej rozmowie bym się nie czepiał. W tekście bardziej poważnym odczytywałbym takie sformułowanie jako przekombinowane. Radziłbym napisać po prostu rozmawiali o kwestiach….

    • Paweł Pomianek

      Niestety Słownik nazw miejscowości i ich mieszkańców PWN, którym dysponuję, nie uwzględnia tej nazwy (a szkoda, życzyłbym sobie, by uwzględniał wszystkie nazwy miejscowości w Polsce). Innych kompetentnych źródeł nie posiadam. Z tego, co widzę, w internecie miejscowi używają odmiany w Kowańczu. Nie posiadając innych źródeł, zakładałbym, że jest to odmiana poprawna.

  374. Tomasz Marek

    Dziś mam pytanie o słowo „pomny/pomna”. Prof Bańko w Poradni PWN określa je – mimochodem wprawdzie i bez zastanowienia – przymiotnikiem. Jednakże stosuje się je jak imiesłów – tworzy (wg Korpusu chyba wyłącznie) imiesłowowe równoważniki zdań. A jeśli imiesłów, to od czego? Co to właściwie jest?

  375. Cywil

    Proszę o przedstawienie Pańskiego stanowiska, w zakresie poprawności językowej przy posługiwaniu się terminami „łódź podwodna” i „okręt podwodny”.
    Słownik Języka Polskiego PWN traktuje wprawdzie „łódź podwodną” jako synonim, więc formę równoważną dla „okrętu podwodnego”, lecz w Internecie spotkałem się z falą oburzenia ze strony osób związanych z wojskiem, gdyż dla tego środowiska łodzie podwodne to jednostki cywilne np. batyskafy- ale okręty podwodne to wyłącznie jednostki wojskowe, zatem wg nich nie istnieją „łodzie podwodne” będące na wyposażeniu marynarki wojennej.

        • Tomasz Marek

          Wydźwięk dyskusji Panów (Pomianka i Artura J. z przywołanymi linkami) jest dla mnie deprymujący. W sumie popieracie Państwo to, z czym całe życie walczę: nieadekwatność językową, niechlujstwo i lekceważący stosunek do wartości. Menel, kibol, margines, którzy posługują się „łaciną” co drugie słowo, niech się nią posługują, trudno. Ale tenże sam osobnik, gdy żąda oficjalnej akceptacji swej postawy od ludzi kulturalnych i na dodatek robi to krzykiem, wywołuje moją zgrozę. Już św. Augustyn opisywał, co uważa za swój największy grzech sprzed nawrócenia: było nim przechwalanie się, celem osiągnięcia aplauzu kolegów, swoimi grzesznymi występkami.
          Czym tu się wrzaskliwie przechwalać, pani Paulino, panowie Autorzy dobregosłownika.pl? Tym, że wam jest wszystko jedno? Trudno, ale nie wpierajcie waszej postawy innym. Póki istnieją ci, którym nie jest wszystko jedno, którzy porządkują, póty nadzieja na to, że entropia nas nie ogarnie. I Was, drodzy Państwo, i Was!
          PS Linijka=mały liniał to nie jest linia ani kreska, powodu do przemianowywania świąt chrześcijańskich nie widzę, motor=motocykl, a w pralce, motocyklu i samochodzie jest silnik, deska to wyrób, a tarcica to półprodukt, z którego czasem robi się niektóre deski (ale nie wszystkie, mam deskę do prasowania z drutu, a deskę do krojenia z plastiku), podzbiory statków, łodzi i okrętów są rozłączne i zawierają się w zbiorze jednostek pływających (tak twierdzą marynarze), łódź podwodna to nazwa wiążąca się z rozmiarami (były wojenne jednoosobowe łodzie podwodne), a nie zastosowaniem cywilnym (o statkach podwodnych jak na razie nie słychać, choć futurolodzy przepowiadali je już przed moim narodzeniem), upieranie się przy włączniku jest chyba dowodem buntu wieku pokwitania (po co, skoro łatwiej powiedzieć łącznik, co jest do bólu poprawne, a wyłączenie czegoś włącznikiem pachnie Windowsami, gdzie, aby je wyłączyć, trzeba nacisnąć przycisk START). To doprawdy nie takie trudne, można to opanować zanim ulubiony raper skończy swą melorecytację.

          • Paweł Pomianek

            No cóż… Chyba jednak ciągle dobrze mi na pozycji liberała językowego ;-).

            W Pańskim wywodzie zgodziłbym się najbardziej z kwestią nazwy święta. Ja bym na pewno nie powiedział Święto Zmarłych, ale to też kwestia pewnej tożsamości. Katolik powie Wszystkich Świętych, a dla niewierzącego to będzie tylko Święto Zmarłych. Jednocześnie szkoda, że także niektórzy katolicy mówią Święto Zmarłych po tylu latach edukacji, której po roku ’89 wiele osób poświęciło niemało energii.

  376. kwiatek

    Mam do Pana pytanie która z form będzie poprawna: koncentracja substancji czy stężenie substancji? Moja praca dotyczy oznaczania substancji toksycznej w ludzkim płynie. Bardzo proszę o odpowiedź i wytłumaczenie która z form jest poprawna.

    • Tomasz Marek

      Adresatem Pani pytania nie powinien być językoznawca (p. Pomianek), lecz chemik. Tak się szczęśliwie składa, że moja żona jest chemiczką i mogę tu wystąpić w jej imieniu. Otóż cała polska literatura przedmiotowa na czynność przez Panią opisaną stosuje termin „stężenie” w miejsce angielskiego „concentration” i niemieckiego „Konzentration”. Może to Pani łatwo potwierdzić w internecie. Proszę zacząć od Wikipedii. Jedna uwaga: Oznaczanie substancji to inaczej oznakowywanie substancji i nie wiąże się pracą analityka, lecz producenta, transportowca, normalizatora. Praca chemika-analityka polega na oznaczaniu STĘŻENIA substancji. Są jednak autorzy podręczników chemii opuszczający słowo „stężenia” (niechlujstwo językowe?), uważając zapewne, że nie piszą o opakowaniach ani o BHP, więc wszystko jasne.

  377. Christoph

    Witam!
    Prof.Bańko wyjaśnił na innym forum (Korpus Językowy) poprawne pisanie anglojęzycznej nazwy: Jack Daniel’s.
    Piszemy więc prawidłowo: Kupił butelkę Jacka Daniel’sa.
    Nie rozwiewa to jednak do końca moich rozterek, jeśli w sformułowaniu powyższym brak słowa butelka.
    I tak:
    ” Nalał sobie pół szklanki Jacka Daniel’sa.”
    czy też
    ” Nalał sobie pół szklanki jacka daniel’sa.”?

    Intuicyjnie optowałbym za pierwszym przykładem (od wielkiej litery).

    Christoph
    Czy też obie formy są dopuszczalne?

    • Tomasz Marek

      Kwestię wielkich liter w nazwach marek handlowych zgłębiałem swego czasu dogłębnie, bo wydawała mi się ona niejasna (podobnie jak Panu). Okazuje się, że i Wielcy Językoznawcy (w tym z poradni PWN) popełniają w tym błędy, choć sprawa jest raczej prosta (nie mam na myśli zasady, która w Polsce jest wyjątkowa w stosunku do wszystkich innych krajów i języków – wszyscy piszą nazwy wyrobów jak i marek dużymi literami, tylko Polacy nie – ale jej stosowanie).
      Nazwy marek (i firm, przedsiębiorstw) piszemy zawsze dużą literą, a nazwy produktów zawsze małą. Miałem wątpliwości jak rozróżnić nazwę wyrobu (jack daniel’s) od nazwy marki (Jack Daniel’s). Sposób okazał się prosty: jeżeli przed nazwą zastrzeżoną (charakterystyczną) stoi nazwa ogólna rodzaju wyrobu (np. „samochód”, „whisky”, „czekolada”) I TYLKO WTEDY nazwę charakterystyczną uważamy za nazwę marki i piszemy dużymi literami [whisky Jack Daniel’s, czekolada Lindt]. Niektórzy puryści piszą ją wtedy nawet w cudzysłowie [whisky „Jack Daniel’s”, czekolada „Lindt”] lub dla pewności wzbogacają o słowo »marki« co da efekt wynikowy w postaci »czekolada marki „Lindt”«. Jeśli piszemy o wyrobie (sztuka lub objętość produktu firmy Jack Daniel’s Co.), to napiszemy małymi literami: jack daniel’s. Tak więc w Pana przypadku poprawny zapis jest jeden i brzmi on: »Kupił butelkę jacka daniel’sa«. Co do odmiany angielskiego dopełniacza saksońskiego w języku polskim jest druga dopuszczalna opcja – pominąć formę anglosaską na rzecz polskiej: »Kupił butelkę jacka daniel’a«, którą prof. Bańko uznaje za wzorcową. Mnie wydaje się ona aż tak poprawna, że nikt chyba jej nie stosuje :-)).
      Dotyczą tych spraw reguły 18.31 i 20.10 (SJP PWN).
      Żeby sprawę podsumować, podam szereg przykładów (wszystkie za poradnią PWN i RJP):
      – widzę mercedesa, ale przyjechałem samochodem Mercedes lub samochodem marki "Mercedes"
      – kupiłem tabliczkę lindta, ale kupiłem tabliczkę czekolady Lindt lub czekoladę "Lindt" lub tabliczkę czekolady marki "Lindt"
      – wypiłem szklaneczkę wyborowej, ale wypiłem szklaneczkę wódki Wyborowej lub wódki "Wyborowej" albo wódki marki "Wyborowa".
      – wypiłem napoleona, ale wypiłem koniak Napoleon lub koniak "Napoleon" albo koniak marki "Napoleon".

  378. Patryk

    Cześć, mam problem ze słowem „siatkówka” jako sportem.

    Bo jak jest poprawnie „Mistrzostwa w siatkówkę”, czy może „Mistrzostwa w siatkówce”.

    Proszę o pomoc 🙁

  379. Tomasz Marek

    Jest taki fragment prozy literackiej:
    „Poszedł do sypialni, która była zwykle jej sypialnią, ale nie dziś. Ułożył się na dziś nie jej łóżku i przykrył dziś nie jej kołdrą.”
    Niby wszystko w zgodzie z ortografią, ale niepokoi mnie fraza „nie jej” użyta w tym opisie. Dopatruję się w niej funkcji całościowej (przymiotnik? nowy zaimek?) i korci mnie zapisać to razem lub chociaż z łącznikiem. Może to trochę obrazoburcze, ale słowotwórstwo (uzasadnione) nie jest zakazane.
    Czy nie lepiej wyglądałoby: „Poszedł do sypialni, która była zwykle jej sypialnią, ale nie dziś. Ułożył się na dziś nie-jej łóżku i przykrył dziś nie-jej kołdrą.”?

    • Paweł Pomianek

      Przyznam, że generalnie jestem wielkim przeciwnikiem używania łącznika w tego typu nietypowej roli. U niektórych autorów czasem zauważam tendencję, że gdy chcieliby połączyć wyrazy, to robią to za pośrednictwem łącznika. Rzecz w tym, że to nie jest naturalna funkcja łącznika. Coś takiego dopuściłbym ewentualnie w poezji jako zabawę słowem. Przyznam, że ja z tym osobno pisanym nie jej nie mam żadnego problemu, bo jest dla mnie naturalne. Ale gdybym już chciał wprowadzić połączenie tych wyrazów (choć mówię otwarcie, że dla mnie to byłoby nieco na siłę), to zaproponowałbym pisownię łączną niejej.

  380. Tomasz Marek

    Jak brzmi dopełniacz rzeczownika „łyk {kawy}”?
    WSPP (do którego absolutnie nie mam zaufania) rekomenduje formę „łyku”.
    Z kolei Jagodziński kwalifikuje ten rzeczownik do grupy deklinacyjnej 98, co skutkuje wersją „łyka”.
    Co Pan na to?

    • Paweł Pomianek

      Osobiście używam formy popieranej przez Jagodzińskiego. A skoro jest rozbieżność, to pozostawiłbym tutaj dowolność.

  381. Lula

    W odpowiedzi na „pomiędzy 1 a 10 lat temu” – dziękuję za radę, rozumiem, ale co w sytuacji, gdy musimy zapisać taki przedział bez odwoływania się do konkretnych lat, jak wybrnąć z tego problemu? Czy wówczas wyżej wymieniony zapis byłby dopuszczalny?

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chcemy w zapisie zawrzeć słowo temu zawsze mówimy w jakimś konkretnym kontekście (w jakiejś chwili). Jako że taka konstrukcja jest niestety potworkiem, ratujemy się wypowiadając konkretne lata, o które nam chodzi. Albo ratujemy się inaczej, mówiąc np.: w okresie od dziesięciu lat do roku wstecz. Jako pierwszy podajemy czas rozpoczynający przedział, bo czas idzie do przodu, nie do tyłu.

      • Tomasz Marek

        My, inżynierowie, zapisalibyśmy to tak:
        … w przedziale (–10 ÷ –1) lat w stosunku do dnia bieżącego…
        Kocham rozwiązania interdyscyplinarne!

      • Tomasz Marek

        A tak poważniej: było zbliżone pytanie zadane Poradni PWN. Chodziło o:
        „W okresie neolitu (6.5 – 3.8. tys. lat temu)”
        i dr. Wolański orzekł, że należy lata zapisać słownie: (6500 – 3800 lat temu), ale nie zgłosił innej poprawki do tego wyrażenia. Zauważam, że wypowiedzenie to nie jest bardzo odległe od „mojego interdyscyplinarnego”.

          • Tomasz Marek

            To „hmm…” jest jak najbardziej uzasadnione, bo przecież można sobie wyobrazić wypowiedzi o przedziałach czasowych liczonych nawet w miliardach lat. Co do Pańskiego przykładu, to z Wolańskiego zrozumiałem, że zapisałby to „6 500 000 lat temu”, ale chodziło o przedział, więc może pojedynczą liczbę zapisałby inaczej. Na pewno jednak nie użyłby (anglosaskiej) kropki w miejsce (polskiego) przecinka.
            Z anegdotycznych przykładów zapisu wielkich liczb: Pewien urzędnik (mając w opisie rubryki w tabeli sprawozdania jednostkę: „Bq”) uparł się, by wpisywać to tak: „12 000 000 000 Bq”, odrzucając zapis (sankcjonowany Polską Normą): „12 GBq” i zapis matematyczny: „12 ×10^9 [ta dziewiątka może być w indeksie górnym bez „^”, ale na tym forum nie da się zapisać w indeksie].

  382. Christoph

    Widzę, że od dość dawna niewiele się tu dzieje.
    Więc pozwolę sobie dać Państwu motywującego kopa.

    W zdaniu złożonym we fragmencie: „…udało mu się z jej pomocą przyjąć wreszcie status Homo sapiens.” zostałem poprawiony: Homo (wielką literą) zostało zmienione na homo (małą)- czy słusznie?

    • Tomasz Marek

      Kwestię wielkiej litery w określeniu „Homo sapiens/homo sapiens” rozstrzyga słownik ortograficzny i prof. Bańko [Homo-sapiens]. Ja z kontekstu Pańskiego zdania wnioskuję, że nie tworzy Pan tekstu naukowego, lecz beletrystykę, stąd kwestia litery jest w myśl wyjaśnienia Profesora jednoznaczna.
      Przy okazji proszę sprawdzić, czy użycie przez Pana w tym miejscu narracji słowa „status” jest właściwe z punktu widzenia definicji słownikowej. Jeśli myślał Pan o postawie wyprostowanej, to rozpatrzyłbym użycie w tym miejscu słowa „postawa”, choć jako zwolennik jednoznaczności sformułowań wzbraniałbym się i przed tym – homo sapiens równie chętnie przyjmuje pozycję siedzącą jak i leżącą. Może warto zmienić „homo sapiens” na „homo erectus”? A o wielką literę w tym mniej spopularyzowanym terminie warto pytać p. Pomianka. Osobiście sądzę, że będzie podobnie, jak z „homo sapiens”.

  383. Christoph

    Pozwalam sobie na postawienie tutaj dwóch pytań, jako że nie znalazłem nigdzie indziej odpowiedzi na nie.
    Czy: „… było ponad jej siły przyjaźnić się z byłym mordercą.” jest poprawne, jeśli
    mord popełniony przed laty był jednorazowym przypadkiem (żadnej recydywy), a morderca ( dla mnie „były”) od lat przykuty jest do wózka inwalidzkiego?
    Osoba poprawiająca mnie twierdzi, że ma być „morderca” bez poprzedzającego słowa „byłym”- i uzasadnia: Wydaje mi się, że z mordercą jest trochę jak z alkoholikiem- etykieta nie znika, więc: „z mordercą.”
    I drugie pytanie.
    Czy sformułowania:
    -„… zdobył renomę specjalisty o złotej rączce.”
    i
    -„… podziwiał z zachwytem godny płótna malarza sielankowy widok.”
    są gorsze niż:
    -„… zdobył renomę specjalisty o złotych rękach.”

    -„… podziwiał z zachwytem godny uwiecznienia na płótnie sielankowy widok.”?

    Z góry dziękuję za kompetentne uwagi!

    • Paweł Pomianek

      1. Co do byłego mordercy przychylam się do Pańskiej opinii. Uważam, że to kwestia tego, co chce się powiedzieć. I autor ma prawo użyć takiego sformułowania. Choć jego brzmienie może przedstawiać dla ucha jakiś dysonans.

      2. -”… zdobył renomę specjalisty o złotej rączce.”
      -”… zdobył renomę specjalisty o złotych rękach.”

      Przyznam się Panu, że walczyłbym z autorem, bo uważam to po prostu za fatalne skorzystanie ze związku frazeologicznego zawierające wypaczenie jego znaczenia. Proponowałbym jednak zmianę całkowicie w inną stronę, tylko po to, by uzgrabnić zdanie, a nie wprowadzać dziwne sformułowanie. Moja propozycja to:
      zdobył renomę specjalisty, złotej rączki
      lub
      zdobył renomę złotej rączki.
      Złotą rączką jest KTOŚ (chodzi mi o możliwość użycia frazeologizmu). Nie posiada się złotej rączki.

      3. -”… podziwiał z zachwytem godny płótna malarza sielankowy widok”
      -”… podziwiał z zachwytem godny uwiecznienia na płótnie sielankowy widok”

      Wersja korektora nieco bardziej przejrzysta. Musiałbym się zastanowić, czy Pańskie zdanie jest do obrony. Wydaje mi się, że tak.

      • Tomasz Marek

        Ja bym przestawił szyk zdania. Tak się składa, że akcent artystyczny, tożsamy z uwagą słuchacza, intuicyjnie (tu nastawiam się na gorącą dyskusję z p. Pomiankiem) pada na koniec zdania. Ponieważ (intuicyjnie – to już mamy drugą potęgę intuicji ;-)) wyczuwam, że poetyckie opisanie zachwytu MIAŁO być w tym zdaniu zaakcentowane, to wersja:
        „z zachwytem podziwiał sielankowy widok godny płótna malarza”
        jest moim zdaniem najlepsza. I tu „płótno malarza” jest frazą ładniejszą niż „uwiecznienie na płótnie”. Może jeszcze lepszą byłby „pędzel malarza” lub „pędzel artysty”. Per analogiam: ręka mistrza, pióro poety, miecz bohatera.

      • Tomasz Marek

        „Złota rączka: Czyli: ktoś, kto wszystko potrafi naprawić; talent techniczny.” Tyle PWN. Czy o takim kimś pisze p. Christoph? W takim razie „złotą rączkę” nazwałbym „specjalistą od wszystkiego”, ale to byłby pleonazm. Specjalista bezprzymiotnikowy to nie złota rączka. Specjalizacja dotyczy jednej dziedziny (za PWN).

        • Christoph

          Dziękuję za komentarze Pana Pawła i Pana Tomasza!
          Doprawdy inspirujące!
          Jeśli chodzi o „złotą rączkę”, to mowa o wziętym chirurgu- pasowało mi to określenie, bo istotnie ręka chirurga jest czymś niezwykle ważnym w tym zawodzie (i może dlatego właśnie propozycja korektorki jest jednak najbardziej trafna; chirurg nie pracuje przecież jedną ręką).

      • Christoph

        Panie Pawle!
        „Nie posiada się złotej rączki”.
        Z wpisu w Słowniku Języka Polskiego (pod red. M. Szymczaka)
        wynika, że posiada się za to złote ręce.
        Cytat ze słownika: „Mieć złote ręce- umieć coś świetnie zrobić… radzić sobie z każdą robotą…”.

  384. Daria

    Szanowni Państwo,

    Intyguje mnie forma bezosobowa czasownika dojść (dokonana). Nie istnieje prawda? Czy mogliby Państwo jakoś rozwinąć ten temat?

    Z poważaniem,
    Daria

      • Daria

        Rozumiem, chodziło mi jednak o coś innego, przepraszam, pewnie nie potrafiłam umiejętnie zadać pytania.
        Moje pytanie zadam w takim razie w takiej formie:
        kupić -> kupiono
        zrobić-> zrobiono
        dojść -> ?

        Czy jeśli nie istnieje taka forma dla tego czasownika, to z czego to wynika i czy w historii kiedyś istniała taka forma? Czy jest wiecej takich czasowników od których nie da się utworzyć takiej formy?

        Z poważaniem,
        Daria

        • Paweł Pomianek

          A, chodzi Pani o formę gerundium.

          dojść -> dojdziono

          To analogiczna forma, ale rzeczywiście raczej w polszczyźnie nie występująca. Proszę poczytać w poradni językowej PWN, jak się to dojdziono zastępuje: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/dojdzieto-doszlono;9720.html

          W polszczyźnie jest niejedna luka, leksykalna i gramatyczna, ale ich braku zazwyczaj nie odczuwamy, gdyż radzimy sobie w inny sposób

          – tłumaczy prof. Bańko.
          Co do kwestii historycznojęzykowych, to – jak zawsze podkreślam – wykraczają one poza kompetencje prowadzących tę stronę.

  385. Tomasz Marek

    Proszę zajrzeć do poradni PWN – odpowiada prof. Bańko. Wszystko, co Panią wstrząsa jest uznane za prawidłowe.
    Novus tempus, nova lex.
    Niestety post rozbudowany o linki do odpowiedzi prof. Bańko został wykopany z automatu (dlaczego ???).

    • Paweł Pomianek

      Niestety post rozbudowany o linki do odpowiedzi prof. Bańko został wykopany z automatu (dlaczego ???).

      Nie mam pojęcia, w systemie nawet go nie widzę :-(.

  386. Mirosława Łątkowska

    Szanowni Państwo,
    jeśli na stronie, która ma ambicje udzielać porad językowych, pojawia się zdanie: „Zajrzyj na bloga Emila”, to czas umierać. Zajrzyj na czego? a zatem na przykład: „Zajrzyj na stołu”? „Zajrzyj na parapetu”? doprawdy? I tak ma już być? Obserwuję rozprzestrzenianie się tej formy, maniery, zwyczaju – dopełniacz w miejsce biernika – i szpetota tej konstrukcji, jakaś wytrychowość, rodzaj prostactwa językowego, połączone z niesłychaną ekspansywnością budzą mój sprzeciw.
    Z poważaniem,

  387. Christoph

    Przepraszam, że wprowadzam nowy temat.
    Sutek i sutka (oraz zdrobnienia: suteczek i suteczka).
    Użyłem sformułowania: „…suteczka pod jej palcami…” … i zaraz spadły na mnie gromy.
    Czy sutek i sutka nie są równorzędne, a przynajmniej sutka (rzadsza) również dopuszczalna?
    Sorry, jeśli polemika na temat maszyny do pisania nie została zakończona.

    • Paweł Pomianek

      Widzę, że Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN notuje obie formy. Nie powinno być więc problemu również ze zdrobnieniami.

      • Christoph

        Tak też myślałem- nawet Słownik Języka Polskiego (z 1978 roku) pod redakcją prof. Mieczysława Szymczaka wspiera poprawność mojego sformułowania.
        Dziękuję, Panie Pawle

    • Paweł Pomianek

      Tym bardziej niech się Pan nie przejmuje, tylko robi swoje. Wie Pan, ile dziś poprawnych stwierdzeń hejtuje się w sieci, tylko dlatego, że uchodzą za niepoprawne? Często te mity o niepoprawności buduje się w szkołach. Dla przykładu znana i zupełnie niepoprawna porada: Nie zaczyna się zdania od „więc”.

  388. Lula

    To jeszcze takie zdanie:
    Czy wiesz, jak działa maszyna do pisania (, – tu zamykamy zdanie podrzędne? czy „i” nam znosi przecinek?) i czy działa?

    • Paweł Pomianek

      Jeśli rzeczywiście zamykamy zdanie podrzędne, to przecinek jest konieczny. Ale gdy czytam to Pani zdanie, to logika podpowiada mi, że jest to kontynuacja zdania podrzędnego… Choć z drugiej strony niekoniecznie. Trochę niezgrabne to zdanie, no ale akceptowalne (charakterystyczne dla stylu potocznego). W każdym razie właśnie obecność tego przecinka wyjaśni nam, czy w tym miejscu (po do pisania) zamykane jest zdanie podrzędne, czy też dalej następuje jego kontynuacja.

      • Tomasz Marek

        Czy nie jest tak, że zdania nadrzędne równorzędnie złożone muszą mieć podmiot (podmioty) własny, a nie określony w zdaniu podrzędnym? Jeśli tak, to przecinek przed „i” byłby błędny.

        • Paweł Pomianek

          Czy (ty) wiesz, jak działa maszyna do pisania, i czy (ona w ogóle) działa.

          Podmiot jest domyślny, choć nawiązujący do zdania podrzędnego. Tak bywa. Ale mam tu wątpliwość – pisałem już wyżej o pewnej koślawości tego zdania. Przecinek na pewno przed i wolno tutaj postawić, ale zastanawiam się, jak by to trzeba było rozrysować na wykresie. Bo może jednak jest tak, że to i czy ona w ogóle działa trzeba potraktować jako wtrącenie drugiego poziomu. Bo rzeczywiście – jak Pan słusznie zauważył – jako zdanie współrzędne trudno to potraktować.

      • Lula

        Dziękuję, artykuł ciekawy, jednak nie rozwiewa wszystkich wątpliwości interpunkcyjnych.
        Więc zadam jeszcze jedno pytanie 😉 o zasadność przecinka w zdaniu typu:
        wiedza na temat tego, jak należy postępować(,) to ważna informacja (…)

          • Lula

            Dziękuję, tak myślałam:)
            To teraz pytanie z innej dziedziny. Jak poprawnie zapisać przedział:
            -pomiędzy 1 a 10 lat(?) temu-
            czy może powinno być:
            -pomiędzy 1 (jednym rokiem) a 10 (dziesięcioma) latami…?

            • Paweł Pomianek

              Chciałbym tu zauważyć, że pewnych konstrukcji w języku w ogóle nie da się stworzyć, chcąc zachować poprawność. Tutaj trzeba by szukać innego sposobu oddania rzeczywistości, do której chcemy się odwołać. Tzn. tej ostatniej konstrukcji można by użyć np. w takim zdaniu:
              Pomiędzy jednym rokiem brania narkotyków a dziesięcioma latami – istnieje pewna różnica.
              Jeśli jednak chodzi o zakres (całkowicie inne znaczenie), to zapisywałbym go pomiędzy 2006 a 2015 rokiem.

  389. Lula

    Tak, dziękuję bardzo za odpowiedź 🙂 Mam nadzieję, że nie będzie to przesada, jeśli zadam jeszcze jedno pytanie dot. interpunkcji 🙂
    Zastanawiam się czy wymagane jest rozdzielanie przecinkiem doprecyzowań, typu: w rozdziale 8(,) w części IV(,) str. 176(,) punkt 8? Wydaję mi się, że nie, bo nie są to osobne elementy, tylko doprecyzowanie jednego.

  390. Lula

    Dzień dobry,
    czy zdanie:
    Czujnik podłączyć do napędu tak(,) jak opisano w rozdziale 8.
    wymaga przecinka?
    I przy okazji – jaką częścią mowy jest wyraz „opisano”?

    • Paweł Pomianek

      Tak, przecinek trzeba wstawić, z tym że można to zrobić w dwóch miejscach:
      Czujnik podłączyć do napędu, tak jak opisano w rozdziale 8.
      Czujnik podłączyć do napędu tak, jak opisano w rozdziale 8.

      Opisano to nieosobowa forma czasownika (gerundium).

      • Lula

        W związku z nieosobową formą czasownika nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie. Mam rozumieć, że tworzy ona zdanie składowe, tak więc np. zdanie: =…jest inaczej(,) niż opisano to w książce= będzie wymagało w takim wariancie przecinka?

        • Christoph

          Jeśli byłoby to zdanie pojedyńcze: „Jest inaczej niż opisano to w książce.”- przecinka nie stawiamy.
          Jeśli jednak przed „…jest” występuje tekst tworząc łącznie zdanie złożone, przecinek jest raczej konieczny. Stawiamy go zwykle przy porównaniach. „Opisano” czy „opisał” jest tutaj irrelewantne.

          • Paweł Pomianek

            To znaczy, dokładniej mówiąc, Pański przykład (będący właściwie przykładem p. Luli) nie jest jednak zdaniem pojedynczym i przecinek jest potrzebny:
            Jest inaczej, niż opisano to w książce.
            Ale wiele się Pan nie pomylił, wystarczy tylko skasować to inicjalne jest –
            Inaczej niż opisano w książce
            – i przecinka nie potrzeba.

            PS Wydaje mi się, że pośrednio zawarłem tutaj i odpowiedź na podstawowe pytanie w wątku. Czy tak?

      • Tomasz Marek

        Hmmm… Jako inżynier – specjalista serwisu dopowiem, że obie wersje zdania (różniące się formalnie miejscem postawienia przecinka) różnią się też znaczeniem. Miejsce postawienia przecinka nie jest dowolne – on decyduje o sensie zdania. (Lub odwrotnie – zamysł autora determinuje miejsce postawienia przecinka.)
        Pierwsza wersja (…podłączyć, tak jak opisano w…) oznacza odsyłacz do innego miejsca, w którym napomknięto FAKT podłączenia. Może to być np. uzasadnienie tej konieczności, lub inna wzmianka. Zwykle jest to odsyłacz „wstecz”. Zaimek „tak” odnosi się do czasownika „opisano”.
        Druga wersja (…podłączyć tak, jak opisano w…) zdecydowanie odsyła do miejsca opisu SPOSOBU podłączenia. Zwykle jest to odsyłacz „w przód” do szczegółowej procedury. Zaimek „tak” odnosi się tu do czasownika „podłączyć”.
        Do p. Pomianka – czy nie jest to przyczynek do naszej dyskusji o interpunkcji?

        • Paweł Pomianek

          Dwa razy tak! Po pierwsze zgadzam się, że temat może stanowić przyczynek do tamtej dyskusji; po drugie: oczywiście, że miejsce postawienia przecinka zmienia tutaj delikatnie sens i nie jest dowolne, ale powinno być zgodne z zamysłem autora. Zgadzam się też, że akurat w tym przypadku, gdy lektor czyta tekst, rzeczywiście powinien zawiesić głos właśnie w tym miejscu, gdzie postawiono przecinek. I nie ma tu miejsca na reinterpretację.

          U początków istnienia tego blogu, w 2010 r., w tekście pt. Najczęściej popełniane błędy interpunkcyjne na jeszcze bardziej wyrazistym przykładzie różnicę tego typu świetnie wykazał Tomasz Powyszyński. Przytaczam dłuższy passus, zakładając, że wywód przypadnie Panu do gustu:

          Trzecie zdanie jest o tyle ciekawe, że mamy dwa możliwe rozwiązania, a wszystko zależy od tego, co chcemy powiedzieć bądź napisać. Ogólnie mówiąc, przecinek stawiamy tam, gdzie robimy przy czytaniu przerwę:
          a) Adam powinien wystartować w teleturnieju dlatego, że jest bardzo mądry.
          b) Adam powinien wystartować w teleturnieju, dlatego że jest bardzo mądry.

          Jeżeli przeczytamy oba zdania na głos, z przerwą w miejscu, w którym jest postawiony przecinek, to mniej więcej wyczujemy, czym zdania te różnią się od siebie. W zdaniu a) chcemy podać powód, dla którego Adam powinien wystartować w teleturnieju; w zdaniu b) stwierdzamy, że Adam powinien wystartować w teleturnieju, chcąc podkreślić tym jego mądrość, i dopowiadamy, dlaczego tak uważamy. Innymi słowy, zdanie a) mogłoby być odpowiedzią na pytanie: „Dlaczego Adam powinien wystartować w teleturnieju?”; a zdanie b) mogłoby być odpowiedzią na pytanie: „Co powinien zrobić Adam?”

          Przy odróżnieniu, oprócz przerwy na oddech, ważny jest także akcent (oznaczony pogrubieniem):
          – Adam powinien wystartować w teleturnieju dlatego, że jest bardzo mądry.

          Jeżeli natomiast przecinek postawimy wcześniej (przed „dlatego”), wtedy akcent może paść np. tutaj:
          Adam powinien wystartować w teleturnieju, dlatego że jest mądry. (Jako odpowiedź na pytanie: Kto powinien wystartować w teleturnieju?).
          – Adam powinien wystartować w teleturnieju, dlatego że jest mądry. (Tu pytań, na które może to być odpowiedź, jest wiele. Oto jedno z nich: Gdzie Adam powinien wykorzystać to, że jest mądry?).

          Kiedy ktoś z akcentem i przerwą na oddech w odpowiednich miejscach przeczyta nam to zdanie (równie dobrze możemy zrobić to w myślach), nie będziemy mieć wątpliwości, czy i gdzie postawić przecinek. Jak widzimy, chwila zastanowienia nad tym, co tak naprawdę chcemy przekazać i w jaki sposób wypowiedzielibyśmy to zdanie, sprawi, że nie popełnimy błędu oraz zostaniemy dobrze zrozumiani.

          • Tomasz Marek

            O! …akcent, przerwa oddechowa, znaczenie – a wszystko to spowodowane przez przecinek! 🙂 Doprawdy – jakie to różne od Pańskiego werdyktu z 8 kwietnia. Aż miło czytać! A co do przykładu na znaczenie położenia przecinka dla sensu i akcentu, to – wbrew Pańskiej opinii – zdanie p. Luli wydaje się lepsze od przywołanego przez p. Powyszyńskiego, a zaczerpniętego z jakiegoś słownika czy (nie pamiętam) porady PWN.

            • Paweł Pomianek

              No wie Pan, ja ciągle twierdzę, że zbieżne z tamtym werdyktem (przy czym tam użyłem bardzo poważnego skrótu myślowego, który mógł wypaczyć to, co chciałem przekazać – co do czego już się zgodziliśmy) – to po prostu całkiem inne przypadki zdań.

  391. Piotrek_B

    Mam pytanie, dlaczego poprawna odmiana słowa kwadrans to kwadransa skoro słowa takie jak trans/seans odmieniamy transu/seansu?
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      wszystkie te rzeczowniki odmieniają się według deklinacji męskiej IV, która w przypadku rzeczowników nieżywotnych w dopełniaczu liczby pojedynczej ma końcówkę -a lub -u, zależnie od konkretnego rzeczownika (tego trzeba się po prostu wyuczyć lub każdorazowo sprawdzać). Obydwie odmiany seans – seansu i kwadrans – kwadransa są więc regularne.

      • Christoph

        Czy dotyczy to również rzeczownika Real – jako sieć sklepów?
        Chodzi mi o to czy w dopełniaczu obie formy : Realu i Reala (jako sieci sklepów) są poprawne.

        Podejrzewam przy tym, że jest różnica w odmianie między Realem- sklepem i Realem- klubem.

          • Christoph

            W piśmie należy użyć formy „Idę do Kauflandu (Disneylandu,Legolandu)….
            ….Słyszę czasem „Idę do Realu. Uznaję to za dopuszczalny wariant.
            Jan Grzenia- Uniwersytet Śląski

            …Idę do Realu (jak „…do Capitolu”), a nie „Idę do Reala”.
            Zdanie „Idę do Reala” byłoby też poprawnie, gdyby Real był człowiekiem albo np. słoniem w ogrodzie zoologicznym.
            Prof. M. Bańko

            A i ja muszę przyznać, że Realu ( w dopełniaczu) bardziej mi jakoś podchodzi.
            Christoph

            • Paweł Pomianek

              No, sam Pan widzi: zdania podzielone, obie formy dopuszczalne :-). Mnie mimo wszystko dużo bardziej przekonuje forma do Reala. Myślę, że to też w pewnej mierze kwestia regionalna.

  392. H.

    I to mi wystarczy, usiłowałam to wytłumaczyć interlokutorowi ale ten upierał się, iż słuszna jest tylko jedna interpretacja. Dziękuję i dobranoc.

  393. H.

    Czy kiedy ktoś mówi: Pogram sobie trochę, dobra? To możemy interpretować to na 2 sposoby, pytanie o zgodę lub oznajmienie, ze cos zrobi?

      • H.

        Dziękuję za odpowiedź. Pozwolę sobie przytoczyć kontekst celem ostatecznego upewnienia się. Znajomi skończyli oglądać film po czym jeden z nich mowi:”Pogram sobie teraz, dobra?” Jeśli chodzi o ton głosu wydaje mi się iż intonacja jest rosnąca. Czy w takim wypadku można interpretować wypowiedź jako pytanie o zgodę na „pogranie sobie”?

        • Paweł Pomianek

          Myślę, że jak najbardziej. Jest to przede wszystkim pytanie o zgodę. Rzecz dotyczy tego, czy jest to tylko pytanie retoryczne (wtedy byłoby to – jak to Pani ładnie określiła – oznajmienie, że coś zrobi), czy też pytający rzeczywiście oczekuje potwierdzenia, że może to zrobić.

          • H.

            Dziękuję raz jeszcze. Znajomy który zadał to pytanie był bardzo zdziwiony kiedy uzyskał odpowiedź o treści: „Dlaczego mnie pytasz o zgodę?”, twierdząc, że wcale nie pytał tylko grzecznie oznajmił co zamierza robić.

            • Paweł Pomianek

              Więc w jego intencji było to pytanie retoryczne, a Pani zrozumiała, że pyta o zgodę. Wracamy do punktu wyjścia: można to rozumieć na dwa sposoby :-).

  394. Tomasz Marek

    Żeby nie było, że pan Christoph zdominował całe forum, to przedstawię mój „dylemat”. Chodzi o znaki interpunkcyjne w zdaniach:
    Za tydzień dwa przyjadę.
    Za dzień za tydzień znów się zobaczymy.
    Kwerenda internetowa dała obraz tak rozmazanej interpunkcji, że nic z tego nie wynika. Dodam, że główny mój problem dotyczy drugiego znaku interpunkcyjnego – czy jest i jaki najlepszy.

    • Paweł Pomianek

      To bardzo ciekawa kwestia. Oczywiście w pracy redakcyjnej spotykam się często z takimi konstrukcjami i wypracowałem co najmniej kilka sposobów rozwiązania tej kwestii.
      1. Przecinek
      Za tydzień, dwa przyjadę.
      (Przecinek występuje tutaj zamiast spójnika lub. Wiadomo, że często wybieramy między przecinkiem a spójnikiem, więc wydaje się to niekontrowersyjne).
      2. Półpauza
      Za tydzień–dwa przyjadę.
      (Akurat w tym konkretnym przypadku pomysł kiepski. Taka półpauza znaczeniowo zastępowałaby do, np. Czekamy dwie–trzy minuty = dwie do trzech minut).
      3. Łącznik
      Za tydzień-dwa przyjadę.
      (Tutaj już może być trochę kontrowersji. Jest to bowiem tworzenie sztucznej konstrukcji w analogii do baba-jaga raz-dwa, gadu-gadu.
      4. Wielokropek
      Za dzień… za tydzień znów się zobaczymy
      (Do obronienia tylko w przypadku niektórych konstrukcji. Wielokropek sugeruje pewien namysł i znaczeniowo zastępuje wyraz może; Za dzień, może za tydzień znów się zobaczymy).

      Teraz czekam na Pańskie pomysły i propozycje :-). Zwłaszcza że zastanawiam się nad znaczeniem przynajmniej dwuznacznego fragmentu główny mój problem dotyczy drugiego znaku interpunkcyjnego.

      • Tomasz Marek

        Dwuznacznego? Hmmm…
        W moim odczuciu pierwszy znak interpunkcyjny rozdzielający dwa określenia czasu to przecinek, bo traktowałbym to jako „człony wyliczane bezspójnikowo” (jak: „choćbym to robił pięć, dziesięć, sto razy – to…”). I właśnie! W przytoczonym tu przykładzie jest myślnik po wyliczance. I o ten myślnik (a może lepszy będzie przecinek?, a może [wątpię] dwukropek?) mi chodziło. W zasadzie coś bym tu widział; bez żadnego znaku interpunkcyjnego zdanie (nawet to z głównego pytania – pojedyncze) wydaje się jakieś niejasne, może ułomne.
        „Słyszę” lektora (w praktyce nie musiałem wysilać wyobraźni – posłużyłem się oprogramowaniem IVONA – polecam gorąco!) i jakaś pauza lub zawieszenie kadencji MUSI tu być, inaczej występuje zamieszanie znaczeniowe.
        Jak ponownie przeglądam Pańskie propozycje w kwestii pierwszego znaku interpunkcyjnego, to tylko wersja z półpauzą wydaje się dobrze wyglądać bez drugiego znaku. Czy ta półpauza bez spacji? Ale już w drugiej wersji (z powtórzonym „za”) nie da się jej zastosować! Tyle że IVONA i tak wykazuje, iż sama półpauza nie sprawdza się.

        • Paweł Pomianek

          Problem w tym, że w polszczyźnie znaki interpunkcyjne mają niewiele do czytania tekstu przez lektora. Interpunkcja swoje, głośne czytanie swoje. Interpunkcja nie jest po to, by wygodnie było głośno czytać, tylko po to, by tekst był jednoznaczny i zrozumiały. Oczywiście dla podkreślenia przerwy WOLNO w wielu przypadkach znak interpunkcyjny wstawić. Tutaj akurat w grę wchodziłaby chyba tylko półpauza. Struktura zdania w żaden sposób nie obliguje nas do wstawienia drugiego znaku interpunkcyjnego.

          • Tomasz Marek

            Dziękuję.
            Co do rozbieżności między interpunkcją a pracą lektora (z czym się nie do końca zgodzę – mnie uczono, że pierwszą powinnością lektora jest oddanie interpunkcji; ze względu na jej ułomność dobry lektor może coś dodać, ale najgorszy nie może nic pominąć), to jest to kwestia, z którą (z przyczyn praktycznych) świat językoznawców będzie się musiał zmierzyć. Wymusi to na nich zastępowanie lektora (a później sekretarza) maszyną (taką jak IVONA).
            PS Nie jest Pan pierwszym spośród językoznawców, który alergicznie reaguje na IVONĘ. A to już nie nowinka do lekceważenia, to powszechna teraźniejszość! Czyżby i Pan przejawiał „kompleks kuchenki”? Współpraca językoznawców z inżynierami trwa od dawna! W Instytucie Językoznawstwa UAM jest Katedra Foniatrii, w której pracuje moja koleżanka z roku i grupy specjalizacyjnej na Politechnice, prof. dr hab. inż. Grażyna Surmanowicz-Demenko. W sprawie rozpoznawania mowy jest ostatecznym ekspertem, pracowała jako ostatnia nad zapisem rejestratora mowy z nieszczęsnego tupolewa. Nauka (ta prawdziwa) jest jedna, nie ma konfliktu.

            • Paweł Pomianek

              Szanowny Panie,
              wydaje mi się, że trochę źle odczytał Pan moje intencje odnośnie do IVONY. Nie reaguję na nią alergicznie. IVONA to narzędzie. Dlaczego by z niego nie korzystać. Dziwi mnie tylko teza, że interpunkcja miałaby być dostosowywana do maszyny. Ja uważam odwrotnie, że twórcy IVONY muszą tak przystosowywać program, by umiał coraz lepiej rozczytywać meandry polskiego języka. A może będą musiały powstać firmy przystosowujące zwykły tekst do odczytywania przez IVONĘ? (Ten scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny). W każdym razie dostosowanie interpunkcji do głośnego czytania uważam za ślepą ulicę. Co do tego zaś, że między nauką i jej różnymi gałęziami nie ma konfliktu, ale jest wzajemna służebność – nie mam wątpliwości.

      • Christoph

        Czy tę prostą wypowiedź tak często występującą w życiu codziennym, przelaną na papier w formie: „- Przyjadę za dzień dwa.”, czyli bez przecinka, uznałby Pan, Panie Pawle, za błąd w pisowni?
        To „… za dzień dwa” wymawiane jest często szybko, jednym tchem.

        • Paweł Pomianek

          Trudno mi nawet powiedzieć, że ja miałbym to uznać za błąd pisowni – to po prostu JEST błąd. Jeszcze raz podkreślam, że w polszczyźnie nie ma znaczenia dla pisowni (w kontekście interpunkcyjnym), jak coś jest wymawiane. Interpunkcja jest warunkowana strukturą, logiką zdania. Sposób czytania jest inną kwestią.

        • Paweł Pomianek

          Odbyłem z p. Tomaszem Markiem szeroką dalszą dyskusję na ten temat i w związku z tym stwierdziłem, że to, co napisałem już dwukrotnie wyżej na temat niebezpośredniego związku interpunkcji i czytania, zdaje się bezwzględnie domagać pewnego dopowiedzenia, uciekłem się bowiem do trudnych do właściwego zrozumienia skrótów myślowych. Przytaczam więc krótki fragment mojej wypowiedzi z naszej korespondencji:

          Gdy czytam jeszcze raz to, co sam napisałem, tzn. np. „…w polszczyźnie znaki interpunkcyjne mają niewiele do czytania tekstu przez lektora. Interpunkcja swoje, głośne czytanie swoje” to rzeczywiście – nie uwzględniając kontekstu, w jakim to powiedziałem – można by sądzić, że naprawdę moje zdanie jest niedorzeczne. Użyłem ogromnego skrótu myślowego. Szukając właściwych słów, by to powiedzieć precyzyjniej, napiszę więc tak: Mnie chodziło raczej o to, że relacja między interpunkcją a czytaniem jest wtórna. To, jak przeczytamy zdanie, zależy od jego znaczenia. A to, jakie jest jego znaczenie, zależy od interpunkcji. Jeśli jest więc między nami różnica, to właśnie w tej kwestii. Ale: oczywiście, że wykrzyknik, pytajnik, kropka dają sygnały lektorowi, jak przeczytać tekst. Oczywiście że wielokrotnie dla zaakcentowania przerwy można w piśmie dodać półpauzę (o czym już kilka razy wspomniałem), choć jest ona składniowo całkowicie zbędna.

      • Tomasz Marek

        Pytanie do Poradni PWN:
        „Jak zapisać wyrażenie: w ciągu trzech-czterech tygodni – z dywizem czy z myślnikiem?”
        I odpowiedź:
        „Liczebniki w wyrażeniach typu w ciągu trzech-czterech tygodni znaczą ‘od… do…’, ‘mniej więcej’, toteż można pisać je z łącznikiem, podobnie jak byłoby to w wyrażeniu w ciągu 3-4 tygodni. Nie można jednak odrzucić zapisu z myślnikiem (w ciągu trzech – czterech tygodni), co oznacza, że mamy prawo wyboru znaku w takich połączeniach. Najważniejsza jest dbałość o konsekwencję: jeśli w jakimś tekście chcemy takiego wyrażenia użyć więcej niż raz – zapisujmy je zawsze z tym samym znakiem”.
        Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski

  395. Christoph

    Gwoli sprawiedliwości: przerzuciłem jeszcze parę książek i znalazłem dwie powieści (Halima Bashir „Łzy pustyni” i Tina Okpara „Cena mojego życia”- obie panie nie są oczywiście „winne” wszelkich sformułowań w napisanych na podstawie ich doświadczeń życiowych, a za wszystko w polskim wydaniu jest odpowiedzialny przekładający), w których końcowe datowanie odbiega od mojego punktu widzenia, jak i punktu widzenia korektora.
    Cyril Guinet, czerwiec 2010 roku – to datowanie z „Ceny mojego życia”
    i
    Halima Bashir
    Londyn, luty 2008 roku – datowanie w powieści „Łzy pustyni”

    Powinienem może dodać, że powyższą formę datowania wydarzeń zastosowałem w przebiegu mojej historii (w akcji powieści), ale i to („roku”) korekta zmienia na „r.”.

      • Christoph

        Dziękuję za- jak zwykle- rzeczową, jasną i kompetentną odpowiedź.
        Oczywiście będę teraz stosował opcję „Odpowiedz”.
        Proszę wybaczyć, ale należę do dyletantów na polu informatyki.
        Pozdrawiam serdecznie

        • Paweł Pomianek

          Oj, akurat ta wypowiedź, którą Pan skomentował, była wyjątkowo lakoniczna i jak ktoś to przeczyta, to się zdziwi, gdzie ta jasność i kompetencja :-). Ale najważniejsze, że udało się odpowiednio skorzystać z opcji Odpowiedz. Właśnie o to mi chodziło. I dziękuję za ciepłe słowa.

  396. Christoph

    Do dyskutowanego szeroko tematu -na czy do Ukrainy, Słowacji- ustosunkowałem się na Waszej, zalecanej przez Pana, stronie; w zamiarze- zgodnie z Pana sugestią- nie tylko zadawania pytań, ale i uczestniczenia w polemikach na Waszym forum.

    Powyższe pytanie postawiłem, ponieważ nigdzie tematu datowania terminu ukończenia powieści nie znalazłem.
    Sugeruje Pan przyjęcie rady korektora.
    Na czym polega reprezentatywność takiego sformułowania i dlaczego forma 2015 r. miałaby być bardziej estetyczna aniżeli 2015 (dla mnie 2015 jest bardziej estetyczne- bez zbędnych dodatków i kropek; doskonale bowiem wiadomo, że chodzi o rok dwa tysiące piętnasty)?
    Reprezentatywne wydają mi się preferowane przeze mnie przykłady, jako że w przeciwieństwie do sformułowania zalecanego przez korektora ( i przez Pana) znajduję je w wielu współczesnych powieściach zarówno obcojęzycznych ( przykład: S.King w „Desperacji” zakończywszy powieść, napisał- Bangor, Maine 1 listopada 1994- 5 grudnia 1995; OK, przełożył to tłumacz, ale zakładam, że zgodnie z intencją autora), jak i rodzimych (przykład: Tomasz Kołodziejczak we „Wstań i idź”- sygnuje(?) każde zakończone opowiadanie prosto i bez zbędnego”r.” – 1985 , 1992 itd.).
    Dodam, że zatytułowanie wypowiedzi poprzedzającej moją:
    „Pan Paweł Pomianek pisze:
    7 kwietnia 2016 o 11:47”
    umacnia mnie w przekonaniu o słuszności mojego widzenia tego dylematu, a kłóci się z Pana zaleceniem i sugeruje, że z zasady trzyma pan z korektorem.
    Poza tym: przejrzałem kilkadziesiąt książek z mojej domowej biblioteki, ale nie znalazłem ani jednego datowania zgodnego z propozycją korektora. Przeważnie nie występuje żadne datowanie, a jeśli już, to forma, którą sam obrałem.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to teraz nie chodziło mi o to, że Pan komentuje na złych podstronach bloga, chodzi mi o to, by odpowiadał Pan w danym wątku (tak jak robię to ja czy p. Tomasz Marek; przed skomentowaniem przyciskając Odpowiedz), wtedy kolejne wypowiedzi będą stale pod sobą, ewentualny Czytelnik nie zgubi się w tym, co do czego się odnosi). Inaczej, jeśli ktoś w międzyczasie założy nowy wątek, będą w różnych miejscach. Można wtedy na przykład nie wiedzieć, do czego się Pan odnosi.

      Co do daty, którą Pan przytoczył, to wprowadza ją automat – i tak dobrze, że robi to poprawnie, a nie jak na Facebooku :-). Ale kwestia daty naprawdę jest sprawą otwartą. Data w formacie 7 kwietnia 2016 r. jest formą najbardziej oficjalną, traktuję ją jako najstaranniejszą. Niemniej, na pewno bym się nie spierał, gdyby autor z takich czy innych względów upierał się przy innej, zwłaszcza jeśli ma na to silne uzasadnienie – takie jak Pan przedstawił, uważam za silne. Niech Pan powie korektorowi, że w tej sprawie ma Pan głos decydujący, chce bez r. i sprawa zamknięta :-).

      • Tomasz Marek

        W sprawie zapisu czasu stale aktualna jest anegdota (cytowana przeze mnie w tematycznym wątku tego bloga) o zakończeniu „nie będzie mi kuchenka mikrofalowa narzucała normy językowej”. Jednakże powszechnie obecna nowoczesność różnymi ekranami wpływa na odczucie normy – i raczej nie przypuszczam, by kiedyś u dołu ekranu komputerowego pojawił się napis: „7 kwietnia 2016 r.”. Jestem pewny, że raczej językoznawcy dostosują się do kuchenek mikrofalowych niż kuchenki (i cały przemysł) do językoznawców.

        • Paweł Pomianek

          A ja mimo wszystko mam nadzieję, że będzie trochę inaczej. Że daty z mikrofalówki pozostaną na mikrofalówce i na innych sprzętach, a w artykułach i książkach będziemy pisać starannie i stosować bardziej godne formy. Wtedy bez wątpienia wszystko pozostanie na swoim miejscu. Ale to już zadanie dla dziennikarzy i redaktorów.

          • Tomasz Marek

            A to temat na esej. Proszę jednak zauważyć, że wychodząc z założenia, że „piękno jest dzieckiem prostoty”, świat techniki kreuje piękno (bo wychodzi od prostoty) i podążają za tym językoznawcy (tyle że w kierunku prostoty) – świadczą o tym orzeczenia RJP ujednolicające zawikłania różnicujące znaczeniowo (przecinek przy imiesłowach przymiotnikowych, pisownia „nie” z imiesłowami przymiotnikowymi itp.). Standaryzacja jest dobra, jeśli nie wręcz konieczna, i nie przypuszczam, by świat długo tolerował dualizm profesorowo-kuchenkowy. A „kuchenek” jest więcej. W dodatku nie wiem, co jest piękniejszego w „profesorskim” sposobie zapisu daty w stosunku do ogólnoświatowych tendencji usankcjonowanych przez ISO i PKN. Idzie nowe, a inżynierowie (niektórzy) są dziś często lepiej wykształceni i bardziej światli od (niejednych) profesorów.

            • Paweł Pomianek

              Z dualizmem wydaje się Pan mylić. Tzn. np. w kwestii imiesłowów przymiotnikowych RJP właśnie wprowadziła dualizm: i jedna, i druga pisownia form odczasownikowych jest teraz poprawna. Podobnie jest z datami: wiele (coraz więcej?) form jest poprawnych; jedne są bardziej zalecane tu, inne tam, ale trudno stwierdzić, by ta czy inna była błędna. Według mojej opinii w tym kierunku zmierza świat. Mnie się to poszerzanie sfery wolności podoba. Także dlatego tam, gdzie będę mógł, będę dbał o to, by zapisy dat takie jak np. automaty na mojej strony (08.04) się nie pojawiały :-).

  397. Christoph

    Pod ostatnim zdaniem mojej powiesci (sorry za brak polskich literek- nie mam ich na tym kompie) umiescilem : „17 wrzesnia 2015”.
    Zdaniem korektora powinno byc: „17 wrzesnia 2015 r.”.
    Przepraszam, ze nie postawilem pytania jasniej.
    Christoph

    • Paweł Pomianek

      Tak, forma proponowana przez korektora jest bardziej estetyczna i reprezentatywna. Też zwyczajowo proponuję taką zmianę. Ale Pańska forma również nie jest błędna.

      PS Jeszcze raz proszę o niezaczynanie nowego wątku przy każdej wypowiedzi, tylko o odpowiadanie na wypowiedź przedmówcy. Chyba że z jakiegoś powodu na swoim komputerze nie może Pan tego robić.

        • Paweł Pomianek

          Tzn. chodzi Panu o to, że tak się już przyjęło i raczej tego się trzeba trzymać, czy wręcz przeciwnie: że NIESTETY zwyczajowo się nie daje? 🙂

          • Artur J.

            Po prostu się nie daje i tyle. 🙂 Że się nie trzeba trzymać, pokazuje choćby komentarz Pana Christopha, w którym pisze, że znalazł roku w dwóch książkach. Ja też w jednej czy dwóch znalazłem r. Myślę, że jest więcej, szczególnie w ostatnich czasach, autorów i redaktorów, którzy uważają, że z r. albo roku będzie staranniej.

  398. Christoph

    Czy po napisaniu powieści pisarz poprawnie datuje zakończenie swojej historii:
    2010
    lub
    Sierpień 1998
    bądź

    czy też
    17 września 2015 ?

  399. Christoph

    Dziękuję Panie Tomaszu za wyczerpującą wypowiedź!
    Z prostotą wynurzeń w prozie jak najbardziej się zgadzam.
    Pana propozycja innego sformułowania wchodzi naturalnie w rachubę, tak jak i można to uczynić na wiele innych sposobów.
    Pochodzenie słowa koincydencja nie jest mi obce. Podobnie zresztą, jak koegzystencja czy koedukacja, które w przeciwieństwie do tego pierwszego dawno się w języku polskim przyjęły.
    Może powinienem był zaznaczyć, iż użycie omawianego ( intelektualnie „wyrachowanego”) pojęcia wpadło mi na myśl spontanicznie, gdyż przechodzi ono przez myśli aktywnego zawodowo naukowca. Uznałem, że ludzie nauki niewątpliwie używają niekiedy w swoich refleksjach pojęć niedostępnych „maluczkim”.
    Mój błąd polega na tym- i w tym kontekście również zgadzam się z Panem- że nie uwzględniłem większości czytelników, którzy zapewne „nie łyknęliby” tego mojego „nowatorstwa”. Takie novum zazgrzytałoby im prawdopodobnie w myślach niczym piach między zębami.

    Mam jeszcze pytanie do Pana Pawła: Czy można na tym forum stawiać pytania bez ograniczeń, czy też należy się ograniczać? Dodam, że wiele moich dylematów językowych nie rozwiązują ( bo nie poruszają) przeprowadzone dotychczas dyskusje- również na innych forach.
    Jestem świadom, że być może przekraczam już granice dobrego smaku, ciągle od nowa wyskakując z jakimś kolejnym problemem językowym.
    Z serdecznym pozdrowieniem
    Christoph

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      pytania oczywiście można stawiać bez ograniczeń, ale jeśli będzie ich zbyt wiele, to po prostu czasowo nie nadążę z odpowiadaniem, chyba że pomogą mi inni Użytkownicy. Dodam, że Pana pytania są klarowne i nie wymagają zazwyczaj obszernego wywodu, choć… cieszę się, że p. Tomasz Marek jest innego zdania i pozwala sobie zgłębiać (bardzo rzeczowo) niektóre podsunięte przez Pana kwestie. Jestem mu za to bardzo wdzięczny.

      Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę, że dobrze by było, aby – odpowiadając na poszczególne kwestie – formułował Pan to jako odpowiedzi do wypowiedzi przedmówcy (w sensie technicznym, tzn., żeby nie robić z każdej wypowiedzi nowego wątku). Bardzo zachęcałbym też w kontekście pytań do jeszcze jednej rzeczy: żeby nie było tak, że wszystkie Pana pytania są zadawane w wątku „Zadaj pytanie”, ale raczej tematycznie wiązały się z danymi wpisami (jeśli oczywiście podobny temat był już poruszany). Miałoby to i tę korzyść, że – jak sądzę – czasami znalazłby Pan odpowiedzi na swoje pytanie już we wpisach na stronie.

      Proszę się jednak nie obawiać. Żadnych granic dobrego smaku Pan nie przekroczył. Proszę swobodnie korzystać z porad na naszej stronie i poddawać wątki do dyskusji.

  400. Christoph

    Hm… muszę to „przez” przemyśleć- zdanie oddaje bowiem refleksje jednego z bohaterów (Albańczyka w Niemczech) po przeprowadzonej rozmowie telefonicznej dotyczącej „krewnego” (występującego w moim kontrowersyjnym zdaniu); może właśnie forma potoczna bez „przez” jest tutaj trafna.

    • Paweł Pomianek

      A, to tutaj sprawę zostawiłbym jak najbardziej otwartą. Formy potoczne w takich kontekstach jak najbardziej wchodzą w grę.

  401. Christoph

    I- tak przy niedzieli- jeszcze jedno małe pytanko.
    W zdaniu: „Była niegdyś zaprzyjaźniona z ich krewnym i pozostawała z nim nawet jakiś czas w bliskim kontakcie.”, korekta życzy sobie przyimka „przez” przed „jakiś”.
    Czy pierwotna forma tego zdania nie jest poprawna?
    Dzięki za uwagi
    Christoph

  402. Christoph

    Witam wszystkich i ponownie melduję się z kolejnym dylematem językowym.
    We fragmencie tekstu: „… musiała przecież równocześnie pracować na ich życie. Koincydencyjnie studiowała medycynę- wciąż nie mógł w to uwierzyć!” nie chciałem po „równocześnie” użyć sformułowania „jednocześnie”, gdyż intuicyjnie uznałem to za nietrafne. I stąd zastosowanie w zdaniu tego rzadkiego pojęcia w formie przysłówkowej.
    Czy jednak koincydencyjnie nie brzmi trochę zbyt pretensjonalnie?
    Na którymś odcinku mojej historii oparłem się już użyciu określenia „koherentna” dla zaznaczenia spójności czegoś- właśnie obawiając się zbędnej pretensjonalności.
    Można pewnie twierdzić, że obydwa pojęcia należą do świata nauk ścisłych i nie mają nic do szukania na polu literatury.
    Z drugiej strony: czy wprowadzanie nowych terminów do prozy nie prowadzi do wzbogacania naszego języka?
    A jak to widzą znawcy języka polskiego?
    Z góry dziękuję za konstruktywne uwagi!
    Christoph

    • Paweł Pomianek

      Szczerze mówiąc, mnie się to niezbyt podoba. Zastanawiam się jednak, co bym zrobił, gdybym był redaktorem Pańskiej książki, i trudno mi się jednoznacznie zdecydować. Liczmy jeszcze na głosy innych komentujących.

      • Tomasz Marek

        Pan, Panie Pomianek, to wie, jak mnie podpuścić! Ale przyznaję, że aż mnie palce świerzbiły, by je na klawiaturze w tej sprawie położyć…
        A teraz już do Pana Christopha:
        Słowo „koherentna”, użyte we właściwym znaczeniu w tekście skierowanym do inteligentnego czytelnika, nie raziłoby mnie; ma ono wiele zastosowań zarówno w naukach ścisłych, technicznych, jak i w humanistyce, i nie jest znów tak rzadkie.
        Inaczej jest ze słowem „koincydencyjnie”. Z przysłówkową wersją rzeczownika „koincydencja” w ogóle się nie spotkałem, ale nie to się liczy. Jaki jest źródłosłów tego rzeczownika? Przedrostek „ko-” (w łacinie „co-„) oznacza „wspólny”, a „incydent” – wydarzenie niecykliczne, na dodatek rzadkie. Jestem przekonany, że studia i praca, jak każde czynności długofalowe, wręcz procesy, na dodatek powszechne, nie spełniają warunków stosowalności. Wnioskuję zatem, że określenie studiowania i pracowania zachodzących razem słowem „koincydencja”, jest raczej błędne niż pretensjonalne. Na dodatek próbka Pańskiego tekstu wskazuje na narrację fabularną, a nie dyskurs o zabarwieniu naukowym, a w takim przypadku eksperymentowanie z rzadkimi obcojęzycznymi wyrażeniami jest raczej niewskazane. Wprowadzanie KAŻDYCH słów do prozy jest możliwe, jeśli istnieje uzasadnienie i robi się to poprawnie. O poprawności pisałem, za uzasadnienie odpowiada autor, a ocenią to czytelnicy.
        Dla sanacji cytowanej koincydencji (!) występowania „równocześnie” i „jednocześnie” wziąłbym pod uwagę rezygnację z pierwszego. Tekst przybrałby postać: „… musiała przecież pracować na ich życie, a równocześnie studiowała medycynę… Wciąż nie mógł w to uwierzyć!”
        Dla mnie piękno jest dzieckiem prostoty.
        Znaki interpunkcyjne wyrażają kadencję, np. kropka, wykrzyknik, pytajnik. Często brakuje mi innych; najbardziej dotkliwy wydaje się brak zdziwnika. Stąd wielokropek po „medycynę”.
        PS Może nadchodzi czas na używanie emotikonów w literaturze?

  403. Christoph

    Dziekuje, Panie Pawle!
    (sorry, ale jestem w pracy, gdzie nie mam polskich literek)
    Zajmuje sie Pan korekta i redakcja.
    To dobrze, bo mam potwierdzenie, ze moj korektor popelnia bledy.
    Nie zebym chcial go krytykowac- wylapal sporo bledow i chochlikow jezykowych w moim tekscie ( a jest tego blisko 800 stron standardowych) za co jestem mu wdzieczny.
    Niemniej wiem, ze musze krytycznie przyjmowac jego poprawki i propozycje:
    („w sposob szpitalny” i „nieco szersza jak” to proponowane poprawki mojego korektora).
    Odnosnie slowa Internet (internet) zamelduje sie jeszcze z domu.
    I powiedzialbym, ze „ta kwestia jest szeroko omawiana” jako ze jak dotad nie widze tam jednomyslnosci.
    A mnie sie podoba, ze- podobnie jak profesor M.Banko, rowniez i Pan jest elastyczny.

    • Paweł Pomianek

      No cóż… jeśli mogę coś w tej kwestii powiedzieć, to chciałbym zaznaczyć, że chyba każdy korektor jakieś błędy popełnia. Więc jeśli wiele błędów wyłapuje, to zachęcałbym do wyrozumiałości. Niemniej, jeśli zaproponował dwie takie poprawki – zwłaszcza ta na formę nieco szersza jak wydaje mi się naprawdę nie na miejscu – to musi go to stawiać w nie najlepszym świetle. Ale kiedy autor jest sumienny, to i mnie potrafi wskazać poprawki z formy dobrej na gorszą. Po prostu takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza na etapie redakcji, gdzie wyłapywanie błędów literowych czy interpunkcyjnych jest jednak zadaniem drugorzędnym.

  404. Christoph

    I ostatni już (dzisiaj) dylemat:
    Zatrudnił w swojej placówce znanego genetyka. ( czy na swojej placówce?)
    oraz
    Pokój umeblowano w sposób szpitalny. (czy na sposób szpitalny?)

    Co do pierwszego problemu: chodzi o instytut naukowy.
    Christoph

      • Tomasz Marek

        Co do w/na placówce, to dylemat zapewne został spowodowany „Placówką” Prusa i innymi placówkami pozytywizmu. Otóż żołnierz stoi na na placówce (nazwa pochodzi od placu), bo taka placówka to nic innego jak posterunek i nie ma wymiaru przestrzennego, jest płaska (plac jest płaski; analogia do różnic między ulicą a aleją w dywagacjach kilka wątków wyżej). Genetyk, jak się domyślamy, pracuje w jakimś budynku (twór przestrzenny z wnętrzem, w którym się pracuje), nazwanym placówką czegoś (służby zdrowia, nauki itp.) i dzięki tej domyślnej wiedzy (czy wyobrażeniu) też skłaniam się intuicyjnie ku „w”. Jednakże nie wiem, czy Wielcy Poloniści nie orzekliby, że „w” jest utrwalonym, ale błędem. A w ogóle, to górnolotne nazywanie miejsca pracy i wytwarzania dochodu „placówką” trąci mi nowomową rodem z Judymów i propagandą czasów słusznie minionych.

  405. Christoph

    Oj, wszystko wskazuje na to, że zapuściłem korzenie na tym forum.
    Kolejne dylematy:
    … kozetka szpitalna nieco szersza jak ta, na której…
    czy
    … kozetka szpitalna nieco szersza niż ta, na której…

    i, problem jeszcze poważniejszy:
    Komu mam w końcu wierzyć-
    jedne źródła zalecają pisanie słowa Internet wyłącznie od wielkiej litery, inne (np. Rada Języka Polskiego) małą literą internet jako jeszcze jeden element (jak radio czy telewizja) mediów.
    A więc: Zajrzał do ( szukał w) internetu- a nie- Zajrzał do Internetu.
    Z góry się cieszę na kompetentną opinię
    Christoph

    • Paweł Pomianek

      Ad 1
      nieco szersza niż ta lub nieco szersza od tej
      Ad 2
      Zachęcam do korzystania z naszych artykułów (bo to jednak nie forum, tylko blog czy strona przede wszystkim z artykułami :-)), na pewno szukając, znalazłby Pan sam odpowiedzi na część swoich dylematów. Ta kwestia została dość szeroko omówiona. Proszę jednak w tym wypadku nie pozostawać jedynie przy przeczytaniu wpisu, ale gorąco proszę o przeczytanie również komentarzy. Czytelnicy przekonali mnie do pewnego przesunięcia mojej opinii. Oto link: https://www.jezykowedylematy.pl/2013/10/internet-wielka-czy-mala-litera/.

  406. Bart

    Takie krótkie pytanie do Państwa o pisownię: „na Gościńcu”, czy „w Gościńcu”. Częściej używam zestawienia „NA” i zarzucono mi błąd.Chodzi o Gościniec, który jest kompleksem, obejmującym budynek, dziedziniec, park, staw. O ile pisząc o balu, napisałbym, że bal jest w Gościńcu Zamkowym (będzie w jednym z jego pomieszczeń), o tyle w przypadku festynu napisałbym festyn na Gościńcu Zamkowym. Znalazłem gdzieś opinię na temat „w Zamku” czy „na Zamku”, która akceptowała obie formy, a nawet konstrukcja „NA” wskazana była jako powszechniejsza.

    • Paweł Pomianek

      Rozumiem Pański tok rozumowania. Ostatnio wymienialiśmy tutaj opinie o tych przyimkach i prawdą jest, że zdania są dość zróżnicowane. Forma na przynajmniej w polszczyźnie potocznej wypiera w (zob. tutaj). W mojej opinii w tym kontekście na Gościńcu Zamkowym nie tylko brzmi źle, ale jest przede wszystkim mylące. Gościniec to przecież ulica, gdybym usłyszał więc coś takiego, nawet nie przyszłoby mi do głowy, że to jakiś kompleks, po prostu pomyślałbym, że to ulica prowadząca ku wejściu do zamku. Skoro to nazwa, to, omijając wszelkie wątpliwości, napisałbym na terenie Gościńca Zamkowego.

  407. Christoph

    W zdaniach:
    1.Problemem stało się sprawne poruszanie w wirtualnym świecie.
    2. Aleja kończyła się tutaj, łącząc z ową ulicą za łąką.
    3. Po otrzymaniu klapsa uspokoił się i dał potulnie zaprowadzić do łóżeczka.
    korektor proponuje drugie „się”- po słowach „poruszanie”, „łącząc” i ” dał”.
    Jakie jest zdanie znawców języka w tej materii?
    Christoph

    • Paweł Pomianek

      W przykładzie pierwszym drugie się zbędne; w przykładzie drugim konieczne; w przykładzie trzecim drugie się również zdecydowanie bym zalecał.

  408. Christoph

    I zaraz jeszcze jeden dylemat interpunkcyjny:
    Gdzie postawilibyście Państwo przecinek (przecinki) w zdaniu:
    Patrzyli na siebie a on wiedział o czym pomyślała siostra Adama zatrzymawszy na ułamek sekundy wzrok na kroplach mżawki spływających po jego policzkach.

    • Paweł Pomianek

      Patrzyli na siebie, a on wiedział, o czym pomyślała siostra Adama, zatrzymawszy na ułamek sekundy wzrok na kroplach mżawki(,) spływających po jego policzkach.

      (Tutaj, gdzie przecinek w nawiasie, można sobie wybrać, która wersja bardziej autorowi odpowiada – tzn. czy ten fragment jest bardziej wtrąceniem, czy jest wyraźnie równorzędny).

      • Tomasz Marek

        Czy w sprawie przecinka w nawiasie może mnie Pan obdarzyć bardziej szczegółowym wykładem? Moja redaktorka, która ma hopla na punkcie imiesłowowych równoważników zdań, zmusiła mnie do szerszych studiów (;-)) tego zagadnienia. Wynikło z nich (m.in.), że traktuje się je jak zdania i rozdziela przecinkami lub spójnikami. Na mój rozum wtrącenie czy nie – nie gra roli.

        • Paweł Pomianek

          Tutaj mamy do czynienia z dwoma osobnymi sytuacjami. Mamy imiesłów przysłówkowy (-ąc, -łszy), i gdy on się pojawi, zawsze wydzielamy go przecinkami i – tak jak tutaj – imiesłów przymiotnikowy (-ący), w przypadku którego przecinek wolno postawić, ale się nie musi. Warto ewentualnie zajrzeć do niektórych wpisów spod tagu imiesłów.

  409. Christoph

    Hm, ładna huśtawka opinii!
    Pozostanę jednak chyba przy „przy Alei Platona”, choć- przyznaję- moje ucho pociąga opcja potoczna „na”; z ” w Alei Platona” również ciężko jest mi się pogodzić.

    Mam kolejne pytanie.
    Korektorka w zdaniu złożonym „Po krótkim wahaniu otoczył ją delikatnie ramionami, po czym zaczął gładzić pocieszająco jej mokre i śliskie teraz od deszczu, kruczoczarne włosy.”proponuje usunąć drugi przecinek (przed „kruczoczarne włosy”).
    Nie bardzo podzielam jej zdanie.
    A co Pan na to, Panie Pawle?

      • Tomasz Marek

        Hmmm. Prof. Bańko (http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/;7221), na którego zdanie Pan się powołuje, dopuszcza obie wersje, niuansując je znaczeniowo.
        A czy wraz z pominięciem w tym zdaniu przecinka przed „kruczoczarne” nie powstaje wątpliwość, że „kruczoczarne włosy” były wprawdzie śliskie, ale nie były mokre? Mielibyśmy (przy braku przecinka) dwa rodzaje włosów: jedne byłyby mokre (nieznanego koloru), a drugie śliskie (+) kruczoczarne. Czy autor mógłby mieć taki zamiar?
        Aby usunąć te wątpliwości postawiłbym ten przecinek.
        PS. U mojej redaktorki też spotykam się z wycinaniem przecinka między przydawkami równorzędnymi (tymi, które JA uważam za równorzędne). Na jakiej podstawie orzeka się autorytatywnie nierównorzędność przydawek?

        • Paweł Pomianek

          Nie, nie chcę powiedzieć, że w każdym zdaniu jest to oczywiste i możliwa jest tylko jedna wersja. Chodziło mi tylko o ten konkretny przykład z pięknymi jasnymi włosami. Gdy włosy są mokre i śliskie to oczywiście można się już dopatrzeć równorzędności i tutaj rzeczywiście decyduje to, co miało być wyrażone. W wielu miejscach miewam problemy, czy na pewno jedno określa drugie, ale w wielu innych jest po prostu jasne, że to jest logicznie jedno określenie.

          Na jakiej podstawie orzeka się autorytatywnie nierównorzędność przydawek?
          Odpowiedziałbym, że na podstawie logiki zdania, ale to rzecz jasna nie może Pana zadowolić :-).

  410. Christoph

    Panie Pawle, miałbym następujęce pytanie:
    Jak jest poprawnie-
    Jestem zameldowany w Alei Platona.
    Jestem zameldowany na Alei Platona
    czy
    Jestem zameldowany przy Alei Platona ?

        • Paweł Pomianek

          Czyli zagalopowałem się, stosując analogię do wyrazu ulica. W takim razie oficjalna forma to w alei. Na alei to forma potoczna. Nowy słownik języka polskiego formę przy alei podaje jako urzędową. Generalnie więc każda z form jest do zaakceptowania.

          • Tomasz Marek

            Dla mnie „w alei” to miejsce pochówku. Tylko! „Spoczął w Alei Zasłużonych”. „W Alei Zasłużonych znalazł wieczyste mieszkanie”.

          • Tomasz Marek

            I jeszcze: językoznawcy powinni też kierować się wyobraźnią przestrzenną. Jak można mieszkać „w” alei? W ŚRODKU alei? Wewnątrz? W linku czytamy o przejściu dla pieszych „w” alei. Hmmm… Dziura jest „w” moście, ale przejście widziałbym nie „w” ani „przy”, ani „na”, a PRZEZ aleję (może jeśli w nazwie użyto liczby mnogiej to przez aleje). Tak samo przejście dla pieszych przez ulicę {nazwa}. Nie wiem, o czym myślał prof. Bańko udzielając porady (patrz link), ale chyba nie był w formie. Przejście w alei to mogę mieć z kimś: „W alei miałem ciężkie przejścia z moim berbeciem, który uparł się, że chce loda”.
            Wracając do wyobraźni przestrzennej, to szedłbym w aleje (kalka „w miasto”; oznacza coś takiego, jak „w długą”), „w las”, „w pole”; ale jak już bym dotarł na miejsce, to szedłbym po alei lub (ładniej) aleją (ulicą, lasem, polem). Mieszkać też nie można „w alei”, o ile nie mamy na myśli ptaków w dziuplach szeregu drzew obsadzających ulicę, które tym samym zmieniają nazwę ulicy na aleję. Mieszkając poza linią drzew (jw.) musimy z konieczności mieszkać „przy” alei. Może właśnie dlatego z cmentarzem jest inaczej (grób w alei), że drzewa rosną tam poza linią nagrobków.
            Myśleć, panowie poloniści!

            • Paweł Pomianek

              No cóż, logika logiką, a język wielokrotnie logiczny nie jest. Między innymi dlatego, że jest żywy i z czasem utarły i przyjęły się inne formy, niż byśmy sobie życzyli lub inne niż sugerowałby logiczny namysł.

          • Tomasz Marek

            Nie chcąc przynudzać jeszcze bardziej, przejdę do sedna. Otóż nauczono mnie, że forma potoczna jest dlatego potoczna, że NIE JEST POLECANA. Polecana jest forma oficjalna. Dotyczy to oczywiście wypowiedzi oficjalnych – pism i wystąpień urzędowych, literatury pięknej i mowy elit. Zatem elity intelektualne nie powinny przykładać się do zastępowania języka literackiego potocznym. Wg moich polonistów (zapewne można ich dezawuować określeniem: „poloniści starej daty”), to na elitach spoczywa obowiązek dbałości o język. Wiadomo, że język jest żywy, ale przemieszczanie się form potocznych do form wysokich następuje samoczynnie; udział językoznawców jest opisowy. Ich moderacyjna rola wyraża się przez wydawanie zaleceń czy określanie poprawności, co dokonywane jest poprzez słowniki i (obecnie) orzeczenia RJP. Moim nauczycielom do głowy by nie przyszło zalecanie stosowania formy potocznej w miejsce oficjalnej (mam na myśli wystąpienia oficjalne) tylko dlatego, że „większość tak – czyli potocznie – mówi”.
            A taka tendencja jest – [http://sjp.pwn.pl/poradnia/szukaj/mieszkać-przy.html] (Przy okazji – czy chodzi o NSPP czy o WSPP? Jeśli jednak o WSPP, to tylko ugruntowałoby moją mierną o nim opinię).
            Wciąż wychodząc z założenia odpowiedzialności spoczywającej na elitach, oburzam się na zbyt wczesne zalecanie nieładnej, mylącej i prymitywnej formy „mieszkać na ulicy/w alei” tylko dlatego, że ulica (=lud) tak mówi. Ulica mówi więcej rzeczy – czy wszystkie będą polecane przez profesorów polonistyki? O tempora, o mores! To od dziś mówimy „weszłem” i sypiemy „łaciną”? Dlaczego zatem szacowne grono językoznawców uniwersyteckich nie przyjmuje do zalecającej wiadomości nagłówka „Witam” w korespondencji? Uzus jest zdecydowanie za taką formą, „Szanownych Panów/Szanownych Państwa/Szanowne Panie mając za przestarzałe i w korespondencji ze sprzedawcą internetowym (np.) za śmieszne, a „Dzień dobry” za nieadekwatne do okoliczności. Skoro walczą o tych Szanownych, dlaczego propagują inne prymitywizmy?
            Bardzo proszę Pana jako członka elit kształtujących naszą mowę, by przynajmniej Pan nie tylko umiał znaleźć w korpusie, jaka forma przeważa i szedł za masami, ale by – wzorem dawniejszych wielkich polonistów – korygował Pan mowę „ludu” w kierunku mowy elit – NIE ODWROTNIE!
            Ab ovo!
            Mnie uczono (silnie to akcentując), że mieszka się przy ulicy, jeśli zajmuje się mieszkanie w domu stojącym przy ulicy. Na ulicy mieszkają bezdomni. Z aleją zapewne podobnie, bo uzasadnienie jest takie samo.
            Co do pełnego adresu… „Mieszkam na ulicy Koszykowej 10” jak to zaleca (fuj) dr Grzenia (link jw.), jest żargonowo-ludowe. Mnie uczono następującej formy: „mieszkam przy ulicy Koszykowej pod dziesiątym” (lub jeszcze bardziej oficjalnie „pod numerem dziesiątym”); można napisać „przy Koszykowej pod 10.” – kropka oznacza numer, a nawet dopuszczano w mojej szkole zapis „przy Koszykowej 10.” przy milczącym założeniu, że przy czytaniu doda się „pod” ze względu na liczebnik porządkowy. Przypomina to znane każdemu z Kubusia Puchatka „mieszkanie pod nazwiskiem”, bo zarówno wizytówka na drzwiach jak numer są w górze, nad człowiekiem.
            Później polonista orzekł, że można przeczytać „przy Koszykowej dziesięć” (analogia do zawołania papieża Jana Pawła II – „Franciszkańska trzy!”), jeśli rozumie się, że chodzi o działkę budowlaną/posesję. „Na Koszykowej” było tępione przez cały czas mojej edukacji.
            W alei leżą zmarli. Żywi mieszkają przy alei, przy placu, przy ulicy, bo tam mieszczą się ich domy. Uzasadnienie konstrukcyjne już przytoczyłem w językowych dylematach. Wypowiedzenie „dom na placu” istniało kiedyś, ale plac oznaczał tu działkę budowlaną, inaczej posesję. „Dom na rynku” oznaczałby, że stoi centralnie na placu rynkowym; zwykle jest tam ratusz. Dziś „dom na rynku” oznacza dom (posadowiony gdziekolwiek) wystawiony na sprzedaż – wyrażenie „na rynku” oznacza „w ofercie sprzedaży”, „na giełdzie”; w tym ujęciu językowym rynek nie jest placem, a miejscem (choćby wirtualnym) zawierania transakcji.
            O mieszkaniu „w ulicy” nikt i dziś nie myśli – do tego jeszcze lud (a wraz z nim poloniści) nie doszedł. Wiem dlaczego – wyrażenie „w uliczce, w ulicy” ma inne zastosowanie:
            Uliczkę znam w Barcelonie
            W uliczkę wyskoczy Boniek…
            (Pamięta Pan tę piosenkę z dzieciństwa, czy też wtedy jeszcze Pana nie było na świecie?)
            W sporcie dominuje fraza popularna i dlatego… nie, nie – nie chodzi o zastąpienie w przez na; chodzi o to, że moi poloniści powiedzieliby, że Boniek wyskoczyć powinien w alejkę, bo piłkarze tworzą z murawą alejkę, w którą można wyskoczyć. Nie leżą płasko na trawie, są formą przestrzenną.
            Dalej – w alei tak jak w ulicy może być dziura, pod ulicą/aleją prowadzi się rury kanalizacyjne, na ulicy może coś leżeć. Dlaczego nie może coś leżeć na alei? Bo aleja (powtarzam to uparcie) jest tworem przestrzennym wklęsłym – składa się z części dla pieszych, jezdni i sterczących w górę drzew czy innych elementów tworzących szpaler (jak ludzie czy tornada – patrz: „aleja tornad”). Z tego samego powodu nic nie leży na wąwozie, a na nasypie i owszem.
            Jako realista językowy, ceniący jasność wypowiedzi (i uważający się za elitę ;-)), wbrew populistom będę mieszkał przy ulicy lub przy alei i pod numerem.

            Z nadzieją, że (jeśli doczytał Pan do końca) znalazłem w Panu sprzymierzeńca w przedstawionych poglądach, a w braku tego choć zrozumienie

            • Paweł Pomianek

              Szanowny Panie,
              mnie się Pański wywód bardzo podoba i chciałbym mu przyklasnąć. Dla mnie również forma na ulicy jest dość niechlujna. Wolę jednak mieszkać przy ulicy, a na ulicy to najwyżej w rozmowie ze znajomym. Logiki, której Pan poszukuje i sposób w jaki Pan to czyni, zawsze budzi we mnie szacunek. Jednocześnie nie taki ze mnie „językoznawca”, bym miał możliwość proponowania swoich form. Ja nie jestem i zapewne nie będę normatywistą. Jestem tylko skromnym redaktorem i korektorem książek, jednocześnie pasjonatem języka i generalnie jednak jestem zobowiązany przedstawiać tutaj opinie słowników czy językoznawców, a tylko rzadko swoje wywody, jeśli rzeczywiście uważam, że mam coś ciekawego do zaoferowania.

              Uliczkę znam w Barcelonie
              W uliczkę wyskoczy Boniek…
              (Pamięta Pan tę piosenkę z dzieciństwa, czy też wtedy jeszcze Pana nie było na świecie?)

              Podejrzewam, że to był mniej więcej okres mojego przychodzenia na świat ;-).

  411. Tomasz Marek

    Czy zasada o rozdzielaniu przecinkiem ZDAŃ współrzędnych (zwykłych, takich w których teoretycznie „a” występuje w funkcji „i”, a nie przeciwstawnych), z których drugie zaczyna się od „a”
    [http://sjp.pwn.pl/zasady/Zdania-wspolrzedne-polaczone-spojnikami-przeciwstawnymi-wynikowymi-synonimicznymi;629784.html]
    dotyczy również równoważników zdań? Imiesłowowych i zwykłych?
    Np: „Olek kazał jej zachowywać się grzecznie(,) a nawet udawać damę.”
    „Polecając mu Piotra(,) a później Rafała, zaskarbiał sobie ich przyjaźń.”

    • Paweł Pomianek

      Nie jestem Panu teraz w stanie wskazać źródła, które by to potwierdzało, ale rozdzielałbym. Przy czym mocno bym się zastanawiał, czy te części a nawet udawać damę i a później Rafała nie są po prostu podrzędne wobec reszty wywodu. Zdania na pewno mogłyby się bez tych fragmentów obyć, można by więc traktować je jako dopowiedzenia, uściślenia. Głównie w tym dopatrywałbym się powodu użycia przecinka.

  412. al

    1. Skąd niezwykła popularność znaku „#” ?
    2. Co to za samoloty efy szesnaste ?
    3. Żeńskie końcówki : jeżeli Pani Beata Szydło to premiera to czy Hanna Suchocka to prapremiera ?

  413. Czytelniczka

    Dzień dobry!
    Chciałabym zapytać o „transmisję na żywo”. Dużo pojawia się opinii mówiących o tym, że to pleonazm. Nie jestem co do tego przekonana, więc zajrzałam do słowników poprawnej polszczyzny. W większości z nich w definicji transmisji pojawia „bezpośrednia relacja”, co zapewne miałoby być jednoznaczne z „na żywo”. W „Innym słowniku” Bańki „bezpośrednia” się jednak nie pojawia. Pojawia się za to w przykładzie użycia: „Telewizja przeprowadzi bezpośrednią transmisję z otwarcia festiwalu”. Czy rzeczywiście jest to pleonazm? Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Doprecyzujmy: mamy rozmawiać o tym, czy TO JEST PLEONAZM, czy też o tym, czy jest to FORMA POPRAWNA? Pytam, bo w języku wiele pleonazmów jest dopuszczalnych. Co do poprawności i zasadności przywołanego przez Panią sformułowania nie miałbym wątpliwości. Natomiast taką akademicką dyskusję o tym, czy to jest pleonazm, oczywiście można by przeprowadzić :-).

      • Czytelniczka

        Dziękuję za szybką odpowiedź. Chodziło mi o to, czy używanie tego sformułowania jest błędem. Nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam odpowiedź – błędem nie jest?

  414. Lula

    Dzień dobry ponownie,
    jeszcze jedno pytanie odnośnie problematycznych przecinków; czy zdanie składowe zaczynające się od „czy” zamykamy przecinkiem?
    Podczas każdej konserwacji lub przeglądu kontrolować, czy działanie czujników nie zagraża bezpieczeństwu(,) i w razie potrzeby dokonać wymiany.

    • Tomasz Marek

      I znowu (sorry Mr. Pomianek) wyręczę moderatora. Tym razem nie tylko jako polonista amator, ale jako inżynier – specjalista serwisu (a omawiane zdanie pachnie instrukcją obsługi). Otóż przecinek jest konieczny nie z racji „zamykania zdania zaczynającego się od >>czy<<", lecz dlatego, że zdania "Podczas… konserwacji kontrolować … i dokonać…" są współrzędnie złożone, a zdanie "…działanie… zagraża" jest zdaniem podrzędnym wobec pierwszego ("Podczas… konserwacji kontrolować"). Doradzałbym też (jako inżynier) zmianę treści. Otóż zupełnie wystarczy napisać, że "należy kontrolować działanie czujników", bo wiadomo (na poziomie fachowego serwisu), że czujniki MAJĄ być sprawne dla bezpieczeństwa. A bezpieczeństwu nie zagraża działanie czujników, lecz ich niedziałanie lub błędne działanie. Po wprowadzeniu tej zmiany całość przybierze zatem postać:
      "Podczas każdej konserwacji lub przeglądu kontrolować działanie czujników i w razie potrzeby dokonać {ich} wymiany."
      co dodatkowo eliminuje kłopocik ze zdaniem podrzędnym wtrąconym. I jeszcze – wyraz "kontrolować" zastąpiłbym słowem "sprawdzać". Obecnie w języku technicznym "kontrola" ma więcej znaczeń (również niespodziewane przez polonistów: "regulacja automatyczna", "sterowanie"), więc słowo to mogłoby być mylące.

      • Lula

        Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź 🙂 Wiem, że zdanie zawsze można przeredagować, coby uniknąć problematycznych sytuacji, ale właśnie chciałam problem rozwiązać, a nie go unikać 🙂
        Wobec tak fachowej odpowiedzi pokuszę się o zadanie jeszcze jednego pytania, tym razem z dziedziny pisowni łącznej i rozdzielnej. Jak wiadomo, „nie” z rzeczownikami piszemy razem, ale czy bezwzględnie zawsze? Co w przypadku zdania:
        To nie książka. (w domyśle to nie jest książka). Wersja: To nieksiążka. –> wygląda dość osobliwie, co więcej, słownik na tej stronie ją podkreśla 😉

        • Paweł Pomianek

          Bardzo dziękuję szanownemu panu Tomaszowi Marek za wyręczenie i tak kompetentną (nie tylko pod względem polonistycznym) wypowiedź. Tutaj sprawa jest krótka, więc odpowiadam od razu. Określenie to nieksiążka mogłoby funkcjonować, ale w innym kontekście (trudno mi nawet teraz wymyślić przykład). Tutaj na pewno to nie książka tak jak przy przeciwstawieniach: to nie książka, tylko czasopismo.

  415. Tomasz Marek

    Mam ciągłe problemy z formą „być jakiś” w opozycji do „być jakimś”. Zilustruję to paroma przykładami:
    – On był dobry?/dobrym? dla niej.
    [Jeżeli „dobry” oznacza też „właściwy”, to „był dobrym” ujednoznacznia ocenę pod kątem zachowań podmiotu (człowieka wobec człowieka) i w tym znaczeniu wydaje się wskazaną formą.]
    – Miej pokój stale wysprzątany?/wysprzątanym?
    [Czy nie chodzi o stan pokoju? – wtedy „wysprzątanym” wydaje się wskazane, choć wygląda archaiczne, jak z XIX- wiecznej polszczyzny. Wyraźniej dylemat ten występuje w zdaniu „Telefon musisz mieć przy sobie włączonym, by odbierać rozmowy zawsze i wszędzie”, bo zastąpienie „włączonym” inną formą gramatyczną udziwnia lub zniekształca zdanie; łatwego obejścia tego problemu też nie widzę.]
    – Bądź porządny?/porządnym? [bez uściślenia ” – człowiekiem”, bo wtedy oczywiście „porządnym”]
    Przykłady mógłbym mnożyć. Czy generalnie obie formy są równorzędnie dopuszczalne?

    • Paweł Pomianek

      Wie Pan, zawsze gdy dyskutuję z Panem, zawsze gdy zadaje Pan pytanie, to mam wrażenie, że robi Pan to tylko po to, by mnie sprawdzić, a po mojej odpowiedzi, przedstawi Pan swoją – zazwyczaj bardzo szeroką wiedzę i interesujące interpretacje. To nie zarzut, wręcz przeciwnie: chciałbym wyrazić uznanie i radość, że ktoś o tak szerokich horyzontach ma czas i ochotę, żeby tu regularnie zaglądać i komentować.

      A co do samej poruszonej przez Pana kwestii, to wydaje mi się, że nie mam do powiedzenia nic więcej ponad to, co w swoim krótkim, ale rzetelnym artykule napisała na naszej stronie Kamila Młodzianko – zapraszam tutaj.

      • Tomasz Marek

        Ojej! Ale Pan unik zastosował!
        Pani Młodzianko nie odpowiada na moje pytania, tym bardziej że po jej wyjaśnieniu (zawierającym błąd – nie ma słowa „warty”, jest tylko „wart”) następuje lista dwóch źródeł, na których jest ono oparte. Do SPP nie mam zaufania; zresztą bez szczegółowego wskazania strony/punktu trudno uznać ten link za pożyteczny. Natomiast drugi – odpowiedź prof. Bańko – czyni obie formy (mianownikową i narzędnikową) równodopuszczalne (z uwagą o formie narzędnikowej: „nacechowana książkowością”), co wydaje się sprzeciwiać orzeczeniu pani Młodzianko, która formę narzędnikową (poza wyjątkami) odrzuca.
        Zatem jak byłem głupi, tak głupiM pozostanę, a oświecenia żadnego…
        Ale przecież głupi, mądry, zabity – to również rzeczowniki, więc forma narzędnikowa jest dla nich jak najbardziej uzasadniona. Może istnieją rzeczowniki od wszystkich przymiotników: (kto? co?) naładowany, włączony, porządny, wysprzątany, itd., itp.? Skoro zabity to trup, to jeśli jestem trupEM, to jestem zabityM. Czyż nie?

  416. TomaszK

    W szpitalach widuję informację „Rzeczy niepodpisane w lodówce…” a czasem „Rzecz nie podpisane….”. Która z form jest prawidłowa? Czy słuszne jest porównanie do „woda niegazowana”?

  417. Sebastian max

    Na jednym z portali internetowych ,zamiesciłem tekst w ktorym użyłem takiego zdania „Liga Angielska jest bogatsza od hiszpańskiej , tez jesli idzie o srodek i dno tabeli”

    Określenie „jeśli idzie o”wywołało u jednego z użytkowników forum agresywna reakcje z wyzywaniem mnie od wieśniaków włącznie.Zdaje sobie sprawę ,że lepiej by brzmiało określenie jeśli CHODZI o ,ewentualnie co się tyczy środka i dna tabeli.Wydaje mi się jednak ,ze określenie „jeśli idzie o” też jak to mawiają ujdzie.Chce prosić o jakąś opinie w tej kwestii.
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      przepraszam za długi czas oczekiwania na odpowiedź. Na szczęście mieszczę się rzutem na taśmę w tygodniu, który stawiam sobie za deadline.

      1. Jeśli się Pan nie pogniewa, chciałbym zacząć od uwagi natury moralnej: Niestety zwyczajem internetu jest hejtowanie, a hejterzy najlepiej czują się w grupie. Chcę żeby wiedział Pan jedno: gdyby nawet uznać Pańską wypowiedź za błąd, nie jest to taki błąd, który usprawiedliwiałby reakcje, o jakich Pan pisze. Język to tylko narzędzie, najważniejsza jest w nim komunikatywność; choć warto o niego dbać, warto by był piękny.

      2. Co do zdania, to przyznam, że mnie bardziej interesowałyby takie kwestie, jak:
      – dlaczego Liga Angielska jest wielką literą a hiszpańska małą (to jest do obronienia, ale jednak wymaga chwili zastanowienia);
      – brak polskich znaków (jeśli to artykuł na jakimś portalu to już dość rażące);
      – w takim kontekście nie używamy też, w zamian powinno się tam znaleźć także albo również.

      3. W kwestii, o którą Pan pyta, połączyły się chyba Panu dwie formy: jeśli chodzi o i gdy idzie o. Wydaje się jednak, że Pańska forma jest do zaakceptowania w języku potocznym, a z kolei taki język jest dopuszczalny na portalach w dyskusjach o sporcie. Proszę sobie zajrzeć tutaj, do poradni językowej PWN, prof. Mirosław Bańko używa takiego zdania: Z tych samych powodów słowniki ortograficzne pozwalają pisać np. Sejm, gdy idzie o nazwę własną polskiego parlamentu, lub sejm, gdy chodzi o krórykolwiek z polskich sejmów, w szczególności obecny..

      A Pan padł raczej ofiarą prymitywnej nagonki. Bo trudno nazwać wyzywanie od wieśniaków merytoryczną krytyką.

  418. Elżbieta

    Proszę o wyjaśnienie jak poprawnie napisać….. zapraszamy do sali widowiskowej Młodzieżowego Domu Kultury, czy zapraszamy do Sali widowiskowej Młodzieżowego Domu Kultury?

    • Paweł Pomianek

      Albo do Sali Widowiskowej Młodzieżowego Domu Kultury jeśli Sala Widowiskowa to oficjalna (urzędowa) nazwa sali lub do sali widowiskowej Młodzieżowego Domu Kultury, jeśli chodzi po prostu o nazwę rodzajową sali.

    • Paweł Pomianek

      Tzn. wydaje mi się, że nie do końca na opak. Zastosował Pan zasadę, która jest nieco niżej w tekście przeze mnie podsuniętym. Ale ta reguła odnosi się jednak do nieco innych przypadków, nie takich ze zbitką spółgłosek zd.

  419. Marcin

    Jaka jest poprawna forma.
    z zdrowego czy ze zdrowego….. moim zdaniem z zdrowego, ale masa osób mnie za to krytykuje – słusznie ?

    Chodzi o pochodzenie czegoś, np. ten sok pochodzi z zdrowego owocu ( sadu )

        • Paweł Pomianek

          Myli się Pan. Przyimek ze stoi przed wyrazami zaczynającymi się grupą spółgłosek, z których pierwszą jest z, s, ż, sz, ź, ś: ze strachu, ze żniw, ze źródła, ze świniami. W wyrazie zdrowego mamy grupę spółgłosek, z których pierwszą jest z. Jest to typowa sytuacja, w której używamy przyimka ze. Rację więc ma masa osób, która Pana krytykuje ;-).

  420. Irena Klejnota

    Przepraszam, ale jestem nauczycielem języka polskiego w Ukrainie i nie wiem jak picać datę na tablicy i w zeszytach. – Pierwszy stycznia (lutego)
    – Praca klasowa
    Czy
    Pierwsze stycznia (lutego)
    Praca klasowa

    Dziękuję !!!

  421. Irena Klejnota

    A co znaczy: Witam,
    Zwracam się z prośba o rozwianie wątpliwości czy poprawne jest wyrażenie dot. 13 stycznia. „Dzisiaj jest trzynasty dzień miesiąca lub trzynasty dzień roku”? a może „Dzisiaj jest trzynastego dnia roku” oraz czy można powiedzieć że, „dzisiaj jest trzynasty” lub „Jest trzynasty stycznia” czy „Jest trzynastego stycznia”?
    dziękuje i pozdrawiam
    Odpowiedz
    Paweł Pomianek pisze:
    13 stycznia 2015 o 14:11
    Dzisiaj jest (co?) trzynasty dzień roku. Spotkamy się (kiedy? – czego?) trzynastego dnia roku. Analogicznie: Dzisiaj jest (co?) trzynasty stycznia. Spotkamy się (kiedy? – czego?) trzynastego stycznia.

    • Paweł Pomianek

      W takim razie już nie rozumiem, czego dotyczy pytanie. Myślałem, że chodzi o zdanie (właściwie równoważnik zdania) Osiemnastego stycznia praca domowa. To, co Pani przytoczyła jest chyba jasne: tam gdzie mianownik – mianownik; tam gdzie dopełniacz – dopełniacz.

      • Ela

        W normalnym zdaniu użyłabym formy północno-wschodni Atlantyk np. Statek pływał po północno-wschodnim Atlantyku. Ale chodzi mi o uszczegółowienie
        obszar: Morze Bałtyckie, Morze Czerwone i …. Atlantyk …

        • Paweł Pomianek

          W tym kontekście spokojnie można użyć też tej formy naturalnej. Bo to – w przeciwieństwie do tych poprzednich – nie jest oficjalna nazwa.

  422. Emilia Maćczak

    Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące mowy zależnej i niezależnej.
    Przy przekształcaniu mowy niezależnej w zależną używamy przy zdaniu podrzędnym dopełnieniowym spójników „żeby, aby, by”. Czy poprawne jest użycie jakiegokolwiek z nich? Czy może są jakieś zasady „pierwszeństwa”?

    • Paweł Pomianek

      To synonimy. Czasami, w różnych kontekstach, można się zastanawiać, który akurat jest najlepszy. Żeby jest najbardziej potoczne i naturalne dla języka mówionego. Aby pasuje najbardziej do stylu wysokiego, ale w stylu bardziej potocznym staje się pretensjonalne.

  423. Emilia Maćczak

    Czy mogę prosić o opinię jak poprawnie powinna być przekształcona mowa niezależna na zależną w poniższym przykładzie:
    Marek zapytał: „Jak długo będziecie w górach?”

    Marek zapytał czy długo będziemy w górach.
    Marek zapytał jak długo będziemy w górach.

    Z góry dziękuję za opinię

  424. Kinga

    Dzień dobry,

    mam takie nurtujące mnie od dłuższego czasu pytanie, a to chyba jest odpowiednie na nie miejsce. Przejrzałam stronę wzdłuż i wszerz, ale odpowiedzi nie znalazłam, może więc otrzymam ją tutaj.

    Czy są jakieś sytuacje, w których zwroty typu „kochanie”, „złotko” itp. powinny być w dialogach zapisywane wielką literą? Rozum podpowiada mi, że nie, ale wydaje mi się, że widziałam parę razy w tej czy w tamtej książce zwrot tego typu zapisany właśnie wielką literą.

    Będę niezmiernie wdzięczna za odpowiedź.
    Pozdrawiam ciepło, dziękując za przekazaną już wiedzę.

    • Paweł Pomianek

      To bardzo ciekawe pytanie, bo takie zwroty, tego typu spieszczenia, występują w zasadzie w miejscach, w których moglibyśmy wstawić imię. W listach nawet wypadałoby pisać je wielką literą. W beletrystyce zachowałbym jednak formę oficjalną, tj. pisownię małą literą, bo przecież trudno byłoby wskazać, że dany bohater mówi wielką literą ;-).

      • Kinga

        Serdecznie dziękuję za szybką odpowiedź. Fakt, że w listach nie wyglądałoby to źle, ale w dialogach od tej pory się powstrzymam :).

        Pozdrawiam serdecznie!

    • Tomasz Marek

      SJP PWN:
      Reguła 18.4.
      „Wielką literą piszemy przydomki, pseudonimy i przezwiska ludzi:
      a) jednowyrazowe:
      Belfer, Krzywousty, Menzurka, Rębajło, Sabała, Sierotka, Szary, Śmieszek;
      b) wielowyrazowe:
      Bolesław Prus, Paweł Jasienica, Dziewica Orleańska, Pola Negri.
      Jeśli przydomek jest wyrażeniem przyimkowym, to występujące w nim rzeczowniki piszemy wielką literą, a przyimek małą:
      Biedaczyna z Asyżu, Jan bez Ziemi, Jan z Tęczyna, Piotr z Lubeki, Katarzyna ze Sieny, Jadwiga z Łobzowa.”
      Jeżeli imię miłosne funkcjonuje na zasadzie przydomka, Reguła 18.4 nakazuje pisać je wielką literą. Jeśli nie (uznamy je za rzeczownik pospolity) – małą. O kwalifikacji (czy jest to, czy nie jest przydomek/imię miłosne) musi zadecydować autor. Proszę porównać: Tadeusz Chyła „Spis”, który to tekst zasadza się na wymienianiu imion miłosnych; wszystkie pisane są dużą literą. Odsyłam też do artykułu „Zwroty adresatywne…” w tym blogu – wprawdzie traktuje on głównie o tytulaturze historycznej, ale i w kwestii współczesnej pisowni zwrotów adresatywnych może pomóc.

  425. Laura

    Witam!
    Szukam odpowiedzi na pytanie dotyczące zapisu dialogu. Przeczytałam Pańskie artykuły na ten temat, ale odpowiedzi niestety nie znalazłam, gdyż mój przypadek jest nieco inny – narracja odnosi się do wypowiedzi bohatera, ale czasownikiem oznaczającym mówienie nie jest. Opisuje ruch w trakcie mówienia. Który z zapisów będzie poprawny?
     — Przez jakiś czas byliśmy „partnerami” — narysowała cudzysłów w powietrzu.
     — Przez jakiś czas byliśmy „partnerami”. — Narysowała cudzysłów w powietrzu.

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,

      w mojej prywatnej opinii obie formy są poprawne, a decydująca powinna tutaj być równoczesność wykonywania czynności z mówieniem. Tutaj zapewne bohaterka rysuje ten cudzysłów w czasie wypowiadania wyrazu partnerami, dlatego radziłbym zachować małą literę.

      A co do artykułów na ten temat… Nie wiem, czy czytała Pani ten. W zasadzie omawia on właśnie kwestię podjętą teraz również przez Panią.

  426. Czytelniczka

    Szanowny Panie,
    chciałabym zapytać o frazę „nie po drodze do małżeństwa”. Komuś może być nie po drodze do małżeństwa czy może nie po drodze z małżeństwem? Sama skłaniałabym się ku tej pierwszej wersji, niestety nie mogłam znaleźć podobnego związku w słowniku frazeologicznym ani w innym. Może trzeba tu zastosować rozróżnienie na „do” w znaczeniu miejsca, a „z” w odniesieniu do abstraktu? Bardzo proszę o pomoc w wyborze właściwej formy.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli komuś może być nie po drodze, to w związku frazeologicznym z pewnością z czymś. Zastanawiam się tylko, czy w ogóle w kontekście małżeństwa ten związek frazeologiczny brzmi szczęśliwie i wydaje mi się, że nie.

  427. Krystian

    Moje pytanie dotyczyć będzie tego fragmentu Ogólnopolskiego Dyktanda 2014: „Język średnio-wysoko-niemiecki tak do cna zafascynuje niektóre nie zażywne, lecz nieleniwe doprawdy Panny…”
    Nie mogę znaleźć wytłumaczenia dla napisania łącznie w tym przykładzie wyrazu „nieleniwe”, który podobnie jak wyrażenie „nie zażywne”, występuje w formie przeciwstawienia, dla którego przewiduje się według źródeł pisownię rozdzielną.
    Będę wdzięczny za wyjaśnienie.

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      z tą sprawą może warto zwrócić się do specjalistów ze środowisk uniwersyteckich lub do poradni językowej PWN. Jedyne rozwiązanie Pana problemu, które mnie przychodzi do głowy, jest takie, że nie zażywne i nieleniwe nie są tutaj odnoszącym się do siebie bezpośrednio przeciwstawieniem, ale w ramach logiki zdania funkcjonują samodzielnie.

      • Tomasz Marek

        Aż Poradni PWN? To przecież proste! Mamy przeciwstawienie: „nie A lecz B”. Nie ZAŻYWNE lecz NIELENIWE. NIELENIWE, ale nie ZAŻYWNE. Rzeczownikami przeciwstawianymi są: „zażywne” i „nieleniwe”. Nad czym tu debatować?

        • Paweł Pomianek

          Fakt! Bardzo dziękuję za podpowiedź. Wydaje się to aż nader oczywiste. Dlatego właśnie nie lubię dyktand i konkursów językowych. Jak ktoś pisze, że to coś z dyktanda, od razu bierze mnie zaćmienie i nie rozumiem, bo zakładam, że to coś potwornie podchwytliwego 🙂

        • Buddenbrook

          „Zażywny” według Słownika języka polskiego oznacza «tęgi i energicznie poruszający się». Skoro „zażywny” oznacza człowieka energicznie poruszającego się, to „nieleniwy”, czyli energiczny, nie byłoby tutaj przeciwstawieniem. Może autor dyktanda uznał, że „zażywna” panna ze względu na swoją tuszę będzie domyślnie leniwa? Nie wiem. Gdyby A („zażywne”) było wyraźnym zaprzeczeniem B („nieleniwe”) w konstrukcji „nie A, lecz B”, to sprawa byłaby jasna. Szkoda, że teksty dyktand nie są omawiane przez swoich autorów, tak by szersza publika mogła coś z nich wyciągnąć, a jedynie dyskutowane na forach takich jak to.

          • Tomasz Marek

            Primo: „Nieleniwy” to daleko niższy stopień energiczności niż „energiczny”.
            Secundo: autor opowiada o pannach, które „NIE są zażywne” (czyli nie poruszają się energicznie), ale nie można ich nazwać (aż) „leniwymi”. To coś jakby powiedzieć „niegruby, ale (też) nie chudy”. W czym widzi Pan sprzeczność lub brak logiki?

            • Buddenbrook

              Ad secundo: jeżeli byłoby tak, jak Pan pisze, czyli autor dyktanda chciał wyrazić cechę pośrednią, to miałaby tu zastosowanie reguła 46.13.f, która mówi, że oba przymiotniki piszemy rozłącznie z partykułą „nie”. Przykłady podane w słowniku: „Kandydat już nie młody, ale jeszcze nie stary”, „Potok nie szeroki wprawdzie, ale też i nie wąski”. Ad primo: „nieleniwy” to nie dokładnie to samo co „energiczny” (albo „zażywny”), ale na pewno nie jest to wyraźne zaprzeczenie (a o wprowadzeniu zaprzeczenia mowa w regule 46.13.a).

              • Tomasz Marek

                Argument z przywołaniem reguły 46.13.f) jest przekonujący. Jedyne, co mógłbym mu zarzucić, to wątpliwość, jak dalece „zażywny” jest odległy znaczeniowo (w sensie tworzenia przeciwieństw) od „leniwy/nieleniwy”. Bo gdyby traktować te cechy jako niesprzężone (jak np. w wyrażeniu: „nie biały, lecz nieskalany”), to wchodzi reguła 46.13.a). Może tak właśnie rozumowali autorzy dyktanda?
                Pozdrawiam świątecznie!

              • Paweł Pomianek

                I tu znów powraca kwestia podniesiona przez p. Buddenbrooka na samym początku: po dyktandzie powinien być publikowany klucz interpretacyjny. Język jest zbyt wieloznaczny, by można było zostawiać wszystko domysłom.
                Również i ja przesyłam świąteczne pozdrowienie.

  428. asqq

    Poprawnie jest „Nie usunięte pomyślnie” czy „Nieusunięte pomyślnie”? Bardziej pasuje mi druga forma, ale z drugiej strony, „pomyślnie” to określenie do „usunięte”, więc nie jestem pewny, czy nadal można pisać razem.
    Dziękuję z góry za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Ogólnie chodzi o to, że coś nie zostało usunięte pomyślnie. Dlatego wybrałbym wersję z pisownią rozdzielną nie usunięte pomyślnie.

  429. Krystian

    Jak w połączeniach wyrazowych „po tym(,)jak” i „po to(,)aby” należy traktować kwestię przecinka? Czy do tych przypadków również odnosi się reguła o cofaniu przecinka, bezwzględnym lub wtedy(,)gdy na dane miejsce pada akcent, czy może należy zawsze w wyznaczonych miejscach wstawić przecinek?
    I przy okazji(,)czy w powyższym tekście powinny się znaleźć przecinki pomiędzy „wtedy” i „gdy” i po zwrocie „przy okazji”?

    • Paweł Pomianek

      W powyższym tekście wstawił Pan przecinki odpowiednio. A co do samego pytania: trzeba, by przecinki się w tych miejscach znajdowały, zwłaszcza w przypadku po to, aby. W poradni językowej PWN jest też artykuł stwierdzającym, że w przypadku po tym, jak również przecinek stawiamy (tutaj).

      • Tomasz Marek

        Prof. Bańko:

        W lato jest potoczna – występuje tylko w języku mówionym i w dialogach literackich stylizowanych na żywą mowę. W oficjalnych wypowiedziach rzeczywiście może razić.

  430. Ewa Maniecka

    Szanowny Panie,
    proszę o wskazanie poprawnej formy: „nie udało się wyłonić wykonawcy (kogo?czego?”, czy też „nie udało się wyłonić wykonawcę (kogo? co?)”.
    Proszę podać regułę, która rządzi tym, czy ma być zastosowany dopełniacz, czy biernik.
    wyłonić – kogo? co? ale z przeczeniem nie wyłonić kogo?czego?
    Przepraszam za trywialność pytania, ale dla inżynierskiej głowy to prawdziwy dylemat.
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Pytanie może i proste, ale za to zadane i omówione w tak profesjonalny sposób, że mało który humanista by się powstydził. I w zasadzie w tym znakomitym omówieniu zawarła Pani odpowiedź. Wyłonić rządzi biernikiem; nie wyłonić rządzi dopełniaczem. To bardzo częste przy przeczeniach.

      Pozdrawiam.

  431. Tomasz Marek

    Szanowny Panie!
    Istnieją znane wyrażenia (z pewnością Pan, w odróżnieniu do mnie, potrafi je nazwać właściwie) w liczbie pojedynczej:
    – metoda działania
    – zapalenie gardła
    – nauczyciel zawodu
    i szereg podobnych.
    Jak to będzie w liczbie mnogiej?
    – a -„Znane są metody działania policjantów” czy – b -„Znane są metody działań policjantów”?
    A jak w przypadku podmiotu pojedynczego: – c -„Znane są metody działania policji” czy – d -„znane są metody działań policji”?
    – e – „XXX zaradził dziś wielu zapaleniom gardła” czy – f -„XXX zaradził dziś wielu zapaleniom gardeł”?
    – g -„Zatrudniono trzech nauczycieli zawodu” czy – h -„Zatrudniono trzech nauczycieli zawodów”
    Zastosowałbym a, c, e, g, ale nie rozumiem dlaczego, bo (zwłaszcza w kwestii nauczycieli i gardeł) mamy do czynienia z konkretnymi zawodami i gardłami, a nie z czymś tak niematerialnym, jak „działanie”.

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      odpowiem tak: przychyliłbym się do wybranych przez Pana wersji, ale raczej nie nazwałbym ich sensu stricto liczbą mnogą (a na pewno nie w sensie formalnojęzykowym). Owszem metody, zapalenia czy nauczycieli będą formami liczby mnogiej, ale działania, gardła, zawodu to formy dopełniacza liczby pojedynczej. Po prostu funkcjonują w polszczyźnie takie zwroty, w których chcąc powiedzieć o kilku metodach, formułujemy właśnie takie zdanie, gdzie liczbie mnogiej towarzyszy liczba pojedyncza. Nie ośmielę się jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak jest. Brakuje mi kompetencji historycznojęzykowych, a takie niuanse kształtowały się przez wieki. Próbowałem już kiedyś odpowiadać na pytanie dlaczego na logikę i srodze pobłądziłem. Z takimi pytaniami odsyłam więc konsekwentnie do poradni językowej PWN, w której zasiadają najwybitniejsi specjaliści.

  432. Kasia

    Mam pewien problem. Mianowicie chodzi o teoretycznie błahą odmianę przez przypadki….
    Słowo „mamie” to rzeczownik odmieniony w celowniku, czy miejscowniku? W końcu C. komu? czemu? – mamie, a i Msc. o kim? o czym? o mamie,…

    • Paweł Pomianek

      W takich sytuacjach korzystamy z incipitu. Czy to możliwe, by nie uczono tego w szkole? Definicja tutaj. Nie musi to być koniecznie cały pierwszy wers, raczej kilka pierwszych słów.

  433. Jacek

    Witam jaka jest poprawna forma przykładowo nazwa firmy:
    Kowalski Architektura Kamienna
    Kowalski Architektura Kamienia
    czy obie wersje są poprawne?
    Pozdrawiam Jacek.

    • Paweł Pomianek

      Szczerze mówiąc, nie orientuję się, ponieważ nie jestem architektem. To typowo branżowa, specjalistyczna nazwa, więc najlepiej na to pytanie odpowiedziałby językoznawca-architekt :-).

  434. Weronika

    Chciałabym się zapytać, czy w wyrazie „za to, że” zawsze musi stać przecinek?
    Szczególnie w przypadku, gdy np. po kolei wymieniam:
    1. Za to (,?) że…
    2. Za to (,?) że…
    3. Za to (,?) że…
    Dziękuję z góry za odpowiedź.

  435. Agnieszka

    Która forma jest poprawna „Dla Mamy” czy „Dla mamy”, wykonałam ostatnio tort z napisem „Dla mamy” i zwrócono mi uwagę, że jest to niepoprawna forma i że słowo „mamy” powinno się pisać z dużej litery.

    • Paweł Pomianek

      Forma „Dla mamy” nie jest błędem językowym i nie wolno jej tak traktować. W podobnej sytuacji zdecydowanie polecałbym jednak formę „Dla Mamy”, które należałoby użyć ze względów uczuciowym. Forma „Dla mamy” jest poprawna językowo, ale może być uznana za nietaktowną, nieelegancką.

  436. Czytelniczka

    Szanowny Panie,
    chciałam zapytać o końcówkę imiesłowu w takim przykładzie: „na okładkach czasopisma poświęconemu (no powiedzmy wędkarstwu np.)”. Czy tak jest poprawnie? Zastanawiam się, czy nie powinno być „poświęconego”, bo doszukuję się tu dopełniacza. Bardzo proszę o pomoc w rozstrzygnięciu tej kwestii i wyjaśnienie, jeśli nie mam racji.
    Pozdrawiam

  437. Tomasz Marek

    ” bez wahania wybrałbym opcję drugą”… Tak myślałem. Tym niemniej dostrzegam pewien niuans znaczeniowy pomiędzy obiema wersjami (zakładając na moment, że obie są równodopuszczalne). W pierwszej komentarz ma wydźwięk stłumiony, jest jakby na marginesie, w nawiasie; stoi w cieniu dialogu. Wyjaśnia, nie przerywając. Lektor powinien go czytać półgłosem. W drugiej – jest równoprawny, niejako przejmuje tok narracji. Lektor przeczyta go takim tonem, jak dialog. Jeżeli dalej dialog jest kontynuowany (a jest), to stanowi (niezgodny z moją intencją) przerywnik, odwracający od niego uwagę. Rozbija dialog, zamiast go dyskretnie wyjaśniać.
    Wracając do prozy codzienności, po raz kolejny kodyfikacja zapisów pozbawia je możliwości niuansowania. Jak (mój sztandarowy przykład, będę go powtarzał do znudzenia jak Katon Starszy o zburzeniu Kartaginy) nakaz łącznej pisowni nie z imiesłowami przymiotnikowymi, który sprawia, że nie ma robót czekających na zapłatę (nie zapłacona robota), są tylko nieopłacalne (takie znaczenie ma frazeologizm „niezapłacona robota”).

    • Paweł Pomianek

      O właśnie, właśnie! Nawet Pani nie wie, jak bardzo podoba mi się to, co Pan napisał. Właśnie dlatego staram się przy dialogach pozostawiać trochę miejsca na wybory autora. Jeśli tylko wiem, że ktoś podchodzi do tekstu tak świadomie, jak Pan, mam odczucie, że w tego typu sprawy mogę prawie w ogóle nie ingerować. Bo są te niuanse, które autor może chcieć wyzyskać. Z Pańską interpretacją dotyczącą tej subtelnej różnicy całkowicie się zgadzam.

  438. Tomasz Marek

    Szanowny Panie!
    Mam dylemat dotyczący edycji dialogu, konkretnie wielkiej lub małej litery w komentarzu. Oto ten tekst:
    – A dobry on dla ciebie aby? Nie bije?
    – Dobry mateczko, dobry… – nie mogła wdać się w wyjaśnienia, że najlepszy, gdy bije.
    Może jednak trzeba tak:
    – A dobry on dla ciebie aby? Nie bije?
    – Dobry mateczko, dobry… – Nie mogła wdać się w wyjaśnienia, że najlepszy, gdy bije.
    Pierwsza wersja jest chyba zgodna z forum korektorów i (bodajże) z jakąś Pańską poradą. Druga (jeśli dobrze odczytuję Wolańskiego) – z jego restrykcyjnymi zasadami.

  439. Anna

    Witam,
    W książce, którą ostatnio czytałam, występuje bohater o imieniu Alec. Tłumacz odmienia je w następujący sposób:
    M. Alec
    D: Aleca
    C: Alecowi
    B: Aleca
    N: Alekiem
    Ms: Alecu
    W: Alecu
    Zastanawiam się, czy jeżeli czytelnik zdaje sobie sprawę, że imię to czyta się „Alek”, taka zamiana c na k w narzędniku jest konieczna? Czy formy „Aleciem” lub „Alec’iem” byłyby w tym przypadku poprawne?
    Z góry dziękuję za rozwiąnie wątpliwości.

    • Paweł Pomianek

      Taka odmiana, jaką stosuje tłumacz, jest konieczna i znormatywizowana w słownikach poprawnej polszczyzny. Forma Aleciem czy tym bardziej Alec’iem jest niedopuszczalna.

      • Anna

        Skoro już jestem w tym temacie, spytam jeszcze o jedno imię z tej samej książki. Jeden bohaterów nazywa się Jace. Jak w tym przypadku powinna brzmieć delikanacja tego imienia? Szczególnie interesuje mnie tu miejscownik.
        Dziękuję za poświęcenie czasu, by odpowiedzieć na moje pytania.

        • Paweł Pomianek

          Musi Pani napisać konkretnie, o co chodzi. Jeśli to jest naprawdę wydana książka, to przecież widzi Pani, jaka deklinacja jest stosowana ;-). Może chodzi o to, że Pani pisze tę książkę? Wiadomości jest jednak ogólnie za mało: wszystko zależy od tego, czy jest to imię żeńskie czy męskie i jak się je czyta. Proszę o uzupełnienia.

          • Anna

            Z całą tą kwestią wiąże się dość długa historia. Problem właśnie w tym, że książka jest wydana, ale w różnych tomach imię to jest odmieniane w różny sposób. (Słyszałam plotki, że tłumaczka nie do końca zgadzała się z redaktorem).
            Jace to w tym przypadku imię męskie, skrót od Jonathan Christopher, według autorki czytane jako [dżejs].
            W pierwszych częściach w miejscowniku odmieniano je „Jasie”, ale widziałam też formy „Jace’ie”. W późniejszych tomach, w wyniku ponownego konfliktu tłumaczki z redaktorem przeniesiono się na zupełnie inną odmianę, gdzie imię odmieniało się „Jace”, „Jace’go”, „Jace’emu” itd.
            Wiem, że druga odmiana nie może być poprawna, bo nie zgadza się z wymową podaną przez autorkę.
            Ciekawi mnie jednak, jak powinien brzmieć zapis: Jasie czy Jace’ie.
            Mam nadzieję, że moje pytanie jest teraz bardziej jasne 🙂

  440. Jan Jedlikowski

    Panie Pawle,
    chciałbym się spytać, czy w języku polskim występuje słowo „wieloskalowy” (nie mylić z „wielkoskalowy”). W języku angielskim często spotykam się z wyrażeniem „multi-scale factors”, bądź „multiscale factors”. Czy takie wyrażenie można przetłumaczyć jako „czynniki wieloskalowe”?

    • Paweł Pomianek

      Panie Janie,
      moje zdanie jest takie, że jeśli nawet słowniki nie notują danego wyrazu, a jest on w danym kontekście z jednej strony potrzebny (bo dotyczy czegoś, czego w polszczyźnie do tej pory nie było), a z drugiej w pełni zrozumiały i jasny (często jest tak w języku specjalistycznym jakiejś dziedziny), to należy tego wyrazu użyć. Na pytanie, czy takie wyrażenie można przetłumaczyć jako czynniki wieloskalowe, odpowiadam więc: Dlaczego nie? 🙂

  441. tojja

    Dzień dobry, mam pytanie, związane z przecinkami. Czy jest i potrzebny przecinek w zdaniach typu:
    1. „widzę idącego człowieka”
    2. „widzę idącego ulicą człowieka”
    3. „widzę człowieka idącego ulicą”

  442. Krystian

    Czy uzasadnione jest stosowanie dużych liter we wszystkich słowach składających się na pełną nazwę przystanku autobusowego? W moim mieście i okolicach przewoźnik we wszystkich dokumentach stosuje właśnie taki zapis. Dodam, że odnosi się to do wszystkich nazw, nawet typowo rodzajowych, przykładowo: „Swoszowice Autostrada”, „Lubocza Trafo” czy „Zesławice Ogródki Działkowe”. Dodatkowo chciałem spytać, czy po pierwszym wyrazie w takich przypadkach powinien znajdować się przecinek („Zesławice Ogródki Działkowe” czy „Zesławice, Ogródki Działkowe”), jeżeli np. taki napis znajduje się na tablicy przystankowej.

    • Paweł Pomianek

      Nie wiem, czy widział Pan odpowiedź w poradni językowej na podobny temat: link tutaj. Myślę, że całość nazw przystanków należałoby zapisywać wielkimi literami. Co do ostatniej kwestii, wydaje mi się, że lepsza dla uzasadnienia wielkiej litery byłaby pisownia nazwy bez przecinka. Choć mnie chyba najbardziej przekonywałaby nazwa z półpauzą: Zesławice – Ogródki Działkowe. Sądzę jednak, że to nie zwiększałoby przejrzystości na rozkładzie jazdy, a ta powinna mieć tutaj priorytet.

  443. javiki

    Witaj. Mam mały problem chodzi o odmianę słowa piwosze. Poprawnie będzie wielu piwoszy czy piwoszów? ( ja myślę że tak jak murarze-wielu murarzy ).

  444. Adrianna

    Panie Pawle,
    idąc za ciosem bardzo proszę o pomoc w jeszcze jednej wątpliwości: czy poprawny jest zwrot: „Nie jeździj tu na rowerze”? Czy może istnieje inna odmiana wyrazu jeździć?
    (Zawsze można powiedzieć: nie pędź tak tu na rowerze lecz nie zawsze ktoś pędzi…)

  445. Adrianna

    W jaki sposób odmienić to samo nazwisko kilku osób, które nie są małżeństwem np.
    Adam Keler, Anna Nowak-Kelner, Beata Kelner – czy powinnam napisać – Państwo Kelnerowie, gościliśmy Państwa Kelnerów czy jednak należałoby wymienić wszystkich osobno?

  446. maciek

    czyli ponizsze zdania sa z bledem?
    Jest takich zdan z „nie szyblo” naprawde duzo

    Nie szybko dowiemy się, kto zabił suwalczanina w 1999 roku
    Nie szybko zagrają w Narodowym
    Nagrania z rozpraw nie szybko zastąpią tradycyjne protokoły

    • Paweł Pomianek

      Nie znajduję nic, co mogłoby usprawiedliwić pisownię rozdzielną. Zdaje się ona wynikać z niewiedzy. Założyłbym, że jest intuicyjna. Taka forma – jak to się mówi – wygląda lepiej. I dlatego jest wybierana. Ale trzeba ją zakwalifikować jako błąd ortograficzny.

  447. Tomasz Marek

    Mam kłopoty z zaimkami. Czy mógłby mnie Pan oświecić, jak należy mówić (i pisać):
    1a) „Załatw mi papierosy”, czy
    1b)”Załatw papierosy dla mnie”
    2a)”Podeślij mi jakąś kobietę do sprzątania”, czy
    2b)”Podeślij do mnie jakąś kobietę do sprzątania”
    3a)[mowa o koniach w stadninie]: „Mógł ich dosiadać”; „Mógł ich głaskać” [„dosiadać KONI”, ale czy „głaskać KONI”?], czy
    3b)”Mógł je dosiadać”; „Mógł je głaskać” [j.w.; wybrałbym intuicyjnie 3a-1 i 3b-2, ale skąd różnicowanie formy z męskoosobowej na męskonieosobową(?) przy zmianie czasownika?]

    • Paweł Pomianek

      Panie Tomaszu,

      to nie do końca kłopoty z zaimkami, bo właściwie w żadnym z podanych wypadków problem nie dotyczy sensu stricto zaimków.

      W przykładzie nr 3 decyduje rząd, jaki mają poszczególne czasowniki. Dosiadać ma rząd dopełniaczowy, dlatego dosiadamy koni (ich), za to głaskać ma rząd biernikowy, dlatego głaskamy konie (je).

      W drugim przykładzie żadna z wersji nie jest błędna, tylko pierwsza wydaje się dużo bardziej potoczna. Zresztą dopatrywałbym się tutaj również pewnej różnicy znaczeń. Pierwsza wypowiedź jest mniej jednoznaczna. Można jej użyć zarówno wtedy, gdy chcemy zatrudnić kogoś do sprzątania, jak i gdy chcemy zawołać kogoś, żeby w tym momencie coś u nas posprzątał. Druga wypowiedź to wyraźnie prośba o podesłanie kogoś do wysprzątania w tym momencie.

      Przykłady 1a i 1b to zdania poprawne. Przy czym nienaturalny szyk drugiego zdania sugeruje, że wypowiedź pojawiła się w jakimś kontekście. Załatwiłeś już jemu. Teraz załatw papierosy dla mnie. Podsuwam w tym kontekście artykuł Mnie, mi i akcent zdaniowy (wideo). Generalnie (w przyszłości) zachęcam do dyskusji pod artykułami na dany temat, które łatwo znajdować poprzez tagi.

  448. maciek

    Panie Pawle,

    Niestety w/w wpis nie wyjansia zadanego pytania
    Nieszybko jest utworozne od przymiotnika szybki wiec powinno sie pisac wg zasady razem

    ale w/w/ ptzykaldy pisz o osbno

    prosze o wyjanienie

    • Paweł Pomianek

      Panie Macieju,

      ma Pan absolutną rację! Zmyliło mnie przede wszystkim to, że podał Pan niepełną zasadę, więc po prostu odesłałem Pana do artykułu dla uzupełnienia. Tymczasem okazuje się, że Pańska uwaga wydaje się być jak najbardziej zasadna. Nie wiem, czy widział Pan pod tamtym artykułem bardzo ciekawy komentarz (i trafny) odnoszący się do naszej sprawy, który chyba gdzieś mi umknął przed dwoma laty. Nieszybko to przecież wyraz analogiczny do nieprędko pochodzący – na co zwrócił Pan uwagę – od przymiotnika szybki. Zgodnie z zasadą ortograficzną należałoby więc pisać nieszybko łącznie. Wątpliwości nie pozostawia słownik ortograficzny PWN: nieszybko.

  449. maciek

    nieszybko – wydawaloby sie ze piszemy razem (nie z przyslowkami)
    ale natknalem sie na ponizsze zdania:

    Nie szybko dowiemy się, kto zabił suwalczanina w 1999 roku
    Nie szybko zagrają w Narodowym
    Nagrania z rozpraw nie szybko zastąpią tradycyjne protokoły

    prosze wytlumaczyc czy w powyzszych zdaniach jest blad czy jest jakas regula ze nie z przyslowkami piszemy osobno?

  450. Tomasz Marek

    Rozpoczęto inwestycję (budowę fabryki). Czy dyrektor tejże (zaznaczam, że fabryki jeszcze nie ma) został zatrudniony „w inwestycji” (choć żadnego „zamknięcia w” nie sposób sobie wyobrazić, dopiero będą kopać pod fundamenty)? „Na” (fuj – jak „na dachu”, choć przyjęło się „na budowie”)? „Przy” (razi, bowiem kojarzy się z dorywczością zajęcia i jakąś odległością terenową, jak „przy dworze”, na dodatek z czynnością: „przy melioracji”)? Bowiem nie „na terenie”, gdyż na terenie inwestycji pracują firmy obce (np. agencja ochroniarska, firma sprzątająca).

    • Paweł Pomianek

      Panie Tomaszu,
      pytanie jest ciekawe, myślę, że w dużej mierze jest to kwestia opinii. Ja bym jednak w pierwszej kolejności odrzucił formę na inwestycji jako zbyt potoczną, a w drugiej – jak Pan to mówi gdzie indziej – polskim zwyczajem ominął problem i napisał, że ktoś został dyrektorem inwestycji. Ale na pewno i Pan ma w tej kwestii do napisania coś interesującego.

      • Tomasz Marek

        Niestety – nie znam odpowiedzi na postawione pytanie. Oryginalna wypowiedź brzmiała:
        „Firma (…) rozpoczyna inwestycję i zamierza mnie W NIEJ zatrudnić.”
        Sensownego obejścia (TAM? – ale nie o miejscowość chodzi) też nie wymyśliłem. Co do obejść zresztą, to mam o nich krytyczne zdanie. Uniki językowe może stosować przedszkolak lub człowiek po podstawówce (świadczą wtedy o jego inteligencji), ale językoznawca, ekspert, korektor, redaktor tekstu – nie powinni tego czynić, gdyż przyznają się tym do własnej niekompetencji. JAKIEŚ zasady w końcu są (no, mam nadzieję!) i fachowiec zapytany explicite powinien je znać lub odszukać i zastosować.

        • Paweł Pomianek

          Uniki językowe może stosować przedszkolak lub człowiek po podstawówce (świadczą wtedy o jego inteligencji), ale językoznawca, ekspert, korektor, redaktor tekstu – nie powinni tego czynić, gdyż przyznają się tym do własnej niekompetencji.

          Ja sobie z tych uników trochę zażartowałem, bo to Pan je tak nazwał. Tymczasem przerabianie konstrukcji zdaniowej tak, by brzmiała dobrze po polsku, jest absolutnie stałą, a nawet obowiązującą wśród językoznawców i korektorów praktyką. Wg mnie to, o co Pan pyta, jest nowomową i żadna wersja nie będzie brzmiała dobrze po polsku. „Jakieś zasady są”, ale nie w każdej szczegółowej sprawie. Proszę zauważyć, ile jest tematów w poradni językowej, gdzie ogólne zasady są przykładane do nowych sytuacji, których zasadniczo zasada nie obejmowała. Trzeba nieraz rozważyć, którą z zasad zastosować i opinie bywają różne. Gdyby trzymać się poprawnej polszczyzny, napisałbym Firma (…) rozpoczyna inwestycję i zamierza mnie zatrudnić przy jej realizacji. Na tym polega korekta, a nie na wstawianiu odpowiedniego przyimka, gdy żaden nie pasuje. Niemniej, wersja, którą przedstawiłem, brzmi potwornie oficjalnie. Nie wiem, jaki charakter miał tekst. Jeśli był to mail do znajomego, to wypadałoby raczej napisać stylem potocznym. I myślę, że wtedy napisałbym albo tak, jak Pan przedstawił, albo zamierza mnie przy niej zatrudnić.

          • Tomasz Marek

            Dziękuję za słuszną reprymendę. „Przy”… Hmmm… Rataj przy dworze, drwal przy wyrębie, dyrektor przy inwestycji… Wielki Słownik Frazeologiczny JP P. M-N. podaje: „pracować przy projekcie”, „…przy spawarce”, „…przy wywożeniu śmieci”. „Zatrudnić przy realizacji inwestycji” nie wydaje się Pańskiemu wyczulonemu uchu nowomową i pleonazmem? W kontekście przytaczanego SFJP P.M-N. lepiej byłoby chyba „zatrudnić przy niej (inwestycji}”? To chyba najlepsze wyjście, choć do poetyki „mieszkać kątem przy muzyce” daleko, oj, daleko.

            • Paweł Pomianek

              O, widzi Pan, wiedziałem, że będzie Pan miał jakąś konstruktywną polemiczną opinię. Co do tego pleonazmu, przyznam, że ja tutaj powtórzenia znaczeń nie widzę. Realizacji i inwestycji mają jednak inne znaczenia. Niemniej, co od początku zauważyłem, razi mnie oficjalność czy wręcz urzędowość zaproponowanej przeze mnie formy. Dlatego w kontekstach luźnej wymiany zdań można by uznać taką wypowiedź za pretensjonalną. Po rozważeniu tego, co Pan napisał, przychyliłbym się do opinii, że zatrudnienie przy inwestycji brzmi może rzeczywiście najlepiej.

          • Tomasz Marek

            Przy okazji… Zauważył Pan, że obaj (intuicyjnie) posługujemy się znaczeniem słowa „inwestycja”, które nie znajduje odzwierciedlenia w znanych mi słownikach? W naszym rozumieniu (w aspekcie pracy dyrektora „przy” czy też „w”) jest to coś trwającego, jakiś proces, który ma początek i koniec. W tym sensie „inwestycja” przypomina projekt, budowę, przedsięwzięcie. W takim sensie, ale TYLKO wg korpusu PWN (i kręgów, w których się obracam), słowo „inwestycja” jest obecnie najczęściej używane [„teren pod inwestycję”, „rozpocząć inwestycję”, „kontynuacja inwestycji”, „niedokończona/przerwana inwestycja”]. W wyrażeniu „realizacja inwestycji” dopatruję się nowomowy i pleonazmu wg klasycznego, słownikowego znaczenia „inwestycji” jako jednorazowego aktu przesunięcia środków finansowych. W tym kontekście „realizacja inwestycji” byłaby czymś w rodzaju „kupna zakupu” czy „dokonania czynu”.
            I stąd te „dyrektorskie” dylematy [„w przedsięwzięciu”, „na budowie”, „przy/w projekcie” {w korporacjach pracownicy są zatrudnieni W projekcie, nie PRZY – wiem, co mówię!}]… Któremu z powyższych to nasze, intuicyjne rozumienie słowa „inwestycja”, jest najbliższe? Bo jeśli to podobieństwo decydowałoby o takim czy innym przyimku, to jednak „w”.

            • Paweł Pomianek

              Bardzo trafne dodatkowe uwagi. Przy czym ja jestem zwolennikiem, by raczej godzić się na nowe znaczenia słów. A tutaj pleonazmu nie widzę, bo nie można zastosować klasycznego znaczenia tego terminu. Wiadomo, że chodzi o to nowe, biznesowe rozumienie. Jeśli już, to można by się pokusić o uznanie, że użyto anglicyzmu, i wskazanie konieczności poszukiwania polskiego synonimu, ale na pewno nie orzekałbym o zaistnieniu pleonazmu.

    • Paweł Pomianek

      Są trzydzieści dwa stopnie – jeśli chodzi o stanowiska, godności (stopnie np. w wojsku).
      Jest trzydzieści dwa stopnie – gdy mamy na myśli temperaturę.

      • Tomasz Marek

        Prof. Bańko odpowiada zdecydowanie, że SĄ trzydzieści dwa stopnie (w kontekście temperatury). [http://sjp.pwn.pl/slowniki/Do-jeziora-s%C4%85-trzy-kilometry.html]

        • Paweł Pomianek

          Bardzo dziękuję. W tej sytuacji przyznać trzeba, że w obu znaczeniach zdecydowanie lepsza jest forma z orzeczeniem w liczbie mnogiej.

  451. GH

    Witam
    i „w międzyczasie” piszę te słowa, czy może lepiej: witam i „w między czasie” piszę.
    Pisownia „między czasami” jest jasna, w każdym razie wydaje się być logiczną.
    Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
    GH

    • Paweł Pomianek

      No cóż… Myślę, że ostatecznie to ani Witam, ani w między czasie :-). Jeśli chodzi o powitanie, zdecydowanie bardziej odpowiednie byłoby Dzień dobry (Witam uchodzi za dość niegrzeczne), a w międzyczasie to po prostu zrost – pisany łącznie. Między czasami w sensie przenoszenia się między czasami (lepiej przenoszenia się w czasie) lub różnicy między czasami (lepiej: różnicy w czasie) w poszczególnych miejscach świata piszemy rozdzielnie. Jeśli zaś mamy do czynienia z międzyczasami np. w wyścigu na dochodzenie, to oczywiście pisownia łączna.

      • Tomasz Marek

        Wg ostatnich zaleceń trzech mędrców (Bralczyk, Miodek, Markowski) „Witam” jest dopuszczalne jedynie w przypadku nieznajomości płci adresata, „Dzień dobry” absolutnie niezalecane, a jedyna polecana forma nagłówka e-maila czy listu, to „Szanowny Panie”, ew. z dodatkiem funkcji, tytułu lub stanowiska; wtedy może być bez „Szanowny” (np. „Panie Redaktorze”).

          • Tomasz Marek

            Pardon! Pomyliłem się – tą ostatecznością w przypadku nieznajomości płci jest „Dzień dobry” (wg prof. Markowskiego; prof. Bralczyk wyklucza „Dzień dobry”)
            [http://wyborcza.pl/duzyformat/1,137938,15957710,Szac4you__Jezyk_wolnej_Polski.html]

  452. Natalia

    Dzień dobry,

    jak należy zapisywać wyrażenie „Miasto Dawidowe” (miasto Dawidowe? miasto dawidowe?) i dlaczego? Czy do tego problemu odniosła się kiedyś Komisja Języka Religijnego Rady Języka Polskiego?

    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,

      co do Dawidowego nie ma wątpliwości, że to przymiotnik dzierżawczy, więc wielką literą. Ale ja bym podszedł do tego po prostu jak do utartego określenia miasta (bo chodzi przecież o konkretne miasto), pełniącego funkcję synonimu nazwy. Zob. tutaj. Czyli po prostu Miasto Dawidowe. Nie spotkałem się z tym, by do tego typu nazw odnosiła się KJRRJP.

  453. Czytelniczka

    Bardzo proszę mi powiedzieć, jak powinnam zapisać „wolontariusz przewodnik”? w Ten sposób czy może z łącznikiem „wolontariusz-przewodnik”? Zapoznałam się z regułą używania łączników, ale nic mi tu do końca nie pasuje…
    Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

    Łączę wyrazy szacunku,
    Czytelniczka

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi tutaj o to, że ktoś został przewodnikiem w ramach wolontariatu (jako wolontariusz), to proszę napisać wolontariusz przewodnik (przewodnik jest względem wolontariusza nadrzędny, a ten ostatni wyraz jest dookreśleniem).

      • Czytelniczka

        Tak, mowa tu o kimś, kto został po prostu „darmowym” przewodnikiem. Bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź. Jeszcze jedna wątpliwość, która teraz mi się nasunęła. Skoro przewodnik jest nadrzędny, to czy nie powinien w takim wypadku stać przed słowem „wolonatriusz”? Wtedy byłoby: „przewodnik wolontariusz”.

  454. Cytryn

    Proszę o podpowiedź co do postawienia przecinka w zdaniach:

    /Jednakże rżenie koni, jak i szczekanie psów ledwie docierały do moich uszu./

    /Wiedziałam, że ów budynek najlepiej prosperujące lata ma już dawno za sobą./

    dziękuję za odpowiedź

  455. Wiola

    Witam!
    Zawsze mam problem z postawieniem przecinków w odpowiednich miejscach w zdaniu. Proszę o pomoc. Czy w zdaniu: „Szafa wyposażona jest w drążek na ubrania wiszące oraz pojemną górną półkę” przecinek powinien być postawiony pomiędzy „pojemną” a „górną” czy nie?

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Teoretycznie można by sobie wyobrazić sytuację, w której przecinek należałoby postawić, bo wszystko zależy od znaczenia. Ale jeśli chodzi po prostu o pojemną górną półkę (bez zestawiania jej z pojemną dolną) to naturalna jest wersja bez przecinka. Tutaj wchodzi w grę kwestia równorzędności przymiotników. Te dwa akurat nie są równorzędne (nie wymieniamy kilku cech półki), więc przecinka nie stawiamy.

  456. marta

    Witam!
    Znalazłem ostatnio na fb takie zdanie: ,,Dziś wczesno rany wypad na rowery do Parku Piastowskiego”. Coś mi w nim nie pasuję, jaka powinno ono właściwie brzmieć?
    Z góry dziękuję

    • Paweł Pomianek

      Chodzi Pani (czy – jak sugeruje e-mail – Panu) o formę wczesno rany? Nie mam pojęcia co to za zapis. Może żartobliwy. Oczywiście powinno być np. wcześnie rano lub wczesnym rankiem, ale na pewno nie tak, jak zostało przytoczone.
      Łączę wyrazy szacunku.

  457. Krystian

    I jeszcze jedno, jeśli można. W zdaniu: „Dość znaczne podniesienie kryterium dochodowego i zgoda na to, by nadal wypłacać świadczenie po jego niewielkim przekroczeniu, to będzie krok w dobrym kierunku, bo więcej rodzin skorzysta z pomocy” przecinek pomiędzy słowami „przekroczeniu” i „to” powinien stać czy nie? Nie jestem w stanie określić, czy owo „by” wprowadza tutaj zdanie podrzędne wtrącone.

  458. Krystian

    Dzień Dobry,

    Bardzo proszę o odpowiedź na pytanie, czy w zdaniu „Sam zainteresowany, czyli Jan Kowalski, na razie nie chce komentować sprawy” przecinek po nazwisku Kowalski jest wymagany.

    • Paweł Pomianek

      Nie jest. Przecinek wolno postawić, jeśli czyli Jan Kowalski potraktujemy jako wtrącenie. Można jednak potraktować całe zdanie jako zdanie współrzędnie złożone wynikowe i wówczas przecinka po Kowalski nie stawiamy. Wszystko zależy od interpretacji.

  459. Dawid Budkiewicz

    Dzień dobry,
    mam pytanie, jaka jest poprawna odmiana imienia Karina w wołaczu? Według mnie bardziej naturalnie brzmi „Karina”.

    Proszę o odpowiedź oraz zasugerowanie dlaczego właściwa jest dana odmiana.

    Z wyrazami szacunku
    Dawid Budkiewicz

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      jeśli chodzi o wołacz od imienia Karina, to jedyna poprawna forma to oczywiście Karino. Mam jednak wrażenie, że nie chodzi Panu o odmianę, tylko o codzienne używanie mianownika Karina w funkcji wołacza. Jest to jak najbardziej dopuszczalne. A to, czy bardziej naturalnie brzmi Karina czy Karino, jest zazwyczaj uwarunkowane regionalnie.

  460. Marzena

    Szanowny Ekspercie,
    czy są jakieś zasady co do zapisywania oddziałów w klasach?
    2a, 2A, IIa, IIA czy ze spacją 2 a II A itd.

    pozdrawiam
    Marzena

  461. Katja

    Ostatnio, często widzę rozsyłane zdanie; „Lubię gotować moją rodzinę i zwięrzęta” z dopiskiem, żeby używać przecinków, które zmieniają treść zdania. Czy naprawdę, zdanie; Lubię gotować, moją rodzinę i zwierzęta” jest prawidłowe? Dziękuję

    • Paweł Pomianek

      No cóż, oczywiście to zdanie nie grzeszy mądrością, ale nie widzę w nim nic niepoprawnego. Zapewne chodzi Pani o taki demot, który ostatnio krąży. Mnie się on podoba, bo zabawnie i celnie zwraca uwagę na to, jak ważne w niektórych miejscach jest postawienie przecinka. Na potwierdzenie polecam nasz niedzielny wpis.

  462. Małgosia

    Dzień dobry!
    Mam pytanie dotyczące dedykacji. Czy w wyrażeniu „dedykuję (…)bratu Darkowi, siostrze Kasi” powinnam umieścić myślnik? (tj. bratu – Darkowi, siostrze – Kasi).
    Pozdrawiam serdecznie!

    • Paweł Pomianek

      Powiedziałbym, że żadna z tych wersji nie jest błędna. Widzę taką tendencję u niektórych, że w podobnej sytuacji uważają, że przydałby się jakiś znak oddzielający. Przecinek tutaj nie do końca pasuje, bo to przecież nie jest stricte wtrącenie (przeciwnie, imię jest informacją nadrzędną) – jeżeli już, to właśnie półpauza. Ale jeśli jest to wyliczenie skierowane kolejno do kilku osób, radziłbym pominąć półpauzę i pisać bratu Darkowi, siostrze Kasi etc.

  463. Alla

    Nie wiem gdzie mogłabym napisać ten post, więc z pewną nieśmiałością umieszczam go tutaj. Bardzo poproszę o wyjaśnienie jak poprawnie powinno się mówić/pisać:
    „bronią popełnione „byki” jak niepodległości” uważam, że ta fraza powinna brzmieć: „bronią popełnionych byków jak niepodległości”, bo mamy do czynienia z imiesłowem przymiotnikowym, nie jestem jednak pewna takiej interpretacji, więc proszę o pomoc. Dziękuję.

    • Paweł Pomianek

      Tutaj nie ma znaczenia, czy to imiesłów, czy nie. Istotne jest, jaki rząd ma czasownik bronić, a ten ma rzeczywiście – dopełniaczowy. W związku z tym poprawna jest forma, którą Pani wskazała: bronią popełnionych byków jak niepodległości.

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      gdy stosujemy pisownię z imieniem lub z innym wyrazem wskazującym na rodzaj męski, dopuszczalne jest nieodmienianie nazwiska zakończonego na -o. Nazwisko zdecydowanie jest jednak odmienne: Bodo, Body, Bodzie, Bodę, z Bodą.

        • Paweł Pomianek

          Dziękuję za jak zawsze cenne uzupełnienie. Osobiście w kwestii odmiany nazwisk zawsze jestem zwolennikiem odmiany, o ile jest taka – tak to nazwijmy – techniczna możliwość. Tutaj może powodem propozycji nieodmienności jest pochodzenie nazwiska albo utarty zwyczaj językowy. Jestem więc skłonny uznać, że akurat w przypadku Eugeniusza Bodo w przypadku pisowni z imieniem lepsza jest forma nieodmienna.

          • Tomasz Marek

            Zwolennikom (do których nie należę) odmieniania WSZYSTKICH nazwisk podam (dyskutowaną na innych forach) wersję odmiany przydomka i nazwiska jakiegoś (jakoby znanego) sportowca amerykańskiego: w mianowniku Babe Ruth, w miejscowniku wyszło Babie Rucie. Ponieważ po takim miejscowniku narzędnik narzucał się „Babą Rutą”, wycofano się z tego pomysłu i polskim zwyczajem ominięto problem, przerabiając całą wypowiedź.

  464. Magda

    Dzień dobry!

    Niedawno to pytanie spędzało mi sen z powiek, nie znalazłam nigdzie odpowiedzi na nie, mimo, że szukałam nawet w outernecie (poza internetem, znaczy się).

    Dowiedziałam się przypadkiem, że i u Państwa można zadać pytanie, więc chętnie skorzystam z tej możliwości i będę ogromnie wdzięczna za jednoznaczną odpowiedź, ale docenię także nierozstrzygający głos w sprawie.

    Czy jeśli powiem: „gośćmi będą Jan i Anna Nowakowie” tylko sugeruję, że para jest małżeństwem, czy też określam to jednoznacznie? Czy mogłabym powiedzieć takie zdanie, gdyby Jan i Anna byli rodzeństwem lub ojcem i córką? Czy zamienienie w takiej sytuacji wspomnianej wcześniej formy na następującą: „Jan i Anna Nowak”, było by równie dobrą alternatywą, koniecznością, czy też błędem?

    Jeżeli ktoś z Użytkowników strony, niekoniecznie językoznawca, chciałby zabrać głos w sprawie, bardzo chętnie poznam różne opinie na ten temat!

    Pozdrawiam,
    Magda

    • Paweł Pomianek

      Pani Magdo,
      ta kwestia nie wydaje się tak skomplikowana, jednocześnie jest istotna i ciekawa. Jeśli powie Pani gośćmi będą Jan i Anna Nowakowie to jestem pewien, że 99% użytkowników naszego języka uzna, że ma Pani na myśli małżeństwo. Teoretycznie jest możliwe, by było to rodzeństwo lub ojciec z córką, ale wtedy, by uniknąć nieporozumień, należałoby to uściślić. A tak naprawdę gdyby było to rodzeństwo lub ojciec z córką, z pewnością lepiej byłoby zapisać: Jan Nowak i Anna Nowak. Co do drugiej części pytania, forma Jan i Anna Nowak jest błędna, ponieważ nazwiska w języku polskim należy odmieniać. Proszę zauważyć, że taki zapis odnosi tak naprawdę nazwisko tylko do drugiej z wymienionych osób. Mamy Annę Nowak i jakiegoś nieokreślonego Jana.
      Odwzajemniam pozdrowienia :-).

    • Magda

      Dziękuję za odpowiedź! Druga część moich wątpliwości (dotycząca formy „Jan i Anna Nowak) została rozwiana, jednak nadal nie rozstrzyga Pan, czy forma „Jan i Anna Nowak” jest zastrzeżona dla małżeństwa.

      Zdaję sobie sprawę, że lepiej być precyzyjnym w języku, jednak moim głównym dylematem w tej sprawie jest kwestia, czy forma „Jan i Anna Nowakowie” jest DOPUSZCZALNA w przypadku, kiedy Jan i Anna nie są małżeństwem. Czy jej użycie jest błędem, czy też jest poprawne, choć mylące.

      • Paweł Pomianek

        Pani Magdo,
        trudno mi się zgodzić z tym zaproponowanym przez Panią, a dla mnie dość sztucznym podziałem, że coś może być mylące, a jednocześnie nie być błędem językowym. Tzn. coś oczywiście może być mylące, nie będąc błędem językowym, np. gdy świadomie decydujemy się na jakąś językową zabawę, by pokazać jakąś grę słów czy aby zażartować. Coś może być też mylące dla odbiorcy ze względu na jakieś jego ograniczenia. Gdy jednak jest tak, że nadawca używa formy, która w danym kontekście oznacza co innego, i robi to nieświadomie, jest to w oczywisty sposób językowa niedoskonałość czy – odważyłbym się powiedzieć – błąd językowy.

        W Nowym słowniku poprawnej polszczyzny czytamy m.in.: Błąd można też określić jako taki sposób użycia jakiegoś elementu języka, który razi jego świadomych użytkowników, gdyż pozostaje w sprzeczności z ich dotychczasowymi przyzwyczajeniami, a nie tłumaczy się funkcjonalnie.

        Jednocześnie zachęcam Panią do zadania swojego pytania w poradni językowej PWN (o ile oczywiście się Pani uda). To rzeczywiście jest ciekawa kwestia, warta jasnego stanowiska profesorów odpowiadających na pytania w poradni.

    • Magda

      „Błąd można też określić jako taki sposób użycia jakiegoś elementu języka, który razi jego świadomych użytkowników, gdyż pozostaje w sprzeczności z ich dotychczasowymi przyzwyczajeniami, a nie tłumaczy się funkcjonalnie.” Nie wiedziałam o tym. To istotna informacja, dziękuję!

      Przymierzałam się do zadania pytania na PWN, ale jakoś nie trafiałam z momentem i w końcu zapomniałam o sprawie; przypomniałam ją sobie, kiedy dowiedziałam się, że Pan odpowiada bez limitów 😉 I za te odpowiedzi bardzo dziękuję!

      • Paweł Pomianek

        Pani Magdo,

        ja odpowiadam „bez limitów”, ale proszę pamiętać, że jestem tylko magistrem filologii polskiej (no i mam już kilkuletnią dość istotną praktykę przy redakcji książek i artykułów; i jeszcze w odpowiadaniu tutaj na pytania :-D). Ale prawdziwi specjaliści są właśnie tam, w poradni językowej PWN. To są normatywiści – ja, kiedy tylko jest możliwość, staram się na nich powoływać. W kwestii Pani pytania nie mam pod ręką żadnych materiałów, w których by coś na ten temat mówili – stąd argumentacja trochę na okrągło ;-). Ten cytat, który się Pani spodobał, też dotyczy w pierwszej kolejności takich aspektów, jak tworzenie nowych wyrazów, przejmowanie kalek językowych, tworzenia nowych związków składniowych między wyrazami, które np. od dziesięcioleci funkcjonowały inaczej. Ale wydaje mi się, że i tutaj można go zaaplikować…

        • Magda

          Oczywiście, rozumiem. O tym „bez limitów” to pisałam z uznaniem, bo widzę, że pytań tu jest naprawdę sporo. Jak nadarzy się sposobność, zapytam za Pana namową w poradni PWN.

  465. Mateusz Chomicki

    Witam,

    jako że interesuję się sportem, często po danych wydarzeniach widuję artykuły, teksty typu „Polska wygrywa mecz”, „Hamilton zdobywa tytuł MŚ”. Zastanawiam się, czy użycie czasowników jak w podanych przykładach jest poprawne. Przytoczone przeze mnie zdania (a dokładniej: ich czasowniki) sugerują czas teraźniejszy, a nie przeszły. Żeby uzasadnić swoją opinię o niepoprawności tych zdań, dodam słowo „wczoraj” do nich: „Polska wczoraj wygrywa mecz”, Hamilton wczoraj zdobywa tytuł MŚ”.

    Z góry dziękuję za poświęcony czas i udzielenie odpowiedzi. Mam nadzieję, że się mylę i przykłady jak na początku tego komentarza są poprawne, bo jeśli nie, to około 70% tekstów, które dotyczą zakończonych wydarzeń i które widuję, jest błędne…

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,
      tutaj bym akurat nie wnosił zastrzeżeń. Oczywiście jeśli doda Pan wyraz wczoraj, przykłady stają się automatycznie niepoprawne. Generalnie jednak tego wyrazu przecież nie ma. Czas teraźniejszy w tych kontekstach potraktowałbym raczej jako chęć udramatyzowania tekstu, ożywienia go, podtrzymania wczorajszych emocji i przeniesienia ich na dziś.

  466. Jo

    Dzień dobry,
    zastanowiło mnie ostatnio, czy często używane wyrażenie „popełnić rytualne seppuku” nie jest pleonazmem. Wydaje mi się, że jest podobnie jak w przypadku „cofać się do tyłu” czy „artykuły AGD” – w końcu seppuku samo w sobie jest właśnie rytualnym samobójstwem, tak jak AGD to przecież artykuły gospodarstwa domowego.

  467. Ewelina

    Dzień dobry ponownie Panie Pawle.
    Tym razem mam pytanie odnośnie użycia obcych słów w tekście, które na stałe weszły do języka polskiego. Raczej potocznego, ale jednak.
    Otóż, w tym, co obecnie piszę, mam dialog pomiędzy dwoma nastoletnimi osobami. Gdyby rozmawiały „na żywo”, naturalne byłoby użycie zwrotu typu OK, na znak zgody. Jednak w tekście pisanym wydaje mi się to trochę dziwne. Aczkolwiek użycie słów „dobra”, czy „dobrze” w kontekście tego, co piszę, jest zbyt poważne. Chodzi mi o to, że nie będzie oddawało „luzackiego” klimatu rozmowy, a to chciałabym właśnie uzyskać.
    Podobny problem mam z innym obcym słowem. Jeden z bohaterów mówi „napisałem siostrze smsa”. No właśnie: smsa, esemesa, sms, czy może sms’a? Bo użycie zwrotu „wiadomość tekstową” znów wydaje mi się nie na miejscu.

    Co ciekawe, z racji tego, że piszę w MS Word, korzystam z autokorekty, co mi się przydaje, gdy w pośpiechu „zjem” jakąś literkę :). I Word nie podkreślił mi ani formy „okej”, ani „OK”, podkreślił za to „smsa”. Pisząc za to ten post, nie podkreślono mi tylko formy „esemesa” – co znaczy, ze tylko ona jest poprawna? I a propos można napisać „piszę w Wordzie”? Czy może „w Microsoft Word”, albo jak napisałam „MS Word” ? Tego program nie podkreślił, ale WORD to skrót powszechnie używany w języku polskim, więc na pewno jest w bazie programu.

    Z góry dzięki za odpowiedź. Ewelina-Karolina 🙂

    • Mateusz Chomicki

      1. Poprawne formy to okej, okay, OK i O.K. – wg mnie nie ma przeciwwskazań, aby użyć tego słowa, zwłaszcza w rozmowie między nastolatkami.
      2. „Napisałem siostrze SMS”, „Napisałem siostrze esemes”. Końcówka „-a” uchodzi za potoczną (SMS-a, esemesa).
      3. Nie mam pewności, ale wydaję mi się, że „pisać w Wordzie” jest poprawne.

      • Artur J.

        Co do punktu 2 — skoro bohater (zapewne też nastolatek, ale tego już nie wiemy) to mówi, to zdecydowanie na miejscu będzie forma potoczna.
        Co do punktu 3 — wiele zależy od sytuacji. W dialogu naturalnie będzie brzmiała forma „piszę w Wordzie”. W bardziej oficjalnych sytuacjach coś do powiedzenia pewnie chciałaby mieć (co nie znaczy, że zawsze należy jej słuchać) firma Microsoft, która oczekiwałaby formy w rodzaju „piszę w programie Microsoft Word”.

    • Paweł Pomianek

      Pan Mateusz, który często z dobrej woli pomaga nam tutaj odpowiadać, krótko i rzeczowo odpowiedział na Pani pytania. Do kilku spraw się odniosę:

      1. Wg mnie ciągle najlepszą formą jest okay. W tekstach pisanych radziłbym się trzymać właśnie jej. Jeśli jednak chce Pani zaznaczyć, że bohater odpowiedział OK, a nie okay – to można by użyć i tej formy.

      2. W odmianie oficjalnej piszę SMS. Potocznie można użyć dwóch form wskazanych przez p. Mateusza: SMS-a lub esemesa. Pozostałe uchodzą za niepoprawne. Zresztą – mówiąc najkrócej – właśnie na te dwa sposoby możemy odmienić również inne skrótowce, np. PKS-u lub pekaesu.

      3. Szczerze, to nie spotkałem się do tej pory z rozważaniami na ten temat. Ja bym zaakceptował wszystkie trzy podane formy. Najbardziej naturalna jest dla mnie pierwsza piszę w Wordzie. Bardziej oficjalnie można by powiedzieć piszę w programie Word. Ważniejsze jest tutaj to, by zaznaczyć, że generalnie radziłbym z dużą dozą nieufności traktować autokorektę. Redagując książki bardzo często widzę, że autorzy unikają pewnych form podkreślanych przez autokorektę, które są w pełni poprawne.

      • Ewelina

        Dziękuję bardzo wszystkim Panom za wyczerpującą odpowiedź.

        I przepraszam, że tak późno od napisania odpowiedzi składam podziękowania, ale właśnie dzisiaj, w trakcie pisania nasunęło mi się pytanie, które odnosi się do tego, co mi wyjaśniliście, a dokładnie tego, co poruszył Pan Paweł.

        Konkretnie dotyczy tych wspomnianych przez Pana skrótowców. Czy mogę tą zasadę odmiany, zastosować do skrótu WF -wuef (np. na wuefie, lekcja wuefu). Nie mogę przecież pisać cały czas wychowanie fizyczne, a żaden słownik synonimów niczego trafnego mi jeszcze nie podał.

        Z góry dzięki za odpowiedź.

        • Paweł Pomianek

          Skrót od wychowania fizycznego to właśnie WF. Odmiana klasyczna: WF-u, WF-owi, z WF-em etc. Można też pisać wuef, wuefowi itd. Proszę jednak przyjąć zasadę, że na kartach jednej pracy (jednego artykułu) stosuje się stale jeden rodzaj skracania: albo ten, albo tamten (nie wymiennie).

  468. Angelika

    Mam jeszcze jedną wątpliwość. Czy interpunkcja w tym zdaniu jest poprawna?

    Tylko, że podczas gdy Żabusia równie bezmyślnie oszukując męża, jest poza tym istotą bardzo miłą i sympatyczną w swej pustocie i lekkomyślności – to pani profesorowa jest poza wszystkim całkowicie zwyrodniałą w swej głupocie istotą.

  469. Angelika

    Mam jeszcze trzy wątpliwości odnośnie do interpunkcji. Czy w poniższych miejscach zdania postawimy przecinek?

    Stąd też, (?) nie tylko nie odmawiamy tego rodzaju utworom prawa obywatelstwa w literaturze i teatrze, ale przypisujemy im ważne znaczenie.

    Jednak, (?) kiedy już przystępował do omawiania gry aktorów, reżyserii czy inscenizacji, zazwyczaj posługiwał się prostymi wyrażeniami przymiotnikowymi bądź przysłówkowymi, nie zagłębiając się w terminologię teatralną.

    Przejąwszy, (?) z teatru francuskiego pewną metodę obserwacji i budowanie tezy, pani Zapolska operuje jednak wartościami swymi z niepospolitą zręcznością.

    • Paweł Pomianek

      W trzecim przykładzie przecinek należy skasować. W dwóch poprzednich można zostawić, ale nie jest to konieczne – osobiście byłbym zdecydowanie za skasowaniem ich w każdym z tych przykładów.

  470. angelika

    Dzień dobry,
    mam kilka pytań odnośnie do konstrukcji „i pomimo że”. Czy w poniższych zdaniach oddzielamy ją przecinkiem?
    Nie jest to sztuka, której wartość polega na wykwintnym autorskim pomyśle, na jednolitej, konsekwentnie przeprowadzonej koncepcji artystycznej, i pomimo że rzecz nazywa się „dramatem”, pozostanie on tylko szeregiem ponurych obrazów i scen, wskrzeszających bóle i męczeństwa, piętnujących tyranię, nie związanych atoli jedną nicią dramatycznej akcji.

    I pomimo że podziwiamy całkowicie niepospolite błyski talentu i zręczności w scenicznej robocie, razi nas brutalna, bez osłon podana prawda nizin życiowych i osłabia ostateczne wrażenie scenicznego dzieła.

  471. Ewelina

    Zadałam pytanie pod tematem związanym z dialogami, ale mam jeszcze jedno, które nie odnosi się bezpośrednio do dialogów, więc zadam je tutaj.
    U mnie występuje ten problem w dialogu, ale na 100% nie ma to znaczenia, czy jest to wypowiedź czy narracja. Chodzi raczej o estetykę i przejrzystość tekstu, a także o to, czy jest on zrozumiały dla czytelnika.

    Co z ewentualnymi przypisami i wyjaśnieniami w literaturze beletrystycznej? Chodzi mi o to gdzie je umieszczać. Przykładowo, mamy jakąś powieść, w której autor posługuje się na przykład skrótami nazw instytucji, bądź też opisuje miejsce, nazywając nazwami własnymi obiekty się tam znajdujące.

    Pamiętam, że w jakiejś lekturze, bodajże ze szkoły średniej były umieszczone przypisy. Tekst był dość ciężki, było dużo wyjaśnień i dużo odnośników, tak, że niekiedy przypisy zajmowały ponad jedną trzecią strony książki, a pojawiały się średnio na co drugiej, bądź co trzeciej stronie. Powiem szczerze, że bardzo źle mi się to czytało. przy każdym przypisie musiałam wędrować na dół strony w poszukiwaniu jego wyjaśnienia, co skutecznie „wybijało” mnie z rytmu czytania. Z drugiej strony przychodzą mi na myśl dość poczytne powieści Dana Browna. Ten autor, bodajże na końcu książki wyjaśnia i opisuje miejsca, instytucje itp., które są w jego powieściach prawie zawsze autentyczne. Nie burzy to akcji, czytelnik się nie rozprasza czytaniem wyjaśnień autora. Jest to generalnie wygodne.
    Przypis na dole strony, powoduje, że łatwo jest znaleźć wyjaśnienie niezrozumiałego wyrażenia, nie trzeba kartkować książki, z drugiej jednak strony, wybija czytelnika z akcji powieści. Odwrotnie: opis na końcu nie rozproszy czytelnika podczas lektury, ale pozostawi niedopowiedzenie, co czasem może się „rzucić” na rozumienie treści.
    Jak więc postępować?
    Dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Pani Ewelino Karolino :-),
      tak pięknie to Pani tutaj wyłuszcza, że nie mam wątpliwości, iż Pani literaturę czyta się (lub będzie się czytać) bardzo dobrze. W tej kwestii właściwie mam do dodania jeszcze mniej niż w poprzedniej, ponieważ dokładnie wyłuszczyła Pani wszystkie za i przeciw każdego ze sposobów. Gdy będzie się Pani decydować, musi Pani po prostu rozważyć, która z opcji będzie bardziej odpowiednia dla Pani powieści. Jeśli przypisów nie ma dużo, osobiście zdecydowanie doradzałbym wersję z przypisami dolnymi.

      PS Proszę mieć na uwadze, że przypisów końcowych praktycznie nikt nie przeczyta.

      • Ewelina

        Dziękuję za sugestię. Chyba ich dużo nie będzie, ale to się dopiero okaże 🙂
        Hmmm… ale co do przypisów końcowych, to ja je zawsze czytam. Choć to chyba nie są przypisy, tzn. nie tak to powinniśmy nazwać. Na końcu raczej nie umieszcza się odnośników do poszczególnych pojęć, a raczej opisuje co autor miał na myśli. Tak było u wspomnianego przeze mnie Dana Browna. Spotkałam się też z tzw. rysem (tłem) historycznym, co też było w jakiś sposób wyjaśnieniem nie tyle pojęć, ile wydarzeń opisanych w książce.
        Ja sobie nie wyobrażam tego nie przeczytać. Zawsze mnie z resztą ciekawi, co jest prawdą, a co fikcją literacką. Pozdrawiam.

        • Christoph

          Pani Ewelino!
          Mnie również zawsze wybijały z rytmu czytania przydługawe niekiedy przypisy.
          Zwykle jednak te na końcu powieści bardziej (bo zmuszające do kartkowania i szukania odpowiednich ustępów) niż te na dole czytanej akurat strony (bo wystarczy jedynie przenieść wzrok kilka czy kilkanaście wierszy niżej).
          To tylko taka moja skromna uwaga, wspierająca sugestię Pana Pomianka.

  472. Anna

    Szanowni Państwo,

    przygotowuję dyplomy dla laureatów konkursu i mam wątpliwość, czy zastosować wielkie litery w nazwie stanowiska osoby podpisującej dyplom. Czy poniższy zapis jest poprawny?

    Jan Kowalski
    Przewodniczący Kapituły
    Dyrektor Zarządzający Stowarzyszenia Przyjaciół X

    • Paweł Pomianek

      Osobiście proponowałbym stosować małą literę.

      Jan Kowalski
      przewodniczący kapituły
      dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Przyjaciół X

      Ale mamy tu do czynienia ze stanowiskiem dyrektorskim. Jeśli jest jednostkowe, można zastosować też wielką literę.

      • Anna

        Bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź.

        Tak, zarówno przewodniczący kapituły, jak i dyrektor zarządzający, są stanowiskami jednostkowymi. Poza tym, w słowniku PWN znalazłam informację, że jeżeli nazwa stanowiska odnosi się do konkretnej osoby i jest przytoczona w pełnym brzmieniu, użycie wielkich liter jest uzasadnione.

        Powyższe argumenty wzbudziły moją wątpliwość, co do poprawności pisowni.

        Bardzo dziękuję!

  473. Zdezorientowana

    Czy zamiast „podczas tegorocznej edycji” można napisać „podczas edycji 2015”? Druga forma wydaje mi się niepoprawna i bardzo sztuczna. Będę wdzięczna za pomoc w rozwianiu moich wątpliwości 🙂

    • Paweł Pomianek

      Wydawnictwa poprawnościowe w ogóle piętnują używanie wyrazu edycja w tym kontekście. Nowy słownik poprawnej polszczyzny ujmuje to tak: Nadużywane w stylu publicystycznym. Np.: Trzecia edycja, lepiej: trzecie wydanie, konkursu, teleturnieju a. trzeci konkurs, teleturniej. Kolejna edycja Pucharu Świata, lepiej: kolejne zawody o Puchar Świata.

      Proponuję więc w ogóle rozważyć zmianę konstrukcji i usunąć z niej wyraz edycja.

  474. Cytryn

    Czy w tym zdaniu zostały dobrze postawione przecinki?

    Zostawiają chore ptaki, które, trzepocząc skrzydłami, nie mogą wzbić się w powietrze.

  475. Ann

    Jeszcze jedno pytanie 🙂

    Mówi się „naręcze kwiatów” można powiedzieć „puste naręcze”, czy naręcze z samo z definicji jest czegoś „pełne”??

    • Paweł Pomianek

      Nowy słownik poprawnej polszczyzny definiuje ten wyraz tak: 'ilość, liczba czegoś; tyle, ile da się unieść na ręku’.

  476. Janina

    Czy uzupełniając pamiątki komunijne gdzie jest tego typu wzór poprawnie jest wstawić przecinek i jak go umieścić – zaraz za wyrazem, czy nieco dalej np.
    Jan Kowalski p
    przystąpił do I Komunii Świętej w kościele
    p. w. Św. Marcina
    w Warszawie , dn. 1.05.2015 r.

    • Paweł Pomianek

      Wszystko jest w porządku, tylko przecinek powinien być bezpośrednio po Warszawie (bez spacji) – o ile jest to graficznie możliwe.

  477. An.

    Jeżeli teoretycznie nazwę psa Cukier i on zaginie to powinno się mówić, że nie ma ( kogo? Czego? ) Cukra? Czy pozostaje się przy zwykłej formie jaką stosujemy używając tej nazwy w odniesieniu do produktu spożywczego, a mianowicie 'nie ma Cukru’ ?
    Podobnie w przypadku imion Samochód czy Blok.
    Jest to niestandardowe użycie tych słów, więc powinno się używać formy przyjętej czy zmodyfikowanej?

  478. dorka

    Czy w listach lub oficjalnych pismach zaczynających się do zwrotu „Szanowna Pani”, „Drodzy Rodzice” itp. poprawne jest stosowanie wykrzyknika?
    Niestety, uczono mnie i tak i tak, ale ostatnio usłyszałam ( i jestem skłonna to zaakceptować), że jest to niegrzeczne, że powinnam napisać na końcu przecinek i pierwsze zdanie listu zacząć z małej litery (po przecinku).
    Pomocy w tym bałaganie!

    • Paweł Pomianek

      Tak, lepiej stosować przecinek i zaczynać następną część wypowiedzi małą literą. Po prostu ten wykrzyknik wydaje się w takim miejscu nazbyt emocjonalny. Chyba że wiadomość ma być w jakiejś wstrząsającej tonacji (chcemy kogoś do czegoś wezwać, zmobilizować; zdarzył się jakiś skandal), wtedy można by zastosować i wykrzyknik.

  479. Kamil S.

    Witam Panie Pawle.
    Mam pytanie odnośnie dialogu. Na ile on jest według Pana poprawny? Chodzi mi zarówno o postawione przeze mnie przecinki jak i formę. Z góry dziękuje za odpowiedź 🙂

    – Widziałeś, to, stary? – Wykrztusił Dan.
    – Nie za bardzo, nie zdążyłem – odpowiedział Mark.– Jesteśmy już prawie na miejscu. Mam tutaj kryjówkę.
    – Też mi pocieszenie. Myślałem, że zginiemy. Zresztą nie wiele nam do tego brakowało – przystanął na chwilę i upił łyk wody, a następnie rzucił butelkę w stronę Dana. – Masz, napij się. Chyba ich zgubiliśmy.
    – Dobra, tym razem nam się udało. Ale już nigdy więcej, tam, nie pójdę – podsumował Dan.

    • Paweł Pomianek

      Najogólniej mówiąc, redaktor miałby trochę pracy, ale nie jest aż tak źle. Proszę zwracać uwagę przede wszystkim na szczegóły. Przed półpauzą w środku akapitu zawsze musi stać spacja (w drugiej linijce po Mark. nie stoi). Partie narracyjne, jeśli odnoszą się do wypowiedzi, zaczynamy od małej litery (wykrztusił Dan). Na początku dialogu musi konsekwentnie stać półpauza (w ostatnim wersie stoi łącznik). Są też pojedyncze błędy interpunkcyjne i ortograficzne. Generalnie wygląda to tak, jakby znał Pan zasady, tylko nie był dość uważny i konsekwentny w ich stosowaniu.

  480. Małgorzata

    Witam
    Moje pytanie dotyczy poprawności zapisu daty, jaki często spotykam w zeszytach dzieci – uczniów szkoły podstawowej. Zapisują oni np. 12.05.´15 r. i twierdzą, że jest to akceptowane przez panią polonistkę. Proszę o odpowiedź, czy poprawnym jest jednoczesne użycie apostrofu i skrótu rok?

    • Paweł Pomianek

      No tak, z tym nie ma problemu – apostrofu używa się przy dacie właśnie wtedy, gdy skraca się rok. Bardziej intryguje mnie, czy na pewno ten apostrof jest użyty poprawnie w takim zapisie, gdzie pomiędzy miesiącem a rokiem mamy kropkę. Ta ostatnia wygląda obok apostrofu trochę nieszczęśliwie i raczej byłbym skłonny wybrać zapis 12.05.15 r. Niemniej ten zapis chyba też bym zaakceptował. Gdybym jednak bardzo chciał skrócić rok, a nic nie stałoby na przeszkodzie, by użyć innego zapisu, to napisałbym tak: 12 V ’15 r.

  481. Agnes

    Witam
    A ja mam problem z liczebnikami i zaimkami liczebnymi typu: kilka, parę… Różne źródła klasyfikują je raz jako liczebniki nieokreślone, a raz jako zaimki liczebne. Trochę, przyznam, gubię się.

    • Paweł Pomianek

      Pani Agnes, z tymi liczebnikami to rzeczywiście jest tak, że klasyfikuje się je w zależności od kontekstu, a nawet po prostu w zależności od źródła. W listopadzie miałem podobne pytanie o liczebniki mało i dużo. Pozwolę sobie przytoczyć tamto pytanie i odpowiedź, bo myślę, że dobrze obrazuje problem.

      > Mam problem z klasyfikacją wyrazów: mało i dużo. Czy są to przysłówki stopnia i miary, czy tez może liczebniki nieokreślone? Różne źródła podają sprzeczne informacje – w dodatku bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Proszę o pomoc w wyjaśnieniu tej kwestii.

      A oto moja odpowiedź.

      Szanowna Pani,

      warto opracowując tę kwestię, powoływać się na różne źródła i pokazywać skomplikowanie problemu. Nie ma w takich kwestiach prostych rozwiązań. Językoznawcy mogą mieć odmienne zdania.

      W „Nowym słowniku poprawnej polszczyzny” PWN znajdujemy taką informację:

      „Do liczebników należą też wyrazy, które nie podają dokładnej liczby przedmiotów, lecz tylko określają ją w sposób przybliżony,
      ogólnikowy, szacunkowy; są to liczebniki nieokreślone (dużo, kilkanaście, mało, moc, mnóstwo, niewiele, odrobinę, parę, trochę, wiele)”.

      Ale również:
      „Znacznie rzadziej przysłówek jest określeniem przymiotnika, np. niezwykle wścibski, mało uprzejmy, dużo wyższy, rzeczownika, np. czytanie nocami, chodzenie boso, lub samego przysłówka, np. bardzo wesoło, wyjątkowo wcześnie, prawie niezauważalnie”.

      Myślę, że o klasyfikacji w danym przypadku decyduje również kontekst.

      Zdaje się, że w cytatach z NSPP jest i coś co Panią bezpośrednio zainteresuje

  482. Ania

    Witam
    Mam pytanie czy zwracając się na piśmie do drugiej osoby słowa typu wiesz, możesz itd piszemy z dużej litery nawet w środku zdania. Np. Bardzo Cię lubię i Możesz mi zaufać. Albo: Dobrze Wiesz, że Jesteś moim przyjacielem.
    Dziękuję za odpowiedź

    • Paweł Pomianek

      Zdecydowanie nie. Byłoby to dość poważne językowe nadużycie. Wielką literą możemy najwyżej pisać zaimki jak: Cię, Ciebie, Tobie.

      • Ania

        Bardzo dziękuję za odpowiedź. Też tak uważałam ale moja znajoma uparcie twierdzi, że polonistka jej syna tak ich uczyła. Albo syn coś pomylił albo polonistka niedouczona…

  483. Małgorzata

    Witam, proszę o podpowiedź, czy opisując sytuację w szkole „klasa pierwsza lub klasy czwarte…itp.” ( klasa 1. klasy 4.) piszemy po liczebniku kropkę stosując regułę liczebnika porządkowego? Nie jestem w tym przypadku przekonana.

    • Paweł Pomianek

      Zasady języka polskiego mówią, że kropkę trzeba postawić, gdy nie jest jasne, czy jest to liczebnik porządkowy czy główny. W przypadku klasy uważam, że jest to więcej niż jasne ;-). Ze względów estetycznych zalecałbym więc zdecydowanie wersję bez kropki.

  484. Karolina

    Dzień dobry!
    Niedawno miałam okazję uczestniczyć w finale Międzygminnego Konkursu Ortograficznego. Wszyscy uczestnicy zmagali się z dyktandem ortograficznym. Po napisaniu dyktanda byłam niemal pewna, że wyraz niskosłodzonym powinien być napisany razem. Jednak kiedy spojrzałam na tekst dyktanda, wyraz niskosłodzonym był napisany oddzielnie. Dokładnie było to tak: ,,Pólfrancuskie rogaliki przekładane nisko słodzonym dżemem porzeczkowym”. Czy istnieje jakaś zasada wyjaśniająca pisownię wyrazu niskosłodzony, czy też autor dyktanda zwyczajnie się pomylił? Proszę o szybkie udzielenie odpowiedzi.
    Karolina,uczennica kl. VI

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry. Karolino, zajrzyj tutaj, do poradni językowej PWN. Generalnie zasada jest taka, że złożenia przysłówka z przymiotnikiem piszemy rozdzielnie, chyba że dane połączenie już tak się utarło, że stało się jednym wyrazem. Korzystając z reguły zaproponowanej przez prof. Mirosława Bańkę, możesz spróbować poszukać w słownikach wyrazu niskosłodzony. Jeśli nie znajdziesz, należałoby go zapisywać oddzielnie, nawet jeśli w praktyce przeważa pisownia łączna.

  485. Vete

    Dlaczego o osobie, która chce się „zmniejszyć” (przechodzi na dietę, ćwiczy) mówimy, że osoba ta ODCHUDZA się? Słowo to brzmi tak, jakby osoba chciała stracić tę chudość, czyli po prostu przytyć.
    Odbarwianie to zabieranie barwy.
    Odwracanie to też czynność „w tył”.
    Odmrażanie to przywracanie stanu niezamrożonego.
    Oddawanie to przeciwieństwo dawania.
    Dlaczego nie ma czegoś takiego jak odgrubianie?

  486. BW

    Jak formatujemy wieloakapitową wypowiedź jednej osoby wewnątrz dialogu?

    W angielskim, gdzie dialogi zamyka się w cudzysłowy, stosuje się zasadę, że jeżeli ta sama osoba kontynuuje wypowiedź w następnym akapicie, nie zamykamy cudzysłowu poprzedniego akapitu (ale otwieramy w następnym). W polskim, z półpauzą na początku wypowiedzi i brakiem jakiegokolwiek oznaczenia na końcu akapitu nie ma nawet technicznych możliwości, żeby coś takiego zrobić.

    Dla przykładu:


    – A tak w ogóle to… kim pan jest? I co tu robimy?

    – Generał Błażkow, armia rosyjska. Proszę o wybaczenie. Myślę, że najlepiej, jeśli wszystko wyjaśnię od początku.

    Treszer wszystkich nas zwiódł. Jako pierwszy domyślił się, kim jest tajemnicza „Tia” ale zgrywał idiotę, prowadząc swoją pozakulisową grę…[c.d. pierwszy akapit opowieści]

    [drugi akapit opowieści i podsumowanie]

    – No tak, to dużo wyjaśnia. Dziękuję panu za pomoc.

    • Paweł Pomianek

      Taką wypowiedź zapisujemy właśnie tak, jak to zostało przedstawione. W kolejnych akapitach nie stawiamy już żadnych znaków (bo jest to kontynuacja wypowiedzi), chyba że wplataliśmy w dialog jakieś partie narracji. Taka kontynuacja wypowiedzi wygląda dokładnie tak, jak wyglądałaby narracja, więc Czytelnik jest skazany na wyłapanie tego z kontekstu. Dlatego wypowiedź dzieliłbym na akapity wyłącznie przy bardzo długich wypowiedziach. Przy krótkich – złączyłbym wszystko w jeden akapit.

  487. studentka

    Witam,
    Studiuję na Wojskowej Akademii Technicznej, która ma swój bardzo kłopotliwy skrót jeśli chodzi o odmianę, nawet wśród wykładowców- WAT. Jaka jest poprawa odmiana skrótu jeśli chce się zaznaczyć w wypowiedzi, że osoba znajdowała się na terenie uczelni? Osoba znajdowała się na WAT-cie? WACie?
    Serdecznie pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Skrótowce zakończone na -t piszemy w miejscowniku małymi literami (z wyjątkiem pierwszej), np. NOT, Ms. (o) Nocie, PAT, Ms. (o) Pacie, PAGART, Ms. (o) Pagarcie.

      (Nowy słownik poprawnej polszczyzny)

      Czyli miejscownik, o który Pani pyta, będzie wyglądał po prostu Wacie.

  488. Adam Bielski

    Sz. Państwo,
    Gramatyki podają, że spójniki: jeśli, jeżeli – używane są to tworzenia zdań podrzędnych warunkowych. Są jednak zdania, że używane mogą być w zdaniach, które zawierają kontrast, np.:
    1) Jeśli w szkole zachowywał się skandalicznie , w domu był grzeczny.

    Zamiast „jeśli” możemy chyba użyć też: nawet jeśli, kiedy nawet, chociaż nawet.

    Czy można powiedzieć, że te wszystkie zdania są zdaniami podrzędnymi.
    przyzwalającymi?

    Pozdrawiam
    Adam Bielski

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      podane zdanie jest zdaniem podrzędnym przyczynowym lub warunkowym. Warto zaznaczyć, że zaproponowane zmiany spójnika mogą zmienić charakter tego zdania (bo jednak wprowadzają one nieco inne znaczenie), ale pozostanie ono zdaniem podrzędnym.

  489. Barbara Misiak

    witam ..która forma jest prawidłowa? najwazniejsza dla mnie jest moja córka i wnuczka …czy …najwazniejsze dla mnie sa moja córka i wnuczka…

  490. Kasia

    Witam serdecznie,

    zwracam się z prośbą owskzaznie popranej formy dotyczącej miejscowości Ślęza

    w Ślęzie
    czy
    w Ślęzy?

    dziękuję

    • Paweł Pomianek

      Niestety Słownik nazw miejscowości i mieszkańców PWN nie uwzględnia podanej miejscowości. Jest tylko taka o nazwie Ślęzaki. Nie potrafię odpowiedzieć na zadane pytanie.

      • Paweł Pomianek

        Panie Arturze, jak zawsze istotna, bardzo logiczna uwaga. Przyznaję, że powinienem to uwzględnić w swojej odpowiedzi. Niemniej, zasady (raczej zwyczaje) rządzące nazwami miejscowymi są tak specyficzne, że każda hipoteza niesie ze sobą spore ryzyko pomyłki ;-). Przyznać jednak muszę, że forma w Ślęzy zupełnie mi nie pasuje. Może właśnie ze względu na przyzwyczajenie do odmiany nazwy rzeki.

  491. Aleksandra

    Dzien dobry,
    raz jeszcze prosze o pomoc. Coreczka chciala „runąć” ziemniaczki na talerz. Zaczelam odpowiadac automatycznie, jak to w rozmowie z dzieckiem „ziemniaczkow sie nie ru…” i utknelam. Czego sie nie robi z ziemniaczkami? Nie runuje? Oczywiscie ustalilysmy, ze ziemniaczkow nie mozna runac, ale problem mi pozostal.

    • Paweł Pomianek

      Ziemniaczki mogą same runąć, córeczka mogła też runąć ze stołka. Ale nie można czegoś runąć (lub czymś runąć). Ziemniaczki można najwyżej spuścić albo nimi rzucić. Utworzenie form od tych wyrazów nie będzie zapewne problemem. Tym samym cały dylemat runął jak domek z kart ;-).

  492. Wafello

    Dzień dobry! Proszę o rozstrzygnięcie następującego problemu. Sformułowanie „Baju, baju – będziesz w raju.” to zwrot czy fraza? Dziękuję i pozdrawiam. Leszek

    • Paweł Pomianek

      W niedzielę napisałem w tej sprawie maila do Pana. Skoro nie dotarł, przytaczam go poniżej:

      Szanowny Panie,
      powiedziałbym, że frazą, bo może być samodzielnym zdaniem. (Przynajmniej
      wg podziału Lewickiego i Pajdzińskiej).

      Z wyrazami szacunku
      Paweł Pomianek

  493. beejot

    Proszę o rozstrzygnięcie wątpliwości dotyczącej użycia formy wyrażenia: po dwóch i pół miesiącach.
    Łączę serdeczna pozdrowienia.

    • Paweł Pomianek

      W liczebnikach złożonych o formie określenia rzeczownikowego decyduje liczebnik pół, nie zaś liczebnik wskazujący liczbę całkowitą.
      Poprawnie: po dwóch i pół miesiąca.

  494. Julita

    Czy umieszczenie przecinka przed nawiasem w poniższym zdaniu jest poprawne?
    „Łączna wartość aktywów zmniejszyła się, (-2,34%) w stosunku do roku ubiegłego.”

  495. Mariusz

    Witam,
    jestem trenerem piłki nożnej, grupy wiekowej 10l.
    Podczas zdawania egzaminu praktycznego z prowadzenia zajęć egzaminator zwrócił mi uwagę, iż nie powinien zwracać się do zawodników „Panowie”(np. Panowie zapraszam na zbiórkę) gdyż takiego zwrotu nie powinno się używać w stosunku do dzieci. Mam pytanie czy jest to błąd? Dodam, że prowadzę grupę już od 2 lat i myślę, że zawodnikom ten zwrot nie przeszkadza.
    pozdrawiam
    Mariusz

  496. Tomasz

    Jak prawidłowo powinno brzmieć ogłoszenie:
    „Szpital nie odpowiada za rzeczy nie oddane do przechowalni” czy też „Szpital nie odpowiada za rzeczy nieoddane do przechowalni”?

  497. Hania

    Dzień dobry. Czy w języku polskim znajdzie się jakiś odpowiednik szkoleń face-to-face? W pracy muszę rozróżnić szkolenia online oraz szkolenia face-to-face, ale żadna nazwa nie przychodzi mi do głowy. Szkolenia online są powszechnie zrozumiane, ale co do określenia „face to face” mam wątpliwości.

  498. zibik

    Witam Panie Pawle.
    Moje wątpliwości dotyczą zastosowania rodzaju gramatycznego w liczbie mnogiej. Jasne jest, że słowo „dzieci” jest rodzaju niemęskoosobowego. Jednak wydaje mi się, że poniższa konstrukcja jest poprawna (a może nie?):
    „Mam dwoje dorosłych dzieci: Jasia i Małgosię. Oni pojechali na wycieczkę.”
    Zaimek „oni” wskazuje tu chyba nie na „dzieci”, ale na „Jasia i Małgosię”. Czy tak jest poprawnie? Jeżeli tak, to nasuwa mi się drugie pytanie dotyczące treści:
    „Mam dwoje dorosłych dzieci: Jasia i Małgosię. Moje dzieci pojechały na wycieczkę. (…)Oni niedługo wrócą”.
    Czy zaimek „oni” użyty jest tu prawidłowo? Wiem, że ze względów gramatycznych byłoby lepiej użyć „one”, ale mówimy o dorosłych dzieciach i jakoś niezręcznie mi to brzmi.
    Pozdrawiam.

      • Paweł Pomianek

        Nie minął jeszcze nawet tydzień, a staramy się trzymać tego terminu odpowiedzi. W poradniach językowych – o ile wiem – czeka się dłużej. Nie napisał Pan nigdzie terminu, w jakim oczekuje na odpowiedź, więc nie mam pojęcia, skąd ta złośliwość. Myślałem, że napiszę o tej kwestii coś więcej, ale skoro się spieszymy, zaraz odpowiem w kilku słowach.

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że wszystkie formy użyte są prawidłowo, a cały wywód jest poprawny. Zaimek oni w tej ostatniej konstrukcji jest lepszy zwłaszcza wtedy, gdy pomiędzy tymi dwoma zdaniami miałoby być coś jeszcze umiejscowione, a to sugeruje wielokropek.

      • zibik

        Przepraszam Panie Pawle za moją niecierpliwość. Nie było w tym żadnej złośliwości. Nie należałem do tej pory do stałych bywalców Waszej strony, zacząłem ją czytać z zapartym tchem od niedawna (właśnie tak, „z zapartym tchem” 🙂 ), i zwróciłem uwagę, że często odpowiada Pan tego samego dnia, a przypadki „opóźnień” są niezwykle rzadkie. Pomyślałem więc sobie, że coś jest nie tak z moim pytaniem. Jeżeli chciałby Pan rozwinąć temat, będę czekał niecierpliwie. Jeszcze raz przepraszam i dziękuję. Cierpliwość jest cnotą bogów, wiem.
        PS
        Wasza strona jest super! 🙂

        • Paweł Pomianek

          Szanowny Panie,
          może rzeczywiście tak szybkie odpowiadanie psuje użytkowników 😉 w tym sensie, że myślą sobie potem, że to tak zawsze :-D. Generalnie staram się odpowiadać szybko właśnie przez to, że pytań jest sporo i obawiam się, by potem o czymś nie zapomnieć. Odkładam najczęściej kwestie bardziej skomplikowane i ciekawsze – za taką uznałem Pańskie pytanie, cały czas mając je na uwadze. Skoro jednak złożyło się tak, jak się złożyło, na razie pozostawiam tę kwestię wstępnie zamkniętą – także ze względu na ogrom prac redakcyjnych, jaki czeka mnie w najbliższych tygodniach. Nie wykluczam jednak, że za jakiś czas nieco o tej sprawie napiszę, bo to rzeczywiście ciekawa kwestia, warta osobnego omówienia.

          • zibik

            Wielkie dzięki. Czuję się „naprawiony”. Tym razem będę czekał CIERPLIWIE. A póki co, nie omieszkam podrzucić jakiegoś pytanka (od czasu do czasu – oczywiście).
            Pozdrawiam.

            • Paweł Pomianek

              Takie komentarze zawsze cenne. Tak, literówka albo jakiś rodzaj podświadomej kontaminacji (jakie można by odnieść do prac redakcyjnych) :). Dziękuję.

              PS Pisząc o psuciu czytelników formułowałem uwagę ogólną, nie piłem akurat do Pana :-).

  499. Ussi

    interesuje mnie „logika” powiedzenia 'albo rybki albo akwarium „. Rozumiem, ze powiedzenie odnosi się do dokonania wyboru, nie można mieć jednego i drugiego..ALE jaki to ma sens? kupując rybki trzeba kupić akwarium, nie będą przecież pływały w szklance;)

    • Paweł Pomianek

      Nie zajmujemy się, jak już pisałem wielokrotnie, historią języka, a tutaj potrzebna jest taka wiedza. Myślę, że powiedzenie ma charakter żartobliwy. W niektórych frazeologizmach trudno szukać głębokiej logiki ;-).

  500. niewiedzący

    Dzień dobry.
    Mam pytanie czy forma – wieżowiec na ul. Strzeleckiej jest dopuszczalna? Wiem, że znacznie częściej używaną formą jest – przy ul. Strzeleckiej.
    Z góry dziękuję za odpowiedź

    • Paweł Pomianek

      Mogłaby być poprawna, gdyby wieżowiec stał rzeczywiście na ulicy, np. pod wieżowcem byłby tunel, którym przejeżdżają samochody. W innym wypadku jest to raczej nieszczęśliwe użycie przyimka, które można zaakceptować wyłącznie w języku potocznym. Choć niekoniecznie przyimek na jest w tych kontekstach tak znowu rzadziej spotykany.

      • Artur J.

        Czy to nie nazbyt dosłowne potraktowanie tematu? Kojarzy mi się to z opiniami, że mówienie „mieszkam na ulicy X” oznacza, jakobym był bezdomny i mieszkał właśnie na ulicy.

        • Paweł Pomianek

          Mówienie mieszkam na ulicy X jest piętnowane w polszczyźnie starannej. Mówimy oczywiście mieszkam przy ulicy. W języku potocznym można mieszkać na ulicy ;-).

          PS
          Nowy słownik poprawnej polszczyzny ujmuje to tak: Mieszkać na ulicy Marszałkowskiej, pot. na Marszałkowskiej, oficj. przy ulicy (nie: w ulicy) Marszałkowskiej.
          W tym ujęciu słownika rzeczywiście trzeba przyznać, że forma na ulicy… jest już więcej niż potoczna, a przy ulicy jest formą oficjalną, najbardziej staranną.

          • Artur J.

            Mówienie mieszkam na ulicy X jest piętnowane w polszczyźnie starannej? Przez kogo?

            Nie jestem też pewien, czy oficjalna znaczy najbardziej staranna, a na pewno nie znaczy najlepsza w każdej sytuacji.

            • Paweł Pomianek

              Cóż, pewnie po prostu dawniej tak było. Oficjalna, ogólnie rzecz biorąc, na pewno nie znaczy najlepsza w każdej sytuacji – często oficjalna może oznaczać pretensjonalna. W tym wypadku trzymałbym się jednak tego, że bardziej naturalne jest mówienie, że mieszka się przy ulicy, a nie na ulicy.

          • Artur J.

            Skąd pomysł, że tak było? 🙂 Mnie się dla odmiany zdaje, że nigdy nie potępiano — tyle że ja mam na to podkładkę. W słownikach poprawnościowych od Szobera po Markowskiego brak informacji, jakoby z formą mieszkać na ulicy X było coś nie tak. Ot, taka językowa ciekawostka. 🙂

            • Paweł Pomianek

              To ciekawe, widocznie jakaś obiegowa wiedza, bardziej na poziomie szkolnym niż realna ;-). Trochę jak z tym, że nie można zaczynać zdania od więc – a tymczasem można. Będę się przyglądał tej sprawie (może czytałem jakieś opinie językoznawców w tej sprawie, tylko nie pamiętam już źródła), ale na dziś – na podstawie podanych przez Pana informacji i na podstawie stwierdzeń NSPP – trzeba powiedzieć, że z formą, o którą zapytał niewiedzący, nie ma problemu.

  501. Kinga

    Szanowne Państwo, a może Szanowni Państwo? W każdym razie nie „Witam”, gdyż w żadnym wypadku nie chcę okazywać arogancji.
    Mam nadzieję, że parę moich pytań zostanie zauważonych, gdyż jest to dla mnie bardzo dużym problemem i byłabym niezmiernie wdzięczna, jeśli uzyskałabym odpowiedź.
    1) Pierwsze pytanie dotyczy pierwszego akapitu tej wypowiedzi. Szanowni, czy Szanowne Państwo?
    2) Następnie przytoczę dość tuzinkowy przykład, a mianowicie: kościoła, czy „kościołu? Oczywiście wiem, że powinnam napisać pierwszą wersję, jednak męczy mnie to niesłychanie. Kiedy piszemy „a”, a kiedy „u”? Przypadka, czy przypadku?
    3) Wojewodzi, czy wojewodowie? Jest jakaś zasada, która wpoiłaby w mój umysł wiedzę na temat poprawnej polszczyzny w tej kwestii?
    4)”Ja będę chodziła”, czy „ja będę chodzić”? „On będzie myślał”, a może „on będzie myśleć”?
    Bardzo proszę choć o cień odpowiedzi i krótkie wyjaśnienie zasad pisowni, o ile takie istnieją.
    Pozdrawiam i oczekuję odzewu. Za wszelkie ewentualne błędy z góry przepraszam.
    Z poważaniem, Kinga.

  502. Lu

    Podam tutaj część zdania i prosiłbym o określenie jaką częścią owego zdania jest słow zamknięte w cudzysłów:

    …która stara się o wymieniane w wielu miejscach tego „formularza” stanowisko…

    Proszę o szybką odpowiedź 🙂 dziękuję z góry

  503. Marta

    Dzień dobry,
    Czytając książkę natrafiłam na wyrażenie „cały na biało”: „wchodzę ja – cały na biało”, „od jutra zaczynam od nowa – cały na biało”. Bardzo proszę o wyjaśnienie tego wyrażenia.

    Pozdrawiam,
    Marta

    • Paweł Pomianek

      To związek frazeologiczny, przy pomocy którego określamy jednolity strój, np. biały – cały na biało; czerwony – cały na czerwono.

  504. Krzysiek

    Witam.
    Hobbystycznie zajmuję się produkcją win na skalę domową. I mam problem z poprawnym zrobieniem etykiety.

    Wino słodkie, czerwone. Przymiotniki odpowiadają na pytania „jakie?” A co w przypadku gdy w etykiecie zrobię coś takiego
    Wino truskawkowe
    Charakter: (jaki?) słodki
    Typ: (jaki?) czerwony
    Nie wpisałem słów „charakter wina” i „typ wina” bo chciałem uniknąć powtórzeń. I teraz moje pytanie brzmi. Czy po słowie „charakter” powinno być słodkie czy słodki? Analogicznie dla słowa „typ”

    Pozdrawiam Krzysiek

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      cieszę się Pańską dbałością o język. Mało kto podejmuje refleksję nad tym, jak podpisać wino. Wydaje mi się jednak, że obie Pańskie opcje byłyby poprawne i obie byłby Pan w stanie obronić w razie pytań czy zarzutów o niedokładność w opisywaniu :-). W przypadku gdy użyje Pan form słodkie, czerwone, zawsze można wyjaśnić, że w domyśle jest wino i takiej formy używa się też na sklepowych etykietach. Formy słodki, czerwony uzasadnić można oczywiście jeszcze łatwiej, w odniesieniu do słów charakter i typ.

  505. Gosia

    To nie podręcznik akademicki, a bardzo ciekawe wydanie PWN. Wydawało mi się, że kiedyś już książka ta była cytowana na tej stronie, stąd uznałam, że ją Pan zna 🙂 Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Ale mnie nie chodziło o to, że to podręcznik akademicki, tylko że w środowiskach akademickich jest łatwy dostęp do całej wartościowej literatury językoznawczej :-).

      Książka, owszem, była cytowana, ale w artykule na temat dialogów Tomka Powyszyńskiego. I rzeczywiście było kilka drobnych informacji, z którymi się tam nie zgadzałem.

  506. Gosia

    Ja jeszcze wrócę do kwestii dialogów… Ogólne zasady są znane, czasem jednak pewne rozwiązania źle brzmią… Np. u Wolańskiego jest wyjaśnienie, że czasowniki oznaczające mówienie powinny zawsze następować po myślniku, a jeśli narracja zawiera imię osoby mówiącej, to musi ona stać po tym czasowniku.
    Jednak w przypadku zdania:

    – Witaj. Siądź obok – zaprosił brata na pokład Tomasz.

    taki szyk brzmi dziwnie. Czy nie powinno być raczej:

    – Witaj. Siądź obok. – Tomasz zaprosił brata na pokład.

    • Paweł Pomianek

      Nie mam dostępu do źródła, do którego Pani nawiązuje, ale wydaje mi się dziwne, by ktokolwiek napisał coś takiego. Może chodziło o to, że partia narracyjna może zaczynać się małą literą tylko wtedy, gdy po półpauzie występuje czasownik odnoszący się do tego, co zostało powiedziane. Co do przytoczonego zdania ma Pani oczywiście całkowitą rację. Złożyła to Pani całkowicie poprawnie pod każdym względem. Gratuluję!

        • Paweł Pomianek

          Bardzo dziękuję, choć to nie zmienia mojej opinii w żadnej sprawie :-). Tzn. dostępu do źródła nadal nie mam, bo nie działam w środowisku akademickim (ale przy okazji, jeśli się nadarzy, zajrzę i zapoznam się z kontekstem), a racja i tak jest po Pani stronie :-).

  507. Łukasz

    Mam problem z odmianą słowa starosta.
    Przykład: Starosta Inowrocławia czy Starosta Inowrocławski, Starosta Płocka czy Starosta Płocki. Nie mam pojęcia jak powinno być odmieniane bo w urzędach mówią tak jak ładniej brzmi lub łatwiej się wymawia.

    A może jest inna forma Starosta powiatu Płockiego lub Starosta powiatu miasta Płocka?

    • Paweł Pomianek

      Mówiąc szczerze, nie widzę problemu z żadną formą. Istnieją przecież synonimy, nie trzeba mówić za każdym razem tak samo. Oczywiście mówię o użyciu w języku żywym. Jak jest oficjalnie urzędowo – trzeba zajrzeć do dokumentów.

  508. nuska

    Pytałam jakiś czas temu o Bogurodzicę. Może niezbyt dobrze wyjaśniłam, na czym polega problem. Problem, o który pytam, polega na tym, że – wg mnie – Bogurodzica nie jest modlitwą wstawienniczą, ponieważ modlitwa wstawiennicza to zabieganie w modlitwie o innych, a w Bogurodzicy wierni proszą DLA SIEBIE. Zwracają się do Jezusa za pośrednictwem Maryi i Jana Chrzciciela. Czy zatem Bogurodzica jest modlitwą wstawienniczą? Czy dobrze rozumiem wyrażenie modlitwa wstawiennicza?

    • Paweł Pomianek

      Rozumiem, choć mam pewne wątpliwości, jak mam Pani odpowiedzieć: jako teolog czy jako polonista. Termin modlitwa wstawiennicza rozumie Pani właściwie. Gdyby jednak interpretować Bogurodzicę jako modlitwę za zbiorowość – to dlaczego nie można by jej określić jako modlitwa wstawiennicza?

  509. Mateusz Chomicki

    Witam,

    zastanawia mnie kwestia zapisu czterech terminów związanych z elektroniką: przetwornik analogowo-cyfrowy i przetwornik cyfrowo-analogowy oraz przetwarzanie analogowo-cyfrowe i przetwarzanie cyfrowo-analogowe.

    Nie mogę zrozumieć, dlaczego w ww. nazwach stosuje się dywiz. Przecież nie mamy do czynienia z równorzędnością (nie można zmienić kolejności). Czy nie powinno być „analogowocyfrowy” itd.?

    Pozdrawiam

    Mateusz Chomicki

    • Andrzej

      Witam
      Jakiś czas temu zastanawiałem się nad tą samą kwestią co pan, i doszedłem do takiego wniosku. Przyszło mi w tedy na myśl coś takiego, skoro woda zamienia się w parę, a para w wodę, to oznacza że działa na nie jakiś czynnik, który powoduje te zmiany.
      W tym przypadku temperatura. Uznałem iż myślnik w takim wypadku spełnia rolę czynnika powodującego takie zmiany, czyli zamienia, rozdziela, ale nie łączy. Zatem przetwornik jest tym urządzeniem w elektronice, podobnie jak temperatura w moim wywodzie, które zamienia sygnał analogowy na cyfrowy i odwrotnie. (Analogowocyfrowy) to przewód koncentryczny powszechnie stosowany w tv sat. i kablowej. Zastanawiam się czy moja interpretacja tego zagadnienia była właściwa.
      Pozdrawiam Andrzej.

      • Mateusz Chomicki

        Czyli można powiedzieć, że przetwornik analogowo-cyfrowy to urządzenie, które operuje zarówno sygnałem analogowym, jak i cyfrowym. Aczkolwiek dokładnie to samo mogę powiedzieć o przetworniku cyfrowo-analogowym…

          • AJ

            Nie do końca rozumiem problem. Flaga biało-czerwona i flaga czerwono-biała to też nie są synonimy. Brak lub obecność dywizu wiąże się przecież z tym, czy jeden człon jest określany przez drugi, czy nie. Tutaj mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem. Możliwość zmiany kolejności jest prostym wyznacznikiem równorzędności, ale nie jest z nią równoznaczna. Jeśli możemy zmienić kolejność, to znaczy, że człony są równorzędne, ale w drugą stronę nie ma tego wynikania. O kolejności decydują też inne czynniki, jak np. tutaj co się przetwarza w co.

            • Paweł Pomianek

              Tak, oczywiście idzie tutaj o równorzędność, a nie wyłącznie o synonimiczność. Ma Pan absolutną rację. Przyznam, że mam pewien problem z tematyką stricte techniczną – przykład flagi jest w związku z tym bardzo porządkujący. W każdym razie wydaje się, że dywiz w podanych wyżej przez p. Mateusza zwrotach w świetle Pańskiego wyjaśnienia nie jest problemem.

    • Paweł Pomianek

      Obawiam się, że jeśli tak się to przyjęło, to tak już zostanie. Jak zwracają uwagę językoznawcy, polszczyzna stosuje dywiz o wiele częściej, niż wskazywałyby na to ogólne zasady języka :-(.

  510. Andrzej

    ” transmisje ze Pucharu Świata ”
    Z takim tekstem dzisiaj spotkałem się na jednej stronie w internecie. Czytając to zdanie na głos język mi się poplątał, a uszy zwiędły. Oczywiście jest to fragment zdania, ale czy taka forma jest właściwa?

  511. Kamil

    Dzień dobry,

    otóż mam taki dylemat, nad którym główkuje się od czasu skończenia liceum. Jak poprawnie określić mieszkańców Wysp Owczych ?

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.

      To bardzo dobry dylemat. W żadnym z dostępnych słowników ani w internecie nie widzę, by używano innej nazwy niż mieszkańcy Wysp Owczych. Zapewne więc polszczyzna nie wymyśliła jeszcze nazwy mieszkańców tego kraju. Czasem tak jest, zwłaszcza w przypadku nazw mieszkańców państw, o których mówimy rzadko. Nie wiem, czy czytał Pan artykuł na podobny temat: Jak określać mieszkańców Wybrzeża Kości Słoniowej.

      W każdym razie Pański dylemat wrzucę dziś na naszego Facebooka. Może ktoś wpadnie na jakiś twórczy pomysł :-).

    • Aga

      W bardzo fajnej książce „81:1 Opowieści z Wysp Owczych” autorzy posługują się ciekawym określeniem na mieszkańców tego kraju. Otóż są to Faroje (o ile dobrze zapamiętałam), pochodzący od angielskiej nazwy Wysp – Faroe Islands. Można zatem utworzyć Faroja, Farojkę, Farojów i wszystko, co nam potrzebne 🙂 Ale mogliby być też Farerzy i Farerki (jest tam na przykład Uniwersytet Farerski, to czemu nie nazwać tak mieszkańców).

      PS. Książkę szczerze polecam. To opowieść reporterska Macieja Wasielewskiego (znanego też z książki pt. „Jutro przypłynie królowa”) i Marcina Michalskiego, którzy w bardzo ciekawy i zabawny sposób opowiadają o tym dziwnym kraju i jego niesamowitych wielofunkcyjnych mieszkańcach.

  512. Daniel

    Dlaczego w słowniku języka polskiego nie występuje słowo NYPEL

    Nypel – rodzaj złączki hydraulicznej.

    Nypel jest elementem łącznym w kształcie rurki, mającej na obu końcach gwinty zewnętrzne (rurowe Withwortha), a w środkowej części sześciokątny pierścień w kształcie płaskiej nakrętki, ułatwiający przekręcenie kluczem. Stosuje się go w celu połączenia dwu elementów rurowych mających gwint wewnętrzny (np. dwu kolan, kolana i trójnika, kolana i mufy, kolana i zwężki itp.). Najczęściej wykonywany jest ze stali, rzadziej z mosiądzu czy żeliwa. ŹRÓDŁO WIKIPEDIA

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      jak pisałem już nieraz: nie jestem normatywistą i nie znam odpowiedzi na pytania dlaczego? coś nie występuje w słowniku. Może decydująca jest tutaj powszechność użycia? Być może też słowniki nie notują wszystkich słów specjalistycznych. Trudno mi powiedzieć. Może warto pytać w poradni językowej PWN. Sam jestem ciekaw rozwiązania tego typu kwestii.

    • Paweł Pomianek

      To, czy czasownik jest dokonany czy niedokonany, nie ma wpływu na poprawność zdania.

      PS Moim zdaniem lepiej brzmi druga wersja.

  513. Magdalena

    Moje pytanie dotyczy typów morfemów. Zwykle wyróżnia się 3 ich typy: słowotwórcze, leksykalne oraz fleksyjne. Jednakże w ,,Leksykonie nauki o języku” D. Podlawskiej i D. Płóciennik spotkałam się ostatnio z określeniem 'morfem poboczny’ (w odniesieniu do przedrostka i przyrostka, dalej określanych mianem formantów). Czy w związku z tym morfem poboczny i morfem słowotwórczy oznaczają jedno i to samo?

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      przyznam, że nie dysponuję materiałami, by rozstrzygnąć Pani dylemat, nie posiadam takich kompetencji (nie jestem doktorem językoznawstwa). A mówiąc szczerze – proszę NIE odebrać tego jako złośliwość – nie bardzo mnie to interesuje. Jestem praktykiem, pracuję przy redakcji książek. Interesują mnie życiowe, a nie naukowe językowe dylematy ;-). Mam wrażenie, że od klasyfikacji morfemów, w której to kwestii nawet językoznawcy mają różne opinie, jakość polszczyzny używanej przez ludzi na co dzień stanowczo się nie poprawi.
      Najlepiej pytać specjalistów na uczelniach – oni nieraz życie poświęcili tego typu kwestiom :-).

        • Paweł Pomianek

          Nie, po prostu Pani dylemat nie jest dylematem językowym, tylko językoznawczym 😉 (nie pyta Pani, jakiej formy użyć, tylko jak usystematyzować coś, co jest w gruncie rzeczy oderwane od konkretnego używania języka). To niuanse dla naukowców. Absolutnie bym tego typu problemów nie lekceważył, ale jednak trudno się nimi tutaj zajmować.

          PS Tak jak nie rozstrzygamy dylematów uczniowskich (dotyczących np. rozbioru zdania), tak nie widzę za bardzo sensu rozstrzygania dylematów typowo studenckich. A takim wydaje mi się Pani kłopot.

  514. Bozena

    Witam,

    prosze o pomoc w sprawie dosc zabawnej. Moja kolezanka polonistka spiera sie ze mna o taka rzecz- otoz twierdzi ona, ze nie kazda rzecz jest rzeczownikiem. Przyblizajac sprawe, jest taka zagadka:

    Jest 03:00 w nocy, dzwoni dzwonek do drzwi i Cię budzi. Nieoczekiwani goście to Twoi rodzice, którzy przyszli na śniadanie. Masz w domu dżem truskawkowy, miód, wino, chleb i ser. Co jest pierwszą rzeczą, jaką otworzysz?

    Odpowiedz brzmi: oczy.

    Kolezanka uparcie twierdzi, ze w zagadce jest blad, poniewaz

    ” pytanie było o rzecz a nie o rzeczownik”

    Tlumaczy to w ten sposob:

    „rzeczownik to część mowy nazywająca osoby, miejsca, rzeczy, obiekty, organizmy, zjawiska, pojęcia abstrakcyjne. Powtarzam raz jeszcze pytanie brzmiało: jaką RZECZ otwierasz pierwszą a oczy owszem to rzeczownik ale nie rzecz”.

    Moim zdaniem to bzdura, oczy to rzecz czyli rzeczownik. Jednak, jak wspomnialam, kolezanka ma wyksztalcenie polonistyczne, ja nie, tak wiec moze sie myle…?

    Bardzo prosze o pomoc.

    Pozdrowienia,

    Bozena.

    • Paweł Pomianek

      Oczy to narząd. Aby kawał był poprawny, to trzeba by zadać pytanie: co najpierw otworzysz. (Masz w domu dżem truskawkowy, miód, wino, chleb i ser. Co najpierw otworzysz?) Wtedy nie byłoby problemu. Inna sprawa, że tego typu dowcipy-zagadki są zazwyczaj naciągane, bo chodzi o to, żeby zmylić tego, komu zadajemy pytanie.

      • Bozena

        Dziekuje, jednak nadal nie znam odpowiedzi na pytanie- czy oczy to rzeczownik? Naturalnie, ze oczy to narzad, pytanie wiec czy wyraz oczy ( badz narzad wzroku- jak zwal, tak zwal) jest rzeczownikiem czy tez nie? W kontekscie tej zagadki, jakakolwiek podchwytliwa by nie byla, slowo OCZY odpowiada na pytanie rzeczownika „Co?” Tak wiec czy slowo „oczy” jest rzeczownikiem? Jesli nie, czym jest?

        Pozdrawiam.

        • Paweł Pomianek

          Oczywiście rzeczownik, ale to było przecież oczywiste w Pani wypowiedzi. Zarówno Pani, jak i Pani koleżanka się co do tego zgadzały. Moim zadaniem było odpowiedzieć, czy to jest rzecz. Więc mówię, że sensu stricto nie jest. Bożena to też rzeczownik. A czy czuje się Pani z tego tytułu rzeczą? Prosiła Pani, bym potwierdził, czy koleżanka ma rację. Otóż ma całkowitą rację w każdym aspekcie tej sprawy, a jej przytoczona w Pani pierwszym komentarzu wypowiedź jest doskonałym wyjaśnieniem sprawy. Dlatego odpowiedź na pytanie co jest pierwszą rzeczą, jaką otworzysz? nie może (logicznie rzecz biorąc) brzmieć oczy. Ale można zadać pytanie co najpierw otworzysz? i wtedy mogą to być oczy.

  515. Grzegorz

    Witam.
    Podobno kiedyś w Polsce na odkurzacz mówiono „elektrolux” bo firma Elektrolux je produkowała.
    Dzisiaj na nawigację satelitarną w Polsce mówi się „GPS”. GPS (Global Positioning System) stworzony został w USA i twórcy tak go nazwali. Przez wiele lat był jedynym ogólnie dostępnym systemem nawigacji satelitarnej. Dzisiaj wiele urządzeń do nawigacji satelitarnej potrafi korzystać także z rosyjskiego systemu Glonass. Niebawem ma być dostępny dla wszystkich europejski system. W opisach np. smartfonów widzimy rodzaj „GPS” gdzie pod hasłem „GPS” jest wymieniony GPS i Glonass. Jeżeli jest to nazwa własna amerykańskiego systemu to jest to chyba błąd? Czy powszechność tego zjawiska sprawia że używanie terminu GPS w taki sposób można uznać za poprawne?

    • Paweł Pomianek

      Wydaje mi się, że nie jest to problem stricte językowy. Ale na postawione na końcu pytanie odpowiedziałbym, że tak: powszechność używania terminu GPS i jego powszechna zrozumiałość może usprawiedliwiać używanie go w podwójnym znaczeniu (wąskim i szerokim).

  516. Michał

    W zakładce „O autorze” Pan Paweł Pomianek napisał: „Od 2009 r. kieruję wydawnictwem ebooków Libenter.pl”. Poprawna pisownia to „e-booków”. Ale prawdziwa jazda zaczyna się na stronie wzmiankowanego wydawnictwa. Tam błąd błędem pogania. Szczególnie wbija się w oczy pisownia „księgarnii”, przez dwa „i”. Albo „Kościoła Katolickiego” zamiast „Kościoła katolickiego”. Najwięcej jednak jest błędów interpunkcyjnych. Na przykład:

    „A to wszystko w cenie niższej niż zapłaciłbyś do tej pory za 3-4 ebooki!”

    Brak przecinka przed niż – wszak spójnik ten wprowadza zdanie podrzędne.

    „Czytając ebooki dodatkowo możesz dowolnie zmieniać wielkość czcionki”

    Brak przecinka po imiesłowie.

    „Dzięki temu każdy Klubowicz Libenter.pl ma pełny dostęp do wszystkich publikacji wydawnictwa płacąc jedynie raz w roku niski abonament Klubowy”

    Jw.

    „Mimo napiętych terminów i ograniczeń w budżecie,wszystko udało się dopiąć na ostatni guzik”

    Przecinek po okoliczniku jest zbędny, to kalka angielskiej interpunkcji. Rzuca się też w oczy brak spacji.

    To tylko parę bardziej ewidentnych przykładów. Ewidentnie strona wymaga ogarnięcia.

    • Paweł Pomianek

      Panie Michale,

      dziękuję za tę dokładną analizę. Muszę jednak nieco Pana rozczarować. Nie jestem autorem tekstów, które Pan przytacza. Nie pamiętam też nawet, czy przeszły one przez moje ręce przed wrzuceniem na stronę – najprawdopodobniej nie. Potem już tego nie poprawialiśmy, bo Libenter.pl był na tyle niszowym projektem, że zawsze traktowało się go jako dodatek do innych rzeczy. Działalność portalu powoli dobiega końca, więc pozwoli Pan, że nie będę już poświęcał czasu na wyeliminowanie błędów na podstronach. Takich pasjonatów jak Pan, którzy zechcą tam zajrzeć, znajduje się miesięcznie kilku. Więc zgadzając się, że są tam błędy literowe i interpunkcyjne – pozwolę sobie temat zamknąć.

      Co do pisowni Kościół Katolicki tutaj trzymałbym się opinii, że choć główną pisownią jest Kościół katolicki czy Kościół rzymskokatolicki w pewnych kontekstach i tę wielkimi literami można dopuścić.

      Najciekawsze jest jednak dla mnie to dogmatyczne stwierdzenie odnośnie do formy e-book. Czy może Pan podać jakieś źródło, w którym nazwa ta została znormalizowana? O ile wiem, jeszcze całkiem niedawno, a już na pewno w 2009 r., gdy powstawało wydawnictwo, i w 2010, gdy powstawał portal Językowe Dylematy, nie było ustalone, która forma jest obowiązująca w polszczyźnie, a więc w gruncie rzeczy można było używać dowolnej. O wprowadzeniu do słowników tej czy innej formy decyduje zaś częstotliwość użycia. Dla przykładu formę mejl można już znaleźć w najnowszych słownikach. Polskie księgarnie e-booków lubują się w stosowaniu formy ebook i stąd jej stosowanie zarówno przez pierwszego właściciela, jak i przeze mnie. W tej sprawie jestem gotowy jak najbardziej zmienić zdanie. Jeśli niedawno RJP podjęła jakieś ustalenia, chętnie wprowadzę je w życie również na stronie Językowe Dylematy.

      • Michał

        ” Nie jestem autorem tekstów, które Pan przytacza.
        (…)
        Działalność portalu powoli dobiega końca, więc pozwoli Pan, że nie będę już poświęcał czasu na wyeliminowanie błędów na podstronach”.

        Okay.

        „Czy może Pan podać jakieś źródło, w którym nazwa ta została znormalizowana?”

        W „Wielkim słowniku ortograficznym PWN” jest e-book[1], a nie ma ebooka[2]. A jest to słownik najważniejszy, najwyższa instancja. Pisowni „ebook” nie znajdziemy nawet w bardzo liberalnym słowniku sjp.pl[3], który opiera się na wielu różnych słownikach i dopuszcza np. takie potworki jak „huj”, bo prof. Mirosław Bańko miał kaprys uznać tę formę za uprawnioną w „Innym słowniku języka polskiego”.

        Co do mejla, to choć dopuszczono różne warianty, nadal oddzielanie dywizem prefiksu „e” od reszty jest obligatoryjne.

        Oczywiście nie ma obowiązku trzymania się ściśle słownika, sam wbrew wydawnictwom poprawnościowym wolę mówić „poszłem” lub „tu pisze, że”. Tym niemniej dostępne słowniki mówią to, co mówią: pisze się e-book. I pisownia bezłącznikowa na jakimkolwiek dyktandzie oznaczałaby stratę punktu.

        [1]http://sjp.pwn.pl/szukaj/e-book.html
        [2]http://sjp.pwn.pl/szukaj/ebook.html
        [3]http://sjp.pl/ebook

        • Paweł Pomianek

          Panie Michale,

          bardzo dziękuję. Właściwie w dzisiejszych czasach, jak twierdzą sami językoznawcy, nie ma już „najwyższych instancji”, ale informacja, że e-book trafił do tak ważnego słownika, jest dla mnie wystarczająca. Na stronie, tam, gdzie zwrócił Pan uwagę, zmieniam. Gdyby zauważył Pan gdzieś jeszcze na Językowych Dylematach ten liberalny 😉 zapis, proszę o zwrócenie uwagi.

  517. Katarzyna

    Witam serdecznie,
    bardzo proszę o informację, jak powinno odmieniać się nazwisko 'Kózka’. O ile liczba pojedyncza nie sprawia kłopotów, o tyle niektóre formy w liczbie mnogą brzmią dość dziwnie. Co zrobić, jeśli wszystko wskazuje na to, że osoby noszące to nazwisko pozostają w sprzeczności z zasadami języka polskiego?
    Będę wdzięczna za odpowiedź

    • Paweł Pomianek

      Odmiana w liczbie mnogiej:
      M. Kózkowie
      D. Kózków
      C. Kózkom
      B. Kózków
      N. z Kózkami
      Ms. o Kózkach

      Jeśli chodzi o drugą część pytania… rozumiem, że chodzi o to, iż posiadacze nazwiska odmieniają je w jakiś błędny sposób lub w ogóle nie życzą sobie odmieniania. Postępowanie jest proste: w sytuacjach codziennych należy przez szacunek zgadzać się na te fanaberie. W sytuacjach oficjalnych jednak, na przykład przy wypisywaniu dyplomów, trudno mi sobie wyobrazić wpisywanie błędnych form.

  518. staszekzab

    Czasami spotykam się z wyrażeniem „Pierwsze słyszę.”. Wydaje mi się, że jest to gramatycznie forma niepoprawna, bo słowo „słyszę”, to czasownik a nie rzeczownik, jak w wyrażeniu”pierwsze dziecko”. W powyższym zdaniu tym przede wszystkim brakuje podmiotu, dlatego sam używam dłuższego wyrażenia „Pierwszy raz o tym słyszę.”

    Jeżeli to pierwsze wyrażenie jest poprawne (być może uzasadnione jakąś tradycją historyczną), to czy przez analogię mogę również powiedzieć: „Drugie słyszę.” lub „Pierwsze widzę.” ?

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie, oczywiście to wyrażenie jest poprawne właśnie ze względu na – jak Pan to określił – tradycję historyczną. Funkcjonuje ono jako stały frazeologizm. Stały, tzn. że nie można go zmienić: zawsze występuje w formie pierwsze słyszę. Każda jego modyfikacja – pierwszego słyszę, pierwszego słyszenia, drugie słyszę czy pierwsze widzę – to po prostu błąd.

      • staszekzab

        Dziękuję za odpowiedź, ale dalej nie wiem, jakie jest źródło czy tradycja stosowania wyrażenia „pierwsze słyszę” i coś mnie gramatycznie to razi, więc będę dalej używał zwrotów: „pierwszy raz o tym słyszę” lub „słyszę o tym po raz pierwszy”.

        • Paweł Pomianek

          Hehe, rozbawił mnie Pan. To po co Pan pyta, skoro odpowiedź nie ma dla Pana znaczenia?! Trzeba było napisać, że chodzi o uwiarygodnienie przez jakieś źródło, jakiś słownik frazeologizmów :-). Historią języka się nie zajmuję, więc skąd się to wzięło, to raczej Panu nie odpowiem.

          Oczywiście może Pan mówić, jak chce, byleby nie poprawiać innych, gdy mówią poprawnie. Należy też pamiętać, że pierwsze słyszę! to raczej zwrot, którego użyjemy w języku potocznym. W oficjalnym raczej rzadko.

  519. whistleisok

    Mój problem dotyczy orzeczeń modalnych – wiadomo, że są to orzeczenia w formie czasownika, który wymusza wystąpienie bezokolicznika dla sprecyzowania informacji (np. będę latać). Jednak co z czasownikami typu: trzeba, można itp. – są to czasowniki modalne? Niektóre źródła podają, że tak, inne – odwrotnie… Jeśli tak, czy mógłby Pan podać także inne czasowniki, które można błędnie zaklasyfikować jako modalne? Znalazłam co prawda wpis na tej stronie o orzeczeniach, ale nie rozwiewa on moich wątpliwości.

    • Paweł Pomianek

      Ułatwiając sobie nieco odpowiedź na Pani pytanie, ale i – mam nadzieję – przynajmniej częściowo Panią zadowalając, pozwalam sobie przytoczyć po prostu to, co o orzeczeniach modalnych mówi Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN. Bo też mówi ciekawie :-). Jak widać, w NSPP zastosowano to szersze rozumienie czasownika modalnego, zaliczając do tej grupy także wspomniane przez Panią wyrazy.
      ————————————————
      Szczególną postacią orzeczenia złożonego jest orzeczenie modalne. Składa się na nie jeden z czasowników modalnych (tzn. wyrażających subiektywny stosunek mówiącego do treści własnej wypowiedzi) oraz konotowany bezokolicznik, np. pragnę wyjechać.
      Orzeczenia modalne mogą tworzyć trzy rodzaje wyrazów:
      A) czasowniki typu chcieć (porozmawiać), móc (wybierać), musieć (startować), raczyć (zauważyć), zamierzać (kandydować);
      B) czasowniki nieosobowe, mające tylko dwie formy koniugacyjne (3. os. lp czasu teraźniejszego i przeszłego), np. godzi się (wspomnieć), należy (podkreślić), wypada (podziękować);
      C) leksemy nieodmienne (nazywane też czasownikami niefleksyjnymi), używane w funkcji czasowników, np. można (wyjaśnić), niepodobna (zapomnieć), nie sposób (odmówić), trzeba (naprawić), warto (przeczytać).
      Przy orzeczeniach złożonych z czasowników grupy b) i c) nie występuje formalny podmiot; modalność pozwala jednak dopatrywać się tu ukrytego podmiotu osobowego.

  520. Mirosław

    Dzień dobry
    Mam takie pytanie czy można skracać imię takie jak Mirosław na Mirek.
    Bo niektórzy skracają np Zbigniew Zbyszek, Radosław Radek,

    • Paweł Pomianek

      Ależ oczywiście! W sytuacjach nieoficjalnych wręcz dziwne by było, gdyby ktoś mówił Mirosław. Obowiązkowo pełnego imienia należy używać tylko w sytuacjach oficjalnych. Najpopularniejsze zdrobnienie Pańskiego imienia to na pewno Mirek.

  521. rita

    Pewna reklama telewizyjna mowi o cukierkach zWawelu. Dlaczego nie z Wawela?
    Czy firma cukiernicza o nazwie „Wawel” i zamek krolewski Wawel mają prawo do takiej samej odmiany?

    • Paweł Pomianek

      Oczywiście, możliwe jest, by dane miejsce i nazwa firmy (która od tego miejsca pochodzi) miały taką samą odmianę. Powiedziałbym nawet, że trudno mówić o czymś takim, jak „prawo do odmiany”. Po prostu są takie czy inne odmiany, które się w języku przyjęły.

      • AJ

        Wiele nazw firm pochodzi od imion czy nazwisk, może stąd oczekiwanie odmiany „Wawela”.

        A co do prawa do odmiany, pamiętajmy, że kiedy chodzi o nazwy firm czy inne znaki towarowe, ich właścicielom częściej zależy na braku odmiany.

  522. MS

    Jak się odmienia włoskie imię ,,Andrea”? Mam nadzieje, że tu w końcu się tego dowiem, bo przeszukałam chyba wszystkie możliwe strony i nadal nie wiem jak mam na pisać ,,koncert Andrea/Andrei/… Bocellego”? Podobno w przypadku odmiany nazwiska ,,Bocelli” usuwa się końcowe ,,i”. To prawda?

  523. Mateusz Chomicki

    Dzień dobry,

    mam problem ze zdaniami, w których zaimki pytajne (?) występują na końcu zdania.

    Nie mam wątpliwości, iż w poniższym zdaniu po „gdzie” nie powinno być przecinka:
    „Niedługo spotkanie, ale nie wiem gdzie”.

    Mam natomiast wątpliwości co do zdań, w których występuje więcej niż jeden zaimek:
    „Niedługo spotkanie, ale nie wiem, gdzie, kiedy i o której”.

    Skłaniam się ku temu, by w powyższym zdaniu postawić przecinek przed „gdzie”; szczerze mówiąc – nie wiem dlaczego…

    Prosiłbym o wyjaśnienie tej kwestii.

    Pozdrawiam
    Mateusz Chomicki

  524. Lidia

    Czy istnieje utarte wyrażenie „wieści szybko się rozchodzą”? Czy może lepiej będzie ostatnie słowo zastąpić wyrazem „roznoszą”?

  525. Daria

    Dzień dobry. Czy w takim zlepku słów, jak „a co jeśli”, będzie stał przecinek? Analogicznie nie będzie go chyba w „a nawet jeśli”, prawda?

    • Paweł Pomianek

      Pani Dario-Lidio, czy gdybym zechciał odpowiedzieć Pani mailem, odpowiedź by dotarła?

      Odnośnie do pytania: jest tutaj pewna różnica. Pomiędzy a co i jeśli mógłby niekiedy w domyśle stać czasownik, a pomiędzy a nawet jeśli nie sposób niczego wcisnąć. Potrafię więc sobie wyobrazić zarówno sytuację, gdy trzeba postawić przecinek, jak i taką, gdy tego przecinka być nie powinno.

  526. strzegomski

    Panie Pawle, a co z przedstawianiem myśli?

    Banda złoczyńców była coraz bliżej.
    Już po mnie, pomyślał. Zrezygnowany, spuścił głowę. Nigdy nie poznam swego nienarodzonego dziecka.

    czy

    Już po mnie – pomyślał. Zrezygnowany, spuścił głowę. – Nigdy nie poznam swego nienarodzonego dziecka.

  527. Justyna

    Dobry wieczór, spotkałam się z dwoma wersjami wyrażenia „rób co chcesz” – z przecinkiem i bez. Wersja bez przecinka była chyba jakoś uzasadniona, ale nie pamiętam jak ani czy było ono poprawne. Czy kategorycznie należy postawić tu przecinek? Jeśli są jakieś wyjątki od tej reguły, jakie i dlaczego? Z góry dziękuję za odpowiedź. 🙂

    • Paweł Pomianek

      Zapewne przesłanką do zapisu rób co chcesz było to, że takie utarte zwroty można zapisywać jako całość, swego rodzaju jedność. Taki zapis jest pewnie do obronienia. Ja za tym szczególnie nie przepadam, bo wprowadza to jednak trochę zamieszania. Ale, jak napisałem, zapis bez przecinka można obronić.

  528. Dorota

    Jak to jest z wyrażeniem „swoją drogą” stojącym na początku zdania? Czy stawiamy po nim przecinek, czy nie? Proszę o pomoc. 🙂

  529. Amelia

    Witam serdecznie. Mam dylemat odnośnie wyrażenia „leźć w gruzach”. No właśnie, coś „leży w gruzach”, ale „legło w gruzy”? A może też „w gruzach”? Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. 🙂

    • Paweł Pomianek

      Nie leźć w gruzach, ale lec w gruzach 🙂 (nie chodzi w końcu o to, że ktoś po tych gruzach lezie). W tym związku frazeologicznym druga część się nie odmienia, zawsze mając formę w gruzach. Coś legło w gruzach.

  530. Gosia

    Mam krótkie pytanie – niby proste, ale wyniki Poradni Językowej nie są równoznaczne – czy w wyrażeniu: „Tak po prawdzie, to” powinien być przecinek czy nie? Skłaniam się do tego, by przecinek usunąć, bo: „Tak po prawdzie” = „Naprawdę”… Z góry dziękuję za odpowiedź!

  531. Marek

    Witam.
    Jak należy odmieniać jednostki w połączeniu z ułamkami dziesiętnymi, np:
    2,5 zł – dwa i pięć dziesiątych złotego czy złotych;
    0,31 cm – trzydzieści jeden setnych metra czy metrów.
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

  532. Uczennica

    Witam,
    nurtuje mnie sprawa na pierwszy rzut oka prosta. Jednak jak się okazuje jest wiele „prawda” i nie wiadomo, która jest prawdziwa.
    Chodzi o odmianę rzeczownika „niemowlę” przez przypadki i wyznaczenie tematu i końcówek. Według mnie tematem w l. poj. będzie niemowlę-, natomiast w l. mn. niemowlęt- i niemowląt-. Moja nauczycielka jednak uczy nas, że tematy będą następujące: niemowl- (M. i W. l.poj.), niemowlęć-(pozostałe przypadki l.poj) i niemowęt- (l.mn, bez D.) i niemowląt-(D. l.mn.)
    Trochę jest to dla mnie niejasne. Dlaczego jest tyle zmian w temacie i dlaczego nie może być tak jak w innych rzeczownikach, że temat jest wspólny dla wszystkich form rzeczownika?
    Proszę o poradę 🙂

    • Paweł Pomianek

      Szczerze mówiąc, nie chciałbym się zajmować tego typu kwestiami technicznymi, ponieważ jako językowy praktyk (zajmuję się przede wszystkim redagowaniem książek, artykułów), uważam tego typu kwestie za nazbyt teoretyczne, nieszczególnie wpływające na jakość korzystania z języka. Poza tym, by prowadzić takie spory, potrzeba dużej wiedzy z historii języka, a – o czym już nieraz pisałem – tematyka ta wykracza poza kwestie, które podejmujemy na tej stronie.

      Jeśli jako uczennica jest Pani tak głęboko zainteresowana tą sprawą (co szczerze szanuję), zachęcam do poproszenia nauczycielki o źródła, materiały, z których korzysta. Być może zapoznanie się z nimi pomoże Pani zrozumieć punkt widzenia nauczycielki, a może – przeciwnie – stwierdzi Pani, że są to jej nazbyt dowolne interpretacje. Można też próbować zadać pytanie w poradni językowej PWN lub któregoś uniwersytetu. Te kwestie są elementem wiedzy uniwersyteckiej, więc sądzę, że tam uzyskałaby Pani rzetelną odpowiedź.

  533. Gosia

    Mam dylemat odnośnie sformułowania „mieć nadzieję”. Raczej we wszystkich przykładach, które znalazłam, po formie tej zostaje użyty spójnik „że”. Czy poprawna jest więc forma: „Handel został chwilowo zawieszony, mam jednak nadzieję lada moment go przywrócić”, czy raczej powinno się przekształcić zdanie, np. „Handel został chwilowo zawieszony, mam jednak nadzieję, że lada moment go przywrócę/zdołam go przywrócić”. Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Mam nadzieję, że lada moment zostanie przywrócony
      Mam nadzieję go lada moment przywrócić
      Mam nadzieję na jego szybkie przywrócenie
      – każda z tych form wydaje mi się być absolutnie bez zastrzeżeń.

      Natomiast poprawnie piszemy Mam dylemat odnośnie do sformułowania.

      Przesyłam pozdrowienia.

  534. Laura

    Dzień dobry (mimo że deszczowy).

    Przydreptało do mnie pytanie: czy istnieje jakaś konkretna reguła, która mówi, że w tekstach literackich godziny (czy nawet daty) należy zapisywać słownie, a liczbą nie wypada? Ciekawi mnie to niezmiernie, gdyż spotkałam się niejednokrotnie z zarzutem, czytając poprawki do cudzych tekstów, że błędem jest pisać w literaturze pięknej godziny czy daty – już nie mówię nawet o roku – liczbą.

    Pozdrawiam i życzę dnia pełnego pogody
    Laura

    • Paweł Pomianek

      Mówiąc szczerze, nie znam takiej reguły. Poprawiając książki, zwracam jedynie autorom uwagę na to, by byli konsekwentni i zapisywali zawsze datę i godzinę w tym samym formacie (albo słownie, albo cyframi, ale wtedy zawsze w ten sam sposób). Choć podzielam opinię, że zapis słowny może być najbardziej elegancki. Nie nastręcza on też czytelnikowi problemów przy odmianie, bo wszystko jest zrobione przez autora.

      • Laura

        Bardzo dziękuję za odpowiedź.
        Tak właśnie myślałam, że elegancja czy estetyka ma tu swój głos, choć zdarza się, że takie słowne ujęcia wyglądają nieco sztucznie. Stąd moje pytanie o zasadę spisaną w którejś z mądrych ksiąg. 🙂

        Dziękuję raz jeszcze.

        • Paweł Pomianek

          Gdybym coś znalazł w jakiejś książce, to będę się starał pamiętać, by się tym tutaj podzielić. A może ktoś z komentatorów będzie miał jeszcze coś do dodania. Komentują na Językowych Dylematach osoby wiedzące nieraz rzeczy, o których ja nie wiem.

    • Paweł Pomianek

      Każde nazwisko polskie się odmienia. Oczywiście nazwisko Mróz odmienia się w rodzaju męskim. W przypadku kobiety o tym nazwisku odmieniamy jedynie imię.

  535. Olga

    Która kolejność jest poprawna: „czas wolny” czy „wolny czas”? A może zależy to od kontekstu? Bardzo proszę o wyjaśnienie.

    Pozdrawiam,
    Olga

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że trochę zależy to od kontekstu, ale często można tych określeń używać wymiennie. Przy czym wolny czas to konstrukcja bardziej naturalna dla naszego języka. Czas wolny to bardziej taki utarty stały zwrot. Gdy na przykład przygotowujemy program dnia podczas jakiegoś wyjazdu, to część, w której uczestnicy mogą robić to, na co mają ochotę, nazwiemy właśnie oficjalnie czas wolny, a nie wolny czas.

  536. MS

    Mam problem z jedną kwestią. Nie wiem, jak prawidłowo odmienia się słowo ,,Instagram”. Wiele osób korzysta z ,,Instagrama” czy z ,,Instagramu”? Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź.

  537. Natalia

    Jakiego sformułowania należy użyć na początku maila do osoby starszej, którą znamy, szanujemy i kontkatujemy się z tą osobą kilka razy w roku. (adresatem jest nauczycielka – korepetytorka z liceum).

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Zachowując ładny zwyczaj zwracania się do nauczycieli z liceum per profesorze (nawet jeśli są w większości tylko magistrami), należałoby napisać Szanowna Pani Profesor. Jeśli ta forma wydaje się nazbyt dworna, proszę skorzystać z mniej poważnie brzmiącej Dzień dobry, Pani Profesor.

      • Marcin

        Tak to wygląda nie mówiąc prosto do osoby. Zwracając się bezpośrednio do danej osoby raczej forma pragnę Panią będzie poprawna? Mówiąc bezpośrednio do kogoś Pragnę Pani bez kolejnego słowa (czego pani pragnę) wydaje się bez sensu.

        • Paweł Pomianek

          W Nowym słowniku poprawnej polszczyzny napisano tak nt. drugiego znaczenia pragnąć, o którym rozmawiamy:
          2. «pożądać kogoś» ktoś pragnie kogoś (nie: kogoś, coś): Pragnę jej (nie: ją) bardzo. · Wyraz nadużywany. Np.: Pragnę, lepiej: chcę, cię poinformować o moim wyjeździe.
          Więc jednak pragnę pani, nie pragnę panią. Oczywiste jest, że w pytaniu Kasi chodzi o zwrot bezpośredni do osoby, której się pożąda.

    • Paweł Pomianek

      Generalnie nie mam zastrzeżeń do żadnej z tych wersji. Przy czym pierwsza jest bardziej potoczna, druga bardziej elegancka.

  538. Paulina

    Dzień dobry!

    Zastanawiam, czy wyrażenie ,,do cna” można uznać za związek frazeologiczny. Wiem, że jest to wyrażenie przyimkowe, które można użyć w takich sformułowaniach jak ,,zepsuty do cna”, ,,wypalony do cna”, itd.

    Z góry dziękuję bardzo za odpowiedź! 🙂

    • Paweł Pomianek

      Pani Paulino, odpowiadając, pozwolę sobie odnieść się do komentarza p. Mateusza.

      Panie Mateuszu, dziękuję za tę cenną podpowiedź i link. Przyznam, że skłaniałem raczej ku temu, że byłby to związek frazeologiczny. Ale po przeczytaniu linku z poradni, sądzę, że związkiem jest całość zwrotu zepsuty do cna.

      W Nowym słowniku poprawnej polszczyzny do cna występuje jako osobne hasło:

      do cna książk. całkowicie, doszczętnie: Pożar strawił wieś do cna.

      Więc już teraz możemy ostatecznie powiedzieć, że nie jest to związek frazeologiczny.

  539. Gosia

    Dziękuję. Tak też mi podpowiadała intuicja, ale w internecie znajdywałam głównie wyrażenie „Chicago Bulls prowadzili”…

    • Paweł Pomianek

      Bo to prowadzili to pewnie od formy Bulls. W języku potocznym (a język komentarza sportowego to zazwyczaj język potoczny jednak) bym to zaakceptował. Raczej nie jest to rażący błąd.

  540. Gosia

    Przepraszam, że znów Państwa zamęczam, ale może męska część załogi będzie w stanie mi pomóc. Zastanawiam się ostatnio nad formą orzeczenia użytego w stosunku do obcojęzycznej nazwy drużyny, np. Chicago Bulls. Jak powinno być:
    1. Chicago Bulls prowadziło w rozgrywkach (…).
    2. Chicago Bulls prowadzili w rozgrywkach (…).

    • Paweł Pomianek

      Chicago Bulls prowadziło w rozgrywkach.
      Zawodnicy Chicago Bulls prowadzili w rozgrywkach.
      Drużyna Chicago Bulls prowadziła w rozgrywkach.

  541. Gosia

    Przyznam się na wstępie, że zawsze mam problem ze związkami składniowymi…
    np. Ośnieżone szczyty gór wyzierające/wyzierających (…) – czy możliwe jest użycie obu form?
    Albo: sześćdziesiąt lat wyrytych (czy „wyryte”?) na twarzy. – w tym przypadku skłaniam się ku tej pierwszej formie po przejrzeniu przykładów w sł. poprawnej polszczyzny (hasło: LICZEBNIK).
    Jak się z tymi dylematami uporać?

  542. Agnieszka Łubian

    Dobry wieczór!

    Mam problem ze słowami „koronkarstwo”/”koronczarstwo”, „koronkarka”/”koronczarka”. Widzę obydwie te formy w użyciu, bywa, że zamiennie. Zauważyłam, że w oficjalnym użyciu częściej jest spotykana pierwsza z tych form, podczas gdy ta druga wydaje mi się bardziej naturalna. „Koronczarka” była kiedyś tytułem filmu i utrwaliła mi się w pamięci, tymczasem jeden z polskich artystów pisał, że oficjalnie potwierdzono mu zawód „koronkarz”. Czy mogłabym się od Państwa dowiedzieć czegoś na temat poprawności obu form?

    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Z tego, co widzę, słowniki dopuszczają obie formy (można zajrzeć np. tutaj). Koronkarka jest teraz formą częstszą i bardziej naturalną dla współczesnej polszczyzny. Koronczarka to zapewne forma starsza i powoli ustępująca tej nowszej. Na dziś obie są poprawne.

  543. Mateusz Chomicki

    Witam,

    Chciałbym się dowiedzieć, czy i kiedy cudzysłów w zdaniu ma wpływ na interpelację, dokładniej – na przecinki. W poradni PWN znalazłem informację, iż cudzysłów nie eliminuje przecinka http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=14663.

    Informacja krótka i mało wyjaśnia. Domyślam się, że takie zdanie należy zapisać w ten sposób:
    Mam samochód, „który jest szybki”, i kostkę Rubika.

    Ale nie wydaje mi się, aby w tym zdaniu postawić przecinek :
    „Pies, który jeździł koleją” to…

    I chciałbym dowiedzieć się, jak wygląda sprawa z wyrażeniem „z tego, co wiem”. Wszyscy piszemy w ten sposób, np. (przykład z poradni) „Z tego, co wiem, jutro ma padać deszcz”.

    W poradni podano, że taki zapis jest nieprawidłowy i że powinno się to rozpisać:
    „Z tego, co wiem, wynika, że jutro ma padać deszcz „.

    Oczywiście z interpunkcyjnego punktu widzenia tak właśnie należy to zdanie zapisać, ale cóż, jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim zapisem. A zatem moje pytanie brzmi: czy zapis podany na początku jest dopuszczalny, czy koniecznie trzeba rozpisywać?

    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,

      co do drugiej sprawy, nie mam kompetencji, by podważać opinie profesorów z poradni PWN. Dla uporządkowania zaznaczę tylko, że formę Z tego, co wiem, wynika traktowałbym jako formę wzorcową, którą należy stosować w tekstach oficjalnych. W tekstach nieoficjalnych (rozmowie ze znajomym, treści e-maila) dopuszczałbym formę Z tego, co wiem, uznając ją za potoczną (i dobrze się sprawdzającą jako krótszą – z elipsą).

      Kwestia cudzysłowu. Wszystko zależy od tego, w jakiej funkcji występuje cytowany fragment. Czasami jest tak, że cały cytowany fragment pełni w zdaniu nadrzędnym niejako funkcję jednego słowa.
      Np. Powiedział „daj z tym wreszcie spokój” i zakończył rozmowę zamiast Powiedział ostro i zakończył rozmowę.
      W przykładzie podanym w poradni podane cytaty wyraźnie wpisują się jednak w strukturę zdania głównego – w tej sytuacji cudzysłowy w żaden sposób nie wpływają na interpunkcję.

  544. Mateusz Chomicki

    Witam,

    od jakich liter należy zapisywać nazwy ról scenicznych składających się z wyrazów pospolitych, ale niepełniących funkcji imion?

    Dwa przykłady (przepraszam za ich banalność), by dokładniej wyjaśnić, co mam na myśli.

    Załóżmy, że dzieci odegrały scenkę z „Kubusia Puchatka” i teraz chcemy to opisać. A zatem piszemy: Marcin zagrał Króliczka jak zawodowy aktor, a Michał śmiesznie wygladał w stroju Prosiaczka.

    Króliczek i Prosiaczek wielkimi literami, gdyż pełnią one funkcje imion.

    Ale jak postąpić w takiej sytuacji. Powiedzmy, że mamy taki wierszyk:
    „Piesek gonił kotka, kotek gonił myszkę i wszyscy wpadli do stawu”. Dzieci to odegrały i teraz chcemy to opisać. I tu pytanie, jak zapisać bohaterów: wielką czy małą literą?
    Np.:

    Marcin idealnie wcielił się w rolę pieska/Pieska, Michał zapomniał tekstu, grając kota/Kota, a Kunegunda za rolę myszki/Myszki powinna dostać Oscara.

    Myślę, że w sposób zrozumiały zobrazowałem tę kwestię.

    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,

      w podanym na końcu przykładzie zaakceptowałbym obydwie wersje – zarówno zapis małą, jak i wielką literą. Wielka oznaczałaby po prostu, że nazwę traktujemy jako imię bohatera, z kolei zapis małą literą, że jest to nazwa gatunkowa. Nie wydaje mi się, że któraś z tych dwóch form była niedopuszczalna.

  545. Patryk

    Dobry wieczór,
    Proszę mi pomóc napisać dedykację na książkę dla mamy z okazji Dnia Kobiet, w której ma być wpleciony cytat: „być radosnym i dobrym, kiedy świat jest smutny i zły”.
    Mam zadaną taką pracę z języka polskiego i jak popełnię choćby jeden błąd dostanę jedynkę.
    Myślałem, żeby napisać tak:

    W tych trudnych czasach pamiętaj, aby „być radosnym i dobrym, kiedy świat jest smutny i zły”.
    Kochanej Mamie, z okazji Dnia Kobiet
    syn Patryk.
    Warszawa, dnia 08 marca 2014r.

    Mam wątpliwości, czy na początku mam napisać: Kochanej Mamie, czy cytat.
    Proszę mi wskazać, w jakiej kolejności mam to napisać, aby było na pewno dobrze.
    Pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Jak już nieraz pisałem, nie rozwiązuję zadań szkolnych, ale w tym wypadku wykazał się Pan twórczą inwencją i chce się Pan tylko upewnić, co należałoby poprawić. A więc dobrze, pomogę.

      To, co przede wszystkim należy poprawić: skasować zero przed ósemką i zrobić spację pomiędzy 2014 i r..
      Po Kochanej Mamie raczej skasowałbym przecinek. Za to przed syn Patryk (w tej samej linijce) postawiłbym ładną długą spację . Raczej należałoby przed datą usunąć wyraz dnia – to forma urzędowa, nie powinno się jej używać w pamiątkach okolicznościowych.

      Ogólnie mam też wątpliwość co do samego sformułowania zadanego odgórnie. To jest forma męska. Do kobiety należałoby się zwrócić: aby być radosną i dobrą, kiedy świat jest smutny i zły. Może to podchwytliwe i oczekuje się od uczniów, żeby zwrócili uwagę na ten błąd?

      Uważam, że kolejność, o którą Pan pytał, jest dobra.

      Życzę powodzenia.

  546. Rafał

    Dobry wieczór!

    Chciałbym się dowiedzieć, czy poprawnie wstawiam w takim zdaniu przecinki.

    Np.
    Co prawda niemieckiego osobiście nie znam, ale za to moja dziewczyna w stopniu bardzo dobrym, więc mógłbym się z nią kontaktować.

    • Paweł Pomianek

      Tak, przecinki są postawione dobrze. Niektórzy postawiliby jeszcze przecinek po Co prawda, ale ja bym go nie stawiał. Generalnie jest to opcjonalne.

        • Paweł Pomianek

          Ja bym nie dopisywał, bo traci na tym naturalność wypowiedzi. Co najwyżej po słowie dziewczyna dopisałbym półpauzę, wskazującą na elipsę: ale za to moja dziewczyna – w stopniu bardzo dobrym. Nie jest to jednak konieczne.

  547. Łukasz

    Witam,

    Chciałbym się dowiedzieć, czy w tym zdaniu poprawnie umieściłem przecinki:

    Próbuje rozpakować plik, zawierający bardzo ważne informację, ale nie udaje mi się to.

    Zastanawia mnie, czy między bezokolicznikiem a imiesłowem powinien stać przecinek?

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,
      w przypadku imiesłowu przymiotnikowego przecinek jest opcjonalny – może stać, ale nie musi (więcej na ten temat znajdzie Pan np. tutaj). W konkretnym podanym przez Pana zdaniu raczej bym z niego zrezygnował.

      Przy czym nie chodzi tutaj o bezokolicznik tylko o czasownik „próbuję”. To ten czasownik, a nie bezokolicznik, tworzy zdanie.

  548. Mateusz Chomicki

    Dzień dobry,
    męczą mnie trzy kwestie, na które nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi. Pierwsza: jak odmienić nazwę rosyjskiego klubu piłkarskiego Zenit Petersburg?
    Poprawnie będzie „piłkarze Zenitu” czy „piłkarze Zenita”? Obie formy występują z podobną częstotliwością w mediach.

    Druga dotyczy jednostek. W mediach spotykam różne zapisy, przez co mam mętlik w głowie. Powinienem napisać 2 h czy 2h, 2,4 l czy 2,4l?

    Trzecia kwestia dotyczy wyróżniania słów i wyrażeń w tekście. Czy poprawnie wyróżniłem w 1. kwestii wyrażenia „piłkarze Zenitu” i „piłkarze Zenita”?

    Czy w tych miejscach wyróżnienie jest uzasadnione? Np.:
    Słowo „pojazd” zamieniłbym na(:) „samochód”, „auto”, „wóz”.

    W mediach spotykam błędne formy takie jak(:) „w każdym bądź razie”, „tylko i wyłącznie”.

    Na kartkach świątecznych często widuję „Święta Bożego Narodzenia”, a powinno być „święta Bożego Narodzenia”.

    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,

      co do pierwszej kwestii, to ja bym się tutaj trzymał formy piłkarze Zenita. To rosyjski wyraz, ta odmiana wydaje się tutaj zasadna. Różni się ona od odmiany tego wyrazu, który w języku polskim ma swoje określone znaczenie. A to zróżnicowanie ma też walor porządkujący.

      Co do kwestii trzeciej i tych oznaczeń: można tutaj stosować różne formy. Ta, którą Pan zaproponował – jest odpowiednia.

      Niepoprawne formy w mediach – zgadzam się, że jest to plaga.

      A co do sprawy drugiej, to postaram się wyszukać Panu bardzo dobry, porządkujący wpis Filolożki z jej blogu. A może sam Pan znajdzie? Jeśli się Panu uda, proszę dać znać :-).

      Pozdrawiam!

  549. Kika

    Mam pytanie, jaka będzie poprawna pisownia dla tej dedykacji?
    Chodzi mi głównie o to czy „matka chrzestna” oraz „chrzest święty” są w tym przypadku nazwami własnymi czy nadal pospolitymi:

    Dla Kasi na pamiątkę Chrztu Świętego – Matka Chrzestna z Rodziną
    Dla Kasi na pamiątkę chrztu świętego – matka chrzestna z rodziną
    Dla Kasi na pamiątkę Chrztu świętego – Matka chrzestna z Rodziną

    Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź i pomoc.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli to pisze matka chrzestna, to koniecznie proszę pisać małą literą. Swoich tytułów nie należy pisać wielką literą. Chrztu świętego z zasady piszemy małą literą, ale w tym wypadku ze względów uczuciowych można napisać też wielkimi literami „Chrztu Świętego”.

  550. Laura

    Dzień dobry.

    Mam pytanie: czy możemy przesunąć przecinek, gdy chodzi o „jakby”?
    Konkretny przykład:
    Jej twarz błysnęła uśmiechem, zupełnie jakby ktoś zaświecił w niej światło.
    Jej twarz błysnęła uśmiechem zupełnie, jakby ktoś zaświecił w niej światło.
    Jej twarz błysnęła uśmiechem, zupełnie, jakby ktoś zaświecił w niej światło.

    Która wersja jest poprawna?
    Słowo „zupełnie” nie bardzo mi pasuje w pierwszej części zdania, bo dotyczy drugiego, stąd moje pytanie, czy można przecinek przesunąć, nie stawiając go po tym wyrazie, lecz tylko przed.

    Z góry dziękuję za możliwie szybką odpowiedź.
    Czekam niecierpliwie. 🙂

  551. Gosia

    Mam pytanie – czy w poniższym zdaniu wymagany jest przecinek?
    Dla Armii Cesarskiej to sprawa o ogromnym znaczeniu, mieć żołnierzy o takich umiejętnościach.

    • Paweł Pomianek

      Przede wszystkim poprawiłbym to zdanie:
      Dla Armii Cesarskiej posiadanie żołnierzy o takich umiejętnościach to sprawa o ogromnym znaczeniu.
      Wtedy jest jasne, że przecinka nie potrzeba.

  552. Asia

    Na czym polega błąd składniowy w podanych zdaniach:
    1. Natomiast Hrabia to ostatni z rodu Horeszków.
    2.W utworze jest podkreślana obyczajowość.

    • Paweł Pomianek

      Pisałem już wielokrotnie, powtórzę raz jeszcze: na tym portalu nie rozwiązujemy zadań szkolnych. Taka działalność z naszej strony byłaby głęboko niemoralna.

  553. Gosia

    dziś natknęłam się na informację, która zbiła mnie z tropu 🙂 chodzi o codziennie odmawianą modlitwę „Zdrowaś, Maryjo”. Nigdy nie stawiałam przecinka po „Zdrowaś”! Przeglądam strony internetowe, modlitewniki itp. i wszędzie są zapisy bez przec., natomiast oto, co znalazłam w Poradni językowej – http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3662 Czy orientują się Państwo, gdzie mogę znaleźć najbardziej poprawną wersję tej modlitwy? Chciałabym sprawdzić wszystkie przecinki 🙂

    • Paweł Pomianek

      Wyjaśnienie w poradni jest oczywiście w stu procentach słuszne. Pisownia w modlitewnikach nie jest poprawna, jest raczej utarta, bezmyślna. Każde imię wprowadzane w ten sposób musi być otoczone przecinkami. „Szczęść Boże” i podobne wymienione w artykule przypadki należy traktować jako wyjątki.

  554. Gosia

    przepraszam, że tak dwa pytania pod rząd…
    Czy w poniższym zdaniu można usunąć przecinek? Czy możliwe są obie wersje – z przecinkiem i bez?

    Dostrzegł ją, idącą z rodziną w stronę południowego brzegu zatoki.

    Przecinek przed imiesł. stawiamy zwyczajowo jedynie wtedy, gdy nie jest on ściśle powiązany z pozostałą częścią zdania, czyli gdy tworzy on swego rodzaju dopowiedzenie lub wtrącenie. W tym przykładzie raczej więc nie powinno być przecinka… Czy tak?

    • Paweł Pomianek

      Zasada dotycząca imiesłowu przymiotnikowego jest generalnie taka, że przecinek można postawić, ale nie jest to konieczne. Można więc założyć, że obie wersje są poprawne. Przy czym ja bym jednak wskazywał na delikatną różnicę znaczeniową. Tak, jak Pani zwróciła uwagę, przecinek sprawia, że fragment traktujemy jako wtrącenie. Pokażę to na przykładzie:
      Po raz pierwszy dostrzegł ją idącą z rodziną w stronę…
      Szukał jej. Dostrzegł ją, idącą z rodziną w stronę…
      Ale to i tak bardzo płynne rozróżnienie. Generalnie, mówiąc najkrócej, obie wersje są poprawne.

  555. Gosia

    Zastanawiam się, czy zdanie „Do jego uszu dobiegły tony fisharmonii” jest poprawne, czy raczej powinno się usunąć „do” (wtedy: „Jego uszu dobiegły tony fisharmonii”)? W słowniku poprawnej polszczyzny PWN jest przykład: „coś dobiega kogoś/czegoś”, ale nie ma wzmianki o niepoprawności tego wyrażenia z „do”…

    • Paweł Pomianek

      Tak, zapewne powinno być bez do. Nowy słownik poprawnej polszczyzny omawia analogiczny przykład następująco: coś dobiega kogoś, czegoś: Co wieczór dobiega naszych uszu głośny żabi rechot.

  556. Bożena

    Jaka jest poprawna wersja dedykacji
    „Ta róża nigdy nie zwiędnie podobnie jak Moja Miłość do Ciebie”
    czy
    „Ta róża nigdy nie zwiędnie tak jak Moja Miłość do Ciebie”

    • Paweł Pomianek

      Żadna z wersji nie jest poprawna, w tym sensie, że na pewno:
      1. potrzebny jest przecinek
      Ta róża nigdy nie zwiędnie, podobnie/tak…
      2. „Moja” nie piszemy z wielkiej litery, chyba że ktoś zamierza siebie wywyższać.

      Po dokonaniu tych korekt obie wersje są poprawne, ale druga wydaje się bardziej naturalna, zwłaszcza w dedykacji:
      Ta róża nigdy nie zwiędnie, tak jak moja Miłość do Ciebie

  557. Lucas M

    Kolega przeczytał na jakiejś stronie internetowej że wyraz „korzystać” i jego pochodne jest też poprawny pisany przez „ż” czyli „kożystać”. Szukałem informacji i w każdym słowniku pisze że jest to błąd lub że wyrazu nie znaleziono. Mówiłem koledze o tym, ale on się upiera przy swoim. Co Państwo o tym sądzicie ? Pozdrawiam.

      • Arek

        Jest to krótka informacja na kartce w dziale sprzedaży, którą umieszczam na drzwiach w sytuacji gdy muszę wyjść.Kolega z pracy cały czas podważa tę informację.

        • Paweł Pomianek

          Moja opinia jest nadal podobna. Bardziej naturalna wydaje się forma „Wracam za chwilę”. Ale mimo wszystko najbardziej naturalna ze względu na częstotliwość jej spotykania jest stara, dobra „Zaraz wracam”. I tej formy bym się trzymał.

  558. Marta

    Witam,
    Mam problem ze słowem „natchnąć” w odmianie. Chciałam powiedzieć, że coś co chwila mnie… natchniewa? Nie brzmi to ładnie. Czy taka odmiana w tym przypadku w ogóle jest możliwa?
    Pozdrawiam serdecznie

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,

      oczywiście słowo natchnąć nie ma formy czasu teraźniejszego. Można by powiedzieć napełnia tchnieniem, ale w tym wypadku sens jest inny. Jest za to synonim: coś co chwila mnie inspiruje.

    • AJ

      Etymologicznie i historycznie byłoby nadycha, ale piszę to dla porządku i w ramach ciekawostki, bo ta forma dawno wyszła z użycia. Teraz to inspiruje, jak już napisano.

      Przy okazji i ja mam pytanie: kilka dni temu pod wpisem Dowieść, dowieźć… dotrzymać terminu z października próbowałem dodać komentarz, ale go nie widać. Może wpadł do spamu czy może w ogóle nie dotarł? A może z innego powodu się nie ukazał?

  559. Sylwia

    Witam,
    Mam dylemat językowy dotyczący słowa 'lider’. Jak powinno się go poprawnie używać? Czy istnieje nadużycie?
    Czy mówimy „On był liderem” czy „On stał się liderem”
    Pozdrawiam.

  560. Mateusz Chomicki

    Dobry wieczór!

    Mam pytanie dotyczące przyimków 'dla’ i 'do’.

    Wydawało mi się, że 'dla’ używamy, odnosząc się do osób, np. kupiłem kwiaty dla żony; a 'do’, odnosząc się do rzeczy: kupiłem wycieraczki do samochodu.

    Tymczasem, pisząc artykuł o tym, iż błędnie stosujemy nazwę CPN, mając na myśli stację benzynową, chciałem sprawdzić dokładną definicję wyrażenia 'stacja benzynowa’. W internetowym słowniku PWN znalazłem taką:
    stacja benzynowa «punkt sprzedaży paliwa i smarów dla pojazdów samochodowych»

    I własnie ten przyimek 'dla’ w tym zdaniu zrobił mi mętlik w głowie.

    A zatem moje pytanie brzmi, czy powyższe zdanie jest poprawne.

    Czy mogę powiedzieć, że kupiłem wycieraczki dla samochodu; kupiłem meble dla domu?

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,

      proszę mi wybaczyć. Czeka Pan już na odpowiedź dość długo, ale proszę jeszcze o kilka dni cierpliwości. Robię teraz kilka zleceń naraz i – mówiąc potocznie – jestem zawalony pracą. Ale chciałbym dla Pana omówić ten temat solidnie. Bardzo proszę o wyrozumiałość.

      Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,

      ciągle nie miałem czasu, by zgłębić dla Pana to zagadnienie. Minął już jednak przeszło miesiąc i chciałbym Panu wreszcie odpowiedzieć. Mówiąc najkrócej, wydaje się, że ta konstrukcja, którą Pan przytoczył jest niepoprawna, będąc kalką z języka angielskiego. Lepiej po polsku brzmi: «punkt sprzedaży paliwa i smarów do pojazdów samochodowych».

      Aby nie zostawiać Pana z tak krótką informację, przytaczam dla Pana z Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN wybrane fragmenty haseł do i dla. Myślę, że wyciągnie Pan odpowiednie wnioski. Fragmenty, które wydaje mi się w tym kontekście najistotniejszy, pozwoliłem sobie pogrubić.
      ————-
      DO
      1. w połączeniu z rzeczownikami, zwykle nieżywotnymi, tworzy wyrażenia oznaczające przeznaczenie: Kufel do piwa. Pasta do podłogi. Boisko do koszykówki. · (…)· W nazwach produktów i urządzeń zawierających rzeczownik odczasownikowy możliwy jest tylko przyimek do, np.: krem do golenia, proszek do prania, płyn do kąpieli, maszyna do zmywania naczyń; tak samo w połączeniach zawierających nazwy części ciała, np.: szampon do włosów (nie: dla włosów) tłustych, krem do rąk (nie: dla rąk, nie: od rąk), maseczka do cery (nie: dla cery) wrażliwej.

      DLA
      1. w połączeniu z nazwami istot żywych tworzy wyrażenia oznaczające, że ta istota jest odbiorcą, użytkownikiem, właścicielem tego, co nazywa poprzedzający rzeczownik: Pokój dla dzieci. Jedzenie dla kota. Krem dla kobiet po czterdziestce. Wota dla Matki Boskiej. · Niepoprawne jest używanie tego przyimka w połączeniu z nazwami rzeczy i pojęć. Np.: Krem dla skóry, poprawnie: do skóry, suchej. Szampon dla włosów, poprawnie: do włosów, tłustych. Materiały dla doktoratu, poprawnie: do doktoratu, z genetyki. · (…)·
      4. (…) · Niepoprawne jest także zastępowanie tym przyimkiem przyimka do lub konstrukcji bezprzyimkowych w innych połączeniach. Np.: Spektakl adresowany dla młodych widzów, poprawnie: do młodych widzów. Urządzenie dla produkcji, poprawnie: do produkcji, kwasu azotowego. (…) Nadużywanie i niepoprawne używanie przyimka dla w języku ogólnym jest współcześnie spowodowane wyraźnym wpływem języka angielskiego, widocznym zwłaszcza w języku reklamy.

  561. Adam

    Dzień Dobry,
    Jestem redaktorem publikacji wydawanej przez jedną z rządowych instytucji. Publikacja ma charakter popularnonaukowy, jest wydawana cyklicznie. Ostatnio na spotkaniu redakcyjnym spieraliśmy się na temat używania tytułów „Pan, Pani” przed nazwiskami. np. „Jednym z gości seminarium był Pan Jan Obraniak, prezes Europejskiej Organizacji…”. Jako osoba z doświadczeniem dziennikarskim i takimi też nawykami stoję na stanowisku, że w publikacjach o takim właśnie charakterze nie powinno się używać tych tytułów. A więc zdanie powinno brzmieć „Jednym z gości był Jan Obraniak, prezes Europejskiej Organizacji…”. Jednak kilku publikujących u nas autorów – naukowców, którzy posiadają doświadczenie przede wszystkim w tekstach naukowych uważa, że grzecznościowo należy dodawać ów tytuł przed naziwskiem, zamiennie z tytułem naukowym. Jednego z autorów zabolało to, że jego publikację poprzedziłem wstępem: „Poprzedni artykuł Jana Obraniaka spotkał się ze świetnym odbiorem czytelników”. Według autora powinienem poprzedzić jego nazwisko tytułem „Pana” lub „doktora”. Auor przekonywał mnie, że taka jest ogólnoeuropejska tendencja w publikacjach naukowych, a i nasza tradycja tak nakazuje. Jak udało mi się sprawdzić, jest bardzo różnie, ale niestety uległem tym sugestiom i w wielu miejscach te tytuły przed nazwiskami się u nas pojawiły.
    Cały czas uważam, że publikacja o charakterze popularnonaukowym to bardziej gazeta, a nie wydawnictwo naukowe, wydawane przez środowisko akademickie. Jestem zdania, że poprzedzanie nazwisk tytułami dotyczy przede wszystkim oficjalnej korespondencji, przemówień, wystąpień, itd, a nie gazety, nawet jeśli teksty w niej publikowane są oficjalne i poważne.
    Proszę o opinię w tej sprawie.

    • Paweł Pomianek

      Mówiąc najkrócej, podzielałbym Pańskie zdanie. Ewentualnie można by używać tytułów naukowych – to może być czasem kompromisowe rozwiązanie. Czasem też, dla świętego spokoju, lepiej uczynić wyjątek – tak jak Pan to zrobił – zwłaszcza jeśli blisko współpracuje się z tymi osobami. W publikacji wydawanej przez instytucję rządową można by zresztą pewnie obronić formy z pan, pani, ale jednak zdecydowanie powinno się pisać te określenia małą literą (podobnie jak tytuły naukowe), a nie wielką.

  562. Remigiusz Mikrut

    Szanowni Państwo,
    jestem mieszkańcem miasta leżącego w województwie kujawsko-pomorskim, które nazywa się Chełmno. Od kiedy pamiętam, mieszkańcy naszego miasta byli określani jako „chełminianie”. Panie były „chełminiankami”, panowie „chełminianami”. Klub piłkarski to CHEŁMINIANKA Chełmno, nasze miasto jest stolicą Ziemi Chełmińskiej, jest położone na Pojezierzu Chełmińskim. Ulice w okolicznych miastach prowadzące w kierunku naszego grodu to oczywiście ulice Chełmińskie.
    Od niedawna zaś, w lokalnej prasie i wypowiedziach urzędników zaczęto określać mieszkańców jako „chełmnian” (chełmnianin, chełmnianka). Czy ta forma jest poprawna ? Jeśli tak, to co z przymiotnikami ? Poprawna forma nazwy ulicy ma być zatem chełmńska ? Nie brzmią mi zbyt ładnie ani te przymiotniki ani rzeczowniki określające mieszkańców.
    Proszę o opinię.

    Pozdrawiam Serdecznie
    Remigiusz Mikrut

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      w miarę obszerna i – mam nadzieję – wyczerpująca odpowiedź na Pańskie pytanie jest wreszcie na stronie: tutaj. Przepraszam za zwłokę przy jej sporządzaniu. Jest to spowodowane głównie tym, że to okres świąteczny.

  563. Piotr Siatkowski

    Czytając jeden z Państwa artykułów, natknąłem się na takie oto zdanie:

    „Jako że można by się jednak zastanawiać nad jakąś pauzą w mowie pomiędzy na niedogodności a Na dworze pada, podsuwam Pani jeszcze cztery inne rozwiązania alternatywne.”

    Moje pytanie polega na wyjaśnieniu zastosowania słowa alterantywne. Według internetowego słownika języka polskiego słowo alternatywny oznacza „dopuszczający jedną z dwóch możliwości, np. oferta alternatywna;”. Zwrócono mi także uwagę na błędne użycie tego słowa w mojej pracy inżynierskiej.

    Czy zatem to Państwo popełniliście błąd czy to ja źle rozumiem dozwolony kontekst, w którym można skorzystać z tego słowa?

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      bardzo dobrze, że zwraca Pan na to uwagę! Oczywiście to ja popełniłem bardzo utarty w naszym codziennym posługiwaniu się językiem błąd. Bardzo dziękuję za tę uwagę. Proszę nadal tak krytycznie czytać nasze teksty. Wielokrotnie podkreślałem, że błędy zdarzają się każdemu, a posiadanie tak uważnych Czytelników jest wartością nie do przecenienia.

      Łączę wyrazy szacunku.

      PS W tamtym tekście już poprawiłem ten błąd.

  564. Stonka

    Witam.
    Mieć coś u góry na górze czy do góry?
    Np. Mam spodnie u góry. / Mam spodnie na górze. / Mam spodnie do góry.
    Dla mnie ostatnia forma jest niedopuszczalna. Pytam, ponieważ chcę rozwiać wątpliwości kolegów z Wielkopolski.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o to, że spodnie leżą w szafie na górze to zdecydowanie dwie pierwsze formy:
      Mam spodnie u góry.
      Mam spodnie na górze.

      Jeśli chodzi o to, że ktoś ma spodnie na sobie to po prostu:
      Mam spodnie podciągnięte.
      Mam spodnie podciągnięte do góry.

      Trzecią formę Mam spodnie do góry można by uznać za skrót od tej ostatniej. Pozostałe formy to na pewno formy bardzo potoczne, znajdujące się poza normą.

  565. Witan

    Witam
    W trakcie formułowania opisu oprogramowania mikro kontrolera napisałem, że jakaś tam procedura programowa „ załącza urządzenie”.
    Chodzi o to że, określone zdarzenie ma na celu jedną rzecz wyłączyć, a drugą załączyć, lub kilka urządzeń załączyć, a może „włączyć”?.
    I tu zacząłem się zastanawiać czy jest to poprawnie napisane?.
    proszę o odpowiedź.
    Pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Załączyć można plik, załączyć można… załącznik właśnie :-). Załączenie to dołączenie czegoś dodatkowego do czegoś nadrzędnego.

      Panu chodzi zapewne o włączenie urządzenia.

      Serdecznie pozdrawiam.

      • Witan

        Dokładnie o to mi chodziło, „włączyć urządzenie” myślałem podobnie jak Pan, dlatego w opisie oprogramowania od razu zmieniłem „załączyć” na „włączyć” nim przeczytałem odpowiedź.
        Niemniej jednak dziękuję za rozwianie wątpliwości.

        Serdecznie pozdrawiam.

  566. Uczeń

    Papież Franciszek ostatnio mówił naukę o byciu ciekawskim. Radiowcy nazwali tę postawę”ciekawskością”. Czy taki wyraz istnieje w języku polskim?

    • Paweł Pomianek

      Generalnie w słownikach tego wyrazu raczej nie ma (przynajmniej w tych, które mam pod ręką), ale ten rzeczownik jest utworzony na tyle regularnie i jest na tyle zrozumiały, że ja bym go zaakceptował.

      Dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam.

  567. Aga

    Serdecznie dziękuję za błyskawiczną odpowiedź.
    Trafił Pan w sedno – naturalność językowa i łatwość odbioru tekstu są dla mnie najważniejsze w tym przypadku. Intuicyjnie również skłaniałam się do wybranej przez Pana opcji jako najlepiej spełniającej powyższe kryteria, ale potrzebowałam tego potwierdzenia profesjonalisty 🙂
    Pozdrawiam
    Aga

  568. Aga

    Witam i proszę o rozstrzygnięcie mojego dylematu, a raczej „trilematu” lub czegoś jeszcze gorszego 😉
    Tłumaczę tekst, w którym występuje wiele wyrazów pochodzących z sanskrytu. Nie jest to tekst naukowy, ma on być „maksymalnie przyjazny” dla tzw. przeciętnego czytelnika, w związku z czym obce pojęcia objaśniam krótko w nawiasach. Pojawiają się przy tym następujące watpliwości:

    Dla przykładu:
    „Wieczorem odprawiono pudżę (ceremonię dziękczynną). Rytuał homy (ofiary ognia) odbył się podczas Amavasyi (nowiu księżyca)”.

    czy lepiej pominąć deklinację treści w nawiasach:
    „Wieczorem odprawiono pudżę (ceremonia dziękczynna). Rytuał homy (ofiara ognia) odbył się podczas Amavasyi (nów księżyca)”.

    Zastanawiam się też, czy nie zamienić tekstu z objaśnieniem, tak by wszystko co obce włożyć w nawiasy dla wiekszej przejrzystości:
    „Odprawiono ceremonię dziękczynną (pudża/pudżę?). Rytuał ofiary ognia (homa/homy?) odbył się podczas nowiu księżyca (Amavasya/i)”.

    a może „wariant mieszany”:
    „Wieczorem odprawiono pudżę (ceremonia/ę dziękczynna/ą). Rytuał homy (ofiara/y ognia) odbył się podczas nowiu księżyca (Amavasya/i)”.

    Druga sprawa:
    Zdecydowałam się na pisanie w transkrypcji polskiej słów powszechnie używanych (pudża a nie: puja/pooja, Kryszna a nie: Krishna), natomiast pozostałe zachowuję w transkrypcji angielskiej (Amavasya, a nie: Amawasja). Zdaję sobie sprawę, że w wielu przypadkach muszę sama decydować, czy dane słowo mozna uznać za „wystarczająco spolszczone” (np. jyotish / dżjotisza). W takich wątpliwych przypadkach stosuję zapis :
    „Dżjotisha (jyotish) to tradycyjna astrologia wedyjska”.

    Czy mój system się broni? Może jakaś podpowiedź?

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,

      proszę mi wybaczyć, że dziś odpowiem, przedstawiając jedynie własną opinię i nie podpierając się opiniami językoznawców.

      Kwestia 1
      Osobiście, będąc na Pani miejscu, wybrałbym drugą opcję: „Wieczorem odprawiono pudżę (ceremonia dziękczynna). Rytuał homy (ofiara ognia) odbył się podczas Amavasyi (nów księżyca)”. Po prostu uważam, że brzmi najbardziej naturalnie i jest najczęściej stosowana.

      Nie wykluczałbym całkiem innych opcji, zwłaszcza tej pierwszej. Przy czym, stosując odmianę zamykałbym wyjaśnienia nie w nawiasach, ale raczej oddzielałbym je półpauzami: „Wieczorem odprawiono pudżę – ceremonię dziękczynną. Rytuał homy, czyli ofiary ognia, odbył się podczas Amavasyi – nowiu księżyca”.

      Właściwie każda z propozycji jest ciekawa, wydaje mi się jednak, że – jak zaznaczyłem – druga jest najlepsza.

      Kwestia 2
      Myślę, że postępuje Pani właściwie. Jako podpowiedź dodam tylko, że pewne terminy można by sprawdzać np. w korpusie językowym PWN, żeby dowiedzieć się, czy w języku polskim dane wyrazy transkrybowane są już używane.

  569. Tomasz

    Witam,
    Pamiętam regułę, że jeśli coś się składa z dwóch składników wymieszanych to piszemy to jako jeden wyraz, myślnikiem rozdzielamy jeśli są to dwa „niezmieszane” elementy np. biało-czerwona flaga. Dlaczego więc widzę pisownię „chleb pszenno-żytni”?

  570. Langsuyar

    Mam pytanie odnoszące się do dialogów. W jaki sposób, fonetycznie, zapisać śmiech bohatera. Chodzi o różnego rodzaju chichoty, głęboki śmiech, wymuszony, szyderczy itp itd. Nie chcę budować tego tylko notą autorską.

    Pozdrawiam

  571. Dominika

    Witam,
    Proszę o rozwianie wątpliwości…Zbieram materiały do pracy dotyczącej siedzącego trybu życia oraz (siedzącej postawy) u dzieci. W wielu artykułach naukowych oraz medycznych postawa ta określana jest jako „ postawa sedenteryjna”, a w innych „ postawa sendenteryjna”. I tu mam dylemat: która z tych form jest poprawna? Pozdrawiam, Dominika

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,
      ani jeden, ani drugi termin nie występuje w żadnym z dostępnych mi słowników, nie ma go również w korpusie językowym PWN. Google podpowiada wyraz sedenteryjna, ale trudno się tym sugerować. Nie mam pojęcia, czy te wyrazy zostały już w jakiś sposób ocenione przez językoznawców i Radę Języka Polskiego. Można pytać w poradni językowej PWN.

  572. Krzysztof

    Panie Pawle,
    zgadzam się z Panem, że forma dotrzymać termin jest najlepsza i nie budzi wątpliwości 🙂

    Temat jest o tyle ciekawy, że zwrot dowieźć termin występuje bardzo powszechnie w komunikacji firmowej w każdej firmie.
    Możliwe, że jest ten twór powstał jako element żargonu i z poprawnością nie ma nic wspólnego 🙂 Miło by było jednak dowiedzieć się jak jest poprawnie, dlatego bardzo cieszy mnie Pana zainteresowanie i podjęcie decyzji o stworzeniu osobnego wątku poświęconego naszemu problemowi 🙂

    Czekamy z niecierpliwością na kolejne tropy! 🙂

    Pozdrawiam.

  573. Krzysztof

    Szanowna Ekipo Dylematów,
    zwracam się do Was z uprzejmą prośbą o pomoc w rozstrzygnięciu sporu jaki pojawił się u nas w firmie.

    Otóż, nasza koleżanka, w jednym z maili, napisała tak:
    „Jednocześnie chciałabym prosić o przesunięcie dalszych moich firmowych realizacji – każde o 5 dni robocze.
    Jeśli nie będzie to możliwe, postaram się mimo wszystko dowieść terminów.”

    Jeden kolega zwrócił uwagę, że powinno się napisać: „…dowieźć terminów”.

    Jak zapewne się domyślacie rozpoczęła się wielka debata i firma podzieliła się na obóz „dowieść” oraz „dowieźć” 🙂

    Szukaliśmy w internecie czy może ktoś już miał taki dylemat, ale nie udało nam się znaleźć rozstrzygającej odpowiedzi.

    Pytanie zatem brzmi: Jak będzie poprawnie: dowieść termin, czy dowieźć termin?
    Będziemy zobowiązani za wyjaśnienie naszych wątpliwości i wytłumaczenie kiedy stosować dowieść, a kiedy dowieźć 🙂

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      przyznaję, że gdyby mi ktoś powiedział, że chce dowieść/dowieźć terminów to jedynie z kontekstu domyśliłbym się, że chodzi mu o dotrzymanie terminów. Właśnie w ten sposób poprawnie powinna napisać Pańska koleżanka: postaram się mimo wszystko dotrzymać terminów. Ten zwrot, o który się Państwo spieracie to: albo 1. regionalizm, albo 2. slang branżowy. Nie umiem więc powiedzieć, o które słowo Państwu chodzi. Podpowiem natomiast, co znaczą obydwa wyrazy i od czego pochodzą:

      Dowieść – od wyrazu dowodzić, np. dowieść swojej racji.
      Dowieźć – od wyrazu dowozić, np. dowieźć kogoś na miejsce.

      Czy natomiast koleżanka chciała dowieść, że uda jej się zdążyć w terminie czy też hmm… jak to powiedzieć… dowieźć się ze wszystkim w terminie (niezbyt to zgrabne) – nie mam pojęcia (aczkolwiek przyznam, że jestem ciekaw, jakie ostatecznie rozstrzygnięcia zapadną).

      Pozdrawiam.

      • Krzysztof

        Panie Pawle,
        niestety Pana odpowiedź nie rozwiązuje naszego problemu. Szukamy więc dalej.

        Niemniej jednak dziękujemy za odpowiedź i powodzenia w rozwiązywaniu kolejnych sporów o nasz piękny język 🙂

        Pozdrawiam

        • Paweł Pomianek

          Panie Krzysztofie,

          a ja mam wrażenie, że właśnie Pan po części rozstrzygnął dylemat. Bo jeśli na podstawie tego, co napisałem, naprawdę nie jesteście w stanie określić, jaka miała być treść wypowiedzi koleżanki, jak można oddać jej wypowiedź w innym sposób, to bez wątpienia po prostu trzeba poprawić ten fragment na dotrzymać terminów. W korespondencji oficjalnej nie można użyć żadnej z wymienionych form – są niepoprawne, bo oficjalnie nie mają innych znaczeń niż wskazane. Mówiąc dokładnie, wyraz dowieść ma jeszcze jedno znaczenie, o którym nie wspomniałem, a mianowicie doprowadzić. Nie sądzę jednak, by zmieniało to wiele w kwestii rozstrzygnięcia naszego dylematu.

          Zrobię z Państwa dylematu osobny wpis, może ktoś z Czytelników zna tę Państwa formę i napisze nam coś sensownego na jej temat.

  574. Lu

    Witam, mam dylemat jak parwidłowo stworzyć liczbę mnogą dla 2 rzeczowników obok siebie: „akt urodzenia” w liczbie mnogiej to „akty urodzenia” czy „akty urodzeń” ? Spotkałam się z obiema formami – jak jest poprawnie?

    • Paweł Pomianek

      Przyznam, że u mnie żadna z podanych wyżej form nie budzi sprzeciwu. Uważam, że użycie jednej i drugiej można uzasadnić. Można by ewentualnie doszukiwać się pomiędzy tymi stwierdzeniami pewnej różnicy semantycznej:
      – gdy ktoś przychodzi do USC po akt urodzenia dostaje trzy kopie, potocznie ktoś mógłby powiedzieć trzy akty urodzenia (tego samego);
      – gdy chodzi nam o akty urodzenia różnych osób wtedy (i tylko wtedy) moglibyśmy użyć formy akty urodzeń.
      Mam wrażenie, że forma akty urodzenia brzmi jednak bardziej naturalnie.

  575. slawek

    Witam,
    Mam dwa pytania:
    1. Czy określenie „zdrowe witaminy” nie wydaję się dziwne. Można uznać to za pleonazm ?
    2. Czy w tym zdaniu powinien być przecinek ” Jeśli nie znajdziesz produktu, którego szukasz”

    • Paweł Pomianek

      Ad 2. Przecinek jest potrzebny, ponieważ w zdaniu są dwa czasowniki.
      Ad 1. To zależy od tego, co miałoby oznaczać to określenie. Biorąc pod uwagę, że lekarstwa są bardzo często szkodliwe, a przynajmniej nieobojętne dla organizmu, można by takiego określenia bronić. Z drugiej strony akurat „witaminy” nie powinny być niebezpieczne dla zdrowia, więc w tym sensie precyzowanie, że akurat te są zdrowe, wydaje się zbędne. Myślę, że można to uznać za pleonazm.

  576. Olga

    Gdzie postawić przecinek (przecinki?) w często wypowiadanym w codziennych rozmowach zdaniu: „No dobrze już dobrze”?
    Widzę tu kilka możliwości i właściwie każdą jestem w stanie jakoś wytłumaczyć, ale do żadnej nie jestem przekonana:
    1. No, dobrze, już dobrze.
    2. No dobrze, już dobrze.
    3. No, dobrze już, dobrze.
    4. No dobrze już, dobrze.

    • Paweł Pomianek

      Powiedziałbym że nie. Ale to pewnie taki slogan reklamowy. A te – w mojej opinii – rządzą się swoimi prawami. Choć nie przepadam za sytuacjami, gdy kaleczą polszczyznę.

    • Paweł Pomianek

      No tak, napisała Pani, że pracujecie nad książką, a ja przeczytałem wcześniej na szybko, odpisałem później – bez drugiej lektury.

      Bardzo przepraszam.
      Przesyłam pozdrowienia.

  577. Gosia

    🙂 przepraszam za zamieszanie. Pracujemy razem z kolegą nad książką i stąd dwa imiona. Ja zawsze piszę z tego adresu, zresztą już mi Pan odpowiadał na moje zagwozdki 🙂 Pytania może i proste, ale każdy z nas obstawia inny wariant, więc pomyślałam, że rozstrzygnę nasz dylemat tutaj. Przykład jest fragmentem dłuższego zdania, które skróciłam dla uproszczenia. Ostatecznie zdanie przerobiliśmy, bo ciężko było dojść do porozumienia, gdy „kłopoty” są w mianowniku… przepraszam za kłopot.

    • Paweł Pomianek

      Dziękuję bardzo za tak kulturalne wyjaśnienie. Proszę pisać jako Gosia – będę odpowiadał. Nie chodziło mi o to, że pytania są proste, tylko że wydały mi się jakimś zadaniem szkolnym z gramatyki do wykonania w domu. Jeśli natomiast piszecie wypracowanie i chcecie skonsultować jakieś zdanie – o takich kwestiach możemy tutaj uczciwie dyskutować.

    • Paweł Pomianek

      Proszę wybaczyć, ale Pana/Pani zachowanie wygląda dość podejrzanie. Widzę po adresie IP, że wczoraj było się Karolem, dziś jest się Gosią. A pytania wyglądają jak typowe pytania z zadań szkolnych. A na te – o czym już niejeden raz pisałem – nie odpowiadam.

      PS Pierwsza część zdania jest źle sformułowana, więc trzeba by ją poprawić przed ostatecznym wyborem właściwej formy.

  578. Karol

    Mam pyt. odnośnie przecinka (lub jego braku):

    a) – Marek, idź zobacz, co robi ojciec.
    b) – Marek, idź, zobacz, co robi ojciec.

    Która wersja jest poprawna? Z góry dziękuję za odpowiedź!

  579. Mateusz Chomicki

    Witam!
    Mam pytanie odnośnie słowa „Internet”.

    Jeszcze kilka lat temu był dozwolony tylko i wyłącznie zapis wielką literą. Jednakże obecnie coraz częściej widuje się zapis „internet”. Nawet Mirosław Bańko zaczyna pisać to słowo od małej litery, mimo że niegdyś uparcie twierdził, że należy stosować zapis wielką literą.
    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3397
    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5549
    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7197
    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9928

    W tym ostatnim linku prof. Bańko napisał zdanie, które – mówiąc bardzo łagodnie – nie spodobało mi się:
    „Użyłem małej litery świadomie, gdyż taka pisownia się upowszechnia i w niektórych słownikach jest już traktowana jako równorzędna.”.
    Najbardziej zaintrygowała mnie pierwsza argumentacja: „gdyż taka pisownia się upowszechnia”. Owszem, prof. Bańko ma rację, ale z drugiej strony… upowszechnia się forma „wziąść”, a to nie powód, by tę formę uznać za poprawną.

    Ale nie piszę dziś do Pana, by skrytykować prof. Mirosława Bańko.
    Chciałbym poznać Pańskie zdanie na temat słowa Internet – tzn. czy preferuje Pan zapis wielką, czy małą literą?

    Zajmuje się Pan korektą książek, więc myślę, że nieraz spotkał się Pan ze słowem „Internet” – i jaki zapis Pan zastosował?

    Kolejna sprawa to wyrażenie „strona internetowa”. Czy słowo „internetowa” powinno być zapisane wielką czy małą literą i dlaczego?

    I do tego synonimy słowa „Internet”, np. net, sieć. Skoro to synonimy, to z logicznego punktu widzenia również powinny być pisane od wielkiej litery, czyż nie?

    Pozdrawiam
    M. Chomicki

  580. Małgorzata

    Czy poprawna jest wersja: „Przez ostatnich parę tygodni” czy raczej „Przez ostatnie parę tygodni”/ „Przez ostatnich kilka tygodni” czy „Przez ostatnie kilka tygodni”?

  581. Małgorzata

    moje pytanie brzmi: jak jest poprawnie: „przed czterdziestoma latami”, „przed czterdziestu laty” czy „przed czterdziestoma laty”? Z góry dziekuje za odpowiedz! Ja już się pogubiłam…

        • Paweł Pomianek

          Prof. Bańko w swoim Małym słowniku wyrazów kłopotliwych pod hasłem sprzed lat, przed laty stwierdza: „pierwsze z tych wyrażeń bywa zniekształcane pod wpływem drugiego. Można powiedzieć, że coś pochodzi sprzed lat, czyli że powstało wiele lat temu, ale nie ! sprzed laty. Coś mogło natomiast dziać się przed laty”.

          Zastanawiam się, czy ta forma, którą Pan podał, nie jest też elementem (choć pomniejszym) tego pomieszania. Bo powiedzielibyśmy sprzed czterdziestu lat. Rzeczywiście jednak forma przed wielu laty bywa używana. W moim odczuciu brzmi jednak dość archaicznie. Może to też w jakiś sposób kwestia regionalna. Gdyby trafił Pan w słownikach na coś konkretnego w tej materii, to proszę podzielić się wiedzą.

          • AJ

            To nie żadne pomieszanie, tylko dawna konstrukcja, zresztą tak jak całe „przed x laty”. To znaczy, jeśli nastąpiło jakieś pomieszanie, to wiele wieków temu. Ale w Słowniku wyrazów kłopotliwych jest o tym wszystkim pod hasłem przed laty, przed (wieloma) latami. Napisano tam, że konstrukcje z laty „wydają się częstsze od tych drugich”, co jest dość zabawne, bo liczby są nieubłagane: w NKJP, tej starszej wersji offline, że tak to ujmę, na ponad 5200 wystąpień wyrażenia „przed x laty/latami” konstrukcja z latami występuje całe 9 razy.

  582. Krystyna Cygielska

    Czy można o kimś, czyje zwłoki zostały spalone w krematorium, mówić, że został skremowany? I że się zwłoki kremuje?
    Kiedyś nie było można, mówiło się i pisało tylko o kremacji, teraz „kremowanie” spotyka się to coraz częściej.

    • Paweł Pomianek

      Dostępne mi w tej chwili słowniki także nie uwzględniają tego wyrazu. Może jednak warto jeszcze zapytać w poradni językowej PWN. Oni długo odpowiadają, ale mają bez porównania najlepszy dostęp do źródeł. I najwyższe kompetencje.

      • Krystyna Cygielska

        Oczywiście, próbowałam. Wiele razy.
        Ale – niezależnie od pory dnia czy nocy – odpowiadają, że limit pytań na dziś już został wyczerpany.
        Ostatnio nawet doczekałam północy. Odpowiedż była ta sama. Wtedy machnęłam ręką na PWN i znalazłam to miejsce.

  583. Witan

    Witam!
    Dołączając się do zapytania pana Mateusza w sprawie wątpliwości zdania
    „Jeżeli Grześ bądź Artur wyjadą z miasta…”
    Sam zastanawiam się jak powinno być zrozumiane przez czytelnika takie zdanie?
    W tak zbudowanym zdaniu czytelnik ma dylemat, czy oboje z tego miasta wyjadą?.
    Jeżeli obije mają wyjechać z miasta, to zdanie powinno być sformułowane następująco
    „Jeżeli Grześ i Artur wyjadą z miasta…” to oznacza że oboje wyjadą, i tu l. m.
    Natomiast w tym przypadku albo Grześ, albo Artur…, a zatem miasto będzie miało jednego mieszkańca mniej l. poj. „Jeżeli Grześ bądź Artur wyjedzie z miasta…”
    W przypadku kiedy w tekście poprzedzającym to zdanie, pan Grześ i pan Artur występują w roli głowy rodziny, to może oznaczać że wyjadą z miasta z rodziną , a zatem kilka osób.
    W takim przypadku rodzina pana Grzesia i rodzina pana Artura mogła być potraktowana w tekście jako kilka osób.
    I tak sformułowane zdanie ma sens.
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Dziękuję za ten cenny komentarz.

      W pierwszej części bardzo celnie Pan odpowiedział na wątpliwość p. Mateusza. To miało właśnie stanowić część mojej wypowiedzi. Jeśli w tym miejscu stoi bądź, to domaga się ono – biorąc pod uwagę logikę zdania – liczby pojedynczej, bo zakłada, że tylko jeden z nich wyjedzie z miasta.

      Co do interpretacji z głową rodziny: Może w jakimś kontekście takie zdanie mogłoby to właśnie oznaczać. Ale tak bez kontekstu, jak mamy je przedstawione teraz, nie zdecydowałbym się na taką interpretację.

      • Witan

        Witam!

        Trudno się nie zgodzić z tym, że troszkę się zagalopowałem w poszukiwaniu sensu sformułowania tekstu w l. m., do tego stopnia, aż pozwoliłem sobie na daleko idącą interpretację.
        To dla tego że tak często słyszymy w mediach, czy w polityce słowa wyrywane z kontekstu mające zupełnie inne znaczenie.

        Przepraszam.

        • Paweł Pomianek

          Szanowny Panie,

          nie bardzo rozumiem, dlaczego miałby się Pan czuć winny. M.in. po to jest ta strona, by stawiać odważne hipotezy i o nich dyskutować. Co innego, gdy ktoś się wymądrza i wyśmiewa to, co napisano, a nie ma racji. Wtedy należy przepraszać. W Pańskiej sytuacji nie widzę potrzeby :-).

          A co do samego tematu, to został on dziś omówiony w osobnym wpisie. Odsyłam do niego także p. Mateusza:
          Orzeczenie przy podmiotach szeregowych. Rzeczowniki konkretne i spójnik «bądź»

          • Witan

            Witam ponownie

            Zapoznałem się z w/w wpisem, który rozwiał moje wątpliwości, i zgadzam się z używaniem l. m. w określonych przypadkach.

            Zrozumiałem dlaczego nie odważył by się pan na sugerowaną przeze mnie interpretacje.

            Po głębszej analizie doszedłem do wniosku iż w przedstawionym przez pana Mateusza zdaniu, nie ma znaczenia który z nich miałby wyjechać w towarzystwie osób trzecich. L. m. nie była by tu uzasadniona.
            Popełniłem błąd, przyznaję.
            Dziękuję
            Serdecznie Pozdrawiam.

  584. Dorota

    Panie Pawle,
    Wiem, że w języku polskim z reguły przymiotniki (angielski, polski) piszemy małą literą, ale mam wątpliwości jeśli chodzi o kierunek studiów : Filologia angielska itd. Czy pisząc CV należy traktować ten kierunek studiów jak nazwę własną i zapisywać go tak: Filologia Angielska? Czy lepsza będzie taka forma : Filologia angielska?

    Dziękuję za pomoc i pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Zdecydowanie Filologia angielska lub nawet – jeśli zapis występuje w środku zdania, a nie w tabelce – filologia angielska.

      Pozdrawiam.

  585. Mateusz Chomicki

    Witam!

    W jednym ze swoich artykułów napisałem takie zdanie:
    Jeżeli dana rzeka, staw będzie znajdował się…

    Oczywiście w oczach niektórych zostało ono uznane za błędne, i zasugerowano mi, abym zapisał to zdanie w ten sposób:
    Jeżeli dana rzeka, dany staw będzie znajdować się…

    Szczerze mówiąc, nie widzę błędu w zdaniu napisanym przeze mnie – końcówki (tu: dana, znajdował się) przeważnie zależą od rzeczowników najbliżej przy nich stojących i mogą nie pasować do dalej położonych rzeczowników. Nie wiedzę zatem powodu, by konieczny był zapis 'dana rzeka, dany staw’ i analogicznie do tego – stawianie w f. nieosobowej czasownika – przynajmniej tak mi się wydaje…

    I skoro już jesteśmy w temacie rzeczowników – ostatnio spotkałem się z dziwnym dla mnie stanowiskiem odnośnie rzeczowników konkretnych. Sugerowano, że czasownik w zdaniu, w którym występuje więcej niż jeden owy rzeczownik, zawsze powinien wystąpić w liczbie mnogiej. I podano zdanie podobne do tego:

    Jeżeli Grześ bądź Artur wyjadą z miasta…

    Według mnie czasownik powinien wystąpić w l. poj. Stawianie czas. w l. m. , wówczas gdy dotyczy on jednej osoby, jest bezsensowne… w moim odczuciu.

    Chciałbym dowiedzieć się, co Państwo myślą o tych dwóch kwestiach.

    Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,

      jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to nawet wersja proponowana przez Pańskich krytyków jest jeszcze niepoprawna. Poprawna wersja powinna brzmieć:
      Jeżeli dana rzeka, dany staw będą znajdować się…
      Tak, by było wiadomo, że czasownik nie dotyczy jedynie stawu.

      Temat błędu, który zwłaszcza Pan popełnił w zdaniu
      Jeżeli dana rzeka, staw będzie znajdował się,
      omówiłem już w dwóch wpisach. Do nich odsyłam:
      Często powtarzany błąd składniowy
      Zarządzać i kontrolować doświadczenie/doświadczeniem. Jak napisać?

      Wprawdzie nie dotyczą one bezpośrednio rzeczownika, ale błąd został popełniony na tej samej zasadzie.

      Drugi problem omówię za jakiś czas w osobnej notce. Proszę mi wybaczyć, że nie zawsze traktuję Pana priorytetowo. Zadaje Pan dużo pytań, podchodzi Pan do języka w sposób rozumny i otwarty, dlatego bardzo cenię Pańską obecność. Niemniej, priorytetowo staram się traktować osoby, które zadają swoje pierwsze lub drugie pytanie. Bardzo proszę o wyrozumiałość w tym względzie.

      Serdecznie Pana pozdrawiam!

  586. Witan

    Widziałem na pewnej stronie internetowej film z przedszkola, w którym pani opiekunka, czy wychowawczyni zadaje cieciom pytanie „czemu nie można iść do lasu samemu” zapewne chodziło o to żeby dzieci nie chodziły tam same, ale mnie chodzi o zapytanie „czemu” . Czy taka forma jest właściwa w trakcie nauczania małoletnich dzieci ?.
    Uczono mnie używania zwrotu „dla czego nie możesz iść do kina” a nie „czemu nie możesz iść do kina”. Wydaje sie iż obie formy są właściwe, ale czy na pewno?
    Uważam, że taka forma zwrotu nie powinna być używana w trakcie nauczania.
    Być może jestem staroświecki i się mylę, ale i tak mnie to drażni.

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.

      Tak się składa, że ten temat został przez nas omówiony niemal na samym początku tworzenia naszej strony (był to trzeci wpis na stronie). Odsyłam więc do niego.

      Myślę, że mówienie do dzieci w przedszkolu jest sytuacją oficjalną i należałoby używać formy wzorcowej. Tym samym podzielam Pańskie wątpliwości.

    • Paweł Pomianek

      Wygląda na to, że nie. Przynajmniej Nowy słownik poprawnej polszczyzny wskazuje preliminarz budżetowy jako poprawny przykład użycia wyrazu preliminarz.

  587. Maja

    słyszałam ostatnio wywiad z dziennikarzem TVP1 /znanym/który mówił że kiedyś za jego młodości można było książki- odkupywać- od kolegów.

    • Paweł Pomianek

      Mnie ta forma nie szokuje, bo u nas się też tak mówiło. Odkupować i odkupywać to wg mnie dwie równorzędne regularne formy niedokonane.

  588. Mateusz Chomicki

    Spokojnie, to nie kolejne pytanie 🙂

    Przeglądając Wasze wpisy, zauważyłem, że często stawiacie przecinek po słowie „Niemniej”. Według mnie w tym miejscu nie powinno go być – to taka moja drobna uwaga. Mogę się mylić oczywiście – i jeżeli tak właśnie jest, to przepraszam za wytykanie nieistniejących błędów.

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      A czytał Pan może ten wpis: Czy ponadto, poza tym, oczywiście, według mnie – oddzielamy przecinkami?. Nie jest tak całkiem stary, z marca tego roku. Po jego przeczytaniu wszystko powinno być jasne. Wszystko zależy od funkcji, w jakiej występuje niemniej (choć o samym tym wyrazie akurat w tym wpisie nie ma).

      Trzeba było postawić sprawę jasno. Niemniej ważne było to, aby uwypuklić swój punkt widzenia.
      ale
      Nie chcieliśmy stawiać sprawy na ostrzu noża. Niemniej, chcieliśmy uwypuklić swój punkt widzenia.

  589. Mateusz Chomicki

    Witam,
    Po raz kolejny muszę nadwyrężyć Państwa cierpliwość. Próbowałem szukać pomocy na innych portalach, niestety bez skutecznie, a zatem postanowiłem skorzystać z pomocy najlepszych.

    Otóż gryzą mnie dwie kwestie.
    Pierwsza:
    Mam problem z zapisem nazw wytworów przemysłowych.
    Wiem, że owe należy pisać małą literą: fiat panda, nokia lumia. Problem pojawia się jednak, gdy nazwy wytworów przemysłowych składają się z (będę pisał niepoprawnie, tzn. wielkimi literami – dzięki temu lepiej wytłumaczę problematyczną dla mnie kwestię):
    a) wielkich liter, np. Mercedes SLS – słowo „Mercedes” powinno być zapisane małą literą, ale co z „SLS”? Wielkie czy małe litery?
    b) wielkich liter, ale to dlatego, że dana nazwa jest skrótem, np. BMW, SAAB
    Mam napisać – widziałem BMW czy widziałem bmw? – analogicznie z SAAB-em.

    Myślę, że wyraziłem się jasno.

    Druga kwestia:
    Przecinek po wykrzykniku.
    Ostatnio spotkałem się z zapisem, gdy po wykrzykniku wystąpiła mała litera – zabieg ten rzadko spotykany, ale w pełni poprawny. Przykład takiego zdania:
    Nie wkurzaj! mnie lepiej.
    Problem pojawia się w zdaniach, gdy po wykrzykniku teoretycznie powinien pojawić się przecinek (wiem, niezbyt poprawnie się wyraziłem, ale chyba zrozumiecie, co mam na myśli), np.
    Dalej!, Lewandowski, pokaż, co potrafisz.
    I tu moje pytanie, czy po „Dalej!” powinienem postawić przecinek.

    W poradni PWN http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629845 za przykład podane są takie zdania:
    Dzieci! proszę wstać!
    Hop! hop! tu jesteśmy!
    Z nich wnioskuję, że przecinka po wykrzykniku się nie stawia, bo gdyby wykrzykników tam nie było, to te zdania zapisalibyśmy w ten sposób:
    Dzieci, proszę wstać!
    Hop, hop, tu jesteśmy!
    Ale to tylko moje wnioski…

    Przepraszam za kolejne zawracanie Państwu głowy i pozdrawiam!

      • Paweł Pomianek

        Słyszałem, że Fiat pracuje nad nowym fiatem pandą.

        Firma Fiat na pewno od wielkiej litery. Określenie fiatem pandą niektórzy językoznawcy radzą pisać małą (chyba większość), inni wielką literą (mniejszość). Gdy podaje się samą markę Przyjechałem swoim fiatem piszemy małą literą. Gdybyśmy chcieli podać pełną nazwę z markę i modelem – można napisać wielką.

        Mam samochód od Mercedesa

        Mercedes na pewno wielką literą w tym kontekście, bo to nazwisko, które stało się marką. Nie podoba mi się jednak ta forma od Mercedesa. W ten sposób mówiono jeszcze do niedawna tylko o markowych ubraniach (np. od Armaniego). Teraz mnoży się to wszędzie. Samochód to się ma kupiony od pana w salonie, a nie od Mercedesa (bo ten – zdaje się – nie żyje).

        Mam mercedesa od pana w salonie – tak będzie lepiej i wtedy małą literą :-).

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o kwestię nazw wytworów przemysłowych, to może kiedyś wrócę do tego w osobnej notce. Na razie przekopiowuję Panu to, co pisze na ten temat prof. Mirosław Bańko w Małym słowniku wyrazów kłopotliwych pod hasłem Fiat, fiat:

      Słowniki ortograficzne wyjaśniają, że nazwy marek i producentów i wyrobów przemysłowych piszemy wielką literą, np. samochód marki Fiat, rozmowy Fiata z FSM, papierosy Marlboro (lub w cudzysłowie: papierosy „Marlboro”). Natomiast nazwy poszczególnych wyrobów przemysłowych, traktowane jako pospolite, a nie własne, każą pisać małą literą, np. jeździć fiatem, kupić mercedesa, palić marlboro. W praktyce wielkie litery w pisowni nazw samochodów – egzemplarzy, a nie marek – spotyka się dość często. Z innymi wyrobami bywa już różnie, gdyż napisze się np. klocki lego, ale komputer Amiga. Odpowiedni przepis ortograficzny należałoby albo uszczegółowić (co może być trudne), albo złagodzić, tak aby bohater powieści mógł jeździć nie tylko fiatem, jak dotychczas, ale i Fiatem.

      Skrótowce (to nie skróty tylko skrótowce), które Pan wskazał, zapisujemy rzecz jasna zawsze wielkimi literami (np. BMW).

        • Mateusz Chomicki

          Dokładnie, w PWN wyraźnie jest napisane:
          bmw (samochód marki BMW)

          Choć nazwy, które mają w sobie wielkie litery, powinno zapisywać się w nienaruszony sposób:
          iPod, iPad – te przykłady chyba nawet podaje PWN.
          Ja jestem za pisaniem nazw od skrótowców wielkimi literami. To lepiej wygląda:
          bmw m3, BMW m3!, BMW M3 – jedyna sensownie wyglądająca nazwa.

        • Paweł Pomianek

          Jak widać, jest duże zróżnicowanie w tym względzie. Nowy słownik poprawnej polszczyzny uwzględnia np. tylko zapis wielkimi literami. Ja z kolei spotkałem się również z zapisem beemwu. Jak pisał prof. Bańko – nie ma w tym względzie szczegółowego przepisu ortograficznego, jest duża dowolność. Zapis bmw na pewno zrodziłby też liczne polemiki.

          Tak jak napisał p. Mateusz: trzymałbym się zapisu BMW.

  590. Mateusz Chomicki

    Witam,
    Tym razem mam do Państwa pytanie natury interpunkcyjnej. A mianowicie mam problemy z przecinkiem przed „co” w takich zdaniach:
    1. Wiem, co robię.
    2. Nie mam co robić.
    3. Nie jestem przekonany co do tego samochodu.

    Powyższe zdania zapisałem według swojego uznania – tego, co na chwilę obecną wiem i zdążyłem zaczerpnąć na innych portalach.
    O ile w pierwszym przykładzie domyślam się, że „co” wprowadza zdanie podrzędne (więc z przecinkiem), to w pozostałych nie mam zielonego pojęcia, dlaczego zapisujemy bez (o ile się w tej kwestii nie mylę) – a w poradni PWN ani na innych stronach nie mogłem znaleźć szczegółowej odpowiedzi. Na jednej ze stron http://www.interpunkcja.com.pl/interpunkcyjny-slownik-wyrazow/przecinek-przed-co/ natknąłem się na coś takiego:

    Jeżeli zaimek „co” pojawi się w konstrukcjach z dwoma czasownikami, takimi jak: „robić”, „jeść” itd., to nie stawia się przecinka przed nim

    Pada deszcz i nie mam co robić.
    Kupiłem trochę jedzenia i mam w końcu co jeść.
    Wróciłam do domu wcześniej, bo u Gosi nie miałam co robić.

    I nie bardzo wiem, co to są czasowniki takie jak jeść, robić – jest to jakaś specjalna grupa? Jak ją wyróżnić z „tłumu”?

    Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Panie Mateuszu,

      wszystkie podane zdania zostały napisane poprawnie. Jeśli chodzi o tę grupę czasowników, to są to po prostu bezokoliczniki. Mają one tę właściwość, że nie tworzą odrębnego zdania i dlatego nie oddzielamy ich przecinkami.

  591. Tomassen

    Ostatnio, jadąc rzeszowską aleją Armii Krajowej, zobaczyłem na billboardzie reklamę, na której widniał napis „Radcowie prawni”. Czy nie wystarczyłoby „radcy”?

    • Paweł Pomianek

      Nowy słownik poprawnej polszczyzny jako poprawne wskazuje obie formy: radcy i radcowie, zaznaczając, że radcowie jest formą rzadszą. Według mnie radcowie brzmi sztucznie, choć być może właśnie taki był cel twórców, by ktoś się zaczął zastanawiać nad tą formą i zapamiętał reklamę. Ale ja, choć osobiście również często jeżdżę tą ulicą (bo jestem z tej właśnie części Rzeszowa), tego billboardu nie zauważyłem. W którym mniej więcej rejonie Armii Krajowej mam go wypatrywać?

  592. zingela

    Dzień dobry,

    jak będzie z przecinkiem w zdaniu

    Chciał to zrobić (,) nie lecąc, ale idąc.?

    Logika podpowiada, że przecinek w nawiasie trzeba by sobie darować, bo chyba lekko psuje to zdanie. A może się mylę? Czekam na odpowiedź, pozdrawiam.

  593. Mateusz Chomicki

    Mam takie pytanie

    W przedostatnim wpisie napisaliście:
    PS Za pomoc w przygotowaniu materiału dziękuję mojemu bratu, Arkadiuszowi.

    I mam pytanie odnośnie przecinka – według mnie po słowie 'bratu’ nie powinno go być. A zatem – czy aby na pewno dobrze to znanie Państwo zapisali.

    Już poruszane były tu wątki odnośnie oddzielania funkcji od nazwisk, i z tego wnioskuję, że z tym zdaniem jest coś nie tak.
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Bardzo słusznie, zaraz poprawiam. Wprawdzie można by bronić tej wersji, bo wersja z przecinkiem oznacza: Dziękuję mojemu bratu, który ma na imię Arkadiusz. Nie jest więc co do zasady niepoprawna. Ale zdecydowanie lepiej będzie bez przecinka.

      Dziękuję, że był Pan tak uważny, i pozdrawiam.

  594. Mateusz Chomicki

    To znowu ja 😉

    Mam kolejne pytanie:
    Coraz częściej na różnych portalach widuję takie zdania:
    Zdjęcie sprzed kilku lat.
    Wiem, że to zdanie powinno być zapisane w ten sposób:
    Zdjęcie zrobione przed kilkoma laty.

    Ale co z takim zdaniem:
    Zdjęcie sprzed dwóch dni.
    Według mnie jest to niepoprawny zapis. I o ile w pierwszym przypadku znaleźć odpowiedź na innych portalach nie było trudno, to takich zdań jak to powyżej już nikt nie rozważał.
    Wydaje mi się, że powinno być ono zapisane analogicznie do pierwszego przykładu:
    Zdjęcie zrobione przed dwoma dniami.

    A jakie jest Państwa zdanie na ten temat?
    Z góry – po raz kolejny, i zapewne nie ostatni – dziękuję

    • Paweł Pomianek

      Czy mogę prosić o link do jakiegoś wpisu, który czytał Pan na ten temat? Bardzo chętnie zgłębiłbym problem. Na pewno nie ma problemu ze zdaniami: Fotografia sprzed wieku. Piosenka sprzed lat.

          • Paweł Pomianek

            To już chyba rozumiem, o co chodzi. Pisze o tym prof. Bańko w swoim Małym słowniku wyrazów kłopotliwych pod hasłem sprzed lat, przed laty. Jak stwierdza, „pierwsze z tych wyrażeń bywa zniekształcane pod wpływem drugiego. Można powiedzieć, że coś pochodzi sprzed lat, czyli że powstało wiele lat temu, ale nie ! sprzed laty. Coś mogło natomiast dziać się przed laty”.

            Czy teraz jest to dla Pana jasne?

      • Mateusz Chomicki

        Tak, teraz już jest to dla mnie jasne.

        A korzystając z okazji, chciałbym poruszyć kwestię zapisów liczebników.
        Otóż nie mogę zrozumieć, dlaczego w wrażeniach takich jak: ponaddwuipółletnim, ponaddwudziestoprocentowy, ponadsiedemdziesięciopięcioletni (nie mam 100% pewności, czy dwa ostatnie przykładny dobrze napisałem) słowo 'ponad’ piszemy łącznie ( z czego to wynika?). I dlaczego w takim razie przy takim zapisie: 'ponad 2,5-letni’ nie stawiamy łącznika po 'ponad’.

        Owszem, zgodzę się z argumentacją, że między zapisem słownym a liczbowym mogą być diametralne różnice, to jednak wydaję mi się, że powinniśmy być konsekwentni i zapisywać te dwa typy wyrażeń w jednolity sposób, tzn. albo słowo 'ponad’ w obu przypadkach razem (z łącznikiem w drugim przypadku), albo pisać rozdzielnie oba przypadki.

        Myślę, że to zróżnicowanie sprawia, iż wiele osób, zapisując słownie ww. liczebniki, oddziela 'ponad’ od reszty.

  595. Tomassen

    Szanowny Panie Pawle!
    Piszę z pytaniem, które nurtuje mnie od pewnego czasu, a póki co żaden z profesorów, do których napisałem, nie odpowiedział. Otóż, wiadomo, że akcent w języku polskim zgodnie z zasadą jest paroksytoniczny (na przedostatnią sylabę wyrazu), ale czymże byłaby zasada bez wyjątków czy odstępstw. W wyrazach zakończonych na -yka/-ika (a więc pochodzenia greckiego) akcent jest proparoksytoniczny (czyli na 3. sylabę od końca wyrazu) – to również reguła. Moje pytanie dotyczy akcentu w liczbie mnogiej nazw osób zakończonych na -yk, np. romantyk, polityk, synoptyk. Oglądając telewizję, słyszę roMANtycy, poLItycy, syNOPtycy, ale te słowa przecież kończą się nie na -yka, a na -yk w M. l. poj. Idąc tym tropem, dochodzę do wniosku, że powinny być akcentowane zgodnie z normą języka polskiego, a więc paroksytonicznie. Jednakże, jest to tylko moje przypuszczenie i chciałbym się dowiedzieć, czy słuszne, czy też nie.
    Zastanawiam się również, czy słowo „nauka” powinno być wypowiadane naUka czy też NAuka. Logika każe mi obstawać za pierwszym wariantem. Po pierwsze, nie jest to wyraz pochodzenia greckiego, a słowo wywodzące się od rdzenia słowiańskiego. Podpieram się tutaj również językiem rosyjskim, gdzie wszystkie wyrazy typu „fizyka”, „matematyka” akcentowane są na 3. sylabę od końca, natomiast w słowie „nauka” akcent pada w całej odmianie na sylabę z samogłoską „u” (a akcent w języku rosyjskim jest bardziej restrykcyjny).

    Prosiłbym o doprecyzowanie i potwierdzenie tudzież zaprzeczenie mojego rozumowania, gdyż są to jedynie moje przypuszczenia.

    Pozdrawiam serdecznie
    Maciej Tomaka

    PS. Pomijam formy 2. i 3. os. l. mn. czasu przeszłego i l. mn. trybu przypuszczającego, które są niezwykle irytujące, niestety, coraz częściej można je usłyszeć w radiu.

    • Paweł Pomianek

      Jeśli chodzi o naukę to sprawa jest prosta. Nowy słownik poprawnej polszczyzny jednoznacznie to precyzuje:

      nauka [wym. na-uka, dopuszczalne: na-uka, nie: nau-ka, nie: nałuka];

      Podstawowy jest więc akcent na przedostatnią sylabę, ale dopuszcza się również (jako poprawny) akcent na trzecią sylabę od końca.

      Pierwszym pytaniem zajmę się wkrótce.

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry,

      z opóźnieniem odpisuję na pytanie o pozostałe wyrazy.

      Nowy słownik poprawnej polszczyzny podaje, że akcent w wyrazie:
      – romantycy może padać na sylabę przedostatnią lub trzecią od końca: romantycy a. romantycy;
      – politycy, podobnie: politycy a. politycy.

      Akcentu w wyrazie synoptycy słownik nie podaje, ale należy ten wyraz traktować wedle tej samej zasady. Można więc akcentować na przedostatnią sylabę lub na sylabę trzecią od końca.

  596. Mateusz Chomicki

    Witam,

    A ja mam (kolejne zresztą) pytanie związane z zapisem nazw kolorów z nie, np. nieczerwony, nieczerwona, niezielone, nieniebieski.

    Podobno można stosować zapis łączny w podanych przeze mnie przykładach, ale nie jestem przekonany co do tego, zwłaszcza patrząc na ostatni przykład (nieniebieski).
    Czy podane przeze mnie przykłady są poprawne?

    P.S. Oczywiście nie mówimy tu o zaprzeczeniach:
    Ona ma niebieskie oczy, a nie zielone. Kupiła mi nie czarny, a fioletowy szal.
    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      A z jakiego powodu użycie w stosunku do kupujących wózki któregoś z tych określeń miałoby być wykluczone? Wyrazów konsument i klient używa się wprawdzie w różnych znaczeniach i kontekstach, ale klient sklepów z wózkami jest przecież również konsumentem.

  597. Zuza T.

    Drodzy Państwo,
    proszę o wyjaśnienie pewnej kwestii związanej ze słowem galeria. W zasadzie to rzeczownik pospolity, jednak gdy ujmiemy go w kontekście – Galeria Malta lub Galeria Krakowska – mamy do czynienia z nazwą własną. Jak w takim razie pisać słowo galeria (z małej czy dużej litery) w zdaniach poniżej? Dodam, że chodzi tu o tę konkretną galerię. Czy zapis małą literą jest dopuszczalny?
    Klienci Galerii chętnie odwiedzają sklep XY.
    W działaniach promocyjnych uczestniczą najemcy Galerii.
    Pozdrawiam,
    Zuzanna Torpiłowska

    • Paweł Pomianek

      Zgodnie z tym, co ustaliliśmy na Facebooku, pełną odpowiedź na pytanie napiszemy do końca miesiąca.

      Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      To jest zawsze najtrudniejsze. Niektórzy są niereformowalni albo nie przywiązują wagi do kwestii językowych. Ja mogę tylko przytoczyć Pani wpis z Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN:

      odkazić dk VIa, odkażę, odkaż forma dokonana czas. odkażać.

  598. maja

    zobaczyłam napis na łowisku ,że rybę należy odkażyć, zwróciłam uwagę właścicielowi łowiska ale nie posłuchał,proszę o wyjaśnienie jak powinno być napisane /odkazić/

    • Paweł Pomianek

      Przyznam, że nigdy w życiu nie słyszałem formy odkażyć i gdybym coś takiego usłyszał, to bym nawet nie wiedział, co to znaczy ;-). Może jakiś regionalizm.

      W każdym razie w poprawnej polszczyźnie forma dokonana czasownika odkażać to odkazić.

  599. Łukasz

    Witam,
    Chciałbym wiedzieć, czy w poniższym zadaniu poprawnie użyłem przecinków?
    Zacznij grę od nowa, gdyż mając mnie za sąsiada, nie ugrasz za wiele.

    Pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Tak. W takich sytuacjach przecinek między gdyż i mając, którego domagałaby się struktura zdania – wolno opuścić. Przecinki zostały postawione poprawnie.

      Por. artykuł Składnia porównań (szczególnie fragment o cofaniu przecinka i pomijaniu przecinka).

  600. Monika

    Witam. Mam takie pytanie, czy jeżeli napiszę : ,, gorzej się zdenerwuję, jeśli …” to będzie poprawne sformułowanie? Czy błędnie użyję tutaj słowa ,,gorzej”? Czy jedyną poprawną formą jest : ,,bardziej się zdenerwuję, jeśli…” ? Dziękuje za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Istotne w tym pytaniu jest właśnie to czy jeżeli napiszę. Gdyby padło pytanie czy jeżeli powiem, to odpowiedziałbym, że w mowie potocznej takie sformułowanie będzie jak najbardziej uprawnione. W polszczyźnie pisanej powinno się użyć oficjalnego i poprawnego również w aspekcie logicznym bardziej się zdenerwuję.

  601. Łukasz

    Witam,

    Czy wtrącenie może być jednym wyrazem? Podam taki przykład:
    Ile razy, ostatnio, wypowiadałeś się na forum?

    Nie wiem, czy dobrze użyłem tutaj przecinków.

    • Paweł Pomianek

      Lepiej napisać:
      Ile razy ostatnio wypowiadałeś się na forum?,
      nie robiąc z tego ostatnio wtrącenia.

      Chyba że uprze się Pan, że to musi być wtrącenie, to znaczy tylko takie doprecyzowanie, bez którego zdanie mogłoby się obyć. Wtedy od biedy można ten wyraz otoczyć przecinkami.

      Co do samej zasady oczywiście może być tak, że wtrącenie jest jednowyrazowe.

  602. Slimahl

    Bardzo proszę o odpowiedź czy tytuły informacji na stronach internetowych poświęconych muzyce typu: Premierowy singiel od (zespołu) Megadeth, Nowy klip od (zespołu) Kveletrak itp.
    Czy to jest poprawna polszczyzna? Nie słyszałem o nowej książce od Mrożka czy nowym filmie od Wajdy.

    • Paweł Pomianek

      Od kogoś to można dostać prezent. Od projektanta ma się też garnitur. Czy singiel też można mieć od kogoś. Moim zdaniem logika wskazywałaby możliwość użycia takiej konstrukcji tylko wówczas, gdy dostajemy singiel przesłany przez wykonawcę np. listem czy na maila . A jeśli singiel jest umieszczany na jakiejś stronie, to jest to po prostu singiel Megadeth czy innego zespołu.

      PS Megadeth to dobry zespół.

    • Paweł Pomianek

      Jak podaje Nowy słownik poprawnej polszczyzny, wyraz jak występuje w dziewięciu różnych funkcjach (jako zaimek, składnik spójników złożonych, przyimek, partykuła etc.). W części wypadków przecinek przed jak stawiamy, w innych wypadkach – nie stawiamy.

      Przykładowo, gdy występuje jako zaimek zastępujący przysłówki i równoważne z nimi części zdania lub nawiązujący do nich, a także wprowadzający różne zdania podrzędne: Traktowała go jak syna. Obserwował, jak chłopcy naprawiają kajak
      – przecinka nie stawiamy.

      Podobnie, gdy przyimek jest używany w konstrukcji porównawczej, zawierającej w pierwszym, zaprzeczonym członie przymiotnik w stopniu wyższym: Nie ma nic lepszego jak mocna herbata. Nie widział nic piękniejszego jak zorza polarna.

      Często jednak jak występuje na granicy dwóch zdań. Warto więc zawsze w pierwszej kolejności poszukać czasowników.

    • Paweł Pomianek

      W podstawowej formie mieszkańców obu Korei określa się po prostu Koreańczykami – w końcu to jeden naród.

      Można też powiedzieć:
      – Koreańczyk z KRLD,
      – mieszkaniec Korei Północnej
      .

      Zasadne wydaje się również używanie form:
      – Koreańczyk z Północy,
      – Północnokoreańczyk
      .

      Nie zaleca się stosowania formy: północny Koreańczyk.

      • aNETa

        Bardzo dziękuję za odpowiedź. Zastanawiając się nad tym problemem, myślałam oczywiście o Północnokoreańczykach, ale forma wydawała mi się na tyle rzadka i dziwna, że postanowiłam się upewnić tutaj. Dziękuję!

  603. Luiza

    Przepraszam, że powielam pytanie, ale być może temat, w którym je postawiłam, jest nieaktualny…
    Która forma jest poprawna: dosięgnąć ją czy dosięgnąć jej?

    Pozdrawiam wiosennie.

    • Luiza

      Przepraszam, że się przypominam (bardzo nieśmiało), ale zależało mi na szybkim upewnieniu się co do moich przypuszczeń, a czekam już niemal tydzień…
      Czy mogę liczyć na odpowiedź?

      Pozdrowienia.

      • Tomek Powyszyński

        Szanowna Pani Luizo,

        jeżeli przeszukamy Korpus Języka Polskiego PWN pod tym kątem, to zobaczymy, że „dosięgnąć ją” pojawia się tam dwa razy, a „dosięgnąć jej” – ani razu.

        Oto te zdania z „dosięgnąć ją”:

        Dosięgło ją nieszczęście ze straszliwą celnością.

        Mewa porywała kurczę, gdy dosięgnął ją celny kamień – jakby powiedział kolega Dziadzio – z procy sprawiedliwości.

        To może być już jakaś sugestia. W przypadku słowa „dosięgnąć” mamy też do czynienia z różnymi znaczeniami i zdecydowanie częściej, co pokazuje chociażby KJP, „dosięgać” łączy się z dopełniaczem.

        Jednak jest jedno znaczenie, kiedy – według „Praktycznego słownika łączliwości składniowej czasowników polskich” – słowo „sięgać” łączy się z biernikiem. Słowo „sięgać” oznaczać musi wtedy: „brać coś, chwytać coś, dostawać się do czegoś, dotykać czegoś, łapać coś, ujmować coś, wyciągać rękę po coś (aby coś wziąć)”.

        Podsumowując, ja byłbym raczej za opcją „dosięgnąć ją”.

  604. Teresa

    Czy w zdaniach „Jeśli tak to jakie są to procedury/dokumenty?” oraz „Jeśli tak to w jakich dokumentach jest to uregulowane” po słowach „jeśli tak” należy postawić przecinek.

    • Paweł Pomianek

      Tak. Proszę zauważyć, że jeśli tak ma charakter oznajmujący. Zdanie pytające zaczyna się od jakie, w jakich. Dlatego zapisujemy:

      Jeśli tak, to jakie są to procedury/dokumenty?
      Jeśli tak, to w jakich dokumentach jest to uregulowane?

  605. Govik

    Witam,

    zetknąłem się kiedyś z następującym problemem:

    Jest firma której nazwa zaczyna się małą literą np: e-Firma. Jeśli nazwa firmy znajdowałaby się na początku zdania, powinna być napisana od małej, czy od wielkiej litery? Zasady języka polskiego, z tego co wiem, nie przewidują rozpoczynania zdania od małej litery. Jednakże napisanie „E-Firma” było by deformacją nazwy firmy, a być może, naruszeniem również znaku towarowego.

    Czy w powyższym przypadku należy unikać stawiania tego typu nazw na początku zdania, pisząc np. „Firma e-Firma”? W tym przykładzie będzie taki zapis pleonazmem.

    Jak najlepiej rozwiązać problem pisowni tego typu nazw?

    • Tomek Powyszyński

      Panie Goviku,

      nazwy firm, jak wiadomo, nie są nigdy przypadkowe, wszystko w nich ma znaczenie, wszystko jest celowe i przemyślane. Chociażby pod względem wizualnym nazwa firmy musi być łatwo rozpoznawalna. Jeżeli więc firma używa np. w logo zapisu „e-Firma”, w dodatku życzy sobie, by takiej formy używać w tekstach, to nie powinno się tej nazwy zapisywać w formie „E-Firma”, nawet jeżeli nazwa ta stoi na początku zdania.

      Jan Grzenia z Poradni PWN (http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7888) twierdzi, że skoro wcześniej jest kropka, to czytelnik będzie wiedział, że tam kończy się zdanie, a potem jest rozpoczęcie nowego, mimo że występuje tam mała litera.

      A jeżeli ja miałbym cokolwiek proponować, to sugeruję tak układać zdania, by nazwa takiej firmy po prostu nie stała na początku, wtedy problemu nie będzie. I ja bym się tego właśnie trzymał, bo mnie na przykład razi mała litera na początku zdania.

      Nie trzeba też używać sformułowania „Firma e-Firma”. Zdanie można przecież przekształcić na wiele różnych sposobów, by uniknąć nazwy stojącej na początku. Bez konkretnego przykładu takiego zdania trudno tu coś więcej sugerować, ale na pewno są możliwości, by uniknąć obu problemów, odpowiednio manipulując zdaniem. 🙂

      Pozdrawiam,
      TP

  606. maja

    Wysłałam zapytanie na stronę e-porady przedstawiając się Maja w odpowiedzi napisano do mnie Pani Majo czy nie powinno być Pani Maju?
    Pozdrawiam Maja

    • Paweł Pomianek

      Pani Maju,

      ja bym zwrócił się do Pani właśnie w ten sposób. Niemniej, uważam, że Pani Majo byłoby do obronienia. O wołaczach imion żeńskich pisałem dwa miesiące temu. Może wpis będzie pomocny – kliknij tutaj.

    • Paweł Pomianek

      Sprawdziłem i Nowy słownik poprawnej polszczyzny – tak jak podejrzewałem – dopuszcza dwie równorzędne formy: Maju i Majo.

      Pozdrawiam!

  607. Karolina

    Witam.

    Które zdanie jest poprawne : „złamałam paznokieć” czy „złamałam paznokcia” ?
    Idąc śladem zdań: „złamałam serce” lub „złamałam krzesło” poprawne wydaje się „złamałam paznokieć”, gdyż jest w bierniku , aczkolwiek słyszałam także formę „złamałam paznokcia”.
    Czy pierwsza przeze mnie użyta forma nie powinna być jedyną poprawną?

    Pozdrawiam

    • Paweł Pomianek

      Zdecydowanie poprawna jest jedynie forma złamałam paznokieć. Czasownik złamać ma rząd biernikowy – łączy się zawsze z biernikiem.

      PS Proszę sobie wyobrazić rząd dopełniaczowy z innymi rzeczownikami: złamałem serca, złamałem ręki. Wygląda jak liczba mnoga. A to taka sama forma co złamałem paznokcia. Całkowicie nie do zaakceptowania.

      • Tomasz Marek

        Ha! Bo ta forma (paznokcia) wiąże się z uosobieniem. Język zna wiele rzeczowników nieosobowych, które są traktowane w gramatyce jako osoby. W slangu czym innym jest „wyrwać chwast” (oczywiście wtedy chodzi o pielęgnację ogródka), a czym innym „wyrwać chwasta” – wtedy każdy wie, że chodzi o utrupienie kogoś pogardzanego. Wyobrażam sobie środowisko kobiet traktujące swoje paznokcie osobowo, tak jak mężczyźni (nawet w oficjalnej gramatyce) osobowo wypowiadają się o swoim organie.

  608. maja

    Jestem wdzięczna za pomoc ale nie mogąc się doczekać odpowiedzi wypisałam zaproszenia Państwo Szkudlarek ,więcej zaproszeń nie posiadam ,czy to wielki błąd?

    • Paweł Pomianek

      Zaskakuje mnie to o tyle, że odpisałem w ciągu 8 minut :-).
      Jeśli mam być szczery, to jest to błąd bardzo powszechny. Może nawet nie zwrócą uwagi. Ale na przyszłość nazwiska należałoby jednak odmieniać, choćby przez szacunek względem zasad naszego języka.

      Pozdrawiam!

  609. maja

    proszę o pomoc jak napisać na zaproszeniu państwo Szkudlarek czy zaproszenie państwa Szkudlarków? zaproszenie na Komunię Świętą

  610. Krytian

    Witam,

    czy w tym zdaniu przecinek został poprawnie użyty:
    „Fakt, próbowaliśmy nawiązać z nimi jakiś kontakt, ale nie udało się.

  611. Mtik

    Witam serdecznie!
    Podczas ostatniej lekcji języka polskiego w moim liceum nauczycielka (a w zasadzie pani profesor) zwróciła uwagę uczniowi na wykorzystanie konstrukcji „dla” w zdaniu: „ten zaś powiedział dla Tomka, że do końca zajęć…”. W głosie pani profesor dało się wyczuć pogardę wobec korzystania w taki sposób z konstrukcji „dla”, bo poprawnie (według opinii pani profesor) zdanie nie zawierałoby tego słówka: „ten zaś powiedział Tomkowi…”.
    Chciałbym uzyskać na pytanie o sytuacje, w których skorzystanie z tego słowa będzie poprawne. Podejrzewam, że w wielu bezokolicznikach nie będzie z tym problemu, np. „Film dla dorosłych”, jednak mam spore wątpliwości co do zwykłych zdań.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Paweł Pomianek

      Inna poprawna (choć nieco gorsza od zaproponowanej przez polonistkę) forma zdania poprawionego przez nauczycielkę to: ten zaś powiedział do Tomka…

      Jeśli chodzi o przyimek dla, to w podobnej konstrukcji mógłby być użyty np. w takim zdaniu: Teraz powiem o tym jeszcze raz, specjalnie dla tych, którzy byli nieobecni.

      Pana interesuje też ogólne używanie przyimka dla. Nowy słownik poprawnej polszczyzny wymienia jego cztery znaczenia:

      1. w połączeniu z nazwami istot żywych tworzy wyrażenia oznaczające, że ta istota jest odbiorcą, użytkownikiem, właścicielem tego, co nazywa poprzedzający rzeczownik: Pokój dla dzieci. Jedzenie dla kota.
      2. łączy się z nazwami uczuć, przede wszystkim dodatnich: Sympatia dla tej pani. Szacunek dla starszych.
      3. łączy się z przymiotnikami oznaczającymi pożytek: Poradnik przydatny dla młodych matek.
      4. tworzy z rzeczownikami, często odczasownikowymi, wyrażenia oznaczające cel: Zrób to dla wzmocnienia organizmu.

      • Mtik

        Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Szanowna polonistka uczula nas na śladowe korzystanie z tego przyimka, bowiem bardzo często my (tzn. klasa, środowisko w jakim się znajduję) używamy go niewłaściwie. Pani profesor wspominała o tym w kontekście regionalizmu, jakoby błędy językowe związane z „dla” były w rejonie Białostocczyzny powszechne.
        Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

      • Christoph

        Skoro jeśli: to czemu nie:
        M.- Bies M.- pan Pies
        D.- Biesa D.- pana Piesa
        C.- Biesowi C.- panu Piesowi
        B.- Biesa B.- pana Piesa
        N.- Biesem N.- panem Piesem
        M.- Biesie M.- panu Piesie
        Byłbym przeciwnie formom psowi czy psu w przypadku takiego nazwiska.
        „Psu” preferowałbym dla słowa „pies” jako obelżywe przezwisko policjanta (no i oczywiście w przypadku „Psa” jako zwierzęcia domowego).

  612. Krytian

    Witam,

    przed którymi imiesłowami należy postawić przecinek? Słyszałem, że tylko przed tymi kończącymi się na -ąć, -łszy, -wszy, ale słyszałem również, że zasada ta została rozszerzona na wszystkie imiesłowy. Jest to prawdą czy nie?

    Pozdrawiam, Krystian.

    • Paweł Pomianek

      Temu, kto przekazywał Panu informację, zapewne chodziło o to, że w latach dziewięćdziesiątych wprowadzono oddzielanie wszystkich imiesłowów przysłówkowych (tych, których końcówki Pan wymienił) przecinkami, niezależnie od tego, czy wyrazom tym towarzyszą inne określenia.

      Pisałem o tym dość szczegółowo tutaj.

      Oprócz tych wymienionych przez Pana istnieją jeszcze imiesłowy przymiotnikowe z końcówkami -ący, -ąca, -ące oraz -ny, -na, -ne, -ty, -ta, -te, -ony. W ich przypadku przecinek jest fakultatywny – wolno go użyć, ale nie jest to konieczne.

      Tej kwestii również poświęciłem obszerny wpis (tutaj). Zachęcam do zapoznania się.

      Pozdrawiam.

  613. LM

    Dlaczego wyraz jesień jest rodzaju żenskiego, skoro większość innych kończących się na ń jest rodzaju męskiego (wrzesień, kwiecień, krzemień, kamień, etc)…

    • Paweł Pomianek

      Proszę zauważyć, że to pytanie wykracza poza kompetencje osób prowadzących tę stronę. My odpowiadamy przede wszystkim na pytania jak?, uzasadniając regułami obecnie obowiązującymi w języku. Zadane pytanie jest natomiast pytaniem dlaczego?. Żeby na nie odpowiedzieć, należałoby odwołać się do głębokiej historii języka.

      Ze swej strony powiem tylko tyle, że wcale nie jest tak, że ta jesień jest jakoś szczególnie odosobniona. Są wyrazy sień, pleśń i inne, które także mają odmianę żeńską. Choć rzeczywiście większość wyrazów na ma odmianę męską.

      Proszę też spojrzeć do tabeli polskich deklinacji (tutaj). Zarówno rodzaj męski, jak i żeński, ma odmianę rzeczowników o końcówce , a więc takich jak właśnie te zakończone na .

  614. Łukasz

    Bardzo przepraszam, mój błąd.

    Ale niech mi Pan odpowie, czy rozdzielamy przecinkiem bezokoliczniki, jeśli są dwa w zdaniu, a nie ma w nim czasownika.

    • Paweł Pomianek

      Przed chwilą niżej udzieliłem odpowiedzi na inne pytanie. Napisałem tam między innymi takie zdanie:
      Żeby na nie odpowiedzieć, należałoby odwołać się do głębokiej historii języka.

      Można też napisać:
      Szkoda cierpieć, narzekać, płakać, ronić łzy.

      Ale równocześnie napiszemy:
      Warto by już skończyć budować.

      Jak mówiłem, wiele zależy od konkretnego przypadku, funkcji w zdaniu poszczególnych wyrazów, relacji między nimi etc. Dodam tylko, że wszystkie powyższe zdania spełniają warunki, które Pan postawił (są przynajmniej dwa bezokoliczniki w zdaniach, w których nie ma czasownika).

  615. Łukasz

    Grając w piłkę zauważyłem stojącą panią i patrzącą na mnie.
    Trochę głupi przykład, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy.

    Chodziło mi o to, czy stawiamy przecinek jeśli w zdaniu nie ma czasownika, ale są dwa bezokoliczniki.

    • Paweł Pomianek

      Niestety, w Pańskim zdaniu nie ma ani jednego bezokolicznika. Bezokoliczniki to grać, stać, patrzeć. U Pana jest imiesłów przysłówkowy grając i imiesłowy przymiotnikowe stojącą i patrzącą.

      Poprawna interpunkcja zdania (dodatkowo konieczna jest jedna zmiana składniowa):
      Grając w piłkę, zauważyłem stojącą i patrzącą na mnie panią.

  616. Łukasz

    Witam!

    Chciałbym się dowiedzieć, czy w tych zdaniach przecinek jest poprawnie postawiony.
    Zdanie nr.1
    Mam problem, który mam nadzieję, pomożecie mi rozwiązać.
    Zdanie nr.2
    Poszedłbym pobiegać, może chcesz iść ze mną?

    Mam jeszcze pytanie. Czy jeśli w zdaniu występują dwa bezokoliczniki, to rozdzielamy je przecinkiem?

    • Paweł Pomianek

      Dzień dobry.

      Na początek, abstrahując nieco od głównego tematu, chciałbym zwrócić uwagę, że po nr nie stawiamy kropki (skrótowiec zawiera bowiem ostatnią literę skracanego wyrazu). W związku z tym:

      Zdanie nr 1
      Mam problem, który, mam nadzieję, pomożecie mi rozwiązać.

      Zdanie nr 2
      Poszedłbym pobiegać, może chcesz iść ze mną?

      Co do pytania dodatkowego odpowiem krótko i zapewne niezadowalająco: to zależy od kilku kwestii. Może chciałby Pan rozstrzygnąć jakiś konkretny przykład?

  617. Józef West

    Czy w następującym zdaniu ma być przecinek po „brata” czy nie? Niektóre przekłady P.św. mają, inne nie. Dziękuję z góry za odpowiedź.

    I urodziła jeszcze jego brata, Abla; (Ks. Rodzaju 4,2)

    • Paweł Pomianek

      Ten przecinek da się obronić. Byłbym jednak zdecydowanie za tym, by w takich sytuacjach przecinka nie stawiać. Abla trudno traktować jako wtrącenie.

  618. Trajza

    Witam!
    Uświadomiłam sobie, że mam językowy dylemat w związku z używaniem formy grzecznościowej. Do jednej osoby w naturalny sposób zwracam się na przykład : „czy chciał(a)by Pan(i)…”. Problem pojawia się w przypadku liczby mnogiej. Zakładając, że tak jak w l.p. należy użyć czasownika w 3.os., sformułowałabym ów zwrot następująco: „czy chcieliby Państwo…”. Spotykam się jednak także z formą: „czy chcielibyście Państwo…”. Która z tych form jest właściwa?

  619. Lui

    Witam serdecznie.
    Czy przecinek przed „jak” w takim przypadku jest konieczny, a jeśli nie – dlaczego? Czy jest jedno poprawne rozwiązanie (albo nie, albo tak)?
    Od­pro­wa­dza ją wzro­ki­em, patrząc jak biegnie do domu.
    (Od­pro­wa­dza ją wzro­ki­em, patrząc, jak biegnie do domu.)

    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam.

      • Lui

        Dziękuję za odpowiedź.
        Mnie jednak bardziej chodziło o konstrukcję z „jak”, gdyż imiesłów bez określeń („patrząc”) został już oddzielony przecinkiem od części, z którą łączy się podmiotowo: „Odprowadza ją wzrokiem”. Mam wrażenie, że chodzi tu o inną zasadę (może estetyki, płynności, pisowni z „jak”?).
        Proszę o uświadomienie mnie :).

        Pozdrawiam raz jeszcze.

        • Paweł Pomianek

          Nie do końca mogę się zgodzić. Patrząc wiąże się bezpośrednio z tą drugą, a nie z pierwszą częścią zdania. A przecinek przed jak jest przede wszystkim wynikiem tego, że jak biegnie do domu jest zdaniem, ponieważ zawiera czasownik. Zdanie z czasownikiem należy rozdzielać od imiesłowowego równoważnika zdania (patrząc) przecinkiem. To właśnie dlatego trzeba tutaj obowiązkowo postawić przecinek. W myśl zasady, którą Panu wcześniej wskazałem.

  620. Łukasz

    Witam,

    chciałbym wiedzieć, jak się ma sprawa ze stawianiem przycinka po wyrazie „Oczywiście”, który występuje na początku zdania.
    Również prosiłbym o pomoc – tak samo jak przy słowie oczywiście – czy po „Ponad to” i „Poza tym” trzeba postawić przecinek? Od zawsze mnie to zastanawia. Przeczytałem wiele opinii i artykułów, ale nie znalazłem nic ciekawego.

    Pozdrawiam.

  621. Kamil

    Witam.

    Mam taki głupi problem i muszę o niego zapytać. Jak wtrącać do zdania pytanie? Np. takie zdanie:
    Tutaj nasuwa mi się pytanie: Po co ktoś miałby to robić?
    Czy użycie dwukropka jest tu poprawne? Czy mozna to zrobić jakoś inaczej lub użyć innego znaku interpunkcyjnego?

    • Paweł Pomianek

      Akurat miesiąc temu omawialiśmy ten problem na stronie w dłuższym wpisie. Polecam (zobacz).

      Najkrócej mówiąc, można zapisać to na dwa sposoby. Albo tak, jak pan zaproponował
      Tutaj nasuwa mi się pytanie: Po co ktoś miałby to robić?
      albo
      Tutaj nasuwa mi się pytanie, po co ktoś miałby to robić.
      Akurat w tym konkretnym przypadku pierwsza opcja (czyli Pańska propozycja) przekonuje mnie bardziej.

  622. Candys

    Witam,

    mam problem odnośnie używania połączeń typu: „Co więcej” i „Ponadto”. Czy jeśli te dwa połączenie występują na początku zdania – to trzeba postawić zaraz za nimi przecinek?
    np.
    Co więcej, masz do wykorzystania 5 dni urlopu.

    • Paweł Pomianek

      W przypadku użycia wyrażenia co więcej nie ma wątpliwości, że przecinek jest po nim potrzebny.

      Jeśli zaś chodzi o ponadto to jest z nim podobnie, jak z wyrażeniami według mnie, według powszechnej opinii, o które pytano w poprzednim tygodniu (zobacz). Zazwyczaj przecinek nie jest potrzebny.

  623. Luiza

    Witam.
    Czy wyrażenie „skinąć potakująco głową” jest pleonazmem? Wszak na ogół skinieniem głowy dajemy znać o zgodzie (lub się witamy), jest to więc potakiwanie, przytaknięcie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Paweł Pomianek

      Sądzę, że w swojej refleksji idzie Pani w bardzo dobrym kierunku. Skinąć potakująco głową to trochę jak cofać się do tyłu. Wystarczy skinąć głową. Jeśli chce się głową zaprzeczyć, to się nią kręci.

      Pozdrawiam!

    • Paweł Pomianek

      To zależy, czy jest to wtrącenie, czy integralna część zdania. Czasami zależy to od tego, jak potraktuje to wyrażenie autor tekstu. Częściej jednak przecinka nie stawiamy.

  624. Chiyo

    Czy w wywiadzie (jako formie dziennikarskiej) dopuszczane jest używanie wtrąceń typu „(śmiech)” w celu przekazania, iż indagowany w danym momencie się zaśmiał? Czy raczej należy tego typu sformułowań unikać, w wywiadzie zamieszczając jedynie zapis rozmowy?

    • Paweł Pomianek

      Myślę, że używanie tych wtrąceń w prasie czy w internecie jest jak najbardziej uzasadnione. Pełnią one istotną rolę. Warto jakoś komunikować ważne reakcje rozmówcy, informując w ten sposób na przykład, że mówi coś z przymrużeniem oka.

  625. Marcel K.

    Dzisiaj intryguje mnie kwestia przyimków, gdyż nie wiem, co zrobić z pierwszym z nich w stwierdzeniu „pracuję z i nad słowem”. Bez przyimka „nad” powiedzielibyśmy, że pracujemy ze słowem, jednak ze względów fonetycznych „ze” nie postawimy przed niesyczącymi głoskami, stąd moja zmiana na „z” przed „i”. Mimo wszystko przymek „z” jakoś mnie tu mierzi. Jak więc powinno być?

    • Paweł Pomianek

      Panie Marcelu,

      ja bym poszedł w kierunku zbudowania ładnej wypowiedzi bez skracania, np.:
      pracuję/pracując zarówno nad słowem, jak i ze słowem
      pracuję ze słowem i nad słowem
      Nie obawiałbym się tutaj powtórzenia.

      Natomiast co do form, o które Pan pyta, przyznam, że żadna mnie osobiście nie przekonuje, ale sądzę, że obie są do obronienia, choć pewnie jedynie w formie potocznej. Zaproponowane przez Pana sformułowanie ociera się bowiem o błąd składniowy, który omówiłem we wpisie: Często powtarzany błąd składniowy.

  626. Marcel Q.

    Szanowni Państwo,

    czy sformułowanie „(sic!)” można używać jedynie w cytatach, w których chcemy zwrócić uwagę na oryginalną pisownię, czy także w tekstach niebędących cytatami, w których chcemy zwrócić na coś uwagę?

    Przykład: „(…) Teraz pora na minutę zadumy i ciszy nad naprawdę przykrym losem dwóch kibiców odwołanego meczu na Basenie Narodowym, których skazano za wtargnięcie na murawę podczas (sic!) imprezy sportowej. Imprezy, jak wszyscy doskonale wiemy, która była natenczas już odwołana „.

    W powyższym tekście łacińskie słowo miało podkreślić fakt rzekomego trwania imprezy sportowej, która w rzeczywistości – jak tłumaczy zdanie kolejne – jednak nie trwała, bo została odwołana. Moim zamiarem było więc ukazanie pewnego paradoksu, jednak zaczynam mieć wątpliwości, czy dopuszczalne jest użycie tego słowa poza cytatami.

  627. Anka

    Dzień dobry. Czy nazwisko Warzycha na dokumentach urzędowych, dyplomach odmieniamy w formie „Warzysze”?
    Dziękuję za odpowiedź

  628. Alicja K.

    Dzień dobry,

    Mam pytanie związane z imionami władców. Otóż chodzi mi o to, jak zapisywać „numery” królów w dialogu? W książkach naukowych nie stanowi to problemu, jest np. Władysław IV. A jak będzie w przypadku zapisu wypowiedzi? Władysław IV czy może Władysław Czwarty?

  629. makaw

    Witam.
    Od jakiegoś czasu spieram się ze znajomym o to czy forma słowa „przyglądnij” jest poprawna. W encyklopedii PWN znalazłem tą formę lecz dla znajomego nadal jest to za mało i uważa to za niepoprawne. Proszę o odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Proszę podać kontekst. Chodzi na przykład o użycie w znaczeniu: Przyglądnij się i zobacz, jakie piękne?

      Łączę wyrazy szacunku.

      PS Czy może Pan pochodzi z terenu Podkarpacia lub Małopolski, a znajomy z innej części Polski?

        • Paweł Pomianek

          W normie ogólnej w czasie przyszłym generalnie funkcjonuje forma przyjrzyj. Dlatego nie bez kozery zapytałem o miejsce zamieszkania Pana oraz Pańskiego znajomego. Przyglądnij to regionalizm. Ale nie jest to błąd językowy.

  630. Filip Lahm

    Proszę o wskazanie pisarzy, którzy najchętniej i z rozmachem używają frazeologii polskiej w swoich tekstach. Takie pisanie imponuje mi i chciałbym rozwijać moją wiedzę i umiejętności dotyczące tego tematu. Interesowałyby mnie też nazwiska publicystów. Często w trakcie czytania skupiam uwagę na jakości i bogactwie języka.
    Z góry dziękuję

    • Paweł Pomianek

      Szanowny Panie,

      od razu powiem uczciwie, że w tym temacie nie uważam się za specjalistę. Mogę jedynie wskazać pisarzy, których szczególnie cenię i których warto czytać po to, by z jednej strony poznawać naszą kulturę, z drugiej język – albo ten obecny, albo ten trochę starszy.

      Powiedziałbym, że dwa najważniejsze nazwiska na mojej liście to Prus i Sienkiewicz. Chętnie sięgam do ich tekstów, gdy mam wrażenie, że moja głowa jest już nazbyt przepełniona błędami, z którymi stykam się na co dzień, redagując teksty. Są jeszcze dwaj dramatopisarze, których wskazałbym jako ciekawie piszących pod względem sposobu używania języka, wieloznaczności itp. To Mrożek i Michał Bałucki (polecam szczególnie Dom otwarty – kilka godzin doskonałej zabawy przy czytaniu gwarantowane, a jeśli umie Pan jeszcze podziwiać używanie wyrazów w podwójnych znaczeniach, to będzie Pan zachwycony). Współczesną literaturę polską – nie ukrywam – znam bardzo słabo, jakoś nigdy mnie ona nie porwała, więc radził nie będę.

      Co do publicystów, jeszcze na studiach zajmowałem się środkami językowymi stosowanymi w swoich felietonach przez Rafała Ziemkiewicza. Warto zresztą czytać jego publicystykę nie tylko ze względów językowych.

      Może Tomek Powyszyński będzie jeszcze w stanie coś podpowiedzieć…

      • Filip Lahm

        Bardzo dziękuję za odpowiedź. Już wcześniej spotkałem się z opinią, że najlepsi są właśnie autorzy naszych lektur szkolnych. Michał Bałucki jest chyba spoza tego grona, bo nigdy o nim nie słyszałem. Jestem już w trakcie czytania „Domu otwartego”. Dialogi tej komedii ujmują prostotą i szczerością. Co się tyczy podwójnych znaczeń i komediowych niuansów, to podobne odczucia miałem czytając Aleksandra Fredrę. O świetnej polszczyźnie Fredry dowiedziałem się z jednego z archiwalnych wywiadów z aktorem Andrzejem Łapickim, jak się okazało wielbicielem tego dramatopisarza.
        Pozdrawiam

        • Paweł Pomianek

          Chciałem wcześniej wspomnieć o jeszcze jednym mistrzu zabawy słowem i konwencją i w końcu jakoś mi to umknęło. Mam na myśli Gombrowicza. Oczywiście akurat on także jest na liście lektur. A przynajmniej był, gdy ja chodziłem do szkoły, a od tego czasu trochę już minęło i program zmienił się kilka razy.

  631. uczennica

    Dobry wieczór,
    przed chwilą po raz pierwszy trafiłam na tego wspaniałego bloga i niezwłocznie postanowiłam zwrócić się z prośbą o rozwianie dręczącego mnie przez całe liceum problemu:
    Czy nazwisko jednego z profesorów (Dymel) powinno odmieniać się z zachowaniem tematycznego „e”, jak w wyrazie „kisiel” czy też bez niego, jak „mebel”, „kabel” itp.?

    Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Paradoks przy tego typu nazwiskach polega na tym, że obie formy są poprawne i jak najbardziej regularne. Mimo to w przypadku danego nazwiska konkretnej osoby obowiązuje zazwyczaj tylko jedna forma. A mianowicie ta, która w danej rodzinie, w konkretnym rodzie, jest używana od pokoleń. Czyli o to, czy e jest w tym wypadku ruchome, czy też jest częścią tematu, trzeba by pytać u źródła, niestety. Wie Pani może, jakiej formy używali inni nauczyciele, mówiąc o tej osobie?

  632. kasia

    Witam,
    Zastanawiamy się w pracy nad jedną kwestią, w zdaniu „Badanie zostało przeprowadzone na tysiącu …(pacjenci)”, jak odmienić słowo pacjentów. Powstała burzliwa dyskusja – podzieliliśmy się na dwie grupy i nie możemy dojść porozumienia.

  633. evenaq

    Witam jestem programistą gry mmo z gatunku rpg. Od jakiegoś czasu mam problem, który obchodziłem jednak chciałbym zakończyć go raz na zawsze. Chodzi mi o to kiedy używamy wielkiej, a kiedy małej litery w kilkuczłonowych nazwach lokacji? Podam kilka przykładów:
    Gildia złodziei
    Gmach sądu
    Sklepy mieszkańców
    Galeria bohaterów
    Polana chowańców
    Magiczna wieża

    z góry dziękuję za rozwianie moich wątpliwości.

  634. Luiza

    Witam.
    Mam zagwozdkę, niestety potrzebną na tę chwilę:
    „Świeć Panie nad jego duszą”.
    Czy prawidłowo jest wstawić przecinki, czy niekoniecznie? Według zasad przecinki powinny być, jednak w związkach frazeologicznych czy innych specyficznych wyrażeniach czasem interpunkcję pomijamy. A zatem?

    Pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Praktyka jest taka, że w przypadku tego związku frazeologicznego raczej nie stawia się przecinków. W przykładzie w korpusie językowym PWN jest podobnie. Proponuję zostawić tak, jak jest.

        • Paweł Pomianek

          To jest bardzo ciekawa sprawa. Kojarzę, że ten komentarz napisałem w czasie, gdy trafiłem na kilka opinii bodaj w środowiskach PWN (albo wprost w poradni, albo w wydawnictwach wydanych na podstawie porad), w których w utartych zwrotach odradzano stawiać przecinki nawet pomiędzy dwoma czasownikami.

          Gdybym sam miał zapisać ten zwrot, absolutnie odruchowo wstawiłbym przecinki otaczające zwrot Panie. Podkreślam słowo odruchowo, z nawyku, bo jednak, gdy się nad tym zastanawiam, nie jest to dla mnie takie oczywiste.

          Ciekawe światło rzuca tutaj Pańskie wyczulenie na kwestię dostosowania interpunkcji do wymowy, która – przyznam – wywarła na mnie w ostatnich latach duży wpływ (może niekoniecznie widać to na samej stronie Językowe Dylematy, ale w mojej pracy jak najbardziej). I w tym kontekście, jeśli przecinek miałby oznaczać przerwę oddechową, nie wyobrażam sobie jego postawiania w sytuacji, gdyby zdanie znajdowało się np. w kontekście:

          – Nasz wielmożny pan Wojciech – świeć Panie nad jego duszą (wrzucone przecież szybko, na krótkim oddechu) – gdyby żył, szybko ukróciłby taką samowolkę.

          • Tomasz Marek

            Zaraz, zaraz… Czy to nie Pan mnie sztorcował, że polska interpunkcja to sprawa prawideł i zasad, a nie widzimisię regulujące pracę lektora? 😉
            „Świeć, Panie, nad jego duszą”.
            „Jezu, ufam Tobie”.
            „Matko, módl się za nami!”
            „Nie wolno mu, broń Boże, przeszkadzać”.
            Tu wszędzie są frazy wołaczowe i reguła ortograficzna przecinek (-inki) nakazuje. Jedynym odstępstwem (wg niektórych) są utarte frazy:
            Szczęść Boże!
            Masz babo placek!
            Uprzednio cytowane zdania takich fraz utartych nie zawierają i explicite nakazuje się w nich obramowanie wołacza przecinkami.
            Więc – szybko, jednym tchem czy wolno, czy z emfazą, czy niemrawo – zawsze ORTOGRAFIA!
            Tego Pan z kolei mnie nauczył. 🙂

              • Tomasz Marek

                Pewnie tak…
                A na marginesie: NKJP wydaje mi się wiarygodnym źródłem wiedzy o stylistyce i nawet o gramatyce, ale już o ortografii mniej. A o interpunkcji to już zupełnie nie. Interpunkcja nie pochodzi od osoby mówiącej, lecz od piszącej, a więc nie jest obrazem języka, lecz znajomości zasad jego zapisu przez (zwykle) pośredniczących rzemieślników słowa. A wiedza nawet zawodowców na ten temat jest… średnia.

  635. aNETa

    Dzien dobry 🙂

    Mam pytanie o pozaukladowe jednostki miar (czasu, masy, etc.), czyli np. doba albo powiedzmy uncja. Czy w jezyku potocznym mozna uzyc (i nie bedzie to bledem) pytania „ile wazy uncja” lub „ile trwa doba”? Odpowiedzia byloby tu – odpowiednio – 31 g oraz 24 h. Czy moze jest to juz naduzycie jezykowe i mozna pytac wylacznie „ile godzin liczy doba” i „ilu gramom odpowiada uncja”?

    Pozdrawiam
    Aneta M.

    • Paweł Pomianek

      Nie mam pojęcia, gdzie Pani mieszka. Nie umiem poznać województwa i powiatu po adresie IP ;-).

      Wysokie w Bialskopodlaskiem, Białostockiem, Gdańskiem, Konińskiem, Lubelskiem, Nowosądeckiem, Olsztyńskiem, Suwalskiem, Zamojskiem, Zielonogórskiem odmienia się: Wysokie, Wysokiego, Wysokiem.

      W Legnickiem odmienia się: Wysokie, Wysokich, Wysokich.

      Nie ulega jednak wątpliwości, że jest Pani wysoczanką.

  636. Grzesiek

    Proszę o pomoc w następującej sprawie, jak odmienić nazwę miejscowości „Słone”? Państwo K. zamieszkują w „Słonym” czy w „Słonem”?

  637. Edyta

    Witam serdecznie.
    Dziś odkryłam Waszą stronę szukając odpowiedzi na jeden mały dylemat. Póki co nie znalazłam odpowiedzi. Proszę o wyjaśnienie, czy pisanie dialogu bez pauzy/półpauzy jest w języku polskim właściwe?
    Dziękuję bardzo i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Nie, co do zasady jest to błąd. A może chodzi Pani o jakiś konkretny przypadek?

      Proszę zajrzeć tutaj. Pod linkiem znajdzie Pani pięć tekstów na temat pisania dialogów. Być może wiadomości tam zamieszczone przydadzą się Pani.

  638. lena

    Dzień dobry,
    bardzo proszę o pomoc dotyczącą poprawności pisania nazwisk w celowniku l. poj. z końcówką -ow, np.: Żewłakow, Antonow, Miecugow, Kudriawcow, … .
    Według mnie logiczne brzmienie byłoby następujące: Żewłakowowi, Antonowowi, Miecugowowi, Kudriawcowowi, itd.
    Jednak ta końcówka -wowi jakoś dziwnie mnie drażni, czy nie popełnię radykalnego błędu nie odmieniając tego typu nazwisk, np.: Panu Pawłowi Żewłakow, Michałowi Antonow, itp.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Lena

    • Paweł Pomianek

      Odmiana, którą Pani podała, jest poprawna. Nieodmienianie odmiennych nazwisk zawsze jest błędem, a niekiedy błędem rażącym. Jeśli jednak wie Pani na przykład, że osoba o danym nazwisku nie życzy sobie, by je odmieniać, to niekiedy lepiej zdecydować się na błędny zapis niż kogoś obrazić. Warto tylko zawsze mieć świadomość, że z punktu widzenia językowego jest to błąd.

  639. Luiza

    Witam.
    Mam pytanie dotyczące poprawności zdania:
    Jesteś idiota.
    Czy to jedynie potoczne wyrażenie, czy też jest ogólnie poprawne?
    A co za tym idzie:
    Każdy jest idiota.
    Może być czy nie bardzo?

    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie
    Luiza

    • Paweł Pomianek

      To określania potoczne, funkcjonujące tylko w języku potocznym, ponieważ poprawnie jesteś powinno łączyć się z narzędnikiem, a nie z mianownikiem. Czyli poprawnie byłoby:
      Jesteś idiotą.
      Każdy jest idiotą.

      • Luiza

        Dziękuję za odpowiedź. Moje wątpliwości zrodził fakt użycia tej formy przez Baczyńskiego: „Ty jesteś moje imię”.

        Pozdrowienia.

      • Tomasz Marek

        Zdecydowanie Pan upraszcza. Użycie narzędnika po wskazaniu „Ty jesteś…” jest rzeczownikowe/przypadłościowe i często trąci myszką. Zdania typu „Ty jesteś chorym, ty jesteś zadowolonym” są charakterystyczne dla stylu średniopolskiego i współcześnie zaleca się użycie mianownikowe/przymiotnikowe: „Ty jesteś chory, ty jesteś zadowolony”. W przypadku „idioty” nie razi mnie żadne z prezentowanych użyć („idiota” to wyłącznie rzeczownik, gdy „chory, zadowolony” to i rzeczowniki, i przymiotniki); w przypadku cytatu z Baczyńskiego zdecydowanie tylko mianownikowe, bo „imię moje” jest tu wyraźnym uosobieniem, nazwą, a nie cechą. Użycie mianownikowe nakłada akcent na określenie (Ty jesteś Pan mój i Bóg mój), a użycie narzędnikowe jest nieakcentowane Ty jesteś Panem moim i Bogiem moim).

        • Paweł Pomianek

          Nie miałem tutaj na celu omawiać całej teorii. Zaznaczyłem tylko, że naturalne językowo jest jesteś idiotą, a jesteś idiota czy lepiej idiota jesteś jest nacechowane. O ile dobrze pamiętam, ten temat został potem szerzej omówiony na naszej stronie przez Kamilę Młodzianko.

  640. Flawia

    Witam!
    Mój problem jest krótki i dotyczy spornej kwestii: odmienia nazwisk.
    Chciałabym zapytać o odmianę pewnego nazwiska – O’Mailey.
    Razem ze znajomą zastanawiałyśmy się, jak odmienić je przez przypadki. Z apostrofami? Kompletnie nie miałyśmy pojęcia.
    Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Oczywiście Pani nazwisko się nie odmienia. W tym sensie, że jest Pani kobietą, a więc odmianie przez przypadki podlega w przypadku nazwiska O’Mailey wyłącznie Pani imię.

      Rozumiem jednak, że pytanie dotyczy formy męskiej. W tym przypadku nazwisko O’Mailey odmienia się jak Disney, czyli bez apostrofu.

      D O’Maileya
      C O’Maileyowi
      B O’Maileya
      N O’Maileyem
      Msc O’Maileyu

  641. Anka

    Witam,
    proszę o opinię dotyczącą poprawności zadanego pytania: „Czy chcesz, aby Pani X kontaktowała się nie częściej niż raz dziennie?” Czy forma jest poprawna? Czy odpowiedź „tak” na powyższe pytanie oznacza, że chcę, aby kontakt był 1 raz dziennie lub rzadszy?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Paweł Pomianek

      Tak, chcę, aby Pani X kontaktowała się nie częściej niż raz dziennie.
      Jeśli to odpowiedź w jakimś kwestionariuszu, zapewne tak zapewne należy ją rozumieć.

      Gdy jest to natomiast coś innego niż ankieta czy kwestionariusz, tego typu struktur radziłbym unikać, ponieważ łatwo mogą prowadzić do nieporozumień.

      PS Bardzo przepraszam, że odpisuję dopiero dziś. Gdzieś umknęło mi, że to pytanie czeka na moją odpowiedź.

  642. Olga

    Szanowni Państwo,
    jak poprawnie zapisać skrót post scriptum? PS, P.S. czy PS. I czy w przypadku drugiego dopisku zapisujemy to jako PS 1, czy jako PPS?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Olga

  643. Aneta

    Witam,

    chciałam zadać pytanie dotyczące przypadków. Mam nadzieję, że i ta kwestia mieści się w zakresie pytań, na które Państwo odpowiadają. Mój przyjaciel (będący obcokrajowcem, uczącym się języka polskiego) wielokrotnie zastanawiał się, dlaczego używamy różnych przypadków rzeczownika, choć funkcja słowa w zdaniu jest ta sama. Np. „piję kawę”, ale „szukam kawy”, mimo że oba wyrazy są bodajże dopełnieniem bliższym. Czy istnieje jakaś zasada, która by to wyjaśniała czy to po prostu specyfika naszego języka?
    Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
    Pozdrawiam,

    Aneta

  644. Łodzianka

    Witam,
    mam pytanie związane z używaniem zaimków „na” i „do” z nazwami wsi. Oczywistym jest, że użyjemy „do” jeśli mówimy „Jadę do Brąszewic”. Ale jeśli mamy do czynienia za wsią o nazwie Zwierzyniec, Szczesie itp. to poprawniej będzie „do Zwierzyńca” czy „na Zwierzyniec” lub „na Zwierzyńcu”. Wiem, że miejscowa ludność używa sformułowania z „na”, ale chciałabym mieć pewność jak jest poprawnie.
    Liczę na Pana pomoc.
    Pozdrawiam
    Marta

    • Paweł Pomianek

      Z zasady jedziemy do danej miejscowości, nawet jeśli lokalnie mówi się inaczej. Natomiast na daną miejscowość możemy na przykład napaść (zbrojnie) – językowo więc na Zwierzyniec można jechać raczej w celach militarnych niż na wycieczkę. Udajemy się za to na poszczególne dzielnice miasta (np. na Stare Miasto, na Powiśle).

      Odsyłam przy okazji do wpisu Dlaczego na Ukrainę i na Węgry, ale do Włoch i do Francji?. Jeśli odpowiedź na tamto pytanie (a tematyka jest jednak nieco inna) nie będzie dla Pani zadowalająca i uzna Pani, że przydałaby się nowa odpowiedź na pytanie zadane przez Panią, bardzo proszę napisać raz jeszcze. Przygotujemy wtedy nowy post dotyczący nazw wsi.

  645. Aneta

    Szanowna Redakcjo

    Mam problem z podczerwienią 🙂
    Jak określić technikę grzewczą bazującą na promieniowaniu podczerwonym?
    Technika podczerwieniowa czy może podczerwienna?

    Słowniki nie dają tu żadnej podpowiedzi, a na stronach firm oferujących promienniki podczerwieni (w róznych funkcjach) panuje spora dowolność językowa.

    Uprzejmie dziękuję za pomoc i pozdrawiam.

    • Paweł Pomianek

      Szanowna Pani,

      proszę zajrzeć tutaj. Ostateczną odpowiedzią trudno to nazwać, ale liczę, że mimo wszystko treść artykułu pomoże Pani rozstrzygnąć dylemat.

      Pozdrawiam!

  646. Mariusz Weiss

    Dzień dobry,

    mam następujący problem związany z łączeniem imiesłowu przymiotnikowego z rzeczownikiem rodzaju męskiego, ale odnoszącym się do osoby płci żeńskiej, konkretnie, jak należy napisać: „niżej podpisany adwokat/radca prawny Anna Kowalska” czy też „niżej podpisana adwokat/radca prawny Anna Kowalska”?

    Z góry dziękuję za odpowiedź

  647. Krystyna

    Witam. Zaintrygował mnie ostatnio pewien problem, a mianowicie – jak nazywamy mieszkańca Bohemii (historycznej krainy na terenie dzisiejszych Czech) ?

    Pozdrawiam serdecznie.

    • Paweł Pomianek

      Pani Krystyno,

      jest to pytanie częściowo odnoszące się do historii języka. W dostępnych słownikach znalazłem jedynie kilka określeń pochodzących od łacińskiej nazwy Czech (np. bohemizm), ale niestety nie znalazłem nic na temat określenia ludów zamieszkujących te tereny (za wyjątkiem tego, że było to celtyckie plemię Bojów). Na wyczucie mogę powiedzieć, że mieszkaniec Bohemii to Bohemijczyk (w Google na takie hasło wyświetlił mi się fragment książki niejakiego Siergieja Łukianienki), ale ta odpowiedź nie jest w żadnym stopniu wiążąca.

  648. Adam

    Gdzie zaczyna się zdanie podrzędne?
    Mam kłopoty z „niżem”:) Otóż wiem, że jeżeli „niż” rozpoczyna zdanie podrzędne, to wstawiamy przed nim przecinek, ale kłopot w tym, że nie bardzo wiem, w którym miejscu owo zdanie się zaczyna. Te niejasne tłumaczenia wyłuszczę na przykładzie:

    Jego poglądy były inne, niż te, do których przyzwyczaili się jego wyborcy.

    Czy w tym zdaniu przecinek przed „niż” powinien się pojawić?

    Dziękuję za pomoc i pozdrawiam,
    Adam

  649. Agnieszka

    Witam
    Bardzo proszę o odpowiedź, czy w poniższym „hurtowym” podziękowaniu przecinki zostały dobrze postawione:

    Bardzo dziękuję:
    Mojej kochanej przyjaciółce, Teresce Nowak, za wspaniałe rady
    Mojej mamie, za to że zawsze przy mnie była (czy: mojej mamie za to, że zawsze przy mnie była?)
    Mojemu tacie i Zosi, za ich wsparcie
    Dziękuję wam, że polubiliście moich bohaterów tak samo, jak ja!

    Czy te pojedyncze podziękowania rozdzielić przecinkami?

    Dodam, że to ma być podziękowanie/dedykacja na stronie przedtytułowej w książce.

  650. jarek

    Witam.

    Chciałbym się dowiedzieć, czy słowo „zapytanie” jest poprawne językowo. Czy i w jakiej formie wolno/ należy je stosować? Używane w życiu codziennym wydaje się być niepoprawnym, razi śmiesznością lub też niepotrzebnie zastępuje słowo „pytanie” np. „Czy macie jakieś zapytania?” (zamiast „Czy macie jakieś pytania?”).

    Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź 🙂

    Jarek

  651. Dagmara

    Dziękuje za cierpliwość:) a tekst jest ściśle teologiczny, bardzo skomplikowany i jeszcze tłumaczony z niemieckiego. Mam przyjemność go poprawiać. Pozdrawiam:)

  652. Dagmara

    Witam!
    które wyrażenie jest poprawne: myśl główna i myśl poboczna (danego tekstu) czy temat główny i temat poboczny? Nie potrafię tego znaleźć w żadnym słowniku. Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Dagmara

  653. agnnuszka

    Witam.
    Mam problem ze stwierdzeniem, czy dane zdanie jest poprawne:
    „Dziewczynka z psem szli.”
    Jeśli istnieje tu błąd, to wchodzi on oczywiście w zakres związku zgody, ale mam tu wątpliwości, czytałam bowiem, że dopuszczalne jest w takim przypadku użycie orzeczenia zarówno w liczbie pojedynczej(czyli na pewno poprawnie – Dziewczynka z psem szła.), jak i mnogiej.
    Posłużę się tutaj innymi przykładami:
    „ojciec z synem budowali” lub „ojciec z synem budował”
    Wydaje mi się, że tutaj obie formy są poprawne, ale wciąż nie wiem, jak to się ma w poprzednim przypadku. Nie powiemy przecież: Dziewczynka z psem szły.
    Pozdrawiam.

  654. nettle

    Dzień dobry,
    proszę o informację dotyczącą używania czasownika 'odpisywać’.
    Czy właściwe jest użycie go w znaczeniu 'odpiszę ci jutro na twój list.’?
    Pozdrawiam

  655. Mohiko

    Witam, czy pisownia: „Miałem 20 kilka lat” jest poprawna? Czy też konieczny jest zapis słowny – dwadzieścia kilka?
    Sprawa jest bardzo pilna, więc za szybką odpowiedź zapewniam wdzięczność po siódme pokolenie 🙂
    Pozdrawiam,
    M.

  656. Paweł Pomianek

    Odpowiedź na powyższe pytanie opublikowaliśmy: tutaj.

    Szanowny Panie Piotrze,

    bardzo dziękuję również za podesłanie linka do cennego cytatu. Ogromnie cenię papieża Benedykta, a cytat pozwolę sobie wykorzystać, bo jest dla redaktorów książek bardzo budujący.

  657. Piotr K.,

    Witam,

    Mam dylemat czy zapisywać
    Lpp SA czy LPP SA jak jest w KRS. Prawda jest taka, że w KRS wszystko jest drukowanymi literami…
    A przy spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością jak będzie?
    „OSKROBA” Sp. z o.o. jak jest w KRS czy jednak Oskroba sp. z o.o. A może Oskroba Sp. z o.o. Ten ostatni jest dość popularny, ale czy aby nie jest to błąd? Chodzi nam przecież nie o nazwę własną, a o określenie formy prawnej.

    ps. Praca edytora żmudna, ale jakże istotna. Gratuluję zajęcia! Docenia to i Papież http://www.sanctus.pl/index.php?module=aktualnosci&grupa=&podgrupa=&strona=1&id=2137&kategoria=3
    Przydałoby się solidnej pracy nad książkami wydawanymi w Polsce. Np. Prohibita wydaje ciekawe, ale jakże niski poziom korekty…

  658. Paweł Pomianek

    Oto ogólna zasad dotycząca tej kwestii skopiowana ze Słownika poprawnej polszczyzny PWN:

    Przyczyną błędów składniowych bywa łączenie (za pomocą spójników i, oraz) w zdaniu czasowników, rzeczowników lub przyimków o różnym rządzie, w wyniku czego zostaje spełnione wymaganie gramatyczne tylko jednego wyrazu, np. *wydawać i wznawiać ważność paszportów, *umiłowanie i zainteresowanie literaturą, *dbanie i zarządzanie majątkiem narodowym, *praca przed i po wakacjach (zamiast: wydawać paszporty i wznawiać ich ważność, umiłowanie literatury i zainteresowanie nią, dbanie o majątek narodowy i zarządzanie nim, praca przed wakacjami i po nich).

    Pełną odpowiedź na pytanie zamieścimy na naszym blogu wkrótce. Tutaj – tradycyjnie – pozostawimy link.

  659. AMAS

    Mam pytanie dotyczące poniższego fragmentu zdania…

    „(…) zarządzać i kontrolować doświadczenie / doświadczeniem”

    Który z czasowników w tym przykładzie powinien narzucać formę rzeczownikowi. Czy ten pierwszy czy ten sąsiadujący bezpośrednio z rzeczownikiem? Jak brzmi zasada ogólna?

  660. Paweł Pomianek

    Szanowna Pani,

    Czytelnicy, którzy tak uważnie jak Pani śledzą treści, które zamieszczamy na blogu, są dla nas wielkim dobrem. Oczywiście ma Pani rację, a wskazany błąd zaraz poprawiam. Ponadto bardzo się cieszę, że zwróciła Pani uwagę na to zdanie, zapisane jeszcze u samych początków tworzenia naszej strony, ponieważ jest w nim jeszcze druga rzecz, którą należałoby poprawić. „Niniejszego bloga” to forma potoczna. Należałoby raczej napisać „niniejszy blog”. Przydałby się też skrót r. po 2010. W związku z tym, dzięki Pani cennej uwadze, całe zdanie będzie od dziś brzmiało następująco:

    Jestem właścicielem wydawnictwa ebooków Libenter.pl, a od września 2010 r. prowadzę też niniejszy blog.

    Serdecznie pozdrawiam!

  661. Etta

    Na podstronie o mnie napisał Pan takie zdanie:
    Jestem właścicielem wydawnictwa ebooków Libenter.pl a od września 2010 prowadzę też niniejszego bloga.
    Czy przed a nie powinien stać przecinek? Bo wydaję mi się, że tak.

  662. Forma liczebnika

    Witam serdecznie,
    Mam taki dylemat językowy, a mianowicie mówimy: pojedynczy, podwójny, potrójny, poczwórny,…a tu jaka będzie poprawna forma forma, bo chyba nie „popiąty” 😉
    Pozdrawiam

  663. Edyta

    Jaka jest poprawna forma liczby mnogiej od części komputera, której poprawna nazwa brzmi „mysz komputerowa”? Czy traktujemy ją jak rzecz (podobnie: uszy – ucha, oczy – oka) więc powiemy: 2 mysze komputerowe czy zwierzę – 2 myszy komputerowe?

  664. Katolik

    Proszę o podanie pisowni (mała czy wielka litera):
    naród wybrany
    lud przymierza
    W obu przypadkach chodzi o żydów.

    Pozdrawiam.

  665. Ania

    Witam

    Skąd formy 'Jedziemy na Ukrainę/ na Litwę / na Węgry”, a „Jedziemy do Niemiec, do Francji, do Włoch?” Czy pierwsze formy są w ogóle poprawne? Dlaczego w przypadku niektórych państw i miejsc używamy słówka na, a w innych do?

    Pozdrawiam serdecznie.

  666. Dwa żurawie?

    Witam serdecznie!
    Mam dylemat językowy, którego rozwiązania próżno szukać w dzisiejszych słownikach.
    W końcówce lat sześćdziesiątych byłam uczennicą szkoły podstawowej i pamiętam, że uczono mnie wówczas o dwóch żurawiach. Ptaki- to żurawie, natomiast skrzypiący przy studni- to żóraw. Wydaje mi się też, iż wtedy był jeden łabądź a dopiero śpiew bywał łabędzi.
    Czuję się z tymi przekonaniami naprawdę nieswojo, ponieważ byłam wtedy prymuską. Zazwyczaj mamy kłopoty z pamięcią polegające na zapominaniu, podczas gdy moja zajmowałaby się jakąś, mówiąc żartobliwie, „nadprodukcją”?
    Przy okazji dodatkowa prośba o wyjaśnienie: do dzisiaj mamy sitowie i listowie, słyszałam, że kiedyś również gałązkowie i kwiatowie- czy słowa o podobnej konstrukcji językowej można jeszcze odnaleźć i używać albowiem wydają mi się niezwykle piękne i użyteczne?
    Z niecierpliwością czekam na odpowiedź dziękując za poświęcony mi czas.
    Pozdrawiam! Anna

  667. Wojtek

    Dzień dobry
    w jednej z książek z początka XX wieku spotkałem się z takim określeniem „do niepodważenia”. Dzisiaj stosuje się formę „nie do podważenia”. Co o tym Państwo sądzicie?

    • Aleksandra

      „naszymi prosbami nie racz gardzic w potrzebach naszych” – uczyla mnie babcia. A dzis wszyscy mowia „naszymi prosbami racz nie gardzic” (nostras deprecatiónes ne despícias in necessitátibus)

      • Tomasz Marek

        Jest dostępna w sieci arcyciekawa praca naukowa Marcina Majewskiego „Jak przekłady zmieniają sens Biblii”. M.in. znajdzie tam Pani historyczny i artystyczny kontekst przestawień jak to, które Pani cytuje.

  668. dzieckowemgle

    Która forma jest poprawna „poszukuję osoby” czy też „poszukuję osobę”? Dla mnie lepiej brzmi to pierwsze, ale często spotykam się z drugą formą.

    • Piotrek

      Mam zrobić identyfikator dla dziewczyny zatrudnionej na staż zawodowy.
      Czy przy jej nazwisku powinienem napisać: „stażysta” czy „stażystka”?

      Proszę o pomoc.

      • Paweł Pomianek

        Dla mnie stażysta brzmi dziwnie. Zdecydowanie byłbym za zachowaniem względem kobiety naturalnej formy żeńskiej.

        • Aleksandra

          Dazenie do zachowania „naturalnej formy zenskiej” moze prowadzic do sytuacji „fonetycznie badz merytorycznie konfliktowych”.
          1. Czy kobieta, ktora jest architektem, to architektka? Brzmi strasznie. To moze analogicznie do „sprzedawczyni, mistrzyni” – architekcini? A moze od zrodloslowu: Arcydachowka?
          A kobieta – inzynier?
          2. Kobieta, ktora jest doktorem medycyny to na pewno nie jest „doktorka”. Okreslenie „doktorka” moze latwo byc odebrane jako lekcewazace. Pani cukiernik natomiast nie ucieszy sie z nazwania jej cukierniczka. A juz zupelnie przechlapane mialaby pani smieciarz.

          • Paweł Pomianek

            Zgadzam się. Chodziło mi o konkretny przypadek, na temat którego padło pytanie. Osobiście preferuję formy żeńskie tam, gdzie się da. Ale nic na siłę. Pani spostrzeżenia celne.

          • Artur J.

            Architektkę można uprościć, przed wojną pojawiała się pisownia „architetka”. A adiunktki ówcześni konserwatyści językowi bronili i nie mówili, że im strasznie brzmi.

            Pani śmieciarz miałaby przechlapane, a pan śmieciarz za to ma klawe życie?

          • LadyTrashka

            Architektka brzmi bardzo dobrze. Słowo to funkcjonuje w języku polskim, choć nie w dokumentach.
            https://pl.wiktionary.org/wiki/architektka

            Cukierniczka jako żeńska forma zawodu cukiernik również jest już używana.
            https://pl.wiktionary.org/wiki/cukierniczka

            Inżynierka rzeczywiście jest jeszcze nader kłopotliwa i dla nieprzyzwyczajonych uszu brzmi dziwnie i nieładnie, ale jej zasadność (i zasadność rozwoju języka w kierunku upowszechniania form żeńskich) wyjaśnił Mirosław Bańko:
            http://sjp.pwn.pl/slowniki/in%C5%BCynierka.html

            Oczywiście czasami dane słowo ma już pewne znaczenie np. pilotka może oznaczać zarówno typ czapki, jak i kobietę pilota, ale w języku polskim istniej wiele słów, które mają kilka znaczeń i nikomu to nie przeszkadza. Zresztą „pilot” oznacza zarówno kierującego samolotem, jak i urządzenie do obsługi telewizora lub garażu i z tajemniczych względów nie słychać protestów.
            Osobiście uważam, że warto upowszechniać zarówno formy żeńskie zawodów niegdyś zarezerwowanych dla mężczyzn, a później nadal przez nich zdominowanych, jak i męskie nazwy zawodów niegdyś zarezerwowanych dla kobiet, ponieważ symetria języka powinna odzwierciedlać równą pozycję płci. Język kreuje nasze postrzeganie świata. Dopóki będziemy unikać żeńskich form jako mniej prestiżowych lub wręcz kuriozalnych, dopóty „kobiecość” jako taka będzie się wydawała mniej ważna i mniej odpowiednia do pełnienia społecznie ważnej funkcji (niestety to zweryfikowany efekt psychologiczny).
            Znam mężczyznę, który jest wizażystą, ale w dokumentach figuruje jako wizażystka, ponieważ oficjalnie nie istnieje profesja „wizażysta”. Jak łatwo się domyślić, nie jest zachwycony. Twierdzi, że dobrze rozumie zwolenniczki żeńskich nazw, bo cyt. „czuję ten sam brak adekwatności” 🙂 Tak więc proponuję polonistom i polonistkom, językoznawcom i językoznawczyniom, nauczycielom i nauczycielkom, redaktorom i redaktorkom, by wzięli się do roboty 😉

      • Paweł Pomianek

        Pani Katarzyno,
        bardzo proszę wybaczyć, ale jest pewien poziom pytań, których nie wypada zadawać w takich serwisach. Na zachętę odpowiadam jednak, że pod kątem.

        • Rafal

          Dzień dobry Panie Pawle,

          czy maszyniści firm prywatnych zajmujacych się przewozem towarow idą „do pracy” czy na służbę? W II RP była to służba, natomiast znaczenie kolei było wówczas inne. Prosiłbym o odpowiedź, jako, że jest to u mnie w domu wieczna zagadka.

          • Paweł Pomianek

            Szanowny Panie,
            niestety nie czuję się kompetentny by odpowiedzieć w sposób pewny na to pytanie. Nie wiem, czy odpowiedzi podjąłby się jakikolwiek językoznawca. Sprawa wydaje mi się bowiem bardziej kwestią zwyczajową niż dylematem językowym. Można próbować pytać w poradniach językowych. Jeśli oni nie zechcą odpowiedzieć na to pytanie, będzie Pan miał pewność, że jest to kwestia nie dotycząca stricte spraw poprawności językowej. Moim zdaniem powiedzieć, że idzie do pracy może każdy, także żołnierz, strażak, policjant. Tym bardziej maszynista zatrudniony przez prywatną firmę.

      • Zbigniew Kluska

        Witam serdecznie
        W związku z różnymi zapisami, proszę o info jak prawidłowo powinno się wymawiać pojęcie mural w dopełniaczu.
        Wykonanie malowania murala czy muralu?
        Pozdrawiam
        Zbigniew

        • Tomasz Marek

          Wg SGJP D.: murala (m3, B1).
          Wg Dobrysłownik.pl D.: murala.
          Wprawdzie SJP PWN zdaje się sugerować D.: muralu, ale wobec niepodania wzorca odmiany ani kwalifikacji (co robią w/w słowniki), uważam go w tym przypadku za mniej wiarygodne źródło.
          Wszystkie znane mi rzeczowniki z końcówką -ral mają D.: -rala.
          „Wykonanie malowania murala” brzmi jak „wykonanie malowania obrazu” i jest stylistycznie niepoprawne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jesteśmy pasjonatami polszczyzny i pracy ze słowem pisanym. Założyliśmy tę stronę, by dzielić się swoją wiedzą na temat naszego języka i rozwiązywać językowe dylematy naszych czytelników. Postawiliśmy sobie za cel także rzetelne przygotowywanie tekstów do druku i pomoc autorom podczas wszystkich kolejnych etapów procesu wydawniczego, dlatego oferujemy profesjonalną redakcję, korektę oraz skład i łamanie tekstu. Autorami tekstów na stronie są: Paweł Pomianek, gospodarz serwisu, właściciel firmy Językowe Dylematy, doświadczony redaktor tekstów oraz doradca językowy, a także zaproszeni goście.

Zadaj pytanie językowe!

Jeśli masz językowy dylemat, kliknij tutaj i zadaj pytanie.

Polub nas!

Najnowsze komentarze

  1. Przed pierwszym? Przed czy wynika to z tego? Naprawdę Pani o to pyta, czy zapomniała Pani czegoś wkleić, a miało…

  2. Dzień dobry. Mam dylemat językowy. Czy w podanym poniżej przypadku będzie występował przecinek przed "czy"? Chodzi mi o pierwsze użyte…

  3. Dzień dobry. Dostępne słowniki wskazują formę krótkofalowiec: https://sjp.pwn.pl/doroszewski/krotkofalowiec;5443948.html https://sjp.pwn.pl/so/krotkofalowiec;4455133.html

  4. Dzień dobry Mam pytanie, a zarazem dylemat. Jestem twórca filmów na kanale YT. Jako twórca, często pełnię także rolę lektora.…

  5. Polszczyzna jest językiem, w którym wyrazy odmieniamy. Aby nie odmieniać danego wyrazu, musi istnieć reguła na podparcie tego zwyczaju lub…

  6. Czy nazwy takie jak Windows, Linux i FreeBSD się odmieniają przypadki? Czy poprawnie jest «Aplikacja dla Windows», «Aplikacja dla Linux»…

  7. Nie, w tym przypadku nie jest to konieczne. Wiele zależy od tego, czy używamy dla myśli jakiegoś specjalnego oznaczenia, czy…

  8. Czy myśli bohaterów też wprowadzamy koniecznie nowym akapitem jak wypowiedzi? Pozdrawiam

  9. Odpowiedź można z łatwością znaleźć w poradni językowej PWN: tutaj. „Akademia pana Kleksa”.

  10. "Akademia Pana Kleksa" czy "Akademia pana Kleksa" - który tytuł jest poprawny?

Archiwa

marzec 2024
N P W Ś C P S
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasze nagrania